Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Staś Zieliński
Urgent!
4 days left
Staś Zieliński , 4 years old

DMD – trzy litery, które niosą śmierć❗️Najdroższy lek świata jedynym ratunkiem❗️

Staś jest pogodnym chłopcem, uwielbia chodzić do przedszkola i bawić się z innymi dziećmi. Od kilku miesięcy wiemy też, że Staś jest śmiertelnie chory. Niestety po otrzymaniu diagnozy codzienność naszego syna wygląda zupełnie inaczej. Dystrofia Mięśniowa Duchenne’a – do niedawna nieuleczalna choroba, dotykająca głównie chłopców. Powoduje stopniowy zanik mięśni. Dziecko na początku zachowuje się normalnie, zaczyna się rozwijać i choć wszystko trwa dłużej i wolniej, nic nie wskazuje na to, że ciąży nad nim tak straszny wyrok. Bez terapii Stasia czeka powolna i straszna śmierć! Pomocy! https://youtu.be/JKJod8KQ2yk Ta koszmarna choroba w pierwszej kolejności atakuje mięśnie odpowiedzialne za ruch, dziecko coraz gorzej chodzi, nie ma siły wejść po schodach, szybko się męczy. Niestety to nie koniec – choroba postępuje dalej, niszcząc mięśnie odpowiedzialne za oddychania. Wtedy ratunkiem jest respirator. Na tym nie koniec, serce to też mięsień, taki którego nie można zastąpić. W konsekwencji chory umiera za życia... DMD w konsekwencji prowadzi do najgorszej śmierci, jaką człowiek może sobie wyobrazić – powolnej, bolesnej a w dodaku w pełni świadomej. W lipcu zeszłego roku nasz synek Staś bardzo źle się poczuł i trafił do szpitala w Radomiu. Podejrzewano u niego zapalenie mięśnia sercowego, jednak szczegółowe badania genetyczne przeprowadzone w Szpitalu Dziecięcym WUM doprowadziły nas do dużo poważniejszej diagnozy.  Nasz synek cierpi na rzadką chorobę genetyczną – Dystrofię Mięśniową Duchenne'a. Choroba prowadzi do zaniku mięśni, powoduje nieodwracalne zmiany w organizmie. Wpływa negatywnie na mięśnie odpowiedzialne za oddychanie oraz na serce. Odbiera szansę na normalne funkcjonowanie w bardzo szybkim czasie.  Trzymaliśmy w rękach wyrok na nasze dziecko! Jak dalej żyć, jak pogodzić się z tak straszną rzeczywistością? Co robić? Do tej pory dla dzieci takich jak Staś nie było ratunku. Wszystkie metody leczenia i rehabilitacji, jedynie nieznacznie spowalniały śmiertelny proces, który zachodził w ich organizmach! Dziecko zamiast się roazijać traciło siły i kontrolę nad ciałem. W 8 roku życia większość chorych chłopców trafiało na wózek inwalidzki i zaczynało walkę zarówno z samą Dystrofią Mięśniową Duchenne'a, jak i wszystkimi chorobami towarzyszącymi. Czy jest jakaś szansa? Czy jest jakakolwiek nadzieja dla naszego synka? Okazuje się, że tak, ale jedyne dostępne leczenie jest niewyobrażalnie drogie. 22 czerwca 2023 FDA zatwierdziła w USA nowy lek – terapię genową, mająca na celu zatrzymać lub maksymalnie opóźnić postęp Dystrofii Mięśniowej Duchenne’a.  Możliwość podania leku możliwa jest wyłącznie dla dzieci między 4 a 5 rokiem życia (przed ukończeniem 6 lat).  W tym miejscu zaczyna się nasza rozpaczliwa i heroiczna walka o jeden z najdroższych leków świata. Zaczynamy wyścig z czasem, a stawką jest terapia ostatniej szansy! Jeśli nie zdołamy zebrać tych pieniędzy nasz synek zostanie skazany na długą i powolną śmierć. Aby go uchronić, potrzebna jest astronomiczna kwota 15 milionów złotych. Trudno nawet wyobrazić sobie taką sumę pieniędzy! Nie mamy innego wyjścia, – musimy poruszyć miliony serc, by Staś mógł żyć! Drugiej szansy już nie będzie – czas ucieka, mięśnie słabną, a choroba idzie po to co najważniejsze – życie naszego dziecka. Pomożesz uratować naszego Stasia? Rodzice Stasia PEŁNA SZAFA- licytacje dla Stasia –> KLIK STRONA STASIA –> KLIK STAŚ ZIELIŃSKI NA FACEBOOKU –> KLIK INSTAGRAM –> KLIK STAŚ WALCZY Z DMD – LICYTACJE – > KLIK TIK TOK STASIA –> KLIK Wywiad z mamą Stasia i Ewą Maciejczak Radio Plus –> KLIK RADIO REKORD O STASIU –> KLIK Wywiad w radiokielce.pl –> KLIK Artykuł w twojradom.pl –> KLIK Mjakmama24.pl –> KLIK Echo Dnia Zwoleń –> KLIK Wywiad w Radio Plus –> KLIK Artykuł w Echo Dnia Radom –> KLIK TVP3 Warszawa program Kurier Mazowiecki – KLIK RADIO RADOM –> KLIK SPRAWA DLA REPORTERA: STAŚ W TVP 3  OTWARTY MIKROFON ODCINEK 83 –> KLIK ECHO DNIA –> KLIK RADOM 24.PL –> KLIK COZADZIEN.PL –> KLIK ECHODNIA.EU –> KLIK

7 759 121,00 zł ( 48.62% )
Still needed: 8 199 326,00 zł
Olafek Krasnowski
Urgent!
Olafek Krasnowski , 3 years old

Only the most expensive therapy in the world can stop the disease from killing Olaf!

[EN] [DE below] NOTICE! The disease that destroys his little muscles can be defeated! Gene therapy for Duchenne muscular dystrophy has been recently approved in the United States and is intended for patients between the ages of 4 and 5. The cost is 3.2 million dollars (over 14 million zlotys), excluding drug administration, hospital stay, and a minimum of four months of follow-up examinations in the USA. The amount to raise is enormous, and we are running out of time! We need your support now! Olaf turned two years old in May. He's a cheerful boy who makes everyone smile. Unfortunately, his childhood is far from happy. Every day he struggles with a severe genetic disorder that causes progressive muscle degeneration affecting the whole body.  How did we find out about the disorder? In the 3rd month of his life, we rushed to the hospital - we were concerned about Olaf's health condition. It turned out it was worse than we had thought. After weeks in the hospital and many painful examinations, we were informed about a possible genetic disease, and sent home. On one hand, we felt scared and uncertain about what was ahead of us, and on the other hand, we were relieved that our son finally came home from the hospital and hoped the diagnosis might have been false. We were endlessly waiting for the genetic test results, which was unbearable and caused our growing fear. Finally, we received a diagnosis, which confirmed the worst scenario no parent is ever ready for - Duchenne muscular dystrophy (DMD). It sounded like a sentence.  It is a rare genetic disorder characterized by progressive muscle weakness. It usually affects boys, but a mutated DMG gene can be inherited only from a woman. Olaf had a  spontaneous mutation, though (without a family history of the condition).  The first symptoms of the disease include issues with lower limbs, which soon become so weak that a child can move in a wheelchair only. Next, the upper limbs and spinal muscles are affected, leading to paresis and total loss of independence.  In adolescence, a person develops severe scoliosis that often requires spine surgery. In time, eating disorders and progressive muscle weakness result in dysphagia (difficulty swallowing) and malnutrition.  Unfortunately, the disease is cruel enough to attack intercostal muscles supporting respiration and the heart. Their progressive weakness results in heart failure, acute respiratory failure requiring putting a patient on a ventilator, and eventually death. Olaf's weekly schedule is filled with physical therapy, pool exercises, extra muscle strengthening exercises, and appointments with a neuro speech therapist. He also regularly visits specialists in Poland and abroad. Every day, we give him massages that relax the muscles and prevent adhesions. Despite that, our son often wakes up screaming and cries from pain while holding his legs.  Gene therapy in the United States can stop or significantly slow down the progress of the disease. We only have two years left to collect the enormous amount of money - the drug must be administered between 4 and 5 years of age. We are running out of time! Despite the new possibilities, we know we won't be able to raise the money ourselves. The current treatment of the symptoms of the disease is already expensive! We are starting our fundraiser today, asking for donations. Only thanks to you, little Olaf can have a chance for gene therapy!  The disease impacts every minor activity. We try to make the indoor and outdoor activities engage as many muscles as possible. Although we want Olaf to enjoy his childhood and freedom, we must also remember to make him participate in exercises and games that build muscles.  The more physical abilities Olaf sustains until gene therapy, the higher the chances it becomes effective! We are grateful for every donation, support, and share. We hope our fundraiser will be successful so that Olaf can thank you for saving his life.  Olaf's parents 🇩🇪 [DE] Nur die teuerste Therapie der Welt kann die Krankheit stoppen, die Olaf tötet! Wir brauchen Eure Hilfe! Es gibt Hoffnung! Unser Sohn hat eine Chance, die Krankheit zu überwinden, die seine winzigen Muskeln zerstört. In den USA wurde eine Gentherapie entwickelt, die eine Chance bietet, die Duchenne-Muskeldystrophie zu stoppen. Das Medikament wird im Alter zwischen 4 und 5 Jahren verabreicht. Die Kosten belaufen sich auf 3,2 Mio. USD, also über 14 Mio. PLN. In diesem Preis sind jedoch weitere Kosten wie Medikamentenverabreichung, Krankenhausaufenthalt und Kontrolluntersuchungen in den USA für mindestens einen Zeitraum von 4 Monaten nicht enthalten. Die gesamte Summe ist unfassbar Hoch und die Zeit ist knapp, daher brauchen wir Eure Hilfe. Der kleine Olaf ist im Mai 2 Jahre alt geworden. Er ist ein überaus fröhlicher Junge, der mit seinem Lächeln jeden verzaubern kann. Leider ist seine Kindheit nicht der eines typischen Kindes seines Alters. Jeden Tag kämpft unser Sohn mit einer schweren genetischen Erkrankung, die zu einem allmählichen Muskelschwund im gesamten Körper führt.  Wie haben wir dieser schreckliche Diagnose bekommen? Als unser Sohn 3 Monate alt war, wurden er ins Krankenhaus eingeliefert. Was zunächst wie eine einfache Infektion, eine vorübergehende Schwäche schien, entpuppte sich als etwas viel Ernsteres. Nach wochenlangen Krankenhausaufenthalten und vielen für Olaf traumatischen Tests und Untersuchungen wurden wir mit Informationen über eine vermutete genetische Erkrankung nach Hause geschickt.  Auf der einen Seite verspürten wir Angst und Ungewissheit darüber, was uns erwartete, auf der anderen Seite die Freude darüber, dass unser Sohn endlich nach Hause kam. Wir haben gehofft, dass das bald wie ein Alptraum verschwinden wird. Wochen vergingen, während wir auf die Ergebnisse der Gentests warteten. In dieser Zeit wuchsen unsere Ängste und unsere Unsicherheit immer mehr.   Nach langem Warten wurde leider das Worst-Case-Szenario bestätigt. Die Diagnose, die zu unserem Todesurteil wurde: Duchenne-Muskeldystrophie (DMD). Es handelt sich um eine seltene genetische Erkrankung, die nach und nach alle Muskeln im Körper zerstört. Betroffen sind vor allem Jungen, allerdings können nur Frauen das defekte Gen weitergeben. Es stellte sich jedoch heraus, dass die Krankheit bei unserem Sohn nicht erblich bedingt war, sondern die Mutation spontan aufgetreten ist.   Menschen mit DMD entwickeln zunächst Probleme mit unteren Extremitäten. Die Beine werden so schwach, dass ein Rollstuhl zu einem unverzichtbaren Bestandteil des Lebens wird. Anschließend werden die Arm- und Handmuskulatur und die Paraspinalmuskulatur angegriffen, was zu deren Lähmung führt. Nach und nach verliert der Erkrankte seine Mobilität und wird zu einem Pflegefall. Das alles passiert bereits in frühen Kindesalter.  Im Jugendalter tritt eine Skoliose auf und ist so schwerwiegend, dass häufig eine Wirbelsäulenoperation erforderlich ist. Im Laufe der Zeit führt eine zunehmende Muskelschwäche zu Schluckbeschwerden und Unterernährung.  Leider hört die Grausamkeit der Krankheit hier nicht auf, sondern richtet sich auch gegen die Brustmuskulatur, die die Atmung und das Herz unterstützt. Ihre Schwächung führt zu einer Beeinträchtigung der Herzmuskelfunktion, einem akuten Atemversagen, das eine Beatmung erfordert, und schließlich zum vorzeitigen Tod.  Olafs Wochenplan ist besteht aus Physiotherapie, Schwimmbadübungen, Hippotherapie, zusätzlichen Aktivitäten zur Muskelstärkung und ständiger Kontrolle bei einem Neurologen. Darüber hinaus finden regelmäßige Konsultationen bei anderen Ärzten in Polen und Ausland statt.Außerdem führen wir täglich Massagen durch, um die Muskulatur zu entspannen und Verklebungen vorzubeugen. Trotzdem wird unserer Sohn von ständigen Schmerzen begleitet. Die Gentherapie in den USA bietet eine Chance, die Entwicklung der Krankheit zu stoppen oder deutlich zu verlangsamen. Allerdings haben wir nur 2 Jahre Zeit, um die nötigen Mittel zu generieren. Da das Medikament im Alter zwischen 4 und 5 Jahren eingenommen werden muss. Es bleibt also wenig Zeit und die Gesamtsumme ist unvorstellbar Hoch!  Trotz dieser tollen Perspektive wissen wir, dass wir aus eigener Kraft nie in der Lage sein werden, eine so große Summe aufzubringen. Schon jetzt verschlingt die Bekämpfung der Krankheit Unmengen an Geld. Deshalb beginnen wir heute, ohne länger zu warten, mit der Spendenaktion. Wir bitten Euch um Hilfe, denn nur dank Euch kann unser Kleiner eine Chance auf eine Behandlung bekommen.  Olafs täglicher Kampf gegen die Krankheit findet in jeder noch so kleinen Aktivität statt. Wir versuchen den Tag so zu planen, dass durch seine täglichen Aktivitäten möglichst viele Muskelgruppen trainiert werden. Einerseits möchten wir ihm so viel Freiheit und Kindheit wie möglich ermöglichen. Anderseits müssen wir ständig drauf achten, dass sein kleiner Körper möglich viel trainiert wird.   Je fitter Olaf bei der Verabreichung des Medikaments bleibt, desto größer ist die Hoffnung, dass die Gentherapie die gewünschten Ergebnisse bringt. Wir sind für jede Unterstützung, Spende und Beteiligung an der Spendenaktion dankbar. Wir glauben und hoffen sehr, dass wir mit Eurer Hilfe, diese hohe Summe rechtzeitig aufbringen werden und unser Sohn weiter leben wird.  Bitte! Hilft uns das Leben unseres Kindes zu rettet.   Olafs Eltern

8 327 796,00 zł ( 53.29% )
Still needed: 7 297 736,00 zł
Amina Elgokhari
Urgent!
3 days left
Amina Elgokhari , 16 years old

My last battle with cancer!

In February 2021, Amina noticed some lump in her abdomen, and after an ultrasound, we were recommended to see an oncologist. At Petrov Clinic in St. Petersburg, Russia, the pediatric oncologist referred us to Rauhfus Hospital, where surgery was performed by simply removing the tumor like a cyst. We waited for two weeks for the histology results from Petrov Research Institute. The diagnosis was malignant tumor of peripheral nerve sheaths, a very rare diagnosis, especially for a child.Some doctors, as well as ourselves, did not believe that such a thing was possible. We went to other clinics and to the Rogachev Research Institute in Moscow, but the diagnosis was confirmed everywhere.After the surgery, the tumor continued to grow aggressively, and Amina needed a radical tissue excision surgery. By a stroke of luck, we managed to get into the Gorbacheva Research Institute, where a 10-hour surgery was performed on April 28, 2021.Chemotherapy is ineffective for this diagnosis, and Amina was recommended to undergo radiotherapy after she recovers from surgery. She was only able to complete her course of radiation therapy in September 2021, as her abdominal tissues took a long time to recover from the surgery, and starting earlier was not possible. Doctors said that there were only 3-4 such cases in history and all children with such a diagnosis died. I can't let this end! During a routine check-up in January 2023, a tumor was found in her left kidney, and we made the decision to fly to Israel for further examination and treatment, as medical situation in Russia was already challenging, and the words of the doctor sounded in my ears: "Everyone died ... everyone died ..." . We collected money for a deposit at the clinic, got a loan at work and were hoping it would cover both the examination and the potential surgery.We immediately took a blood test and an MRI of the abdomen with contrast, PET CT and three days later, Amina had a biopsy. We waited 10 days for the results. After they were ready, we came for a consultation with the doctor. Metastatic lesions were found in different organs: lungs, bones, and pleural cavity. There is currently no talk of surgery, as it is useless. Amina was urgently prescribed multiple courses of chemotherapy.By that time, the biopsy result was ready and later confirmed by a genetic test that the initial diagnosis was incorrect. This test was completed last week, and it was revealed that Amina has BCOR sarcoma of the Yuing type, but in soft tissues. This sarcoma responds to chemotherapy, and the chances of a favorable outcome have significantly increased!Doctors have slightly changed the chemotherapy regimen, but it is clear that the funds we managed to save for the initial deposit and starting treatment in Israel will not be enough. If we stop the treatment, her chances to survive will be zero. If there is a possibility that the team of your foundation can support us with any amount of money to cover treatment in Ihilov, this will help us tremendously. We want our daughter, sister and friend to have this chance for cure! If chemotherapy is successful, we'll have surgery and radio and biological treatment and we will have to cover all this too. Please help Amina, she is only 14 years old and she really wants to live!

430 325,00 zł ( 39.02% )
Still needed: 672 444,00 zł
Anita Drubko
Urgent!
Anita Drubko , 27 years old

Krytycznie pilne❗️Nowotwór serca WRÓCIŁ❗️Ratuj młodą mamę❗️

KRYTYCZNIE PILNE! Guz serca, którego udało się usunąć w lipcu, odrósł! Jestem przerażona, nie wiem, ile czasu mi jeszcze zostało. Muszę żyć, bo mam dla kogo, ale sytuacja jest dramatyczna… Błagam Was o pomoc! Po raz pierwszy poprosiłam Was o wsparcie w kwietniu. Właśnie wtedy dowiedziałam się, że w moim sercu, poza ogromną miłością do moich dzieci i rodziny, gości również NOWOTWÓR.  Świat runął. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego spadła na mnie taka tragedia. Chwilę wcześniej po raz drugi zostałam mamą – byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie! Niedługo później rozpoczęłam dramatyczny wyścig z czasem. Marzyłam tylko o tym, by móc zobaczyć, jak dorastają moje dzieci… Guz był tak ogromny, że operacja usunięcia była niemożliwa. Rozpoczęłam chemioterapię, ale nawet ona nie zadziałała, GUZ SIĘ NIE ZMNIEJSZAŁ! Na szczęście znalazłam lekarza, który podjął się operacji wycięcia nowotworu. To były jednocześnie najgorsze, ale również najpiękniejsze chwile – guza udało się wyciąć W CAŁOŚCI, a ja miałam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze…  Niestety… Kilka dni temu przeszłam badanie tomografem, które wykazało, że ten potwór wrócił i rośnie w zatrważającym tempie! Odrasta w tym samym miejscu… Jestem zrozpaczona… Nie wiem nawet, jak prosić… Jesteśmy w trakcie ustalania planu leczenia, ale najprawdopodobniej będę musiała poddać się protonoterapii, na którą mnie nie stać! Nie jestem w stanie samodzielnie zdobyć takich pieniędzy… Boję się, że moje dni są policzone... Mam dwóch wspaniałych synów, partnera, przyjaciół, rodzinę. Muszę żyć dla nich, moje dzieci nie mogą wychowywać się bez mamy! Będę szukać ratunku wszędzie, gdzie tylko się da... Proszę, błagam Was o ratunek… Ta sytuacja jest dramatyczna, ale nie mogę się poddać. Wiem, że już raz otworzyliście dla mnie swoje serca. Błagam, nie pozwólcie na to, żeby moje zgasło, żeby przestało bić. Nie pozwólcie, by nowotwór odebrał mnie dzieciom! Jesteście moim ratunkiem… Anita

93 743,00 zł ( 29.37% )
Still needed: 225 406,00 zł
Maksymilian Mazurek
Urgent!
Maksymilian Mazurek , 8 years old

Trwa walka ze śmiertelną chorobą❗️Pomóż ocalić Maksia❗️

DMD – to śmiertelna choroba, która dopadła naszego małego synka... Choroba, która jeszcze kilkanaście lat temu, była wyrokiem, którego nie można poddać apelacji. Teraz na szczęście pojawiła się nadzieja i ratunek dla Maksia. Musimy zrobić wszystko, by uzbierać koszmarnie wysoką kwotę, niezbędną na pokrycie terapii genowej. Błagamy o pomoc. Życie i funkcjonowanie naszego dziecka wyceniono na 16 MILIONÓW! Gdy usłyszałam diagnozę, wpadłam w rozpacz. Przepłakałam wiele godzin, dni, nocy, nie mogąc pogodzić się z tym strasznym wyrokiem. Chorobę zdiagnozowano u naszego Maksia dość wcześnie – już chwilę po urodzeniu podczas rutynowych badań padło podejrzenie choroby mięśni. Badania genetyczne, które niezwłocznie przeprowadziliśmy, tylko potwierdziły diagnozę… Dystrofia mięśniowa Duchenne’a – śmiertelna choroba obrała sobie za cel życie naszego synka. Nastał mrok, nie wiedzieliśmy, co robić i gdzie szukać ratunku.  Natychmiast rozpoczęliśmy rehabilitację, by opóźnić to, co okazało się nieuniknione… Choroba prowadzi do nieodwracalnej utraty sprawności mięśni odpowiedzialnych za poruszanie, pracę serca, oddychanie… Prowadzi do przedwczesnej i bolesnej śmierci. Czuliśmy się jak w najgorszym koszmarze. Wiedzieliśmy jednak, że nie możemy bezczynnie czekać na najgorsze. Musieliśmy zacząć działać.  Synek jest pod opieką wielu specjalistów, którzy stale kontrolują jego stan zdrowia. Już dawno słyszeliśmy o terapii genowej, ale synek wówczas był w wieku, w którym jej przyjęcie było niemożliwe… Pojawiła się jednak nadzieja, szansa na ratunek! Okazało się, że w istnieje możliwość podania terapii genowej w przypadku dzieci, które przekroczyły granicę wieku. Jest jednak warunek: Maksiu musi poruszać się samodzielnie! Musimy zrobić wszystko, by zachować jego sprawność jak najdłużej!  Obecnie synek chodzi sam, uczęszcza do szkoły, ale choroba jest już widoczna gołym okiem. Maksiu odbiega od rówieśników, choć stara się ze wszystkich sił, by im dorównać. Reportaż TVP Łódź: Uwielbia zwierzęta, pieski i kotki i pasjonuje się samochodami. Chcemy, by Maksiu miał szansę taką, jak inne dzieci. Byśmy mogli obserwować jego rozwój, edukację, nawiązywanie relacji, rozwijanie pasji… Chcemy, żeby był szczęśliwy i żeby jego życie mogło trwać jak najdłużej! Kwota, którą musimy uzbierać, jest kosmiczna. Dotychczas wszystkie koszty związane z chorobą synka pokrywaliśmy z własnych środków. Niestety koszt terapii genowej nas przerasta… Nie możemy się załamać, musimy zapukać do każdych drzwi w nadziei, że za którymiś będzie czekał ratunek… Może to właśnie Ty jesteś naszym Aniołem Stróżem? Rodzice Maksia ➡️ Reportaż w PANORAMIE, część poświęcona Maksiowi zaczyna się od 16. minuty ➡️ Allegro Charytatywni 💚 ➡️ Nagranie Radia Ziemi Wieluń 💚 ➡️ Nagranie z Radia Jura 💚 ➡️ Promyczki Maksia - Licytacje 💚 ➡️ Maksiu kontra DMD 💚

818 900,00 zł ( 5.13% )
Still needed: 15 138 547,00 zł
Jakub Zamelczyk
Urgent!
4 days left
Jakub Zamelczyk , 8 years old

Padł wyrok, ale my go nie akceptujemy❗️Błagamy, uratuj naszego synka❗️

Nasz koszmar rozpoczął się w czerwcu 2023 roku i trwa do dziś. Walczymy z ostrą białaczką szpikową naszego 8-letniego synka Kubusia. Jego organizm jest już bardzo zmęczony tym nierównym pojedynkiem, nasz synuś potwornie cierpi! Prosimy o wsparcie, wspólnie możemy dokonać cudu! Wszystko zaczęło się od obustronnego zapalenia uszu i miesięcznego leczenia antybiotykiem. Niestety synek z biegiem czasu zamiast czuć się lepiej, tracił coraz więcej sił. Był bardzo blady osłabiony, nie miał energii na zabawę z braciszkiem. Wykonaliśmy kontrolną morfologię rano. W południe otrzymaliśmy telefon, który zmroził krew w naszych żyłach… Zostaliśmy poinformowani, że wyniki synka są bardzo złe i musimy jak najszybciej stawić się w szpitalu. Tego samego dnia leżeliśmy już na onkologii. Lekarze zdiagnozowali ostrą białaczkę szpikową, a nasz świat runął. Los nas nie oszczędza… Synek przeszedł już operację ratującą życie, silne leczenie chemioterapią, wznowę… Jego cierpienie się nie kończy, a nam pękają serca… Niestety ze względu na zły stan zdrowia synka nie doszło nawet do zaplanowanego przeszczepu…  Jest nam bardzo ciężko – mamy jeszcze młodszego, 3-letniego synka, który również potrzebuje opieki. Nasza sytuacja jest niezwykle trudna… Kubuś zakwalifikował się do leczenia w Holandii, które daje nam nadzieję na wyzdrowienie. Synek ma bardzo rzadką i złośliwą mutację genu, ale istnieje lek, który jest w stanie powstrzymać postęp choroby – niestety bardzo drogi… Czeka nas wyjazd do Holandii... W przypadku konieczności leczenia na intensywnej terapii dzienny pobyt będzie generował koszty rzędu 3,5 tysięcy euro! Do tego dochodzą koszty dojazdu, zakwaterowania, poboczne wydatki… Sami nigdy nie zdobędziemy takich pieniędzy! To w tym momencie jedyny ratunek na rodzaj białaczki naszego dziecka... Komórki nowotworowe mnożą się w tak szybkim tempie, że dwa cykle chemii po 28 dni bez przerwy, zamiast je usunąć – tylko hamowały namnażanie... Bardzo prosimy o wsparcie. Zdrowie i życie naszego dziecka są dla nas najważniejsze, ale sami nie damy rady go ocalić… Twój mały gest może być naszym ratunkiem! Bez Kubusia nasz świat się skończy… Rodzice ➡️ Tymoteusz Puchacz wspiera walkę Kubusia ➡️ Artykuł w gostynska.pl ➡️ Artykuł w elka.pl ➡️ Artykuł w ekoscian.eu ➡️ Licytacje Facebook ➡️ Gość wieczoru WTK:

441 853,00 zł ( 92.29% )
Still needed: 36 871,00 zł
Lucjan Stępniak
Urgent!
Lucjan Stępniak , 10 months old

Help❗️A tiny heart needs your support❗️

Our little son Lucek was a long-awaited baby. The first months of pregnancy were filled with happiness. As parents, we wanted to prepare for the arrival of our child the best way we could. Unfortunately, everything changed after one appointment with the OBGYN. Our joy turned into fear.  When I was in the third trimester, I learned that my unborn baby had a heart disorder. We couldn't come to terms with this information. At first, we thought it must have been a mistake. Unfortunately, further examinations confirmed the diagnosis. My doctor decided I would give birth at the Polish Mother's Health Center Institute in Lodz. Thankfully, my baby boy was born on time - November 13, 2023, which was an advantage given his health condition. He was so tiny! I couldn't believe that he already had to fight for his life. He was almost immediately transferred to the NICU, where he stayed for two weeks. On the 15th day, he underwent heart surgery that would prepare him for further treatments.  Due to a complex heart disorder, our son requires a second surgery. Meanwhile, he's been under the supervision of physiotherapists who ensure his proper development.  Lucuś required cardiac catheterization twice - on January 24 and May 2 (this time, aortic stenting was necessary). Since our doctor's appointments have been constantly rescheduled and hospital admissions are being postponed, we decided to search for help in different clinics in Poland and abroad.  We contacted a clinic in Geneva, which provided us with devastating news - Lucek must undergo heart surgery as soon as possible because his heart can stop at any time! We were in shock! Geneva clinic specialists can admit Lucek even tomorrow. However, we must transfer them MILLION zlotys for the surgery beforehand. We have no time to lose! We had to start a fundraiser. As parents, we will do everything to save our brave little son. Every day, we watch him fight for his life. We are so scared that we fail to collect the money on time and lose our baby!  Please help us! Martyna and Paweł, Lucuś parents

756 499,00 zł ( 59.25% )
Still needed: 520 097,00 zł
Amelia Petryszyn
Amelia Petryszyn , 3 years old

"Nie stać mnie na lek, który uratuje moją córeczkę"❗️Amelka w szponach zespołu Retta – POMOCY❗️

Po raz pierwszy o pomoc w ratowaniu naszej córeczki poprosiliśmy w maju 2023 roku. To wtedy krótko po otrzymaniu diagnozy zespołu Retta z przerażeniem pisaliśmy pierwsze słowa apelu. Nie wiedzieliśmy, jak bardzo choroba zmieni nasze życie. Dziś wiemy, że zmieniła w nim wszystko i podporządkowała sobie niemal każdy kolejny dzień...  Ramię w ramię, wspólnymi siłami zebraliśmy kwotę, która miała wystarczyć na pokrycie 2 lat leczenia. Miała – bo krótko po zakończeniu zbiórki cena leku wzrosła, a my dowiedzieliśmy się, że Amelka będzie musiała przyjmować większą dawkę niż zakładaliśmy!  Mamy zabezpieczone środki na pewien czas, jednak koszty leczenia stale rosną i boimy się, że w pewnym momencie zabraknie nam pieniędzy. Nagłe przerwanie leczenia będzie miało bardzo negatywne skutki – może dojść do silnego regresu, z którego nie wyprowadzimy już Amelki. Oznaczałoby to utratę wszystkiego, o co tak dzielnie walczyliśmy od wielu miesięcy. Dlatego po długich rozmowach postanowiliśmy założyć zbiórkę na dalsze leczenie Amelki, aby nie bać się o jej przyszłość. Teraz pieniędzy nie starczy nawet na 2 lata... Amelka przyjmuje lek od kwietnia. Od tego momentu zauważyliśmy naprawdę duże zmiany. Córeczka nie wentyluje się tak bardzo, jest mocniej zainteresowana wszystkim, co się dzieje wokół niej, nie ma tych okropnych ataków drgawek, które ją tak męczyły, Z jednej strony cieszymy się, że Amelka lepiej je i przybiera na wadze, a z drugiej martwimy się,  bo wraz z większą wagą zwiększa się dawka, co generuje jeszcze większe koszty. A przecież nie możemy głodzić naszego dziecka... Nie możemy również dopuścić do przerwania leczenia. Nawet nie chcemy sobie wyobrażać, co będzie jeśli zabraknie nam pieniędzy i Amelka znów zniknie w świecie zespołu Retta? Jeśli przerwiemy leczenie znów mamy patrzeć bezradnie na to co choroba robi z ukochaną córeczką? Ten koszmar wciąż mamy w pamięci.  Pierwsze objawy zespołu Retta zaczęliśmy zauważać, gdy Amelka miała 8 miesięcy. Oczywiście nie mieliśmy wtedy pojęcia, że to wszystko jest efektem straszliwej choroby. Córeczka nie siadała ani nie raczkowała. Konsultowaliśmy się z wieloma neurologami, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się, gdzie leży źródło jej problemów. Do końca mieliśmy nadzieję, że jej życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo... Pogłębione badania wykonano, gdy nastąpił ogromny REGRES! Amelka miała wtedy około roku. Przestała mówić, a jej rączki nie mogły już utrzymać zabawki czy nawet jedzenia. Już tak pięknie mówiła „mama” i „tata”, tak bardzo się cieszyliśmy z jej rozwoju. Teraz funkcjonuje, jakby zapomniała jak to mówić! Otrzymana diagnoza wydawała się być bezlitosna – zespół Retta. To genetyczna, rzadka i niestety nieuleczalna choroba. W większości przypadków choroba ta dotyka dziewczynki. Gdy zaczęliśmy czytać informacje o schorzeniu, jakie komplikacje rozwojowe i niebezpieczeństwa mogą czyhać na naszą córeczkę – załamaliśmy się... Potem dowiedzieliśmy się o leku ze Stanów Zjednoczonych, który wstrzymuje rozwój choroby i wspiera dziewczynki w pracy nad utraconymi umiejętnościami. Oczywiście przyjęcie leku nie oznaczało końca walki o Amelkę. Nasza córeczka musi być pod stałą opieką wielu specjalistów. Regularne konsultacje kontrolne, walka podczas rehabilitacji o odzyskanie tego, co już utraciliśmy to walka na drugim froncie, która wciąż trwa. Z ogromną nadzieją spoglądamy w przyszłość oczekując na jakiekolwiek informacje na temat terapii genowej, nad którą wciąż trwają badania. Do tego czasu musimy utrzymać Amelkę w jak najlepszym stanie, a do tego potrzebujemy Waszego dalszego wsparcia.  Dlatego jesteśmy tu po raz kolejny i zwracamy się do Was z prośbą o pomoc. Wasze dobre serca działają cuda. Nasza maleńka Amelka takiego cudu właśnie potrzebuje! Jesteśmy wdzięczni za każdą wpłatę i udostępnienie naszej zbiórki! Nie możemy dopuścić do przerwania leczenia, dlatego prosimy o każde wsparcie...  Angelika Kozubek-Petryszyn i Rafał Petryszyn, rodzice Amelki ➡️ Amelka Petryszyn kontra zespół Retta ➡️  Licytacje na Facebooku ➡️ Kurier Opolski ➡️ Radio Doxa ➡️ Radio Park

234 409,00 zł ( 3.13% )
Still needed: 7 250 669,00 zł
Karolina Żywicka
Karolina Żywicka , 37 years old

Tylko operacja może uchronić mnie przed kalectwem❗️ Proszę, POMÓŻ❗️

Mam na imię Karolina. Od wielu lat zmagam się z problemami ginekologiczno-onkologicznymi. Jeździliśmy z mężem do różnych specjalistów i żaden z nich nie potrafił mi pomóc. Przez długi czas nie wiedziałam, co mi jest. Ta niewiedza była bardzo przytłaczająca… W zeszłym roku lekarze podejrzewali u mnie nowotwór jelita. Rozpoczęli leczenie, ale po kilku tygodniach je zakończyli. Na własną rękę szukałam dalej. W maju i czerwcu 2024 roku odwiedziłam specjalistów w Warszawie i we Wrocławiu. W obydwu placówkach potwierdzono, że to endometrioza w czwartym, najwyższym stopniu zaawansowania! Potrzebuję operacji, najlepiej w trybie pilnym. Lekarze stwierdzili, że jest o jakieś 5 lat za późno, aby cokolwiek uratować… Trzeba wyciąć guzy z pochwy, pęcherza, jelita grubego, założyć stomię oraz całkowicie usunąć macicę z jajowodami – w przeciwnym wypadku grozi mi kalectwo! Niestety operacja nie będzie wykonana na NFZ. Zmiany są bardzo rozległe i powodują liczne dysfunkcje. Nie mam szans na drugie dziecko. Jedynym plusem jest to, że po wielu latach znalazłam lekarza, który wreszcie mnie zdiagnozował i podejmie się operacji. Mam nadzieję, że da mi ona nowe życie. Termin operacji został wyznaczony na 13 sierpnia. Zaplanowano ją aż na 10 godzin. Nie będzie to jednak jedyny zabieg – drugi ma odbyć się po około trzech miesiącach. Do tego konieczne będą wizyty kontrolne i różne badania. Wszystko to składa się na ogromną kwotę, której sama nie dam rady uzbierać… Operacja jest dla mnie jedyną nadzieją na odzyskanie zdrowia! Każda wpłacona złotówka jest dla mnie ogromnym wsparciem i przybliża mnie do odzyskania pełni zdrowia. Proszę, pomóżcie mi w tej trudnej walce! Z całego serca dziękuję za każdą wpłatę. Karolina

68 657,00 zł ( 80.67% )
Still needed: 16 450,00 zł