Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Renata Zając
17:25:00  do końca
Renata Zając , 53 lata

Tylko rehabilitacja pomoże w walce z rzadką chorobą❗️Pomocy❗️

Chcę się z Wami podzielić moją historią, która niespodziewanie skomplikowała się w 2017 roku. Okazało się, że razem z synem cierpimy na rzadką chorobę genetyczną. We mnie uderzyła nagle po 45 roku życia i postawiła przed wielkimi wyzwaniami.  Paraplegia spastyczna to nagłe wyłączenie z możliwości swobodnego poruszania się. Nie czuję bólu, ale tracę czucie w nogach, mam duże problemy z chodzeniem i moją jedyną nadzieją na pozostanie w sprawności jest rehabilitacja. Schorzenie jest nieuleczalne… Spędziłam miesiąc na oddziale neurologii, ciężko chodziłam o kulach i szukałam różnych sposobów, by zatrzymać rozwój choroby. Teraz chodzę o lasce, ale mój stan jest bardzo chwiejny. Jednego dnia czuję, jakbym mogła poruszać się bez problemu, a kolejnego nie daję rady wstać z łóżka. Z synami mamy tylko siebie, wciąż pracuję jako księgowa, ale po latach walki po prostu zaczyna brakować mi środków.  Walka z utratą czucia w nogach, drętwieniem, a teraz bólami pleców – to wszystko staje się łatwiejsze dzięki Waszej życzliwości i wsparciu. Bardzo Was proszę o pomoc w zebraniu środków na rehabilitację, której tak bardzo potrzebuję w walce z chorobą. Renata

80 zł
Gabryś Brzeziński
17:25:00  do końca
Gabryś Brzeziński , 2 latka

Pomagamy Gabrysiowi walczyć o przyszłość❗️

Jesteśmy rodzicami dwójki cudownych dzieci. Gabryś jest naszym pierwszym dzieckiem, jednak przed nim straciliśmy 3 ciąże. Długa i ciężka walka dała nam Cud, naszego kochanego Synka Niestety, w listopadzie 2023 roku nasz Gabryś otrzymał orzeczenie o niepełnosprawności z powodu całościowych zaburzeń rozwoju. Wcześniejsza diagnoza psychiatry już i tak wywróciła nasze życie do góry nogami –  autyzm. Gabryś nie mówi. Udało nam się zapisać go do specjalistycznego przedszkola, ale w jego stanie to tylko kropla w morzu. Szukamy możliwości leczenia i indywidualnych terapii gdzie się da, ale zawsze trafiamy na jedną przeszkodę. Wszystko to jest bardzo drogie. Synek nie jest samodzielny. Potrzebuje naszej pomocy nawet w najprostszych czynnościach – jedzeniu, ubraniu się... Każdy dzień to walka o jego samodzielność i przyszłość. Nasza sytuacja jest ciężka. Podnosimy się po bardzo trudnych chwilach, ja 3 miesiące po porodzie jeszcze nie mogę pracować, a mąż z całych sił szuka zatrudnienia, by można było pogodzić leczenie, rehabilitację i życie codzienne. A nie możemy przerwać terapii i rehabilitacji Gabrysia. Dlatego zwracamy się z gorącą prośbą o pomoc. Każda wpłata, nawet najmniejsza, to ogromny gest dobrego serca. Dzięki temu będziemy mogli zapewnić Gabrysiowi niezbędne leczenie i terapię, by w przyszłości mógł być samodzielny. To nasze największe marzenie, które razem możemy spełnić. Rodzice Gabrysia

520 zł
Dominika Fiołka
17:25:00  do końca
Dominika Fiołka , 3 latka

Każdego dnia walczymy o przyszłość Dominiki. POMÓŻ!

Z całego serca dziękujemy za całą dotychczasową pomoc. Dzięki Wam Dominika zrobiła znaczne postępy. Jednak przed nami jeszcze długa droga, dlatego ponownie zwracamy się o wsparcie. Poznajcie historię naszej córeczki: Dominika urodziła się o wiele za wcześnie, bo już w 35. tygodniu ciąży. Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Lista wad, z jakimi przyszła na świat była bardzo długa i przerażająca! Wrodzony płyn w jamie opłucnej, zespół Downa, niewydolność oddechowa, zaburzenia pracy nerek i ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej serca… Na naszego maluszka już pierwszego dnia spadło tak wiele… Kolejne miesiące pełne były nieustannego strachu. Dominika przeszła w tym czasie aż 3 operacje serca! Codzienność naszej córeczki jest bardzo trudna… Dominika obecnie oddycha już bez rurki tracheostomijnej, ale nadal podpięta jest pod PEG-A. Pomimo swojego wieku, córka nadal nie raczkuje, ani nie chodzi. Dzięki intensywnej rehabilitacji Dominice udaje się przez chwilę utrzymać w pozycję siedzącą! Jesteśmy z niej niesamowicie dumni. Każdego dnia zadziwia nas swoją wielką odwagą, siłą i uporem. Dokładamy wszelkich starań, żeby córeczka wciąż mogła się rozwijać. W planach mamy terapię ręki i terapię karmienia. Jednak wiemy, że najlepszą możliwą formą terapii dla naszego dziecka są turnusy rehabilitacyjne. Zajęcia odbywają się tam przez cały dzień. Widzimy na własne oczy, że przynoszą efekty. Dlatego bardzo nam zależy, żeby Dominika znów mogła na taki turnus pojechać. Stan zdrowia córeczki będzie już zawsze wymagał od niej podwójnych starań, aby osiągnęła to, co jej rówieśnikom przychodzi z łatwością. Z całego serca ponownie prosimy Was o pomoc. Każda wpłata wspiera nas z tej trudnej walce o przyszłość Dominiki.  Rodzice ➡️ Licytacje dla Dominisi - walka o sprawność

415,00 zł ( 3,75% )
Brakuje: 10 644,00 zł
Liliana Przybylska
17:25:00  do końca
Liliana Przybylska , 6 lat

Lilianka od dawna zależna jest od respiratora! Pomóżmy małej wojowniczce!

Kochani, zapewne wśród osób, które czytają nasz apel są ci, którzy znają już naszą Lilkę. Są też pewnie i tacy, którzy dopiero poznają jej historię. Dziękujemy, że jesteście tutaj razem z nami! Nasza córunia jest bardzo waleczna! Każdego dnia zadziwia nas swoją odwagą i siłą. Potrzebne jest jednak dodatkowe wsparcie… Nasza historia:  Lilka choruje na rzadką chorobę genetyczną – mutacja genu CRYAB, która objawia się m.in. zaćmą, miopatią i kardiomiopatią. Córeczka walczy od pierwszego miesiąca życia. Wtedy pojawiła się zaćma obuoczna, która została usunięta operacyjnie 4 miesiące później… W wyniku choroby u Lilki występuje również postępująca wiotkość mięśni. Prowadzi to do zaniku tkanki i masy mięśniowej! Na tę chwilę córcia jest całkowicie zależna od respiratora, trzeba ją odśluzowywać z dróg oddechowych, bo sama nie przełknie śliny.  Jest karmiona przez PEGa dietą przemysłową. Lilka sama nie siedzi, nie chodzi, nie trzyma głowy. Jednak jest bardzo waleczna i ma ogromne chęci do życia, dlatego nadal jest z nami! Przy postępującej wiotkości, ważne jest, aby cały czas te mięśnie ćwiczyć i pobudzać, co spowolni ich zanikanie. Dlatego tak ważna jest duża liczba rehabilitacji, fizjoterapii, logopedii, terapii wzroku oraz zajęć z zakresu integracji sensorycznej.   Naszym celem na ten rok jest turnus rehabilitacyjny. Cztery lata temu byliśmy pierwszy raz na turnusie, który okazał się wspaniałym doświadczeniem! Chcielibyśmy, aby Lilka mogła znów tego doświadczyć. Niestety taki turnus to koszt 10. tysięcy złotych, a dla nas to bardzo duża kwota. Przekonaliśmy się już, że można na Was liczyć. Jeżeli ktoś chciałby się przyczynić do tego, aby Lilka mogła jeszcze raz skorzystać z tego intensywnego, ale mimo wszystko owocnego, miłego i efektywnego turnusu rehabilitacyjnego, to prosimy o wpłatę choćby symbolicznej złotówki. Ogromnie dziękujemy! Rodzice Lilki

2 362,00 zł ( 5,55% )
Brakuje: 40 192,00 zł
Kostek Dreliszak
17:25:00  do końca
Kostek Dreliszak , 4 latka

Kostek nie chodzi, nie siada ani nie je samodzielnie... Ratunku!

Nic nie zapowiadało naszego dramatu… Ciąża przebiegała prawidłowo, co potwierdzały kolejne badania kontrolne… Niestety, w 31. tygodniu ciąży nagle odeszły wody, a w 33. tygodniu ciąży na świat przyszedł nasz synek – Kostek.  Tak bardzo drżeliśmy o jego zdrowie i życie. Był taki maleńki i delikatny… Myśleliśmy jednak, że pomimo przedwczesnego porodu będzie mógł rozwijać się prawidłowo. Ku naszej rozpaczy już 3 tygodnie po porodzie spadła na nas straszliwa diagnoza. U Kostka stwierdzono mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe oraz niedowład. Nasz świat się zawalił.  Synek robi się coraz starszy, jednak ciągle nie rozwija się prawidłowo. Nadal nie czworakuje, jest dzieckiem leżącym. Jest całkowicie od nas zależny – nie je samodzielnie, nadal jest pampersowany i wymaga pełnego wykonywania za niego czynności higienicznych. Z tego powodu nie został przyjęty do żadnego przedszkola.  Od 4 lat walczymy na rehabilitacji o lepsze funkcjonowanie Kostka. Każdego dnia pracujemy ze specjalistami, by zapewnić synkowi szansę na rozwój. Naszą codzienność wypełniają terapie m.in. Vojty, Bobath oraz zajęcia z neurologopedą i wczesne wspomaganie rozwoju. To dzięki tak szerokiej opiece specjalistów możliwe są drobne postępy. Kostek zaczął już podnosić plecy do siadu oraz mówić swoje pierwsze słowa. Daje to nam ogromną nadzieję na szansę wypracowania kolejnych rzeczy w przyszłości.  Niestety, rehabilitacja oraz turnusy są bardzo kosztowne. Coraz ciężej jest nam udźwignąć tak duży ciężar finansowy samodzielnie. Nie wiemy, dlaczego to wszystko spadło na nas i naszego synka. Nie wiemy, dlaczego Kostek musi cierpieć, a walka o jego rozwój musi być tak potwornie ciężka. Wiemy jednak, że się nie poddamy. Prosimy, wyciągnijcie do nas pomocną dłoń i dajcie nadzieję na lepsze jutro naszego synka. To właśnie teraz, gdy jest jeszcze mały, możemy wypracować najwięcej.  Rodzice

1 660,00 zł ( 3,12% )
Brakuje: 51 532,00 zł
Nastka Liaszczewicz
17:25:00  do końca
Nastka Liaszczewicz , 4 latka

Każdy, nawet najmniejszy postęp w rozwoju naszej córeczki, jest bardzo ważny! Prosimy o pomoc!

Zwracamy się do Was z sercem, pełnym nadziei, licząc na Wasze wsparcie. My, rodzice małej Nastki, pragniemy dla niej jak najlepiej, jednak autyzm dziecięcy stał się znaczącą przeszkodą.  Przez pierwszy rok swojego życia, Nastka była dzieckiem pełnym witalności i radości. Rozwijała się jak każde inne dziecko: mówiła „mama” i „tata”, patrzyła w oczy, z przyjemnością wskazywała palcem przedmioty. Ale po roku zaczęliśmy zauważać, że coś jest nie tak… Nastka przestała reagować na swoje imię, zaczęła chować wzrok, a próby mówienia zniknęły. To był dla nas prawdziwy cios. Zaczęliśmy szukać pomocy i wsparcia. Od momentu, gdy zapadła diagnoza, zagłębiliśmy się w świat autyzmu, ucząc się w nim poruszać. Chcieliśmy dobrze zrozumieć każdy szczegół, żeby znaleźć najlepsze metody pomocy naszej córce. Zaczęliśmy odwiedzać logopedę, psychologa i specjalistę z zakresu integracji sensorycznej.  Każdy malutki postęp wymaga jednak ogromnego wysiłku i wielkich nakładów finansowych. Nie jesteśmy już w stanie poradzić sobie z tymi kolejnymi wydatkami, więc prosimy o pomoc. Dziękujemy za okazane nam dobro! Rodzice Nastki

162 zł
Hanna Kuczkowska
17:25:00  do końca
Hanna Kuczkowska , 4 latka

Bez Waszej pomocy marzenie o sprawności Hani nigdy się nie spełni!

Zawsze będę walczyć o moją ukochaną córeczkę. Hania rośnie na moich oczach, a ja jestem dumny, jak pokonuje kolejne przeszkody, które los przed nią postawił.  Doświadczyliśmy już Waszej pomocy i dobra, które nam okazaliście. Dziękuję! Z całego serca dziękuję! Hanulka wymaga jednak wyjazdu na kolejny turnus rehabilitacyjny…  Nasza historia: Każdego dnia staram się zrobić wszystko, by zapewnić córce dobre życie. By niepełnosprawność nie odebrała jej szansy na spokojną i szczęśliwą przyszłość. Hania od narodzin rozwija się wolniej niż zdrowe dzieci. Od pierwszych dni życia los wystawia jej zdrowie na próby, a ja ze łzami w oczach patrzę, jak dzielnie sobie z nimi radzi. Jestem z niej taki dumny! Córka ma mózgowe porażenie dziecięce. Wymaga regularnych terapii, wizyt u specjalistów, a sala rehabilitacyjna to jej drugi dom. Hania nie może bawić się jak inne dzieci, spędzać czasu z rówieśnikami, cieszyć się z beztroskiego dzieciństwa. Musi ciężko pracować, by w przyszłości jej życie było jak najpiękniejsze. Ja z kolei zrobię, co mogę, by wesprzeć ją w tej trudnej drodze. Rehabilitacja jest codziennością Hani, a wyjazdy na turnusy rehabilitacyjny są jak coroczny rytuał zdrowotny. To wtedy, podczas kilkudniowego pobytu w specjalistycznym ośrodku, pod okiem wykwalifikowanych fizjoterapeutów, moja córeczka robi największe postępy!  Znowu jednak wielkim zmartwieniem są finanse. Bez Waszej pomocy wyjazd na turnus stanie się tylko marzeniem i zarazem wspomnieniem. Boli mnie serce, że moje dziecko może pozostać bez pomocy! Hania nadal porusza sie przy pomocy ortez. Na rączkach także musi je nosić. Niestety nadal zjedzenie samodzielnie posiłku lub utrzymanie kubka z wodą, jest dla mojego dziecka trudnym wyczynem… Zmienić to może tylko specjalistyczna pomoc. Pragnę, aby moja córeczka stawała się coraz bardziej samodzielna i niezależna. Teraz jest najlepszy czas, aby budować jej przyszłość! Proszę o pomoc! Tata Hani

2 304,00 zł ( 15,11% )
Brakuje: 12 941,00 zł
Mikołaj Szlachta
17:25:00  do końca
Mikołaj Szlachta , 2 latka

Ratunek za 14 milionów❗️Pomóż Mikołajowi, póki jest jeszcze czas...

Cały czas po policzkach ciekną nam łzy, gdy uświadamiamy sobie, jak poważna jest choroba naszego dziecka. Dystrofia mięśniowa Duchenne'a stała się naszą zmorą, z którą każdego dnia musimy się mierzyć… Kawałek po kawałeczku zabiera nam naszego synka, a jedynym ratunkiem jest dla niego najdroższy lek świata... Pomocy! Mikołaj urodził się zdrowy i zupełnie nic nie zwiastowało tego, co miało nadejść potem… Trzynaście miesięcy po narodzinach wydawało się, że synek nie słyszy. Badania potwierdziły prawidłowy słuch, jednak Mikołaj wciąż nie reagował na usłyszane dźwięki.  Lekarze chyba czuli, że coś jest nie tak. Zlecili dodatkowe badania wątroby oraz EEG głowy, których wyniki okazały się złe. Jednak ostateczną diagnozę przyniosły dopiero badania genetyczne.  Dystrofia mięśniowa Duchenne'a. Gdy patrzymy na naszego malutkiego syneczka, nie możemy uwierzyć, że choroba wkrótce osłabi go na tyle, że nie będzie mógł chodzić. To nieuchronne – jego mięśnie będą stopniowo i nieodwracalnie zanikać! Z czasem choroba będzie dążyć do jednego – odebrania życia naszemu synkowi... Ratunek istnieje, ale jest on NIEWYOBRAŻALNIE DROGI – terapia genowa została wyceniona na 14 milionów złotych! Póki co jedyne, co możemy zrobić, to zadbać o jego ciało, mięśnie i sprawność poprzez rehabilitację. Mikołaj na szczęście samodzielnie chodzi. Jego chód jest jednak nieprawidłowy, tzw. kaczkowaty. Często ma problemy z utrzymaniem równowagi, więc, aby nie upaść, pomaga sobie, machając ręką. Niestety nadal wywraca się nawet na prostej drodze, nie potrafi sam wejść po schodach i zejść z nich, ma wielkie problemy ze wstaniem na nóżki po pozycji siedzącej lub leżącej… Strach pomyśleć, co będzie dalej... Pokłosie tej genetycznej choroby staje się już widoczne podczas jedzenia. Synek miewa problemy z przełykaniem pokarmów i kaszle podczas jedzenia, co stanowi realne niebezpieczeństwo zachłyśnięcia się! Na każdym kroku musimy pilnować jego bezpieczeństwa… Lekarze powiedzieli nam już gorzką prawdę: za jakiś czas nasze dziecko usiądzie na wózek inwalidzki, a jego sprawność będzie stawała się coraz mniejsza. Jednak póki ten mroczny scenariusz jeszcze się nie ziścił, póki Mikołaj jeszcze samodzielnie chodzi, musimy wzmacniać jego ciało i mięśnie! Każdego dnia boimy się o przyszłość. Jednak musimy też skupić się na teraźniejszości – tylko wtedy będziemy mogli spowolnić rozwój Dystrofii mięśniowej.  Nasz synek jest małym chłopcem, naszym szczęściem, dla którego chcemy tego, co najlepsze! Potrzebujemy Waszej pomocy, abyśmy zdołali zapewnić Mikołajowi potrzebne leczenie i powstrzymali tę okrutną chorobę genetyczną. Prosimy, pomóżcie nam dokonać niemożliwego i uzbierać 14 milionów! Rodzice

38 240,00 zł ( 0,26% )
Brakuje: 14 225 590,00 zł
Jolanta Waga
17:25:00  do końca
Jolanta Waga , 55 lat

Jolanta walczy o sprawność! Konieczna jest operacja!

Muzyka zawsze była całym życiem Jolanty. Od najmłodszych lat była oddana jej bez reszty. Mimo wielu problemów zdrowotnych koncertowała razem z Chórem Polskiego Radia. Niestety, okrutny los zakończył karierę naszej przyjaciółki. Aż trudno nam uwierzyć, że czeka ją kolejna operacja… Jolanta dobrze wie, co to ból i cierpienie, bo w swoim życiu przeszła aż 14 operacji!  W 2006 roku, gdy doszło do wszczepienia endoprotezy, pojawiła się nadzieja, że to już koniec problemów. Przez ponad rok Jolanta bardzo ciężko pracowała na swój powrót do sprawności. Na szczęście poświęcony czas i wydane pieniądze przyniosły efekty. Jednak radość nie trwała zbyt długo. Pojawiły się nowe dolegliwości. We wrześniu 2008 roku po dokładnym przebadaniu organizmu wykryto nowe ogniska choroby. Świat Jolanty się zawalił… Osiągnęła już tak wiele, a znów musiała poddać się kolejnym operacjom! Ostatnia z operacji miała miejsce w lutym 2018 roku. Od tego czasu nasza przyjaciółka pozostaje w ciągłym leczeniu farmakologicznym. Nieustannie odbywa też rehabilitację. To wszystko generuje ogromne koszty. Najbardziej przerażający jest fakt, że stan zdrowia Jolanty o tyle się pogorszył, że potrzebna jest jeszcze jedna operacja! Wszczepienie endoprotezy kolana zaplanowano na czerwiec 2024. Niestety, koszt operacji i specjalistycznej rehabilitacji przekracza 50 000 złotych! Jolanta nie jest w stanie udźwignąć finansowo takiego wydatku. Przez ostatnie 35 lat wydała już niezliczoną ilość pieniędzy na leczenie.  Wierzymy, że z pomocą ludzi o wielkich sercach uda się wspomóc Jolantę w tej niezwykle trudnej sytuacji. Liczy się każda wpłata! Będzie to dla niej nie tylko wsparcie, ale też ogromna ulga i nadzieja na lepszą przyszłość. Przyjaciele

43 773,00 zł ( 82,29% )
Brakuje: 9 419,00 zł

Obserwuj ważne zbiórki