By Bartuś mógł postawić swoje pierwsze kroki...
Sierpień 2021 roku - to czas, w którym na świat przyszedł nasz ukochany synek - Bartuś. Chcieliśmy wierzyć, że radość nie będzie miała końca, że wszystko ułoży się po myśli, tymczasem chwilę później odczuliśmy na własnej skórze nieobliczalność losu… Dopiero co wzięliśmy synka w swoje ramiona, a już musieliśmy zmierzyć się ze straszliwą wiadomością od lekarzy. Okazało się, że Bartuś przyszedł na świat z wrodzoną wadą — stopą końsko-szpotawą. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będzie trudno, że walka naszego synka o sprawność i samodzielność będzie musiała rozpocząć się jak najszybciej i choć nie takie dzieciństwo sobie dla niego wyobrażaliśmy, nie było czasu do stracenia… Podjęliśmy odpowiednie kroki, zaczęliśmy szukać wsparcia u specjalistów. Mając zaledwie 1,5 miesiąca synek musiał przejść pierwsze gipsowanie. Od tamtej pory zmiana gipsu odbywa się co tydzień i wiąże się z licznymi wyjazdami. Synek ma już 3 miesiące, ale jak do tej pory jedyne czego zaznał w życiu to ciągłe przeszkody i ograniczenia. Bartuś musiał przejść zabieg tenotomii polegający na nacięciu ścięgien Achillesa, aby zwiększyć zakres ruchu w celu prawidłowego ułożenia stópki. To jednak tylko kolejny z etapów długiej i żmudnej drogi, którą musimy odbyć, aby zawalczyć o sprawność synka w przyszłości. Co 2 miesiące musimy kupować nowe buciki ortopedyczne dla Bartka, które bardzo dużo kosztują — około 1500 zł za każdą parę. Bartuś będzie musiał je nosić co najmniej do 5 roku życia. Niezbędne są również regularne konsultacje u lekarzy w Wiedniu. Już dziś wiemy, że synka czekają długie lata intensywnej rehabilitacji. To wszystko kosztuje… Prosimy, pomóż nam zapewnić dziecku jak najlepszą opiekę specjalistyczną i rehabilitacyjną, aby w przyszłości mógł stanąć na nóżki! Dziękujemy, Rodzice