Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Nikodem Mirowski
Nikodem Mirowski , 11 lat

Nikoś urodził się w ciężkiej zamartwicy i od razu był reanimowany❗️Pomóż w walce o zdrowie❗️

Nic nie zapowiadało problemów ze zdrowiem Nikosia. Cała ciąża przebiegała prawidłowo. Niestety, w 41. tygodniu mój synek przyszedł na świat w ciężkiej zamartwicy… W trakcie porodu doszło do niedotlenienia, a Nikodem musiał być reanimowany. Nigdy nie byłam tak przerażona, gdy widziałam jego małe, bezwładne ciałko… Każda sekunda zdawała się trwać wieczność. Na szczęście lekarze uratowali życie Nikosia. Co więcej – mówili, że dzięki rehabilitacji ma szansę na powrót do zdrowia. Był to nasz główny cel i przez najbliższe lata mój synek znajdował się pod opieką specjalistów.  Niestety, pomimo terapii nie rozwijał się prawidłowo. Nie siadał, nie zaczynał chodzić ani mówić… W wieku 3 lat zdiagnozowano u niego niedowład spastyczny lewostronny oraz opóźnienie rozwoju psychoruchowego. Nasz świat się załamał.  Mimo bólu i niezrozumienia dlaczego mój synek musi mierzyć się  takimi trudnościami – wiedziałam, że muszę działać. Przez kolejne lata trwała intensywna rehabilitacja, dzięki której Nikodem był w stanie nauczyć się siadać, stać, otworzył zaciśnięte piąstki… Nauczył się nawet stać i z pomocą drugiej osoby stawia chwiejne kroki! Niestety, rehabilitacja oraz zajęcia integracji sensorycznej są niezwykle kosztowne. Bardzo ciężko jest mi udźwignąć taki ciężar samodzielnie. Wiem jednak, że nie możemy przerwać terapii. Przed Nikosiem jeszcze bardzo długa droga do zdrowia i sprawności. Do tej pory nie mówi, porusza się na wózku, a chodzi jedynie przy pomocy drugiej osoby. Uczy się w szkole specjalnej i nadal nosi pampersy. Ze względu na niedowład nie jest w stanie samodzielnie jeść czy się umyć. Wiem jednak, że mimo tak ogromnych przeciwności losu i ograniczeń, możemy podarować Nikosiowi lepszą przyszłość. Widzę, jak wielkie postępy zrobił na przestrzeni tych wszystkich lat – jego rozwój się nie zatrzymał, potrzebuje jedynie pomocy i wsparcia w walce o sprawność.  Moje matczyne serce pęka na myśl, że moglibyśmy nie wykorzystać szansy na rozwój Nikosia. Było mi bardzo ciężko odważyć się na założenie tej zbiórki, jednak jako rodzic muszę zrobić wszystko, co w mojej mocy, by synek miał szansę na lepszą przyszłość. Proszę o pomoc – najwięcej możemy wypracować właśnie teraz, w dzieciństwie.  Mama Nikosia

3 200 zł
Amelka Wieczorek
Amelka Wieczorek , 15 lat

Ile jeszcze cierpień przed Amelką? Pomoc ponownie potrzebna!

Termin operacji wyznaczono na 14 czerwca 2023! Zostało mało czasu! ________________________ Dlaczego tyle cierpienia musiało spotkać moją małą dziewczynkę? Jak długą drogę musimy jeszcze przejść, żeby w naszym życiu zagościł spokój? Ile bólu jeszcze będzie musiało znieść moje dziecko? Sytuacja jest bardzo zła... – lewa noga Amelki jest aż o 17 centymetrów krótsza od prawej! Bez poważnej operacji nie ma nawet mowy o tym, by moja córeczka była kiedykolwiek w pełni sprawna i samodzielna. Wada jest bardzo poważana, a z wiekiem będzie się tylko pogłębiać... Operacja w European Paley Institute miała odbyć się w styczniu. Niestety – nie udało nam się zebrać środków. Kolejny termin może być wyznaczony już na marzec! Jako mama proszę, pomóż nam zapłacić ogromną cenę za zdrowie mojego dziecka!  Piękne są zdjęcia, na których Amelka się uśmiecha. Chciałabym, żeby miała tylko takie... Niestety za radością stoi ból, płacz i cierpienie. Czasem moje serce – serce matki – pęka na pół. Podczas rehabilitacji Amelka prosi mnie o pomoc. Błaga, żebym powiedziała rehabilitantce, żeby przestała. Pragnę wyrwać ją z objęć cierpienia i zabrać daleko stąd. Moja mała córeczka, delikatna, wrażliwa jest rozszarpywana przez ból. Ze łzami w oczach znosimy ból rehabilitacji. Uciec od tego nie możemy...  Pamiętam, kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam. Byłam najszczęśliwsza na świecie! Wtedy jednak zobaczyłam jej lewą nóżkę. Zamarłam. Była krótsza, zdeformowana. W głowie kłębiły mi się setki myśli i strach... Co teraz będzie? Jak będzie wyglądało życie Amelki? Czy będzie mogła być kiedyś całkowicie sprawna? Amelka cierpi na PFFD, czyli wrodzoną wadę polegającą na poważnej deformacji kości udowej. Leczenie tej wady jest bardzo skomplikowane i bolesne.... By jednak Amelka mogła być sprawana, trzeba je podjąć. Od razu po usłyszeniu diagnozy rozpoczęłyśmy rehabilitację i poszukiwania ratunku. Pomoc znalazłyśmy dopiero za oceanem – w Paley Institute w USA. Amelka przeszła tam kilka poważnych operacji nóżki prowadzonych przez dr Paley'a – wybitnego specjalistę w ortopedii dziecięcej, ktory uratował już wiele podobnych, a nawet bardziej skomplikowanych przypadków. Wtedy jeszcze operacje były refudnowane. Niestety to się zmieniło, a my musimy wrócić do lekarza, który już raz nam pomógł i który dobrze zna wadę Amelki... Moja córeczka od 11 lat zadziwia mnie swoją siłą. Mimo swojej choroby, dzielnie walczy o samodzielność każdego dnia. Znosi ból, ogromny wysiłek i ograniczenia. Niestety mimo dotychczasowych operacji, różnica w długości nóg to wciąż 17 centymetrów! Amelka rośnie, a wada się poglębia... Mama Amelki ____________ Możesz również pomóc Amelce, biorąc udział w licytacjach na Facebooku

165 649,00 zł ( 34,03% )
Brakuje: 321 008,00 zł
Amelka Augustyńczyk
Amelka Augustyńczyk , 4 latka

Małe nóżki chcą chodzić! Wesprzyj rehabilitację Amelki!

Życie naszej Amelki to nieustanna walka o sprawność. Córeczka przyszła na świat o kilka tygodni za wcześnie. Długo leżała w szpitalu, a gdy tylko opuściła jego mury, rozpoczęła katorżniczą rehabilitację. Dzięki niej nieustannie pnie się w górę! Dosłownie! Prosimy o Wasze wsparcie, by Amelka mogła stanąć na nóżki! Nasza córeczka mierzy się z licznymi diagnozami: padaczką, hipoplazją ciała modzelowatego oraz obniżonym napięciem mięśniowym. Niestety, napady epilepsji znów się uruchomiły… Tylko dzięki systematycznej pracy z osteopatą i rehabilitantem nie powodują regresu w rozwoju Amelki. Boimy się myśleć, co by się stało, gdyby nie była tak silna… Na co dzień nasza córka uczęszcza do specjalistycznego, prywatnego przedszkola. Coraz lepiej odnajduje się wśród rówieśników, wcześniej bała się innych dzieci. Chętnie je obserwuje i bierze udział we wspólnych zajęciach. Wierzymy, że pobyt w przedszkolu w połączeniu z tabletem, który mogliśmy zakupić dzięki Waszej pomocy, wreszcie umożliwi Amelce lepszą komunikację! Amelka potrafi już stabilnie siedzieć i próbuje pionizować się przy meblach, klękając na kolankach. Przytrzymana za bioderka, przez chwilę stoi! Nie możemy się na nią napatrzeć! Wiemy, jak mało brakuje, postawiła swój pierwszy krok. Jednak kluczem do sukcesu jest dalsza, intensywna i niestety bardzo kosztowna rehabilitacja.  Pragniemy zapewnić Amelce dalszą fizjoterapię oraz udział w turnusach rehabilitacyjnych, które są decydujące dla jej dalszego rozwoju motorycznego. Boimy się, że brak funduszy zaprzepaści to, co już wypracowaliśmy i pozbawi ją tego, co dla innych dzieci jest tak naturalne – odkrywania świata na własnych nóżkach! Z nadzieją i strachem w sercach prosimy o pomoc w walce o sprawność Amelki! Każda, najmniejsza wpłata przybliża nas do spełnienia jej największego marzenia – by mogła biegać i bawić się razem z innymi dziećmi! Dziękujemy, że możemy liczyć na Wasze wsparcie! Rodzice

7 551,00 zł ( 35,48% )
Brakuje: 13 726,00 zł
Zoja Michalak
Zoja Michalak , 2 latka

Nasza córka jest CUDEM! Miała 1% szans, by zostać wśród nas!

Nasza córeczka urodziła się z wadą genetyczną, jaką jest Zespół Turnera. Szansa na to, że dziecko z tą chorobą się urodzi, a nie umrze w okresie płodowym, wynosi około 1%. Między innymi dlatego nasza dziewczynka otrzymała imię Zoja, co znaczy ŻYCIE.  Mieliśmy dużo szczęścia — dzięki błyskawicznej interwencji lekarzy córka pomimo zagrożenia wewnątrzmaciczną zamartwicą płodu, przeżyła i jest na tym świecie! Ma na sobie ciężar nieprzewidywalnej choroby, ale jest wśród nas i zrobimy co w naszej mocy, by polepszyć jej życie!  Niestety, po nagłym porodzie, bo cesarskie cięcie trwało 15 minut, okazało się, że córeczka miała infekcję oraz małopłytkowość. Już w 4 dobie życia musiała mieć przetaczane płytki krwi. Martwiliśmy się o tę kruszynkę każdego dnia.  Po 12 dobach wyszła ze szpitala, ale już do końca życia musi być pod stałą opieką kilkunastu poradni specjalistycznych. Przede wszystkim: genetycznej, endokrynologicznej, kardiologicznej, rehabilitacyjnej itp.  Wśród najbardziej charakterystycznych symptomów zespołu Turnera są niski wzrost i zaburzenia dojrzewania płciowego. Jednak może dawać także objawy ze strony układu krążenia, narządu wzroku i słuchu oraz powodować choroby o podłożu endokrynologicznym i autoimmunologicznym.  Na razie Zoja jest rehabilitowana raz w tygodniu — na tyle nas stać. Powinna zacząć terapię integracji sensorycznej, a potem kolejne terapie, które będą wspierać jej rozwój. Póki co rozwija się trochę wolniej niż dzieci w jej wieku, ale mamy nadzieję, że przy naszej ciężkiej pracy w warunkach domowych oraz efektywnej rehabilitacji pod okiem fizjoterapeuty dogoni rówieśników.  Przed nami najtrudniejsze lata — jej choroba będzie ukazywała nam się z każdym miesiącem. Chcemy zrobić wszystko, by Zoja była silniejsza. By w przyszłości radziła sobie sama. Chcemy zbierać fundusze, które ułatwią nam tę walkę, żebyśmy nie musieli czekać miesiącami na lekarzy, mogli się intensywniej rehabilitować i zrobić wszystko, by jej życie było jak najmniej uciążliwe, pomimo choroby. Z góry dziękujemy za każde okazane serce!  Rodzice

15 738,00 zł ( 61,64% )
Brakuje: 9 794,00 zł
Dominika Wojciech-Hojeńska
Dominika Wojciech-Hojeńska , 35 lat

Nie mogę dłużej czekać! Potrzebuję operacji!

Na początku moim największym problemem był okropny ból. Od wielu lat chodziłam do wielu lekarzy, jednak nikt, aż do dzisiaj, nie potrafił stwierdzić, co mi dolega.  Okazało się, że jest to endometrioza głęboko naciekająca miednicy mniejszej. Jednak większe przerażenie wywołała druga diagnoza – niezłośliwy nowotwór jajnika! Miałam wiele pytań, które pozostały bez odpowiedzi. Przez lata konsultowałam się z wieloma lekarzami, którzy nie potrafili mi pomóc. Byłam pod stałą kontrolą, aż nagle dowiedziałam się o takim czymś! Przełom w diagnostyce, jeżeli w ogóle można tak to nazwać, nastąpił dopiero pod koniec zeszłego roku. Podczas badań lekarz zauważył zmiany na jajniku lewym, zrosty oraz torbiele. Bez ogródek polecił mi skonsultowanie się z ginekologiem onkologiem! Nogi się pode mną ugięły. Onkolog kojarzy się tak strasznie! Na szczęście nowotwór nie jest złośliwy. To chyba jedyne pocieszenie...  Muszę przejść pilną operację. Nie mogę znowu czekać tak długo, jak przez ostatnich kilka lat! Proszę, pomóż mi odzyskać zdrowie! Dominika

7 426,00 zł ( 17,45% )
Brakuje: 35 128,00 zł
Paulina Polit
Paulina Polit , 39 lat

Amputacja była ostatecznością... Proszę, pomóż mi znów stanąć na nogi!

„Wciąż to mam. Moje supermoce są nienaruszone.” Niczym Arizona Robbins z kultowego serialu „Chirurdzy”, mimo amputacji każdego dnia staram się nieść pomoc pacjentom w szpitalu onkologicznym. Jestem odpowiedzialna za jeden z kluczowych elementów przygotowania chorego do radioterapii. Od zawsze marzyłam, żeby pracować jako pielęgniarka, jednak dysfunkcja nogi, z którą się urodziłam, pokrzyżowała moje plany. Przez całe życie, wraz z moją rodziną, robiłam wszystko, co mogłam, żeby polepszyć swój stan zdrowia. Niestety z uwagi na brak skuteczności jakiegokolwiek leczenia, w tym roku podjęłam trudną dla mnie decyzję o amputacji. Teraz, po operacji, z nową nadzieją i optymizmem patrzę w przyszłość. Niestety praca w realiach polskiej ochrony zdrowia, nie pozwala mi na samodzielne pokrycie kosztów zakup protezy... Będę wdzięczna za każde okazałe wsparcie, które przekuje w pomoc podopiecznym oddziału onkologii. Paulina

18 867,00 zł ( 7,35% )
Brakuje: 237 714,00 zł
Liliana Gryś
Liliana Gryś , 4 latka

Konsekwencje walki z neuroblastomą nie odpuszczają! Pomóż Lili!

Ta wiadomość zwaliła nas z nóg. Nasza córeczka jest jeszcze taka malutka... Jak to możliwe, że już teraz dopadła ją śmiertelnie niebezpieczna choroba? W lutym 2022 roku u Lili zdiagnozowano neuroblastomę. Na szczęście w czasie operacji udało się usunąć całego guza i nie doszło do przerzutów. Wierzyliśmy, że będzie tylko lepiej, niestety u córeczki pojawił się zespół opsoklonie–mioklonie. To rzadkie schorzenie neurologiczne, które dotyka tylko 2–3% dzieci zmagających się z neuroblastomą. Opóźnienie mowy i rozwoju ruchowego, obniżenie zdolności poznawczych, zaburzenia zachowania – to wszystko, co grozi naszej Lili.  Jeździmy z córeczką co kilka dni do szpitala na podanie sterydów. Gdy tylko te przestają działać, Lili nie jest w stanie chodzić. Córeczka potrzebuje rehabilitacji, która pozwoli jej zawalczyć o jak najlepszy rozwój mimo tak ciężkiej choroby, która ją spotkała. Będziemy ogromnie wdzięczni za każdą okazaną pomoc! Rodzice Lilianki

15 372 zł
Kacper Ścierwicki
Kacper Ścierwicki , 18 lat

Kacper miał udar w wieku 16 lat... Do dziś walczy z jego skutkami!

Jednego dnia masz w domu zdrowe, pełne energii, wysportowane dziecko, które coraz częściej snuje swoje plany na przyszłość. Następnego zamartwiasz się, czy przeżyje, czy się obudzi i czy powiesz jak bardzo je kochasz...  12 lutego 2022 roku nasz syn Kacper doznał udaru niedokrwiennego mózgu! Choroba spadła na nas zupełnie niespodziewanie... Przecież udar kojarzy się przede wszystkimi z dorosłymi i starszymi osobami.  Zdrowy, wysportowany chłopak, piłkarz, nagle trafił w ciężkim stanie do szpitala. Najpierw OIOM, śpiączka farmakologiczna, walka o życie. To były dwa najdłuższe tygodnie w naszym życiu. Wypełnione ciągłą, niekończącą się niepewnością. Potem długi pobyt na oddziale neurologicznym, gdzie lekarze zdiagnozowali całkowite porażanie lewej strony ciała Kacpra... Walka naszego synka trwa do dziś. Kacper jest już w znacznie lepszym stanie. Mówi i chodzi z lekką pomocą, pociągając nogą. Najgorzej sytuacja wygląda z ręką. Niestety noga i twarz również wymagają rehabilitacji. Mimo iż Kacper posiada orzeczenie o niepełnosprawności, to i tak czekamy, a czas gra na naszą niekorzyść.  Uzyskanie terminu na rehabilitację z funduszu wiąże się z oczekiwaniem, nawet kilkuletnim. A w sytuacji mojego syna bardzo liczy się czas. Chcielibyśmy zapewnić mu jak najlepszą rehabilitację, dostępną od teraz, od zaraz. Prywatnie jednak wiąże się to z olbrzymimi kosztami. Dodatkowo biorąc pod uwagę, że nie jest to kwestia jednorazowego turnusu, na taką rehabilitację potrzeba dużo pieniędzy. Kacper ma szansę na odzyskanie sprawności, ale potrzebuje szybko dobrej neurologicznej rehabilitacji. Prosimy, pomóż nam ją zapewnić! Syn ma dopiero 16 lat, całe życie przed sobą! Musi wrócić do sprawności! Rodzice Kacpra

31 153 zł
Julia Brożyńska
Julia Brożyńska , 19 lat

Julka może zatrzymać padaczkę tylko z Twoją pomocą! Ratuj!

Tak trudno było mi uwierzyć w to, że to może być prawda. Julka była nastolatką, kiedy okazało się, że choruje na padaczkę. Początki jej leczenia były istnym koszmarem. Córka brała 20 różnych leków, które nie były w stanie zatrzymać napadów... Dopiero niedawno, gdy trafiliśmy do lekarki z Centrum Zdrowia Matki Polki z Łodzi, Julka otrzymała lek, po którym ataki ustały, a córka poczuła się naprawdę dobrze. Niestety jest jedna przeszkoda, której nie jesteśmy w stanie przeskoczyć – cena... Lek jest dostępny tylko w Niemczech. Miesięczny koszt leczenia wynosi 6 000 złotych, a roczny ponad 70 000 złotych! Nie mam takich ogromnych pieniędzy, dlatego bardzo proszę, pomóż!  Joanna, mama Julii Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

5 802,00 zł ( 7,57% )
Brakuje: 70 794,00 zł