Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Agata Wróblewska
Agata Wróblewska , 34 years old

Pomagamy Agacie odzyskać dawne życie!

Jestem Agata. Całe życie zmagam się z problemami ze słuchem. Niestety w ostatnim czasie, sytuacja pogorszyła się tak bardzo, że jestem zmuszona prosić o pomoc! Wierzę, że będziecie ze mną! Noszę aparaty słuchowe od trzeciego roku życia. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu moich rodziców i wspaniałych specjalistów, na których trafiłam, udało mi się nauczyć mówić w pełni zrozumiale. W trakcie dojrzewania mój słuch się pogarszał, co kilka lat miałam zmieniane aparaty słuchowe. Pracowałam intensywnie z logopedą. W 2021 urodziłam pierwsze dziecko. Niestety po trudnym porodzie, mój słuch uległ wyraźnemu pogorszeniu! Gdy zaszłam w drugą ciążę, wiedziałam już, że muszę urodzić za pomocą cesarskiego cięcia. Pomimo takiego rodzaju porodu, mój słuch znowu się osłabił! Aparaty już nie pomagały, a mój komfort życia znacznie się pogorszył. Nie mogę wrócić do pracy, czego bardzo mi brakuje. Całe życie byłam aktywna zawodowo, skończyłam studia, spełniałam się. Dziś jedynym sposobem na powrót do dawnego życia jest operacja wszczepienia implantu! Niedługo dowiem się, kiedy odbędzie się operacja. Co prawda zabieg jest refundowany, ale koszty, jakie muszę ponieść w związku z nim, są bardzo wysokie i przekraczają moje możliwości finansowe. Dojazdy, badania, leki, rehabilitacja to wszystko pochłonie ogromne środki. Nigdy nie prosiłam o pomoc, tak samo moi rodzice. Potrafili sprzedać samochód, żeby kupić mi aparat. Dzisiaj jednak zdecydowałam się poprosić o wsparcie. Wierzę, że otworzycie swoje serca i mi pomożecie. Będę wdzięczna za każdą złotówkę! Agata

450 zł
Max Pająkowski i Maja Ledzińska
Max Pająkowski i Maja Ledzińska , 13 months old

Rodzeństwo potrzebuje pomocy❗️ Wesprzyj walkę Maxa i Mai!

Jesteśmy rodzicami dwójki ciężko chorych dzieci. Gdy tylko zdołamy pogodzić się z jedną diagnozą, natychmiast dowiadujemy się o kolejnej… Każdy cios sprawia, że coraz trudniej nam przedzierać się przez codzienność. Przestajemy sobie z nią radzić… Błagamy, wesprzyj walkę o zdrowie naszych skarbów! Max i Maja – w tych dwóch imionach zamyka się cały nasz świat. Nasze rodzicielstwo daleko odbiega od tego, co wyobrażaliśmy sobie, zanim pojawiły się dzieci. Strach, nieustanne wizyty w szpitalu, badania, stosy dokumentacji medycznej i łzy, które ukradkiem ocieramy, wykończeni niekończącym się maratonem po zdrowie – to nasze życie. Najpotężniejszym przeciwnikiem Mai jest padaczka objawowa. Ataki pojawiają się od wczesnego dzieciństwa praktycznie codziennie, szarpiąc jej bezbronnym ciałem i powodując stany zawieszenia. Choć towarzyszą nam już tak wiele lat, za każdym razem jesteśmy tak samo przestraszeni. Wiemy, że właśnie tracimy cząstkę naszej kochanej córeczki – każdy napad niszczy jej mózg… Oprócz tego Maja cierpi na astmę, skazę naczyniową i rzadkie zaburzenie krzepnięcia krwi. W 2018 i 2021 roku przeszła operacje usunięcia GUZA MÓZGU… Jej niepokojące zachowanie zaprowadziło nas też do poradni psychologiczno pedagogicznej, gdzie zespół specjalistów orzekł o autyzmie dziecięcym. Czy ta lawina diagnoz przekreśla szanse na samodzielne życie naszej córki? Zasypiamy i budzimy się, zadając sobie to pytanie… Niestety, Max nie ma więcej szczęścia, niż jego siostra… Przyszedł na świat w 35 tygodniu ciąży. Nigdy nie zapomnimy emocji, które towarzyszyły nam, gdy jechaliśmy do szpitala. Przecież cała ciąża przebiegała prawidłowo! Ten paraliżujący strach ponownie poczuliśmy w lipcu tego roku. Synek zaczął gorączkować, do temperatury szybko doszły wymioty. Myśleliśmy, że to kolejne cięższe dni związane z ząbkowaniem. Objawy jednak, zamiast mijać, nasilały się. Z przelewającym się przez ręce dzieckiem pojechaliśmy do szpitala. Byliśmy przerażeni – Max miał 40 stopni gorączki! Po szczegółowych badaniach lekarze zdiagnozowali u synka zaburzenia krwi: leukopenię z neutropenią. Niestety, nadal nie wiadomo, co jest ich przyczyną. Wiemy natomiast, że w związku z tą diagnozą synek jest zupełnie pozbawiony odporności… Każdego miesiąca przeznaczamy ogromne kwoty na wizyty lekarskie, badania i lekarstwa dla naszych dzieci… W związku z sytuacją Maxa musimy poszerzyć diagnostykę, chcielibyśmy zasięgnąć dodatkowej porady neurologa, immunologa oraz hepatologa w innym mieście. Maja potrzebuje opieki medycznej, a także terapeutycznej, ze względu na zdiagnozowany autyzm. Nasze wydatki stale rosną… Nie wiemy już co robić, dlatego zdecydowaliśmy się prosić Was o pomoc. Marzymy, że pewnego dnia obudzimy się bez ciężaru, który od tylu lat zrzuca nas na kolana… Wasze wsparcie pomoże nam znów z nadzieją spoglądać w przyszłość. Rodzice

450 zł
Iwona Sawicka
Iwona Sawicka , 54 years old

Choroby nie pozwalają spokojnie żyć. Pomóż!

Nie jest mi łatwo prosić o pomoc. Jeszcze trudniej pogodzić się z tym, że los tak brutalnie się ze mną obchodzi. Mam 52 lata i mimo że czasy młodości i zdrowia już za mną, wciąż wierzę w to, że te, które są jeszcze przede mną, również mogą być dobre. Niestety, przez liczne choroby nie jestem w stanie pracować, a wykonanie każdej czynności okupione jest sporym wysiłkiem. Od lat zmagam się z cukrzycą II stopnia, dokucza mi także limfatyczna przewlekła choroba nóg. Przez brak możliwości podjęcia pracy, nie stać mnie na comiesięczne leki. Chce żyć, chcę móc się tym życiem cieszyć! Chcę wierzyć, że jestem bezpieczna, mimo chorób, które nie odpuszczają. Proszę, pomóż mi... Iwona

447 zł
Filip Narloch
Filip Narloch , 29 years old

Pomóż mi pokonać kolejne życiowe trudności, proszę!

W ramach poprzedniej zbiórki pomogliście mi zakupić wózek inwalidzki! Dziękuję! To z Wami dzieją sie cuda! Kochani, raz jeszcze potrzebuję cudu i Waszego wsparcia… Moja historia: Urodziłem się z przepukliną oponowo-rdzeniową, wodogłowiem i pęcherzem neurogennym. Wkrótce po narodzinach okazało się także, że mam tylko jedną nerkę i nie widzę na prawe oko.  Cały czas muszę być rehabilitowany, aby wzmacniać swoje ciało i wszystkie mięśnie. Wiem, że już zawsze będę potrzebował tej specjalistycznej formy pomocy, jednak moja rodzina nie jest w stanie w pełni opłacić wszystkich tych kosztów… Nie przypuszczałem, że napotkam kolejne trudności. Niestety zaczęły powstawać odleżyny, które mogą okazać się niebezpieczne! Aby skutecznie im zapobiegać, muszę zakupić specjalistyczne łóżko dla osoby niepełnosprawnej.  Staram się funkcjonować samodzielnie, na miarę moich możliwości. Jednak nie mam na wszystko wpływu i sam nie zaspokoję wszystkich moich zdrowotnych potrzeb. Proszę, pomóż mi dalej walczyć! Filip 

444,00 zł ( 0.94% )
Still needed: 46 578,00 zł
Janek Szczurowski
Janek Szczurowski , 13 years old

By nasz Jasiu był bezpieczny - pomóż nam go uchronić❗️

Wyobraź sobie świat, w którym każdy dźwięk i ruch mają znaczenie. Fałszywe tony, obce osoby, miejsca i przedmioty oznaczają niepewność. Świat jest trudny i wymaga ogromnej analizy. A najlepiej jest samemu, w słuchawkach, w ciszy...  Jasiu ma zdiagnozowany autyzm, który prawdopodobnie już nigdy nie dam mu spokoju i zwykłego życia.  Ma nadwrażliwość na dźwięki, zaburzenia integracji sensorycznej, nie mówi i nie potrafi adekwatnie okazywać swoich emocji.  Wiemy, że każde działanie i walka zbliży go do samodzielności. Rehabilitacja, terapia, nauka codziennych czynności i radzenia sobie z nimi, to podstawa, z którą chcemy przeprowadzić Janka przez życie!  Niestety kilka godzin tygodniowo nie wystarczy. Jasia autyzm objawia się bardzo dużymi trudnościami. Dopiero niedawno zaczął się sam ubierać. Na rowerze jeździ ze mną w tandemie. Nie ma szans by choć na chwilę został sam. Nie czuje zagrożenia i w każdej chwili mógłby zrobić sobie krzywdę.  Moglibyśmy się poddać i czekać  na rozwój jego trudności i dysfunkcji. To oczywiste, że chcemy dać synkowi szansę — każde dziecko na to zasługuje! Jeśli uda nam się uzbierać środki, to spełnimy marzenie — nasze, rodziców wobec Janka. Wyjedzie on m.in. na specjalny turnus, na którym specjaliści będą walczyć o to, by mówił.  Często wyobrażamy sobie koszmarne sytuacje, w której Jasiu pod naszą nieobecność wychodzi z domu. Dziś nie umiałby powiedzieć, jak się nazywa i gdzie mieszka. Zgubiłby się... Chcemy zrobić wszystko, by jego przyszłość była choć trochę bardziej bezpieczna!  Pomożesz nam?  Rodzice  

444 zł
Iryna Bloshenko
Iryna Bloshenko , 61 years old

Straciłam już nogę. Nie pozwól, by choroby pozbawiły mnie również szansy na lepszą przyszłość❗️

Kochani! Serdecznie dziękuję za wsparcie, które okazaliście mi w poprzednim etapie! Wasza pomoc jest nieoceniona… Niestety nadal bardzo jej potrzebuję! Oto moja historia: Wojna zmusiła mnie uciekać z Ukrainy do Polski. Myślałam, że tu zaznam spokoju, jednak jak się okazało – nie mogłam się bardziej pomylić. Moje choroby niszczą mnie emocjonalnie i zabierają wszystkie siły — cukrzyca, problemy z ciśnieniem. Muszę cały czas brać leki. Jestem po 4 operacjach, z których jedna z nich, to AMPUTACJA prawej nogi. Dwie kolejne to próba ratowania mojej lewej nogi… Obecnie czekam na wyprodukowanie protezy. Mam nadzieję, że w końcu będę mogła chodzić. Wyobrażam sobie, jak wyjdę z domu na spacer, na zakupy... Dużo czasu spędziłam w wózku inwalidzkim, przez co moja kondycja jest na dużo niższym poziomie.  Żeby nauczyć się chodzić na protezie, potrzebuję intensywnej rehabilitacji. Przeżyłam dużo stresu, przestałam normalnie żyć! Przed chorobą pracowałam jako operatorka instalacji grzewczych, bardzo lubiłam swoją pracę i kontakt z ludźmi. Teraz jestem zamknięta w domu, bardzo brakuje mi rozmów i spotkań. Wolny czas zabijam czytaniem książki i marzeniami o spacerach w lesie, czy nad jeziorem. Chciałabym wyjść – choćby do parku… Niestety nie stać mnie na pokrycie wszystkich niezbędnych zajęć rehabilitacyjnych, dalszego leczenia i niezbędnego sprzętu. Muszę ponownie poprosić o pomoc. Tylko z Waszym wsparciem będę miała szansę na lepszą przyszłość! Iryna

443 zł
Marta Izbińska
Marta Izbińska , 30 years old

Staram się być jak najbardziej sprawna. Wesprzyj moją walkę, która trwa już tyle lat...

Całe swoje dotychczasowe życie musiałam walczyć o zdrowie. Przyszłam na świat w dramatycznych okolicznościach. Urodziłam się w zamartwicy, co sprawiło, że do dziś zmagam się z porażeniem mózgowym.  Stwierdzono u mnie dodatkowo nadmierną wiotkość więzadłową oraz hipermobilność stawów. W codziennym funkcjonowaniu potrzebuję wsparcia mojej mamy. Mama daje mi instrukcje przy wykonywaniu różnych czynności.  Od czasu do czasu „zawieszam się”, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku np. gotowania. Ze względu na porażenie mózgowe mam również trudności w poruszaniu się – łatwo się przewracam, co sprzyja kolejnym wypadkom i kontuzjom. Każdego dnia mierze się z wieloma ograniczeniami. Z powodu niepełnosprawności nie mogę podjąć pracy, co sprawia, że nasza sytuacja finansowa jest niezwykle trudna. Wymagam regularnej rehabilitacji, leków oraz pomocy logopedycznej, jednak jest to związane z bardzo wysokimi kosztami. Proszę o wsparcie w walce o lepsze jutro – bez Was nie dam rady. Każda wpłata to dla mnie ogromna pomoc i krok w stronę sprawności. Marta

443 zł
Jacek Skrzyniarz
Jacek Skrzyniarz , 41 years old

Pomóż Jackowi uniknąć amputacji... RATUNKU!

Moje życie było spokojne i szczęśliwe. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę musiał walczyć o swoje zdrowie. W jednej chwili mój świat legł w gruzach… Pewnego dnia uległem wypadkowi komunikacyjnemu, przez który moje życie nigdy już nie będzie takie same. Złamałem kość udową. Niestety uraz okazał się bardzo poważny, lekarze nie dawali zbyt wielu szans… Przeszedłem operację zespolenia kości i miałem wprowadzone dwie blachy, które miały jednak uratować moją nogę. Nie traciłem nadziei, starałem się wierzyć, że jeszcze będzie dobrze. Że ponownie stanę na nogi. Niestety los postanowił zrzucić na mnie kolejne nieszczęścia. W szpitalu zostałem zarażony gronkowcem złocistym, lekarze musieli wyciągnąć wprowadzone wcześniej blachy. Przebyłem 19 operacji i niestety końca nie widać. Specjaliści rozkładają ręce, nie wiedzą już jak ratować moją nogę. Wdało się zakażenie, grozi mi amputacja… Jest szansa wykonania operacji za granicą. Niestety jest to zabieg bardzo kosztowny, trudny i wymagający. Jednak tylko on daje mi szansę na wyzdrowienie. Po wykonaniu operacji czeka mnie również intensywna rehabilitacja. Proszę, nie przechodź obok mnie obojętnie. Pomóż mi odzyskać sprawność.  Jacek

442 zł
Jadwiga Czarnik
2 days left
Jadwiga Czarnik , 74 years old

POMOCY! Choroba odbiera mojej mamie wzrok, a lekarze rozkładają ręce z niemocy!

Zawsze marzyłam o pięknej starości dla mojej mamy. Chciałam, żeby mogła zaznać spokoju i odpocząć po latach ciężkiej pracy. Od początku jej życie nie było usłane różami. Jako dziecko zachorowała na próchnicę kości i większość dzieciństwa przeleżała w gipsach w szpitalu, a z konsekwencjami mierzyła się przez resztę życia. Jednak okrutny los stwierdził, że to za mało… Kiedy mama miała 68 lat, zaczęła mieć problemy ze wzrokiem. Niezwłocznie udała się do okulisty, który przez dłuższy czas kierował ją wyłącznie na kolejne badania. Okazało się, że w jej oczach rozwijała się jaskra, a z czasem pojawiały się jednak coraz to gorsze diagnozy. Do obecnej już choroby narządu wzroku doszła również zaćma i plamka żółta! Sytuacja była krytyczna – MOJA MAMA TRACIŁA WZROK! Od razu zabrałam ją do Warszawy, gdzie kwalifikowano pacjentów na specjalistyczne leczenie hamujące rozwój ślepoty. Niestety, dla mamy było już za późno. Przyjęła zaledwie jedną dawkę specyfiku, ale lekarze nie mogli nic więcej już dla niej zrobić. Powiedzieli, że się spóźniłyśmy o rok… Wtedy zgasła ostatnia iskierka nadziei na to, że mama będzie widzieć.  Ostatnio usłyszałam od mamy, że patrząc w lustro, zamiast swojej twarzy, dostrzega wyłącznie czarną plamę. Jej stan w niesamowicie szybkim tempie się pogarsza, a najgorsze jest to, że nikt nie może jej pomóc! Na co dzień mama mieszka sama. Często w najprostszych czynnościach pomaga jej brat, który niestety również jest bardzo schorowany i już nie daje rady. Też staram się wspierać mamę i zakupiłam jej przyrządy ułatwiające codzienne życie, ale to nadal za mało.  Najchętniej wzięłabym mamę do siebie, ale ona wymaga całodobowej opieki, a ja muszę pracować. Dlatego obecnie konieczne jest przystosowanie mieszkania, aby nie zrobiła sobie krzywdy, gdy nikogo nie ma obok. Bardzo chciałabym też zorganizować dla niej pomoc w postaci osoby, która ułatwiałaby jej codzienne funkcjonowanie.  Niestety to wszystko wymaga ogromnych nakładów finansowych, a koszty z dnia na dzień rosną. Marzę, aby mama mogła cieszyć się życiem, nawet jeżeli całkowicie straci wzrok. Nie chcę każdego dnia żyć w strachu, zastanawiając się, czy nie zrobiła sobie krzywdy. Dlatego z całego serca proszę o pomoc. Wierzę, że dobrzy ludzie, czytający tę zbiórkę, zrozumieją sytuację i wesprą moją kochaną mamusię!  Ela, córka Jadwigi

442 zł