Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Alan Smulewicz
Alan Smulewicz , 6 years old

Alan codziennie walczy o zdrowie! Niezbędna kosztowna operacja – pomocy!

Gdy po raz pierwszy usłyszałam od lekarzy wieści o diagnozach, nie chciałam w to wszystko uwierzyć. Dla każdego rodzica najważniejsze jest przecież, żeby jego dziecko urodziło się zdrowe. Cała reszta schodzi na dalszy plan. Niestety, w naszym przypadku walka o zdrowie Alanka trwa od jego narodzin... Synek zmaga się z wieloma różnymi diagnozami. Rozpoznano u niego autyzm, agenezję ciała modzelowatego oraz niepełnosprawność intelektualną. Niestety, żadne pieniądze nie są w stanie ich "wyleczyć". Alanek zmaga się także z dużą wadą wzroku. Astygmatyzm cały czas u niego postępuje. Mimo wszelkich prób nie ma żadnej poprawy.  Wzrok synka wymaga operacji za granicą. Niestety, koszty z tym związane są bardzo wysokie i nie jestem w stanie samodzielnie ich udźwignąć. Operacja wzroku to dla mojego synka ogromna szansa. Proszę, nie pozwólcie, by na drodze do zdrowia stanęły pieniądze. Alanek wycierpiał w. swoim życiu już tak wiele. Sprawmy, by świat był dla niego lepszym miejscem! Mama Alanka

560 zł
Wiktoria Wijaszka
Wiktoria Wijaszka , 3 years old

Potrzebna pomoc w walce o przyszłość❗️Pomóż Wikusi❗️

Wiktoria jest bardzo radosnym dzieckiem. Niestety, przez zespół genetyczny ma opóźniony rozwój psychoruchowy i czasem dostaje napadów złości, które trudno opanować. Wtedy płacze, krzyczy, bije innych i zrzuca przedmioty, co stanowi dla niej ogromne niebezpieczeństwo... Diagnoza brzmi: Zespół genetyczny Smith-Magenis. Wikusia nie mówi, wycisza się jedynie momentami, kiedy może na czymś skupić uwagę, ma problem z utrzymaniem kontaktu i obniżony rozwój poznawczy i niską motorykę… Mimo to uwielbia chodzić do przedszkola i bawić się z dziećmi. Lubi zwierzęta, malowanie… Małe przyjemności, których chcielibyśmy podarować jej jak najwięcej. Ale bez leczenia i rehabilitacji to nie będzie możliwe, bo rozwój Wikusi po prostu się cofnie. By do tego nie dopuścić, potrzebne nam środki na rehabilitację. Choćby zajęcia u neurologopedy sprawiają, że córeczka robi bardzo duże postępy, więc szansa jest realna. Dlatego prosimy o pomoc w zebraniu środków na rehabilitację, a tym samym o szansę na normalne, szczęśliwe dzieciństwo. Rodzice

558,00 zł ( 3.49% )
Still needed: 15 400,00 zł
Ewa Luks
Ewa Luks , 54 years old

Ewa wciąż walczy o sprawność i potrzebuje wsparcia!

Moja ukochana mama to osoba, która zawsze kipi dobrą energią i zapałem do życia. Zanim doszło do poważnych komplikacji z jej zdrowiem, uwielbiała aktywnie spędzać czas z wnukami. Nie istniały dla niej żadne przeszkody, a przynajmniej tak nam się wydawało. Los przygotował jednak przykrą niespodziankę… Pod koniec lipca 2021 roku mama usłyszała, że musi przejść operację kręgosłupa w związku z przepukliną piersiową. To miał być rutynowy zabieg. Lekarze zapewniali, że czwartego dnia po zabiegu mama wyjdzie ze szpitala na własnych nogach. Tymczasem z jednej operacji, w ciągu tygodnia zrobiły się trzy, podczas których okazało się, że rdzeń kręgowy mamy jest uszkodzony!  Myśl o tym, że mama nie będzie mogła chodzić, tańczyć, żyć aktywnie tak, jak wcześniej, była straszna! Mijały kolejne miesiące pobytu na szpitalnym oddziale rehabilitacyjnym, które nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Mama mierzyła się z ciągłym bólem, który uniemożliwiał jej powrót do sprawności.  Na szczęście od grudnia 2021 roku mama jest już z nami w domu. Dzięki Waszej pomocy, udało nam się skontaktować z dobrym specjalistą. Jedyną nadzieją na powrót do sprawności są intensywne rehabilitacje, które wzmocnią mięśnie rąk i kręgosłupa. Już teraz zauważamy postępy. Mama nie jest już osobą leżącą, coraz częściej jest w stanie korzystać z wózka inwalidzkiego. Bardzo proszę Was o dalsze wsparcie dla mojej mamy, aby z dnia na dzień mogło być tylko lepiej i aby udało jej się pokonać wszystkie przeszkody na drodze po sprawność!  Marta, córka

557 zł
Maria Smoleń
Maria Smoleń , 66 years old

Pomóżmy Marii w walce o zdrowie!

Zdrowie to coś najcenniejszego w naszym życiu. Sama się o tym przekonałam. Od wielu lat jestem osobą schorowaną, niezdolną do samodzielnego funkcjonowania. Przeszłam siedem trudnych operacji i wciąż czekam na kolejne. Chciałabym żyć beztrosko i cieszyć się spokojną codziennością, ale nie zawsze los pisze dla nas wymarzone scenariusze… Miastenia ciężka rzekomoporaźna - to diagnoza, która od ponad trzydziestu lat spędza mi sen z powiek. Do niej dochodzą jeszcze choroby współistniejące: zaburzenia nerwowo-mięśniowe, oponiak mózgu, niedokrwienie mózgu, nadczynność tarczycy, osteoporoza uogólniona, lewostronna skolioza, wypukliny kręgosłupa, kamica nerkowa i żółciowa, wodonercze, nadciśnienie tętnicze, anemia, hipercholesterolemia, choroba niedokrwienna serca, zmiany naciekowe w płucach, problemy z lewym stawem biodrowym, które wymagały wstawienia endoprotezy oraz przebyte zawały serca.  Lista ta ciągnie się w nieskończoność, a ja z każdego dnia walczę z jej konsekwencjami. Nawet jeśli wiem, że to walka, z której już nigdy nie wyjdę zwycięsko, nie poddaję się i robię wszystko, by móc na co dzień jak najlepiej funkcjonować. Nie byłoby to możliwe bez systematycznego leczenia i rehabilitacji, dlatego tak bardzo zależy mi na uzbieraniu środków, które umożliwią mi zakup leków oraz dalszą walkę o zdrowie i sprawność.  Bez Waszej pomocy moja nadzieja na lepsze jutro przepadnie. Bardzo proszę o wsparcie, bo to moja jedyna szansa na to, by mimo chorób nie poddać się na tej trudnej drodze i jeszcze raz podjąć rękawicę!  Maria

556 zł
Jakub Kosiciarz
14 days left
Jakub Kosiciarz , 6 years old

Nasz świat bywa dla niego zbyt trudny - pomóżmy wywalczyć przyszłość dla Kubusia!

Kuba jest cudownym, kochanym chłopcem. Potrzebuje bardzo dużo wsparcia i pomocy specjalistów, aby mógł poradzić sobie wśród innych ludzi. Nasz świat jest czasem dla niego zbyt trudny…  Czekanie na specjalistyczne badania diagnostyczne trwałoby dwa lata. Wszystko wykonaliśmy prywatnie, licząc rachunki w tysiącach. Zrobiliśmy to jednak, by jak najszybciej pomóc naszemu dziecku.  Szybko okazało się, że pod przykrywką autyzmu stoi mnóstwo współistniejących chorób.   Leczenie już teraz, na początku naszej drogi pochłonęło wiele odłożonych i bieżących środków. Kubę nadal czeka seria mikropolaryzacji mózgu i setki godzin różnych terapii… Walczymy, chociaż nie istnieje magiczne rozwiązanie, czy specjalny lek dla osób z autyzmem. Nie ma tutaj żadnych gwarancji ani podpowiedzi. Każdego dnia Kuba stara się z całych sił, aby dopasować się do rówieśników. Codziennie z płaczem idzie na 4 godziny do przedszkola integracyjnego, by uczyć się kontaktu z rówieśnikami oraz przygotować się do szkoły.  Z bólem serca patrzymy, jakie życie jest dla niego trudne. Nasze codziennie czynności są dla niego wyzwaniem niemieszczącym się w głowie…  Obserwujemy go i wiemy, że bardzo nam ufa i nie możemy go zawieść. Każde zajęcia i terapia koniec końców przynoszą efekty. Kuba marzy, by móc się komunikować, jednak na tę chwilę nie potrafi… Przed nami długa droga, w której bardzo potrzebujemy wsparcia. Musimy pokonać ogrom przeszkód takich jak: brak komunikacji, reakcji, skupienia, strach i panika przed wszystkim, co nowe. Miejsca, wyjście z domu, a nawet jedzenie.  W naszym Kubusiu tkwi ogromny potencjał i już teraz nadzwyczajne zdolności — ale nigdy nie będzie mógł z nich korzystać, gdy nadal będzie bał się świata. Gdy jego autyzm zamknie go szczelnie i nie będzie umiał się z niego uwolnić…  Prosimy Was o wsparcie naszego małego wojownika — dzięki Wam może czekać na niego coś naprawdę wspaniałego. LEPSZE ŻYCIE! Rodzice  

554,00 zł ( 2.6% )
Still needed: 20 723,00 zł
Tomasz Tokarski
Tomasz Tokarski , 39 years old

Tomasz przeszedł UDAR jako dziecko! Pomóż mu walczyć o godne życie!

Żyłem zwyczajnie, dzień po dniu. Miałem takie same powody do szczęścia i trudności jak każde dziecko. Udar zmienił w moim życiu właściwie wszystko. Wszelkie moje plany, marzenia, możliwości legły w gruzach. Miałem dopiero 15 lat... Poruszam się na wózku. Mam silny paraliż czterech kończyn i afazję. Chciałbym móc coś powiedzieć, przekazać, ale najzwyczajniej w świecie NIE MOGĘ! Choroba bardzo mnie ograniczyła... Nie chcę się jednak poddawać! Nie chcę skazywać się na ból i cierpienie... Chcę jeszcze o siebie powalczyć. Ćwiczę, rehabilituję się i szukam pomocy. Moja codzienność kręci się wokół trudności i małych sukcesów. Moje myśli zawsze są przepełnione strachem o to, jak długo będę mógł się leczyć. Ile jeszcze zostało mi na to środków i czasu?! Bardzo chciałbym nie bać się kolejnych dni. Chciałbym wiedzieć, że jestem ważny i że moje zdrowie jeszcze kiedyś pozwoli mi na życie z godnością... Bardzo proszę, jeśli możesz... Pomóż mi w mojej codziennej walce. Nic już nie zależy ode mnie, a Ty tak bardzo możesz wesprzeć mnie małym gestem. Muszę przyjmować drogie suplementy i leki na poprawę funkcji mózgu. Niestety jest to spory koszt, bo przyniosły efekt, trzeba je przyjmować regularnie. Niestety, często nie stać mnie na ich zakup. Do tego potrzebuję regularnej rehabilitacji i sprzętów medycznych, co także wiąże się z ogromnymi nakładami pieniędzy. Już raz otworzyliście przede mną serca. Z wdzięcznością i nadzieją, ponownie zwracam się z prośbą o pomoc. To dla mnie jedyna szansa, by przyszłość nie była pasmem niekończącej się udręki. Bardzo dziękuję za każdą złotówkę! Tomek

551,00 zł ( 5.17% )
Still needed: 10 088,00 zł
Tomasz Niciak
Tomasz Niciak , 27 years old

Leczenie zdaje się nie mieć końca... Pomóż mi w walce o sprawność!

Każdego dnia marzę o tym, by być zdrowym człowiekiem. Chciałbym zasypiać i budzić się z myślą, że moje leczenie dobiegło końca i wreszcie niczym nie muszę się martwić. Niestety, do spełnienia tego scenariusza jeszcze długa droga. Czy pomożesz mi w walce? Urodziłem się z obustronnym rozszczepem wargi i podniebienia. Taka wada często powoduje problemy z oddychaniem, jedzeniem oraz mową. Zaalarmowani moim stanem lekarze postanowili działać od razu. Jako dziecko przeszedłem szereg skomplikowanych operacji. Jak się później okazało, nie były one jednak wystarczające. Perspektywa sprawności cały czas się oddalała. Leczenie ortodontyczne trwało przez cały okres dorastania. Kiedy skończyłem osiemnaście lat, zacząłem szukać bardziej radykalnego rozwiązania mojego problemu. Zostałem zakwalifikowany na kolejne, poważne zabiegi. Lekarze trzykrotnie operowali moje podniebienie, jednak nie zdecydowali się na jego zamknięcie. Proces rekonwalescencji był niezwykle bolesny. Cierpienie było nie do zniesienia… Choć traciłem nadzieję na poprawę, wiedziałem, że nie mogę się poddać. Szukałem dalej, a po czasie, udało mi się znaleźć lekarza, który zaoferował pomoc. Kiedy usłyszałem, że kwalifikuję się do zabiegu zamknięcia podniebienia, byłem najszczęśliwszy na świecie. Moje marzenia wreszcie zaczęły się spełniać. Operacja przebiegła pomyślnie, a przede mną proces rekonwalescencji. Wkrótce dowiem się, czy rany się zagoiły. Niestety, to nie koniec mojej walki. Przede mną dalszy, wyczerpujący i kosztowny proces leczenia i rehabilitacji.  Jeśli chcesz, by ciągnący się latami koszmar się skończył, będę wdzięczny za wsparcie. Bardzo chciałbym być zdrowy i sprawny. Jesteś moją ostatnią nadzieją. Bez Ciebie sobie nie poradzę… Tomek

551 zł
Barbara Tomczyk
Barbara Tomczyk , 41 years old

Ponad połowę swojego życia walczę z nieuleczalną chorobą... Proszę, pomóż mi!

Moja walka o zdrowie trwa już ćwierć wieku. W 1999 roku zachorowałam na cukrzycę typu 1. Niestety, przez lata rozwinęło się u mnie także wiele powikłań towarzyszących tej chorobie… Niedoczynność tarczycy, przewlekła niewydolność żył kończyn dolnych, zaćma, tachykardia – lista moich diagnoz zdaje się ciągnąć w nieskończoność. Jak tak wiele chorób mogło spaść na jedną osobę? Mimo to staram się nie poddawać i każdego dnia stawiam im czoła. Walczę o zdrowie i sprawność, bo mam dla kogo. Jestem mamą dwóch cudownych córek, które muszę być w stanie wychować! Moja jedna noga jest sprawna jedynie w bardzo małym stopniu ze względu na niewydolność żył, z którą się zmagam. Bardzo utrudnia mi to poruszanie się i codzienne funkcjonowanie. Przeszłam już także operację zaćmy na jednym oku, lecz niestety – teraz pojawiła się także na drugim. W walce o zdrowie i zachowanie sprawności potrzebuję specjalistycznej pompy insulinowej. Korzystałam już kiedyś z jednej – dzięki niej miałam idealne wyniki cukru. Niestety, popsuła się, a ja stałam się zależna od ciągłego kontrolowania pomiarów i niekończących się zastrzyków. Mimo bardzo dużej sumienności nie jest to wystarczające, by zapanować nad moją cukrzycą. Potrzebuję zakupić sprawną pompę insulinową, która da mi szansę na walkę z chorobą. Koszt takiego zakupu jest jednak ogromny – wynosi 25 000 zł! Z całego serca proszę Was o wsparcie w walce z chorobą. Sama stawiałam jej czoła już od tak wielu lat. Dzisiaj po raz pierwszy czuję, że znajduję się pod ścianą. Każda wpłata i każde udostępnienie dają mi szansę na zdrowe i lepsze jutro! Barbara

551,00 zł ( 2.07% )
Still needed: 26 045,00 zł
Witalij Boreslawiec
1 day left
Witalij Boreslawiec , 44 years old

Walka o sprawność trwa - nie zostawiajmy Witalija samego!

Dziękuję Ci za dotychczasową pomoc!  Dzięki Tobie moje życie zaczyna się zmieniać.  Chcę dalej walczyć o swoje zdrowie i sprawność. Wiem, że tylko z Państwa pomocą mogę o tym marzyć. Przede mną jeszcze długa droga i ogromne potrzeby, by w końcu zbliżyć się do celu — samodzielności!  Proszę, zostań ze mną...  Moja historia: Pamiętam wszystko, jakby to stało się wczoraj. To był gorący letni dzień, na dodatek, święto Kupały. Chowałem się przed upałami na plaży, nad stawem. Chciałem już wracać do domu, ale stwierdziłem, że skoczę do wody po raz ostatni. Tak też się stało. Skoczyłem i byłem sprawny, po raz ostatni...  Ponieważ byłem pewien, że staw jest wystarczająco głęboki, skoczyłem głową w dół. Ostatnie, co pamiętam, to uderzenie, potem ciemność i cisza... A później obudziłem się na oddziale terapii intensywnej, nie będąc w stanie poruszyć nawet palcem... Nie będę długo opisywać, jak spędziłem następne 6 lat. Pewnie w takim przypadku, jak mój, wszystko wygląda podobnie: operacje, leczenie, rehabilitacja i próba pogodzenia się z tym, że życie zmieniło się na zawsze. Nie chodzę, nie jestem w stanie samodzielnie podnieść się z łóżka, nie potrafię zgiąć ręki w łokciu, ale przynajmniej mogę poruszać palcami i obsługiwać komputer. Wiedziałem, że dostałem drugie życie dla moich najbliższych: mamy, żony i małej córeczki. Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, moja rodzina musiała uciekać do Polski. Tymczasowo przyjął nas jeden z podpoznańskich ośrodków dla osób niepełnosprawnych. Mimo tego, że linia frontu pozostała daleko, na moim osobistym froncie wojna nigdy się nie skończy. Walka z niepełnosprawnością wciąż trwa. Potrzebny mi jest sprzęt rehabilitacyjny, dzięki któremu będę w stanie zrobić  "krok" dalej. Moja codzienność to próba życia w miarę normalnie.  Chciałbym być oparciem dla najbliższych — marzę, że jeszcze kiedyś będę. Proszę o wsparcie i pomoc. Każdą, nawet najmniejszą pomoc... Witalij Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

550 zł