Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Nina Kubera
Nina Kubera , 9 years old

Walczymy o lepszą przyszłość mimo choroby❗️Pomóż Ninie❗️

Jestem mamą wspaniałej 8-letniej Niny. Jest kochanym, wesołym dzieckiem, ma swoje pasje i odnosi sukcesy. Niestety, na drodze do jej szczęścia stanął okrutny przeciwnik, z którym już nie dajemy sobie same rady. Nina  ma orzeczenie niepełnosprawności sprzężonej ruchowej i metabolicznej od urodzenia. Od pół roku ma też orzeczenie o spektrum autyzmu, stwierdzono u niej Aspergera, bielactwo i astmę.  Dla dziewczynki w jej wieku to dużo. Nie widać po niej wszystkich chorób, ale choćby przez plamki na skórze spotykało ją naprawdę dużo przykrości. Ciężko mi patrzeć jak cierpi, a schorzenie tylko pogłębia jej emocje.  Córeczka potrzebuje kształcenia specjalnego. Do teraz sobie radziłyśmy, ale obecna sytuacja sprawiła, że muszę poprosić o pomoc. W lutym uległam wypadkowi. Przeszłam operację i od 4. miesięcy mam rehabilitację (w większości opłacaną prywatnie).  Muszę jak najszybciej stanąć na nogi, ponieważ Nina potrzebuje stałej opieki i badań genetycznych. Jest możliwość, że jej zaburzenia wynikają z tła metabolicznego.  Ale po prostu mnie na nie nie stać. Badania są bardzo drogie, a my utrzymujemy się tylko z zasiłku opiekuńczego i pomocy moich rodziców. Wypadek dodatkowo pogorszył sytuację i nie wiedziałam już, gdzie szukać pomocy… Dlatego postanowiłam zwrócić się do Was, ludzi dobrej woli. Badania kosztują nawet 6 000 złotych, a i tak mam już zobowiązania. Będę niesamowicie wdzięczna nawet za najmniejszą pomoc. Marzena, mama Niny

671,00 zł ( 5.04% )
Still needed: 12 627,00 zł
Dominika Gołębiewska
Dominika Gołębiewska , 11 years old

By mogła usłyszeć, jak bardzo ją kocham – pomóż mojej Dominice❗️

Kiedy Dominika przyszła na świat, nie miała problemów ze słuchem. Wszystko było w porządku, dopóki nie skończyła 8 lat. Wtedy objawy stały się już niepokojące. Konsultacje przyniosły nam diagnozę, której nie spodziewaliśmy się nawet odrobinę. Perlak wrodzony. To guz, który rośnie bardzo wolno i jest często bezobjawowy. U Dominiki rozwinął się na tyle, że groził zapaleniem opon mózgowych! Dlatego operacja usunięcia perlaka była zabiegiem ratującym życie! Zabieg się udał, ale wciąż czekamy na kolejny, który ma ustalić, jak będzie wyglądać przyszłość Dominiki – czy będzie mogła nosić aparat, czy uda się zrekonstruować usunięte części jej uszka. Termin zabiegu mamy na marzec 2024. Córeczka, mimo swojej dokuczliwej wady nie przestaje trzymać się optymizmu. Dużo wycierpiała, ale pogodziła się z tym. Częściej pyta mnie, dlaczego płaczę, skoro ona ma jeszcze drugie, sprawne uszko. Na dzień dzisiejszy córeczka potrzebuje systematycznej rehabilitacji, terapii i zajęć z logopedą. Utrata słuchu, nawet częściowa bardzo utrudnia jej funkcjonowanie w szkole i na co dzień, bo przecież jej umysł wciąż się rozwija! Dlatego bardzo proszę Państwa o pomoc i wsparcie. Ostatnim, czego chcę to uzależnienie zdrowia mojego dziecko od pieniędzy. Nasza sytuacja jest trudna… Mój synek również potrzebuje wsparcia rodzica. Każda, najmniejsza wpłata to dla nas ogromny gest i nadzieja w dalszej walce o sprawność Dominiki. Magdalena, mama

670 zł
Maurycy Tomkiewicz
Maurycy Tomkiewicz , 7 years old

Maurycy walczy o zdrowie i sprawność przez całe swoje życie... Daj szansę na lepsze jutro!

Każdy rodzic marzy o tym, aby jego dziecko miało zdrowe oraz szczęśliwe dzieciństwo. Niestety, w przypadku mojego synka wypełniają je ciągłe leczenie i rehabilitacja... Nie jestem w stanie zrozumieć, czemu los jest wobec Maurycego tak okrutny. Wiem jednak, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, by miał szansę na sprawność i rozwój! 7 lipca 2019 roku urodziłam zdrowe dziecko. Wtedy nie mogłam nawet przypuszczać, że zaledwie dwa tygodnie będę cieszyć się tym stanem. Synek niespodziewanie dostał w nocy wysokiej temperatury i pojawiły się drgawki.  W szpitalu nie dawano Maurycemu dużej szansy na przeżycie, a jeśli się uda, to mówiono, że będzie dzieckiem, które nie będzie widzieć, słyszeć ani się ruszać… Mieliśmy nastawić się na najgorsze… Jednak gdy po 2 tygodniach się wybudził, a na jego buzi pojawił się pierwszy uśmiech, wiedziałam, że mu się uda! Kiedy po dwóch miesiącach spędzonych w szpitalu wróciliśmy do domu, byliśmy pełni energii, aby walczyć o jego zdrowie! Maurycy od 2. miesiąca życia jest intensywnie rehabilitowany. Dobrze widzi i słyszy. Próbowaliśmy uczyć go pełzania – szło całkiem sprawnie. Niestety, wszystko zmieniło się w Sylwestra z 2018 na 2019 roku… Nasz synek znów dostał drgawek. Z początku było to kilka ataków, ale z każdym dniem przybywało ich coraz więcej, aż w końcu doliczyłam się około 300 na dobę! Kolejny pobyt w szpitalu i druzgocąca diagnoza – padaczka lekooporna. Znowu staliśmy się bezsilni… Ataki padaczki nawiedzają mojego synka i w dzień, i w nocy. Bywają momenty, że dochodzi do nich nawet 50 dziennie! Dodatkowo u Maurycego zdiagnozowano Mózgowe Porażenie Dziecięce.  Dzięki Waszemu dotychczasowemu wsparciu Maurycy mógł korzystać z leczenia i rehabilitacji. Niestety, nasza walka o zdrowie synka wciąż trwa i nadal potrzebujemy Twojej pomocy! Koszty terapii z roku na rok stają się coraz wyższe. Dodatkowo problemy zdrowotne dotknęły  także starszą siostrzyczkę Maurycego.  Tym samym wydatki stały się podwójne... Bez specjalistycznej opieki, wszystko to, co wypracowaliśmy do tej opory – przepadnie. Nie możemy do tego dopuścić! Robimy wszystko, co w naszej mocy, by zapewnić naszym pociechom szansę na zdrowe i szczęśliwe życie. Wierzymy, że zarówno Maurycy jak i jego siostrzyczka będą mogli być w przyszłości samodzielni – potrzebujemy do tego jednak Waszej pomocy. Prosimy Was o wsparcie – każda wpłata i udostępnienie jest na wagę złota! Anna, mama

670 zł
Witek Kuc
Witek Kuc , 6 years old

Za chwilę problemy Witka mogą być jeszcze większe! Nie pozwól na to!

Problemy z mową pojawiły się już na początku. Liczne badania wykazały, że nasz synek cierpi na afazję ruchową oraz na zaburzenia przetwarzania słuchowego! Są to nietypowe przypadłości, z którymi musimy sobie poradzić. W afazji ruchowej chory odczuwa, że nie jest w stanie nic powiedzieć. W praktyce wygląda to tak, że Wituś wie, jakie myśli pragnie wyrazić, ale nie potrafił tego zrobić. Z jego ust wydobywają się niezrozumiałe dźwięki albo tylko pojedyncze słowa, których nie da się złożyć w spójną, logiczną całość.  Witek jest już duży, więc na szczęście jest też bardziej samodzielny. Lata doświadczenia sprawiły, że łatwiej przychodzi nam wzajemna komunikacja.  Zaburzenie przetwarzania słuchowego z kolei to dysfunkcja uniemożliwiająca pełne zrozumienie i wykorzystanie zasłyszanego dźwięku oraz zaburzenie pracy zmysłu słuchu. Wynikają one z nieprawidłowości na poziomie ośrodkowego układu nerwowego.  Nasz synek nie rozumie długich i skomplikowanych komunikatów. Potrafi zapamiętać tylko 2 lub 3 usłyszane słowa, dlatego kierowane do niego zdania muszą być krótkie i proste. Wituś jest jeszcze dość mały i nie dostrzega w pełni własnych trudności. Lada chwila rozpocznie jednak naukę w szkole, a wtedy problemy mogą się nawarstwiać. Nie chcemy tracić cennych miesięcy i tygodni, dlatego pragniemy zapewnić naszemu dziecku specjalistyczną pomoc! Witek potrzebuje wielu form wsparcia, takich jak terapia neurologopedyczna, terapia ręki, terapia ruchowa, Biofeedback oraz terapia integracji sensorycznej. Tylko one sprawią, że w przyszłości będzie mógł samodzielnie funkcjonować.  Dziękujemy w imieniu własnym oraz naszego syna za każdą okazaną pomoc! Jesteśmy wdzięczni, że razem z nami chcecie budować jego przyszłość w pozytywnych barwach!  Rodzice

669 zł
Liliana Sikora
Liliana Sikora , 3 years old

Musimy odzyskać utracony czas, który zabrał nowotwór❗️Wspieramy Liliankę!

Dzień moich 30. urodzin na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Nie mam jednak na myśli wspomnień związanych z ekscytacją, przyjęciem i prezentami. Nie. Tego dnia dowiedziałam się, że moje dziecko jest śmiertelnie chore.  Lilianka miała wtedy tylko 9 miesięcy. Nie sposób opisać co czułam w tamtym momencie. Strach o to, co będzie dalej, był jednak największy.  Przez pierwszych 8 miesięcy córeczka rozwijała się prawidłowo. Jednak nagle, z dnia na dzień, Lila zaczęła gorączkować, a jej prawe oczko uciekało w bok. Natychmiast udałam się do szpitala, gdzie przeprowadzono kompleksowe badania.  Diagnoza była jednoznaczna: nowotwór złośliwy pnia mózgu! Następnego dnia razem z córeczką znalazłyśmy się w większym szpitalu w Katowicach, gdzie rozpoczęto walkę z chorobą.  W pierwszej połowie grudnia 2021 r. przeprowadzono operację usunięcia z guza. Z uwagi na jego niefortunne położenie, nie mógł zostać usunięty w całości. Z tego powodu po trzech miesiącach z pozostawionych resztek guz odrósł! Następnie wdrożono chemioterapię, która trwała przez cały rok. Dopiero w maju 2023 r. lekarze zdecydowali o jej zakończeniu, a my mogłyśmy z ulgą opuścić szpital… Choroba i chemia zabrały wiele: spokój, poczucie bezpieczeństwa, harmonijny i spokojny rozwój Lilianki. Córeczka za miesiąc skończy 3 lata, jednak dopiero niedawno zaczęła samodzielnie chodzić. Wcześniej jej ciało było zbyt osłabione… Nie mogę nacieszyć się widokiem, gdy moje dziecko uśmiecha się od ucha do ucha, biega i wszędzie go pełno. Widzę, że Lila wraca do zdrowia, a to największy prezent, jaki mogła otrzymać od losu.  Jej choroba jest jednak bardzo poważna. Z tego względu cały czas musimy być pod stałą opieką wielu specjalistów, zwłaszcza neurologopedy i rehabilitanta, z którymi musimy spotykać się co kilka dni. Musimy odzyskać utracony czas, aby wzmacniać rozwój Lilianki.  Choć bezpośrednie zagrożenie życia minęło, moje dziecko nadal wymaga medycznej opieki. Trzeba monitorować jej stan zdrowia, aby nie dopuścić do nawrotu choroby.  Nie przychodzi mi łatwo proszenie o pomoc, ale tutaj chodzi przecież o moją malutką córeczkę. To o nią walczę. Będę wdzięczna za okazaną pomoc. Z całego serca każdemu z Was dziękuję. Barbara, mama

668 zł
Iwo Joshi
Iwo Joshi , 6 years old

Marzę by mój synek zaczął mówić... Proszę, pomóż mu w tym!

Jestem mamą cudownego chłopca i jak każda rodzicielka mam marzenia i plany z nim związane. Jednak moje nie są typowe. Zawężają się one do jednego, największego – chciałabym porozmawiać z moim synem… Mój synek Iwo nie mówi. To bardzo go irytuje, ponieważ patrząc na niego, nikt nie zdaje sobie sprawy z jego zaburzenia. A on nie może odpowiedzieć na miłe słowa od innych. Jednak najgorsze jest to, że nie może też odpowiedzieć nam – rodzicom! To go męczy, zwłaszcza mimo tego, że potrafimy porozumiewać się gestami, to czasami my również go nie rozumiemy! Złości go to, że nie umiemy odczytać jego potrzeby w danej chwili. Złości to mnie, bo nie wiem, jak pomóc swojemu dziecku! Na domiar złego Iwo ma zdiagnozowany autyzm. Nie dość, że nie potrafi się komunikować werbalnie to jeszcze na poziomie emocji i uczuć jego świat jest inny od naszego. To dla nas tak bardzo trudne i przykre. Widzimy, że Iwo tyle chciałby nam powiedzieć... Że nie rozumie świata, który nosi w sobie… Dlatego prosimy o pomoc w sfinansowaniu jego leczenia. Wszelka pomoc jest nam niezbędna na neurologopedę, turnusy, logopedę oraz podjęcie próby terapii metodą "Tomatisa".  Proszę, pomóżmy Iwo zacząć mówić… Dominika, mama

666 zł
Mikołaj Kowalski
Mikołaj Kowalski , 10 years old

Drogi lek jest jedyną szansą na spowolnienie choroby Mikołaja! Proszę, pomóż❗️

Mikołaj jest moim kochanym skarbem. Niestety los nie był dla niego łaskawy. Synek zmaga się z chorobą, której rozwój całkowicie zawładnął naszym życiem… Każdy dzień stał się walką o zdrowie i sprawność Mikołaja! Wszystko wydawało się w porządku do czasu, aż mój synek skończył 6 lat. Wtedy zaczęłam zauważać niepokojące sygnały w jego zachowaniu. Rozwój Mikołaja znacznie spowolnił, na domiar złego jego wzrok bardzo się pogorszył! Natychmiast zaczęłam szukać pomocy! Przez rok odwiedziłam z Mikołajem wielu różnych specjalistów. Lekarze stwierdzili u niego padaczkę z napadami mioklonicznymi. Podejrzewali też autyzm, jednak wciąż nikt nie potrafił postawić jednoznacznej diagnozy. Wreszcie polecono nam zrobić badania genetyczne. Dzięki nim dowiedziałam się, że mój syn cierpi na rzadką chorobę genetyczną, która atakuje komórki nerwowe w jego organizmie! Byłam zdruzgotana diagnozą, jednak wiedziałam, że muszę działać szybko! Szukałam pomocy wszędzie, aż w końcu trafiłam na szpital w Londynie, który prowadzi terapię eksperymentalną, spowalniającą działanie choroby. Leczenie znacznie pomogło Mikołajowi, jednak źle znosił częste podróże. W Polsce niestety nie ma szpitala, który mógłby pomóc synowi… Chcę zrobić wszystko, by codzienność Mikołaja była lepsza! Jedyną szansą jest dalsza terapia specjalistycznym lekiem, którego koszt jest ogromny, a w Polsce nie jest refundowany. Synek potrzebuje też stałej rehabilitacji. Sama nie dam rady wszystkiego opłacić... Z całego serca proszę Was o wsparcie mojego dziecka! Barbara, mama Mikołaja

666,00 zł ( 1.37% )
Still needed: 47 761,00 zł
Adriana Yarova
Adriana Yarova , 21 years old

Tragiczny wypadek niemal zakończył się amputacją... Pomóż Adrianie❗️

Adriana w marcu tego roku zaczęła pracować w fabryce. Niestety, podczas pracy zdarzył się wypadek. Wózek widłowy zmiażdżył jej lewą nogę! Adriana trafiła do szpitala, gdzie lekarze zastanawiali się nad amputacją, ale po konsultacji z Wojewódzkim Szpitalem została przetransportowana do Olsztyna, gdzie na całe szczęście nogę udało się uratować. Ale to wcale nie był koniec. Na skutek silnego urazu potrzebny był przeszczep skóry. Gdy lekarz stwierdził, że Adrianę można już wypisać, zaczął się dramat. 19-letnia dziewczyna nagle nie miała dokąd wracać ani do nikogo zwrócić się o pomoc, ponieważ jej rodzina przebywa daleko od niej. Została nawet bez środków, by dalej opłacać leczenie… Udało się zapewnić Adrianie specjalistyczny ośrodek rehabilitacji, ale miesięczny koszt pobytu wynosi 25 000 złotych! Dla rodziny to zdecydowanie za dużo, a rehabilitacja będzie długa i kosztowna, przeplatana zabiegami chirurgicznymi. Dlatego zwracamy się do Was o pomoc, by wesprzeć Adrianę. Ma całe życie przed sobą i nikogo, by zwrócić się o wsparcie. Każda wpłata, nawet najmniejsza, jest nieoceniona. Bliscy

665,00 zł ( 0.41% )
Still needed: 158 910,00 zł
Alan Drzazga
Alan Drzazga , 12 years old

Choroba zabiera Alanowi dzieciństwo! Pomóż mu z nią zawalczyć!

Boję się, że moje największe marzenie nigdy się nie spełni. Tak bardzo chciałabym, by mój syn Alan był zdrowy, by mógł cieszyć się dzieciństwem, jak każde inne dziecko. Chciałabym mu pomóc, ale jak?  Niestety, stan zdrowia mojego syna jest naprawdę zły i nie wiem, czy kiedykolwiek się to zmieni... Alan od zawsze zmaga się z licznymi problemami. Obniżona odporność i choroba genetyczna odbierają radość, którą mógłby się cieszyć mój syn. Zaostrzenie astmy i bardzo duże pogorszenie wzroku, to w ostatnim czasie spędza nam sen z powiek. Syn w zeszłym roku stracił wiele godzin nauki w szkole. Pracował zdalnie, co nie było korzystne i do dziś boryka się z wieloma trudnościami.  Nasza życie w dużej mierze uzależnione jest od choroby. Ona dyktuje warunki, mówi, co możemy, a czego nie... Nie chcę takiego życia dla mojego syna!  Koszty leczenia, wizyt lekarskich, dojazdów do specjalistów to kwoty, których sama nie jestem już w stanie udźwignąć. Pęka mi serce, gdy do głowy dochodzi świadomość — pieniądze oznaczają zdrowie... Brak pieniędzy, cierpienie.  Każda przekazana złotówka pozwoli mi kontynuować walkę o moje ukochane dziecko, dlatego proszę, pomóż! Renata, mama 

663 zł