Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Filip Bandarew
Filip Bandarew , 10 years old

Podstępna choroba odbiera Filipowi sprawność! Pomocy!

We wrześniu 2022 roku przeżyliśmy prawdziwy koszmar! Jednej nocy Filip dostał udaru. Po tomografii komputerowej i potwierdzeniu diagnozy, trafiliśmy z synem do kliniki w Gdańsku, gdzie poddano go jeszcze dalszej diagnostyce. Wykonany u Filipa rezonans magnetyczny potwierdził straszliwe wieści - udar niedokrwienny mózgu... Dzień później u syna wprowadzono terapię sterydami i nawadnianie. Szereg kolejnych badań wykluczył inne choroby. Po 6 dniach leczenia było już widać poprawę. Podczas pobytu w klinice Filip odbywał rehabilitację. Każdego dnia walczyliśmy o postępy. To przełożyło się na pozytywne efekty. Syn zaczął chodzić i podnosić rękę do góry. Filip miał ogromną wolę walki, aby jak najszybciej odzyskać utraconą sprawność.  Niestety, po tygodniu od wykonania rezonansu, w dalszym ciągu utrzymywał się stan zapalny mózgu. Okazało się, że syn zmaga się z chorobą demielinizacyjną mózgu. Lekarze nie są w stanie określić jej dokładnego typu. Wciąż jest spore ryzyko, że wszystkie objawy wrócą ze zdwojoną siłą! Filip codziennie przyjmuje leki i musi być intensywnie rehabilitowany. Potrzebuje też wsparcia logopedy, który będzie z nim dalej ćwiczył mowę i mimikę twarzy.  Aby walczyć o zdrowie i pełną sprawność fizyczną syna, chciałabym poddać go prywatnej rehabilitacji. Musi ona odbywać się codziennie, bo liczy się każdy dzień, który przybliża  Filipa do powrotu do zdrowia. Syn chciałby wrócić do szkoły, ale dopóki nie będzie poruszał się samodzielnie nie jest to możliwe. Walczymy z czasem, aby Filip jak najszybciej osiągał postępy w walce o sprawność i samodzielność. Bez rehabilitacji nie będzie to jednak możliwe. Bardzo Was proszę o wsparcie! Agnieszka, mama

897 zł
Jacek Kloc
Jacek Kloc , 34 years old

Życie z autyzmem nie jest łatwe. Jacek jednak się nie poddaje!

Jacek przeszedł bardzo trudną drogę, aby znaleźć się w miejscu, w którym jest dzisiaj. Zaburzenie, jakie go dotknęło, nigdy jednak nie minie. Musi nauczyć się żyć pomimo wielu przeciwności. Osiągnął już dużo. Teraz ma przed sobą kolejną szansę… Autyzm został zdiagnozowany, gdy Jacek był jeszcze dzieckiem. Wiele lat wsparcia ze strony naszej rodziny, godziny spędzone na intensywnej terapii oraz systematyczna praca w domu przyniosły pożądane efekty – wspomogły jego rozwój, który od wczesnych lat był zakłócony.  Całościowe zaburzenia rozwoju, z którym zmaga się mój syn sprawia, że udział w zajęciach terapeutycznych nadal jest kluczową częścią jego codzienności. Dzięki nim wzmacnia swoje umiejętności społeczne, zwłaszcza komunikacyjne. Tym samym lepiej rozumie otaczający świat, prawa nim rządzące, a także łatwiej znaleźć mu wspólne porozumienie z innymi osobami. Jako matka widzę każdy jego postęp. I wiem, że dzieje się to tylko dzięki pomocy wykwalifikowanych terapeutów. Jestem im bardzo wdzięczna!  Jacek nadal uczy się samodzielności, wzmacnia swoją samoocenę i coraz bardziej zaczyna w siebie wierzyć. Uwielbia rysować, daje mu to nie tylko radość, ale i satysfakcję. W zeszłym roku w ośrodku, do którego uczęszcza, odbyła się wystawa prac podopiecznych, w tym mojego Jacka. Syn i cała nasza rodzina byliśmy z niego bardzo dumni! Zawsze staraliśmy się radzić sobie sami. Dzisiaj zwracamy się z prośbą o wsparcie. Jacek marzy, aby wziąć udział w wyjeździe terapeutycznym w okresie letnim. To wielka szansa dla niego, zwłaszcza, aby stać się bardziej samodzielnym i zaradnym. Będziemy wdzięczni za każdą okazaną pomoc! Barbara, mama

896 zł
Kamila Janowiak
Urgent!
Kamila Janowiak , 36 years old

Nowotwór zbiera swoje żniwo❗️Pomocy❗️

Mam 35 lat. W grudniu 2021 roku okazało się, że mam raka odbytnicy. A zaczęło się jak w większości takich historii – od zwykłego bólu. Nigdy nie pomyślałabym, że to początek drogi na onkologię. W grudniu zaczęłam leczenie radio- i chemioterapii. Na jakiś czas było dobrze, ale po pół roku nastąpił nawrót choroby! Po operacji ratującej życie poddałam się operacji wyłonienia kolostomii już na dobre, przez wycięcie odbytnicy. Znów myślałam, że już będzie dobrze. Ale niestety rak płaskonabłonkowy złośliwy miał przerzuty do wątroby, węzłów chłonnych i płuc. Niedawno przeszłam drugą operację, ponieważ zrobiła mi się przetoka pochwowo-jelitowa. Niestety po operacji została mi dziura. Muszę dbać o jej czystość, biorę leki przeciwbólowe, dbam o płyny, zapas leków, pampersów… A nie przysługuje mi renta. Jedyna pomoc to pomoc społeczna i wsparcie rodziny, ale to niedużo. Czekają mnie jeszcze 3 cykle chemii, by zniwelować przerzuty nowotworu. W międzyczasie robię wszystko, co mogę, by funkcjonować. Chociaż codzienność nie jest łatwa... Musiałam zrezygnować z pracy i nie jestem nawet wyjść z domu dalej niż na spacer z psem. Dlatego postanowiłam w końcu poprosić o pomoc Was. Wierzę, że jest nadzieja, że leczenie przyniesie efekty i będę mogła jeszcze funkcjonować na tyle, na ile to możliwe. Oraz że są na tym świecie ludzie dobrego serca, którzy zechcą mnie wesprzeć choćby symbolicznie. Już teraz dziękuję za każdy gest. Pełna nadziei. Kamila

894 zł
Tomek Kosmala
Tomek Kosmala , 5 years old

Zaburzenia odbierają mu szansę na normalne życie❗️Pomagamy Tomkowi❗️

Nasz Tomek jest niespełna 5-letnim chłopcem, który urodził się jako zdrowe dziecko. Kamienie milowe osiągał później niż swoi rówieśnicy, jednak początkowo nie budziło to większego niepokoju wśród lekarzy. Dopiero w przedszkolu zaobserwowano znaczne opóźnienie w rozwoju, co zmusiło nas do wszczęcia dalszej diagnostyki.  U syna stwierdzono obniżone napięcie mięśniowe, zaburzenia czucia głębokiego, afazję ruchową oraz wysunięto podejrzenie spektrum autyzmu. Tomuś natychmiast został objęty terapią i rehabilitacją zarówno w przedszkolu, jak i również w specjalistycznym ośrodku.  Obecnie znajdujemy się pod opieką neurologa, a z powodu hipercholesterolemii, wysypki oraz zapalenia spojówek uczęszczamy także do gastroenterologa i alergologa. Wkrótce rozpoczynamy zajęcia z logopedą i wdrażamy diagnostykę w kierunku chorób metabolicznych.  Nasz chłopczyk nie zgłasza swoich potrzeb fizjologicznych, ma problemy z równowagą, zapamiętywaniem, skupieniem uwagi oraz przejawia nadwrażliwość słuchową i dotykową. Do tego dochodzą ataki paniki, problemy z kontaktami społecznymi i rozumieniem ustalonych zasad. Tomuś wymaga codziennego wsparcia i terapii, żeby móc jak najlepiej funkcjonować w otaczającym go świecie. Nie jesteśmy jednak w stanie sprostać wszystkim kosztom, dlatego prosimy Was o wsparcie, za które będziemy dozgonnie wdzięczni! Rodzice Tomka

893,00 zł ( 7.06% )
Still needed: 11 740,00 zł
Monika Stolarczyk
14 days left
Monika Stolarczyk , 33 years old

Walczę z chorobą, która zabiera mi sprawność. Pomóż!

Od kilku miesięcy codziennie rano zadaję sobie pytanie: czy będę w stanie sama wstać z łóżka? Czy będę w stanie coś zjeść? Czy będę w stanie samodzielnie się ubrać? Choroba zaatakowała nagle. Niemalże z dnia na dzień moje dłonie opuchły i nie byłam w stanie wykonać żadnej codziennej czynności.  Spełnił się jeden z najgorszych koszmarów, jaki mogłam sobie wyobrazić – niemożność używania rąk. Rozpoczęłam maraton po gabinetach lekarskich. Po kilku miesiącach okazało się, że choruje na nieokreślone zapalenie wielostawowe. Przede mną dalsza diagnostyka i kolejne wizyty u specjalistów. Obecnie jestem w trakcie leczenia zastrzykami i sterydem. Leki zadziałały na tyle, że znów mogę chodzić, a sprawność dłoni troszeczkę się poprawiła. Ból jest mniejszy, ale nigdy nie znika… Wyniki rezonansu są jednoznaczne – choroba zdążyła wyrządzić szkody. W lewej dłoni pojawiły się wysięki w stawach, uszkodzenie chrząstki trójkątnej. Przede mną diagnostyka stawów kolana. Niestety, choroba jest na tyle nieprzewidywalna, że nie da się jednoznacznie określić jakiego leczenia będę w najbliższej przyszłości potrzebować. Pewne jest jednak, że wymagam systematycznej rehabilitacji obu dłoni, a dokładniej nadgarstków, ponieważ stan zapalny przeniósł się symetrycznie na drugą rękę. Pierwsze dostępne terminy na NFZ są dopiero za 7 miesięcy… Pracuję nieprzerwanie od 21. roku życia. Od kilku miesięcy nie jestem w stanie normalnie funkcjonować i przebywam na zwolnieniu lekarskim. Wierzę, że rehabilitacja w połączeniu z leczeniem, które otrzymuje, pozwoli mi wrócić do pracy.  Obecnie nie stać mnie na opłacenie terapii, dlatego zwracam się do Was z ogromną próbą o wsparcie. Jest mi niezmiernie trudno zwrócić się do Was o pomoc. Błagam, pomóżcie mi opłacić rehabilitację i wrócić do normalnego życia.  Monika

892,00 zł ( 23.95% )
Still needed: 2 832,00 zł
Agata Kulińska
Agata Kulińska , 15 years old

Wystarczy tak niewiele, aby odmienić życie Agaty! POMÓŻ!

Agatka, nasza pogodna córeczka, urodziła się z zespołem mnogich wad wrodzonych. Już w drugiej dobie życia córka przeszła skomplikowaną operację zamknięcia przepukliny oponowo-rdzeniowej, a po miesiącu zabieg wszczepienia zastawki ze względu na wodogłowie. W kolejnych latach operacji było jeszcze kilka: wyłonienie stomii, operacja stopy (końsko-szpotawa), a także zabieg zakotwiczonego rdzenia. W kwietniu 2023 Agatka zaczęła się gorzej czuć. Wszystko wskazywało na to, że to jakiś problem z zastawką w głowie. Badania to wykluczyły. Stan córki był jednak bardzo poważny. Złe wyniki wątroby, opuchnięte nogi... Została więc w szpitalu. Zauważono, że oddycha bardzo płytko. Po kilku dniach zaczęła sinieć. Od tamtej pory musi być zaopatrywana w tlen za pomocą specjalnego koncentratora. Nie wiadomo, jaka jest przyczyna tych problemów.  Po powrocie ze szpitala niemożliwy okazał się powrót do szkoły. Nowy rok szkolny Agatka rozpoczęła więc nauką w domu. Była przez to pozbawiona codziennych kontaktów z rówieśnikami, a zwykłe wyjście do sklepu zaczęło stanowić ryzyko infekcji. Córka stała się więźniem własnego domu.  Dzięki Waszemu wsparciu udało nam się zakupić nowy wózek inwalidzki dla naszej córki i pojechać z Agatką na turnus rehabilitacyjny, który przyniósł ogromne efekty. Córka wzmocniła się ruchowo, a także wydolnościowo. W ciągu dnia stara się oddychać bez wsparcia koncentratora tlenu. Naszym marzeniem jest, aby w przyszłości mogła całkowicie z niego zrezygnować.  Chcielibyśmy zagwarantować naszemu dziecku potrzebne wsparcie i zapewnić wyjazdy na kolejne turnusy rehabilitacyjne, jednak koszty każdego dnia rosną, a potrzeb nie brakuje. Dlatego bardzo prosimy Was o dalsze wsparcie w tej trudnej sytuacji. Środki zebrane z 1,5% podatku i innych źródeł nie wystarczają... Potrzebujemy Waszej pomocy!  Rodzice

892,00 zł ( 2.79% )
Still needed: 31 023,00 zł
Adam Ruszczyk
Adam Ruszczyk , 41 years old

Pożar strawił cały majątek – Adam wypadł z okna na 4. piętrze!

Była to jesienna noc – 30 listopada 2022 roku. Nie znam szczegółów. Oni sami nie pamiętają. Ciężko się dziwić. Przeżyli szok i traumę, która będzie się za nimi ciągnąć przez całe życie…  W mieszkaniu wybuchł pożar. Wedle dochodzenia czynnikiem zapalnym była bateria od roweru elektrycznego. Oprócz mojego brata w mieszkaniu były jeszcze 3 osoby – partnerka i jej rodzina. Im udało się uciec, Adam nie miał tyle szczęścia. Ogień zastąpił mu drogę. W mieszkaniu był coraz ciemniej, czarny dym gęstniał. Adam stał wtedy przy oknie. Jedyna myśl, jaka mu zaświtała “Otwórz okno”. Nie zdążył nawet dotknąć klamki. W tym samym momencie szyby pękły. Na skutek eksplozji Adam wyleciał przez okno… z 4. piętra! Wycie syren, straż pożarna, karetka, szpital. Miałam wrażenie, jakby czas się zatrzymał, a wydarzenia niepostrzeżenie przeplatały ze sobą. Cała rodzina była w szoku, zaniemówiliśmy, nikt nie snuł teorii, możliwych zakończeń. Czekaliśmy na informacje od lekarzy. Adam doznał wielu, poważnych urazów. Miał połamane żebra, stłuczone płuca, złamany kręgosłup, kończyny… To, jak jego mózg został uszkodzony, mieliśmy się dopiero przekonać. Mój brat jest sparaliżowany od odcinka piersiowego w dół. Rusza rękami, głową, mówi, a co najważniejsze, jego mózg nie ucierpiał! Jest to cud i ogromne szczęście w tym przerażającym nieszczęściu. Pożar strawił cały majątek życia, jednak nie dobrał się do jego niematerialnego wnętrza. To Adam jest osobą, która nam, obserwatorom, pomocnikom, rodzinie, mówi, że będzie dobrze. Lekarze mówią, że jest ogromna szansa, że Adam będzie mógł chodzić. Musi tylko dużo ćwiczyć i mieć zapewniony dostosowany, specjalistyczny sprzęt. Z ćwiczeniami nie ma problemu. Adam jest pełen optymizmu i wytrwałości. Gorzej ze sprzętami. Specjalistyczne łóżko, pionizator to rzeczy, za które trzeba słono zapłacić. Po utraceniu całego majątku jest to wręcz niemożliwe… Bardzo proszę o pomoc. Adam wymaga ciągłej opieki i specjalistycznej rehabilitacji, by mógł na nowo nauczyć się funkcjonować. Nie jesteśmy w stanie sprostać tym wydatkom. Twoja pomoc będzie nieoceniona.  Teresa, siostra

891 zł
Krzysiu Domański, Szymon Ossoliński
Krzysiu Domański, Szymon Ossoliński , 10 years old

Dwóch chorych synów, aż trzy różne diagnozy. Pomocy!

Każda mama marzy, by jej dziecko urodziło się zdrowe. Cała reszta schodzi przy tym na dalszy plan. To także dla mnie była najważniejsza rzecz – jedyna, która tak naprawdę miała znaczenie. Niestety, w przypadku żadnego z moich dwóch synów to marzenie o zdrowiu i sprawności się nie spełniło… W dniu przyjścia na świat Krzysia nic nie wzbudziło niepokoju mojego czy lekarzy. Tak samo, gdy dwa lata później urodził się Szymek. Obywaj wydawali się być zdrowymi, silnymi chłopcami. Jednak w okolicach drugich urodzin każdego z synów, zaczęły pojawiać się niepokojące objawy… Krzyś nie mówił, nadal nie był też w stanie usiąść samodzielnie… Potem Szymek zaczął uderzać główką o twarde powierzchnie, gryzł różne rzeczy, wyrywał sobie włosy z głowy… Do tej pory pamiętam przerażenie, które towarzyszyło mi w tych momentach i jak moje matczyne serce rozdzierała rozpacz oraz niemoc. Nie umiem opisać, jak straszne jest to uczucie: gdy wpierw widzi się zaburzenie rozwoju u jednego dziecka, tylko po to, by niedługo później zobaczyć je także u drugiego, młodszego… Szukając pomocy, trafialiśmy do wielu różnych specjalistów, u których spadały na nas niczym ciosy – kolejne diagnozy. U obydwu moich synków stwierdzono całościowe zaburzenia rozwoju, zaburzenia narządu wzroku, a u Krzysia także niepełnosprawność intelektualną.  Krzyś i Szymon ze względu na swoją niepełnosprawność uczęszczają do szkoły specjalnej, a po powrocie do domu wymagają mojej pełnej uwagi i opieki. Cały wolny czas spędzają ze mną, nie wychodzą na podwórko bawić się z innymi dziećmi. Wymagają pomocy w wielu podstawowych rzeczach, takich jak np. ubranie się. Żeby Krzyś i Szymek mieli szansę na rozwój i lepsze funkcjonowanie w przyszłości, niezbędna jest regularna i nieprzerwana rehabilitacja. Chłopcy są objęci opieką wielu specjalistów, m.in. okulisty, psychiatry czy fizjoterapeuty. Ze względu na ograniczone i niezwykle odległe terminy w ramach publicznego systemu opieki zdrowotnej, wizyty kontrolne i rehabilitacja muszą odbywać się prywatnie. Proszę Was o pomoc w zapewnieniu moim synkom turnusów rehabilitacyjnych oraz pomocy terapeutycznych. Sama jestem u kresu sił i możliwości finansowych... Mama Krzysia i Szymka

890 zł
Dawid Dmochowski
Dawid Dmochowski , 33 years old

Proszę, spraw, aby codzienność mojego syna była choć trochę łatwiejsza!

Mój syn nigdy nie będzie w pełni zdrowy. Na samą myśl o tym moje serce krwawi… Proszę, sprawmy, aby chociaż codzienność była dla niego łatwiejsza.  Dziękuję, że byliście przy nas poprzednim razem. Potrzeby mojego dorosłego syna niestety cały czas rosną!  Nasza historia: Dawid urodził się za wcześnie i ten brakujący miesiąc mocno na niego wpłynął, zostawiając niechcianą pamiątkę na resztę życia. Pamiętam to wszystko, jakby działo się wczoraj – każdą wizytę u lekarza, każdą kolejną diagnozę, która wysypywała się z ust lekarza, jak z puszki Pandory, jedna gorsza od drugiej.  Patrzyłam jak syn rośnie, jak staje się chłopcem, a później mężczyzną. Jego rówieśnicy zaczynali raczkować, gaworzyć. Stawiali pierwsze samodzielne kroki, nauczyli się biegać, wchodzić na drzewa. Poszli do szkoły, później na studia, pozakładali rodziny. Ich życie się zmieniało, rozwijało. Dawid nigdy nie wstał z łóżka i wiem, że już zawsze tam zostanie... Nie ma dla mnie różnicy czy jest poniedziałek, czy sobota. Wszystkie dni od wielu lat wyglądają tak samo: karmienie, mycie, ubieranie, przewijanie. Zamknięty krąg, z którego nie można się wydostać. Dawid jest dorosłym mężczyzną, a ja, matka jestem jego całym światem. Będę z synem do samego końca. Swojego lub jego… Niestety, biologii nie oszukam i kiedy budzę się rano doskonale czuję, że sił mam już mniej niż jeszcze wieczorem… Mięśnie mojego syna powoli zanikają, a krążenie staje się słabsze. Trudno w to uwierzyć, ale każdy dzień boleśnie odbiera mu resztki sprawności. Pojawiają się bolesne przykurcze, które zmniejszyć może tylko rehabilitacja… W naszym życiu pojawia się coraz więcej wydatków: systematyczne leczenie, rehabilitacja, zakup specjalistycznych sprzętów do ćwiczeń. A w tym wszystkim jeszcze konieczność zakupu auta przystosowanego do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Nie wiem już gdzie szukać pomocy, kiedy potrzeby mojego syna ciągle wzrastają! Dlatego proszę, podarujcie mi siłę i nadzieję. Razem możemy zmienić życie Dawida na choć trochę lepsze... Ewa, mama Dawida

890,00 zł ( 1.39% )
Still needed: 62 940,00 zł