Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Marcel Wąchała
Marcel Wąchała , 2 years old

Nie pozwól, by autyzm odebrał Marcelkowi dzieciństwo! Pomóż!

Narodziny dziecka to moment pełen wzruszeń i radości, co trudno porównać do czegokolwiek innego. Obserwowanie, jak maluch rozwija się z dnia na dzień, przynosi rodzicom niezapomniane emocje. Tak było również w przypadku mojego Marcelka. Jego rozwój początkowo przebiegał bez najmniejszych zastrzeżeń. Nic nie zapowiadało żadnych problemów. Każda chwila spędzona z moim synkiem była dla mnie bezcenna. W końcu dla matki nie ma nic cenniejszego niż czas z własnym dzieckiem. Niestety, ten spokojny okres nie trwał długo... Wkrótce zauważyłam, że zachowanie Marcelka zaczęło się diametralnie zmieniać. To wzbudziło we mnie niepokój. W marcu tego roku podczas wizyty u neurologa zdiagnozowano u mojego dziecka autyzm. W październiku synek skończy 3 lata. Obecnie niestety nie reaguje na swoje imię, nie odpowiada na pytania, nie mówi, a kontakt z nim stał się wyraźnie zaburzony. Unika też kontaktu wzrokowego oraz miewa trudności z koordynacją ruchową. Chodzi na paluszkach oraz cierpi przez słabe napięcie mięśniowe.  Dla wielu rodziców diagnoza autyzmu wydaje się przeszkodą w czerpaniu pełnej radości z rodzicielstwa. Ja jednak nie pozwolę, by to zaburzenie odebrało mojemu dziecku radość z życia. Jego szczęście jest dla mnie najważniejsze. Wierzę, że dzięki rehabilitacji Marcelek otrzyma szansę na prawidłowy rozwój i w przyszłości stanie się bardziej samodzielny. Zebrane fundusze zostaną przeznaczone też na specjalistyczną opiekę medyczną oraz terapie. Odgrywają one kluczową rolę w rozwoju mojego synka, pomagając mu lepiej integrować się społecznie. Dzięki wsparciu specjalistów Marcelek będzie mógł pokonać swoje trudności i zrealizować swój pełny potencjał. Dzięki Wam mój syn otrzyma możliwość przystosowania się do codziennego życia. Wierzę, że Wasza pomoc zapewni Marcelkowi lepszą przyszłość. Z całego serca dziękuję za hojność! Mama Marcelka

1 028 zł
Victor Jurczyński
Victor Jurczyński , 8 years old

„Chciałabym dać dziecku zdrowie...” Proszę, pomóż nam walczyć!

Victor nie zna pojęcia beztroski czy spokojnego dzieciństwa. Za to wie dobrze, co to szpitale, lekarze, leki. Ja jednak wierzę, że kiedyś wyjdzie dla nas słońce! Tylko, proszę! Nie zostawiaj nas...  Synek zmaga się z niepełnosprawnością w stopniu lekkim, afazją motoryczną, wadą wzroku oraz serca. Na co dzień nie jest mu lekko... Urodził się jako wcześniak, ale nic nie wskazywało takiej lawiny diagnoz i trudności...  Niestety, szczęście omija nas szerokim łukiem, a na naszej drodze bardzo często pojawiają się przeszkody. Mamy czwórkę dzieci i każde z nich otrzymało stos dokumentacji medycznej ze złymi wieściami!  ‚‚Radzimy sobie" - tak mogliśmy powiedzieć do niedawna... Do czasu byliśmy samodzielni, teraz codzienność nas przytłoczyła. Victor wymaga stałej opieki. Chodzi do szkoły, w której ma dedykowanego nauczyciela, ale to niestety nie wszystko. Do pełni sprawności potrzebowałby terapii, rehabilitacji, specjalistów. To niestety wiąże się z kosztami, które przekraczają nasze możliwości.  Koszty utrzymania to w naszym przypadku 1/2 wydatków. Nasza codzienność to również leczenie. Nie ma dnia bez wizyty, bez podróży do szpitala. Nie ma dnia spokoju... Bardzo potrzebujemy wsparcia, które pozwoli nam się nie martwić o codzienność. Victorka zdrowie jest w naszych rękach i chcemy o nie walczyć. Proszę, nie zostawiajcie nas!  Z góry dziękuję za wszelkie wsparcie... Mama

1 026,00 zł ( 9.64% )
Still needed: 9 613,00 zł
Igor Angel
Igor Angel , 8 years old

Czas nie jest naszym zwolennikiem... Pomagamy Igorkowi!

Igor jest wesołym, zawsze uśmiechniętym chłopcem. Jest pogodny, chociaż jego codzienność nie jest najłatwiejsza. Chłopiec urodził się z wadą wrodzoną nerki. Przez brak nerki musi odmawiać sobie wielu dziecięcych aktywności. Jest jeszcze mały, nie jest to dla niego łatwe i zrozumiałe...  Mimo wielu kontroli i ostrożności, w marcu 2021 roku okazało się, że nerka, która dobrze pracowała, jest przeciążona, a to może prowadzić do jej dużej niewydolności. Trudności z nerkami — to nadmierna ostrożność nawet w związku z dietą. Nasze życie jest uzależnione od choroby, ona dyktuje nam codzienność.   Proszę o pomoc, ponieważ już dawno przerastają nas kosztowne porady dietetyczne i dodatkowe wizyty u lekarzy specjalistów.   Jak wiadomo i co nie jest tajemnicą... Na wszystko trzeba czekać miesiącami — badania, wizyty, wyniki... My nie możemy czekać. Musimy wszystko załatwić prywatnie...  Igorek ma znacznie podwyższony wskaźnik kwasu moczowego. Zbyt wysoki prowadzi nawet do zawału serca! Kolejnymi wysokimi wynikami jest kreatynina oraz białko w moczu. Ja jako mama jestem przerażona, a Igor płacze wieczorami, bo boi się kolejnych badań. Musimy to przezwyciężyć, żeby znów wróciła nadzieja na lepsze jutro! Dziękujemy wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa! Mama 

1 023 zł
Filip Drążek
5 days left
Filip Drążek , 10 years old

Nikt by sobie sam nie poradził... Filip potrzebuje Twojego wsparcia!

Nasz synek ma tylko 9 lat, jednak już przyszło mu się zmagać z pewnymi mechanizmami emocjonalnymi, których nie jest jeszcze w stanie zrozumieć. Nie ma co się dziwić, to jeszcze dziecko. Naszym zadaniem, jako dorosłych, jest wspieranie go w tym trudnym okresie.  Liczne badania, testy, wizyty w poradni psychologiczno-pedagogicznej pozwoliły postawić dwie diagnozy: zespół Aspergera oraz hiperkinetyczne zaburzenia zachowania, które cechują się nadmierną pobudliwością.  Filip przejawia ogromne problemy z wyrażeniem swoich emocjami. Zwłaszcza złość i uczucie porażki sprawiają, że jego układ nerwowy po prostu nagle wariuje. W takich sytuacjach synek zachowuje się agresywnie względem otoczenia. Dochodzi też do autoagresji – wtedy bije się pięściami po własnym ciele! Pojawiają się też myśli depresyjne oraz smutne, gorsze dni… Robimy wszystko, co w naszej mocy. Jesteśmy pod stałą kontrolą wielu lekarzy i specjalistów. Filip przyjmuje także leki. Nie cieszy nas, że już w tak młodym wieku musiał zostać objęty farmakoterapią, ale nie ma innego wyjścia.  Terapie w ramach NFZ są właściwie niemożliwe, ponieważ nie ma wolnych miejsc! Z kolei prywatna pomoc jest bardzo droga. Filip potrzebuje zdecydowanie dużo częstszych wizyt, które niestety wiążą się z wysokimi wydatkami.  Potrzebujemy dodatkowego wsparcia, aby pomóc naszemu synowi zrozumieć i poradzić sobie z tymi wszystkim emocjami, które się w nim kłębią. To jeszcze mały chłopiec, nie można oczekiwać, że sam sobie z tym poradzi... Wasze dobre serca, przyniosą mu łatwiejszą przyszłość. Będziemy wdzięczni za każdy dobry gest! Rodzice Filipa

1 022 zł
Jagoda Lebida
3 days left
Jagoda Lebida , 2 years old

Szczęście, którego nie zabierze choroba. Jagódka potrzebuje naszego wsparcia!

Wcześniactwo, zespół Downa, wada serduszka... To problemy, z którymi od samego początku mierzy się nasza córeczka Jagódka. Myśleliśmy, że to już zbyt wiele, jak na jedno maleńkie dziecko, jednak z czasem doszły kolejne diagnozy - obustronna zaćma, niedorozwinięta tarcza nerwu wzrokowego, spadek napięcia mięśniowego. Staramy się robić, co w naszej mocy, by zapewnić Jagódce jak najlepszą opiekę i leczenie, jednak nie jesteśmy w stanie przeskoczyć bariery, jaką stanowią finanse.  Czekamy na wyznaczenie terminu operacji zaćmy, jednak zdajemy sobie sprawę, że wykonanie jej w ramach NFZ może wiązać się z bardzo odległymi terminami. Na prywatną operację, niestety nie mamy środków...  Poza problemem okulistycznym stajemy na rozdrożu finansowania operacji serduszka oraz rozpoczęcia rehabilitacji i pracy nad jej napięciem mięśniowym. Bardzo prosimy o pomoc, by móc zapewnić córeczce, jak najlepsze leczenie. Karolina i Patryk, rodzice

1 022 zł
Alisa Szewczyk
Alisa Szewczyk , 3 years old

Pomocy❗️Alisa walczy z SMA, z dala od domu❗️

SMA 1 to wyrok. Oznaki u Alisy pojawiały się od pierwszych dni, ale przez brak wcześniejszej diagnostyki i leczenia w Ukrainie leczenie zaczęliśmy późno. W 2. miesiącu Ali przestała sama jeść, prawie nie ruszała się i oddychała za pomocą respiratora. Kilka razy była pomiędzy życiem a śmiercią i Wydawało nam się, że nie dożyje do 2 lat... STRACH przeszywał nas każdego dnia! 24 lutego obudziliśmy się wraz z hukiem obok naszego budynku. Zostawiliśmy dom, by chronić dzieci i zapewnić córce leczenie... Dzięki dobrym ludziom przyjechaliśmy do Wrocławia. Ja z dwójką dzieci znajduje się tutaj, mój mąż w Ukrainie pomaga w walce o niepodległość naszego kraju. Oprócz wojny w Ukrainie mamy też swoją własną wojnę, tę z SMA. Wielu osób słyszało o SMA i wie, jak bardzo drogie i trudne jest to leczenie. My, niestety, widzimy to na co dzień. Chcemy, żeby nasze dziecko żyło pełnym, wolnym i maksymalnie szczęśliwym życiem, nie patrząc na chorobę. Nie poddajemy się i zrobimy w tym celu wszystko. Alisa czasem trafia do szpitala przez infekcję. SMA wymaga stałej i bardzo intensywnej rehabilitacji, ale przez brak środków w nasze myśli wkradają się najczarniejsze scenariusze... Bo co innego mogę myśleć, kiedy nie mam pieniędzy na leczenie własnego dziecka? Uczęszczamy do fizjoterapeuty, logopedy, ćwiczenia na basenie. Ale to wszystko jedne zajęcia w tygodniu – bardzo mało w naszej sytuacji. Nóżki córeczki się nie ruszają, skolioza postępuje... Jeszcze trochę i poprawić wszystko będzie można tylko operacyjnie. Chcielibyśmy uzbierać środki na turnus rehabilitacyjny, specjalny gorset, na wizyty u ortopedy. Ćwiczymy z Ali w domu, ale to nie daje takich efektów. Od dwóch lat jestem z chorym dzieckiem w obcym kraju... Jest mi naprawdę ciężko. Dlatego dzisiaj proszę ludzi dobrego sercem o pomoc. Każda złotówka przybliży nas do szczęśliwej przyszłości naszej córki. Bardzo dziękujemy! Mama

1 021,00 zł ( 3.83% )
Still needed: 25 575,00 zł
Danuta Wieruszewska
12 days left
Danuta Wieruszewska , 59 years old

Los nie był łaskawy dla Danuty. Tylko z Twoją pomocą może się odmienić!

Zawsze starałam się być osobą aktywną i samodzielną. Pracowałam i wiodłam szczęśliwe życie. Niestety, kilka lat temu wszystko posypało się jak domek z kart, a los niespodziewanie zabrał mi zdrowie, ukochanego mężczyznę i nadzieję na powrót lepszych czasów! Moje problemy zdrowotne zaczęły się na początku 2019 roku, kiedy doznałam udaru. To był prawdziwy koszmar! Diagnozy lekarzy nie napawały optymizmem. Usłyszałam wtedy, że nigdy nie wstanę z łóżka! Nie mogłam uwierzyć w tak czarny scenariusz. Kiedy trafiłam na oddział rehabilitacyjny, rozpoczęłam intensywne ćwiczenia, a zarazem walkę o powrót do sprawności. W końcu udało mi się nie tylko wstać, ale zacząć chodzić z pomocą kuli! Była to pierwsza oznaka mojej samodzielności! Niestety, szczęście nie trwało długo… Okazało się, że udar był tylko początkiem piekła. W październiku 2019 roku, mój partner Andrzej, po wielu latach leczenia przegrał walkę z rakiem płuc. Byłam zdruzgotana, bo zawsze był dla mnie ogromnym wsparciem. Została mi tylko moja ukochana córka. Oprócz niej nie mam już nikogo… Choroby moja i Andrzeja generowały duże wydatki. Szybko pojawiły się problemy finansowe. Potem, po jego śmierci, było jeszcze gorzej… Musiałam wyprowadzić się z domu, w którym razem mieszkaliśmy. Moja córeczka, która sama zmaga się z problemami zdrowotnymi, pomogła mi znaleźć mieszkanie i zorganizowała przeprowadzkę. Wierzyłam, że wszystko w końcu zacznie się układać. Tak bardzo się myliłam… Kiedy życie wreszcie powoli zaczynało wracać na dobre tory, nieszczęśliwie przewróciłam się i złamałam biodro. Konieczna była operacja. Potem przez długi czas leżałam w łóżku. Efekty mojej wcześniejszej rehabilitacji przepadły i znów musiałam zacząć wszystko od nowa! Dzięki Waszej pomocy dokonałam czegoś, co wydawało mi się niemożliwe – wróciłam do intensywnych ćwiczeń rehabilitacyjnych i znów mogłam się poruszać! Jestem Wam za to niezmiernie wdzięczna! Niestety, ponownie muszę zwrócić się z prośbą o wsparcie… Moja renta jest niewielka, a potrzeby wciąż rosną. Leki, wynajem mieszkania, opłacenie opiekunki, bez której nie dam rady funkcjonować… Wydatki zaczęły przekraczać moje możliwości. Bardzo pomocny byłby dla mnie także schodołaz, jednak na ten moment mogę o nim tylko pomarzyć. Wierzę, że z Waszą pomocą będę mogła dalej walczyć o swoją sprawność. Będę wdzięczna za każdą wpłatę! Danuta

1 021,00 zł ( 3.15% )
Still needed: 31 304,00 zł
Nikodem Filipowicz
Nikodem Filipowicz , 2 years old

Mały Nikoś staje do walki, od której zależy cała przyszłość! POMAGAMY!

Jesteśmy rodzicami wspaniałego, wesołego Nikosia. Z wytęsknieniem czekaliśmy na powitanie synka na świecie. Dużo czytaliśmy na temat przebiegu ciąży i rozwoju dziecka po narodzinach. Gdy nasz maluszek był już z nami, czuliśmy ogromne szczęście, ale też niepokój. Nikoś nie rozwijał się książkowo… Synek nigdy nie wyciągał rączek w naszą stronę. Nie pokazywał paluszkiem, czego potrzebuje. Zdawał się nie słyszeć, gdy go wołamy. Podejrzewaliśmy problemy ze słuchem, jednak te wątpliwości szybko zostały rozwiane. Gdy Nikoś poszedł do żłobka, okazało się, że nie tylko my zauważamy jego trudności… Nikoś nie bawił się z innymi dziećmi, nie brał udziału w zajęciach, nie chciał siedzieć przy stoliku. Biegał, nie reagował na polecenia, nie rozumiał, czego się od niego oczekuje… Jego przeciążony układ nerwowy nie wytrzymał. Pojawiły się ataki AUTOAGRESJI – z przerażeniem odkryliśmy, że Nikoś uderza głową w różne przedmioty. Natychmiast rozpoczęliśmy prywatną diagnostykę! Autyzm i zaburzenia hiperkinetyczne – dowiedzieliśmy się, co utrudnia rozwój synka. Razem z otrzymaniem diagnozy Nikoś został włączony do terapii refundowanej przez fundusz zdrowia. Przyznano mu całą godzinę miesięcznie… To nie wystarczy, by nasz chłopiec zaczął mówić i w przyszłości funkcjonować jak inne dzieci! Codziennie mówimy Nikosiowi, jak bardzo go kochamy. Czy kiedyś usłyszymy to od niego? – zadajemy sobie to pytanie ze łzami w oczach... Z serca prosimy o wsparcie w walce o samodzielność i lepszą przyszłość synka Każdą złotówkę wykorzystamy na terapię SI oraz zajęcia z neurologopedą. Rodzice

1 020 zł
Oluś Chrapek
Oluś Chrapek , 3 years old

Wesprzyjmy Olka, by jego codzienność była choć trochę łatwiejsza!

Jestem mamą trójki dzieci, w tym 2-letniego Olusia, który zmaga się z autyzmem dziecięcym. Z ogromnym trudem przyszło mi pogodzenie się z diagnozą synka. Tak bardzo pragnęłam dla niego spokojnego i beztroskiego dzieciństwa. Tymczasem Oluś musi mierzyć się z wieloma przeszkodami… Synek uczęszcza na terapię wczesnego wspomagania rozwoju, terapię integracji sensorycznej, zajęcia logopedyczne i jest pod stałą opieką psychiatry. Mimo tylu przeciwności cieszy mnie, że syn nie traci pogody ducha, choć wiem, że trudno jest mu odnaleźć się w życiu społecznym. Oluś nie mówi, nie potrafi wskazywać palcem, nie reaguje na swoje imię, nie nawiązuje kontaktu z rówieśnikami i innymi dziećmi. Gdy ktoś go nie rozumie, szybko się denerwuje. Gdy synek jest ze mną w domu i chce mi coś pokazać, prowadzi mnie za rękę w dane miejsce lub po jakąś rzecz.  Dzięki dotychczas odbywanym terapiom zauważyłam już postępy w rozwoju emocjonalnym synka. Chętniej się przytula, zaczyna łapać ze mną kontakt wzrokowy. Poprawiły się również jego umiejętności motoryczne. Próbuje układać wieże z klocków, rysować kredkami. Wyraża też chęć wspólnej zabawy. Uwielbia spędzać czas bawiąc się piłką, samochodzikami, książkami i drewnianymi układankami. Olek zaczyna też coraz lepiej współpracować z terapeutami. Widzę, jak wiele udało mu się osiągnąć dzięki wszystkim zajęciom. Niestety, refundacji podlegają jedynie cztery godziny w miesiącu. Koszty zajęć prywatnych wiążą się z kolei z ogromnymi wydatkami. Właśnie dlatego zdecydowałam się poprosić Was o pomoc…  Każde zajęcia są dla nas bardzo ważne, jest to kolejny krok po lepsze jutro Olusia. Każdego dnia wierzę, że usłyszę kiedyś od synka tak długo wyczekiwane słowo „mama" i że Oluś będzie kiedyś samodzielnym chłopcem. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą złotówkę, za każde przekazane 1,5% podatku oraz za każde udostępnienie naszej zbiórki! Dominika, mama Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 018,00 zł ( 9.56% )
Still needed: 9 621,00 zł