Znowu toczę walkę o własne życie❗️Nadzieją jest drogie leczenie...
Pragnę jeszcze żyć i patrzeć, jak moje ukochane wnuki dorastają. Chcę być świadkiem ich radości, chcę pocieszać ich w ciężkich chwilach i pić wspólnie herbatę w babcinej kuchni. Nie będzie to jednak możliwe, jeżeli nowotwór odbierze mi życie! W 2020 roku zachorowałam na raka trzonu macicy. Po przejściu poważnej operacji zostałam poddana brachyterapii. Wydawało się, że sytuacja została opanowana i od tamtej pory będzie już tylko lepiej… Tak jednak nie było! Zgodnie z zaleceniami rzetelnie wykonywałam badania kontrolne. Jednak w 2023 roku okazało się, że mam zaawansowane guzy przerzutowe na płucach i wątrobie! Pojawiły się także nacieki na węzłach chłonnych! Nie tak wyobrażałam sobie ten scenariusz! Miałam już za sobą jedną dramatyczną walkę i ciężko było mi znaleźć w sobie siłę, aby stoczyć kolejną… Świadomość, że mam dla kogo żyć, dodała mi jednak siły! Aktualnie jestem leczona agresywną chemioterapią. Jednak przy tak zaawansowanym nowotworze, skuteczność chemioterapii niedługo się wyczerpie. Boję się, że wtedy może stać się najgorsze! Odbyłam mnóstwo konsultacji lekarskich, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że jedynym alternatywnym dostępnym lekiem, który może mi pomóc, jest produkt podawany w ramach immunoterapii. Jeżeli zacznę przyjmować go równolegle ze standardowym leczeniem, jest wielka szansa na pokonanie tej paskudnej choroby! Dlatego właśnie czytasz moją historię… Leczenie, które może zwiększyć moje szanse na przeżycie jest nierefundowane! Tylko jedna dawka leku kosztuje aż kilkanaście tysięcy złotych! Całe leczenie jest więc dla mnie i dla mojej rodziny zbyt drogie... Nie chcę zwlekać z ratowaniem swojego zdrowia do ostatniej chwili! Nie chcę stać w miejscu z założonymi rękoma i czekać, co przyniesie mi los. Nie chcę jeszcze odchodzić! Dlatego proszę o wsparcie, aby spełniło się moje jedyne marzenie: jak najdłużej być z moimi wnukami! Halina