Walka z SM nie ma końca... Potrzebne wsparcie dla Alicji❗️
Wiele tu historii. Ja chciałabym podzielić się z Wami swoją, która jest historią nie tylko walki z chorobą, ale także nadziei i potrzeby wsparcia. Od lat stawiam czoła stwardnieniu rozsianemu (SM). To niezwykle trudna droga, której pierwsze kroki postawiłam wiele lat temu. Pamiętam, jak jeszcze w trakcie studiów pojawiły się pierwsze problemy z chodzeniem i z utrzymaniem równowagi. Diagnoza była dla mnie szokiem. Wydawało mi się, że całe życie przede mną, a nagle musiałam zmierzyć się z czymś, co sprawiło, że wszystko się zmieniło. Teraz, po latach, muszę przyznać, że ta choroba zmieniła moje życie diametralnie. Zostałam zmuszona do rezygnacji z moich marzeń o ukończeniu studiów. Codzienne wyzwania związane z poruszaniem się są ogromne. Muszę polegać na pomocy innych, na rehabilitacji, na lekach, na sprzętach pomagających mi w codziennym funkcjonowaniu. To nie tylko moja walka. Schorzenie wpływa też na moją rodzinę i bliskich. Codzienne życie staje się walką o każdy krok, o każdy gest. Choroba wpływa na psychikę kiedy człowiek czuje, że mięśnie powoli zaczynają zastygać, a wszelkie czynności wykonuje się coraz wolniej – od chodzenia po każdy, nawet najmniejszy ruch. Przyszłość nie wygląda wtedy kolorowo. Pozostaje żyć tu i teraz i być dla siebie wyrozumiałym. Ale nie poddaję się. Pomimo trudności wciąż walczę. Dwa razy w tygodniu mam zapewnioną rehabilitację, ale to za mało. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie. Potrzebuję Waszej pomocy, aby mieć dostęp do leków i móc kontynuować rehabilitację, która razem z lekami spowalnia rozwój tej paskudnej choroby. Każda, nawet najmniejsza kwota, może okazać się dla mnie zbawienna. Z całego serca dziękuję za Wasze wsparcie i za to, że jesteście ze mną w tej trudnej walce. Alicja Facebook 💚