Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Szymon Jackowski
Szymon Jackowski , 5 years old

Przed Szymonkiem stoi jeszcze wiele wyzwań! Pomóż je pokonać!

Nasz syn jest wesołym chłopcem, który jest bardzo ciekawy świata. Poznaje go wraz ze swoją młodszą siostrą, z którą tworzą zgraną paczkę. Szymonek od urodzenia boryka się jednak z dużymi problemami… Poród bardzo szybko stał się akcją ratowania życia dziecka, ponieważ istniało podejrzenie zamartwicy płodu (niedotlenienia). Szymon urodził się przez cesarskie cięcie podczas nieplanowego i nagłego zabiegu.  Jeszcze kilka dni po porodzie krztusił się wodami płodowymi, które były na bieżąco odciągane. Z czasem doszły inne problemy, takie jak: opóźniona mowa, problemy z chodzeniem oraz koordynacją.  Szymon wymagał też zabiegu wycięcia migdałka nosowego, gardłowego oraz nacięcia błony bębenkowej. Przed zabiegiem zdarzały mu się bezdechy senne, zwłaszcza w czasie infekcji. Zabieg miał też na celu poprawę jego mowy, słuchu oraz poprawy oddychania. Po specjalistycznej kwalifikacji przez zespół m.in. psychologa i psychiatry, postawiono diagnozę autyzmu atypowego. Synek uczęszcza do przedszkolu integracyjnego oraz jest pod opieką specjalistycznej poradni, gdzie objęty został zajęciami z zakresu wczesnego wspomagania mowy oraz wczesnego wspomaganiu rozwoju. Jednak potrzeby leczenia i rehabilitacji Szymona są dużo większe. Aktualnie jego największym problemem i wyzwaniem są: regulowanie potrzeb fizjologicznych, rozwój mowy oraz praca nad koordynacją ruchową. Wszystko to sprowadza się to specjalistycznych zajęć i terapii, które dużo kosztują.  Największą nadzieję wiążemy z tzw. terapią odruchów: neurosensomotoryczną integracją odruchów. Jednak roczny koszt takiej terapii to ponad 10 tysięcy złotych! Wierzymy, że z Waszą pomocą, Szymonek będzie mógł zawalczyć o prawidłowy rozwój. Za każdy gest wsparcia, dziękujemy! Rodzice

1 201,00 zł ( 9.4% )
Still needed: 11 565,00 zł
Martyna Ekalt i Kinga Krause
9 days left
Martyna Ekalt i Kinga Krause , 23 months old

Wesprzyj siostry w walce z poważnymi wadami❗️Pomóż im odzyskać zdrowie❗️

Jesteśmy rodzicami trzech wspaniałych dziewczynek, które niestety zmagają się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Każda z nich, choć w różnym stopniu, cierpi na deformacje klatki piersiowej i skoliozę. Nasza najmłodsza córeczka, Martynka, przyszła na świat z wadą zagrażającą jej życiu! Dziś, wraz z najstarszą siostrą, desperacko potrzebuje specjalistycznej opieki. Dlatego zwracamy się do Was z gorącą prośbą o wsparcie! Już podczas pierwszego badania prenatalnego usłyszeliśmy od Pani doktor, że u Martynki nie widać żołądka. Po drugim drżeliśmy o jej życie! U naszej córeczki nie wykształciła się przepona! Narządy, które powinny być w brzuszku, wtargnęły do klatki piersiowej, zabierając miejsce płuckom i serduszku! Martynka przeszła dwie operacje, jeszcze w życiu płodowym. Lekarze najpierw wszczepili do jej tchawicy balonik umożliwiający rozwój płuc, a później, przed porodem, go przebili. Inaczej córeczka udusiłaby się zaraz po przyjściu na świat… Mimo tych działań jej szanse, by zostać przy życiu, nadal wynosiły jedynie 15%... Trzeciego dnia po narodzinach Martynka znów trafiła na stół operacyjny. Choć wiedzieliśmy, że będzie potrzebować kolejnej operacji, czekanie na szpitalnym korytarzu było nie do zniesienia! Córeczka leżała na zimnym blacie sama, nie mogliśmy nawet pogładzić jej po główce... Lekarze przywrócili jelita i inne narządy na swoje miejsce, a następnie oddzielili je sztuczną łatą przyszytą do żeber. Niestety, okazało się, że łatka jest za wysoko i uciska prawe żebro. Jesienią konieczna będzie kolejna operacja... Przez to wszystko Martynka ma duże problemy ze zdrowiem. Klatka piersiowa ma nieprawidłowy kształt, a kręgosłup jest wykrzywiony. Córeczka jest drobnym dzieckiem, przez wszystkie hospitalizacje i niewydolne płucka rozwija się z opóźnieniem. Codziennie o określonych porach musi przyjmować lekarstwa na nadciśnienie… Korzysta z rehabilitacji i będzie potrzebować specjalistycznej, wzmożonej opieki w związku z planowaną operacją. Los nie oszczędził też naszej najstarszej córki, Kingi. Gdy była jeszcze małą dziewczynką, udaliśmy się do lekarza, by zlecił nam badania krwi. Kinga była bardzo szczupłym dzieckiem! Martwiliśmy się o jej zdrowie, jednak powody do prawdziwego strachu mieliśmy dopiero po tej wizycie… Pani doktor poprosiła Kingę, by rozebrała się do badania i złapała się za głowę! Choć regularnie korzystaliśmy z opieki medycznej, dopiero wtedy usłyszeliśmy, że Kinga ma dwie poważne wady: klatkę szewską i skoliozę. Wady spowodowały przesunięcie serca, które bije teraz pośrodku klatki piersiowej! To dla naszego dziecka wyrok operacji! Do klatki piersiowej Kingi lekarze wszczepią specjalną szynę, która uformuje jej prawidłowy kształt i pozwoli narządom wrócić na prawidłowe miejsce, które są teraz uciskane przez żebra.  Codziennie zadajemy sobie pytanie, dlaczego na nasze córeczki spadło tak nieludzkie cierpienie? Wiemy, co musimy zrobić, by im pomóc, ale koszty leczenia są dla nas nieosiągalne. Rehabilitacja, niezbędne sprzęty, regularne dojazdy do Warszawy i dodatkowe opłaty związane z operacjami córeczek to dla nas ogromny wydatek. Dlatego z całego serca prosimy o wsparcie! Mając przed oczami cierpienie naszych ukochanych córeczek, błagamy Was o pomoc w ich leczeniu i walce o zdrowie! Każda, nawet najmniejsza wpłata, zwiększa ich szanse na to, by mogły wreszcie oddychać pełną piersią i cieszyć się życiem jak ich rówieśnicy. Agnieszka i Adam, rodzice

1 201,00 zł ( 4.13% )
Still needed: 27 842,00 zł
Wojtek Gruca
1 day left
Wojtek Gruca , 14 years old

Pomóż w walce z niewidzialnym przeciwnikiem!

Nasz synek urodził się jako zdrowy i silny chłopiec. Byliśmy najszczęśliwsi, że mogliśmy wziąć go w ramiona i pokazać świat. Niestety nie sądziliśmy, że ten świat będzie dla niego tak trudny do zrozumienia... Do pewnego momentu Wojtek rozwijał się prawidłowo. Niestety z czasem zaczęliśmy zauważać niepokojące symptomy i nieprawidłowości w jego rozwoju. Przede wszystkim bardzo martwiło nas to, że znikomo rozwijała się u niego mowa. Gdy poszliśmy z synkiem na drzwi otwarte do przedszkola, nauczyciele zwrócili nam uwagę, że z Wojtkiem dzieje się coś złego i powinniśmy udać się na badania. Tak też zrobiliśmy. Niestety psychiatra nie pozostawiał złudzeń. U naszego 3-letniego chłopca zdiagnozowano autyzm. Od razu podjęliśmy szereg działań, aby zapewnić Wojtkowi jak najlepszy rozwój. Zapisaliśmy go na terapię i znaleźliśmy przedszkole specjalne, w którym synek nie czuł się inny od pozostałych dzieci. Przez te wszystkie lata bardzo się starał, a my pomagaliśmy mu w walce z trudnym przeciwnikiem, który znacząco wpływał na jego funkcjonowanie.  Niestety, gdy był w 4. klasie szkoły podstawowej, zdiagnozowano u niego opóźnienie umysłowe.  Rozpoczął naukę w szkole specjalnej, gdzie czuł się zdecydowanie lepiej wśród dzieci podobnych do siebie. Bardzo dobrze szła mu nauka matematyki i ortografii. Wysłano go nawet na konkursy ortograficzne, a w szkole zdobywał najlepsze oceny. Dzięki terapiom udało się też wypracować u niego mowę, niestety bardzo szczątkową.  Pasją naszego synka jest komunikacja miejska i pływanie. Cieszymy się, bo możemy w ten sposób połączyć przyjemne z pożytecznym. Wojtuś podczas pływania intensywnie się rehabilituje, co wpływa na jego dalszy rozwój. Nauczyliśmy go też jazdy na rowerze, dzięki czemu poprawia swoją sprawność i samodzielność.  Za sprawą tych wszystkich aktywności, niwelujemy przykurcze w nogach, które Wojtek miał przez zaburzone napięcie mięśniowe. Intensywnie pracujemy na wielu płaszczyznach, aby poprawiać funkcjonowanie naszego kochanego synka. Wiemy jednak, że cichy towarzysz pozostanie z nim już na całe życie, dlatego niezbędna jest stała, intensywna i wymagająca rehabilitacja. Potrzebujemy pomocy, samym coraz trudniej nam opłacić wszystkie niezbędne terapie i zajęcia, w których musi uczestniczyć Wojtek. Nie możemy jednak z nich zrezygnować, chcemy dać mu jak najwięcej możliwości na normalne i szczęśliwe życie. Proszę, nie przechodź obojętnie.  Rodzice Wojtka Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

1 200,00 zł ( 12.53% )
Still needed: 8 375,00 zł
Zosia Bednarek
Zosia Bednarek , 5 years old

Step by step to make tomorrow better

Zosia spent the first weeks of her life in the Neonatal Ward, where a staff of doctors tried to bring her back to life. Hypoxia, unconsciousness, convulsions... She went through all this just moments after birth. Zosia fights her disability (quadriplegic paralysis) every day. She would love to function like children her age, but as of today, flaccid torso and spasticity of the lower extremities make it very difficult for her. Zosia's rehabilitation involves many specialists i.e. neurologist physiotherapists, hypotherapist, etc. The monthly cost of rehabilitation exceeds the amount of  1,200 pounds In addition to the costs associated with daily rehabilitation, there are costs of private turnuses (1.300 pounds for 2weeks), and rehabilitation equipment. We very much hope that You will want to help our daughter by donation. Thank You for Your support                                                                              Parents  

1 200 zł
Natasza i Marta Osieckie
14 days left
Natasza i Marta Osieckie , 10 years old

Marta i Natasza walczą o przyszłość – Potrzebna pomoc❗️

Dla każdego rodzica najważniejsze jest zdrowie dziecka. Ciężko opisać uczucia, kiedy dowiadujesz się, że Twój największy skarb będzie do końca życia zmagać się z chorobą. W naszym przypadku to podwójny ból. Marta i Natasza to nasze dwie, ukochane córeczki. Kiedy miały 3 i 4 lata zdiagnozowano u nich autyzm i całościowe zaburzenia rozwojowe, do których z czasem doszła epilepsja. Natasza ma 9 lat, ale wymaga opieki jak przy 2-3 letnim dziecku. Nie mówi, jest bardzo skryta i wrażliwa na hałas. Widzimy, że chciałaby wychodzić i bawić się z innymi, ale zdarzają się dni, kiedy ciężko jej powstrzymać emocje. Marta nie mówi, odkąd skończyła 2 latka. Ma problemy ruchowe, jest bardziej wybuchowa, ale też chętniej bierze udział w zajęciach, ćwiczy, lubi muzykę i taniec. Lata rehabilitacji, intensywnych ćwiczeń w domu i specjalistycznych zajęć w szkole powoli przynoszą efekty. Dziewczynki zaczynają wymawiać pojedyncze słowa, reagować na imiona. Obserwują, jak opiekujemy się ich małym braciszkiem i też chcą pomagać! Niestety, ciężka praca nie wystarczy. Chcielibyśmy dalej zapewnić im potrzebną rehabilitację, terapię oraz wszelkie możliwe środki, by mogły się dalej rozwijać. Ale nasza sytuacja finansowa nie jest łatwa.  Dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc. Koszty dojazdów do innego miasta, wizyty u specjalistów, rehabilitacja, terapie, sprzęt… To wszystko zdecydowanie przekracza nasze możliwości. Nie chcemy, by pieniądze stały na przeszkodzie do szczęśliwej przyszłości naszych dzieci, ale bez Was nie damy rady. Pomocy. Rodzice Marty i Nataszy

1 199 zł
Kacper Piotrowski
Kacper Piotrowski , 3 years old

O jeden chromosom za dużo... Wspomóż walkę Kacperka!

My little son Kacper was born on December 6, 2020. It was the happiest day of my life. I remember holding him in my arms, hugging him tightly, and being so joyful that he was finally with me. I was afraid for his life because the birth started much too early – at 36 weeks. Unfortunately, my happiness did not last long... It turned out that Kacper is seriously ill – he was diagnosed with Down syndrome. The entire pregnancy went smoothly. No one ever suggested to me that my son could be born ill. The diagnosis was a huge shock to me. In one second, I felt as if I was losing everything. I was overwhelmed by incredible fear and terror about whether I could cope, whether I would be able to properly take care of my son, and what our future would look like? After birth, Kacper had persistent jaundice, which required us to stay in the hospital longer. Unfortunately, during the stay, he caught an infection and developed pneumonia. The following weeks were a fight for his health. Soon we returned home and tried to find our way in this new reality. Since then, we have been constantly under medical supervision. Kacper needs many visits to specialists: a cardiologist, endocrinologist, and neurologist. I regularly attend rehabilitation sessions with him, which support his development and mobility. Unfortunately, treatment, trips for medical consultations, and necessary medical equipment consume a lot of money, which I increasingly find myself lacking. I do everything in my power to ensure Kacper receives proper care, which is why I am coming to ask for your help today. I can no longer afford to cover all the costs out of my own pocket. Every złoty will be worth its weight in gold to me. I already thank you from the bottom of my heart for your support! Natalia, Kacper's mom

1 194 zł
Olga Schulz
Urgent!
Olga Schulz , 41 years old

BEZLITOSNY NOWOTWÓR chce mnie pokonać! Ale mam dla kogo żyć, BĘDĘ WALCZYĆ!

Na początku 2023 roku podczas samobadania piersi wyczułam coś niepokojącego. Pierwsze podejrzenia padły na węzeł chłonny. W dalszej diagnostyce spełnił się jednak najgorszy z możliwych koszmarów – RAK. Złośliwy nowotwór piersi zjawił się w moim życiu nieproszony, a ja w żaden sposób nie mogę się go pozbyć! Mój świat się zawalił. Do tej pory prowadziłam normalne, szczęśliwe życie u boku kochającego partnera i moich cudownych dzieci. Teraz każdego dnia się boję. Żyję w nieustannym strachu o przyszłość naszej rodziny. Nie mogę pozwolić na to, żeby moje dzieci zostały bez mamy. Myślałam, że najtrudniejsze chwile z przyswojeniem i zaakceptowaniem choroby już za mną. Ale nie… W kolejnych miesiącach ziemia pod moimi stopami ponownie zadrżała, gdy okazało się, że pojawiły się przerzuty do wątroby.  Rozpoczęłam leczenie systemowe terapią celowaną. Przyjmowałam leki i hormony, mając ogromną nadzieję na wyzdrowienie. Niestety na nadziei się skończyło…  Nigdy nie zapomnę początków chemioterapii. Najgorszy był pierwszy wlew. Nikomu nie życzę, żeby musiał przez to przechodzić. Staram się przyzwyczajać do mdłości, wymiotów… Jednak bardzo mi trudno pogodzić się z utratą włosów.  W momentach, gdy widzę fizyczne zmiany w swoim wyglądzie, jest mi niesamowicie ciężko. To dla mnie szok. Takie aspekty choroby bardzo mocno odbijają się na mojej psychice.  Obecnie jestem poddana chemioterapii oraz immunoterapii. Co tydzień dojeżdżam na kolejne wlewy 100 km od domu. Jestem wykończona. Wciąż czekają mnie kolejne badania, wizyty u specjalistów. To wszystko to dla mnie ogromny wydatek. Rodzice oraz partner są dla mnie nieocenionym wsparciem. Wiem, że mogę na nich liczyć w opiece nad dziećmi, gdy muszę co chwilę wyjeżdżać na leczenie. Jest mi bardzo ciężko, ale nie poddaję się. Jestem mamą. Chcę i będę walczyć. Każde wsparcie to dla mnie ogromna pomoc. Olga

1 192 zł
Karolina Zbrzeźniak
Karolina Zbrzeźniak , 17 years old

W szponach wielu chorób! Pomóż Karolinie!

Życie mojej ukochanej córki Karoliny nigdy nie było łatwe. Od 2 roku życia choruje na niedoczynność tarczycy, cukrzycę 2 typu, młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów, wadę postawy. Ostatnio stwierdzono u niej także boreliozę. Cały czas wymaga intensywnej rehabilitacji i bardzo kosztownego leczenia. Nasza codzienność jest niezwykle trudna, jednak nie tracimy nadziei, że razem jesteśmy w stanie pokonać wszystkie przeciwności… Karolina regularnie przyjmuje zastrzyki, sensory i mnóstwo innych leków między innymi na zapalenie stawów. Wymaga częstych wyjazdów do lekarzy do Centrum Zdrowia Dziecka, do Instytutu Reumatologii, do Szpitala Dziecięcego w Olsztynie oraz do ośrodka rehabilitacji w Szczytnie. Niestety leczenie, dojazdy do specjalistów, zajęcia z rehabilitantem pochłaniają naprawdę spore sumy pieniędzy. Nie jestem już dłużej w stanie pokrywać wszystkiego z własnej kieszeni, dlatego mam prośbę. Jeśli możesz podzielić się ze mną, chociażby złotówką, będę Ci bardzo wdzięczna! Teresa, mama Karoliny Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 191,00 zł ( 11.19% )
Still needed: 9 448,00 zł
Kacper Myśliński
Kacper Myśliński , 6 years old

Kacperek potrzebuje Twojej pomocy! Walczy o lepszą przyszłość...

Nasz synek Kacperek urodził się z atrezją przełyku i wadą serca w postaci niedomykalności zastawki trójdzielnej. W pierwszej dobie życia przeszedł bardzo ciężką operację zespolenia przełyku, a następnie trzy zabiegi jego poszerzenia. Od jego narodzin trwa nasza nieustanna walka o lepsze jutro... Synek potrzebuje całodobowej opieki, ponieważ ma trudności z przyjmowaniem pokarmów – jego jedzenie musi być odpowiednio przygotowane, poza tym nie wszystko może jeść. Przy każdym posiłku musi być pilnowany, żeby odpowiednio wszystko gryzł – inaczej zdążają się sytuację, że się zatyka i się dusi. Na szczęście wada serca na chwilę obecną nie zagraża jego życiu. Musimy jednak stale kontrolować, czy nic się nie zmieniło.  Do tej pory mieliśmy orzeczenie z punktem 7, który dawał nam możliwość pobierania świadczenia pielęgnacyjnego – wtedy ja mogłam być z nim w domu i mieć nad wszystkim piecze. Niestety na ostatniej komisji odebrali nam tę możliwość. Obecnie jest nam coraz ciężej. Niestety nie mogę w tej chwili podjąć pracy. Nie wyobrażam sobie zostawić Kacperka samego na tyle godzin. Pracuje tylko mąż – niestety z jednej pensji jest coraz ciężej wyżyć. Leki dla Kacperka są bardzo drogie, w dodatku w sezonie jesienno-zimowym cały czas choruje na zapalenia gardła i krtani. Regularnie wyjeżdżamy też na badania i kontrole. Leczymy się w szpitalu na Żwirki i Wigury w Warszawie, a to wszystko kosztuje coraz więcej. Kacper ma jeszcze starszego brata, więc jest nas czworo.  Nigdy nie prosiliśmy o pomoc, staraliśmy się jakoś sobie radzić... Jednak nie mamy wyboru – każda złotówka będzie dla nas dużym odciążeniem. Z góry bardzo dziękujemy. Iwona i Tomasz, rodzice Kacperka

1 189 zł