Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Witold, Mateusz i Irena Kulbiccy
Witold, Mateusz i Irena Kulbiccy , 8 years old

Rodzeństwo w potrzebie! Pomocy❗️

Nie wiem, jak mamy dziękować Wam za dotychczasowe wsparcie! Opieka nad trójką chorych dzieci nie jest łatwa… Dzięki Wam ta codzienność jest choć trochę prostsza! Dziękujemy! Zostańcie z nami… Proszę, poświęć chwilę, przeczytaj: Mateuszek jest naszym trzecim Szczęściem. Przyszedł na świat w 2013 roku. Po porodzie czekałam, aż położne przyniosą dziecko do karmienia. Tak się jednak nie stało. Po 2 godzinach oczekiwania okazało się, że synek leży na oddziale intensywnej terapii i walczy o życie… Ma zdiagnozowaną rzadką chorobę genetyczną, która zdarza się raz na milion – chorobę Fahra, która objawia się tym, że wapń nie jest transportowany do kości. Mateusz ma zwapnienia mózgu, nerki oraz skóry. Synek nadal cierpi na uporczywe migreny, które towarzyszą chorobie Fahra. Bardzo powoli rośnie i prawie nie przybiera na wadze. Jesteśmy pod stałą opieką lekarza ortodonty ze względu na bardzo duże tyłożuchwie i problemy ze zgryzem, ale nie to jest główny powód do zmartwień. Syn po zabiegu, którego nie dało się uniknąć, ma tylko kilka zębów, pozostałe niestety do tej pory nie wyrosły… Mateusz nie ma czym gryźć, może jeść tylko miękkie, rozdrobione pokarmy. Aby to zmienić, konieczne będzie wykonanie dziecięcych protez zębowych. Pomimo trudności nasz dzielny synek nie poddaje się i każdego dnia walczy o swoje zdrowie. Wituś, nasz najmłodszy synek przez pierwszy rok rozwijał się prawidłowo. Radość nie trwała jednak długo. Wituś stopniowo, z każdym dniem mówił coraz mniej. Po wielu badaniach usłyszeliśmy diagnozę: ataktyczne porażenie mózgowe, autyzm oraz hipermobilność najwyższego stopnia. Niedawno zdiagnozowaliśmy również Zespół Arnolda Chiariego, który najprawdopodobniej jest przyczyną większości schorzeń. Mamy przed sobą wiele wizyt u neurochirurga i rezonansów wszystkich odcinków kręgosłupa. W pierwszej kolejności musimy wykluczyć jamistość rdzenia, która często towarzyszy temu Zespołowi. Na co dzień synek ma zajęcia indywidualne w ramach przygotowania przedszkolnego. Uczęszcza na nie chętnie i bardzo chce się rozwijać, choć szybko się męczy. Jesteśmy pod stałą opieką wielu specjalistów. Niestety nasza 12-letnia córeczka również ma problemy ze zdrowiem. Cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne i tiki przewlekłe. Lekarze prowadzą badania w kierunku niedosłuchu, czekamy na wyniki. Każdego dnia walczymy, nie poddajemy się i próbujemy pomóc dzieciom, a udaje się to w dużej mierze dzięki pomocy ludzi o wielkim sercu. Wszystkim dobrym duszom dziękujemy za dotychczasowe wpłaty i prosimy, zostańcie z nami! Rodzice

1 760 zł
Mikołaj Boroń
Mikołaj Boroń , 9 years old

By autyzm nie zamknął Mikołaja w niedostępnym świecie... Pomóżmy!

Mój synek Mikołaj miał zaledwie 1,5 roku, gdy zdiagnozowano u niego autyzm dziecięcy. Od tamtego czasu walczymy o to, by mógł się jak najlepiej rozwijać i by w przyszłości mógł być samodzielny. Obecnie Mikołaj ma m.in. problemy z mową i pamięcią. Do wszystkiego dochodzą jeszcze zaburzenia koncentracji. Tylko systematyczna terapia jest w stanie poprawić funkcjonowanie synka, ale wiąże się ona z kosztami, które znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe.  Bardzo proszę o pomoc w zebraniu środków na systematyczną terapię pod okiem specjalistów oraz udział w turnusach rehabilitacyjnych, dzięki którym Mikołaj otrzyma szansę na zawalczenie o dalsze postępy. Nie możemy dopuścić do tego, by autyzm zamknął Mikołaja w niedostępnym dla nikogo świecie... Robię wszystko, co w mojej mocy, aby wesprzeć Mikołaja w tej wymagającej drodze, ale koszty dalszej terapii pod okiem specjalistów są ogromne. Będziemy wdzięczni za każde okazane wsparcie!  Agnieszka, mama

1 754 zł
Bartosz Radomski
Bartosz Radomski , 15 years old

Skrzywienie kręgosłupa poważnym zagrożeniem zdrowia… Uwolnijmy Bartka od cierpienia!

Dziękujemy za dotychczasową pomoc i okazane serce. Niestety musimy walczyć dalej i nadal potrzebujemy wsparcia...  Skolioza kojarzy nam się z wiekiem szkolnym. Z przekrzywieniem kręgosłupa u dzieci — zwykle przez złą postawę czy nieodpowiednie noszenie plecaka. Mało kto wie, jakim tak naprawdę jest zagrożeniem. Skolioza poważnie niszczy zdrowie mojego syna. Chciałaby uchronić go przed drastycznymi środkami i sposobami leczenia oraz ich ewentualnymi skutkami…  Dla każdego rodzica patrzenie na cierpienie własnego dziecka jest niewyobrażalnym bólem. Kiedy widzę Bartka, który mimo przeciwności losu tak dzielnie walczy, jestem z niego bardzo dumna. Od lat bowiem moje dziecko zmaga się ze skoliozą. Początkowo niestety lekarza to bagatelizowali.  Kilka lat temu udało się trafić do specjalisty, który postawił trafną diagnozę: skolioza idiopatyczna. Od tego momentu zaczęła się nierówna walka. Nie chcę skazywać Bartka już teraz na operację. Wiem, że są skuteczne sposoby, które pozwolą jej uniknąć. Niezbędna jest codzienna droga rehabilitacja. Taka terapia musi trwać do końca fazy wzrostu, czyli ok. 18-20 roku życia. Bartek obecnie ma 13 lat i najbardziej intensywny wzrost jeszcze przed nim.  Syn oprócz codziennej rehabilitacji od wielu lat przez prawie całą dobę jest skazany na gorset ortopedyczny. Sprzęt uniemożliwia wygodny sen i znacznie ogranicza zwykłą aktywność… Tą nawet najprostszą i najzwyklejszą dla chłopca w jego wieku.  Choroba bezpowrotnie zabiera mu dzieciństwo. Niestety to, co jest zwane teraz cierpieniem, ma pomóc w przyszłości. Rehabilitacja to jedyna możliwość, by uratować go od operacji i ewentualnego kalectwa. Koszt jednego spotkania z rehabilitantem to 140 złotych. Choroba cały czas postępuje, a najtrudniejszy moment jeszcze przed Bartkiem. Dlatego prosimy o pomoc… Bartek ma również zespół Aspergera, dlatego tym bardziej trudno mu zrozumieć i pogodzić się z sytuacją. Bartek jest pod stałą opieką psychoterapeuty, by móc sobie z tym radzić.  Każda przekazana złotówka pozwoli nam skutecznie walczyć z chorobą! Katarzyna, mama   *Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 753,00 zł ( 3.05% )
Still needed: 55 694,00 zł
Oliwia Podwapińska
Oliwia Podwapińska , 12 years old

Oliwka, to mała bohaterka! Jednak, aby lepiej funkcjonować potrzebuje Twojej pomocy!

Kiedy nasza córka pojawiła się na świecie, wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, by była bezpieczna i szczęśliwa. Nie sądziliśmy jednak, że będzie to aż tak trudne…  Krótko cieszyliśmy się jej spokojnym dzieciństwem i krótko byliśmy niemal pewni, że Oliwia jest zdrową dziewczynką. Wtedy nic nie zapowiadało, że już za kilka chwil zaczną się problemy, które będą nam towarzyszyć aż do dzisiaj… Malformacja żyły Galena – ta diagnoza w 2012 roku brzmiała jak wyrok. Jednak wtedy po raz pierwszy uśmiechnęło się do nas szczęście. Udało się znaleźć lekarza i uratować Oliwii życie!  Niestety w trakcie embolizacji okazało się, że to, co lekarze zobaczyli na rezonansie to tylko kawałek... Malformacja sięgała mocno w dalsze partie mózgu! Lekarze musieli podjąć ryzyko – zamykają malformację i dojdzie do komplikacji albo nasze dziecko umrze… To był jeden z najgorszych momentów w naszym życiu… Niestety podczas zabiegu wzrok Oliwii został bardzo mocno uszkodzony. Teraz nasza córka widzi zaledwie 30% tego, co widzi zdrowy człowiek. Niestety z biegiem czasu tarcze jej nerwów wzrokowych bledną… Może to doprowadzić do całkowitej utraty wzroku! Córeczka ma dużego zeza rozbieżnego, widzi tylko fragmenty otoczenia, nie ma widzenia trójwymiarowego. Nie może sama schodzić po schodach, nie widzi przeszkód, krawężników, nie widzi twarzy zbliżających się do niej osób. Praktycznie jest bezbronna, ponieważ nie radzi sobie z zagrożeniami!  W lipcu 2022 r. pojechaliśmy z Oliwką do kliniki w Berlinie, ponieważ została zakwalifikowana do nowatorskiej terapii, polegającej na elektrostymulacji nerwu wzrokowego mikroprądami. Lekarze twierdzą, że istnieje 80% szans, aby poprawił się jej wzrok, co pozwoli naszemu dziecku samodzielnie funkcjonować!  Niestety nie doszło do zabiegu, ponieważ na horyzoncie pojawił się kolejny problem! Oliwkę bardzo bolał brzuch, a nieprawidłowe wyniki badań zadecydowały o przełożeniu terapii...  Wróciliśmy do Polski. Wkrótce Oliwka trafiła do szpitala w Kaliszu, a potem w Katowicach. Okazało się, że drenaż, z którym żyła przez 8 lat i który nigdy nie sprawiał problemów, uległ przesunięciu. Wtedy rozpoczęło się błędne koło. Lekarze przeprowadzali kilka operacji, ponieważ drenaż ciągle się przesuwał i tworzyła się torbiel. To był jakiś koszmar! Niemal co chwilę nasze małe dziecko było operowane!  W końcu sytuacja została opanowana, ale zdiagnozowano zapalenie otrzewnej. Nadal nie jest jednak znana przyczyna, więc diagnostyka cały czas trwa… W tym całym nieszczęściu jest jednak szczęście – w tym roku Oliwcia może przejść terapię wzroku w Berlinie, z której kilka miesięcy temu musieliśmy zrezygnować. Z pomocą dobrych ludzi została opłacona, jednak nie wyczerpuje to katalogu jej potrzeb.  Aby podtrzymać efekty terapii konieczna będzie regularna rehabilitacja oraz stała kontrola lekarska. Kluczowe są też turnusy rehabilitacyjne.   Robimy wszystko, żeby nasze dziecko żyło, widziało i prawidłowo się rozwijało. To jednak za mało. Koszty rehabilitacji i leczenia są zbyt wysokie! Tylko z Tobą sprawimy, że Oliwia dogoni rówieśników!  Rodzice Oliwki FB Oliwka Podwapińska

1 753 zł
Kuba Wejschof
Kuba Wejschof , 3 years old

Z Twoim wsparciem jest nadzieja na lepsze jutro Kubusia❗️

Nasz Kubuś odbiera świat inaczej, niż inne dzieci. Nie potrafi komunikować się z rówieśnikami, bawić się z nimi, zrozumieć… Stara się spędzać czas ze starszym bratem, co napawa nas ogromną nadzieją. Niestety już na zawsze będzie zamknięty w świecie, którego my nie zrozumiemy… U naszego synka zdiagnozowano autyzm. Kuba nie mówi, nie komunikuje się z nami, nie wyraża swoich potrzeb. Musi uczęszczać na terapie i specjalistyczne zajęcia, bo one jako jedyne dają szansę na poprawę. Jest pod stałą kontrolą neurologa i psychiatry. Chodzi również do neurologopedy i na zajęcia z integracji sensorycznej. Przed nim jeszcze ogrom pracy, by móc możliwie jak najlepiej funkcjonować wśród innych ludzi. Ta walka będzie bardzo wymagająca, ale musimy zrobić wszystko, by dać mu szansę. Wasza pomoc jest nam bardzo potrzebna… Wszystko, co niezbędne do rozwoju Kuby, generuje bardzo wysokie koszty, których nie jesteśmy w stanie pokryć sami. Wierzymy, że otworzycie dla nas swoje serca… Każdy gest ma ogromne znaczenie! Rodzice

1 753 zł
Adam Grzyśka
Adam Grzyśka , 7 years old

Szansa na sprawność, szansa na zdrowie!

Jesteśmy rodzicami Adasia, który urodził się z Zespołem Downa. Od chwili poznania diagnozy nasze życie zmieniło się o 180 stopni. Nikt z nas nie szykował się na ciężką i długotrwałą walkę o sprawność fizyczną i intelektualną naszego synka.  Nasze dziecko obciążone jest zarówno niepełnosprawnością ruchową, jak i intelektualną. Obniżone napięcie mięśniowe, zaburzenia układu nerwowego, szereg obciążeń zdrowotnych na stałe zostaną z Adasiem. Potrojenie genów niesie za sobą wiele chorób jak problemy z cukrzycą, tarczycą, słabsze wchłanianie witamin. Synek potrzebuje wsparcia na każdej płaszczyźnie funkcjonowania. Wciąż próbując nowych terapii i metod wspierania rozwoju, chcemy pomóc Adasiowi zrobić jak największe postępy. Każda podarowana złotówka ma dla nas niezwykłe znaczenie. Wizyty lekarskie, obuwie specjalistyczne, turnusy rehabilitacyjne to ogromne koszty. Kwota opieki nad synkiem wciąż rośnie. Naszym największym marzeniem jest, aby Adaś zaczął mówić. Chcemy walczyć o jego samodzielność i lepsze życie naszego dziecka. Bardzo prosimy o wsparcie. Rodzice Adasia

1 752 zł
Antoni Kanus
14:41:49  left
Antoni Kanus , 3 years old

Razem z Tobą Antoś może zrobić swój pierwszy krok!

Antoś już zawsze będzie potrzebować naszego wsparcia, a my jako jego rodzice, zawsze będziemy obok niego. Dziękujemy, że i Wy trwaliście przy nas w tym trudnym czasie… Nadal nie jest lekko i nadal stoimy przed ogromną liczbą wyzwań… Pragniemy raz jeszcze prosić Was o pomoc, w nadziei, że uda nam się stworzyć dobrą przyszłość dla Antosia.  Nasza historia:  Nasz synek urodził się z Zespołem Downa. Od samego początku potrzebował bardzo intensywnej rehabilitacji. Niestety, współpraca z różnymi specjalistami była możliwa tylko w ramach prywatnych usług. Mimo ubezpieczenia zdrowotnego, terminy w gabinetach medycznych zawsze były zbyt odległe, a na zwłokę nie mogliśmy sobie pozwolić!  Mimo że Antoś ma prawie 2 lata, nadal nie chodzi! Rehabilitacja jest więc najważniejsza! Musimy wzmocnić  jego ciało i pomóc mu postawić swój pierwszy krok! Teraz, póki jest jeszcze mały, trzeba zrobić wszystko, aby nie doszło do regresu. Uczęszczamy do logopedy, który już teraz pracuje nad rozwojem mowy. Nawet jego rączki potrzebują pomocy! Regularnie wykonywane są masaże dłoni, aby przygotować je do trzymania łyżki, kubka, kredki… Jesteśmy dopiero na początku naszej drogi. Mamy świadomość, że im Antoś będzie starszy, tym będzie potrzebował większej liczby specjalistycznych terapii. Nie możemy tracić czasu, każdy tydzień i miesiąc odgrywają ogromną rolę! Będziemy wdzięczni, jeżeli udzielicie nam wsparcia i razem z nami zawalczycie o sprawność i samodzielność naszego dziecka. Marzymy, aby Antoś mógł cieszyć się dzieciństwem, biegał po zielonej łące i rysował dla nas laurki. Tylko tyle i aż tyle. Rodzice Antosia

1 752,00 zł ( 16.46% )
Still needed: 8 887,00 zł
Natalia Rojek
Natalia Rojek , 33 years old

Endometrioza niszczy moje życie! Pomóż!

Myślałam, że ból już nie wróci i na jednej operacji się skończy. Jednak się myliłam. Parę miesięcy temu zaczęło się od nowa. Ból trwa 24 godziny na dobę. Po badaniu u specjalisty od endometriozy wyszło, że mój organizm nie reaguje na hormony, a macica jest zmieniona – mam mięśniaki i adenomiozę, czyli wszczepy endometriozy w mięśniu macicy. Do tego prawdopodobne doszło do zrostów i zmian w rejonie esicy oraz odbytnicy. W tej chwili czekam na ponowne zrobienie rezonansu, żeby zobaczyć, gdzie są dokładnie te zmiany. Potrzebna jest kompleksowa operacja, na którą mnie nie stać. Ta choroba zabiera radość życia. Przez ból nie mogę normalnie funkcjonować. Jestem mamą i chciałbym w pełni cieszyć się każdym dniem spędzonym z moim synem. W tej chwili ból mi to zabiera. Proszę Cię o pomoc. Dla mnie liczy się każdy grosz w walce z tą okrutną chorobą. Poznaj historię Natalii: Mam dla kogo żyć i mam komu być wdzięczna. Wierzę, że słowa mają moc. Napiszę zatem z jakiego powodu tutaj się znalazłam...  „Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach”. - Maya Angelou  Mam na imię Natalia, mam 31 lat i  jestem samotną matką 5-letniego najukochańszego łobuza na świecie. Od 2020 r. cierpię na bardzo silne dolegliwości bólowe w podbrzuszu. Mimo niezliczonych wizyt u różnych lekarzy, w tym prywatnych, nie znaleziono przyczyny tych dolegliwości. We wrześniu 2022 roku dopadł mnie bardzo silny ból, który był nie do wytrzymania! Jedyny ginekolog, który zgodził się mnie wówczas przyjąć, był w Nysie. Po zrobieniu USG stwierdził, że pękła torbiel na jajniku, zapisał antybiotyk i zalecił, abym w przypadku dalszych silnych dolegliwości, zgłosiła się na SOR. W szpitalu  potraktowano mnie jak osobę z zaburzeniami psychicznymi, która sobie wymyśliła bóle i odesłano mnie do domu! Nie jestem hipochondryczką, ból był nie do wytrzymania i nie umiałam sobie z nim poradzić… Trzy tygodnie spędziłam w szpitalu. Wypisano mnie do domu z opisem: „Pacjentka zgłasza dolegliwości bólowe w podbrzuszu. Po badaniach stwierdzono, że dolegliwości mają charakter somatyczny”. Nikt nie brał pod uwagę, że z moim ciałem dzieje się coś nie tak… Ból nie odpuszczał, wręcz się nasilał. Postanowiłam nadal szukać jego przyczyny i dlatego zrobiłam prywatnie całą masę badań, w tym rezonans magnetyczny.  Wyniki były jednoznaczne: rozległa endometrioza, naciekająca na jelito grube i odbyt. Poza tym torbiele i wodniak. Konieczna była natychmiastowa operacja! Moja kochana mama, która w przeszłości walczyła z nowotworem, wzięła kredyt, aby mnie ratować! Istnieje jednak bardzo wysokie ryzyko, że konieczna będzie kolejna operacja, ponieważ po tej wystąpiły poważne komplikacje! Do tego wszystkiego nasiliły się moje problemy kardiologiczne, z którymi zmagałam się już wcześniej… To wszystko jest załamujące… Cały czas muszę uczęszczać na rehabilitację, która jest kluczowa przy mojej chorobie. Nie mogę z niej zrezygnować. Perspektywa kolejnej operacji jeszcze bardziej wywołuje mój niepokój, związany nie tylko z bólem, ale i coraz większymi kosztami… Wierzę, że są ludzie, którzy zdecydują się mi pomóc. Nawet złotówka sprawi, że będę mogła nadal mieć nadzieję na życie bez cierpienia. Wiem, że nie od razu Kraków zbudowano i że kropla drąży skałę.  Uważam, że w ludziach jest więcej dobra i prawości, niż zajadłości i braku szacunku do drugiego człowieka. Dziękuję Wam za pomoc i wsparcie, które pozwolą żyć mi bez bólu i stać się zdrową matką dla mojego synka. Natalia  

1 749,00 zł ( 4.11% )
Still needed: 40 805,00 zł
Sebastian Baran i Renata Siwek-Baran
Sebastian Baran i Renata Siwek-Baran , 14 years old

Moje serce już staje, a synek mnie potrzebuje – miałam już 4 zawały!

Jestem po 4 zawałach. Cierpię na miażdżycę. Mam 13-letniego synka, który urodził się w zamartwicy. Wiele udało się wywalczyć, jednak ta walka pochłonęła cały majątek. Bardzo proszę o pomoc! Od 10 lat zażywałam leki na cholesterol. Badania pokazywały, że jego poziom się obniża, jednak tętnice nieustannie się zatykały. Zeszły rok pod kątem zdrowia był koszmarny. Co chwilę przyjeżdżała karetka, która wiozła mnie na SOR. W końcu któregoś lekarza to zdziwiło. Zlecił badania genetyczne. Okazało się, że winne są geny. Mutacja genetyczna jest bezwzględna. Obecnie nie istnieje dla mnie odpowiednia droga leczenia. Czekam na kwalifikację do programu badań klinicznych przy szpitalu uniwersyteckim. To moja nadzieja. Zbieram jednak na leki, które nadal muszę przyjmować, na badania. Większość mojego ciała odmawia posłuszeństwa – układ nerwowy, brzuch, żołądek, serce, kręgosłup. Terminy na NFZ są na przyszły rok, a ja nie wiem, czy dożyłabym terminu...  Choroba jest na tyle rozwinięta, że nie pozwala mi pracować i żyć jak dawniej. Mój syn Sebastian ma 13 lat, jego ojciec nie żyje od dwunastu. Synek znajduje się w ośrodku socjoterapii, ponieważ cierpi na problemy psychiczne oraz fizyczne. Straciłam swój dom rodzinny i cały majątek, niedawno moją mamę. Zostałam sama bez możliwości zarabiania na siebie i bycia samowystarczalną. Zbieram pieniądze na leki, badania i prywatne wizyty lekarskie, bez których nie ma szans ani dla mnie, ani dla syna. Nie opuszcza mnie nadzieja, że kiedyś choć trochę będzie tak jak dawniej. Usłyszę spokój i dotknę relaksującej, czystej ciszy. Z góry dziękuję za pomoc! Renata

1 743 zł