Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Adrian Jagła
Adrian Jagła , 5 years old

Mały chłopiec i wielkie emocje – walczymy o lepszą przyszłość Adriana!

Nasze codzienne życie bywa nieprzewidywalne. Każdego dnia musimy patrzeć, jak Adrian tkwi uwięziony w swoim świecie i mierzy się z ogromnymi, trudnymi emocjami, których nie rozumie. Zdarza się, że nasz synek odczuwa bardzo duże napięcie, które potrafi wyładować tylko fizycznie. Te momenty często przychodzą niespodziewanie. Za każdym razem boimy się, że nasze ukochane dziecko zrobi sobie krzywdę. Staramy się łagodzić te napady jak tylko możemy, jednak wszystko potrafi zmieniać się z sekundy na sekundę… U Adrianka w wieku dwóch lat zdiagnozowano autyzm dziecięcy i zaburzenia hiperkinetyczne. Te diagnozy sprawiły, że życie na moment się zatrzymało. Zadawaliśmy sobie pytania: jak będzie wyglądać dzieciństwo naszego synka, jego rozwój? Co z jego przyszłością? Natychmiast zaczęliśmy szukać wsparcia u specjalistów.  Adrian jest pod stałą opieką psychiatry. Synek przyjmuje silne neuroleptyki, które mają mu pomagać w łagodzeniu napadów agresji i autoagresji. Niestety, leki zwykle działają przez około dwa tygodnie, więc co 2-3 miesiące są zmieniane. Do tej pory żaden lek nie poprawił stanu naszego synka na dłużej, a ich lista powoli się kończy. Ciężko jest opisać uczucie bezsilności, które stale nam towarzyszy. Tak bardzo chcemy pomóc naszemu dziecku, ale nic nie daje wymiernych efektów! Czujemy, jakbyśmy tkwili w martwym punkcie. Nasz synek wymaga też ciągłych wizyt u neurologa, kardiologa i logopedy. Są to dla niego trudne doświadczenia – Adriankowi ciężko jest się otworzyć, zamyka się w sobie i nie chce wykonywać poleceń specjalistów. Mimo to stale i cierpliwie pracujemy nad tym, by znaleźć rozwiązania, które skutecznie mu pomogą. Jednak tak bardzo boli nas ta bezsilność…  Mimo wszystko nasz synek jest radosnym, pełnym życia chłopcem. Uwielbia rysować, a także budować z klocków lego. Te zajęcia pomagają mu się wyciszyć i uspokoić, gdy zbliża się napływ silnych emocji. Ze względu na złożone potrzeby Adriana, trudno jest nam znaleźć odpowiednią pomoc w placówkach kształcenia specjalnego. Z tego powodu staramy się także pracować z nim w domu, wykorzystując różne pomoce naukowe, książeczki i zadania. Jednak to nie to samo, co zajęcia ze specjalistą.  Z uwagi na długie kolejki w NFZ, jesteśmy zmuszeni do wizyt w prywatnych placówkach, które niestety są bardzo kosztowne. Nasze dziecko nie może czekać na pomoc, musimy działać tu i teraz! Mało jest refundowanych terapii i zajęć, a te nierefundowane przekraczają nasz budżet… Prosimy, wspomóżcie nas, by przyszłość Adriana była lepsza! Rodzice Adriana

1 938,00 zł ( 9.1% )
Still needed: 19 339,00 zł
Maria Gołąb
Maria Gołąb , 74 years old

Razem możemy zmniejszyć ten ból! Siostra Maria potrzebuje Twojej pomocy!

Siostra Maria jest dla nas bardzo ważna. Dlatego postanowiliśmy szukać pomocy w każdy możliwy sposób. Choroba, z którą się zmaga od dziecka coraz bardziej postępuje, a my – jej rodzina, bliscy i przyjaciele – nie możemy bezczynnie siedzieć i się przyglądać! W wieku 6. lat siostrę Marię zaatakowała choroba Heinego-Medina, która już zawsze będzie jej towarzyszyć. Nie istnieją lekarstwa mogące doprowadzić do całkowitego ani częściowego wyleczenia. Jedyną szansą jest systematyczna rehabilitacja, która pomoże zmniejszyć trudności związane z chodzeniem oraz wszelkie dolegliwości bólowe.   W dzieciństwie paraliż zaatakował całe jej ciało. Tylko ręce zostały wtedy sprawne. Przez długi czas przebywała w szpitalu, a nawet w specjalistycznym ośrodku. Później całodobową opiekę przejęli jej rodzice, którzy robili wszystko, co mogli, aby zapewnić córce jak najlepszą opieką medyczną.  Leczenie i rehabilitacja sprawiły, że siostra Maria mogła w końcu poruszać się o kulach. Jednak jej staw kolanowy i biodrowy pozostały niestabilne. W toku operacji, która przebiegła z komplikacjami, udało się choć trochę usztywnić jedynie staw skokowy.  Mimo tych wszystkich przeciwności siostra Maria spełniła swoje marzenie i powołanie – zdobyła wykształcenie wyższe oraz została przyjęta do Zgromadzenia Sióstr Św. Józefa. Jako siostra aktywnie pracowała na rzecz swojej wspólnoty. Przez 30 lat jako katechetka uczyła także dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. W swoim życiu zrobiła wiele dobrego! Nadszedł czas, gdy siostra Maria potrzebuje naszej pomocy. Permanentny ból, który odczuwa niemal każdego dnia, staje się coraz większy. Powoli traci też zdolność swobodnego poruszania sią. Dodatkowych trosk i fizycznego cierpienia przysparza jej skrzywiony kręgosłup.  Nasza kochana siostra Maria potrzebuje stałej rehabilitacji. Oprócz leczenia oraz regularnej opieki medycznej, niezwykle ważna jest bardzo intensywna współpraca z fizjoterapeutą. Nie pozwólmy, aby ból narastał i coraz bardziej utrudniał jej każdy kolejny dzień!  Prosimy o  wsparcie. Wasze dobre serca pomogły już niejednej osobie! Wierzymy, że i teraz pomożecie!  Rodzina i bliscy

1 932 zł
Pavlo i Petro Kostyk
Pavlo i Petro Kostyk , 6 years old

Byli razem w brzuszku - teraz razem walczą z chorobą o lepszą przyszłość, o zdrowie❗️

Rzadka choroba genetyczna męczy obu moich chłopców. Choroba, na którą nie ma leku, od której nie uchroni operacja czy zabieg, nawet najbardziej skomplikowany... Jesteśmy zwykłą ukraińską rodziną. Zwykłą, z wyjątkiem tego, że moi synowie-bliźnięta, chorują na dystrofię mięśniową, która całkowicie uzależnia ich od pomocy innych osób. Regularna rehabilitacja w ośrodkach, wykorzystanie sprzętu specjalistycznego, zajęcia na basenie i codzienne ćwiczenia domowe przyniosły nam wyniki: synowie potrafią samodzielnie siedzieć, jeśli ich ktoś posadzi (sami nie mogą, bo brakuje im sił), mogą samodzielnie jeść, jeśli ktoś da im jedzenie do rączki. Sami nie są w stanie podnieść głowy, ale przy pomocy dorosłych, po podniesieniu, mogą już ją utrzymać. Być może, dla innych czterolatków to żaden sukces, ale dla moich synów, każdy odruch, których został wywalczony kosztem ogromnego wysiłku, to jest prawdziwe zwycięstwo.  Tak dużo rzeczy jeszcze nie potrafią. Nie mogą sami się napić, bo kubek jest dla nich za ciężki. Nie mogą chodzić. Potrzebują pomocy nawet podczas snu, gdyż przykryć się, odkryć lub przewrócić się na drugi bok jest dla nich misją niewykonalną. Wierzę, że pomalutku wszystkiego się nauczą, ale bez pomocy innych, nie poradzimy sobie. Zbieramy na kolejny turnus rehabilitacyjny, który odbędzie się tu, w Polce i pomoże moim dzieciom oswoić nowe nawyki. Prosimy o wsparcie. Anastazja, mama.  

1 931,00 zł ( 8.76% )
Still needed: 20 091,00 zł
Marcin Adamowicz
Marcin Adamowicz , 39 years old

Marcin nie może zostać bez pomocy. Proszę, wesprzyj jego walkę!

Marcin jest dorosły, a jednak zupełnie niezdolny do samodzielnej egzystencji... Mimo że skończył szkołę, komunikuje się, porusza sam po mieszkaniu, ma sprawne nogi i ręce, nie jest w stanie np. samodzielnie się umyć... Potrzebuje całodobowej opieki. Marcin ukończył gimnazjum mimo orzeczenia o lekkim stopniu niepełnosprawności umysłowej. Niestety, więcej się nie udało... Od 2000 r. leczony jest w poradni zdrowia psychicznego. Syn ma problemy związane z reakcją na zachowania ludzi. Od 2014 coraz większe trudności w funkcjonowaniu spowodowane operacją torbieli pajęczynówki okolicy robaka móżdżku.  Marcin jest pod stałą kontrolą w poradni neurologicznej, psychiatrycznej, neurochirurgicznej, a teraz endokrynologicznej, w związku z chorobą Cushinga. Dodatkowe dojazdy i wizyty, szczególnie pilne, czyli prywatne nadwyrężają nasz budżet. Syn od 18 roku życia posiada rentę socjalną. Od 2017 r. Ja otrzymuję świadczenie pielęgnacyjne w związku z koniecznością opieki. Ojciec odszedł już dawno temu. Nie posiadamy renty rodzinnej po nim, gdyż nie miał wymaganych lat pracy… W ostatnim czasie Marcin jest bardzo osłabiony. Pojawiają się u niego częste zawroty i bóle głowy, przez które niekiedy nawet musimy wzywać karetkę! Do wszystkiego dochodzą skurcze żołądka, bóle w klatce piersiowej, mocne spadki poziomu glukozy we krwi. Robię, co w mojej mocy, aby wesprzeć syna w tej wycieńczającej walce o zdrowie, ale bez Twojej pomocy nie damy rady! Będziemy wdzięczni za każde okazane wsparcie! Mama Marcina 

1 928,00 zł ( 3.62% )
Still needed: 51 264,00 zł
Wiktoria Zalewska
Wiktoria Zalewska , 7 years old

Z Twoją pomocą Wiktoria ma szansę na sprawność i lepszą przyszłość❗️🚨

Sześć tygodni cieszyliśmy się zdrowym dzieckiem, później zaczął się koszmar. Wiktoria, nasza Calineczka urodziła się z bardzo rzadką chorobą genetyczną. Zespół Alagille’a. Ta choroba niszczy organy i zatruwa jej drobne ciałko. Do tej pory robiliśmy wszystko, by jakoś sobie radzić i zapewnić jej odpowiedni rozwój. Niestety ogromne koszty pomału zaczynają nas przerastać. Musimy poprosić o pomoc… Potrzeby Wiktorii są poza naszym zasięgiem finansowym. Córeczka ma zaburzenia zmysłów słuchu, węchu, smaku. Staraliśmy się zapewnić jej uczestnictwo w zajęciach integracji sensorycznej, ale teraz córeczka wymaga również intensywnej rehabilitacji. Najgorsze były pierwsze lata – świąd skóry nie do zniesienia. Pokaleczone uszy, rączki, stópki. Paluszki popalone, aż czarne od intensywnego drapania. Nieprzespane noce były naszą codziennością!  Wiki przeszła już dwie operacje serca. Niestety bardzo możliwe, że będzie rozwijała się u niej skolioza… Ma opuszczone bioderko, co wpływa też na funkcjonowanie nogi i stopy.  Musieliśmy zrezygnować z zajęć integracji sensorycznej na rzecz rehabilitacji.  Córeczka przyjmuje niewielkie ilości zwykłego jedzenia. Ma wybiórczość pokarmową, je głównie kaszki. Musimy kupować specjalne wkładki do butów, specjalne kremy na skórę, bo chorobie towarzyszy silny świąd. Na szczęście udało się nam dostać do programu, w którym Wiki od 2. lat testuje na sobie lek, który bardzo jej pomaga.  Robimy wszystko, żeby była szczęśliwa i zdrowa. Niestety to, co niezbędne do jej możliwie jak najlepszego rozwoju, generuje ogromne koszty. Bardzo prosimy o wsparcie. Wasza pomoc jest nam niezwykle potrzebna… Rodzice

1 927 zł
Małgosia Stępień
Małgosia Stępień , 6 years old

Uchroń Małgosię od dzieciństwa uzależnionego od igieł i bólu!

Nasza córka ma 4-latka. Jeszcze chwilę temu jej codzienność była wypełniona śmiechem, radością i zabawą. Obserwowanie jak się rozwija, rośnie i uczy nowych rzeczy, napawa nas dumą i ogromnym szczęściem. Niestety ten szczęśliwy obrazek drastycznie przerwała nam jej choroba. Małgosia zaczęła źle się czuć. Dużo piła, spała, z jej buzi zniknął ten przepiękny uśmiech. Na początku myśleliśmy, że to chwilowa choroba, przeziębienie, które szybko minie. Jednak, gdy poczuliśmy z jej ust specyficzny zapach acetonu, już wiedzieliśmy, że nie jest to zwykła choroba... Natychmiast zabraliśmy córkę do szpitala, gdzie niemal od razu postawiono diagnozę. U córki rozpoznano kwasicę ketonową, będącą przyczyną cukrzycy typu I. Nagle beztroskie dzieciństwo zmieniło się w codzienność uzależnioną od igieł i stałej kontroli cukru we krwi.  Początki były bardzo trudne, Małgosia dużo płakała, a widok igły od razu wzbudzał w niej strach. Teraz na szczęście jest już lepiej... Chcielibyśmy uzbierać środki na pompę insulinową, która pozwoli córce na powrót do szczęśliwego dzieciństwa. Pragniemy, by znów uśmiech nie schodził z jej twarzy! Justyna i Łukasz, rodzice

1 925 zł
Miłosz Małachowski-Dzierzgwa
Miłosz Małachowski-Dzierzgwa , 6 years old

Pomóż zburzyć ścianę autyzmu!

Gdy Miłosz przyszedł na świat, nawet przez chwilę nie podejrzewałam, że coś może być nie tak. Z czasem zaczęłam zauważać, że jego rozwój różni się od innych dzieci. W końcu usłyszałam diagnozę – autyzm. To zaburzenia rozwojowe, które sprawiają, że widzi, słyszy i czuje świat zupełnie inaczej niż my- ludzie neurotypowi. Zaburzenia rozwojowe, które dotyczą naszego synka, mają szeroki wpływ na jego zachowanie. Dlatego potrzebna jest mu systematyczna terapia, która "atakuje" różne obszary. W tym momencie Miłosz jest pod opieką pedagoga, logopedy oraz rehabilitanta. Jednak większość jego zajęć jest przeprowadzana w prywatnych ośrodkach. W niedalekiej przyszłości chcielibyśmy zapewnić mu również terapię Integracji Sensorycznej.  Ponieważ walka o lepszą przyszłość Miłosza kosztuje naprawdę dużo, zdecydowaliśmy się prosić o pomoc. Każda złotówka może sprawić, że jego codzienność będzie łatwiejsza! Rodzice

1 920 zł
Vova Buchukury
12 days left
Vova Buchukury , 7 years old

By pomóc przyszła szybciej niż śmierć... Ratunku❗️

Kiedy mój syn miał 3 lata, zaczął się często budzić w nocy. Budził się, wstawał z łóżka, biegał po domu, wykrzykiwał coś i nie poznawał członków rodziny. Przestraszyliśmy się niesamowicie, a przecież jeszcze nie wiedzieliśmy, co się dzieje...  Neurolog stwierdził, że ma tik nerwowy. Po zużyciu leków ataki zaprzestały. Po 1,5 roku zaczął zbyt często mrugać i znów zapadła ta sama diagnoza: "tik nerwowy". Niestety chwilę później z prawego oczka poleciała ropa na tyle, że Vova przestał nim mrugać. Kolejna otrzymana diagnoza: zapalenie spojówek... Znów leczenie, tabletki, kropli do oczu... Następny objaw naprawdę bardzo nas przeraził! Przechylona główka i brak koordynacji! Nie było wątpliwości: dzieje się coś strasznego. Vovka został hospitalizowany w trybie pilnym. Kiedy usłyszeliśmy, co tak naprawdę było powodem wszystkich naszych koszmarów, poczuliśmy, jak ziemia ucieka nam spod nóg. Rozlany glejak pnia mózgu... Operacja niemożliwa! Przez kilka dni trwała nasza rozpacz. Płacz i brak siły i pomysłu. Co robić w takiej sytuacji... Jeszcze 3 tygodnie temu nasz synek bawił się z innymi dziećmi jakby nigdy nic. A dzisiaj wiemy, że możemy go stracić w każdej chwili... Czekanie nie grało na jego korzyść, zaczęliśmy szukać ratunku dosłownie na całym świecie. Konsultacje, badania, polecani specjaliści. Wraz z walką były również koszty, koszty i jeszcze raz koszty... Pozbyliśmy się już wtedy oszczędności.  Gdy traciliśmy nadzieje, pojawiło się światełko w tunelu. Okazało się, że ratunek jednak istnieje! Znaleźliśmy klinikę w Turcji. Vovka zaczął brać tabletki, które wstrzymują wzrost nowotworu. Mimo tego nie mamy zbyt dużo czasu. Stan Vovki pogarsza się codziennie. Guz rośnie, ucisk zaburza koordynację  i mówienie. Nasz syn ma problem z wymówieniem nie tylko słów, ale i liter. Jego twarz się zniekształca, a prawe oko nadal się nie zamyka, przez co synek non stop łapie infekcję. Jest osłabiony, dużo je, ale nie nabiera wagi... Boję się o niego. Nie wiem, ile mamy czasu. Mózg — to centralny komputer, który kieruje wszystkimi organami i systemami w jego ciele. Jak odmówi posłuszeństwa, stanie się najgorsze... To nie może się wydarzyć!  Vovka ma dopiero 5 lat i bardzo chce żyć! Błagam, pomóżcie uratować naszego synka! Mama  

1 915,00 zł ( 0.45% )
Still needed: 415 107,00 zł
Nikola Grzesik
Nikola Grzesik , 4 years old

Z tą chorobą w Polsce walczy tylko Nikola❗️ Pomocy!

Nie tak wyobrażałam sobie chwilę, w której przywitam moją córeczkę na świecie. Zamiast beztroskiej radości, naszą codzienność zdominował paraliżujący strach. Rozpoczęła się walka o życie Nikoli…  Córeczka urodziła się w zamartwicy, a chwilę później zdiagnozowano u niej złożoną wadę serduszka, przez którą konieczna stała się operacja. Moje maleństwo dopiero pojawiło się na świecie, a już musiało stoczyć potworną walkę. Wskutek komplikacji pooperacyjnych u córeczki doszło do niewydolności wielonarządowej. Dni na oddziale ciągnęły się w nieskończoność. Po opuszczeniu szpitala okazało się, że to, z czym przyszło nam się wtedy zmierzyć, było jedynie wierzchołkiem góry lodowej… Do wszystkiego doszła jeszcze groźnie brzmiąca, mozaikowa trisomia 14, czyli bardzo rzadka choroba. U Nikoli zdiagnozowano ją po raz pierwszy w Polsce. Wskutek wady genetycznej i padaczki, u Nikoli stwierdzono opóźnienie rozwoju ruchowego, niepełnosprawność intelektualną w stopniu lekkim. Nikola ma duży problem neurologopedyczny, nie umie gryźć, żuć, nie mówi i ma problemy z układem pokarmowym. Dalsze leczenie Nikoli i rehabilitacja wypełniają każdy nasz dzień, a nie wiemy nawet, czego możemy się spodziewać... Przed nami długa droga, ale nigdy nie przestaniemy walczyć. Bardzo Was proszę o wsparcie! Daria, mama

1 911 zł