Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Natan Karasiak
Natan Karasiak , 9 years old

Natanek urodził się z połową serca - Pomóż mu uporać się z codziennością❗️

Momentu, w którym po raz pierwszy słychać delikatne bicie serduszka swojego dziecka, nie da się opisać słowami. Tak samo jak wiadomości, że do końca życia będzie zmagało się z poważną wadą. Nasz synek Natan urodził się w 2014 roku z wrodzoną wadą serca HLHS. To wada polegająca na niewykształceniu się lewej komory serca. Jeszcze zanim się urodził, otrzymaliśmy informację, że z jego serduszkiem będzie źle lub bardzo źle. Dlatego już w 10 dobie Natan musiał przejść pilną operację ratującą życie. A to był dopiero początek. Osiem miesięcy później, przeszedł kolejną operację połączenia żył systemowych z tętnicą płucną, a w następnym miesiącu AKG, plastykę balonową lewej tętnicy płucnej i zabieg cewnikowania serca.  W 2018 roku czekało nas kolejne cewnikowanie i trzeci etap operacyjnego leczenia serduszka, oraz balonikowanie aorty prawej i lewej. W 2019 roku dodatkowo embolizacja i stenty w lewej aorcie. Lekarze mówili, że Natanek ma małe szanse, ale mimo to się nie poddawał. Przez cały ten czas był cierpliwy i spokojny, jakby wiedział, że po prostu musi to znieść. Nawet kiedy między operacjami pojawiły się komplikacje, Natan dzielnie walczył! Niestety los wciąż nie był dla niego łaskawy. W 2021 roku doszło do powikłania – nieuleczalnej enteropatii, czyli utraty białek z organizmu.  Obecnie Natanek ma 8 lat. Musi przestrzegać specjalnej diety i unikać większych aktywności. Jednak mimo trudności i szeregu wyrzeczeń jest cudownym, wesołym i pełnym życia dzieckiem. Kiedy jest mu ciężko, mówi, że jest małym wojownikiem, najdzielniejszym ze wszystkich, bo walczy z ciężką chorobą!  Cały czas uczęszczamy na rehabilitację ogólnorozwojową, by uporać się z problemami z koordynacją ruchową. Oprócz tego Natanek jest pod opieką gastrologiczną i immunologiczną ze względu na enteropatię. Wszystko to generuje ciągle narastające koszty, które już teraz znacznie przekraczają nasz budżet. Wiemy, że nasz najdzielniejszy z dzielnych synek będzie zmagał się z chorobą do końca życia. Pragniemy jedynie sprawić, by jego szeroki, ciepły uśmiech nigdy nie znikał. Do tego potrzebna nam Twoja pomoc! Rodzice

1 964 zł
Grzegorz Wojciechowski
12 days left
Grzegorz Wojciechowski , 63 years old

Tykająca bomba w moim ciele mogła nagle pozbawić mnie życia! Niestety problemy nie minęły...

Jak zapewne większość ludzi, nigdy nie zakładałem, że będę zwracał się o pomoc do tych, których nie znam. Słysząc niekiedy o ogromie nieszczęść, jakie spotykają niektórych z nas, zwłaszcza małe dzieci, mogłem tylko głęboko współczuć i wspierać różnego rodzaju zbiórki.  Nie sądziłem, że sam mogę znaleźć się w takim położeniu, które spowoduje, iż zwrócę się do innych o taką pomoc. A jednak… Zwykłe badanie USG, zrobione profilaktycznie, miało tylko potwierdzić, że wszystko jest w porządku. Jednak los chciał inaczej, gdyż okazało się, że chodzę z tykającą bombą zegarową w środku! Olbrzymi tętniak aorty mógł pęknąć niemal w każdej chwili i zakończyć moje życie w kilka sekund! Wszystko skomplikowała specyfika i umiejscowienie tętniaka, bowiem wymagał zastosowania podczas operacji nietypowego urządzenia, które zapobiegnie jego pęknięciu, tzw. stentgraftu.  Jednak na tym etapie rozpoczął się problem – szpital nie dysponował takim sprzętem i musiał go zamówić. Najgorsze, że nikt nie wiedział, kiedy urządzenie będzie dostępne. Dlatego pilna operacja nie mogła się odbyć od razu!  Stentgraft dotarł do szpitala po dwóch miesiącach, a ja i moja rodzina po nieprzespanych nocach i życiu w niebywałym napięciu, odzyskaliśmy nadzieję na pomyślność operacji i powrót do zdrowia. Niestety rzeczywistość ponownie brutalnie mnie doświadczyła! Po operacji trafiłem na OIOM, gdzie walczono o moje życie! Zachorowałem na sepsę, która w jednej chwili mogła wszystko przekreślić. Lekarze walczyli z kolejnymi przeszkodami, które na szczęście udało się opanować. Jednak oprócz pokłosia, które pozostawiła sepsa, wystąpiło coś znacznie gorszego!  Podczas operacji doszło do wytworzenia się krwiaka w kanale kręgowym i porażenia nerwów kręgowych! Spowodowało to niedowład kończyn dolnych! Kolejne złe wiadomości spadały na mnie niczym bolesny grad: doszło także do porażenia nerwów ręki, w związku z czym mam niedowład prawej dłoni! W szpitalu spędziłem 7 miesięcy. Na skutek zaników mięśniowych, spowodowanych długim leżeniem, bardzo osłabłem i schudłem aż 27 kg. Na nowo musiałem nauczyć się poruszać własnym ciałem! Dzięki rehabilitacji poczyniłem już znaczące postępy. Dziś poruszam się na wózku inwalidzkim, ale nadal jestem uzależniony od pomocy innych osób! Codzienne, proste czynności, nadal są poza moim zasięgiem.  Rehabilitacja jest dla mnie teraz najważniejsza, jednak pokrycie jej dotychczasowych kosztów, pochłonęło już moje całe oszczędności. Tak specjalistyczna pomoc w ramach NFZ wiąże się z wielomiesięcznym czekaniem, a każda przerwa przenosi mnie do punktu wyjścia i  zaprzepaszcza cały wielomiesięczny wysiłek! Dlatego gorąco proszę Was o wsparcie w tych trudnych dla mnie chwilach. Marzę, abym znowu mógł aktywnie spędzać czas z moją rodziną, a zwłaszcza moim jedynym, ukochanym wnukiem. Bez Waszej pomocy nie będzie to jednak możliwe… Grzegorz

1 963,00 zł ( 4.61% )
Still needed: 40 591,00 zł
Sławek Zieliński
Sławek Zieliński , 56 years old

Jeśli nie uzbieram reszty potrzebnej kwoty STRACĘ refundację! POMOCY!

Los nigdy nie był dla mnie łaskawy. Moje dotychczasowe życie było przepełnione nieoczekiwanymi zwrotami akcji i wieloma problemami. Mimo trudności starałem się iść z podniesioną głową, jednak największa tragedia czekała na mnie tuż za rogiem… Wcześniej pracowałem jako ślusarz oraz jako pracownik budowy. Urodziłem się w rodzinie robotniczej, więc praca fizyczna od małego nie była mi obca. Byłem samodzielny, zdrowy, niezależny. Niestety nagle życie zaczęło walić mi się na głowę! Pewnej naprawdę zimnej nocy stała się tragedia! Doszło do odmrożenia moich dwóch nóg, których mimo wszelkich starań lekarzy, nie dało się już uratować… Gdy po operacji zajrzałem pod szpitalną kołdrę byłem załamany! Mój świat w zaledwie chwili, rozsypał się jak domek z kart… Od tego strasznego zdarzenia minęło już kilka lat. Dziś jestem zupełnie innym człowiekiem. Czasem w życiu człowieka dzieją się trudne rzeczy, aby mógł się zastanowić, jaką drogą chce podążać. Ja swoją odnalazłem i wiem, że będę nią konsekwentnie kroczył. Abym jednak mógł stanąć na nogi POTRZEBUJĘ PROTEZ!  Mam szansę na refundację, jednak jeśli nie uzbieram reszty potrzebnej kwoty, to wszystko przepadnie! Nie chcę prosić Cię o wiele, ale jeśli możesz – proszę wesprzyj mnie w walce o lepsze życie! Wierzę, że z Twoją pomocą, uda mi się wszystko poukładać na nowo! Sławek

1 963,00 zł ( 15.37% )
Still needed: 10 803,00 zł
Maciek Bonowicz
Maciek Bonowicz , 6 years old

Szanse Maćka na prawidłowy rozwój są teraz największe!

Maciek od czwartego roku życia ma zdiagnozowany autyzm dziecięcy. Jego umysł i zmysły w odmienny sposób odbierają bodźce z otaczającego świata.  Chcemy ułatwić naszemu synkowi prawidłowy rozwój. Autyzmu nie da się jednak wyleczyć – jest to zaburzenie, z którym trzeba nauczyć się funkcjonować i oswajać.  Póki Maciek jest jeszcze mały, nasze szanse są większe. Wiemy, że potrzebna jest wielopłaszczyznowa terapia i opieka wielu specjalistów: psychologa, neurologa. Kluczowa jest także rehabilitacja i terapia z zakresu integracji sensorycznej.  Pragniemy, aby tych zajęć było jak najwięcej, co przyczyni się realnie do poprawy lepszego funkcjonowania Maćka teraz, jak i w przyszłości. Niestety większość tych form pomocy odbywa się prywatnie. Postanowiliśmy zwrócić się do Was – ludzi, którzy już wielokrotnie pomagali potrzebującym. Prosimy, abyście dodali nam wsparcia w tej walce o nasze dziecko. Wszystkim darczyńcom z całego serca serdecznie dziękujemy za okazane wsparcie. Rodzice

1 957 zł
Lucyna Tyrka
Lucyna Tyrka , 56 years old

Proszę tylko o światło nadziei w mroku choroby...

Od dziecka choruję na genetyczną chorobę oczu – Zwyrodnienie barwnikowe siatkówki, czyli pigmentoza. Widzę tylko częścią oka i to przy intensywnym świetle. Noszę okulary, ale to nic nie daje, a do tego głęboka zaćma pogarsza mój stan od 4 lat. W domu jestem w stanie poruszać się z pamięci, ale przez chorobę musiałam choćby zrezygnować z pracy. W poradni genetycznej usłyszałam, że jest mnóstwo odmian mojej choroby. Dlatego też lekarze obecnie nie mogą mi bardziej pomóc. Potrzebne jest nierefundowane badanie genetyczne, które określi, jaki to rodzaj pigmentozy.  Sama choroba jest nieuleczalna, chociaż pojawiają się już próby zatrzymania rozwoju niektórych jej odmian. Dlatego badania są tak ważne. Być może okaże się, że zaliczam się właśnie do tej części. Niestety, badania kosztują, a mnie i męża po prostu na nie nie stać. Dlatego bardzo proszę o wsparcie. To niewielka kwota, która ma ogromne znaczenie. Nauczyłam się żyć z chorobą. Nie tracę przez nią humoru ani chęci do życia, ale jeśli jest szansa, by zatrzymać jej rozwój, chciałabym z niej skorzystać.  Lucyna

1 955,00 zł ( 52.49% )
Still needed: 1 769,00 zł
Aleksandra Majkut
Aleksandra Majkut , 4 years old

Diagnoza nie może przekreślić dobrej przyszłości!

Wychowywanie niepełnosprawnego dziecka to ogromne wyzwanie. Każdego dnia próbuję robić co w mojej mocy, by córka mogła jak najlepiej się rozwijać. Nowy dzień to nowe wyzwania. Mimo codziennych trudów Ola czerpie ogromną radość z życia, wkłada dużo wysiłku w rehabilitację. Jest silną dziewczynką, pełną uśmiechu i radości.  Ola cierpi na afazję rozwojowo-motoryczną, zaburzenia rozwoju emocjonalno-społecznego, zaburzenia sensoryczne i obniżone napięcie mięśniowe. Wymaga regularnych terapii, zajęć logopedycznych, wizyt u psychologa i fizjoterapeuty. Córka wypowiada tylko pojedyncze słowa, nie rozumie poleceń, nie chce współpracować. Często dopada mnie bezsilność, jednak jej uśmiech wynagradza wszystkie ciężkie chwile… Twoja pomoc da jej nadzieję na dobrą i samodzielną przyszłość. Dorota, mama

1 955 zł
Sandra Synowiec
Sandra Synowiec , 9 years old

Pomóż Sandrze w trudnej walce o sprawność❗️

Kochani! Serdecznie dziękujemy Wam za wsparcie, które okazaliście nam w pierwszym etapie zbiórki. Dzięki Wam mogliśmy zakupić protezę, opłacić rehabilitację, sprzęt medyczny i rehabilitacyjny!  Niestety Wasze wsparcie jest nam nadal bardzo potrzebne. Oto nasza historia: Sandra urodziła się 18 listopada 2014 roku. O wadzie naszej córeczki dowiedzieliśmy się dopiero po porodzie... To był dla nas szok, bardzo silne przeżycie. Tym silniejsze, że po prostu nie byliśmy na to przygotowani... Cała ciąża minęła nam w beztrosce, wszystkie badania wychodziły prawidłowo. Nie mieliśmy pojęcia, że nasza córeczka jest chora i to tak poważnie. Sandra urodziła się z ogromnym guzem okolicy lędźwiowo-krzyżowej i bez przedramienia i prawej rączki. Pękały nam serca, gdy płacząc, prosiła nas, byśmy sprawili, że tak jak inne dzieci, też będzie miała dwie... Dzięki Waszej pomocy – UDAŁO SIĘ! Tylko spójrz ⬆️ Kiedyś dzieci bały się Sandry, tylko dlatego, że nie miała rączki. Byliśmy załamani – przecież nasza córka jest wspaniałą, pogodną dziewczynką. Nie mogliśmy znieść tego, że jest odtrącana przez swoją wadę. Dzięki Waszemu wsparciu udało się zakupić protezę, w której córcia już ćwiczy pisanie i rysowanie! Przeszła operację guza, uczęszcza na rehabilitację i jest bardzo dzielna! To napawa nas ogromną nadzieją i wiarą, że będzie dobrze… Robimy, co możemy, by Sandra była szczęśliwa i nie odbiegała od innych dzieci. Niestety bez Waszej pomocy nie damy rady. Już raz otworzyliście dla naszej córci swoje serca. Prosimy, nie zamykajcie ich! Córcia potrzebuje dalszego leczenia, rehabilitacji i wsparcia! Rodzice

1 953 zł
Adam Pawlak
Adam Pawlak , 3 years old

Pomóż nam w walce o lepsze jutro Adasia!

Mamy dwójkę cudownych synków. Wychowanie dzieci to nie lada wyzwanie. Chyba zgodzi się z tym każdy rodzic. Jednak problemy, które wystąpiły na naszej drodze, zupełnie nas zaskoczyły…    Adaś to nasz młodszy syn. Gdy miał 1,5 roku, zauważyliśmy, że jego rozwój odbiega od normy. Martwiło nas, że jego mowa słabo się rozwija, nie komunikuje się z nami i unika kontaktu wzrokowego. Pomimo upływu czasu, synek nie robił żadnych postępów. Zaniepokojeni udaliśmy się do poradni psychologiczno – pedagogicznej. Rozpoczął się nasz maraton po specjalistach. Odbyliśmy tak wiele wizyt... Byliśmy u neurologa, laryngologa, psychiatry… W końcu otrzymaliśmy diagnozę – autyzm. W jednej chwili poczuliśmy ogromny niepokój, ale też ulgę. W końcu wiemy, z czym zmaga się nasze dziecko. Teraz musimy zrobić wszystko, żeby zapewnić Adasiowi jak najlepsze warunki do rozwoju. Nie jest to jednak proste zadanie…  Na co dzień synek jest pod opieką pedagoga i logopedy. Ze względu na obniżone napięcie mięśniowe wymaga też fizjoterapii. Pochłania to już sporą część naszego budżetu… A potrzeby Adasia są o wiele większe! Nieocenionym wsparciem dla jego rozwoju byłaby terapia sensoryczna i dodatkowe wizyty u psychologa. Ponad wszystko chcemy, żeby nasze dziecko miało szansę, na jak najlepszą przyszłość. Musimy dołożyć starań, żeby Adaś otrzymał wszelkie dostępne pomoce. Każdy datek jest szansą na jego lepsze jutro.  Rodzice

1 951 zł
Marianka Labenko
Marianka Labenko , 7 years old

Nieuleczalna choroba, wojna, a teraz brak środków - Pomóżmy, Marianka zasługuje na dobre życie!

Jesteśmy czteroosobową rodziną z Ukrainy, która w związku z wojną od 8 marca 2022 r. przebywamy w Polsce. Wśród nas jest 5-letnia córeczka Marianka, która od urodzenia choruje na dziecięce porażenie mózgowe czterokończynowe. Chcemy tylko pomóc jej normalnie żyć... Córka jest wcześniakiem, urodziła się przed terminem, z wagą 950 gramów. Pierwszy miesiąc swojego trudnego życia spędziła w inkubatorze. Kolejne 2 miesiące spędziła na wydziale patologii noworodków.  Była na lekach, karmiona przez cewnik, był też przypadek zatrzymania oddechu, przez co lekarze musieli regularnie stabilizować jej stan.  Dopiero kiedy skończyła 1,5 roku, zapadła diagnoza — dziecięce porażenie mózgowe. Nasza rodzina od razu zaczęła aktywną rehabilitację Marianki, fizyczną i intelektualną. Poziom rozwoju intelektualnego Marianki zaskakuje wielu fachowców. Zna bardzo dużo nietypowych, złożonych słów i zdań, z których często i adekwatnie korzysta. Jest bardzo aktywna, uwielbia się uczyć. Niestety, na ten moment Marianka nie siedzi i nie chodzi, co zdecydowanie jej przeszkadza. Znaleźliśmy lekarza w Niemczech, który dał nam nadzieję, że po operacji Marianka będzie mogła chodzić. Do tego konieczna będzie oczywiście intensywna rehabilitacja.  Swoimi wynikami, ciężką pracą i pracowitością udowodniamy im, że Marianka to dziewczynka z silnym charakterem i że warto! Nie mamy zbyt wiele czasu, córka rośnie, z każdym dniem jej niepełnosprawność postępuje. Marianka obecnie nie chodzi sama, ma problemy z utrzymaniem równowagi, gdy siedzi, jest pampersowana. Wymaga ona całodobowej opieki. Koszt zabiegu w niemieckiej klinice obiega na kwotę 20.263 euro! Do tego dochodzą koszty dojazdu i pobytu oraz rehabilitacji. W związku z naszą sytuacją życiową nie jesteśmy w stanie uzbierać takiej kwoty... Prosimy o pomoc, to tak wiele dla nas znaczy!  Rodzice

1 947,00 zł ( 1.68% )
Still needed: 113 331,00 zł