Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Mieczysław i Szymon Żurawscy
Mieczysław i Szymon Żurawscy , 67 years old

Sama opiekuję się chorym mężem i chorym synem. Z każdym dniem jest jednak coraz trudniej...

Czy nieszczęścia chodzą parami? Najpierw nieuleczalne choroby zaatakowały mojego syna. Potem mój mąż doznał wylewu i został przykuty do łóżka. Następnie koszty leczenia i terapii całkowicie zdruzgotały nasz domowy budżet. Boję się, co jeszcze może się wydarzyć… Dlatego postawiłam prosić o pomoc. Przez wiele lat razem z mężem pokrywaliśmy koszty leczenia naszego dziecka. Potem, po jego udarze, zostałam ze wszystkim sama. Sama z dwójką dorosłych mężczyzn, którzy potrzebują całodobowej opieki!  Szymon to mój syn. Dzisiaj ma 31 lat. Urodził się w 27 tygodniu ciąży, na skutek niedotlenienia. Potem stwierdzono mózgowe porażenie dziecięce.  Syn jest osobą niepełnosprawną, ma niedowład czterokończynowy z przewagą kończyn dolnych. Gdy był nastolatkiem pojawiła się kolejna diagnoza, która całkowicie nas zdruzgotała – schizofrenia paranoidalna. Wtedy nawet nie wiedzieliśmy co to oznacza!  Cały czas Szymon jest pod stałą opieką wielu lekarzy, zwłaszcza psychiatry i neurologa. Przyjmuje także leki psychotropowe. Wszystkie wizyty oraz terapia psychologiczna odbywają się prywatnie. Niestety w ramach NFZ czas oczekiwania jest zbyt długi, a przecież nie można czekać! Tym bardziej że Szymon miewa pewne ataki… Wielokrotnie w ciągu roku zachowanie mojego syna ulega drastycznemu pogorszeniu. Staje się bardzo pobudzony, czasem nawet agresywny. Nie robi tego specjalnie, po prostu choroba jakby bardziej na niego wpływa. W takich sytuacjach nie śpi nawet po kilkanaście godzin…  Ataki wykluczają go z codziennego życia. Musi mieć kontakt z otoczeniem oraz innymi ludźmi, dlatego zapisałam go na warsztaty terapii zajęciowej. To jednak nie wystarcza. Szymon powinien jak najczęściej brać udział w turnusach rehabilitacyjnych. Ich cena jest dla mnie nierealna do opłacenia.  Razem z mężem wiązaliśmy koniec z końcem i próbowaliśmy zapewnić naszemu dziecku pomoc specjalistów. Udawało nam się, ale do czasu. Cztery lata temu Mieczysław przeszedł udar mózgu. W konsekwencji stał się osobą niepełnosprawną. Na początku wylądował w łóżku. To było straszne… Intensywna rehabilitacja przyniosła efekty. Mąż nie jest już leżący, ale jednocześnie nie jest w pełni samodzielny. Obecnie ma lewostronne porażenie ręki i nogi.  Nie ubierze się sam, nie umyje, nie wyjdzie z domu. Poruszać się może tylko na wózku inwalidzkim lub przy pomocy jednej kuli, ale wtedy jego kroki są bardzo powolne, a jego lewa noga zostaje z tyłu. Zostałam sama z moimi chłopakami. Oni mnie potrzebują, ale nie potrafię sprostać wszystkim ich potrzebom. Rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne, wizyty lekarskie, leki, dojazdy do specjalistów są zbyt kosztowne. Niejednokrotnie brakuje mi środków, aby wszystko opłacić. To bardzo trudne – kochać kogoś i nie móc mu pomóc. Każdego dnia jest coraz ciężej. Nie myślałam, że rzeczywistość okaże się tak brutalna. Będę bardzo wdzięczna, jeżeli wesprzesz mnie oraz mojego męża i syna. To dla nas bardzo ważne. Adela, żona Mieczysława i mama Szymona

2 002 zł
Teresa Szynkowska
Teresa Szynkowska , 77 years old

Ból nie pozwala spać! Ratujemy panią Teresę!

Dotychczasowe wsparcie, które od Was otrzymaliśmy jest nieocenione i czujemy ogromną wdzięczność za pomoc. Dzięki Wam Teresa mogła rozpocząć potrzebną rehabilitację. Jednak, aby miał szansę wrócić do pełnej sprawności, potrzebuje dalszej pomocy! Dlatego proszę, zostańcie z nami do końca!  -----  Moja mama, która całe życie ciężko pracowała, teraz zmaga się z wielopoziomową zaawansowaną dyskopatią. To choroba zwyrodnieniowa, która charakteryzuje się występowaniem zmian patologicznych w obrębie kilku sąsiadujących ze sobą krążków kręgosłupa, czyli struktur zlokalizowanych między kręgami. Schorzenie wywołuje ucisk na korzenie nerwów i w efekcie wywołuje ogromny ból, który utrudnia normalne funkcjonowanie.  Dzięki Waszej pomocy i zebranym dotychczas środkom, mama od września rehabilituje się w Centrum Leczenia Bólu w Opolu. Niestety, ze względu na dużą odległość od miejscowości, w której mieszka i brak samochodu - musi tam dojeżdżać komunikacją, co zajmuje jej około 8 godzin...  Dla niej każdy taki wyjazd to wyprawa: najpierw kilometr piechotą na przystanek, potem kilkukrotne przesiadki, oczekiwanie na nieosłoniętych przystankach na kolejny środek transportu (bez względu na panującą pogodę).   Głównie z powodu uciążliwości tych podróży, związanych z przesiadkami, oczekiwaniem na przystankach, przy jesienno-zimowej pogodzie oraz znacznym kosztom - mama korzystała z zabiegów dwa razy w tygodniu, a w listopadzie i grudniu zaledwie dwa razy w miesiącu! To bardzo mało...  Mimo to mama dzielnie walczy. Rehabilitacja jest dla niej bolesna, ale zaciska zęby i znosi ból, bo widzi efekty – ręce przestały cierpnąć, biodro mniej boleć, zaczęła przesypiać spokojnie coraz więcej nocy... Niestety, kończą nam się pieniądze z poprzedniej zbiórki i los dalszego leczenia stoi pod znakiem zapytania. Dlatego chcę znów prosić Was o wpłaty – nawet najmniejsza kwota da mamie szansę na dalsze leczenie. Bardzo ją kocham i jestem dumna, że tak cierpliwie, pomimo wieku i wielu niedogodności, robi wszystko, żeby jak najdłużej zachować sprawność fizyczną. Twoje wsparcie to dla niej szansa na szczęśliwsze życie! Aleksandra, córka 

2 000 zł
Amadeusz Kiciński
Amadeusz Kiciński , 22 years old

Mam tylko jedno marzenie – sprawić, aby codzienność mojego syna była łatwiejsza!

Jestem mamą dorosłego Amadeusza. Opiekuję się synem od jego pierwszego dnia i wiem, że tak będzie już zawsze.  Niestety radość z jego narodzin zmieniła się w ogromny strach. Podczas porodu wystąpiły komplikacje i syn urodził się z niedotlenieniem mózgu! Tamta chwila zadecydowała o całym jego życiu… Amadeusz ma obustronny niedosłuch. Niestety nie wykształcił się aparat mowy, co sprawiło, że syn jest osobą niesłyszącą i niemówiącą. Konsekwencje niedotlenienia mają także swoje odzwierciedlenie w sprawności fizycznej. Amadeusz cierpi na niedowład lewostronny, który utrudnia mu wykonywania podstawowych czynności. Każdego dnia muszę pomagać mojemu dziecku podczas kąpieli, ubierania się, a nawet jedzenia.  Pragnę dla syna tego, co najlepsze. Nie można zmienić przeszłości, nie da się sprawić, że Amadeusz będzie w pełni zdrowy, ale istnieje szansa na zmniejszenie skutków tamtych traumatycznych doświadczeń podczas porodu.  Syn wymaga stałej oraz intensywnej rehabilitacji, która jest niczym lekarstwo dla jego schorowanego ciała. Jednak teraz nie mogę mu jej zapewnić, jej koszty są zbyt wysokie. Miesięczne ceny leków, które Amadeusz musi przyjmować, zbyt bardzo przekraczają moje możliwości finansowe – nie mam więc środków, aby dodatkowo opłacić rehabilitację.  Pragnę, aby codzienność dla mojego dziecka była łatwiejsza. To zwykłe marzenie, jednak na razie nie potrafię go spełnić. Potrzebuję Twojej pomocy...  Anita, mama

2 000 zł
Marcin Banak
11 days left
Marcin Banak , 27 years old

Ból jest nie do zniesienia! Pomocy!

Problemy zdrowotne towarzyszą mi od dawna. Jednak to ostatnie wydarzenie dokonało spustoszenia! Do tego stopnia, że zdecydowałem się prosić o pomoc.  Całkiem niedawno doznałem poważnego urazu. Napadło mnie dwóch mężczyzn. Jeden z nich uderzył mnie butelką w głowę. Skóra została rozcięta i założono mi szwy. Wtedy moje zdrowie jeszcze bardziej uległo pogorszeniu! Cały czas doznaję silnych zawrotów głowy. Dochodzi do tego ogromny ból, który czasem rozsadza mi czaszkę! Nie jestem w stanie nawet pracować! Muszę być pod stałą opieką neurologa. Pod tym kątem moje leczenie cały czas trwa…  Trudności ze zdrowiem zacząłem mieć już wcześniej. Rok temu uległem poważnemu wypadkowi w pracy. Wówczas, w wyniku przeprowadzonego badania rezonansem magnetycznym, wykryto u mnie dyskopatię kręgosłupa. Także i w tym miejscu odczuwam ból, który czasem sprawia, że aż trudno mi oddychać!  Jestem pod stałą opieką wielu lekarzy m.in. neurologa, chirurga, okulisty, rehabilitanta. Dwa lata temu wykryto u mnie naczyniaka na mózgu – to moje kolejne zmartwienie, którym muszę się zająć.  Pragnę prosić Was o pomoc. Tych trudności jest przede mną coraz więcej. Wiąże się to wszystko z wysokimi wydatkami na leczenie, badania, rehabilitację. Proszę, sam naprawdę nie dam rady… Marcin

1 994 zł
Damian Kucharski
Damian Kucharski , 20 years old

Opiekował się prababcią – teraz OPERACJA lub WÓZEK INWALIDZKI!

Damianowi grozi wózek inwalidzki, a ma dopiero 19 lat. Lekarze jednogłośnie orzekli: operacja musi odbyć się już, w przeciwnym razie już NIGDY NIE BĘDZIE CHODZIŁ! Po raz pierwszy w życiu zwracam się z prośbą o pomoc. Damian jest empatycznym, pracowitym, młodym mężczyzną. Przez kilka lat poświęcał się cały dla swojej prababci. Robił wokół niej niemalże wszystko – opiekował się, przenosił i dźwigał. Przez dwa tygodnie po śmierci ukochanej babci męczył go mocny ból kręgosłupa. Aż pewnego ranka nie mógł już wstać.  Na badaniach w szpitalu wykryto u Damiana przepuklinę kręgosłupa odcinka lędźwiowego. Teraz to on potrzebuje pomocy i opieki. Nie może siedzieć, stać, chodzić do szkoły. Większość czasu spędza, leżąc na brzuchu i skręcając się z bólu. Po kilku konsultacjach z lekarzami okazało się, że Damian musi mieć operację na CITO, gdyż w prawą nogę idzie bezwład i zbyt długie czekanie na operację grozi wózkiem inwalidzkim. Najgorsze jest to, że Damian nie kwalifikuje się na zwykłą standardową operację ze względu na swoją wielkość. Mierzy prawie 2 metry, a waży około 130 kilogramów. Jednak nadwaga nie jest jedynym przeciwskazaniem. Damian ma dodatkowe problemy zdrowotne: dna moczanowa, nadciśnienie tętnicze, torbiel pajęczynówki lewego płata skroniowego. Lekarze kierują go na endoskopową operację, ponieważ przy zwykłej standardowej operacji jest narażony na dużo powikłań m.in. poważne zakażenie bakteryjne. Niestety taka operacja nie jest refundowana. Musimy zebrać zatrważającą kwotę…  Próbuję jeszcze zaleźć inne, tańsze rozwiązanie. Z relacji znajomych wiem, że czasami zwykłe wizyty u kręgarza potrafią zdziałać cuda, jednak lekarze jednoznacznie zakomunikowali, że bez operacji się nie obejdzie.  Będę bardzo wdzięczna za każdą formę pomocy. Od tej operacji zależy całe życie Damiana. Przecież dobro wraca… Nie może być tak, że Damian przez tyle lat pomagał przy babci, a teraz będzie musiał za to dodatkowo cierpieć… Jest mi bardzo przykro z tego powodu, że jako mama nie jestem w stanie sfinansować tej operacji, że nie mogę pomóc własnemu synowi. Proszę Cię o pomoc! Violetta, mama Damiana Kwota zbiórki jest szacunkowa.

1 994,00 zł ( 4.68% )
Still needed: 40 560,00 zł
Olga Nowakowska
Olga Nowakowska , 5 years old

Rehabilitacja to wielka szansa dla mojej córeczki! Pomóż!

Moja dzielna córeczka Olga nie miała łatwo już od pierwszych chwil na tym świecie. Urodziła się dwa miesiące przed terminem, a w trakcie porodu doszło do niedotlenienia i obustronnego krwawienia do komór mózgu. Ciąża już wcześniej była niezwykle trudna - bliźniaka Olgi straciłam w 14 tygodniu ciąży, więc mój strach o córeczkę był jeszcze większy… Nie mogłam pozwolić, żeby coś jej się stało! Na szczęście moja kochana dziewczynka przetrwała ten trudny czas. Nie obyło się jednak bez konsekwencji. Olga ma dziecięce porażenie mózgowe i lewostronny niedowład. Na rączce nosi ortezę. Przeszła operację oczu ze względu na wystąpienie zeza oraz zabieg podcięcia wędzidełka. Córeczka jesienią skończy 5 lat. Jest radosnym przedszkolakiem, który poznaje świat i coraz lepiej radzi sobie z samodzielnym funkcjonowaniem. Ze względu na niedowład, ma trudności z poruszaniem, jednak robi coraz większe postępy. Ostatnio udało się jej samodzielnie wejść na piętro w przedszkolu. Byłam niezwykle dumna!  Wszystkie postępy, które osiąga Olga, są możliwe tylko dzięki intensywnej rehabilitacji. Niestety, dostęp do terapii w ramach NFZ jest ograniczony i nie spełnia wszystkich potrzeb mojej córeczki.  Żeby lewa nóżka i rączka funkcjonowały jak najlepiej, musimy pracować ze specjalistami i to natychmiast! Bez większej ilości rehabilitacji, postępy Olgi pójdą na marne i będzie czekać ją skomplikowany zabieg cięcia ścięgna Achillesa… Nie możemy do tej dopuścić! Oprócz rehabilitacji Olga wymaga też stałych kontroli o neurologa, ortopedy, logopedy i psychologa. Mimo że oboje z mężem pracujemy, nie jesteśmy w stanie udźwignąć tylu kosztów. Wychowujemy też drugą córkę, 10-letnią Kingę, a musimy radzić sobie sami. Niestety, dziadkowie dziewczynek już nie żyją.  Bardzo proszę o pomoc dla mojej kochanej córeczki! Dajmy jej szansę, żeby mogła funkcjonować jak rówieśnicy! Agnieszka, mama

1 992 zł
Ireneusz Gałuszka
Urgent!
Ireneusz Gałuszka , 63 years old

Nowotwór pozbawił mnie zdrowia i środków do życia... Pomocy❗️

Życie mnie nie oszczędza. I nie wydaje się, żeby planowało być jeszcze kiedyś łaskawe. Walczę z cukrzycą, niewydolnością serca i nerek… Ale do stycznia byłem czynny zawodowo. A teraz? Nie mam żadnych zasiłków, żadnych środków do życia. Mam za to raka trzustki. Po świętach trafiłem do szpitala ze względu na sepsę. Przeniosła się na nerkę i spędziłem na oddziale miesiąc, gdzie leczyli mi kamienie nerkowe, wykonywali badania, tomografię, rezonans i w końcu wykryli guza na trzonie trzustki. Po analizie wyszło, że nowotwór jest złośliwy. Po operacji kamieni wyszedłem ze szpitala. W lipcu tego roku mam rozpocząć chemioterapię i okaże się, jak wygląda sytuacja i jakie spustoszenie w moim organizmie sieje ten potwór. A do tego czasu… nie mam nic. Zostałem zwolniony z pracy, nie przysługuje mi zasiłek i chociaż staram się o przyznanie jakiejkolwiek zapomogi, do tego czasu jestem bez środków do życia. Bliscy nie są w stanie pomagać mi non stop. Dlatego postanowiłem poprosić o pomoc. Koszty leczenia będą ogromne, a do tego muszę mieć za co żyć i funkcjonować. Mam 63 lata. Choroba pozbawiła mnie możliwości pracy i nie mam wyboru. Muszę liczyć na wsparcie ludzi dobrego serca – jedynej szansy, której nie pozbawił mnie nowotwór. Ireneusz

1 990 zł
Joanna Tomczak
Joanna Tomczak , 28 years old

Lista tragedii zdaje się nie mieć końca... Dajmy Asi nadzieję, że wyjdzie dla niej słońce!

To przy Waszej pomocy i wsparciu Asia dała radę zwalczyć chorobę nowotworową i przejść przez cykl chemii. Trwało to około 3 lat i obecnie można rzec, że jest zdrowa. Ma co jakiś czas badania kontrolne i co najważniejsze lekarz dał zielone światło i może wrócić do swoich rehabilitacji i ćwiczeń logopedycznych. Walczyła dzielnie i się udało. Razem ze swoją przybraną mamą (nasza odeszła 18 lat temu) przechodziły przez te trudne chwile, razem też cieszyły się z dobrych momentów. Były razem w zdrowiu i chorobie. Były dla siebie bardzo ważne, nakręcały się wzajemnie do działania. Silne, mocne i uparte kobiety. Wiele się od nich nauczyłam i zaraziły mnie swoją determinacją. Ale szczęście zmieszało się z tragedią, kolejną tragedią. Kiedy Asia zwalczyła chorobę, Ciocia zmarła... Kolejny upadek. Smutek, tęsknota i żal. Natychmiast przejęłam obowiązki i zaopiekowałam się moją siostrą. Wspieram ją całą sobą, aby nie popadała w smutek i rozpacz. Nie mogę pozwolić, by choroba wróciła. Teraz po tych wszystkich ciężkich chwilach chce, aby Asia wróciła do swoich zajęć sprzed lat. Choroba, która towarzyszy jej od zawsze i nie pozwala chodzić oraz mówić to dziecięce porażenie mózgowe. Choroba ogranicza ją bardzo ruchowo. Dodatkowo osłabiona chorobą, nowotworową długo nie mogła ćwiczyć. Teraz czas na wielki powrót. Plan jest taki, że stawiam Asię na nogi. Niech tańczy i śpiewa, niech poczuje radość życia. Należy się jej! Chciałabym rozpocząć cykl stałych rehabilitacji i ćwiczenie mowy. Jedyny problem to koszty... Miesiąc ćwiczeń w klinice to 6 tysięcy, logopeda 3 tysiące. Mam umówione terminy i "troszkę" będę mogła skorzystać z pomocy NFZ. To tak na początek co dalej? Wstępny plan rehabilitacji jest na rok. Każdemu za okazane wsparcie z góry serdecznie dziękujemy! Chodźcie z nami dać Asi kolejne życie, tym razem lepsze, lżejsze, bez cierpienia!  Siostra  

1 985 zł
Adam Andrzej Oniszczuk - "Świnoujski Neptun"
Urgent!
Adam Andrzej Oniszczuk - "Świnoujski Neptun" , 68 years old

Walka Adama z RAKIEM trwa❗️Potrzebna POMOC❗️

Drodzy przyjaciele, znajomi i wszyscy ludzie dobrej woli... Zwracam się do Was z prośbą o pomoc dla mojego ojca i zarazem najlepszego przyjaciela, który od 2023 roku zmaga się z ciężką chorobą – złośliwym rakiem pęcherza moczowego. Do tej pory tata przeszedł już cztery operacje wycięcia guzów, a obecnie czeka na radioterapię oraz, niestety, najprawdopodobniej na całkowite usunięcie pęcherza moczowego. Ale zacznijmy od początku… Tata odkąd pamiętam ma duże problemy ze swoim zdrowiem, jednak w 2021 roku zaczęły się stawać one wyjątkowo dokuczliwe. Pojawił się częstomocz i powracające infekcje. Zabrałam tatę do urologa, który wykonał badanie USG. Wyniki badań były dobre, więc skończyło się wyłącznie na antybiotyku. Niestety, po roku objawy znów się pojawiły. Kolejna wizyta, badania i nasze wielkie zaskoczenie. Lekarz wykrył dużą masę! Konieczna była pilna diagnostyka. Wyniki cystoskopii nie pozostawiały złudzeń – w organizmie taty wykryto duże ogniska nowotworu… Byliśmy przerażeni! Od tego czasu tata przeszedł aż 4 razy usunięcie guzów, które szybko powracały. Lekarze rozkładali ręce z niemocy, leczenie stawało się coraz bardziej niebezpieczne dla jego życia. Niestety, tata oprócz raka zmaga się również z wieloma innymi chorobami: zaawansowaną cukrzycą, chorobą niedokrwienną serca oraz chorobą wieńcową. Obecnie tata jest leczony w Narodowym Instytucie Onkologicznym, do którego został skierowany ze szpitala w Płońsku, ponieważ tamtejsze możliwości leczenia zostały wyczerpane. Przed nim jeszcze długa i trudna droga, pełna kosztownych badań, leków, wizyt u specjalistów oraz zabiegów. Ponadto, ze względu na konieczność częstych dojazdów do szpitali, potrzebne są środki na paliwo i inne niezbędne artykuły medyczne. Tata to niesamowity człowiek, marynarz z zawodu i kucharz z pasji, a także miłośnik marynistyki, który przez lata zarażał swoją energią jako performerski Świnoujski Neptun. Pewnie nie jednej osobie namalował na twarzy uśmiech. Dziś to on jest w ciężkiej sytuacji i potrzebuje Waszego wsparcia.! Dlatego zwracam się do Was z gorącą prośbą o pomoc, która pomoże tacie wygrać tę nierówną walkę o najwyższą stawkę, jaką jest życie. Każda, nawet najmniejsza wpłata, jest na wagę złota i pomoże pokryć koszty leczenia oraz poprawić jakość życia taty w tym trudnym czasie. Dziękujemy za każdą okazaną pomoc, dobre słowo i wsparcie. Razem możemy zdziałać wiele! Ania, córka Adama

1 984 zł