Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Wiktor i Hubert Żurek
Wiktor i Hubert Żurek , 6 years old

Bracia w potrzebie! Walczymy o wzrok Wiktora i pomagamy Hubertowi!

Mój synek, Wiktor ma 5 lat i cierpi z powodu poważnych problemów ze wzorkiem… Ostatnio przeszedł operacje zeza rozbieżnego. Muszę zrobić wszystko, żeby mój kochany synek widział normalnie! Pomocy potrzebuje także mój drugi syn, Hubert. Proszę, pomóżcie! Wiktorka czeka teraz długa rehabilitacja. Wiem, jak bardzo chciałby żyć, jak jego rówieśnicy, ale jest mu naprawdę trudno. W przyszłości czekają go kolejne zabiegi... Za kilka miesięcy ma przejść badania, po których dowiem się więcej o przyczynach jego dolegliwości i dalszej drodze leczenia. Oprócz problemów ze wzrokiem Wiktor cierpi też na niedosłuch. Powoduje to problemy z mową, jego rozwój w tym zakresie jest opóźniony, dlatego uczęszcza na zajęcia logopedyczne. Niestety, synek ma też kłopoty z równowagą...  Pomimo problemów jest kochanym, energicznym dzieckiem. W przedszkolu nawiązuje dużo relacji - jest bardzo aktywny i pomocny. Lubi biegać i fascynują go dinozaury. Niestety ze względu na poważne kłopoty z prawidłowym widzeniem, trudno jest mu rysować, czy ułożyć klocki... Jako matka zrobię jednak wszystko, aby to zmienić! Młodszy brat Wiktora, Hubert także potrzebuje pomocy. Ma zdiagnozowany autyzm. Sprawia duże problemy wychowawcze, przejawia dużo zachowań agresywnych. Nie było tak od początku, syn wyraźnie cofnął się w rozwoju... Gdy miał 2,5 roku bez problemu ubierał się, miał swoje zainteresowania. Dzisiaj ma problemy z komunikacją, jest pieluchowany. Musi przejść badania EEG, wymaga pomocy wielu specjalistów.  Cotygodniowa rehabilitacja Wiktora, dojazdy na nią, zakup materiałów potrzebnych do ćwiczeń w domu. Kolejne badania i wizyty u specjalistów dla obu synów – to wszystko kosztuje naprawdę dużo... Ale wiem, że muszę zawalczyć o przyszłość Wiktora i Huberta! Proszę, pomóż mi! Wioletta, mama

2 494,00 zł ( 19.53% )
Still needed: 10 272,00 zł
Paweł Adamczyk
Paweł Adamczyk , 41 years old

Paweł walczy o lepsze jutro i życie bez bólu – potrzebna pomoc!

Od sierpnia ubiegłego roku moje życie zmieniło się nie do poznania. Codziennie zmagam się z wyzwaniami związanymi z moim zdrowiem, które stają się coraz bardziej przytłaczające. Zdiagnozowano u mnie spłyconą lordozę szyjną, a problemy z klatką piersiową, które powodują ucisk i kołatanie serca, znacznie pogłębiają zmiany w kręgosłupie. Te dolegliwości nie tylko sprawiają mi ogromny ból, ale też uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie, w tym pracę. Pisanie tych słów nie jest dla mnie łatwe, ale wiem, że muszę poprosić o pomoc. Koszty leczenia i rehabilitacji są wysokie, a moje możliwości finansowe niestety bardzo ograniczone. Potrzebuję regularnych terapii, które mogą pomóc mi odzyskać zdrowie i wrócić do pełnej sprawności. Niestety, nie jestem w stanie pokryć tych kosztów samodzielnie. Dlatego z całego serca proszę Was o wsparcie. Każda, nawet najmniejsza darowizna, przyczyni się do mojego leczenia i da mi nadzieję na powrót do normalnego życia. Wasza pomoc może być kroplą nadziei w moim kielichu walki o zdrowie. Z góry dziękuję za każdą okazaną życzliwość i wsparcie w tym trudnym dla mnie czasie. Liczę na Waszą hojność i serdeczność. Paweł

2 492,00 zł ( 46.84% )
Still needed: 2 828,00 zł
Krystian Gryglak
Krystian Gryglak , 11 years old

Chciałbym zrozumieć otaczający mnie świat... Pomożesz?

Nic nie boli rodzica bardziej niż choroba własnego dziecka. Autyzm – to jedno słowo, a zmieniło w naszym życiu tak wiele. Pomimo wszelkich przeciwności, jakie spotkaliśmy na swojej drodze, każdego dnia staramy się zapewnić Krystianowi dobre i spokojne życie. Chcemy pomóc mu zrozumieć, że świat, który go otacza, może być przyjazny i wart odkrywania. Gdy Krystian skończył 4 latka bardzo martwił nas jego powolny rozwój. Godziny spędzone u lekarzy i szereg badań dały w końcu odpowiedź, co jest powodem. Wtedy po raz pierwszy usłyszeliśmy, że u synka zdiagnozowano autyzm. Od tamtego momentu nasza rzeczywistość jest inna, a wszystkie niezrozumiałe elementy złożyły się w całość jak puzzle. Z powodu wielu zaburzeń w aspekcie społecznym, komunikacyjnym i behawioralnym oraz braku mowy czynnej, Krystian nadal wymaga wielopoziomowej rehabilitacji i leczenia u specjalistów oraz dalszej diagnostyki. Synek porozumiewa się z nami tylko za pomocą gestów. Z tego względu potrzebuje regularnej i intensywnej rehabilitacji i wspomagania ze strony logopedy. To da mu szansę na polepszenie mowy. Krystian ma również różne zaburzenie sensoryczne, które też wymagają wiele pracy ze specjalistami.  Tylko dzięki specjalistycznym terapiom synek ma szansę na lepszy rozwój i samodzielne życie. Niestety koszty znacząco przekraczają nasz budżet. Nie jesteśmy w stanie uzbierać potrzebnych środków, by zapewnić mu dalsze leczenie. Dlatego dziś, pełni nadziei prosimy Was o pomoc! W tej sytuacji każda złotówka będzie dla nas na wagę złota. Elżbieta i Józef, rodzice Krystiana

2 487 zł
Alicja Ruszewska
Alicja Ruszewska , 4 years old

Zespół Downa to nie wyrok! Walczymy o poprawę słuchu Alicji!

Jesteśmy ogromnie dumni z córki i nie mamy absolutnie żadnych kompleksów z powodu jej dysfunkcji, to po pierwsze! Nasza Alusia to wyjątkowa dziewczynka, wniosła dużo szczęścia do naszego życia. Teraz, kiedy wiemy, że nasza córeczka nie słyszy, chcemy dla niej zrobić jak najwięcej. Protezowanie uszek, to ogromny wydatek na który nas nie stać! Dajemy jej stuprocentową miłość i akceptację, a ona zwraca nam to z podwójną siłą. Podjęliśmy codzienną walkę i wszechstronną rehabilitację aby dać jej jak najwięcej. To wymaga ogromnego zaangażowania, niestety także tego finansowego... Ale jesteśmy pozytywnie nastawieni, bo dobro naszego dziecka jest najważniejsze. Chcemy by wyrosła na dziecko bez kompleksów, z otwartym umysłem i chęcią walki o siebie. Realnie oceniamy możliwości naszego dziecka. Dlatego chcemy zadbać o harmonijny rozwój i cieszyć się każdym sukcesem. Drogą do takich sukcesów są m.in. turnusy rehabilitacyjne. Zostawiają ślad na przyszłość, ucząc i rozwijając nasze dziecko. Ciągła i nieprzerwana walka o jak największą ilość godzin zajęć logopedycznych, fizjoterapeutycznych itd. Dzieci z Zespołem Downa nie mają lekko... To codzienne zmagania z wieloma bardzo poważnymi wadami współistniejącymi. Nie istnieje później ani zaraz, ważna jest każda chwila, każda pomoc. Nasza córeczka nie będzie mogła się rozwijać, jeśli nie pokonamy ciszy, w której żyje. Poprawa słuchu w tej chwili to największe wyzwanie. Pomóż otoczyć ją opieką, żeby była zdolniejsza umysłowo i fizycznie. Aby czekała ją dobra przyszłość. Dziękujemy z całego serca. Renata i Remigiusz, rodzice ––––––––––– *Szacunkowa kwota zbiórki

2 484,00 zł ( 4.96% )
Still needed: 47 516,00 zł
Aldona Brzezińska
Aldona Brzezińska , 58 years old

Kręgosłup mnie zabija! Ważę zaledwie 25 kilogramów... Pomocy

Skoliozę lekarze zdiagnozowali u mnie w wieku 5 lat. Miałam wtedy 36 stopni skrzywienia. Pomimo wielu lat intensywnej rehabilitacji i noszenia gipsowych oraz metalowych gorsetów, nie nastąpiła żadna poprawa. Obecnie jest to już skolioza ekstremalna stopnia IV m.in. z uciskiem na rdzeń kręgowy! Skrzywienie kręgosłupa cały czas się pogłębia i powoduje coraz większe spustoszenie w moim organizmie.  Mam silne bóle pleców, głowy, obręczy barkowej i miedniczej.  Pojawił się konflikt żebra z miednicą (ucisk wywołany przez stykające się ze sobą kości), co powoduje, że w pozycji pionowej mogę utrzymać się tylko około 5 minut. Po tym czasie odczuwam rozrywający ból prawego biodra, nogi, jak również całej jamy brzusznej i okolicy prawej nerki. Uniemożliwia mi to siedzenie i chodzenie. Praktycznie przez całe dnie przebywam tylko w pozycji leżącej.   Mam niesprawną prawą rękę przez ucisk kręgosłupa na nerwy rdzeniowe i splot barkowy. Mam silne bóle serca i klatki piersiowej. Skrzywiony kręgosłup miażdży mi płuco i serce. Coraz trudniej jest mi oddychać.  Kręgosłup piersiowy jest wygięty 115 stopni. Na szczycie skoliozy kręgi są położone poprzecznie pod kątem 180 stopni w stosunku do osi kręgosłupa! Osłabiła mi się siła mięśniowa z powodu zaników mięśniowych. Od roku mój stan drastycznie się pogarsza, choroba postępuje bardzo szybko.  Poruszanie się i wykonywanie codziennych czynności sprawia mi ogromny problem. Poruszam się o balkoniku na odległość około 15 metrów, na zewnątrz poruszam się na wózku inwalidzkim. Postępująca choroba zabiera mi ostatnie przejawy samodzielności i sprawia,  że w wykonywaniu codziennych czynności jestem uzależniona od pomocy drugiej osoby.   Oprócz zaawansowanej skoliozy mam ciężką niedomykalność zastawki mitralnej i lekką niedomykalność zastawki trójdzielnej, osteoporozę, przewlekłą biegunkę i zapalenie jelita grubego, zanik mięśni. Choruję na jaskrę i neuropatię niedokrwienną siatkówki. Jestem wyniszczona, ważę zaledwie 25 kg. W 2016 roku mój stan się pogorszył. Nastąpiło gwałtowne pogorszenie chodu połączone z silnym bólem nóg. Z tego powodu byłam diagnozowana na neurochirurgii. Rezonans kręgosłupa piersiowego wykazał, że na szczycie skoliozy rdzeń kręgowy jest przyparty do kanału kręgowego, co powoduje, że nie mogę chodzić. Sytuacja, w jakiej się znalazłam, spowodowała, że zaczęłam szukać ratunku u lekarzy.  Byłam na konsultacji w Trzebnicy oraz we Wrocławiu. Niestety w obu miejscach lekarze odmówili mi operacji. Z powodu mojej złej sytuacji materialnej nie korzystałam już z porad u innych lekarzy. Utrzymuję się tylko z renty inwalidzkiej, której znaczną część wydaję na lekarstwa. Nie mogę też liczyć na pomoc ze strony rodziny, ponieważ jej nie mam. Przy sobie mam jedynie mamę, która jest w mocno w zaawansowanym wieku i również potrzebuje drogich leków.   Obserwując postęp w medycynie w zakresie operacji skolioz kręgosłupa i biorąc pod uwagę mój stale pogarszający się zdrowie, chciałabym skonsultować się u innych lekarzy, co wymaga dużych nakładów finansowych, dlatego zwracam się z prośbą o pomoc, wsparcie finansowe, które pozwoliłoby mi to zrealizować.   Jestem pełna nadziei, że przy Twoim wsparciu będę mogła zasięgnąć opinii innych lekarzy. To jest jedyna droga na poprawę mojego zdrowia oraz nawet szansa na operacje, dzięki której moje życie mogłoby się odmienić.   Proszę, uratuj mnie i mój kręgosłup!  Dziękuję za każdą pomoc.   Aldona

2 475 zł
Jarosław Madej
Jarosław Madej , 55 years old

Ten dramat mógł dotknąć każdego z nas... Pomóżmy przywrócić sprawność Jarka!

Czasem wystarczy krótka chwila, by uświadomić nam, jak kruche jest ludzkie życie. Tak było w przypadku mojego Jarosława. Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj… Jechaliśmy pociągiem na wyczekane wakacje, pełni beztroski i szczęścia. Nieświadomi tego, że życie, jakie do tej pory znaliśmy, dobiega końca… Nic nie zapowiadało naszej tragedii. Jarek przez lata był zdrowym, silnym mężczyzną, nigdy też nie skarżył się na żadne dolegliwości. Zawsze otaczał opieką mnie i naszą córeczkę, a my nie wyobrażałyśmy sobie, żeby kiedykolwiek mogło tego bezpieczeństwa zabraknąć. Los jednak okrutnie zburzył nasze szczęście i spokój. W drodze na wakacje Jarek doznał rozległego udaru. Nie jestem w stanie opisać, jak ogromne przerażenie wtedy czułam, ani jak pełny rozpaczy był mój krzyk… Mimo natychmiastowo udzielonej pomocy i wezwania pogotowia, stan Jarka był krytyczny. Lekarze przez pierwsze trzy dni walczyli o jego życie, nie dając nam jednak większej nadziei. Usłyszeliśmy, że szanse na przeżycie są bardzo małe, a chwile spędzane nad łóżkiem szpitalnym powinniśmy przeznaczyć na pożegnanie. Na szczęście stał się cud i nasz kochany Jarek wrócił do świata żywych.  Okazało się, że udar doprowadził do niedowładu lewostronnego ciała oraz niedowidzenia. Z silnego, pełnego życia mężczyzny Jarosław w jednej krótkiej chwili stał się osobą w pełni zależną od innych. Gdy tylko jego stan na to pozwolił, został przetransportowany do specjalistycznej placówki, by rozpocząć rehabilitację. Dzięki terapii ze specjalistami udało się wypracować małe postępy –  Jarek jest w stanie usiąść przy pomocy drugiej osoby lub zjeść samodzielnie posiłek. Nadal jednak nie chodzi i potrzebuje całościowej opieki w funkcjonowaniu. Niezbędna jest pomoc w czynnościach samoobsługowych, m.in. w ubraniu się czy umyciu. Dodatkowym dramatem jest dla nas fakt, że wszystkie możliwości refundowanej rehabilitacji zostały już wykorzystane. Kolejne godziny ze specjalistą już Jarkowi nie przysługują, mimo że nadal nie jest w stanie nawet usiąść samodzielnie czy stanąć na nogach. Według specjalistów, by dać Jarkowi szansę na odzyskanie sprawności, niezbędne jest kontynuowanie rehabilitacji prywatnie. Każde takie spotkanie jest jednak niezwykle kosztowne.  Pracuję zawodowo i z jednej pensji muszę utrzymać siebie, Jarka i naszą córeczkę. Niestety, sytuacja finansowa jest aktualnie bardzo trudna i opłacenie regularnej, nieprzerwanej rehabilitacji pozostaje poza naszym zasięgiem. O zapewnieniu pomocy Jarosławowi w ciągu dnia, gdy ja jestem w pracy, a córka w szkole, nawet nie marzymy. Próbujemy wykonywać samodzielnie ćwiczenia z rehabilitacji w domu, jednak nie jesteśmy w stanie zastąpić terapii prowadzonej przez specjalistów. Nasze życie załamało się w ciągu jednej krótkiej chwili. Teraz codziennie próbujemy je pomału odbudować i zwrócić sprawność Jarkowi. Niestety, nie damy rady unieść tego obciążenia finansowego samodzielnie. Prosimy, pomóżcie nam zawalczyć o lepszą przyszłość Jarka. Dla niego, dla mnie i dla naszej córki.  Anna

2 475 zł
Husein Nuriew
Urgent!
Husein Nuriew , 12 years old

Staję w obliczu śmierci własnego dziecka... Pomocy❗️

Mój syn ma zaledwie 11 lat i przez większość swojego życia walczy o przetrwanie! Gdy miał zaledwie 6 miesięcy, zdiagnozowano u niego talasemię beta. Husein pilnie potrzebuje przeszczepu szpiku! Pomocy! W wyniku choroby, na którą cierpi mój syn, następuje zaburzenie przepływu krwi. Organizm produkuje za mało hemoglobiny, co skutkuje niewystarczającą ilością tlenu… Dlatego Husein od samego początku ma przetaczaną krew! Zabieg musi odbywać się raz w tygodniu. Bez tego mój syn by nie przeżył… Niestety, im częściej przetacza się krew, tym szybciej narządy ulegają uszkodzeniu. Zwiększa się ilość żelaza, co prowadzi do niszczenia serca i wątroby. Aby temu zapobiec, mój kochany chłopiec musi przyjmować wiele leków i być podłączony do aparatury, która wykonuje wkłucia igły w pępek.  Urządzenie działa przez 8-10 godzin, a igła pozostaje w jego ciele przez cały ten czas. Jest już zmęczony tymi wszystkimi lekami i zastrzykami. Pragnie wyzdrowieć i po prostu żyć!  Jednak jego stan cały czas się pogarsza. Organizm jest na tyle wyczerpany, że jeśli w tym roku nie uda się przeprowadzić przeszczepu szpiku kostnego, mogę stracić go na zawsze...  W Turcji znaleźliśmy dawcę. Pozostaje jednak kwestia potrzebnych środków… Suma jest ogromna – to aż 83 tysiące dolarów! Sami nigdy jej nie uzbieramy… Dlatego z całego serca, proszę Was o pomoc! Tak trudno jest czuć bezsilność wobec choroby własnego dziecka… Marzę tylko o tym, aby mój syn mógł wyzdrowieć i dorastać zdrowy. Wiem, że Bóg strzeże każdego, kto nie przechodzi obojętnie obok cudzych nieszczęść. Wierzę, że będziecie z nami! Mama

2 469,00 zł ( 0.63% )
Still needed: 386 042,00 zł
Patryk Suchocki
Patryk Suchocki , 4 years old

Patryk toczy walkę z wrogiem, którego na pierwszy rzut oka nie widać...❗️

Przez pierwsze dwa lata życia Patryk rozwijał się prawidłowo. Niestety z czasem zaczęłam zauważać w jego zachowaniu nieprawidłowości, które po wielu badaniach doprowadziły nas do diagnozy. Nasza codzienność nie należy do najprostszych. U mojego synka zdiagnozowano całościowe zaburzenia rozwoju. Patryk nie mówi, nie komunikuje swoich potrzeb, jest zagubiony w otaczającym go świecie. Synek wymaga specjalistycznej terapii i stałej opieki wielu specjalistów. Ogromną poprawę przynosi terapia w komorach normobarycznych, jednak wszystko to, co jest niezbędne i przynosi pozytywne rezultaty, generuje również wysokie koszty. Patryk pomimo swoich problemów zdrowotnych jest bardzo pogodnym i dobrym chłopcem. Oddałabym wszystko, by był szczęśliwy. Niestety poza zaburzeniami rozwoju, mój synek boryka się również z ekstremalną wybiórczością pokarmową i zaburzeniami snu. To znacząco utrudnia nasze normalne, codzienne funkcjonowanie. Chciałabym zapewnić Patrykowi jak najlepszy rozwój i dać mu szansę na samodzielne, szczęśliwe życie. Aby tak się stało – potrzebuję Państwa pomocy. Proszę, nie przechodźcie obojętnie. Przyszłość Patryka jest w naszych rękach! Mama Patryka

2 466 zł
Konrad Kaczmarek
Konrad Kaczmarek , 12 years old

Każdego dnia walczymy z chorobami synka. Prosimy – POMÓŻ❗️

Kochani! Serdecznie dziękujemy za wsparcie, które okazaliście nam w poprzednim etapie zbiórki! Dzięki Wam udało się zapewnić Konradkowi odpowiednie leczenie i rehabilitację!  Niestety Wasze wsparcie nadal jest potrzebne… Poznajcie naszą historię: Konrad inaczej odbiera świat, dźwięki i obrazy. Inaczej odczuwa dotyk, zapach i ból. Sytuacje, które dla nas są naturalne, dla niego potrafią być koszmarem. Synek nie mówi, przez co czuje się niezrozumiany i łatwo się denerwuje. Nie jest niegrzeczny – jego frustracja to naturalny odruch. Choroby Konrada sprawiają, że jego umysł stał się więzieniem. Wydawało się, że nasz syn urodził się jako zdrowe dziecko. Tak myśleliśmy przez pierwsze półtora roku. Niestety im Konrad był starszy, tym wykazywał więcej niepokojących objawów. Nie zaczął mówić, nie potrafił wyrażać swoich potrzeb. Zachowywał się tak, jakby między nim a światem istniała gruba ściana. Nie reagował na swoje imię, bał się dotyku drugiej osoby.  Lekarze postawili diagnozę – autyzm... Musieliśmy nauczyć się żyć z przeciwnikiem, o którym nie mieliśmy bladego pojęcia. Musieliśmy nauczyć się porozumiewać z synkiem, chociaż nie było to proste. Musieliśmy zacząć odczytywać jego potrzeby. Niedługo później stwierdzono również padaczkę i nietolerancję pokarmową. Badania w kierunku chorób genetycznych wykazały też, że ma mutację genu MARK2, która znacząco spowalnia jego rozwój. Konrad wymaga ciągłej rehabilitacji i terapii. Do tej pory dzięki ćwiczeniom i ogromnej pracy zaczął pozytywnie reagować na dotyk i na własne imię. To duży postęp. Musimy robić wszystko, by tych małych kroków do przodu było coraz więcej. By Konrad z każdym dniem coraz lepiej funkcjonował, by miał szansę doświadczać beztroskiego dzieciństwa tak, jak inne dzieci. Niestety leczenie i rehabilitacja, które są niezwykle potrzebne i jako jedyne dają nadzieję – generują również ogromne koszty. Już dwukrotnie otworzyliście dla Konrada swoje wielkie serca, czy możemy liczyć na dalsze wsparcie? Wasz mały gest może odmienić życie naszego synka… Rodzice

2 466 zł