Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Joanna Kopyciok
Joanna Kopyciok , 47 years old

Każdy mój dzień, to ogromny ból! POMÓZ!

Dziękuję  wszystkim darczyńcom za okazane wsparcie w poprzedniej zbiórce. Dzięki Wam przeszłam konieczną operację ginekologiczną. Jednak choroba wciąż postępuje… Potrzebuję pilnego leczenia – w moim mózgu są widoczne zmiany! Termin wizyty u neurochirurga wyznaczono mi za rok! Nie mogę tyle czekać, dlatego ponownie zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Poznaj moją historię: Wszystko zaczęło się w 2007 roku. To właśnie wtedy pojawiły się objawy endometriozy płuc – krwioplucie w trakcie miesiączki. W obu płucach mam zwłóknienia, mikro guzki i zmiany drobnoguzkowe. W 2015 roku stwierdzono u mnie guzy w obu oczach. Gdyby nie leki wspomagające oddech i środki przeciwbólowe, nie byłabym w stanie normalnie funkcjonować. Endometrioza jest złożoną i skomplikowaną chorobą, w której komórki podobne, choć nie tożsame, z komórkami endometrium (wyściółki macicy), znajdują się w innych częściach ciała, powodując ból, stan zapalny, a także dysfunkcje różnych narządów. Jest nowotworem o łagodnym przebiegu. Nie jest to choroba złośliwa, jednakże jej przebieg kliniczny jest taki jak choroby nowotworowej złośliwej. Choroba każdego dnia daje o sobie znać. Dzięki wsparciu ludzi o wielkich sercach, w 2021 roku przeszłam operację usunięcia macicy, jajników, guzów oraz zrostów. Na stół operacyjny trafiłam w ostatnim momencie… Lista moich schorzeń wciąż się powiększa… Niedowład rąk, problemy z kręgosłupem. Jestem pod stałą opieką neurologa, pulmonologa, ortopedy i neurochirurga. Na co dzień poruszam się o kulach, ale mój stan zdrowia wciąż się pogarsza. Nieocenionym wsparciem byłby dla mnie chodzik elektryczny, który ma bardzo wszechstronne zastosowanie.  Choroba odebrała mi szansę na normalne życie. Bezpowrotnie straciłam możliwość spełnienia największego marzenia – posiadania dziecka. Każdego dnia doświadczam ogromnego bólu. Dlatego znów zwracam się o pomoc, by móc opłacić dalsze leczenie. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za dotychczasowe wsparcie. Joanna

2 930,00 zł ( 30.6% )
Still needed: 6 645,00 zł
Zosia Kozyrska
Zosia Kozyrska , 2 years old

Przyszłość Zosi zależy od działań podejmowanych dziś!

Zośka przyszła na świat trochę niespodziewanie. W 36. tygodniu ciąży zaczęłam coraz gorzej się czuć. To były straszne chwile – ruchy dziecka były niewyczuwalne! Bardzo bałam się o moje maleństwo… I tak w ciągu kilku chwil znalazłam się na stole operacyjnym, czekając na cesarskie cięcie. W taki sposób przyszła na świat nasza mała kruszynka. Początkowo lekarze podejrzewali u Zosi poważną wadę serca. Po kolejnych badaniach i konsultacjach wykluczono jakiekolwiek nieprawidłowości. Niestety nagle jej stan zaczął się drastycznie pogarszać. Przez około tydzień Zosia podłączona była do wielkich aparatur wspomagających jej oddychanie. Kolejne dni pozostaliśmy pod opieką specjalistów w celu wykluczenia innych wad. Po miesiącu mogłyśmy wrócić do domu.  Próbowaliśmy odnaleźć się w nowej rzeczywistości i cieszyć się każdą chwilą. Niestety z każdym kolejnym tygodniem pogłębiały się nasze wątpliwości. Zosia bardzo wolno się rozwijała. Pomimo wieku nie siada, nie raczkuje, nie mówi… Rozpoczęliśmy poszukiwania przyczyny i w końcu dzięki Waszej pomocy wykonaliśmy badania. Dziś już wiemy, że to mutacja w genie CTNNB1 jest odpowiedzialna za nieprawidłowy rozwój córeczki. Każdego dnia walczymy o sprawność Zosi. Uczęszczamy na zajęcia do neurologopedy, oligofrenopedagoga i fizjoterapeuty. Ogromnym wsparciem dla Zosi byłyby także turnusy rehabilitacyjne, jednak ich koszty są wysokie, a ważne jest, by zachować regularność.   Już raz pokazaliście nam, jak wielkie macie serca. To dzięki Wam udało nam się odnaleźć źródło problemów Zosi. Dziś prosimy o ponowne wsparcie – rehabilitacja to jej jedyna szansa, by mogła lepiej funkcjonować. Rodzice

2 928,00 zł ( 17.2% )
Still needed: 14 094,00 zł
Marta Sprengel
Marta Sprengel , 35 years old

There is another stage of treatment ahead of Marta! Your help is needed!

Thanks to you, Marta, 35, has undergone a successful surgery and a long, complex treatment!  "Thank you all from the bottom of my heart for saving my life! I am moved to tears by the amount of support you have offered me. I am grateful to you every day! Unfortunately, I still need your help.  I require another surgery, which will be the final stage of my treatment, and also dental prosthesis, and rehabilitation. I have a long path to recovery ahead of me!  As you know, I was previously treated elsewhere by premolar extraction and fixed appliances. Although it slightly compensated for the dental discrepancy, it contributed to serious health issues, making the new multidisciplinary approach more challenging for me and the physicians. If it hadn't been for the surgery, my sleep apnea would have become fatal.  Due to my worsening medical and dental condition, I required urgent and more advanced treatment. By multidisciplinary team decision, I underwent surgery after the initial orthodontic preparation. The procedure involved bimaxillary counter-clockwise advancement with rhinoplasty and advancement genioplasty. I am grateful to the experienced and empathetic maxillofacial surgeon, Dr Maciej Jagiellak, who saved me from a critical situation.  However, I am still under medical and orthodontic care. Unfortunately, at the moment, I no longer have the financial means to continue and complete the treatment, which requires undergoing a second surgery: hyoid suspension to support the tongue, enabling mobility and functions such as swallowing, breathing, proper chewing, and speaking, as well as platysma (neck muscle) reduction.This surgery is crucial for stable and effective movements of the head and neck, as well as for the protection and support of vital functions. Time is running out - surgery under general anesthesia is planned for July-August 2024.

2 928,00 zł ( 3.98% )
Still needed: 70 477,00 zł
Agnieszka Wyszyńska
Urgent!
Agnieszka Wyszyńska , 44 years old

DRAMAT❗️Rak, który zabrał mojego synka przyszedł po mnie...

Ta historia brzmi jak koszmarny sen z którego człowiek nie może się obudzić! Ta historia pokazuje, że jeśli jest bardzo źle, nie oznacza to, że nie może być już gorzej. Mam na imię Agnieszka – rok temu straciłam ukochanego synka. Olafek miał tylko 14 lat, a koszmarny nowotwór mózgu mi go zabrał! Teraz ten sam rak przyszedł do mnie! Tak, teraz to ja umieram na guza mózgu, choć jestem mamą na którą czeka pozostała trójka dzieci! Dokładnie 10 lat temu zachorowałam na nowotwór neuroendokrynny jelita grubego. Mniej więcej w tamtym czasie urodziłam czwartego syna. Lekarze twierdzili, że po udanej operacji wszystko będzie dobrze, badania też na to wskazywały. Wtedy się udało, ale to była dopiero zapowiedź onkologicznego piekła przez które przyjdzie mi przejść… Kiedy na nowotwór – glejaka wielopostaciowego zachorował mój 12-letni syn mój świat sie załamał. 2 lata walczyliśmy o jego życie, żyliśmy nadzieją i modlitwą o cud! Olaf odszedł a z nim kawałek mnie. Lekarze nie zdołali go uratować. W międzyczasie zaczęłam odczuwać bóle głowy. Byłam pewna, że to migrena, ale po dwóch tygodniach w bólu zgłosiłam się na SOR, gdzie usłyszałam diagnozę –  guz mózgu w płacie czołowo ciemieniowym. Miesiąc leżenia na oddziale, pełna diagnostyka z podejrzeniem przerzutów, następnie szybka operacja ze skutkiem wycięcia wszystkich zmian. Dodatkowo stwierdzono u mnie WZW typu B. Obecnie mam chemio- i radioterapię, na które codziennie dojeżdżam, co wiąże się z kosztami paliwa. Dodatkowo kosztowne leki, które muszę przyjmować oraz specjalna dieta są bardzo obciążające. Mam trzech synów i męża. To oni motywują mnie do walki i wspierają w tym trudnym czasie. Marzeniem moim jest wyzdrowieć i cieszyć się życiem. Powrócić do normalności. Nie mogę na chwilę obecną podjąć pracy, więc mąż całkowicie utrzymuje cały dom i rodzinę, w związku z czym nasze zasoby są mocno ograniczone. Guz mózgu jest też trudnym przeciwnikiem, ale nie tracę wiary. Mam dla kogo żyć. Jak na razie przeżywam żałobę po stracie syna i skupiam się na leczeniu. Bardzo proszę Was o wsparcie mnie w tym niezwykle trudnym okresie.

2 919 zł
Krzysztof Flasza
Krzysztof Flasza , 68 years old

Choroba powoli odbiera mi wszystko! Potrzebuję operacji!

Z każdym dniem moje ciało coraz bardziej mnie zawodzi. Dwadzieścia lat temu dowiedziałem się, że mój organizm zaatakowała choroba Parkinsona. Pogodziłem się, że jest to nieuleczalne, ale chcę zrobić wszystko, by jak najbardziej opóźnić rozwój choroby!  Moje problemy zaczęły się od udaru niedokrwiennego lewej strony ciała, który przeżyłem wiele lat temu. Doznałem wtedy połowicznego paraliżu ciała, a po szczegółowych badaniach lekarze przedstawili druzgocącą diagnozę: choroba Parkinsona… Te dwa słowa na zawsze odmieniły moją codzienność.  Choroba coraz bardziej postępuje, co przekłada się na mój gorszy stan fizyczny i psychiczny. Kilka lat temu poddałem się operacji polegającej na wszczepieniu stymulatorów do mózgu z prawej strony. Był to bardzo bolesny zabieg, ale nigdy go nie żałowałem! Symulatory wspomagały mnie w przezwyciężaniu objawów choroby, a operacja dała nadzieję na lepszą przyszłość! Ponad rok temu MOPS przyznał mi opiekę asystenta osoby niepełnosprawnej, który ogromnie pomaga mi w załatwianiu spraw i codziennej egzystencji. Niedawno udało mi się także otrzymać darmowe wsparcie fizjoterapeuty. Do walki z chorobą niezwykle motywuje mnie moja żona, która wspiera mnie każdego dnia. Nie wiem, co zrobiłbym bez jej pomocy! Jestem wdzięczny za każdy spędzony wspólnie dzień i zrobię wszystko, by przed nami było ich jak najwięcej!  Światłem w tunelu jest dla mnie operacja metodą FUS. To innowacyjna metoda leczenia choroby Parkinsona, dzięki której mógłbym łatwiej pokonywać trudy codzienności. Niestety, zabieg nie jest refundowany, a jego kwota znacznie przekracza moje skromne możliwości finansowe. Lekarze szacują, że operacja będzie kosztować ponad 110 tys złotych. Gdy to usłyszałem, załamałem się… Nigdy nie uda mi się samodzielnie uzbierać takiej sumy!  Dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie. Od operacji zależy moja przyszłość… Proszę, wesprzyjcie moją walkę o sprawność! Dzięki Wam będę mógł spędzić kolejne lata z ukochaną żoną! Krzysztof

2 915,00 zł ( 2.49% )
Still needed: 114 107,00 zł
Małgorzata Bechtold
Małgorzata Bechtold , 55 years old

Kiedyś byłam niezależna - dziś tracę samodzielność... Z Twoją pomocą mogę odmienić swój los!

Wiem, jak to jest być zdrową – bo tak żyłam. Nie wiem natomiast, jak to jest być pijaną – a tak się zachowywałam! Początki mojej nagłej choroby były dla mnie wyjątkowo trudne, bo nie dość, że następowały stopniowo i były dla mnie totalnym zaskoczeniem, to inni odbierali mnie jako osobę uzależnioną od alkoholu, choć zawsze od niego stroniłam! Dziś wiem, co mi jest i mogę nad tym pracować, ale nie zmienia to faktu, że moja obecna sytuacja jest dramatyczna i bez pomocy ludzi o wielkich sercach, nie uda mi się wyjść na prostą… Do mniej więcej 50. roku życia moja codzienność nie różniła się od tej, co u innych osób. Byłam sprawna, energiczna. Godziłam pracę ze wszystkimi innymi obowiązkami. Całkowicie samodzielna i niezależna, czyli tak jak uważam, powinno być. Dlatego fakt, że nagle zaczęłam widzieć podwójnie, a nawet potrójnie był totalnym zaskoczeniem! Choroba postępowała sukcesywnie, niemniej wytrwale dążyła do tego, by fundować mi co rusz nowe objawy. Z miesiąca na miesiąc miałam coraz większe problemy z poruszaniem się – mogłam chodzić, ale… od krawężnika do krawężnika! Straciłam możliwość komunikacji – mówiłam, ale… bełkocząc!  Z całego tego okresu najbardziej przykrą dla mnie sytuacją było, gdy straciłam pracę, a przy poszukiwaniu nowej usłyszałam „Proszę do nas wrócić, jak Pani wytrzeźwieje”... Nie, nie i jeszcze raz nie! To było jak cios prosto w serce! Przecież ja nie piję! Chodziłam od drzwi do drzwi, od lekarza do lekarza, aby poznać przyczynę mojego stanu. Badania wychodziły w normie, ale przecież coś jest nie tak! Zachowywałam się jakbym była po udarze, choć go nie przeszłam. W końcu udało się ustalić jedno – ataksja, czyli bezład móżdżkowy. Choroba ta charakteryzuje się oczopląsem oraz zaburzeniem koordynacji ruchowej, utrudniającym płynne i dokładne wykonywanie ruchów, spowodowane procesami chorobowymi prowadzącymi do uszkodzenia móżdżku. To jednak nie koniec. Zdecydowano się diagnozować mnie dalej i obecnie czekam na kolejne wyniki, które spłyną aż z Wiednia. W międzyczasie starałam się sobie pomóc i rozpoczęłam intensywną pracę z logopedą. Dziś już potrafię się porozumieć, moja mowa jest zrozumiała dla innych, jednak nadal daleko jej od ideału… Najgorsza jest jednak utrata możliwości poruszania się. Aktualnie poruszam się o trójnogu, ale właśnie musiałam rozpocząć starania o wózek inwalidzki! To takie trudne, gdy obserwuje się coraz większe dysfunkcje swojego organizmu i nic nie może się na to poradzić! Jakimś ratunkiem jest rehabilitacja, ale… No właśnie jest jedno ogromne “ale”! Dostałam skierowanie na nią w lutym oznaczone jako pilne – dostałam termin na październik… Nie mogę tak długo czekać! Obecnie jestem na bardzo niskiej rencie bez możliwości podjęcia jakiejkolwiek pracy. Przerastają mnie koszty zwykłego życia, a co tu dopiero mówić o leczeniu! Pójście do apteki po niezbędne leki staje się już coraz mniej realne, a co tu dopiero mówić o pokryciu kosztów prywatnej rehabilitacji. Moja jedyna i chyba ostatnia szansa to uzyskanie pomocy od obcych ludzi… Wierzę z całego serca, że z Waszą pomocą, uda mi się zakończyć tę falę kłopotów. Wszystkim ofiarodawcom i darczyńcom, za każdą pomoc z całego serca dziękuję! Małgorzata

2 913 zł
Maja Kulmaczewska
Maja Kulmaczewska , 2 years old

Czy Maja jest jedna na milion? Pomóż mojej córeczce!

Moja córeczka jest jedna na milion? Wszystko na to wskazuje. Niestety, nie oznacza to niczego dobrego… Maja z dużym prawdopodobieństwem cierpi na bardzo rzadką chorobę genetyczną! Moja dziewczynka urodziła się jako późny wcześniak. Poród był wywoływany, ponieważ mój stan zdrowia pogarszał się z każdym tygodniem ciąży. Byłam najszczęśliwsza na świecie, gdy wzięłam w ramiona tę małą kruszynkę.  Niestety, od pierwszych dni jej życia zauważyłam, że lewa strona ciała Mai wiotczeje. Zgłaszałam to, ale nikt ze specjalistów nie widział w tym nic niepokojącego… Syndromy choroby pojawiały się i znikały. Odwiedzałyśmy wielu specjalistów. Wszyscy mówili, że jest dobrze, że Maja będzie chodzić. Moje zaniepokojenie nie mijało. W końcu okazało się, że moja kochana dziewczynka najprawdopodobniej cierpi na naprzemienną hemiplegię dziecięcą! To jedna z najrzadszych chorób genetycznych! Zdarza się raz na milion urodzeń! Objawia się między innymi naprzemiennymi niedowładami, co bardzo spowalnia rozwój, prowadząc do niepełnosprawności. Mówi się o niej jako o najbardziej złożonej chorobie neurologicznej… Maja ma kłopoty z koordynacją ruchową. Ma też obniżone napięcie mięśniowe. Jej rozwój jest opóźniony. Mimo że ma już półtora roczku, nawet nie raczkuje. Od kilku miesięcy moje słoneczko jest rehabilitowane. To dzięki mojej determinacji i cudownej terapeutce córeczka siada i obraca się wokół własnej osi. Przed nią dalsza, intensywna walka o sprawność. Cały czas jesteśmy po opieką Poradni Chorób Metabolicznych w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Maję czeka dalsza diagnostyka, żeby potwierdzić diagnozę i wykluczyć inne choroby.   Widzę jak moja mała wojowniczka walczy o każdy ruch, tak by dorównać swoim rówieśnikom. Gdy brakuje mi sił, patrzę w jej oczy, które są pełne radości i miłości. Wtedy wiem, że nie mogę się poddać. Nie mogę pozwolić, by to finanse przekreśliły jej szansę na sprawność i samodzielną przyszłość. Dlatego z całego serca proszę o pomoc wszystkich dobrych ludzi. Jest nadzieja, że Maja dzięki intensywnej rehabilitacji będzie w przyszłości chodzić. Każda złotówka to dla mnie wielki dar! Mama

2 911,00 zł ( 13.68% )
Still needed: 18 366,00 zł
Nicola Markowska
Nicola Markowska , 16 years old

Nasza córeczka walczy o swoją sprawność! Nicola potrzebuje jednak Waszej pomocy!

Życie jest nieprzewidywalne. Tak jak choroba naszej córki, która potrzebuje bardzo intensywnej rehabilitacji. Dziękujemy za Wasze dotychczasowe wsparcie, dobre słowo, które dawało nam nadzieję.  Musimy wznowić nasze wysiłki, a nawet je podwoić. Nicola ponownie Was potrzebuje! Nasza historia: Nasze dziecko jest niepełnosprawne od urodzenia. Zmaga się z wiotkością mięśni, niedowładem nóg, skoliozą oraz niepełnosprawnością intelektualną.  Hipotonia mięśniowa, czyli wiotkość mięśni występuje, gdy układ nerwowy nie współpracuje z układem mięśniowym. Z kolei niedowład nóg to osłabienie siły i ograniczenie ruchu w tej części ciała. Wynika on z uszkodzeń układu nerwowego. To wszystko brzmi tak skomplikowanie!  Ratunek jest jeden – rehabilitacja! Nie można czekać, nie można zwlekać, nie można się zastanawiać! Większość własnych funduszy wydajemy właśnie na nią, ale niestety to nie wystarcza! To ciągle za mało… Nicola jest coraz starsza, jej marzenia i pragnienia stają się coraz bardziej dojrzałe. W końcu to nastolatka, która już niedługo stanie się kobietą. Jej samodzielność i sprawność otworzą jej drzwi do większej niezależności! Dlatego bardzo prosimy o pomoc. Każda wpłata, każda złotówka jest dla Nicoli szansą na lepszą przyszłość. Proszę, podarujcie jej wiarę, że może być jeszcze dobrze! Rodzice

2 909 zł
Maja Lipka
0:28:29  left
Maja Lipka , 22 years old

Pomóż Mai w codziennej walce o sprawność!

Mieliśmy wrażenie, że Maja rozwija się prawidłowo. Dopiero około 7. miesiąca zauważyłam u niej problemy. Nie radziła sobie z równowagą, potem z siedzeniem, wstawaniem. Poszłyśmy do neurologa, jednak ten uspokajał, mówiąc, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie… Gdy córeczka miała 1,5 roku, trafiliśmy na szpitalnym oddział. Dopiero wtedy  dostaliśmy skierowanie na tomograf. Wykazał wadę wrodzoną! Niewykształcony robak móżdżku odpowiedzialny za motorykę… Jednak nie tylko taką diagnozę postawiono. Maja zmaga się z wadą ośrodkowego układu nerwowego, niepełnosprawnością ruchową, zaburzeniami równowagi i koordynacji ruchowej, wiotkością mięśni oraz niepełnosprawnością intelektualną. Córka na co dzień porusza się przy pomocy wózka inwalidzkiego. Ma również problemy z mową... Wada wrodzona wpływa na wszystkie mięśnie. Rozumiemy ją my, najbliżsi, rozumieją ją również terapeuci, jednak dla obcej osoby mogą to być nic nieznaczące dźwięki. Cieszymy się, że Maja może korzystać ze specjalistycznego mówika, który służy do porozumiewa się za pomocą komunikacji alternatywnej i wspomagającej dla osób mających problemy z mową. Jednak w codziennym funkcjonowaniu jest zależna od najbliższych i przyjaciół. Córka wymaga opieki, stałej rehabilitacji oraz terapii we wszystkich sferach rozwoju... Systematyczne usprawnianie, ciągła rehabilitacja, zajęcia ze specjalistami, zapotrzebowanie na sprzęty medyczne oraz ortopedyczne pochłaniają duże kwoty. Jedną z form rehabilitacji są również turnusy rehabilitacyjne, które bardzo wspomagają rozwój, a jednocześnie są odskocznią od codzienności... Jeśli możesz nas wspomóc i tym samym dać szansę Mai na rozwój, lepsze jutro, będziemy bardzo wdzięczni!  Maja ma kochające rodzeństwo – starszego brata i dwie młodsze siostrzyczki. Mimo że wiele lat minęło od diagnozy, rana w sercu czasami otwiera się na nowo... Choć bywają gorsze chwile, staramy się robić wszystko, by zapewnić córce godne życie… Z Twoją pomocą będzie o wiele łatwiej! Monika i Tomek, rodzice

2 908 zł