Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Sandra Bąk
10 days left
Sandra Bąk , 10 years old

Help Sandra go back to school!

My daughter Sandra is 8 years old. She is a happy child, always smiling and enjoying every moment of her life. Last year in March, she was examined and diagnosed with intellectual disability. Due to learning difficulties, her education at elementary school had to be postponed, and she had to return to kindergarten. She started a couple of therapies that were supposed to improve her health condition—early intervention, speech therapy, biofeedback, a child psychiatrist, and a neurologist. We also consulted specialists in genetic disorders.  Due to worsening eyesight, Sandra had to undergo vision therapy. She also experiences problems with her leg and hips, which require special orthopedic footwear. She has also attended psychological therapy for some time since she has been struggling with emotions and fears. She’s also just started a school with a specialized education program.  All therapies are private, and I cannot afford their monthly cost. For now, Sandra has had a disability level granted. Unfortunately, according to the doctor’s opinion, she does not require long-term care or assistance, which makes it impossible for us to receive any disability benefits. I have already appealed for reconsideration and have been waiting for an answer for a couple of months.  I am also a disabled person, and I struggle with numerous health issues. To take part in my daughter’s therapies, I had to quit my job and devote myself to taking care of Sandra.  I cannot count on her father to help.  Thank you for any donation that would allow me and Sandra to live a normal life.  Renata, Sandra’s mom  

2 981 zł
Zuzia Kubiś
Urgent!
Zuzia Kubiś , 4 years old

Maleńka Zuzia kontra RAK... Walka wciąż trwa❗️Pomóż❗️

We wrześniu 2022 roku nasz świat się zatrzymał. Spadła na nas informacja, która zmieniła wszystko. Wiadomość o chorobie dziecka zwala z nóg. W przypadku, gdy przeciwnikiem jest rak, cios jest dwa razy mocniejszy...  Gdy otrzymaliśmy informację o diagnozie, nasza córeczka Zuzia miała niespełna trzy latka. Nowotwór złośliwy nadnercza – w naszych myślach słowa lekarza brzmiały jak wyrok. Już wtedy guz miał wielkość dziesięciu centymetrów! Natychmiast rozpoczęliśmy leczenie. Nie było czasu do stracenia. Dziewięć cykli intensywnej chemioterapii sprawiło, że Zuzia wreszcie mogła przejść operację usunięcia lewego nadnercza i guza. Niestety, nie udało się go usunąć w całości, ponieważ otacza aortę i naczynia nerki. Byliśmy załamani. Bestialski wróg nadal był w organizmie naszego dziecka! Po megachemii oraz autoprzeszczepie komórek macierzystych przyszedł czas na radioterapię. Leczenie było wyczerpujące. Córeczce wypadły wszystkie włoski. Kiedy rówieśnicy Zuzi spędzali czas na ciekawskim odkrywaniu świata, córeczka walczyła o życie na oddziale onkologii. Szpital stał się naszym drugim domem. Każdego dnia baliśmy się o przyszłość naszego maleństwa. Bólu, jaki powoduje strach, nie da się opisać. Leczenie trwało prawie dwa lata. Dziękujemy za pomoc w jego pierwszych etapach. Na obecną chwilę, Zuzia jest po wszystkich cyklach immunoterapii. Dostała ich siedem, czyli o dwa więcej niż zazwyczaj. Wszystko przez nadal istniejącą resztkę guza na aorcie. Jesteśmy dobrej myśli, jednak przed nami jeszcze wiele pracy. Obciążenie organizmu po leczeniu i wycięciu nadnercza spowodowało, że nasze dziecko potrzebuje stałej kosztownej rehabilitacji i licznych kontroli u onkologa i endokrynologa. Proces walki z chorobą wpłynął także na to, że Zuzia musi nosić okulary. Dzięki Waszemu wsparciu uwierzyliśmy w dobro. Córeczka nadal potrzebuje pomocy. Guz wciąż jest naszym największym wrogiem. Będziemy wdzięczni za każdy drobny gest. Uratujcie nasze dziecko! Rodzice

2 977 zł
Natalia Jagielak
Natalia Jagielak , 32 years old

Ból nie pozwala Natalii normalnie żyć! Pomocy!

Urodziłam się z mózgowym porażeniem dziecięcym czterokończynowym, ale mimo to nigdy się nie poddałam. Przecież innego życia mieć nie będę, a chcę korzystać z tego wszystkiego, co oferuje mi świat! Niepełnosprawni wcale nie są gorszymi ludźmi, także chcą żyć szczęśliwie! Czasami jednak nie jest to takie łatwe... Przeszkodą, która stoi na mojej drodze, jest kosztowna i długotrwała rehabilitacja, na którą mnie nie stać… Dzięki wsparciu, jakie otrzymałam od Was w poprzednich zbiórkach, mogłam uczestniczyć w intensywnym turnusie rehabilitacyjnym, który przyniósł bardzo dobre efekty.  Jednak aby nie zaprzepaść ciężkiej pracy, konieczna jest długoletnia rehabilitacja i wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne co najmniej kilka razy do roku. Nie mam na to wystarczających środków. Wiem jednak, że tak łatwo się nie poddam i będę walczyć do końca! Pełna nadziei ponownie proszę Was o pomoc w zebraniu środków na dalszą rehabilitację. Poznaj moją historię: Mimo ograniczeń fizycznych, które niesie choroba, staram się być aktywna. Poruszam się na wózku elektrycznym. Nie cierpię siedzieć w domu i użalać się nad sobą.  Ukończyłam szkołę policealną, udzielam się społecznie. Najbardziej na świecie kocham podróżować, cały czas przebywać między ludźmi. Z całych sił, pragnę żyć na "pełnej petardzie" i cieszyć się życiem. Jestem wdzięczna Bogu za każdy dzień na tym świecie! Chociaż staram się być zawsze pogodna i pozytywnie podchodzić do życia, moja choroba jest ciężka. Mam już za sobą aż osiem operacji, w tym dwóch kręgosłupa, które uratowały mi życie. Są jednak dni, kiedy bardzo bym chciała się uśmiechać, lecz dolegliwości mi na to nie pozwalają. Moje wzmożone napięcie mięśniowe powoduje, że ból jest przenikliwy i nie do zniesienia. Zaciskam wtedy mocno zęby i staram się nie poddawać. Póki oddycham, nie tracę nadziei na życie bez bólu. Wiem, że jedyną szansą na uśmierzenie mojego cierpienia jest rehabilitacja.  Najbardziej boję się, że kiedyś zostanę więźniem własnego domu – uwięziona w czterech ścianach, obolała, zapomniana, bezradna… Boję się, że całkowicie utracę sprawność… W swoim życiu byłam na wielu turnusach rehabilitacyjnych. Dawały mi one większą sprawność i łagodziły ból. Teraz kiedy tak bardzo potrzebuje kolejnej rehabilitacji – nie mam na to środków.  Ani mnie, ani moich rodziców nie stać na tak duży wydatek. Jestem na rencie socjalnej, tata jest po wypadku, mama musi się nim opiekować. Żyjemy skromnie, ale szczęśliwie, starając się czerpać radość z najmniejszych pociech. Czasami bywa trudno, ale nie poddaję się. Mimo mojej chęci do walki i radzenia sobie samodzielnie ze wszystkimi przeciwnościami losu nie przeskoczę muru, którym są ogromne dla mnie środki. Dlatego z całego serca proszę o pomoc w zebraniu kwoty potrzebnej na pokrycie kosztów rehabilitacji – to moje największe marzenie... Z góry dziękuję za każdą pomoc! Natalia Kwota zbiórki jest szacunkowa Zobacz reportaż o Natalii

2 975,00 zł ( 10.92% )
Still needed: 24 260,00 zł
Krzysiu Majchrzak
Krzysiu Majchrzak , 4 years old

Choroba blokuje rozwój Krzysia! Pomóżmy!

Świadomość, że najpiękniejszy czas w życiu dziecka jest zdominowany przez chorobę, jest niezwykle bolesna… U naszego trzyletniego synka zdiagnozowano encefalopatię padaczkową związaną z genem EEF1A2.  Choroba przyczyniła się u Krzysia do znacznego opóźnienia psychoruchowego. Synek ma trudności w nawiązywaniu kontaktu wzrokowego, nie reaguje na swoje imię, nie mówi i nie chodzi. W każdej czynności potrzebuje pomocy. Synek potrzebuje stałej intensywnej rehabilitacji, aby móc walczyć o postępy i nowe umiejętności, usprawniać zdolność do komunikacji i zakres ruchu oraz rozwijać swoją pamięć i percepcję.  Musimy zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt ortopedyczny oraz pomoce techniczne, dzięki którym będziemy mogli kontynuować proces rehabilitacji synka. Krzyś musi dalej odbywać leczenie i liczne ćwiczenia pod okiem specjalistów, aby móc się rozwijać i nadganiać wszystkie zaległości.  Wierzymy, że dzięki zaangażowaniu i ogromie pracy, uda się zawalczyć o zdrowie i sprawność Krzysia. Niestety koszty tej walki przyprawiają o zawrót głowy. Bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie wiele zdziałać, dlatego każdy gest wsparcia będzie dla nas nieoceniony! Sandra, mama

2 973 zł
Szymon Oziomek
Szymon Oziomek , 6 years old

Rehabilitacja – jedyny lek dla Szymonka. Prosimy, pomóż!

Już w drugiej dobie życia lekarze stwierdzili u Szymka wrodzone zapalenie płuc, a zaraz potem wirus cytomegalii. Czuwałam przy synku cały czas, ukrywając łzy i strach związany z pytaniami, co będzie dalej...  Dzisiaj wiem jedno – aby walczyć o jego sprawność, konieczna jest intensywna, regularna rehabilitacja! Prosimy o pomoc, abyśmy mogli zapewnić ją synkowi! Zaraz po narodzinach lekarze podłączyli Szymka pod specjalną aparaturę, aby mógł swobodnie oddychać. Tak uratowano jego życie… Ze szpitala, w którym się urodził przetransportowano go karetką do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie natychmiast rozpoczęło się leczenie oraz kolejne szczegółowe badania. Wykonano między innymi rezonans główki, którego wynik niestety był zły. Okazało się, że synek ma asymetrię półkul mózgu, liczne zwapnienia i torbiele. Wirus zaatakował też oczka. Pani doktor stwierdziła, że ma wzmożone napięcie mięśniowe i asymetrię ciała. Diagnozy spadały jedna po drugiej… Dzisiaj Szymek ma 3 latka. Porusza się samodzielnie, ale w nieprawidłowym wzorcu ruchowym jego chód jest asymetryczny, nie utrzymuje kontaktu pięty z podłożem. Ma zaburzenia równowagi, osłabienie siły mięśniowej lewej strony ciała, opóźnienie psychoruchowe i zaburzenia komunikacji. Szymon wymaga stałych zajęć fizjoterapeutycznych, neurologopedycznych terapii ręki, terapii z psychologiem. Ponieważ mowa Szymonka jest opóźniona,  zdecydowaliśmy się na zakup komunikatora, aby móc się z nim porozumieć. Obecnie wypowiada pojedyncze słowa i wyrazy dźwiękonaśladowcze. Wierzymy, że jeszcze nadejdzie dzień, kiedy Szymek sam do nas podbiegnie i sam wyciągnie w naszą stronę rączki. Wierzymy, że w przyszłości będzie samodzielny. Rehabilitacja to jedyny lek, który może do tego doprowadzić, dlatego prosimy Cię, pomóż nam go zdobyć. Rodzice

2 971,00 zł ( 5.53% )
Still needed: 50 689,00 zł
Szymon Czaja
22:44:07  left
Szymon Czaja , 6 years old

Wyrwijmy Szymona z objęć niepełnosprawności!

Jedną ciążę straciłam, dlatego gdy zaszłam w kolejną, radość przeplatała się z niepokojem... Każde badanie napawało nas strachem czy aby na pewno usłyszymy bicie serduszka. Nasze dziecko rozwijało się jednak prawidłowo. Poród był bardzo trudny i zakończył się nagłym cesarskim cięciem, ponieważ Szymonowi zaczął spadać puls... Pomimo tych dramatycznych pierwszych chwil synek rozwijał się prawidłowo, aż w wieku 18 miesięcy trafiliśmy do szpitala zakaźnego, ponieważ zaraził się bakterią odzwierzęcą - campylobaktre. W stanie ogólnym dobrym zostaliśmy wypisani do domu. Tam jednak zaczęliśmy obserwować dramatyczne zmiany w jego zachowaniu! Zaczął się regres w jego rozwoju. Szymon przestał mówić, korzystać z nocnika, zwracać na nas uwagę, nie interesował go świat zewnętrzny. Był jakby nieobecny. Po jego drugich urodzinach zaniepokoił nas fakt, że Szymon nadal nie mówi, nie ma z nim kontaktu i nie jest zainteresowany dziećmi nawet na placu zabaw! Do tego miał wybuchy agresji, uderzał głową o ścianę, gryzł nas, szczypał, bił... Poszliśmy na wizytę do neurologa. Lekarka stwierdziła, że według niej nasz syn ma autyzm i zaproponowała, żebyśmy udali się do psychiatry na konsultacje. Niestety diagnoza potwierdziła się. Nasz świat nagle runął. Nie mogliśmy w to uwierzyć.... Od 3 roku życia syn chodzi do przedszkola integracyjnego, gdzie ma terapię SI, terapię psychologiczno-pedagogiczną, logopedę i fizjoterapię. Szymon oprócz autyzmu ma skrócone ścięgna Achillesa i potrzebuje dodatkowej fizjoterapii. Jeżeli nie uda ich się rozciągnąć, to mogą się zerwać i czeka go operacja. Niestety nie stać nas na dodatkową fizjoterapię. Syn potrzebuje również terapii ręki i zajęć z logopedą. Szymon mówi pojedyncze słowa, ale jest ich bardzo mało. Praca z psychologiem również jest bardzo ważna. Szymonowi ciężko nawiązać kontakty z dziećmi. Jest jakby obok nich. Oboje z mężem bardzo kochamy Szymka. Jest on naszym największym szczęściem. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc! Rodzice

2 971 zł
Wiktor Marszewski
1 day left
Wiktor Marszewski , 8 years old

Kiedy wyjątkowość staje się przekleństwem... POMÓŻ!

Od pierwszych chwil życia naszego synka – toczymy nierówną walkę o jego zdrowie i sprawność. Choć ciąża przebiegała prawidłowo, Wiktorek urodził się chory. Zawsze wiedzieliśmy, że będzie wyjątkowy, jednak nie w taki sposób. Jest jedyny na całym świecie.  Gdy synek przyszedł na świat, myśleliśmy, że wszystko jest w porządku. Z czasem jednak zaczęło się z nim dziać coś złego. Pierwszym niepokojącym objawem było to, że Wiktor miał problem ze ssaniem i nie miał siły pić mleczka. Był giętki, przelewał się przez palce. Zabraliśmy go na badania i pielęgniarki musiały pobierać mu krew z główki, bo żyły nie były widoczne.  Niestety po kilku dniach pełnych badań zapadła diagnoza. U naszego Wiktora stwierdzono ubytek okołobłoniasty w sercu – VSP. Byliśmy przerażeni. Nie mogliśmy się jednak poddać, od razu stanęliśmy do walki o życie synka. Rozpoczęliśmy szereg działań, aby pomóc naszemu kochanemu dziecku.  Z czasem u Wiktorka zdiagnozowano również astygmatyzm i zeza zbieżnego. Mieliśmy nadzieję, że to koniec naszych problemów. Niestety los szykował dla nas kolejny, najtrudniejszy do przyjęcia cios. Przeprowadziliśmy badania genetyczne, które wykazały częściową duplikację ramiona długiego chromosomu 5. i delację ramiona chromosomu 9. To jedyne takie zaburzenie genowe na świecie.  Jesteśmy zdani tak naprawdę na szukanie po omacku, Wiktorek jest jedyny na całym świecie, u którego wystąpiło to zaburzenie. Na szczęście trafiamy na świetnych specjalistów, którzy starają się nam pomóc. Ale tak naprawdę codziennie uczymy się, jak postępować z naszym dzieckiem.   Synek nie mówi, komunikuje nam swoje potrzeby poprzez gesty i pojedyncze słowa. Ma trudności w pisaniu, rysowaniu, w wykonywaniu prostych, codziennych czynności. Nie umie się bawić, biegać i skakać, jak inne dzieci w jego wieku. Chodzić zaczął dopiero gdy miał 4 lata. Szybko zmienia obiekt zainteresowań, skupia się na jednej rzeczy maksymalnie kilka minut.  Jednak mimo swoich trudności jest niezwykle pogodnym i kontaktowym chłopcem. Swoim uśmiechem codziennie daje nam ogromną dawkę motywacji do działania. Niestety wielką tragedią był dla nas wybuch pandemii, ponieważ musieliśmy przerwać działania rehabilitacyjne. Bez nich Wiktorek nie ma szansy na rozwój…  Obecnie uczęszcza do przedszkola integracyjnego, w dalszej przyszłości ma pójść do szkoły specjalnej. Nauczycielki w przedszkolu widzą ogromny postęp w funkcjonowaniu Wiktora. Kiedyś nie wchodził na plac zabaw, nie było mowy o zjechaniu ze zjeżdżalni. Dziś jest w stanie z radością zjechać z 2 – metrowej, co tylko świadczy o tym, że rehabilitacja przynosi efekty.  Wiktor uczęszcza na zajęcia neurologopedyczne, hipoterapię i fizjoterapię.  Nie wiemy, co będzie dalej, ani co przyniesie nam przyszłość. Wiemy jednak, że nie możemy przestać walczyć o synka. Lekarze mówią, że Wiktor ma szansę zacząć mówić w wieku 8-9 lat. Będziemy do końca wierzyć, że z czasem uda mu się pokonać wszystkie trudności, z którymi się mierzy.    Potrzebujemy jednak pomocy. Koszty rehabilitacji, leczenia i dalszego diagnozowania synka są porażające. Sami nie damy rady. Prosimy, otwórzcie dla nas swoje ogromne serca, które już nie raz czyniły cuda. Rodzice Wiktora

2 966 zł
Mateusz Strągowski
Mateusz Strągowski , 7 years old

Mateusz nie chodzi ani nie mówi... Pomóż w walce o lepsze jutro!

Nasz ukochany synek przyszedł na świat w zaledwie 33. tygodniu ciąży. Niestety, okazało się, że u Mateuszka stwierdzono zespół Downa. W 8. miesiącu życia spadła na nas kolejna diagnoza – padaczka. Rozpoczęła się walka o zdrowie i lepsze jutro naszego maleństwa... Choroba zahamowała rozwój Mateusza i sprawiła, że przestał reagować na świat zewnętrzny. Zachowywał się tak, jakby nikogo nie dostrzegał, jakby nie miał żadnych potrzeb. W najgorszym okresie choroby nie wiedział nawet, jak przełykać pokarm... Dzięki specjalnej suplementacji udało nam się znacząco zmniejszyć liczbę napadów. Jednak wszystko, co u zdrowych dzieci przychodzi naturalnie, Mateusz musi wypracować poprzez wielogodzinne ćwiczenia. Pomimo swojego wieku Mateusz jeszcze nie chodzi, nie mówi i nie chwyta zabawek w dłonie. Ogromnie cieszymy się, że Mateusz już reaguje na obecność innych osób, domaga się towarzystwa, zgłasza, że chce jeść. Jednak marzymy o tym, by pójść z nim na spacer, trzymając go za rękę. Koszty rehabilitacji są ogromne. Wyjazd na turnus rehabilitacyjny to już około 10 000 zł, a Mateuszowi oprócz zajęć stacjonarnych potrzeba kilku takich wyjazdów w roku. Bardzo prosimy o wsparcie w tej trudnej walce, bo koszty przerastają nasze możliwości finansowe. Wierzymy, że nasz synek ma szansę na rozwój i lepsze funkcjonowanie w przyszłości. To właśnie teraz, gdy jest jeszcze małym chłopcem – mamy szansę wypracować najwięcej! Każda wpłata to dla nas ogromne wsparcie i krok w stronę lepszego jutra! Rodzice Mateusza

2 962,00 zł ( 28.4% )
Still needed: 7 464,00 zł
Filip Światowiec
Filip Światowiec , 26 years old

Trudna walka Filipa o lepszą przyszłość! SM nie może wygrać!

Filip jest 24-letnim studentem Politechniki Krakowskiej. Jego zamiłowanie do architektury międzywojennej Krakowa, a także pasje związane z projektowaniem samochodów skłoniły go do powrotu z długoletniej emigracji do Polski, gdzie z fascynacją odnajduje swoje korzenie.  Filip od dzieciństwa dorastał u boku chorej na stwardnienie rozsiane mamy. To doświadczenie choroby w rodzinie inspirowało go do niesienia pomocy niepełnosprawnym, poprzez angażowanie się w wolontariat. Niestety, także i jemu choroba SM pokrzyżowała przygodę życiową związaną z edukacją oraz nowym życiem w ojczyźnie, odbierając mu siły i koncentracje. Wszystkie jego projekty i marzenia zostały zawieszone. Ponad roczna, programowa terapia lekowa, niestety, nie przywróciła sprawności Filipowi. Istnieje duża nadzieja w leku, który nie jest refundowany, a który mógłby zahamować i wycofać rozwój choroby. Filip się nie poddaje i wraz ze swoimi bliskimi prosi Was bardzo o wsparcie finansowe. Pomóżcie! Bliscy Filipa

2 952,00 zł ( 17.84% )
Still needed: 13 591,00 zł