Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Janek Szczęch
Janek Szczęch , 15 years old

Specjalistyczny sprzęt to niewiele, ale może zmienić wszystko❗️

Janek to 14-letni chłopiec, którego życie staje się z każdym dniem coraz trudniejsze. W wieku 3 lat zdiagnozowano u niego dystrofię mięśniową Duchenne'a. Dystrofia ta to rzadka choroba genetyczna, która prowadzi do postępującego i nieodwracalnego zaniku mięśni. Dotyka ona chłopców i występuje raz na ok. 3500-6000 urodzeń. W wieku 6 lat Janek poruszał się już tylko na wózku inwalidzkim. Obecnie każdego dnia mierzy się z codziennymi trudami. Wcześniej z zamiłowaniem układał skomplikowane puzzle i konstruował imponujące budowle z klocków. Teraz kiedy jego ręce bardzo zesztywniały, musi posiłkować się specjalistyczną myszką, by pracować przy komputerze.  Obserwując Janka, można powiedzieć, że jest więźniem swojego ciała, a jego wyrok z każdym dniem staje się coraz bardziej surowy. Janek uwielbia się uczyć, ale ze względu na warunki mieszkaniowe i problemy zdrowotne w rodzinie, jego transport do szkoły jest niezwykle uciążliwy.  Przez lata edukacji był zwożony schodołazem przez przewoźników. Obecnie forma dawnego schodołazu nie pozwala na bezpieczne transportowanie Janka. Aby mógł dotrzeć spokojnie do szkoły, niezbędna mu jest platforma przyschodowa. Niestety, koszty platformy przewyższają możliwości finansowe naszej rodziny. Ale nie możemy pozwolić na to, by choroba uwięziła Janka w domu na zawsze i uniemożliwiła jedyne aktywności, które mu pozostały. Nie możemy pozwolić na to, by czuł się jak więzień nie tylko w swoim ciele, ale też we własnym domu. Potrzebujemy aż 62000 złotych, aby zamontować platformę przyschodową i tym samym umożliwić Jankowi wyjście z domu. Pragniemy zobaczyć uśmiech na twarzy Janka i dać mu motywację do dalszej trudnej walki. Jest on niezwykle silnym chłopcem. To wojownik, który codziennie walczy ze swoją chorobą. Tej walki nie pokona jednak bez Waszej pomocy. Pomóż nam uwolnić Janka i podaruj mu nadzieję na życie wśród ludzi. Z góry dziękujemy za każdą pomoc! Rodzina i bliscy

3 081,00 zł ( 4.67% )
Still needed: 62 877,00 zł
Krzysztof Paulig
18:18:25  left
Krzysztof Paulig , 50 years old

Stwardnienie rozsiane bezlitośnie odbiera sprawność... Proszę o pomoc w tej trudnej walce!

W 2006 dowiedziałem się, że choruję na straszną chorobę – stwardnienie rozsiane. Odebrała mi ona możliwość pracowania, a w ostatnich latach nawet samodzielność… Proszę o wsparcie w tej trudnej walce! W trakcie zwykłego, zimowego spaceru upadłem. Moja żona musiała przyprowadzić mnie do domu. Zaczęły się kolejne badania, po których w końcu postawiono diagnozę SM. Zgodnie z zapowiedziami lekarzy, pierwsze 7 lat od diagnozy były spokojne, choroba nie dawała poważnych objawów.  Wtedy niestety przyszło pogorszenie. Pomimo szybkiej interwencji i podaniu leków, które mogą cofnąć konsekwencje rzutu choroby, mój stan się pogarszał. Od sześciu lat jestem już osobą leżącą, potrzebującą pomocy osób trzecich. Mam czterokończynowy niedowład spastyczny… Ulgę i większą sprawność przynosi tylko regularna rehabilitacja. Obecnie korzystam z pomocy w ramach NFZ, ale tylko do marca. Co będzie później? Tego nie wiem… Kolejki są ogromne, a ja nie mogę przerwać ćwiczeń nawet na jeden dzień. Moje mięśnie zanikają… Dlatego zwracam się o pomoc do Was, do ludzi dobrej woli! Wierzę, że pomożecie mi walczyć z tym okropnym przeciwnikiem, jakim jest SM! Z góry dziękuję za każdą, nawet najmniejszą wpłatę! Krzysztof

3 080,00 zł ( 14.47% )
Still needed: 18 197,00 zł
Remigiusz, Roman, Roland Bosaccy
Remigiusz, Roman, Roland Bosaccy , 6 years old

Trzech braci w walce o lepsze jutro - pomóżmy!

Jestem mamą trzech wspaniałych chłopców - Romana, Rolanda i Remika. Los okazał się dla nich niezwykle okrutny. Zrobiłabym wszystko, by tylko zdjąć z ich barków ciężar narzucony przez diagnozy... Tuż po narodzinach Romka, zdiagnozowano u niego wadę - szpotawość obu stóp. Od pierwszego miesiąca musiał mieć zakładany gips. Po rocznym leczeniu okazało się, że nie obędzie się bez operacji. Mając zaledwie roczek, syn przeszedł skomplikowany zabieg lewej stopy. Zauważyliśmy, że leczenie przynosi dobre efekty, ale konieczna stała się jeszcze reoperacja. Romek cały czas potrzebuje rehabilitacji oraz częstych wizyt w specjalistycznych poradniach. U syna niedawno zdiagnozowano również ADHD.  Roland ma 7 lat i choruje na obniżony poziom fosfatazy. Badania genetyczne wykonane u synka wykazało u niego krzywicę hipofosfatemiczną. Aby możliwe było leczenie, Roland musi jeszcze przejść dodatkową diagnostykę, która umożliwi dopasowanie odpowiedniej terapii.  Remik, nasz mały słodziak, również zmaga się z wieloma komplikacjami zdrowotnymi. Ze względu na wadę wzroku - niedowidzenie głębokie lewego oka oraz zez zbieżny, syn musi nosić okulary.  W związku z tak wieloma problemami zdrowotnymi moich synów, bardzo Was proszę o pomoc. Nie stać nas na pokrycie wszystkich kosztów, a nie możemy przerywać walki chłopców o lepsze jutro. Nie tracę nadziei na to, że Romek, Roland i Remik, dzięki leczeniu i rehabilitacji, będą mogli zawalczyć o jak najlepszą sprawność i prawidłowy rozwój. Będziemy wdzięczni za każdy okazany gest wsparcia! Renata, mama

3 075,00 zł ( 8.02% )
Still needed: 35 223,00 zł
Stanisław Sapielak
Stanisław Sapielak , 76 years old

Los okrutnie okaleczył mojego tatę... Proszę, pomóż mu odzyskać zdrowie!

Rodzice są dla nas jednymi z najważniejszych osób w życiu. To oni pokazują nam świat, uczą chodzić, mówić, otaczają ciepłem i troską. Jednak z czasem przychodzi taki moment, gdy to oni potrzebują pomocy i wsparcia… Stan zdrowia mojego taty jest bardzo słaby. W ciągu ostatnich paru lat spadały na niego kolejne diagnozy. Cukrzyca typu 2, miażdżyca, przewlekła niewydolność nerek… Każda z tych chorób była kolejnym ciosem.  Niestety, pomimo ogromnych starań wszystkie te dolegliwości doprowadziły do spustoszenia w ciele taty. W sierpniu 2023 roku otrzymaliśmy informację, która zatrzęsła naszym światem w posadach –  trzeba było amputować jedną z nóg taty. Z tego powodu otrzymał orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności.  Dramat taty jednak się nie skończył. Na skutek krytycznego niedokrwienia drugiej kończyny dolnej, konieczna była amputacja także drugiej nogi. Nie mogliśmy w to uwierzyć… Czemu los jest tak potwornie okrutny i okalecza człowieka raz za razem? Dodatkowo tata jest przewlekle chory na cukrzycę II stopnia, która przyczyniła się do znacznego pogorszenia wzroku. Może funkcjonować tylko przy całościowej i całodobowej  pomocy drugiej osoby. Obecny stan zdrowia wymaga wsparcia innych osób w podstawowych czynnościach życiowych, tata stał się osobą leżącą. Na chwilę obecną jedynie jeden z kikutów jest przygotowywany do tymczasowej protezy. Nasze codzienne fundusze są przeznaczane na lekarstwa, środki pielęgnacyjne oraz prywatne wizyty domowe. Coraz ciężej jest nam samodzielnie udźwignąć tak duży ciężar finansowy.  Proszę o pomoc dla mojego taty. Wierzę, że dzięki właściwemu leczeniu możliwe jest przywrócenie mu częściowej sprawności. Nie pozwólmy, by resztę życia spędził zdany na pomoc innych i przykuty do łóżka.  Córka Stanisława, Patrycja

3 074,00 zł ( 9.63% )
Still needed: 28 841,00 zł
Olek Furman
Olek Furman , 4 years old

Nieleczony autyzm porywa do innego świata – ratuj Olka!

Myszek urodził się przez cesarskie cięcie z wybroczynami i zasinieniami okolic lędźwiowych oraz bladością ciała. USG przezczaszkowe wykazało konglomeraty torbieli w obu półkulach mózgu oraz cechy waskulopati (krzaczkowate zwapnienia) po stronie prawe – odpowiadającej za mowę. Teraz Oluś ma 2,5 roku. Żyje w swoim świecie i to my dopasowujemy się do niego. Nie jest zainteresowany zabawą z rówieśnikami. Odtrąca też własną siostrę. Brak reakcji na otoczenie, ludzi, swoje imię oraz odgłosy rozmowy. Występują echolalie popiskiwania i chrząkanie. Ogromny stres i traumę przynoszą obce pomieszczenia. Im mniejsze, tym gorzej – płacz krzyki, silny stres. Duża wybiórczość pokarmowa połączona z silnymi zaparciami, Olek nadal nosi pieluchy. Głównie pije mleko i kilka produktów w małych ilościach, a nawet kęsach, przez co ma niedowagę. Oluś jest bardzo kochanym ciepłym dzieckiem lubiącym przytulanie. Nie jest absolutnie agresywny. Ma swoje rytuały i kompulsywne zachowania, wszędzie chodzi z kocykiem i ustawia samochodziki w rządku. W każdym z tych aspektów Oluś potrzebuje terapii: logopedycznej, neofobii żywieniowej – zaburzeń jedzenia, hipoterapii, terapii ręki. Niestety leczenie jest długotrwałe, a rehabilitacja powinna być prowadzona z określoną systematycznością, aby były efekty. Dziękuję za wszelką pomoc. Nawet udostępnianie dalej to dla naszego Myszka szansa. Ewa, mama Olusia

3 073 zł
Ilonka Wąsek
10 days left
Ilonka Wąsek , 5 years old

Rehabilitacja już przynosi efekty! Pomagamy Ilonce!

Moja córeczka od urodzenia choruje na padaczkę lekooporną, która spowodowana jest bardzo rzadką mutacją genetyczną. Niestety nie jest to koniec diagnoz, z którymi musimy się mierzyć… Ilonka potrzebuje opieki przez całą dobę. Mózgowe porażenie dziecięce sprawiło, że jej dzieciństwo znacznie różni się od tego, którym cieszą się dzieci w  jej wieku.  Moja córka nie mówi, nie chodzi, samodzielnie też nie siedzi. Ma istotne trudności w utrzymaniu główki przez dłuższą chwilę. Jest dzieckiem leżącym, całkowicie uzależnionym od pomocy innej osoby… Nie jest łatwo. Ilonka nie potrafi powiedzieć czego potrzebuje, co jest dla niej ważne. Komunikujemy się za pomocą gestów, np. kiedy jest głodna, wkłada paluszki do buzi… Są to sposoby, które już wypracowałyśmy i które pozwalają nam na co dzień funkcjonować.  W naszym życiu najważniejsza jest jednak rehabilitacja. Ilonka ma niedowład spastyczny, dlatego cały czas musimy wzmacniać jej ciało. Efekty są już widoczne – zniknęły przykurcze! Specjaliści dają też nadzieję, że systematyczne ćwiczenia mogą sprawić, iż córeczka kiedyś usiądzie, a nawet dojdzie do pionizowania. Nikt nie jest w stanie tego zagwarantować, ale ważne, że jest SZANSA! Chcę się więc jej trzymać.  Ilonka jest cudowna! Uwielbia muzykę oraz nasze wspólne tańce, gdy trzymam ją w swoich ramionach. Wiele radości przynoszą jej spacery, także te na rowerze, gdy siedzi w specjalnym krzesełku.  Kocham moją córeczkę całym sercem! Pragnę zawalczyć, aby kolejny dzień nie był dla niej bolesnym, lecz przyjemnym wyzwaniem. Będzie to możliwe tylko dzięki systematycznej rehabilitacji, która zapewni lepsze funkcjonowanie jej organizmu. Jako matka proszę dziś Ciebie o pomoc. Wierzę, że razem możemy podarować mojemu dziecku szansę! Mama Ilonki

3 065,00 zł ( 48.01% )
Still needed: 3 318,00 zł
Karolina Mendaluk
Karolina Mendaluk , 12 years old

Najbardziej bolesna choroba na świecie❗️Skóra Karolinki rwie się jak papier, RATUNKU!

Nasza córeczka Karolinka ma 12 lat i cierpi na EB, pęcherzowe oddzielanie się naskórka. "Cierpi" to niestety adekwatne słowo, bo ta choroba wiąże się z przeraźliwym bólem... Nazywana jest najboleśniejszą choroba świata. Przypomnij sobie, co czujesz, kiedy masz ranę. A teraz wyobraź sobie, że rany pokrywają Twoje całe ciało. Ból jest taki, jakby ktoś oblewał skórę wrzątkiem...  Dzieci chore na to, co Karolinka, nazywa się motylkami, bo ich skóra jest delikatna jak skrzydła motyla. Przy nawet delikatnym dotyku, przy zwykłych czynnościach rwie się niczym papier, powodując potworne, niewyobrażalne cierpienie... Walczymy z tą straszną chorobą, chociaż przypomina to walkę z wiatrakami... Dziś stoimy przed Tobą po raz kolejny i prosimy o pomoc, żeby ulżyć naszej córce w cierpieniu. Kiedy Karolinka przyszła na świat, mieliśmy tylko kilka dni niczym niezmąconego, nieograniczonego szczęścia... W kilka dni po narodzinach na ciele naszej malutkiej córeczki zaczęły pojawiać się wodniste i krwiste pęcherze... Pękając, przekształcały się w otwarte rany. Byliśmy przerażeni. Pierwszy raz widzieliśmy coś takiego... Nie wiedzieliśmy, jak pomóc własnemu dziecku, a najgorsze było to, że widzieliśmy, że nasza córeczka potwornie cierpi... Po badaniach okazało się, że to EB, Epidermolysis Bullosa - pęcherzowe oddzielanie się naskórka. To bardzo ciężka genetyczna choroba skóry... Zadaje cierpienie, niekiedy trudne do opisania. Przy ucisku czy dotyku, czasami nawet odzieży, która się ma na sobie, powstają pęcherze, które zamieniają się w rany, a potem blizny, zrosty, nadżerki... Skóra Karolinki pęka, a wraz z nią pękają nasze serca, bo serce rodzica pęka, kiedy widzi cierpienie ukochanego dziecka... Naskórek się nie regeneruje, rana się nie goi, a nasze dziecko płacze z bólu. Codziennie, nawet kilka razy trzeba przekłuwać pęcherze i zmieniać opatrunki, by choroba nie wyrządziła Karolince jeszcze większej krzywdy.  Trzeba uważać przy wszystkim, bo nawet zwykła zabawa może skończyć się tragicznie, krzywdą, raną i płaczem dotkliwego bólu... U niektórych dzieci z EB rany są czasem tak dotkliwe, że dochodzi do przykurczy i zrastania się poranionych palców!  Najgorsze jest to, że niestety EB to choroba nieuleczalna, nie ma na nią lekarstwa... Podstawą  jest tylko leczenie ran i codzienna pielęgnacja z zastosowaniem specjalistycznych maści, balsamów, opatrunków, kremów, płynów, dermokosmetyków, odżywek. Karolinka musi nosić też specjalne ubrania, które nie spowodują ran na jej skórze - zwykła bluzeczka czy spodenki mogą po prostu uszkodzić jej skórę. Także opatrunki muszą być specjalne - zwykłe gazy czy plastry powodują odrywanie się naskórka, co sprawia jeszcze większe cierpienie...  Niestety z Karolinką jest coraz gorzej...  Stan zdrowia naszej córeczki uległ pogorszeniu w okresie dojrzewania. Ma coraz więcej ran na ciele... W związku ze wzrostem ma też coraz więcej powierzchni chorej skóry, a co za tym idzie coraz więcej cierpienia. Znów musimy prosić o pomoc. Potrzebujemy pieniędzy na leczenie i pielęgnację skóry Karolinki, by walczyć z tą straszną chorobą. Każda złotówka pozwoli nas do tego, co jest dla nas bezcenne - braku cierpienia naszego dziecka. Pomóż nam walczyć o lepszą i mniej bolesną przyszłość Karolinki, to nasze jedyne pragnienie. Rodzice 

3 064,00 zł ( 1.44% )
Still needed: 209 702,00 zł
Paweł Główka
Paweł Główka , 29 years old

Skutki wylewu chcą zabrać Pawłowi marzenia❗️Pomóżmy mu nie tracić nadziei❗️

Paweł — człowiek gór. Wylew zabrał mu chwilowo możliwości w realizowaniu się życiowo. Tylko z naszą pomocą może się to jeszcze zmienić!  Od dziecka uwielbiam góry. W każdej wolnej chwili wyruszałem w Tatry, na piesze wędrówki i wspinaczkę górską. Jestem członkiem Klubu Wysokogórskiego w Gliwicach. Sześć miesięcy temu poznałem swoją ukochaną, z którą wiąże życiowe plany. 28 listopada 2022r. dla mnie, jak i dla moich bliskich świat zatrzymał się w miejscu. Doznałem rozległego wylewu, czego skutkiem jest niedowład lewostronny i problemy ze wzrokiem. Przez okres 7 tygodni przebywałem na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej, po czym zostałem przeniesiony na Oddział Rehabilitacji Neurologicznej. Jestem zdeterminowany i pełen wiary, a dowodem są moje dotychczasowe osiągnięcia w rehabilitacji. Przede mną jeszcze długa i mozolna droga do osiągnięcia pełnej sprawności. Niestety z uwagi na obecny system, choremu przysługuje jedna rehabilitacja w ciągu roku. W związku z tym jestem zmuszony do zorganizowania dalszej rehabilitacji w ośrodku komercyjnym. Jestem młody, przede mną całe życie. W domu czeka ukochana, a w dalszej przyszłości i marzeniach moje ukochane góry. Wierzę, że jest mi jeszcze to dane...  Proszę, pomóż mi walczyć o przyszłość. Nie tracić nadziei przez to, co mnie spotkało.  Nie chcę się poddawać! Paweł 

3 049 zł
Maciej Murias
Maciej Murias , 4 years old

Pomóż Maćkowi w jego walce o samodzielność.

Nasz synek, mimo że jest jeszcze malutki, ma przed sobą wiele przeszkód rozwojowych. Ani on, ani my nie chcemy się jednak poddać. Maciek każdego dnia pokazuje, że można iść do przodu… Ma prawie 3 lata, a swoje pierwsze kroki postawił dopiero w grudniu ubiegłego roku. Wcześniactwo, porażenie mózgowe, niedowład połowiczny lewostronny, piramidowy sprawia, że jego rozwój jest znacznie opóźniony… Synek ma wzmożone napięcie mięśniowe, a oprócz tego bardzo rzadką chorobę genetyczną, która uszkadza naczynia mózgowe!  Ostatnio nasiliły się także ataki padaczki. To wszystko sprawia, że rozwój naszego synka zaczyna się cofać. Każdy kolejny atak uszkadza układ nerwowy, a to może nieść ze sobą nieodwracalne zmiany!  Jest ciężko, ale musimy podołać wydatkom dnia codziennego. Nie poddajemy się – ćwiczymy z Maciusiem w domu, jeździmy z nim na rehabilitację i specjalistyczne masaże. Potrzebujemy jednak pomocy, ponieważ nasze możliwości finansowe są ograniczone. Pragniemy dostosować łazienkę do potrzeb Maćka, aby mógł w miarę swoich możliwości uczyć się samodzielności, zwłaszcza jeżeli chodzi o higienę i potrzeby fizjologiczne.  Prosimy o wsparcie i będziemy wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą pomoc.  Rodzice Macieja

3 048,00 zł ( 14.32% )
Still needed: 18 229,00 zł