‚‚W zdrowiu i w chorobie" - dodajmy im sił w walce o codzienność!
W najgorszych momentach mieliśmy siebie nawzajem. Wtedy, gdy jeden z nas opadł z sił, drugi musiał wziąć się w garść. Nigdy nie przestanę opiekować się moim mężem, będę przy nim zawsze, DOPÓKI starczy sił. Z dnia na dzień udar zabrałby Marka. Sprawnego mężczyznę, który utrzymywał nasz dom. Męża, z którym mogłam rozmawiać i wymieniać spojrzenia na świat. Wiedziałam, że muszę go odzyskać i zrobię w tym kierunku wszystko, co w mojej mocy! Marek pracował za granicą jako elektryk. Tam też miał wypadek, silne uderzenie w głowę, które postanowił skontrolować z lekarzami w Polsce. Do końca badań nigdy nie doszło, bo w międzyczasie wydarzył się kolejny koszmar... Pamiętam telefon, słaby głos Marka i słowa, że bardzo źle się czuje. Jak przyjechałam do domu, od razu wezwałam karetkę. Wiedziałam, że to udar... Później tak naprawdę mąż toczył walkę o życie. Już w karetce wzywano helikopter, aby zdążyć, dowieźć go do specjalistów i specjalistycznej aparatury. Uratowali go! Perypetii, problemów i zwątpień w czasie pobytu w szpitalach, leczenia i powrotu do domu nie jestem w stanie nawet zliczyć. Nie było jednak dnia, w którym nie jechałam do niego wspierać we wszystkim i uczyć się od pielęgniarek jak zajmować się mężem. Później znów cudem go odratowano. Na szczęście mój mąż postanowił tu ZOSTAĆ. I tak sobie żyjemy, sami, licząc na siebie. Często opadając z sił, nie mając zbyt wiele środków na życie, ale razem! Mąż nie chodzi samodzielnie i ma afazję. Jednak spojrzeniem i gestami pomaga we wspólnej komunikacji. Z pomocą innych osób lub trójnoga potrafi przejść kilka kroków — a nie dawano mu szans na przeżycie. Aby mąż nie stracił wypracowanych już umiejętności, potrzebujemy środków na: rehabilitację, leczenie, sprzęt i dojazdy. Jednym słowem potrzebujemy wsparcia naszej codzienności! Wiem, że na świecie i wokół nas jest wielu potrzebujących i cierpiących. Ale jeśli zechcesz pomóc nam w walce o lepsze jutro, to życzymy Ci, by to dobro wróciło do Ciebie ze zdwojoną siłą. Nawet najmniejszym wsparciem odmienisz nasze życie... Marysia