Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Nikodem Przewdziecki
Nikodem Przewdziecki , 4 years old

Przed Nikosiem operacje... Potrzebuje też terapii!

Nikoś urodził się z pośrodkowym rozszczepem wargi. Nie wiedzieliśmy, że tak się stanie aż do momentu jego przyjścia na świat. Gdy miał 6 miesięcy lekarze go zoperowali. Dziś po operacji pozostała niewielka blizna, ale przed nami jeszcze wiele wizyt w szpitalu. Naszego synka czeka korekta noska i prostowanie dziąseł. Jesteśmy pod stałą opieką lekarzy z Chirurgii Plastycznej w Gdańsku. Co jakiś czas musimy tam jeździć na wizyty kontrolne. Dodatkowo w lutym tego roku nasz synek stanął przed komisją lekarską, która podejrzewała zaburzenia ze spektrum autyzmu.  Przez pół roku był częstym pacjentem wielu lekarzy. Niestety w większości były to wizyty prywatne, aby nie tracić cennego czasu (wykonaliśmy testy Ados, konsultowaliśmy się u psychiatry dziecięcego itd.). Okazało się to bardzo kosztowne, ale mocno przyspieszyło okres oczekiwania na wizyty i tym samym pomogło wcześniej rozpocząć terapię. W sierpniu specjaliści postawili diagnozę – autyzm dziecięcy.  Świat Nikosia wygląda zupełnie inaczej niż świat jego starszej siostry czy starszego brata.... nie zmienia to faktu, że jest dzieckiem kochanym, wyjątkowym, ale też wymagającym wielu terapii, stałej opieki, by mógł funkcjonować całkiem normalnie w świecie. Nie potrafi jeszcze mówić, czy sam się ubrać. Mięśnie jego nóżek niestety też są słabe.  Naszego synka czeka jeszcze diagnoza procesów integracji sensorycznej, praca z fizjoterapeutami oraz cała masa terapii. Wkładamy całą siłę w opiekę nad naszymi dziećmi. Potrzebujemy Twojego wsparcia w opłaceniu tych niespodziewanych wydatków.  Z góry dziękujemy za okazane wsparcie! Rodzice Nikosia

4 247 zł
Sławomir Zagóra
6 days left
Sławomir Zagóra , 55 years old

By móc opuścić cztery ściany, bez obaw, że nie zdążę wrócić na czas...

Mam na imię Sławek. W zeszłym roku skończyłem 51 lat. Niestety na co dzień muszę zmagać się z chorobą, która utrudnia i ogranicza moje życie. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że historii takich, jak moja jest mnóstwo, że wiele osób stawia czoła przeciwnościom, często ponad ich siły, że nieustannie walczą o to, by wyrwać dla siebie chociaż skrawek lepszego jutra.  POChP - tak w skrócie wygląda diagnoza, która codziennie wzbudza we mnie poczucie bezsilności. W rozwinięciu brzmi jednak znacznie groźniej - przewlekła obturacyjna choroba płuc czyli podstępny przeciwnik, który przez wiele lat nie daje żadnych objawów, aby później każdy wdech i wydech stał się udręką, a organizm nękały ciągłe duszności, ucisk w klatce piersiowej i potworny kaszel. W takich momentach człowiek zdaje sobie sprawę, że jest kompletnie bezradny.  Choroba ta w zaostrzonej wersji niesie nieodwracalne zmiany. Nie da się jej pokonać. Można jedynie nauczyć się z nią żyć i wspomagać funkcjonowanie organizmu sprzętem produkującym tlen. Dzięki Państwa pomocy niedawno udało mi się zakupić stacjonarny koncentrator tlenu. Nie przewidziałem jednak, że sprzęt ten przywiąże mnie na stałe do czterech ścian. W obawie o stan zdrowia nie oddalam się na więcej niż 500 metrów. Gdy dowiedziałem się, że istnieją koncentratory przenośne na nowo wstąpiła we mnie nadzieja. Ucieszyłem się, ponieważ mógłbym wtedy funkcjonować jak inni, zdrowi ludzie, wybrać się poza centrum miasta, zaczerpnąć świeżego powietrza.  Koszt takiego sprzętu to jednak kilkanaście tysięcy złotych i samodzielnie nie jestem w stanie uzbierać takiej kwoty. Wierzę, że z Państwa pomocą jeszcze uda się zrealizować moje marzenie, że będę mógł opuścić chociaż na chwilę cztery ściany bez obaw, że nie zdążę wrócić na czas. Mając przenośny koncentrator tlenu miałbym szansę żyć prawie normalnie, chociaż te kilka godzin spędzić poza domem, zobaczyć piękno lata, przyrodę, innych ludzi. Dziękuję za to, co już mam, za Wasze serce, za Wasze wsparcie i to, że jesteście, jednocześnie nieśmiało proszę o dalszą pomoc.  Sławek

4 237,00 zł ( 33.18% )
Still needed: 8 529,00 zł
Milan Mrozik-Buszko
Milan Mrozik-Buszko , 19 months old

Lekarze nie dawali mu szans, a on tak dzielnie walczy! Pomoc dla Milanka!

Gdy w 21. tygodniu dowiedzieliśmy się, że nasz syn ma poważną wadę mózgu, nie mogliśmy w to uwierzyć. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Słowa lekarza o tym, że syn nie ma żadnych szans się rozwijać, zmroziły nas…  Szukaliśmy odpowiedzi na temat przyszłości naszego dziecka u różnych specjalistów. Jeden profesor dał nam nadzieję, że może być różnie, że jest szansa, że z synem będzie kontakt. Milan przyszedł na świat w szpitalu III kategorii, przygotowanym do narodzin dzieci z tak poważnymi wadami. Dostał 10 punktów w skali Apgar! Diagnoza wady mózgu potwierdziła się. To agenezja ciała modzelowatego. Polega na braku połączenia między półkulami mózgu. Wystartowała walka o to, żeby syn mógł się rozwijać! Już w trzecim tygodniu życia Milanek rozpoczął rehabilitację ze względu na występujące u niego niskie napięcie mięśniowe i asymetrię. Gdy miał dwa miesiące, zauważyliśmy, że nie reaguje tak, jak powinien. Nie skupiał wzroku i nie pojawiał się u niego uśmiech społeczny. Było tak, jakby nas nie widział. Byliśmy zdeterminowani, żeby to zmienić. Po wielu ćwiczeniach, pracy ze specjalistami i w domu, udało się! Pewnego dnia syn zaczął łapać kontakt wzrokowy i uśmiechać się! To było niesamowite, nigdy tego nie zapomnimy! Jeśli chodzi o rozwój fizyczny, Milanek też zaskakuje nas i specjalistów. Fizjoterapeuta powiedział nam kiedyś, żebyśmy nie marzyli o tym, że synek usiądzie, gdy będzie miał 6 miesięcy. A jemu się to udało! Robi to na swój sposób, niezbyt poprawnie, ale robi! Ostatnio próbuje nawet wstawać na paluszkach! Chociaż jego wiotkie mięśnie mu to bardzo utrudniają, cały się wtedy trzęsie. U syna występują też problemy neurologiczne. Ma incydentalne drgawki. Póki co mamy obserwować, czy przeminą. Dzięki naszej pracy i pomocy specjalistów synek robi postępy! Jego rozwój jest wręcz zaskakujący. Musimy korzystać z pomocy wielu specjalistów: kardiologa, neurologa, laryngologa. Najważniejsza jest jednak rehabilitacja.  Nasze dziecko jest głodne życia, ciągle uśmiechnięte i ciekawe otaczającego go świata. Musimy wspierać go, jak najbardziej się da, żeby w przyszłości miał szansę rozwijać się najlepiej, jak to tylko możliwe. Zwracamy się do Was z wielką prośbą o pomoc! Wierzymy, że otworzycie swoje serca i sprawicie, że łatwiej będzie nam walczyć o przyszłość naszego Milanka. Do tej pory staraliśmy się radzić sobie sami, ale koszty są ogromne... Rodzice

4 232 zł
Jacek Ptak
9 days left
Jacek Ptak , 50 years old

Pomóż w walce z nieuleczalną chorobą❗️

Pierwsze niepokojące objawy zauważyłem 3 lata temu. Właśnie wtedy prawa ręka zaczęła funkcjonować gorzej. Nie spodziewałem się jednak, że to początek mojej walki z nieuleczalną chorobą. Z czasem zacząłem zauważać, że objawy rozprzestrzeniają się po całym ciele. Natychmiast udałem się na szczegółowe badania, które doprowadziły mnie do diagnozy. Stwierdzono u mnie stwardnienie zanikowe boczne… Jest to straszliwa, postępująca i nieuleczalna choroba, która prowadzi w szybkim tempie do niedowładów i paraliżu… Muszę tego uniknąć! Przez 1,5 roku brałem udział w programie, dzięki któremu miałem dostęp do leku, który dawał nadzieję na lepsze życie. Mogłem zahamować drastyczny postęp choroby i normalnie żyć. Niestety ta nadzieja została mi odebrana… Nie mogę już uczestniczyć w programie, a co za tym idzie – zostałem pozbawiony leku, który jako jedyny dawał mi szansę… Jestem skazany wyłącznie na siebie, jednak możliwości finansowe nie pozwalają mi na pokrycie kosztownego leczenia...  Przed chorobą starałem się prowadzić aktywny tryb życia, cieszyć się każdą chwilą, doświadczać. Niestety diagnoza wywróciła wszystko do góry nogami. Jeśli nie będę w stanie uzbierać niewyobrażalnie wysokiej sumy, mój stan będzie stale się pogarszał… Bywają lepsze i gorsze dni. Zdarza się tak, że jestem w stanie wstać i w miarę normalnie funkcjonować. Niestety zdecydowanie przeważają te, w których nie mogę podnieść się z łóżka. Bardzo proszę o pomoc. Każda złotówka jest dla mnie bardzo cenna. Liczę, że otworzycie dla mnie swoje serca. Jacek

4 231,00 zł ( 1.98% )
Still needed: 208 535,00 zł
Łukasz Krzeszewski
Łukasz Krzeszewski , 16 years old

Łukasza świat ginie w ciemnościach! Pomóż!

Nigdy nie zapomnę dnia, w którym Łukasz przyszedł na świat. Chwile, które miały być najpiękniejsze, szybko zamieniły się w dramatyczną walkę o życie mojego synka. I to wcale nie z powodu przedwczesnych narodzin.  Łukaszek urodził się w 42. tygodniu ciąży w ciężkiej zamartwicy. Otrzymał zaledwie 1 punkt na 10 w skali Apgar. Nie oddychał, dlatego lekarze natychmiast podjęli się resuscytacji. W końcu po kilku minutach oddech powrócił i jego stan zaczął się poprawiać.  Niestety, jak się okazało, przez zbyt późny poród Łukasz nałykał się zielonych wód płodowych, które spowodowały zachłystowe zapalenie płuc i infekcje bakteryjne. Konieczne było także wdrożenie specjalnie zagęszczonego mleka, ponieważ przez długi czas nie przybierał na wadze. Przez trzy miesiące przebywaliśmy w szpitalu, dochodząc do zdrowia. Komplikacje, jakie wystąpiły, najbardziej wpłynęły na jego wzrok i uderzyły z całą mocą w ten właśnie narząd. Łukasz dziś choruje na praktyczną ślepotę, co oznacza, że jego ostrość wzroku nie jest większa od 3/60 normy, pole widzenia uległo koncentrycznemu zwężeniu do 20°. Dodatkowo dochodzi do zaniku nerwów wzrokowych, co jest następstwem nieodwracalnych uszkodzeń włókien nerwowych siatkówki, włókien nerwu wzrokowego, pasm wzrokowych.  Na obu oczach ma wrodzoną szczelinę tarczy, astygmatyzm nadwzroczny, hipoplazje dołka, małe rogówki, zaburzenia przewodnictwa drogi wzrokowej. Najbardziej jednak choruje oko prawe, które dodatkowo ma rozwarstwienie siatkówki, neuropatię zanikową oraz w 2010 roku było operowane z uwagi na zeza zbieżnego. Łukasz regularnie uczęszcza na zajęcia ze specjalistami, tyflopedagogikę, pozostaje pod opieką psychologa. Ostatnio konieczna okazała się także rehabilitacja ze względu na notoryczne przekrzywianie głowy. Obecnie zmagamy się z kurzą klatką. W przyszłości planujemy także przeprowadzenie witrektomii.  Wiem, że Łukasz miał naprawdę dużo szczęścia. Cieszyłam i nadal cieszę się z każdej pokonanej przez niego trudności. Jednak słaby wzrok często staje się dla nas przeszkodą nie do pokonania. Trudno jest wytłumaczyć nastolatkowi, dlaczego nigdy nie będzie pracował jako policjant lub strażak, którym tak bardzo chciałby zostać. Moje serce rozpada się, gdy po raz kolejny widzę wielkie rozczarowanie na jego twarzy. Staram się jednak nie wątpić w to, że czeka go dobre i szczęśliwe życie, a z całą pewnością zrobię wszystko, by tak się właśnie stało. Katarzyna, mama Łukasza

4 226 zł
Marek Jakubowski
Marek Jakubowski , 67 years old

Nieszczęśliwy wypadek odebrał mu sprawność! Pomóż Markowi odzyskać dawne życie!

Przed wypadkiem byłam bardzo aktywnym mężczyzną. Jeździłem regularnie do pracy za granicę, aby zapewnić godne życie swojej rodzinie. Niestety jeden dzień, wywrócił cały mój świat do góry nogami... Wraz z żoną przeprowadziliśmy się do mojej mamy, która sama jest osobą niepełnosprawną i potrzebuje pomocy. Niestety los okazał się być niezwykle przewrotny i okrutny. To miał być kolejny, grudniowy, spokojny dzień, jednak zmienił moje życie nie do poznania... Wtedy, 13 grudnia 2021 roku przewróciłem się i uderzyłem o kant mebla. Niestety poskutkowało to złamaniem 3, 4 i 5 kręgu, a w konsekwencji – porażeniem czterokończynowym. Trudno było mi się pogodzić z nową rzeczywistością, ale musiałem stawić jej czoła i walczyć o odzyskanie sprawności.  Rozpocząłem intensywną rehabilitację i leczenie. Pierwsze oznaki poprawy i postępy w mojej ciężkiej pracy pojawiły się dopiero w grudniu 2022 roku. Dotychczas, w bieżącym roku, miałem możliwość skorzystać z rehabilitacji szpitalnej, dzięki środkom finansowanym przez NFZ. Jednakże, aby odzyskać lepszą sprawność i poprawić moje codzienne funkcjonowanie, potrzebuję kontynuować rehabilitację prywatną, której koszt wynosi około 20 tysięcy złotych!  Nie mogę z niej zrezygnować, bo ona jedyna daje mi szansę na odzyskanie sprawności. Poczyniłem już ogromne postępy, udało się mnie wypionizować i obecnie potrafię o kulach i z asekuracją przejść 50 metrów. Niestety dalej mam trudności z podstawowymi czynnościami. We wszystkim musi pomagać mi żona, która opiekuje się również niepełnosprawną mamą. Jest nam niezwykle trudno… Wiem, że potrzebna do uzbierania suma jest ogromna, ale każda wpłata, jaką otrzymam, przybliży mnie do normalnego życia i niezależności. Każdy grosz, jakim będziecie w stanie mnie wesprzeć, będzie dla mnie niezmiernie cenny. Wasza hojność i dobroć mają potężną moc, która pozwoli mi pokonać te trudności. Wierzę w siłę wspólnoty i wiem, że razem możemy dokonać rzeczy niemożliwych. Za każdą, nawet najmniejszą pomoc, z góry serdecznie dziękuję. Wasza życzliwość i wsparcie sprawiają, że mam nadzieję na lepsze jutro. Z wyrazami głębokiego szacunku i wdzięczności, Marek. Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

4 223,00 zł ( 19.84% )
Still needed: 17 054,00 zł
Stanisława Kornacka
10 days left
Stanisława Kornacka , 59 years old

Choroba wykańcza... Pomóż mi!

Diagnozę usłyszałam prawie dekadę temu, ale to nie znaczy, że moja walka się wtedy zaczęła. Choroba już długo przedtem niszczyła mój organizm, wolno, po cichu, w tajemnicy przede mną...  Zauważyłam, że wykonywanie codziennych czynności przychodzi mi z coraz większym trudem, że moje ruchy są coraz mniej płynne, a nogi ociężałe. Przez myśl nie przeszło mi jednak, że za to wszystko odpowiada choroba. Okrutna choroba, której nie można zatrzymać. Stwardnienie rozsiane odbiera mi z każdym dniem coraz więcej. To jest choroba, której nie widać na zdjęciu. Walczę z nią, ze wszystkich swoich sił, ale tę walkę przegrywam. Intensywna rehabilitacja, wieloetapowe leczenie i horrendalne ilości leków na stałe są już wpisane w moją codzienność.  Jedyny wpływ jaki mogę mieć na chorobę, to reagowanie na objawy. Zmniejszenie bólu, cierpienia, a przede wszystkim nadzieja, że z chorobą można nie tylko żyć, ale przede wszystkim czerpać radość i satysfakcję z niego. Stanisława

4 222 zł
Monika Gorell
Monika Gorell , 41 years old

Kręgosłup Moniki obniża się! Z każdym dniem jej ból jest coraz większy!

Ból pleców był tak bardzo silny, że skierowano mnie do szpitala. Wcześniej byłam leczona na rwę kulszową, ale po wykonaniu serii badań okazało się, że przyczyna leży gdzie indziej... Zachorowałam na silne zapalenie krążka międzykręgowego w kręgosłupie! Natychmiast lekarze przepisali mi antybiotyki, ale choroba wyrządziła już mi wielką szkodę! Kręgosłup obniżył się o 1 cm, co powoduje mocny ucisk oraz silny stan zapalny! Teraz nawet najmocniejsze środki przeciwbólowe nie pomagają… Wskutek tego wszystkiego doszło do progresji nietrzymania moczu oraz osłabienia siły mięśniowej lewej nogi. Co 6 tygodni jeżdżę na kontrolę do poradni ortopedyczno-chirurgicznej we Wrocławiu, a co 4 tygodnie mam wykonywany rezonans magnetyczny.  Jestem pod stałą opieką wielu lekarzy, jednak na razie nie ma postępu w leczeniu! Lekarze rozważają operację, jednak jest ona bardzo ryzykowna. Dzisiaj wykonywanie podstawowych, codziennych czynności jest już dla mnie niemożliwe… Koszty leczenia, rehabilitacji i zakupu leków przerastają moje możliwości finansowe. Boję się, że w końcu ból okaże się silniejszy! Błagam, pomóż mi przetrwać i sprawić, że kontynuacja leczenia będzie możliwa! Monika

4 220 zł
Piotruś Morawski
Piotruś Morawski , 4 years old

Piotruś mierzy się z autyzmem! Pomóż zbudować most porozumienia!

Do drugiego roku życia Piotrusia, byliśmy pewni, że naszemu dziecku nic nie dolega. Wydawało się, że rozwój synka przebiega prawidłowo. Wszystko zmieniło się, kiedy usłyszeliśmy diagnozę. Piotruś zmaga się ze spektrum autyzmu! Pierwsze nieprawidłowości w zachowaniu synka zauważyła jego wychowawczyni ze żłobka. Przekazała nam, że Piotruś unika zabaw z innymi dziećmi, nie je i nie chce współpracować. Te rozpoznania skierowały nas do poradni psychologiczno-pedagogicznej, gdzie po serii badań, zdiagnozowano u niego autyzm. Byliśmy wstrząśnięci! W ciągu następnych dwóch lat lista nietypowych zachowań powiększyła się o wybiórczość pokarmową oraz agresję. Piotruś unika kontaktu z rówieśnikami. Szybko nudzi się nowymi aktywnościami. Woli bawić się sam. Mamy problem z komunikacją z synkiem. Wypowiada pojedyncze słowa i nie rozumie większości zdań, które do niego kierujemy. Ma swój świat, w którym najbardziej kocha przytulać pluszowe misie i bawić się samochodzikami.  Postępy przynosi terapia. Zarówno przedszkolna, jak i prywatna. Nasz synek wydaje się rozumieć dużo więcej. To jeszcze wciąż za mało, żebyśmy przestali się niepokoić. Niestety, koszty jego terapeutycznych zajęć znacznie przewyższają nasz domowy budżet. Wszystko to sprawia, że potrzebujemy Waszej pomocy! Widzimy, jak radosnym chłopczykiem jest nasz synek. Chcemy, by było tak przez całe jego życie, dlatego trzeba działać szybko, dopóki jest jeszcze malutki. Marzymy o jego samodzielności i pięknym dzieciństwie. Wasze wsparcie jest tu kluczowe. Prosimy Was o pomoc! Rodzice Piotrusia

4 220 zł