Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Jakub Kasprzyk
Jakub Kasprzyk , 21 months old

Nie mogę uwierzyć ile cierpień spadło na jedno, bezbronne dziecko. Moje dziecko!

Mój syn, Kubuś urodził się 30.12.2022 r. Nowy Rok miałam zacząć, jako szczęśliwa, młoda mama. Z czasem okazało się, że moje macierzyństwo będzie trudniejsze, niż się na początku spodziewałam… Według badań wykonanych w ciąży, Kubuś miał być zdrowym dzieckiem, tylko po prostu drobnym. Po porodzie stwierdzono, że posiada cechy dysmorficzne, ma niską masę urodzeniową, małe dłonie, niskoosadzone uszy… Wszystko to jednoznacznie wskazywało, że jest obciążony chorobą genetyczną! Przez bezdech został przetransportowany na OIOM, a ja drżałam ze strachu! Niczego tak bardzo nie pragnęłam, jak wziąć w ramiona moje dziecko i szeptać mu, że wszystko będzie dobrze… Jednak przez długi czas dobrze nie było. Synek przebywał w szpitalu przez kilka miesięcy! W tym czasie był dwukrotnie zarażony sepsą, gronkowcem, miał zapalenie płuc. Wykonano mu również zabieg poszerzenia odźwiernika, bo cały pokarm, który przyjmował, zwracał… To był bardzo trudny czas. Pełen strachu i niepewności. Dzisiaj nadal zmagamy się z wieloma problemami: napięciem mięśniowym, głębokim niedosłuchem. W przyszłości czeka go też operacja oczu! Sama nie mogę uwierzyć, że tyle cierpień spadło na jedno, bezbronne dziecko. Moje dziecko… Synek ma 11 miesięcy, a waży zaledwie 5 kg. Nie siedzi, nie obraca się samodzielnie. Naszą codzienność wypełniają rehabilitacje i stałe wizyty u wielu specjalistów. Wszystko po to, aby mógł prawidłowo się rozwijać. Bez Was jednak to się nie uda. Proszę Was o pomoc, choćby najmniejszą. Jesteście moją nadzieją!  Mama Kubusia

4 451 zł
Oliwia Pająk
Oliwia Pająk , 17 years old

Oliwka walczy o samodzielność – pomocy!

Nasza radość spowodowana narodzinami Oliwki była nie do opisania. Śmiało snuliśmy plany na przyszłość. Zastanawialiśmy się, kim zostanie nasza córka, kiedy dorośnie... Oliwka urodziła się 4 października 2007 roku jako zdrowe, śliczne dziecko. Niestety – któregoś dnia stało się coś, czego nie przewidzielibyśmy w najgorszych scenariuszach. Oliwka dostała bardzo wysokiej gorączki. Temperatura, mimo zbijania, utrzymywała się przez 4 dni. W kolejnych dniach była bardzo osłabiona i prawie się nie budziła. Przechodziliśmy przez koszmar... Przez następne lata kolejno występowały po sobie objawy neurologiczne jak napięcia lub wiotkość mięśni prowadzące do upośledzenia narządów ruchu, upośledzenie umysłowe, wada wzroku, słuchu, padaczka i inne. Odpowiedź na wszystkie nurtujące nas pytania otrzymaliśmy dopiero po 7 latach. Dziecięce Porażenie Mózgowe... Oliwka nadal nie chodzi, nie mówi i nie jest w najmniejszym stopniu samodzielna. Pomimo to na chwilę obecną jest w dobrej kondycji, rokującej na dalszą poprawę.  Nadzieję daje nam tylko intensywna rehabilitacja z wykorzystaniem specjalistycznych sprzętów. Bardzo skutecznych i bardzo drogich. Mimo ogromnej mobilizacji nie jesteśmy w stanie uzbierać pieniędzy sfinansowanie leczenia Oliwki. Proszę, pomóż nam tego dokonać! Tata Oliwki, Jarek

4 447,00 zł ( 4.03% )
Still needed: 105 694,00 zł
Krzysztof Orzechowski
Krzysztof Orzechowski , 63 years old

Niepełnosprawność nie może odbierać mi szansy na godne życie! Pomożesz mi?

Jestem osobą z niepełnosprawnością ruchową (znaczny stopień) i chciałabym jak każdy z Was móc żyć normalnie i z godnością. Ciężko jednak odnaleźć nadzieję, gdy codzienność rzuca kolejne przeszkody...  W wyniku ciężkich powikłań zdrowotnych od wielu lat poruszam się na wózku. Od urodzenia choruję na postępujący zanik mięśni. Obecnie jestem całkowicie zależny od pomocy innych osób. Nie jestem w stanie zrobić nic samodzielnie... Żona przenosi mnie z wózka inwalidzkiego na łóżko podnośnikiem i na odwrót, dba o moją higienę osobistą, karmi i poi mnie, ubiera, pomaga mi w załatwianiu spraw urzędowych, w wyjściu do lekarza itd. Jestem jej bardzo wdzięczny, chociaż chciałbym móc tego oszczędzić...  Niestety, słaby układ krążenia po jakimś czasie spowodował tworzenie się owrzodzeń kończyn dolnych oraz odleżyn. Rany te są trudno gojące ze względu na cukrzycę typu drugiego, którą zdiagnozowano u mnie w 2012 r. Wszystkie moje schorzenia przyczyniły się do ponoszenia wysokich kosztów przy zakupie niezbędnego sprzętu rehabilitacyjnego i opatrunków. Przyznaję, że koszty te są dla mnie ogromnym obciążeniem finansowym i nie pozwalają mi normalnie egzystować. Nie da się wybrać między zdrowiem, a chociażby rachunkami, czy jedzeniem... Znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji materialnej, ponieważ specjalistyczne opatrunki i leki miesięcznie kosztują około 1700 zł, a są niezbędne do w miarę normalnego funkcjonowania. Pracowałem w kilku firmach, zawsze jako rzetelnie wykonujący swoje zadania pracownik. Pracowałem jako doradca Internetowy, HR Specialist. Niestety, w czasie redukcji etatów osoby niepełnosprawne są pierwszą linią frontu. Tak też było w moim przypadku...  Szukam pracy, pracy zdalnej ze względu na niepełnosprawność, ale niestety w obecnych czasach nie jest to łatwe również dla zdrowej osoby. Nie mogę czekać, aż zabraknie nam środków na najpotrzebniejsze sprawy...  Z góry serdecznie dziękuję za wsparcie i zrozumienie. Sami nie poradzimy sobie z naszą codziennością. Chociaż choroba nie wybiera, to chciałbym nadal móc się jej sprzeciwiać i starać się lepiej żyć... Wierzę, że po drugiej stronie są osoby o dobrych sercach.  Krzysztof 

4 445,00 zł ( 37.55% )
Still needed: 7 390,00 zł
Franciszek Mateusz Osowiecki
Franciszek Mateusz Osowiecki , 15 years old

Nowotwór nie jest tylko wspomnieniem! Franek nadal walczy z konsekwencjami!

Nasza walka trwa już ponad 3 lata. Nowotwór zostawił po sobie wiele przykrych konsekwencji.  Poprzednia zbiórka zapewniła środki tylko na część leczenia. Przed nami jeszcze długa droga. Jako mama bardzo proszę Cię o wsparcie mojego synka, by w końcu mógł wrócić do zwykłej codzienności bez widma szpitali, operacji, bólu i cierpienia… Poznaj historię Franka: Ma tylko 14 lat. Powinien śmiać się w głos, poznawać świat, mieć bliskich przyjaciół. Powinien korzystać z uroków dzieciństwa… Niestety, choroba odebrała szansę na normalne życie. Pozostała nadzieja na to, że jeszcze nie wszystko stracone i walka o to, by przyszłość nie jawiła się jako koszmar na jawie.  Wszystko miało być dobrze, nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii… W kwietniu 2020 roku naszą ułożoną rzeczywistość brutalnie przerwała wiadomość o tym, że Franek jest poważnie chory. Diagnoza: niezłośliwy nowotwór żuchwy. Rak – to zawsze brzmi przerażająco, szczególnie kiedy mowa o dziecku, które ma przed sobą właściwie całe życie. Początkowo jeszcze mieliśmy nadzieję, że guz okaże się niegroźny, niestety kolejne informacje pozbawiły nas złudzeń. Choroba niszczyła kości i zęby Franka w zastraszającym tempie. Diagnoza była dla nas przerażająca, ale jeszcze gorszą wiadomością było to, że nie da się uniknąć operacji. Ta, pomimo ogromnego zaangażowania lekarzy, okazała się dla nas początkiem trudnej drogi. Bo choć guz po operacji zniknął, to wraz z nim została usunięta część zębów oraz fragmenty szczęki. Niektóre skutki choroby i operacji udało nam się pokonać, niestety reszta wymaga od nas ogromnego zaangażowania – głównie finansowego, bo leczenie kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych.  Możemy liczyć na refundację zaledwie ułamka tego, co niezbędne do dalszego leczenia Franka. Kwoty, o których mówią specjaliści, tworzący dla nas plan są przerażające… Przed nami jeszcze wiele prywatnych konsultacji, odpowiednie zabezpieczenie szczęki oraz leczenie, które nie jest możliwe w ramach standardowej opieki medycznej.  Choroba nie pokonała naszego ducha, nie odebrała nam nadziei na zwycięstwo, ale teraz znaleźliśmy się w krytycznym momencie. Tak bardzo chcę, by nowotwór stał się wyłącznie przykrym wspomnieniem, a nie przypominał o sobie każdego dnia tuż po przebudzeniu…  Wiem, że dla Franka jest nadzieja na nowy uśmiech, na nowy początek. By marzenia stały się rzeczywistością, potrzebujemy pomocy ludzi o dobrych sercach! Twoje wsparcie to dla Franka szansa na uśmiech, na powrót do życia bez wstydu, barier czy wykluczenia.  Życie jest podporządkowane chorobie od ponad 3 lat… Przez ten czas nauczyliśmy się wiele, ale ani na chwilę nie straciliśmy nadziei na to, że najlepsze jeszcze przed nami. Pomożesz nam w walce o Franka? Kasia, mama Franka

4 444,00 zł ( 10.44% )
Still needed: 38 110,00 zł
Tymon Piotrowski
Tymon Piotrowski , 6 years old

Potrzeba tak niewiele, by wywalczyć sprawność dla Tymka❗️Pomagamy❗️

Nasz Tymek jest chłopcem zawsze pogodnym, uśmiechniętym. Tylko ściany sali terapeutycznej mogą ukazać jego mękę i cierpienie… U synka stwierdzono mózgowe porażenie dziecięce, autyzm, padaczkę, a w badaniu MRI głowy naczyniaka w móżdżku. Dzisiaj Tymon wymaga stałej opieki i pomocy w podstawowych czynnościach – jedzeniu, ubieraniu, potrzebach fizjologicznych… Nie posługuje się mową czynną, wypowiada pojedyncze słowa nie zawsze adekwatne do sytuacji. Patrzy w oczy osobie, która do niego mówi i w ten ograniczony sposób komunikuje się z otoczeniem. Wierzę i widzę efekty rehabilitacji, a w szczególności turnusów rehabilitacyjnych. Choć wydawałoby się, że to tylko dwa tygodnie, to w porównaniu do ćwiczeń na miejscu, za każdym razem u Tymona „zatrybi” coś nowego! Dlatego to takie ważne. Kolejny turnus może realnie pomóc naszemu synkowi w walce o samodzielną i sprawną przyszłość. Z każdym Waszym wsparciem będziemy mogli wypracować kolejne trybiki w lepszym funkcjonowaniu Tymka! Agnieszka i Krzysztof, rodzice

4 441,00 zł ( 41.74% )
Still needed: 6 198,00 zł
Mikołaj Taczkowski
Mikołaj Taczkowski , 15 years old

W Mikusia głowie pękł tętniak❗️Potrzebujemy pilnej pomocy...

Mikołaj jest nastolatkiem, który do tej pory bardzo dużo się uśmiechał. Nic nie zapowiadało tragedii, która go spotkała. Jego i nas — patrzenie na syna w tym stanie łamie serce.  Dzieci w jego wieku zaczynają marzyć, myśleć o swojej przyszłości,  Mikołaj od urodzenia miał tętniaka w głowie, o którym nikt nie wiedział. Tętniak umiejscowiony był na tętnicy. Niestety wydarzyło się najgorsze... Pękając wywołał potężny wylew. Tylko szybka interwencja ratowników i lekarzy dała mu szanse na przeżycie. Obecnie Mikołaj przebywa w Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Przez kilka dni był podłączony do respiratora, obecnie oddycha już samodzielnie. Nadal jednak ma założoną rurkę tracheotomijną do oddychania. Z synem nie mamy żadnego kontaktu. Cały czas jest w śpiączce, a my cały czas mamy nadzieję, że się wybudzi... Ze względu na poważny stan Mikołaj wymaga opieki 24-godzinnej, dosłownie! Nie można odstąpić od jego łóżka, gdyż w rurce do oddychania tworzy się wydzielina, która trzeba odsysać co 2-3 minuty. Ze względu na bardzo rozległy wylew z jego mózgu cały czas odprowadzane jest drenami krew i płyn. Mikołaj miał bardzo silne ataki padaczki, wysokie ciśnienie wewnątrzczaszkowe. Obecnie stan jest poważny, przewlekły... Potrzebujemy Państwa pomocy! Walczymy o dziecko, o Mikusia, który powinien teraz cieszyć się dzieciństwem! O chłopca, którego tętniak próbował mi odebrać!  Pomocy! Mama

4 440 zł
Artur Szymański
9 days left
Artur Szymański , 16 months old

Od urodzenia walczymy o jego sprawność❗️Wspieramy Arturka❗️

Naszym jednym, wielkim marzeniem jest, aby nasz ukochany synek Artur mógł chodzić i rozwijać się z pełną radością. Ale wrodzona wada nam odbiera marzenie, a synkowi widok na sprawność. Artur urodził się 15 maja 2023 roku z wrodzoną wadą – stopą końsko-szpotawą. To anomalia ortopedyczna, charakteryzująca się nietypowym ustawieniem stopy. Jest skierowana do wewnątrz, ku górze i jednocześnie obrócona do środka. Synek nie ma nawet roku, a przeszedł już wiele trudnych etapów leczenia, nosił gips przez osiem długich tygodni, przechodził cotygodniowe wizyty w specjalistycznej klinice w Poznaniu…  Co trzy tygodnie jesteśmy obciążeni kosztami związanymi z zakupem specjalistycznego obuwia, których cena wynosi 1400 złotych. Nasz mały wojownik zasługuje na jak najlepsze warunki leczenia, a my, jako rodzina, szukamy pomocy w pokryciu kosztów związanych z jego zdrowiem Dlatego z całego serca zwracamy się do Was z tym naszym jednym, wielkim marzeniem. Artur to nasza iskierka nadziei – od urodzenia pokazuje nam, jak ważne jest pokonywanie trudności z uśmiechem na twarzy. Rodzice

4 437,00 zł ( 19.3% )
Still needed: 18 542,00 zł
Evelyn Salomon
Evelyn Salomon , 39 years old

Mama i jej córeczka cudem przeżyły wypadek samochodowy! Tylko jedna z nich wyszła z tego cało...

Być może tylko sekundy zadecydowały o życiu lub śmierci mamy i jej córeczki. Obie na szczęście przeżyły. Evelyn, która będąc pielęgniarką pomagała i ratowała innych, cudem przeżyła. Straciła jednak swoją samodzielność i potrzebuje teraz pomocy… Był zwykły dzień, taki jak inne. Evelyn odebrała swoją córeczkę z przedszkola, wsiadła z nią do samochodu i ruszyła w drogę do domu. Z uśmiechem wyobrażam sobie, jak mała śpiewała piosenki i opowiadała mamie, w co dzisiaj bawiła się z koleżankami…  Mój uśmiech znika natychmiast, kiedy przypominam sobie, co stało się potem. Stały na skrzyżowaniu i czekały na zmianę sygnalizacji świetlnej. W tym czasie ogromny jeep uderzył w tył ich samochodu z prędkością 60 mil na godzinę! To stało się nagle! Nikt nie potrafiłby zareagować i nic nie dało się zrobić…  Jej maleńka córeczka cudem ocalała! Nic się jej nie stało. To był prawdziwy cud! Takiego szczęścia nie miała jednak Evelyn… Moja przyjaciółka doznała urazu kręgosłupa i rdzenia kręgowego…  Obecnie nie jest w stanie samodzielnie wykonać żadnych czynności samoobsługowych. Sama nie potrafi nawet zmienić pozycji ciała podczas snu. Nagle zdrowa, samodzielna osoba, która do tej pory pomagała innym znalazła się w sytuacji, w której sama potrzebuje opieki i to 24 godzin na dobę! Evelyn ma wspaniałą rodzinę, kochaną córeczkę oraz przyjaciół, którzy pragną jej pomóc. Rehabilitacja i leczenie pochłaniają ogromne kwoty pieniędzy! Nie możemy zostawić jej z tym wszystkim samej! Proszę pomóż Evelyn wrócić do zdrowia oraz pełnej sprawności. Dobro, które przekazywała innym, musi w końcu do niej wrócić! Lilia, przyjaciółka Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

4 435,00 zł ( 4.16% )
Still needed: 101 948,00 zł
Jakub i Natan Nowiccy
Jakub i Natan Nowiccy , 8 years old

Nie chce być zmuszana wybierać, któremu pomóc! Proszę, daj szansę Kubie i Natanowi na lepsze życie!

Kuba i Natan cierpią na autyzm. Chciałabym, żeby świat stał się dla nich bardziej otwarty, przyjazny, ale jest o to bardzo trudno… Szansą jest dla nich intensywna rehabilitacja. Wychowywanie dziecka z niepełnosprawnością wiążę się z ponoszeniem dużych kosztów, a u mnie są one podwójne! Moi kochani chłopcy urodzili się w 33. tygodniu ciąży. Początek swojego życia spędzili w inkubatorach. Bardzo się o nich bałam! Na szczęście, po kilku tygodniach wyszliśmy do domu. Kuba i Natan nie rozwijali się jednak tak, jak powinni… Zaczęli chodzić, dopiero gdy mieli rok i osiem miesięcy. A jeśli chodzi o prawidłową mowę, to tak naprawdę nie rozwinęła się ona do dzisiaj… 4 lata temu dostali diagnozę autyzmu. Chłopcy wymagają intensywnej rehabilitacji, ciągłej pracy z logopedą. Mają problem z nadpobudliwością i radzeniem sobie z emocjami. Bardzo chciałabym im dać szansę na lepszy rozwój! Od trzech lat synowie uczęszczają do przedszkola terapeutycznego, które pozytywnie na nich wpłynęło. Kuba jest wesołym chłopcem, lubi książeczki. Niestety, mówi bardzo mało i jest z nim utrudniony kontakt. Jest nadpobudliwy i szybko się nudzi. Muszę go też pilnować, jeśli chodzi o korzystanie z toalety. Natan też jest pogodny. Potrafi się komunikować dużo lepiej, niż jego brat, ale mówi niewyraźnie. Lubi bawić się z innym dziećmi. Układa klocki, puzzle, interesują go samochody. Niestety, ma problemy z przełykaniem i z kontrolą emocji.  Staram się z całych sił, aby synowie mogli się rozwijać. Ćwiczę z nimi w domu, ale to nie to samo, co fachowa pomoc. Przez brak środków czasami jestem zmuszona wybierać, któremu bardziej przyda się terapia… Pomocą jest dla mnie mój starszy, 17-letni syn. Marzę, żeby chłopcy mogli pojechać na turnus rehabilitacyjny, który może dać duże postępy. Koszty są jednak ogromne! Bardzo proszę o wsparcie moich synów! Dzięki Wam ich życie może być choć odrobinę łatwiejsze. Beata, mama

4 435 zł