Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Małgorzata Chyła
Małgorzata Chyła , 40 years old

Udar odebrał sprawność matce czwórki dzieci. Nie zniszczył jednak jej woli walki!

Miałam 35 lat. Sama potrafiłam się uczesać, ubrać i zrobić dla wszystkich obiad. I nagle to wszystko zniknęło, stało się niemożliwe do powtórzenia. Winnym jest udar niedokrwienny lewej półkuli mózgu.  Miałam niedowład prawej strony. Nie mówiłam. Dwa tygodnie spędziłam na oddziale udarowym. Niemal nic nie pamiętam z tamtego okresu. Później przenieśli mnie na oddział rehabilitacyjny. Tam, przez 2 miesiące, uczono mnie wszystkiego od nowa… Niemal jak małe, bezbronne dziecko. Miałam tylko świadomość, dzięki której chciałam walczyć, ale i która przypominała mi co się stało… Wróciłam do domu. Czekał na mnie mąż, czwórka dzieci i teściowie. Chodziłam o kuli, mówiłam tylko pojedyncze słowa. Moja ręka natomiast w ogóle nie działała…  Teraz chodzę sama, to wielki sukces! Moje kroki są jednak niepewne i mało płynne. Ręka i dłoń działają w zwolnionym tempie. A moja mowa… Wylew sprawił, że katalog słów stał się bardzo ograniczony… Nie chciałam dać jednak za wygraną. Uwierzyłam, że dam radę. Miałam to szczęście, że w zeszłym roku wyjechałam na turnus  rehabilitacyjny. Bardzo mi wtedy pomógł. Odstawiłam kulę, zaczęłam lepiej mówić, a moja dłoń w końcu sobie przypomniała jak to jest trzymać szklankę! Rehabilitanci stwierdzili, że mam dobrze wypracowane i wyćwiczone mięśnie. Oznacza to, że nadal są dla mnie szanse! Myślałam, że wystarczy jeden turnus, okazuje się, że jednak nie.  Nadal tęsknię za bieganiem i jazdą na rowerze. Przede wszystkim pragnę jednak odzyskać moją sprawność i samodzielność, abym znowu mogła w pełni opiekować się moim dziećmi. Dlatego teraz proszę o pomoc, gdyż domowy budżet nie umożliwi mi opłacenia kolejnych turnusów.  Małgorzata

5 108,00 zł ( 3.55% )
Still needed: 138 510,00 zł
Anna Filipowicz
Anna Filipowicz , 50 years old

Pomóż Ani w walce o odzyskanie sprawności❗️

W czerwcu 2022 roku uległam wypadkowi, który całkowicie odmienił moje życie… Doznałam urazu głowy i kręgosłupa. Od tamtej pory muszę każdego dnia intensywnie walczyć, by choć w jakimś stopniu odzyskać sprawność sprzed tego tragicznego wydarzenia… Nie jest łatwo. Szczegółowe badania wykazały skręcenie i naderwanie odcinka szyjnego kręgosłupa, torbiele mózgu, zaburzenia aktywności i uwagi, zaburzenia koordynacji, dysocjacyjne zaburzenia ruchu, zaburzenia układu nerwowego oraz odcinka szyjnego.  Obecnie konieczne jest szybkie rozpoczęcie odpowiedniego leczenia. Każdy dzień zwłoki powoduje większą degenerację mózgu, co w konsekwencji może doprowadzić do tragicznych konsekwencji… Niestety, rehabilitacja jest niezwykle kosztowna, te ogromne wydatki spadły na mnie niespodziewanie… Środki, które otrzymuję, nie wystarczają mi na czynsz ani podstawowe opłaty. Na przeżycie całego miesiąca pozostaje mi niecałe 200 zł…  Zawsze dbałam o zdrowie, cieszyłam się każdą chwilą. Chciałabym być sprawna, doczekać ślubu syna, obserwować, jak moje wnuki dorastają. Czy będzie mi to dane…? Bardzo proszę o pomoc. Muszę zrobić wszystko, by odzyskać utracone zdrowie. Otworzysz dla mnie swoje serce? Każda wpłacona złotówka będzie dla mnie niezwykle cenna… Z góry dziękuję za wsparcie i życzliwość. Ania

5 103,00 zł ( 7.99% )
Still needed: 58 727,00 zł
Nadia Dunaj
Nadia Dunaj , 10 years old

Choroba odbiera jej beztroskie dzieciństwo. Prosimy, pomóż Nadii!

Choroba zabrała naszej córce beztroskie dzieciństwo... Tak bardzo chcielibyśmy sprawić, żeby na jej twarzy znów zagościł uśmiech! Tylko z Państwa wsparciem będzie to możliwe! Prosimy o pomoc! Jesteśmy rodzicami Nadii, która choruje na łysienie plackowate. Choroba ujawniła się zaraz po trzecich urodzinach córki. Od zauważenia pierwszych włosów na poduszce do całkowitego braku włosów, rzęs i brwi minęło mniej niż półtora miesiąca! To był szok! Przez 2 lata byliśmy pod opieką poradni w Krakowie, jednak z powodu braku efektów wdrożonego leczenia zrezygnowaliśmy i szukaliśmy pomocy w klinice w Warszawie. Leczenie okazało się strzałem w dziesiątkę! Po około roku pojawiły się pierwsze odrosty, zaczynając od rzęs i brwi, potem przyszedł czas na włosy na głowie. Terapia DCP była zbawieniem! Niestety do czasu. W ubiegłe wakacje koszmar powrócił... Pomimo leczenia włosy zaczęły wypadać! Z dziewczynki pewnej siebie Nadia zmieniła się nie do poznania. Jest drażliwa, niespokojna... Choroba po raz kolejny odbiera jej dzieciństwo. A dla nas najgorsze jest, kiedy słyszymy: "dlaczego to mnie wypadają, znowu będą się patrzeć i wytykać palcami". Pęka wtedy serce... Każdy pomyśli, że to tylko włosy, ale dla dorastającej dziewczynki to urasta do gigantycznego problemu, mającego bezpośredni wpływ na akceptację wśród rówieśników. A dokładniej jego braku i wyalienowania... Zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w sfinansowaniu peruki dla naszej córki! Wasze wsparcie może sprawić, że Nadia znów poczuje się pewna siebie. Z góry serdecznie dziękujemy za każdą wpłatę, która pomoże przynieść uśmiech na twarz naszej kochanej dziewczynki! Rodzice

5 103,00 zł ( 26.64% )
Still needed: 14 046,00 zł
Kuba Andrzejewski-Kwade
Kuba Andrzejewski-Kwade , 13 years old

Samodzielność Kuby wyceniono na ogromną kwotę - pomożesz?

Kubuś ma 12 lat, a odkąd pamięta, musi walczyć o sprawność. Jest po dwóch operacjach nóg korygujących układ jego stóp. W przyszłości czekają go kolejne zabiegi m.in. bioder i kolan. Jako rodzice chcemy mu zapewnić wszystko, co potrzebne. Tylko jak? Niestety, nie na wszystko możemy sobie pozwolić... Aktualnie chcemy zakupić wózek elektryczny dla Kubusia. Wiemy, że dzięki niemu miałby szansę na bycie bardziej samodzielnym. Niestety, koszt to ponad 30 tysięcy złotych! Zdecydowanie przekracza nasze możliwości finansowe, dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc... Chcesz poznać naszą historię?  Przez większą część swojego dnia robisz rzeczy, o których nie myślisz. Robisz je automatycznie, bez żadnego wysiłku. Bo przecież to normalne, że chodzisz, mówisz i sam jesz. Niestety nie dla każdego...  Kuba zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Każdy jego dzień jest jak wspinanie się na najwyższy szczyt. O każdą czynność musi walczyć ze wszystkich sił, a jedyne, co pozwala mu wciąż walczyć, to nadzieja, że kiedyś będzie lepiej. Dla Kuby zrobimy wszystko, jednak nasze możliwości się wyczerpują. Konsultacje, badania, rehabilitacje, sprzęt medyczny – to wszystko kosztuje krocie. Mimo że wiemy, że nie możemy poddać się w tej walce, to coraz częściej brakuje nam zarówno sił, jak i pieniędzy. Na szali leży przyszłość Kuby, dlatego prosimy – pomóż nam! Rodzice

5 103,00 zł ( 15.37% )
Still needed: 28 089,00 zł
Polina Chernii
Polina Chernii , 14 years old

Szansa na pożegnanie bólu... Pomóż Polince!

Jedenastoletnia Polina, obywatelka Ukrainy przyjechała w lutym do Polski na operację biodra. Jednak rodzina już nie wróciła do domu... W dniu wypisu ze szpitala zastała ich wojna. Zdecydowali się zostać w Polsce, chociaż nie bardzo wiedzieli gdzie udać się z chorym dzieckiem, po operacji... Obecnie rodzice mają w Polsce pracę i mieszkanie i chcieliby kontynuować leczenie Poliny, tak jak planowali to jeszcze kilka tygodni temu.     Polina urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym, wymaga stałej opieki i rehabilitacji. Kiedy lekarze stwierdzili pogłębiająca się koślawość bioder, rodzice szukali najlepszego ośrodka, by przeprowadzić operację, dlatego zdecydowali się przyjechać do Polski i samodzielnie pokryć koszty leczenia. Operacja biodra przy użyciu nowoczesnego instrumentarium - blaszek Blade Plate dała znakomite efekty. Rodzice chcą zoperować drugie biodro tą samą metodą. To bardzo korzystna dla pacjenta procedura operacyjna, ale kosztuje 17 000 zł. W tej sytuacji rodzice nie są w stanie odłożyć takiej kwoty, bo przyjechali do Polski na kilka dni - z jedną walizką, a teraz muszą zaczynać wszystko od nowa. Nie stać ich na tę operację. Tylko dzięki życzliwości i pomocy dobrych ludzi uda im zrealizować plan leczenia, który zaprzepaściła wojna... 

5 094 zł
Clara Besche
Clara Besche , 7 years old

Dalsze leczenie jest KONIECZNE... Proszę, pomóż Clarze!

Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy wpłacili choćby złotówkę, udostępnili zbiórkę lub ciepło pomyśleli o Claruni. Nie sposób opisać naszą wdzięczność… Dzięki Waszej pomocy nasza córka mogła przejść kolejne, wymagające badania i diagnostykę. Macie ogromne serca! Niestety nadal potrzebujemy wsparcia… Leczenie Clary jest bardzo wymagające i kosztowne. Sami nie jesteśmy w stanie sprostać wszystkim wydatkom, a nasza córcia niestety wymaga dalszego leczenia… Poznaj naszą historię: Clara jest sześcioletnią dziewczynką dotkniętą przez autyzm. Pierwsze miesiące jej życia przebiegały prawidłowo. Z czasem pojawiły się: nieutulony płacz, wybudzanie z krzykiem, przedwczesne wypadanie pierwszych mleczaków, stany epileptyczne, arytmia serduszka. Przestała rosnąć i się rozwijać.  Dzisiaj wiemy, że borykamy się z bardzo poważnym problemem, który najprawdopodobniej jest przyczyną braku zdrowia Clary. U córki utrzymuje się stan zapalny, spowodowany obecnością rtęci w całym organizmie. Obecnie Clarze towarzyszą również częste infekcje, dysbioza jelit, encefalopatia wątroby, zapalenie mózgu, zmienne napięcie mięśniowe... Dzięki pierwszej zbiórce udało się sfinansować panel badań na boreliozę i koinfekcję. Niestety wyniki wykazały przebytą boreliozę... W międzyczasie dzięki EEG zdiagnozowano zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego. Musimy jednak powtórzyć to badanie, aby wykluczyć lub potwierdzić epilepsję u Clary. Nasze problemy zdają się nie mieć końca... Wielką nadzieję pokładamy jednak w chelatacji. To metoda terapii polegająca na usuwaniu z organizmu metali ciężkich. Kilkadziesiąt rund już za nami. To właśnie podczas rund Clara czuje się najlepiej. Niestety rtęć ma właściwości immunosupresyjne, co oznacza, ze oprócz metali mamy problem z wirusami, bakteriami, patogenami, które utrudniają leczenie córeczki.  Clara bardzo lubi wodę, wtedy widzimy, że nasze dziecko do nas wraca… Planujemy zapisać ją na zajęcia indywidualne, ze względu na to, że wciąż utrzymuje się problem z nadwrażliwością na bodźce, hałas, światło, zapach. Pieniądze ze zbiórki chcemy przeznaczyć m.in. na badanie genetyczne WES, badanie jelit, OAT, Organix Gastro i wiele innych, które musimy systematycznie powtarzać.  Z całego serca prosimy Was o dalsze wsparcie, dzięki któremu będziemy mogli zapewnić naszej kochanej córeczce niezbędne leczenie. Dziękujemy wszystkim, którzy łączą się z nami w cierpieniu Clary. Rodzice

5 088 zł
Klaudia i Julia Różańskie
Klaudia i Julia Różańskie , 13 years old

Codziennie budzimy się w koszmarze! Klaudia i Julka potrzebują Twojego wsparcia!

Odkryliśmy, z czym walczymy! To rzadka, nieuleczalna choroba genetyczna – zespół Melas. Schorzenie rozwija się w zastraszającym tempie. Uszkodzenia mózgu, mięśni, wzroku i słuchu postępują! Choroba wyniszcza układ pokarmowy, układ narządu ruchu, ośrodkowy układ nerwowy. Dochodzi przy niej bardzo często do udarów. Postępuje również epilepsja. Zaatakowała cukrzyca, pojawiły się problemy z hormonem wzrostu. To tylko część ciosów skierowanych w moją córeczkę. Najbardziej boli to, że my nie możemy zbierać pieniędzy na lek. Musimy pogodzić się z faktem, że nie ma leku na tę chorobę!  To, co teraz możemy zrobić, to rygorystycznie pilnować podawania leków, diety, rehabilitacji, aby Klaudia mogła jak najdłużej sama funkcjonować. Oczywiście wiąże się to z ciągłymi i dużymi kosztami. Stała opieka lekarzy specjalistów, regularne wyjazdy na wizyty do Krakowa i Katowic, pochłaniają ogromne kwoty. Klaudia ma zwiększoną liczbę godzin rehabilitacji. Drugi rok jest na nauczaniu indywidualnym. Nie wiemy, czy jeszcze wróci do szkoły. Moja córeczka jest bardzo słaba, ciągle śpi przez chroniczne zmęczenie. Nie wiem, jak długo pożyje… jak długo będzie w stanie sama funkcjonować… Już teraz co jakiś czas jest dokarmiana sondą. Organizm ma znaczne problemy z przyswajaniem jedzenia. Obserwujemy też coraz poważniejszą niedowagę. Nie tylko Klaudia jest chora, bo jej siostra również. Julka od dwóch lat zgłaszała bóle pleców. Myślałam, że jest to związane z materacem, ale ból się nasila. Coraz częściej jest zmęczona. Krótkie odcinki sprawiają jej duże zmęczenie. Okazało się, że ból pleców jest spowodowany atakowaniem mięśni. Teraz to ona potrzebuje rehabilitacji. Jestem w stałym kontakcie z lekarzami, a co tydzień w drodze do specjalistów.  Julka zmaga się z tą samą przeklętą chorobą – zespołem Melas. Dwie dziewczyny, dwa serca, o które tak walczyłam, aby żyły i były szczęśliwe. Teraz towarzyszy mi tylko świadomość wielkiej niewiadomej. Czekamy na ponowną wizytę. Czy będzie potrzebna biopsja, punkcja lędźwiowa? Tego nie wiemy. W mojej głowie krąży wiele myśli, wiele pytań, wiele niejasnych odpowiedzi.  Sześć lat temu straciłam tatę. Nie mogę teraz stracić jeszcze córeczek. To nie czas na ich odejście... Obiecałam dziewczynkom, że gdy dorosną, będą mieć swoje rodziny, ale czy dotrwam z nimi do tego momentu? Proszę Was, ludzi o dobrych sercach, wspomóżcie moje córki. Obiecałam sobie, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby żyły jak najdłużej. Jednak sama nie dam rady. Od lat samotnie je wychowuję. Czuję, że już mnie to wszystko przerasta. Tak, wiem! Mam być silna, mam dać radę... Jednak łatwo jest mówić. Mama, Marta

5 085 zł
Wiktoria Ostrowska
Wiktoria Ostrowska , 16 years old

Potrzeba niewiele, by pomóc w drodze po zdrowie❗️Wspieramy Wiktorię❗️

Wiktoria urodziła się w ciężkiej zamartwicy i z mózgowym porażeniem dziecięcym. Dziś jest już nastolatką, ale pokłosie jej pourodzeniowej walki są wciąż widoczne. Jej rozwój psychomotoryczny jest opóźniony, córka wymaga częstych wizyt kontrolnych u specjalistów: neurologa, ortopedy, psychologa, logopedy, okulisty, gastrologa, terapeutów… Jest niesamodzielna, nie chodzi. Wymaga stałej opieki, ale to nie przeszkadza jej rozpromieniać swoim uśmiechem każdy nasz dzień. W 2023 roku ze względu na mocny przykurcz Wiktoria musiała przejść poważną operację prawej nogi, co do dzisiaj wymaga ciągłej fizjoterapii i specjalistycznego sprzętu – lekarze musieli łamać kości i wstawiać śruby. Obecnie jeździmy na turnusy, ćwiczymy, rehabilitujemy się, udało nam się zakupić walker. Ale nasze oszczędności i możliwości w końcu się wyczerpały. Dlatego teraz kiedy dobrze byłoby kupić dla Wiktorii pionizator, by zwiększyć szanse, że złapie tę pionizację, koszty nas pokonały. Ostatecznie nie mamy innego wyjścia niż prosić o pomoc w uzbieraniu środków na pionizator, sprzęt oraz dalsze leczenie i rehabilitację, by móc walczyć o sprawność Wiktorii. Każde wsparcie, wpłata i udostępnienie to ogromny gest, za który już teraz dziękujemy i nigdy nie przestaniemy być wdzięczni. Rodzice

5 080 zł
Boguś Samoraj
Boguś Samoraj , 6 years old

Żeby przyszłość była lepsza – pomóż Bogusiowi!

Naszemu Bogusiowi życie dała reanimacja. Tak zaczęła się walka, którą toczymy do dziś. Synek przyszedł na świat w ciężkiej zamartwicy. Pierwszy oddech wziął dopiero po dramatycznej interwencji lekarzy. To były najgorsze chwile naszego życia, największy strach… Dziś życie Bogutka nie jest usłane różami. Bardzo się staramy, by to się zmieniło. Potrzebujemy jednak pomocy, o którą bardzo prosimy... Jakby nieszczęść nie było mało, kilka dni po urodzeniu u synka zdiagnozowano przedwczesne zarośnięcie szwu czaszkowego. Choroba ta zagrażała prawidłowemu rozwojowi mózgu… Nie mogliśmy na to pozwolić, dlatego Boguś wkrótce potem przeszedł wielogodzinną, bardzo skomplikowaną operację rekonstrukcji czaszki. Znów przyszło nam drżeć ze strachu o życie synka. Boguś ma dopiero 5 lat, ale swoją pracowitością mógłby zawstydzić niejednego dorosłego. Jego dzieciństwo upływa na rehabilitacjach i niekończących się wizytach u wielu specjalistów. Niestety, Boguś wciąż sam nie chodzi. Choć zwiększyła się świadomość własnego ciała, mięśnie naszego syna są słabe, miednica ustawiona nieprawidłowo, a stopy płasko-koślawe. Niestety, w dalszej rehabilitacji konieczne będą ortezy, które pomogą Bogusiowi utrzymać właściwą pozycję ciała i postawić pierwsze samodzielne kroki. Ciągle czekamy na pierwsze słowa Bogusia. Niestety, napięcie w obrębie jamy ustnej jest wciąż nieprawidłowe. Synek nie mówi. Zaburzenia sensoryczne w obrębie całego ciała powodują liczne trudności w poznawaniu świata i budowaniu relacji. Boguś nie chce samodzielnie jeść, nie lubi się przytulać, nie pogłaszcze psa, boi się przedmiotów o  nowych fakturach i nowej konsystencji, zamiast z pluszakiem usypia z plastikowym klockiem w objęciach. Boguś wciąż uczy się funkcjonalnego korzystania z otaczających go przedmiotów i zabawek, reakcji na własne imię oraz wykonywania prostych poleceń. Nauka ta jest bardzo trudna i nierzadko okupiona łzami, zarówno Bogusia, jak i naszymi... Przed naszym dzielnym Bogusiem i przed nami – rodzicami jeszcze długa i ciężka droga. Walka trwa! Boguś się nie poddaje, to i my nie możemy. Dlatego prosimy o pomoc w finansowaniu tej wieloaspektowej terapii, której codziennie poddajemy naszego syna. Bez Waszego wsparcia pozostaniemy bezradni, a to chyba najgorsze, co może spotkać rodzica. Rodzice Bogusia

5 077 zł