Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Maja Dudała
Maja Dudała , 4 years old

Maja cierpi na rzadką chorobę genetyczną! Pomóż!

Gdy patrzę w oczy mojej małej córeczki widzę ogromną radość i ciekawość świata. Niestety, za uśmiechniętą buzią skrywa się także choroba… Maja cierpi na rzadkie zaburzenie genetyczne – zespół O'Donnell Luria-Rodan! Od początku rozwój Mai przebiegał z opóźnieniem. Lekarze zalecali jednak tylko obserwację i zajęcia logopedyczne. To właśnie neurologopeda zasugerował mi diagnozę w kierunku spektrum autyzmu. Wiedziałem, że nie ma czasu do stracenia, więc zrobiłem diagnostykę prywatnie. Podejrzenia się potwierdziły – Maja otrzymała rozpoznanie autyzmu atypowego. Zdecydowałem się także wykupić badanie genetyczne WES… Wyniki wprawiły mnie w osłupienie. Okazało się, że Maja cierpi na zespół O'Donnell Luria-Rodan. To bardzo rzadkie schorzenie, z którym powiązany jest autyzm, zaburzenia rozwojowe, niskie napięcie mięśniowe i często niepełnosprawność intelektualna. Diagnoza w końcu pozwoliła mi zrozumieć przyczyny opóźnionego rozwoju córeczki. Boję się o jej przyszłość – wiadomo, że w przypadku tego zespołu może pojawić się kifoza, problemy z mową, z układem pokarmowym. Cały czas zadaję sobie pytanie: co czeka nas za kilka lat? Oddałbym wszystko, by córeczka była zdrowa! Najważniejsza jest szybka reakcja – Maja jest pod stałą opieką wielu specjalistów, m.in. neurologopedy i psychologa. Córeczka wymaga intensywnych terapii ukierunkowanych na rozwijanie deficytowych obszarów. Korzystamy z zajęć z integracji sensorycznej oraz terapii neurologopedycznej wspomagającej rozwijanie mowy z wykorzystaniem metod komunikacji zastępczej. Maja we wrześniu będzie musiała też zmienić przedszkole na terapeutyczne, którego koszty są dwukrotnie wyższe niż zwykłego. Odpowiedniego przedszkola publicznego w naszej miejscowości niestety nie ma. Do czasu uzyskania orzeczenia o niepełnosprawności i wczesnego wspomagania rozwoju minie kilka miesięcy… Maja nie może mieć tak długiej przerwy w terapiach, bo to zniszczy wszystkie postępy. Przez 3 lata udawało mi się opłacić wszystko samodzielnie, jednak teraz koszty przekraczają moje możliwości finansowe. Maja to wesoła i współpracująca dziewczynka – muszę zrobić wszystko, by uśmiech nigdy nie zniknął z jej twarzy!  Bardzo proszę o pomoc, która pozwoli mi opłacić terapie córeczki. Walczę o poprawę funkcjonowania i rozwoju Mai oraz jej samodzielność. Z Twoją pomocą dostanie szansę na lepszą przyszłość! Marcin, tata

6 755,00 zł ( 21.16% )
Still needed: 25 160,00 zł
Kamila Ferens-Kowalska
1 day left
Kamila Ferens-Kowalska , 36 years old

Endometrioza doprowadziła do niepłodności. Pomóż spełnić marzenie o dziecku!

W leczeniu endometriozy bardzo istotny jest czas, ponieważ im dłużej pozostaje niezdiagnozowana, tym wywołuje więcej bólu i zmniejsza szansę na upragnione macierzyństwo. Tak też było w moim przypadku...  Po wielu latach cierpienia, w końcu usłyszałam diagnozę. Niestety, było już za późno.... Endometrioza zdążyła zrobić ogromne spustoszenie w moim organizmie i zabrać mi to, co najcenniejsze – możliwość bycia mamą....  Mimo że dolegliwości towarzyszą mi od wielu lat, prawidłowa diagnoza została postawiona zaledwie kilka tygodni temu – endometrioza naciekowa. Z jednej strony poczułam ogromną ulgę, że w końcu wiem, z czym walczę. Z drugiej – napływający lęk i stres, czy uda mi się z nią kiedyś wygrać...  Endometrioza jest nieprzewidywalna, niezwykle trudna i przerażająca. Potrafi utrudnić życie na wielu płaszczyznach. Przez wiele lat powoli niszczyła mój organizm wywołując bóle podbrzusza, bolesne miesiączki, problemy z pęcherzem, a także zaburzenia jelitowe, zmęczenie, krwawienia i to, co najgorsze – niepłodność... Obecność endometriozy wpływa na jakość komórek jajowych. Tkanka endometrialna w jajowodach doprowadza do ich niedrożności, a liczne torbiele uszkadzają strukturę jajnika. To wszystko utrudnia zapłodnienie. Wraz z mężem marzymy o dziecku. Jednak w wyniku choroby lekarz jednoznacznie określił, że jedyną szansą na zajście w ciążę jest specjalistyczne leczenie oraz zabieg in vitro… Inaczej mój organizm będzie musiał zostać wprowadzony w stan menopauzalny, a macica zostanie usunięta...  Za nami już kilkuletnia, żmudna i kosztowna droga leczenia wszystkich dolegliwości. Każda terapia, leki czy zastrzyki hormonalne pochłonęły już wszystkie nasze oszczędności. Teraz kiedy już znamy przyczynę i wiemy, jak zrealizować nasze marzenie, oddziela nas od niego wielki mur finansowy...  Macierzyństwo to największe szczęście, jakie można sobie wyobrazić. Razem z mężem już od wielu lat jesteśmy przygotowani do pełnienia tej roli. Marzymy o domu wypełniony śmiechem maleństwa... Niestety uczucie pustki, które obecnie nam towarzyszy jest nie do zniesienia. Zwłaszcza gdy po kolejnej próbie na teście ciążowym, wciąż widnieje jedna kreska... Jedyną szansą, aby to zmienić jest kosztowne leczenie i zabieg in vitro...  Nigdy nie sądziłam, że będziemy musieli prosić o pomoc, jednak czas nie jest naszym sprzymierzeńcem i sami nie jesteśmy w stanie uzbierać tak dużej kwoty... Dlatego błagam, pomóżcie!  Kamila

6 753,00 zł ( 24.31% )
Still needed: 21 016,00 zł
Szymonek Iwańczyk
Szymonek Iwańczyk , 5 years old

Daliśmy Szymonkowi dom, teraz chcemy zawalczyć o jego lepszą przyszłość… Pomocy!

Razem z mężem bardzo chcieliśmy powiększyć naszą rodzinę i zaadoptować dziecko. Kiedy poznaliśmy historię Szymonka, zrozumieliśmy, że musimy mu pomóc i dać normalny dom. Dziś nasz synek mierzy się z wieloma trudnościami zdrowotnymi. Dlatego poza ogromem miłości, chcielibyśmy dać mu ulgę w codziennym cierpieniu. Prosimy o pomoc! Szymon od urodzenia walczy z opóźnieniem rozwoju psychoruchowego, wadą kręgosłupa oraz zespołem FAS. Przez pierwsze 5 miesięcy swojego życia przebywał w szpitalu, następnie w ośrodku preadopcyjnym, skąd zabraliśmy go do naszego domu. Pomimo traumatycznych doznań, synek wnosi ogrom radości i miłości do naszego życia. Wiemy, że nigdy nie będzie w pełni rozumiał otaczającego go świata, ale widzimy, jak dużo daje mu terapia. Nie tracimy nadziei w walce o lepszą przyszłość dla naszego dziecka. Ogromnym wyzwaniem dla Szymonka są najprostsze czynności. Często odmawia jedzenia, gdyż boi się połykać. Jest odżywiany przez PEG, specjalnym wysoko kalorycznym mlekiem. Ma zaburzenia wzrastania i bardzo trudno mu przybrać na wadze. Synek na co dzień uczęszcza do specjalistycznego przedszkola, gdzie jest objęty terapią. Uczęszcza również na zajęcia dodatkowe, na których intensywnie pracujemy nad jego umiejętnością jedzenia i ogólnym rozwojem. To wszystko to jednak znacznie za mało. Szymon wymaga specjalnych turnusów rehabilitacyjnych dla dzieci zmagających się z zespołem FAS oraz terapii żywienia. Niestety, żaden z nich nie jest refundowany.  Przez to, że synek wymaga całodobowej opieki, tylko jedno z nas może pracować. Sami nie jesteśmy już w stanie pokryć kosztów dalszej intensywnej rehabilitacji. Chcemy dążyć do tego, by Szymon w przyszłości mógł być jak najbardziej samodzielny. Pomóż nam w walce o lepsze życie dla naszego dziecka!  Rodzice 

6 723,00 zł ( 18.05% )
Still needed: 30 512,00 zł
Mikołaj Wojda-Ebertowicz
Mikołaj Wojda-Ebertowicz , 4 years old

Uśmiech, który zabiera choroba...

Jestem jego mamą i zrobię dla niego wszystko, ale pęka mi serce, bo wiem, że moje wszystko, to za mało. Że nie zdołam uchronić Mikołajka przed bólem, przed strachem, przed chorobą... Kiedy synek miał pierwszy atak padaczki, niemal umarłam ze strachu. Przerażona nie wiedziałam, jak mogę mu pomóc, co powinnam zrobić. Dziś doskonale znam naszego przeciwnika, to jednak nie sprawiło, że boję się mniej. Odkąd Mikołajek przyjmuje leki, napady stały się sporadyczne, jednak pogłębiły się zaburzenia napięcia mięśniowego. Choć synek niedawno skończył rok, jego rozwój jest na poziomie 9-miesięcznego dziecka. Abyśmy mogli marzyć o jego sprawnej przyszłości, potrzebujemy intensywnej rehabilitacji, wieloetapowego leczenia i wielu sprzętów wspomagających terapie. Wiem, że sama nie dam rady wygrać walki o przyszłość Mikołajka, dlatego proszę – pomóż nam! Joanna, mama

6 714 zł
Konrad Purtak
Konrad Purtak , 47 years old

Dzieci nie mogą stracić ojca! Konrad potrzebuje Twojej pomocy!

Trwa walka o życie Konrada – taty dwóch synów! Przeczytaj dramatyczny apel i pomóż ratować jego życie: Rak – każdy boi się tego słowa. W moim życiu pojawiło się ono w październiku 2021, kiedy zdiagnozowano u mnie nowotwór migdałka podniebiennego. Od tamtej pory toczę dramatyczną walkę o życie! Mam wspaniałą i troskliwą żonę oraz dwóch synów w wieku 12 i 16 lat, którzy potrzebują ojca. Pomimo choroby codziennie zmagam się ze sobą, aby okazać im i ich mamie jak najwięcej miłości. Każdego dnia walka z nowotworem staje się dla mnie coraz trudniejsza. Ale wiem, że mam dla kogo walczyć! Muszę żyć – muszę widzieć jak dorastają moje dzieci... Rodzina i najbliżsi wspierają nas w walce, ale leczenie staje się coraz droższe i bardziej uciążliwe. Co gorsza, stwierdzono przerzut do węzłów chłonnych. Zdecydowano o przedłużeniu terapii, które przyczyniło się do powstania odczynu popromiennego! W pierwszej fazie choroby udawało mi się pogodzić leczenie z pracą zawodową, ale od grudnia stało się to niemożliwe. Wszystkie oszczędności, które udało się odłożyć, aby zabezpieczyć przyszłość synów, zostały przeznaczone na moje leczenie... Obecnie trwa kolejny etap leczenia, które ze względu na utratę dochodów stało się uciążliwe i niezwykle kosztowne. Pomoc rodzinny i najbliższych już nie wystarcza na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Potrzebuję Waszego wsparcia, aby móc kontynuować moją walkę... Konrad

6 702 zł
Krzysztof Wejher
Krzysztof Wejher , 47 years old

Tragedie, które wstrząsają. Choroby, które odbierają nadzieję. Z tym mierzy się Krzysztof! Pomóż!

Krzysztof jest naszym sąsiadem i bardzo dobrym przyjacielem. To wspaniały i serdeczny człowiek, którego życie przez ostatnie lata bardzo nie oszczędzało. Do tego wyniszczające organizm choroby zabierają mu resztkę nadziei na dobre jutro. A my jego bliscy nie możemy na to pozwolić. Wierzymy, że takich osób znajdzie się jeszcze więcej i wspólnymi siłami zdołamy zebrać tak bardzo dziś mu potrzebne środki na leczenie. Kilka lat temu Krzysztof przeżył ogromną tragedię. W styczniu w wyniku wypadku samochodowego stracił syna. Dla jego rodziny i nas wszystkich to był wielki cios… Ogromna tragedia, szok, łzy i niedowierzanie – to jedyne, na co może zdobyć się człowiek, gdy ginie młoda osoba.... Podobno nic dwa razy się nie zdarza. W tej historii nie ma jednak miejsca na takie frazesy. Zaledwie trzy miesiące później sytuacja się powtórzyła. W wyniku wypadku samochodowego drugi syn Krzysztofa poniósł śmierć. Chyba nie ma większego dramatu dla rodzica jak pogrzeb dziecka, zwłaszcza gdy w tak krótkim czasie, wyprawiasz go po raz drugi. W wyniku tych tragicznych wydarzeń żona Krzysztofa nie poradziła sobie ze stratą. Jesienią jeszcze tego samego roku odebrała sobie życie…  I tak Krzysztof pozostał sam z trzecim, wtedy jeszcze bardzo małym synem. Na co dzień nasz przyjaciel zmaga się z wieloma przeciwnościami. Obecny stan zdrowia pozbawił go samodzielności. Niewydolność serca, nadciśnienie tętnicze, migotanie przedsionków, cukrzyca typu 2 leczona insuliną, przewlekła choroba nerek, przebyty udar w 2020 roku…  Krzysztof, zawsze chętny do pomocy drugiej osobie, dziś sam nie daje już rady. Choroby, z którymi się zmaga, są przeciwskazaniem do podjęcia pracy, w wyniku czego brakuje mu środków na pokrycie kosztów związanych z leczeniem. Renta, którą otrzymuje, jest niezwykle niska, a Krzysztof opiekuje się przecież jeszcze trzecim synem. Dotychczas staraliśmy wspierać się go, jak tylko potrafiliśmy. Jednak jego sytuacja oraz stale rosnące ceny sprawiły, że postanowiliśmy poprosić Was o wsparcie. Być może znajdzie się więcej dobrych dusz, które nie przejdą obojętnie wobec tragedii naszego przyjaciela. Za każdą pomoc i wsparcie już teraz dziękujemy! Przyjaciele

6 700 zł
Alexandra Blady
Alexandra Blady , 8 years old

Zdążyć, nim choroba wyrządzi jeszcze większą krzywdę!

Zaostrzająca się choroba, na którą Alexandra choruje od urodzenia, była wystarczającym zmartwieniem dla nas jako rodziców. Nie mogliśmy uwierzyć w to, że los może wystawić naszą córeczkę na jeszcze większe cierpienia... Nasza córeczka odkąd pojawiła się na świecie, cierpi na zaostrzające się Atopowe Zapalenia Skóry o podłożu alergicznym i kontaktowym. Jakby tego było mało, to w okolicach jej trzeciego roku życia zdiagnozowano u niej również astmę oskrzelową wymagającą wręcz leczenia sterydowego! Niestety okrutny los postanowił znów nas doświadczyć i w połowie 2022 roku dowiedzieliśmy się, że Alexandra ma dodatkowo idiopatyczną skoliozę dziecięcą prawostronną piersiową, lewostronną pogranicza piersiowo-lędźwiowego, wiotkość stawowo-więzadłową, koślawość kolan i stopy płasko-koślawe.  Córeczka przez 23 godziny na dobę nosi specjalistyczny gorset... Z powodu wiotkości stawowej nie jest w stanie utrzymać prawidłowej postawy ciała, co przyczynia się do pogłębiania skoliozy! Wymaga intensywnej codziennej rehabilitacji oraz częstych wizyt w poradniach specjalistycznych. Oprócz gorsetu ortopedycznego wymaga również zaopatrzenia w specjalistyczne wkładki ortopedyczne oraz sprzęt rehabilitacyjny, umożliwiający ćwiczenia w domu. To wszystko przerasta nasze możliwości finansowe, dlatego bardzo prosimy o pomoc! Ilona i Robert, rodzice  

6 699 zł
Ania Bober
Ania Bober , 45 years old

Dziecięce porażenie mózgowe nie odpuszcza! Zbieramy na leki dla Ani!

Wasza pomoc już tyle zmieniła w moim życiu! Dzięki zakupionemu chodzikowi mogę poruszać się po mieście. Dzięki reszcie wpłat było mnie stać na wizyty lekarskie, dojazdy do poradni i po prostu… na leki! Z całego serca dziękuję! Tym razem też muszę poprosić o pomoc. Znacznie pogorszył mi się wzrok, dlatego potrzebuję nowych okularów, na które niestety mnie nie stać. Wizyty u lekarzy, leki i dojazdy to stałe wydatki. Bez Was nie jestem w stanie im sprostać. Już teraz dziękuję za Twoje wielkie serce! Poznaj moją historię: Od urodzenia jestem osobą niepełnosprawną. Choruję na dziecięce porażenie mózgowe. Dodatkowo w pierwszej klasie liceum doszło do wypadku, w którym brałam udział. Życie mnie nie oszczędza, ale ja nadal chcę być na tym świecie! Wskutek wydarzenia została całkowicie zniszczona moja lewa panewka biodrowa i od tego czasu jestem na lekach przeciwbólowych. Zarówno MPD, jak i wypadek spowodowały, że mam problem z samodzielnym poruszaniem się. Każdy dzień to ciężka walka, która dzięki Tobie może być łatwiejsza. To jednak nie koniec moich problemów ze zdrowiem. Od pięciu lat choruję na ciężką nerwicę lękową i depresję. Przez rok nie wychodziłam z domu, tak wielki odczuwałam strach. W zeszłym roku we wrześniu dorwała mnie silna rwa kulszowa, która dodatkowo utrudniła mi życie i poruszanie. Dopiero silne leki przeciwbólowe i cztery dawki blokady dały mi ulgę na dwa miesiące. Lekarz ortopeda zaproponował mi droższą blokadę. Niestety nie stać mnie na takie wydatki. Z renty, którą dostaję, po opłaceniu rachunków zostaje mi około 500 zł. Sam wykup leków na leczenie nerwicy i leki przeciwbólowe to w miesiącu ponad 300 zł. Koszty rosną, a pieniędzy coraz bardziej zaczyna mi brakować.  Każda podarowana złotówka przyniesie mi ogromną ulgę. Da szansę na życie bez ciągłego bólu i cierpienia. Zdrowia nie odzyskam, ale mam nadal szansę na dobre życie. Dzięki Tobie może ono być możliwe! Chcę w to wierzyć...  Ania

6 696,00 zł ( 62.93% )
Still needed: 3 943,00 zł
Pola Kibko
Pola Kibko , 11 years old

Nastolatka chora na SMA potrzebuje wózka inwalidzkiego! Pomóż!

Żyję w jednym wielkim strachu! Moja córka zachorowała na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni!  Objawy choroby pojawiły się, gdy córeczka miała 8 miesięcy, jednak diagnoza została postawiona dopiero 8 lat później! Czas odebrał jej wielką część sprawności i niestety płynie na naszą niekorzyść… Polina jednak dzielnie walczyła i potrafiła samodzielnie chodzić! Jednak w lutym 2021 r. SMA zaczęło szybko postępować, aż w końcu zabrało córeczce to, co było dla niej tak ważne… Polina przestała chodzić! Teraz córka otrzymuje leczenie w Polsce, które pomaga i wzmacnia jej ciało. Polina wymaga także rehabilitacji oraz zakupu wielu przyrządów ortopedycznych. Staram się samodzielnie opłacać te wydatki, dlatego zabrakło mi już na kolejny, teraz niemal najważniejszy… Pragnę prosić o pomoc w uzbieraniu środków na zakup wózka inwalidzkiego dla mojego dziecka. W ciągu ostatniego roku Polina znacznie urosła i obecny wózek stał się dla niej za mały. Teraz tylko on daje jej szansę na przemieszczanie się i bycie choć w pewnym stopniu samodzielną… Pola to bardzo mądra dziewczynka, ale tak się złożyło, że o jej przyszłość muszę ciężko walczyć. SMA jest poważną chorobą i pragnę ułatwić córce codzienność… Dziękuję za każdy dobry gest okazany w naszą stronę.  Mama Poliny

6 696,00 zł ( 30.51% )
Still needed: 15 244,00 zł