Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Mirosław Chmielewski
Mirosław Chmielewski , 71 years old

„Tata upadł" – Jedna informacja przyniosła rodzinną tragedię❗️

W ciemnościach naszych dni pojawiła się ogromna potrzeba światła. Mój tata to człowiek, którego serce bije w rytmie sztuki. To serce zostało dotknięte przez tragiczny udar mózgu 14 września 2023 roku, podczas naszego rodzinnego urlopu w Chorwacji. Ja wróciłam domu nieco wcześniej i kilka dni po moim powrocie zadzwoniła mama. Spanikowana pytała, co ma zrobić, bo tata upadł. Natychmiast zabrali go do szpitala i po pobycie tam został przetransportowany do szpitala w Olsztynie na oddział neurologiczny. Po dniach i nocach modlitw i połamanych serc tatę przeniesiono potem do ośrodka rehabilitacyjnego w Górowie Iławeckim. Tam, wśród wysiłku, bólu i rehabilitacji zaczął powoli wracać do siebie. Oczywiście nie obyło się bez zabiegów. Obecnie tata ma rehabilitację w domu. Przychodzi logopeda, raz w tygodniu jeździmy do neurologopedy. Ale tata nie mówi. Prawa noga powoli odzyskuje sprawność, ale prawa ręka wymaga dużo pracy. Co w naszym przypadku jest tragedią. Tata jest artystą – plastykiem, jubilerem i gloptykiem. Jego prace są doceniane w całej Polsce i teraz szczególnie chciałabym mu pomóc dojść do sprawności. Chciałabym, by zniknął smutek w jego oczach i by tata mógł wykonywać choć proste prace artystyczne. Widzimy postęp w rehabilitacji i leczenie. Ale same ćwiczenia to wciąż mało. Tata potrzebuje naszej pomocy, a my potrzebujemy Twojej. Miesięczny koszt rehabilitacji to 15-20 tysięcy! Każda złotówka, każde dobre słowo może sprawić, że ten marzycielski duch w naszym domu ponownie zajaśnieje. Paulina, córka

6 872 zł
Stanisław Szwed
7 days left
Stanisław Szwed , 74 years old

Udar zamienił życie Stanisława w ciężką walkę! Pomóż mu ją wygrać!

Każdy z nas wie, że życie potrafi być przewrotne i nieprzewidywalne. Nie każdy jednak dopuszcza do siebie myśl, że może dotyczyć to nas samych. Mój mąż Stanisław, w lutym, zupełnie niespodziewanie przeszedł rozległy udar niedokrwienny mózgu. W jednej chwili nasze dotychczasowe życie legło w gruzach.  Rozpoczęła się walka o zdrowie i sprawność, która trwa do dzisiaj… W wyniku udaru mój mąż doznał porażenia połowicznego prawostronnego, afazję mieszaną, niedrożność lewej tętnicy szyjnej, zakrzepicę perforowaną goleni prawej. W dodatku wykryto u niego guza siodła tureckiego, padaczkę poudarową, cukrzycę i nadciśnienie tętnicze. Lista chorób, z którymi musi mierzyć się każdego dnia, jest naprawdę długa. Tak bardzo mi żal, gdy patrzę na jego cierpienie. Stanisław jest osobą leżącą, niemówiąca, musi być karmiony przez drugą osobę. Ma dużą odleżynę na kości krzyżowej. Wymaga całodobowej opieki, jest także pampersowany.  Mój mąż potrzebuje regularnej i intensywnej rehabilitacji. Chciałabym także zakupić specjalistyczne łóżko, które ułatwi mu codzienne funkcjonowanie. Niestety, nie jestem w stanie sama uzbierać potrzebnych środków, dlatego zwracam się do Was o pomoc.  Każda złotówka będzie dla mnie dużym wsparciem, za co już teraz z całego serca dziękuję! Marzena, żona Stanisława

6 869 zł
Kasia Dolusova
Kasia Dolusova , 14 years old

Krzyk Kasi rozdziera nam serca! Szukamy ukojenia dla córeczki!

Mam wrażenie, że zawsze tak było... Zawsze umiałem po wykrzykiwanym dźwięku rozpoznać, co jest mojej córce. Czy coś ją boli, czy potrzebuje pomocy, czy próbuje nam coś powiedzieć... Niby zawsze budziłem się po nocach przez to, że płacze, krzyczy i gryzie sobie ręce... Pewnie część z tych doświadczeń przeżywa każdy rodzic, ale moja historia trwa już prawie przez 13 lat... Moja córeczka Kasia jest niepełnosprawna od  samego urodzenia. Żona miała trudny przedwczesny poród, co było dla nas niespodzianką, bo przez całą ciążę nic nie wskazywało na takie rozwiązanie. Płuca córeczki nie otworzyły się po porodzie, przez co doświadczyła niedotlenienia i doszło do uszkodzenia mózgu. Nie będę męczył Was opowiadaniem o tym, co poczuliśmy w tym momencie... Lęk, rozpacz i szczęście od pojawienia się na świecie naszego pierwszego dziecka zmieszały się w jedno, blokujące oddech uczucie. Jednak nadzieja, że uda się córce pomóc, nigdy nie pozostawiała nas. 12 lat minęło jak 1 dzień. Córka odwiedzała centrum rehabilitacyjny Janusza Korczaka w Odessie. Hipoterapia, masaże, gimnastyka lecznicza, zajęcia z fachowcami i gabinety lekarskie stały się naszą codziennością. Z czasem urodziła nam się druga córeczka: na szczęście, całkiem zdrowa. Życie toczyło się dalej, jednak 24 lutego rozpoczęła się wojna. Sytuacja w mieście, gdzie mieszkaliśmy, nie zachęcała do pozostania tam z dwójką dzieci. Ja, jako opiekun osoby niepełnosprawnej, mogłem wyjechać za granicę, dlatego uciekliśmy całą rodziną do naszych przyjaciół do Polski, którzy niezmiernie nam pomogli i otoczyli nas troską i ciepłem.  Nasza młodsza córka może chodzić do zerówki, uczyć się polskiego, zdobywać nowych przyjaciół, a starsza jest przekuta do łóżka i absolutnie uzależniona od naszej pomocy. Jedną z niewielu radości w życiu Kasi jest muzyka. Żywo reaguje na niektóre utwory, prosi, by puszczać je w kółko. Wtedy jest spokojniejsza i wiem, że się cieszy.  Kasia nie chodzi, nie mówi, samodzielnie nie wykonuje podstawowych codziennych czynności, potrzebuje pomocy nawet przy siedzeniu, dlatego bardzo by potrzebowała specjalnego fotela rehabilitacyjnego, dzięki któremu będzie mogła siedzieć, jeść, bawić się, znajdować się w odpowiedniej pozycji przez dłuższy czas, nie odczuwając bólu. Fotel jest drogi, a nasza rodzina na razie jest w trudnej sytuacji życiowej, dlatego chcielibyśmy poprosić Was o pomoc. Z całego serca dziękujemy każdemu, za wpłatę i za zapoznanie się z naszą historią.  Mykola, tata Kasi  

6 866,00 zł ( 64.53% )
Still needed: 3 773,00 zł
Gabriela Dąbrówka
1 day left
Gabriela Dąbrówka , 61 years old

❗️POMOCY❗️Mam bardzo mało czasu! Operacja musi odbyć się już w MAJU❗️

Nigdy nie sądziłam, że znajdę się w tak trudnej sytuacji i będę musiała prosić o pomoc. Niestety w ciągu jednego dnia, na skutek strasznego zdarzenia moje życie zmieniło się o 180 stopni! Błagam, nie zostawiaj mnie z tym samej!  Wszystko wydarzyło się 8 marca 2024 roku. Nigdy bym nie pomyślała, że Dzień Kobiet skończy się dla mnie tak tragicznie! Tego dnia zostałam pogryziona przez psa, który złapał zębami za mój lewy policzek, rozszarpując mi buzię!  Do szpitala zabrało mnie pogotowie, gdzie spędziłam 4 kolejne dni. Podczas pobytu zszyto mi ubytki tkanek miękkich. Miałam dziurę na wylot policzka, włącznie ze zjedzoną czerwienią wargową dolną i górną kącika ust oraz penetrującą ranę, aż do przedsionka jamy ustnej. Obecnie mam zszyte dwa centymetry wargi dolnej z górną, co generuje wiele trudności w moim codziennym życiu. Jedzenie, mycie zębów, wizyta u dentysty czy leczenie to czynności, które są dla mnie praktycznie niemożliwe. Nie otworzę szeroko ust, bo częściowo ich nie mam! Wychodząc ze szpitala nie miałam świadomości, że to, co mnie spotkało, aż tak zaważy na moim zdrowiu i funkcjonowaniu… Wiedziałam, że muszę o siebie zawalczyć. Znalazłam klinikę, gdzie udałam się na konsultację. Dowiedziałam się, że czerwieni warg w moim przypadku nie da się odtworzyć, ale jest za to możliwa rekonstrukcja wstawienia końcówki ust z pobrania fragmentu wolnego płata promieniowego, pobranego z mojego nadgarstka lewej ręki.  Operacja musiałaby się jednak odbyć maksymalnie do połowy maja. Po tym czasie zaimplikowany fragment mógłby się nie przyjąć, co groziłoby martwicą tkanek miękkich. Rekonstrukcja ust to moja jedyna szansa na powrót do normalności! Niestety zabieg jest niesamowicie kosztowny i sama nie jestem w stanie uzbierać tak ogromnej sumy pieniędzy, w tak krótkim czasie! Sama operacja została wyceniona na kwotę ponad 80 000 złotych! Do tego dochodzą konsultacje medyczne, leczenie, hospitalizacja…  Ta cała sytuacja jest dla mnie nowa i niesamowicie trudna. Nie prosiłabym o wsparcie, gdybym naprawdę nie była do tego zmuszona. Wiem, że bez Was nie dam rady. Dlatego błagam, otwórzcie serca – będę niesamowicie wdzięczna za każdą, nawet najmniejszą wpłatę! Gabriela

6 857,00 zł ( 7.16% )
Still needed: 88 888,00 zł
Adam Długopolski
Adam Długopolski , 50 years old

Udar zabrał mi wszystko! Nie mogę się jeszcze poddać!

Od 6. lat jestem osobą niepełnosprawną. Wszystko na skutek przebytego udaru pnia mózgu.  Wymagam całodobowej opieki i wsparcia. Już nic nie jest takie jak dawniej! Tylko przy pomocy innych mogę przesiąść sie na wózek inwalidzki. Właściwie to inni mnie przesadzają, bo sam właściwie nic nie mogę zrobić. Dzięki temu mogę zobaczyć świat z lepszej perspektywy. Inaczej całe dni spędzałbym przykuty do łóżka… Straciłem zdolność mowy. Teraz do komunikacji służy mi w miarę sprawna prawa dłoń, która obsługuje laptopa, panel wózka, telefon... Nadal nie mogę uwierzyć, że podstawowe umiejętności zostały mi tak brutalnie odebrane!  Poddawałem się kilkukrotnie, jednak mam dla kogo żyć! Motywacją jest mój 9-letni syn, to dla niego chcę się dalej starać! Niestety ze względu na mój stale pogarszający się stan zdrowia, jestem zmuszony prosić Cię o pomoc. Muszę podjąć leczenie i rehabilitację, aby odzyskać chociaż namiastkę sprawności i samodzielności! Bez Twojego wsparcia, już nic w moim życiu nie zmieni się na lepsze… Adam

6 857 zł
Halina Biesiada
Urgent!
Halina Biesiada , 70 years old

Ukochana mama i babcia toczy walkę z okrutnym wrogiem – glejakiem❗️POMÓŻ❗️

Mama zawsze była bardzo uśmiechniętą i aktywną osobą – kochała jeździć na rowerze i pielęgnować ogródek. Dlatego, gdy jesienią zeszłego roku bardzo przygasła, zaczęła narzekać na migrenowe bóle głowy i zapominała słów wiedziałam, że dzieje się coś niedobrego. Nie sądziłam jednak, że to, co zaczęło się tak niewinnie, przerodzi się w koszmar!  Lekarze z początku zbagatelizowali objawy, które występowały u mamy, ale ja nie odpuściłam... W końcu trafiłyśmy z mamą na SOR i wtedy nasze życie wywróciło się do góry nogami. Migrenowy ból głowy okazał się guzem mózgu. Diagnostyka i późniejsza operacja potwierdziły najgorsze przypuszczenia – był to glejak wielopostaciowy IV stopnia!  Po operacji mama przeszła radioterapię połączoną z chemioterapią. Niedługo rozpocznie 3 cykl chemii. Leczenie ogromnie nadwyrężyło siły mojej mamy – mój syn, a jej wnuk zrezygnował z pracy, aby opiekować się swoją ukochaną babcią!  Do tego momentu radziliśmy sobie sami, ale nasze oszczędności niestety się kończą... Mama swoją emeryturę przeznacza na dojazdy, ponieważ leczy się poza miejscem zamieszkania. Od samego początku wspieramy też jej leczenie olejkami CBD, CBG, suplementacją i odpowiednią dietą. Koszty zaczynają nas przerastać! Walczymy z niezwykle podstępnym wrogiem… Lekarze ostrzegają, że glejak wielopostaciowy często daje wznowę, a wtedy potrzebna będzie reoperacja! Chcemy być na to przygotowani i od razu zabrać mamę do Kluczborka na prywatny zabieg. Trudno uwierzyć, że podczas kilku miesięcy nowotwór poczynił tak ogromne szkody w organizmie mamy! Obecnie zmaga się z niedosłuchem, głęboką afazją, zanikiem pamięci krótkotrwałej i pogłębiającym się problemem z logicznym myśleniem. Musimy zrobić wszystko, by ratować życie najbliższej nam osoby: ukochanej mamy i babci. Z całego serca prosimy Was o wsparcie w tej nierównej walce. Tylko dzięki sile dobrych serc mamy szansę pokonać glejaka! Bardzo prosimy o wpłatę na leczenie naszej Halinki – nawet przysłowiowa złotówka ma wielką moc!  Joanna, córka

6 856 zł
Łucja Kaczmarek
Łucja Kaczmarek , 8 years old

By odwrócić okrutną kartę, którą dał Łucji los!

Łucja przyszła na świat w marcu 2016 roku jako zdrowa, świetnie rozwijającą się dziewczynka. Zaczęła chodzić mając 10 miesięcy, jednak nie było jej dane cieszyć się tym zbyt długo… W lutym 2019 roku zawalił nam się cały świat. Nasza córeczka zachorowała na grypę typu B. Na skutek jej powikłań, zostały uszkodzone nerwy obwodowe… Mówiąc prościej – Łucja została sparaliżowana od stóp do głowy, a lekarze postawili jej diagnozę zespołu Guillana Barrego. Wiele tygodni spędzonych w szpitalu, miesiące rehabilitacji, nauki mówienia i jedzenia, zaowocowały i pozwoliły Łucji znowu postawić „pierwsze” kroki. Niestety niedowład kończyn dolnych pozostał i nie pozwala naszej córeczce normalnie funkcjonować. Jej chód jest bardzo daleki od prawidłowego wzorca, na skutek czego stopy mocno się pokrzywiły do końsko-szpotawości. W związku z tym u Łucji występują bóle bioder, kolan oraz kręgosłupa. Nie możemy pozwolić na to, aby kolejny raz wylądowała na wózku, naszym ratunkiem jest operacja nóg w Paley European Institute we Warszawie. Do tej pory finansowaliśmy wszystko z własnej kieszeni, niestety nasze rodzinne oszczędności się skończyły, a operacja jest bardzo kosztowna! W związku z tym jesteśmy zmuszeni prosić o pomoc wszystkich ludzi dobrej woli, liczy się dla nas naprawdę każda złotówka. Naprawdę, każda! Za każdy gest, nawet ten najmniejszy, z całego serca dziękujemy. Wierzę, że z Państwa pomocą uda nam się uzbierać tak ogromną dla nas kwotę. Wdzięczni za okazane wsparcie rodzice Łucji

6 853,00 zł ( 9.2% )
Still needed: 67 616,00 zł
Anna Domańska
Anna Domańska , 18 years old

Rehabilitacja to najskuteczniejsza metoda walki o sprawność Ani!

Od chwili narodzin moja córka jest osobą niepełnosprawną. Ania urodziła się jako wcześniak w zamartwicy z niską wagą urodzeniową. Jej stan określany był jako ciężki, a ja bałam się czy w ogóle przeżyje! Córeczka przeszła wylew śródczaszkowy czwartego stopnia, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i sepsę. Wspomnienia tamtych wydarzeń do dziś budzą we mnie grozę! W następstwie tego trudnego startu powstało wodogłowie, które wielokrotnie było operowane, całkowita utrata słuchu, mózgowe porażenie dziecięce, epilepsja lekooporna, opóźnienie psychoruchowe w stopniu głębokim.  Dokumentacje medyczna jest obszerna, a mi czasem brakuje już sił, aby ją czytać. To jednak tylko papiery, bo prawdziwa walka z chorobą toczy się każdego dnia, dzień w dzień… Pragnę jednego – aby moje dziecko jak najmniej cierpiało. Mimo że nie ma skutecznego leku, który rozwiąże wszystkie problemy, nadal jest sposób, aby pomóc Ani. Rehabilitacja oraz turnusy rehabilitacyjne, to najskuteczniejsza metoda walki o sprawność.  Moja córka jest pogodną nastolatką, uczęszcza do szkoły specjalnej i chętnie uczestniczy we wszystkich usprawniających terapiach psychoruchowych. Ania ma w sobie motywację do ciężkiej pracy, dlatego trzeba wykorzystać jej zapał! Dokładam wszelkich starań, aby moja córka nie odczuwała ograniczeń z powodu swojej niepełnosprawności i mogła równocześnie funkcjonować z innymi rówieśnikami. Pełna wiary, że znajdę w Tobie wsparcie, proszę dziś o pomoc dla mojej dzielnej i wytrwałej córki! Teresa, mama

6 851,00 zł ( 32.19% )
Still needed: 14 426,00 zł
Monika Kucharska
5 days left
Monika Kucharska , 52 years old

Drzwi do łatwiejszej codzienność... Pomóż Monice w walce o lepsze jutro!

Jestem po dwóch operacjach kręgosłupa w odcinku szyjnym i lędźwiowym. Mam orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności. Mimo wstawionych implantów i stabilizacji, po ostatniej operacji nie odzyskałam sprawności. Rehabilitacja jak na razie okazała się bezskuteczna. Dlaczego tak się dzieje dowiedziałam się niedawno. Choruję również na stwardnienie rozsiane! Stale przyjmuję spory zestaw leków i potrzebuję intensywnej rehabilitacji, aby powstrzymać postępy choroby. Nadal oczekuję na program lekowy przeznaczony dla chorych na SM. Nie jest mi łatwo prosić o pomoc, ale zostałam bez środków do życia. Nie stać mnie w tej chwili nawet na zakup chodzika, nie mówiąc już o dostosowaniu domu do potrzeb osoby na wózku, którą wkrótce mogę się stać! Błagam o Wasze wsparcie!  Monika

6 838 zł