Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Mirosław Dobrosielski
4 days left
Mirosław Dobrosielski , 46 years old

Proteza da mi samodzielność...

Z dnia na dzień moje życie diametralnie się zmieniło. Straciłem nogę! Nie chcę się poddać! Wiem jednak, że sam nie dam rady… W 2020 roku po raz pierwszy zachorowałem na miażdżycę lewej kończy dolnej. Trafiłem do szpitala, gdzie przeprowadzono zabieg przepychania żył w nodze. Potem chodziłem o kulach. Miałem nadzieję, że będzie już dobrze. Zgodnie z zaleceniem lekarzy, brałem leki i byłem pod stałą kontrolą specjalistów. Niestety, po 3 miesiącach choroba się odnowiła… Znowu musiałem mieć kolejne zabiegi. Najpierw wykonano je w jednej, a potem w drugiej nodze! Późniejsza rekonwalescencja trwała kilka miesięcy. Po tym czasie postanowiłem wrócić do pracy jako brukarz. Nie mogłem i nie chciałem bezczynnie siedzieć. Myślałem, że pomoc, którą otrzymałem jest wystarczająca… Okazało się, że to był początek!  Pod koniec 2022 r. choroba wróciła z podwójną siłą! Znowu trafiłem do szpitala. Początek Nowego Roku zaczął się dla mnie tragicznie. Doszło do amputacji prawej nogi, za kolanem! Musiałem się na to zgodzić. Lekarze tłumaczyli, że jest to jedyny sposób, aby uratować moje życie! Znalazłam się w sytuacji, o której nie śniłem w najgorszych koszmarach! Całe moje życie nagle się zmieniło! Wiem, że nigdy już nie będzie tak, jak dawniej, ale nie chcę się poddawać! Pragnę skorzystać z szansy i pomocy, jaką daje proteza. Cały czas muszę brać leki, które są kolejnym obciążeniem finansowym. Samodzielny zakup protezy jest dla mnie nieosiągalny, nie wiem, czy kiedykolwiek będzie!  Proszę Państwa o pomoc. Nawet drobne wpłaty, są nadzieją, która przybliży mnie do upragnionego celu. Na razie codzienne funkcjonowanie jest zbyt ciężkie. Z Twoją pomocą, nie wszystko będzie stracone!  Mirosław

7 915,00 zł ( 7.44% )
Still needed: 98 468,00 zł
Daria Pietrzyk
Daria Pietrzyk , 11 years old

Mimo leczenia choroba wróciła – Pomóż Darii być sprawną dziewczynką!

Od 6. roku życia Daria choruje na Młodzieńcze Idiopatyczne Zapalenie Stawów. Chorobę stwierdzono w 2019 roku. Miała zaatakowane wszystkie stawy! Niewiele brakowało, żeby przestała chodzić.  Najpierw wdrożono ostre leczenie lekami, a pół roku później Daria trafiła na leczenie biologiczne: zastrzyki co 2 tygodnie. Terapia trwała 2 lata, niestety po jej zakończeniu w ciągu kilkunastu tygodni nastąpił nawrót i teraz córka znów jest na leczeniu biologicznym, ale już z silniejszymi zastrzykami.  Choroba jest teraz uznana za przewlekłą i choć Daria czuje się lepiej, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie musiała całe życie być na lekach ze względu na ostrość choroby i na to, że zaatakowała ona wiele stawów. Mieszkamy w Trzebini w starym odziedziczonym domu, gdzie niestety walczymy z wilgocią, która Darii nie służy.  Córka powinna mieć jak najczęściej ćwiczenia rehabilitacyjne, ale na NFZ udaje się nam dostać tylko raz w roku na 3-tygodniowy turnus. Chcielibyśmy zapewnić córce więcej zajęć rehabilitacyjnych: fizjoterapię, fizykoterapię i basen. Leczenie Darii prowadzi dziecięcy szpital w Sosnowcu. Dojazdy i leki to również spore obciążenie finansowe. Do tego dochodzi alergia i astma na tle alergicznym, co momentami również mocno utrudnia leczenie.  Wszystkie leki oraz zastrzyki musimy odstawiać na czas przeziębienia lub ataku alergii. Córka musi więc być pod stałą kontrolą alergologa i pulmonologa, a także ze względu na Młodzieńcze Idiopatyczne Zapalenie Stawów okulisty, kardiologa, reumatologa i specjalisty od rehabilitacji medycznej. Gdy potrzebna jest pomoc doraźna, często musimy korzystać z konsultacji prywatnych.  Mąż pracuje wyłącznie dorywczo, aby móc w razie potrzeby natychmiast zająć się córką. To on kontroluje leki i wykonuje Darii zastrzyki. Oprócz tego pod opieką ma także naszego młodszego syna. Ja pracuję zarobkowo, ale z jednym wynagrodzeniem w obecnych czasach jest nam bardzo trudno. Przede wszystkim nie chcemy, by traciła na tym Daria, dlatego zdecydowaliśmy się zwrócić do Ciebie o pomoc. Bardzo prosimy Cię, wesprzyj naszą córeczkę w tej trudnej walce. Nie pozwólmy, by choroba zabrała jej wszystko! Aneta, mama

7 915 zł
Anna Łukasz
5 days left
Anna Łukasz , 37 years old

Pomóż mi walczyć z chorobą, by moja córka miała jak najdłużej mamę❗️

Kiedyś uwielbiałam tańczyć, biegać i chodzić na fitness... Dzisiaj jest to niemożliwe. Nie wiem, czy choroba pozwoli mi, być obecną w ważnych momentach życia mojej córki. Już teraz chodzenie z nią za rękę sprawia mi trudność... Ataksja to zaburzenie, które objawia się trudnościami w płynnym i dokładnym wykonywaniu ruchów. Siła mięśni jest prawidłowa, ale koordynacja ich pracy ulega zaburzeniu. Inaczej mówiąc — zanikają komórki macierzyste w wyniku uszkodzenia móżdżku, co powoduje problemy z chodzeniem, mówieniem, a nawet trzymaniem kubka w dłoni. Docelowo chory ląduje na wózku i jest zdany na innych ludzi i ich opiekę. Występują też całodobowe skurcze wszystkich mięśni. Choroba jest bardzo podstępna. Atakuje nagle, a chory nie wie, ile ma czasu i jak szybko choroba będzie postępowała. Choroba jest nieuleczalna. Nie ma na nią lekarstwa. Można spowolnić lub zredukować objawy przeszczepem komórek macierzystych, rehabilitacją oraz przyjmując duże dawki witamin W 2016 miałam pierwsze objawy w postaci spowolnionej mowy i utraty równowagi. W 2017 diagnoza... Zaczęłam chodzić na rehabilitację, która przynosiła efekty. W 2018 zaszłam w ciążę i w grudniu 2018 urodziłam córkę. W trakcie ciąży i po porodzie musiałam przerwać rehabilitację. Na tę chwilę dwa razy w tygodniu uczęszczam na prywatną rehabilitację ruchową, jestem pod opieką prywatnego logopedy, przyjmuję preparaty i jestem pod opieką psychiatry – ale chcę walczyć dalej...   Istnieje nowatorska terapia przeszczepu komórek macierzystych, która może cofnąć chorobę, spowolnić ją, lub zatrzymać. U mnie może zadziałać bardzo dobrze, ponieważ przez okres ciąży i pierwszy miesiąc po porodzie, kiedy stężenie komórek jest bardzo wysokie — wszystkie objawy Ataksji cofnęły się, zapomniałam o chorobie na 9 wspaniałych miesięcy. Terapia jest dostępna w Polsce, ale niezwykle kosztowna. Trzeba zrobić 10 podań komórek macierzystych. Dwa dożylnie i osiem do płynu rdzeniowo-mózgowego Koszt to... 156 000❗️ Dlatego przychodzę tutaj i proszę o Waszą pomoc i wsparcie... Choroby nie wyleczę, ale mogę dłużej być pełnosprawnym człowiekiem, mamą...  Ania

7 910 zł
Jagoda Pawełczyk
Jagoda Pawełczyk , 3 years old

Pomóż zawalczyć o kolejny krok na drodze po lepsze jutro...

Już nigdy nie zapomnimy strachu, który towarzyszył narodzinom naszej córeczki. W drugiej dobie życia Jagoda przeszła krwawienie śródmózgowe, które pozostawiło po sobie potworne konsekwencje. U córeczki zdiagnozowano padaczkę i mózgowe porażenie dziecięce w postaci niedowładu połowiczego… Od pierwszych chwil Jagoda była pod opieką rehabilitantów, neurologa i neurologopedy. Dzięki intensywnej pracy pod ich okiem córeczce udało się wyćwiczyć samodzielne siadanie, pełzanie, a następnie, po ukończeniu roczku, wstawanie na nóżki przy podparciu.  W lutym 2023 roku wszystko zniweczył pierwszy atak padaczki. Chwilę później pojawił się kolejny, po którym Jagódka znów trafiła do szpitala na oddział neurologii. To był dla nas bolesny cios. Zrozumieliśmy, że codzienność naszej córeczki nie będzie wyglądała jak w pięknej bajce, że do końca życia będzie wiązała się z wizytami u lekarzy, pobytami w szpitalach oraz niekończącą się walką o zdrowie i sprawność.  Obecnie córeczka nawiązuje kontakt wzrokowy, reaguje na swoje imię, potrafi mówić. Ze względu na lewostronny niedowład Jagoda nieprawidłowo stawia stópki, co utrudnia jej poruszanie się. U córki utrzymuje się wzmożone napięcie mięśniowe.  Jagoda musi kontynuować rehabilitację i nosić specjalistyczne ortezy, które są bardzo kosztowne. Do wszystkiego dochodzą jeszcze koszty sprzętu do ćwiczeń. Sami nie jesteśmy w stanie zapewnić tego córeczce, ale z Waszą pomocą wierzymy, że Jagoda otrzyma szansę, by kontynuować walkę o jak najlepsze jutro! Agnieszka i Adam, rodzice

7 904 zł
Bartosz Braciszewski
Bartosz Braciszewski , 2 years old

Współpraca z dodatkowym chromosomem to szansa na dobre życie! Wspieramy Bartusia!

Gdy byłam w ciąży z Bartusiem lekarz zlecił dodatkowe badania ze względu na wykrytą przepuklinę. Byliśmy bardzo zaniepokojeni i zmartwieni, ale ufaliśmy, że wszystko będzie w porządku. Informacja, że synek urodzi się z zespołem Downa, zwaliła nas z nóg. Wtedy byliśmy oszołomieni, nie wiedzieliśmy jak będzie wyglądało nasze życie. Prawdą jest, że dalej nie wiemy. Ale miłość i wsparcie dają nam siły, by wierzyć, że wszystko się ułoży. Skutki przepukliny doprowadziły do zakażenia wód i Bartuś urodził się osiem tygodni wcześniej. Dwa miesiące spędził na OIOMie. Zamiast świętować narodziny synka, żyliśmy w ogromnym strachu o jego zdrowie i życie. Nerwy i bezsilność towarzyszyły nam podczas długich tygodni na szpitalnych oddziałach. Na ten moment Bartek jest po operacji przepukliny, a wiosną czeka go korekcja wad serduszka. Dzisiaj cieszymy się, że jest z nami, rozkoszny i kochany – nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Mamy jednak świadomość, że z czasem będziemy musieli wdrożyć przeróżne oddziaływania terapeutyczne, by chociaż odrobinę ułatwić jego funkcjonowanie i samodzielność. Zajęcia z neurologopedą i fizjoterapeutą, które wzmocnią jego ciałko będą priorytetem. Nieprawdą by było gdybyśmy powiedzieli, że nie martwimy się o to pod kątem finansowym. Regularna rehabilitacja i konsultacje ze specjalistami wiążą się z dużymi nakładami. Dlatego już teraz prosimy o wsparcie – byśmy mogli odpowiedzieć na najważniejsze potrzeby rozwojowe synka w odpowiednim czasie. Nie wiemy z jakimi wyzwaniami przyjdzie nam się mierzyć, ale to, co się wydarzy – po prostu przyjmiemy. Na pewno zapewnimy mu miłość, obecność, tulenie, całowanie, wszystko, czego maluszki potrzebują. To wystarczy, by czuł się szczęśliwy i kochany. Jeśli do tego uda się zapewnić specjalne wsparcie – będziemy mogli z nadzieją patrzeć w przyszłość. Weronika i Łukasz - rodzice

7 901 zł
Anatolij Klimchuk
Anatolij Klimchuk , 34 years old

Guz mózgu nie odpuszcza! Ratujemy życie Anatolija!

Nie tak wyobrażałam sobie swoje życie. Gdy przysięgałam mężowi miłość na dobre i na złe, nie spodziewałam się, że to, co złe dopadnie nas tak szybko... Był rok 2018, kiedy nasz świat legł w gruzach. Jeszcze wtedy nie umiałam o tym głośno mówić, dziś muszę opowiedzieć naszą historię, by prosić Was o pomoc... Był rok 2018, kiedy okazało się, że w głowie Anatolija ukrył się guz. To wtedy rozpoczęliśmy walkę, która trwa do dziś. Mąż przeszedł operację, następnie radio i chemioterapię. Każdy zabieg, każdy pobyt w szpitalu z jednej strony przerażał, a z drugiej wiązał się z ogromną nadzieją, że tym razem leczenie okaże się naprawdę skuteczne. Niestety, niemal za każdym razem ta nadzieja zostawała nam brutalnie odbierana... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że mojego męża mogłoby zabraknąć, że nasz synek będzie znać swojego tatę jedynie ze zdjęć. Boję się, że jeśli nie zdobędę pieniędzy na leczenie, tak właśnie się stanie... W styczniu 2021 r. wystąpił napad padaczkowy, a kolejne badania potwierdziły to, że guz odrasta. W czerwcu 2021 roku przeprowadzono drugą operację, po czym konieczna była kolejna radioterapia.  Leczenie wciąż nie przynosi oczekiwanego rezultatu. Jedyną nadzieją jest nierefundowany lek, którego koszt jest dla nas stanowczo za duży. Wychowanie małego dziecka, wojna, choroba męża - to wszystko zaczyna mnie przerastać, dlatego błagam, pomóż mi walczyć o życie ukochanego... Tatiana, żona 

7 898,00 zł ( 25.69% )
Still needed: 22 837,00 zł
Maja Maciejewska
Maja Maciejewska , 7 years old

Ma 6 lat i walczy z padaczką❗️🚨

Maja dostała pierwszego napadu, gdy miała 1,5 roku. Od tamtej pory walczymy z całych sił, by zapewnić jej możliwie jak najlepsze funkcjonowanie i sprawność. Niestety choroba, na którą cierpi, stopniowo odbiera jej siły i szansę na spokojne dzieciństwo! Moja córka ma 6 lat i cierpi na padaczkę lekooporną z napadami uogólnionymi na tle genetycznym. Po jednym z nich doszło do obrzęku mózgu… Maja ma problemy z koncentracją, utrzymaniem równowagi. Chodzi do zerówki, ale niestety przez częste nieobecności, ma duże zaległości. Wymaga intensywnej rehabilitacji, dlatego podjęliśmy decyzję o wyjeździe na turnus rehabilitacyjny! Niestety jego koszt opiewa na kwotę 10. TYSIĘCY! Sami nie będziemy w stanie uzbierać tak dużej kwoty – musimy poprosić o pomoc! Maja jest pogodną, radosną dziewczynką, która przez swoje problemy zdrowotne bardzo cierpi. Częste napady i infekcje uniemożliwiają jej normalne funkcjonowanie. Córeczka poza turnusem wymaga również wielospecjalistycznego leczenia i rehabilitacji.  Ostatnio stan zdrowia Mai znacznie się pogorszył. Choroba staje się coraz bardziej agresywna i oporna na leczenie. Bardzo prosimy o wsparcie! Życie i zdrowie Mai są dla nas najważniejsze, pomóżcie nam zapewnić jej wszystko, czego potrzebuje! Rodzice

7 886,00 zł ( 37.06% )
Still needed: 13 391,00 zł
Dominika Sułkowska
Dominika Sułkowska , 25 years old

Tak trudno żyć z bólem... Pomóż Dominice!

Mam na imię Dominika i jestem 24-letnią dziewczyną. Młodość często wiąże się z beztroską i zdrowiem. Niestety nie u mnie. Cierpię z powodu bólu kolan, barku i pleców. Dolegliwości już teraz znacznie utrudniają mi życie i pracę. Jeśli szybko nie zawalczę o zdrowie, to w przyszłości mogę mieć problemy z codziennym funkcjonowaniem… Pracuję jako redaktorka i korektorka tekstów. Lubię czytać i opiekować się swoimi kotami. Zawsze spędzałam dużo czasu na świeżym powietrzu, jeździłam w góry, teraz jest to coraz trudniejsze. Kiedyś trenowałam nawet kickboxing, ale mój stan zdrowia już nigdy mi na to nie pozwoli…  Moje kolana mają zmniejszoną ilość płynu chrzęstnego, bardzo bolą i ograniczają ogólną ruchliwość. Dlatego potrzebuję ich rekonstrukcji za pomocą specjalistycznych leków. Mam też powracające problemy z barkiem, którego ból i sztywność często powracają. Jakby tego było mało, cierpię też na przewlekłą chorobę kręgosłupa, przez którą tydzień temu trafiłam na SOR, a w konsekwencji na zwolnienie lekarskie. Moje zarobki nie pozwalają mi na regularne wizyty u fizjoterapeuty/rehabilitanta, a tym bardziej na zakup specjalistycznych leków, których bardzo potrzebuję. Przy mojej pracy rekomenduje się też zakup fotela ergonomicznego. Proszę Was o wsparcie w opłaceniu leczenia i rehabilitacji! Dzięki niemu mam szansę na życie bez bólu i strachu o moją sprawność! Dominika

7 885 zł
Jessica i Marika Zydorczyk
Jessica i Marika Zydorczyk , 13 years old

Nieuleczalnie chore siostry potrzebują pomocy! Konieczna jest ciągła rehabilitacja!

Los obdarował nas trzema wspaniałymi córeczkami. Najstarsza z nich – Marika, cierpi na nieuleczalną chorobę – hiperglicynemię i padaczkę lekooporną. 13 lat później na świat przyszła nasza trzecia córeczka. W życiu nie przypuszczaliśmy, że ta nieuleczalna choroba może dotknąć też ją! Marika jako niemowlę przebywała w szpitalu w śpiączce i była karmiona sondą. Każdego dnia drżeliśmy ze strachu… Droga do diagnozy była długa i trudna. Lekarze ani Marice, ani Jessice, nie dawali więcej, niż 2 lata życia… Stan dziewczynek był bardzo ciężki. Jednak nasza miłość, wiara i determinacja nie pozwoliły nam zaakceptować takich informacji. Przeszliśmy dwa razy przez to samo piekło i dwa razy udało nam się dokonać cudu. Choroba córek jest rzadkim wrodzonym zaburzeniem metabolizmu glicyny. Glicyna odkłada się w całym organizmie, także w krwi i w płynie mózgowo-rdzeniowym, powodując upośledzenie głębokie. Jessica dodatkowo zmaga się z alergią pokarmową, jest na diecie bezglutenowej, bez cukru, bez laktozy. Codzienność naszej rodziny jest niezwykle trudna. Jednak nie narzekamy. Każdego dnia walczymy, żeby nasze córki miały jak najlepsze życie. Dziewczynki wymagają codziennych specjalistycznych ćwiczeń. Pracujemy razem z nimi, bo widzimy na własne oczy, że przynosi to efekty.  Córki powinny ćwiczyć minimum 3 razy w tygodniu. 60 minut rehabilitacji dla jednej z nich to 250 zł! Do tego dochodzą wydatki związane ze specjalistycznymi sprzętami, które potrzebne są do codziennej pracy z dziewczynkami.  Marika i Jessica wymagają całodobowej opieki. Nasze córki nigdy nie będą samodzielne, ale zrobimy wszystko, żeby w przyszłości mogły być jak najbardziej sprawne. Zależy nam na tym najmocniej na świecie. Każda wpłata to dla nas nieoceniona pomoc.  Rodzice ➡️ Marika i Jessica Zydorczyk

7 882,00 zł ( 14.81% )
Still needed: 45 310,00 zł