Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Marta Galla
Marta Galla , 45 years old

Lista moich dolegliwości zdaje się nie mieć końca! Pomoc dla Marty!

Jestem Marta i mam 44 lata. Od kiedy pamiętam zmagam się z problemami zdrowotnymi, które z wiekiem się nasilają, przybywa także nowych. Dolegliwości są na tyle poważne, że uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie oraz podjęcie pracy, dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie. Cierpię na dysautonomię czyli dysfunkcję autonomicznego układu nerwowego, objawiającą się m.in. czynnościowymi zaburzeniami ze strony wielu narządów, omdleniami i utratami przytomności, nieprawidłowymi reakcjami na leki, uczuleniami, obrzękami, chronicznym zmęczeniem, zaburzeniami snu, koncentracji, termoregulacji, czucia (w tym bólu). Mam także liczne urazy tkanek miękkich oraz stawów, bóle i osłabienie mięśni oraz wiele innych dolegliwości. Otrzymałam diagnozę Zespołu Ehlersa-Danlosa, który jest chorobą genetyczną, postępującą, doprowadzającą do niepełnosprawności. Mam też endometriozę jelit i miednicy mniejszej objawiającą się bardzo silnym bólem doprowadzającym do omdleń. Obecnie stosuję specjalistyczny lek w trakcie miesiączek, aby wyciszyć ból. Lek nie jest refundowany. Choroba cały czas postępuje, wykryto nowe zmiany i zrosty, koniecznie jest monitorowanie zmian. Endometrioza jest podstępna i często niewidoczna w tradycyjnych badaniach USG czy MRI. W Polsce jest niewielu specjalistów, którzy profesjonalnie diagnozują i operują. Obecnie w ramach NFZ jest jedna poradnia endometriozy oraz jedna pracownia MRI. Terminy są wielomiesięczne, zostają konsultacje i badania komercyjne. W 2018 roku miałam zabieg ginekologiczny, po którym mam liczne powikłania, min. zespół Alcoca. W Polsce nie ma dostępnego leczenia zabiegowego. Choruję też na wrzodziejące zapalenie jelita grubego, w wyniku czego pojawiła się kacheksja, ciężkie niedożywienie białkowo-energetyczne. Wymagam ścisłej diety i dożywiania specjalnymi preparatami żywieniowymi. Zdiagnozowanych chorób mam znacznie więcej, nie sposób wymieniać. Diagnostyka większości z nich trwała latami. Mam podejrzenie miopatii wrodzonych, gorączek nawrotowych z wysypkami, zespołu aktywacji komórek tucznych, dysplazji włóknisto-mięśniowej. Aby poznać pozostałe problemy zdrowotne, spowolnić postęp chorób, potrzebuję poszerzyć diagnostykę, wykonać badania genetyczne, laboratoryjne, obrazowe, czynnościowe, odbyć liczne specjalistyczne konsultacje. Potrzebuję stałej rehabilitacji oraz ortez, aby zminimalizować skutki urazów i spowolnić postęp chorób. Kolejki na NFZ są bardzo długie, diagnostyka trwa latami, a choroby cały czas postępują. Część badań i konsultacji w ogóle nie jest możliwa w ramach Funduszu, a koszty są bardzo wysokie. Podobnie wygląda sytuacja z rehabilitacją. Rocznie na fizjoterapię, leki, dożywianie, badania i konsultacje musiałabym wydać około 150 tysięcy złotych, to ogromna kwota. Potrzebuję Waszego wsparcia, aby móc jak najszybciej się zdiagnozować, leczyć, rehabilitować Dzięki Wam będę miała szansę walczyć z moimi dolegliwościami. Wierzę, że będziecie ze mną! Marta

8 174,00 zł ( 5.12% )
Still needed: 151 401,00 zł
Aleks Loreth
Aleks Loreth , 2 years old

Serduszko Aleksa woła o pomoc! Pomóż nam walczyć o synka!

Trwa walka o zdrowie i życie małego Aleksa! Poważna wada serca sprawia, że niebawem konieczna będzie kolejna operacja! Przeczytaj naszą historię i pomóż nam walczyć o synka... O wadzie serduszka Aleksa dowiedzieliśmy się jeszcze w okresie prenatalnym — w 20 tygodniu ciąży. Od tamtego momentu nasza radość z ciąży zmieniła się w nieustający strach...  Czekaliśmy na synka, codziennie bojąc się o jego życie! Aleksander urodził się 17 lutego 2022 roku z wrodzoną wadą serca pod postacią atrezji płucnej z ubytkiem międzykomorowym. W 22 dobie życia przeszedł operację w krążeniu pozaustrojowym, z transfuzją krwi. Znowu paraliżujący strach i przerażenie, ale najgorsze było chyba to, że nie mogłam być przy synku... Aleks spędził 35 samotnych dni w szpitalu i dopiero po tym czasie mogłam dołączyć do mojego małego wojownika. Serduszko zostało na jakiś czas zabezpieczone!  Niestety to nie wszystkie niepełnosprawności, z jakimi musi mierzyć się nasz synek. Dodatkowo Aleks jest w trakcie diagnozowania choroby nerek. Ma bardzo duże problemy z przyrostem masy ciała. Chociaż ma już trzy miesiące, wciąż wygląda na noworodka. Nie wiemy jeszcze, co go czeka, jednak zrobimy co w naszej mocy, by wywalczyć dla niego zdrowie i piękne życie!  Obecnie saturacje synka są na poziomie 75-85%! W ósmym miesiącu życia konieczna będzie kolejna operacja serca – całkowita korekta. Nie wiemy, czy będzie mogła odbyć się w Polsce... Jeśli okaże się to niemożliwe, koszty będą ogromne.  Dodatkowo Aleksander potrzebuje specjalistycznej aparatury kontrolującej czynności serduszka, rehabilitacji, licznych konsultacji u specjalistów. Już dziś wiemy, że koszty leczenia Aleksa znacznie przewyższą nasze możliwości. Prosimy Was o pomoc w walce o zdrowe serduszko Aleksa. Aneta i Przemek, rodzice

8 172 zł
Zuzanna Car
Zuzanna Car , 24 years old

Nie pozwól, by choroba zabrała jej dziecięcą radość... Pomóż!

Nasza kochana córeczka Zuzia od urodzenia zmaga się z czterokończynowym mózgowym porażeniem dziecięcym. Jej dzieciństwo było przepełnione bólem, cierpieniem i niekończącymi się pytaniami. Kiedy była malutka, nie rozumiała jeszcze, dlaczego tak często bywa w szpitalach, a tam ciągle poddawana jest operacjom i kolejnym rehabilitacjom. Z czasem pojęła, że to dla jej zdrowia, by mogła robić małe kroki ku samodzielności. Gdy widzieliśmy jej łzy zmęczenia i bezsilności, nasze serca rozpadały się na miliony kawałków. Dziś wiemy jednak, że każdy podjęty trud daje teraz swoje owoce. W swoim krótkim życiu Zuzia przeszła kilkukrotnie osteotomię stawu biodrowego oraz nacinanie przywodzicieli. To dało jej szansę na polepszenie sprawności. Zuzia obecnie porusza się na wózku inwalidzkim i cały czas potrzebuje pomocy i opieki najbliższych. Bez nich nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Od kilku tygodni zauważamy, że jej lewa strona jest mniej sprawna. Po konsultacjach lekarskich skierowano nas na rezonans, który jak mamy nadzieję, pomoże zrozumieć przyczynę następujących dolegliwości.  Jedynym lekiem jest dla niej nieustanna rehabilitacja, która może zdziałać cuda. Przez to jej życie staje się ciut lżejsze. Potrzebne również są sprzęty rehabilitacyjne, obozy usprawniające i wszelkie zajęcia ze specjalistami. To jednak wiele kosztuje... Codziennie i na każdym kroku staramy się otaczać Zuzię miłością i wsparciem. Każdy nowy dzień staramy się przywitać uśmiechem, dobrym słowem, gestem i nim też wszystkich zarażać. Nie chcemy, by to pieniądze stały się przeszkodą nie do pokonania, która zabierze wszystko to, co udało się dotąd wypracować. Dlatego nie mamy innego wyboru, jak prosić Was o pomoc. Za każdą przekazaną złotówkę już teraz z całego serca dziękujemy! Rodzice Zuzi

8 171 zł
Anna Żynis
Anna Żynis , 50 years old

Udar odebrał Ani wszystko... Każda pomoc jest na wagę złota❗️

Ania w wieku 49 lat doznała rozległego niedokrwiennego udaru mózgu. Tragiczny w skutkach incydent pozostawił ją z aż w 90% uszkodzoną lewą półkulą mózgu! Aktualnie Ania boryka się z poważnymi konsekwencjami tego schorzenia. Prawa strona jej ciała jest sparaliżowana, a głęboka afazja sprawia, że nie jest w stanie mówić ani pisać. Nie może funkcjonować samodzielnie i potrzebuje stałej opieki osób trzecich, aby zaspokoić podstawowe potrzeby dnia codziennego. Każdy dzień wymaga intensywnej rehabilitacji oraz terapii neurologopedycznej. Każdy dzień to walka o poprawę jakości jej życia i przywrócenie choćby niewielkiej niezależności. Jednak niestety, tego typu leczenie jest kosztowne, a zasoby finansowe wyczerpują się bardzo szybko. Dlatego też zwracamy się z gorącą prośbą o wsparcie. Każda, nawet najmniejsza kwota, będzie ogromnym wkładem w proces rehabilitacji Anny. Wasza hojność pozwoli kontynuować terapie, zakupić niezbędny sprzęt rehabilitacyjny i ułatwić funkcjonowanie. Wierzymy, że wspólnymi siłami możemy sprawić, że życie Anny stanie się łatwiejsze i pełniejsze. Bliscy

8 151 zł
Ada Kubiak
Ada Kubiak , 25 years old

Ratujemy zdrowie Ady! Tak wiele już przeszła...

Dziękujemy za dotychczasową pomoc. Chociaż Adusia wygląda już na silną i zdrową, to choroba nadal władam jej całym życie... Błagam, zostań z nami i pomóż walczyć! Nasza historia: Budzę się z nadzieją, że to tylko koszmarny sen… Nic z tego. Ile nieszczęść może spaść na jednego człowieka? Ile cierpienia i bólu może znieść?  Razem z córką od wielu lat szukałam przyczyn zaburzeń immunologicznych i genetycznych, by w końcu usłyszeć druzgocącą diagnozę — padaczka. Gdy poznaliśmy przyczynę jej złego samopoczucia i mogliśmy zacząć leczenie, zdarzył się okropny wypadek!  To był Dzień Ojca. Adrianna myła włosy nad wanną, gdy nastąpił atak. Córka zsunęła się do wanny i po kilku minutach nieprzytomną znalazł ją tata. Adę udało się uratować, ale niedotlenienie trwało zbyt długo. Mózg został uszkodzony i do tej pory nie ma z nią kontaktu.  Trudno w tej beznadziei pozbierać myśli. Dzięki wielomiesięcznej fizjoterapii i pracy wielu lekarzy różnych specjalności Ada odzyskała część utraconych umiejętności. Uczyła się na nowo mówić, poruszać rękoma, siadać, chodzić... Jednak śpiączka to nie sen. Potrzebna jest cała gama wsparcia wielokierunkowego i bardzo żmudnej i systematycznej rehabilitacji. Jest to bardzo trudny i wymagający czas, w którym najważniejsza jest systematyczność. Brak rehabilitacji to ryzyko powrotu na wózek. Niestety, w przypadku Ady pozostała już tylko prywatna ścieżka leczenia. Nie mamy tylu środków...  Z całego serca prosimy o pomoc. Wierzę, że zapobiegniemy regresom. Wierzę, że Wami to się uda! Proszę, nie zostawiaj nas...  Agnieszka — mama

8 150,00 zł ( 10.94% )
Still needed: 66 319,00 zł
Wiktor Mazur
Wiktor Mazur , 14 years old

By codzienność Wiktora była łatwiejsza... Pomóżmy!

Wiktor was born in 2010. It seemed that his health was fine and there would be no major complications. Unfortunately, reality had a bitter surprise for us... When Wiktor was 2.5 years old, he was diagnosed with diseases of the nervous system and sense organs caused by neuroinfection. Since then, his development has stopped. Wiktor stopped walking, talking, and eating independently. He was diagnosed with spastic tetraplegia and symptomatic epilepsy. For now, he requires constant care. Our son is under the constant care of physiotherapist, neurological speech therapist, special education teacher, and hospice. Unfortunately, fate was merciless and after the severe course of COVID-19, our son's condition worsened. It was necessary to insert a tracheotomy tube, which significantly reduced Wiktor's comfort in daily functioning. As parents, we ask for your support in Wiktor's daily struggle with his illness. He still needs intensive rehabilitation. There is a long and demanding road ahead of us, but every helpful gesture from your side gives us hope for a better life for Wiktor! Grateful parents

8 150 zł
Michał Szablewski
7 days left
Michał Szablewski , 32 years old

Żyje, choć z tylko jednym płucem❗️Pomóż Michałowi w walce o sprawność 🚨

Około 6 lat temu moje życie wywróciło się do góry nogami. Właśnie wtedy doszło do wypadku, który poskutkował poważnym urazem rdzenia kręgowego. Od tamtej pory walczę, by móc funkcjonować samodzielnie i możliwie jak najlepiej. Pomożesz? Muszę mierzyć się z porażeniem kończynowym i problemami z oddychaniem... Przebyłem bardzo długą drogę, nie mogąc znaleźć przyczyny stale nawracających infekcji płuc.  Niestety mój stan stale się pogarszał i w wyniku przebycia wielu zakażeń, konieczna była operacja usunięcia całego lewego płuca.Wiedziałem, że zabieg jest trudny, obarczony ryzykiem i mogę go nie przeżyć, ale wybrałem tę opcję, jak bilet w jedną stronę. Śmierć albo życie. Na szczęście się udało! Żyję, ale dziś już tylko z jednym płucem. Operacja trwała wiele godzin i była bardzo skomplikowana. Odbyła się w ostatnim możliwym momencie, ponieważ płuco było doszczętnie zniszczone.  Wiele razy ocierałem się o śmierć, ale teraz jestem szczęśliwą osobą, która mimo swojej niepełnosprawności stara się żyć normalnie. Zwracam się do Was z prośbą o wsparcie... Już nie raz otworzyliście dla mnie swoje wielkie serca... Nigdy nie znajdę odpowiednich słów, by podziękować. Niestety moja sytuacja wciąż jest trudna, nadal wymagam całodobowej opieki i intensywnej rehabilitacji. Tylko to daje mi szansę na samodzielne funkcjonowanie... Niestety wszystko, co niezbędne, generuje bardzo wysokie koszty, które znacząco przekraczają moje możliwości finansowe... Bez Waszej pomocy nie dam rady... Bardzo proszę o dalszą pomoc, jesteście moją nadzieją! Michał

8 139 zł
Bartłomiej Sowiński
Bartłomiej Sowiński , 44 years old

Moje dzieci nie mogą wychowywać się bez ojca! Proszę, pomóż!

Wystarczyła chwila, by zmieniło się całe moje życie. By wszystko, co znałem, stało się przeszłością. Udar wdarł się do mojej codzienności, próbując zamienić wszystko, co do tej pory osiągnąłem, w koszmar. Mam dwójkę małych dzieci... Dla nich nie mogę się poddać! 6 marca przeszedłem zawał mózgu... Wszystko zmieniło się w jednej chwili nie do poznania. Niedowład, afazja, a po kilku dniach w szpitalu okazało się, że także COVID-19. Pierwszy raz w życiu tak bardzo się bałem! Bałem się, że moje dzieci będą musiały wychowywać się bez ojca... Udało mi się wygrać z koronawirusem i obiecałem sobie, że zrobię wszystko, by wrócić do sprawności! Jednak prawdziwa walka zaczęła się kiedy wyszedłem ze szpitala. Od zawsze byłem stanowczym i pracowitym człowiekiem, jednak przez myśl nie przeszło mi nawet przez moment, że najcięższą pracą w moim życiu będzie walka o każdy samodzielny krok! Po 16 tygodniach katorżniczej rehabilitacji i litrach wylanych łez zacząłem chodzić o kuli. Zacząłem też powoli mówić, ale nadal kosztuje mnie to bardzo dużo wysiłku. Mój 7-letni syn każdego dnia pyta, kiedy znowu pogram z nim w piłkę, odrobię lekcje i pobawię się na placu zabaw. Moja 2-letnia córeczka jest jeszcze taka malutka. Przychodzi do mnie, wtula się w moje ramiona. Chciałbym także objąć ją, najmocniej jak potrafię, jednak cały czas brakuje sił…  Wszystkie obowiązki spadły na moją partnerkę. Nie mogę jeździć samochodem, nie pójdę na zakupy, nie pomogę w sprzątaniu domu. Wiem, że tylko regularna rehabilitacja pozwoli mi wrócić do dawnego życia – za którym bardzo tęsknię.  Dam radę. Jestem bardzo zdeterminowany i gotowy walczyć. Wiem, że odzyskam swoje sprawne życie, ale potrzebuję w tym Twojej pomocy! Bartłomiej

8 138 zł
Marysia Leoszko
Marysia Leoszko , 11 years old

Zbyt wczesny poród naznaczył całe życie Marysi. Pomóż!

Dziękujemy darczyńcom za pomoc przy poprzedniej zbiórce. Dzięki Wam nasza codzienność wygląda lepiej...  Jednak walka Marysi to również jej przyszłość. Chcielibyśmy prosić o dalsze wsparcie. Choroba i wszystkie jej skutki nie odpuszczają, a Maria zasługuje jak każde inne dziecko na marzenia i ich spełnianie.  Leczenie córki to długa i kosztowna rehabilitacja oraz możliwość wyjazdów na turnusy.  Chcielibyście znów nam pomóc? Prosimy o wsparcie!  Nasza historia:  Odejście wód płodowych w 18 tygodniu ciąży nie zwiastowało niczego dobrego... Całe szczęście ciążę udało się jeszcze donosić do 25 tygodnia – dzięki temu Marysia przeżyła. Była maleńka jak okruszek, przez trzy miesiące przebywała w szpitalu, walcząc o każdą chwilę tu, na świecie. Dzisiaj Marysia potrzebuje intensywnej rehabilitacji, by móc walczyć ze skutkami wcześniactwa...  1 stycznia 2013 – tego dnia urodziła się Marysia. Ważyła zaledwie 800 gramów – mniej niż jej pierwszy pluszowy miś. Jeszcze w szpitalu zdiagnozowano: encefalopatię okołoporodową (skrajne wcześniactwo i niedotlenienie wewnątrzmaciczne), zapalenie płuc, niedrożność przewodu pokarmowego, niedokrwistość wcześniaczą, niedoczynność tarczycy… Walczyła z wieloma groźnymi przeciwnikami. Przeszła kilka poważnych operacji. W szpitalu spędziłyśmy 3 długie miesiące… Córeczka okazała wielką wojowniczką, która z całych sił pragnie żyć, a my robimy wszystko, aby w przyszłości miała szansę na samodzielność! U Marysi zdiagnozowano dziecięce porażenie mózgowe w stopniu umiarkowanym, a także od urodzenia opóźniony rozwój psychomotoryczny i objawy uszkodzenia CUN, przez co pozostaje pod ciągłą opieką neurologa dziecięcego, psychologa, rehabilitanta, logopedy, okulisty, laryngologa, pediatry… Marysia nie mówi i nie chodzi, potrzebuje naszej pomocy we wszystkich czynnościach. Niestety NFZ refunduje tylko 1 godzinę rehabilitacji tygodniowo, co jest kroplą w morzu potrzeb Marysi. Córeczka wymaga stałej wielospecjalistycznej rehabilitacji, bez której straci wszystko to, co udało jej się z takim trudem wypracować.  Przeszłyśmy z Marysią bardzo wiele trudnych chwil. Wygrałyśmy walkę o życie i to jest najważniejsze. Niestety wciąż musimy walczyć o jej zdrowie, ponieważ wcześniactwo pociągnęło za sobą bardzo przykre konsekwencje. Proszę Was o pomoc, bym mogła zapewnić Marysi jak najlepsze życie...

8 127,00 zł ( 22.42% )
Still needed: 28 108,00 zł