Mały człowiek, małe serduszko i ogromny strach - Pomóż nam ratować zdrowie Michasia❗️
Informacja o ciąży była jedną z piękniejszych w naszym życiu. Pierwsze badania potwierdziły, że synek rozwija się prawidłowo — nie mieliśmy powodów do obaw i zbędnych kontroli. Tymczasem wady miały czas i przestrzeń, by się rozwinąć… Nie mieliśmy na to wpływu, informacje wcześniej niczego by nie zmieniły. Nasz Michałek urodził się z nieuleczalnymi wadami — staraliśmy się na to przygotować, ale czy na ciężką chorobę dziecka można być gotowym? Michałek urodził się w marcu 2022 roku w szpitalu w Rudzie Śląskiej. Urodził się w miejscu prowadzony przez lekarzy specjalistów od chorób serca. Michał ma wadę tetralogię Fallota oraz wadę OUN (malformacja Dandy-Walkera) i wodogłowie. Mimo ciężkich wad w szpitalu dostał 10 punktów w skali Apgar, trafił do inkubatora, ale jedynie kontrolnie. Kilka dni później mogłam przebywać już razem z nim w pokoju matki z dzieckiem na oddziale neonatologicznym. Do domu mogliśmy wrócić dopiero po miesiącu pobytu w szpitalach. Michałek jest naszym pierwszym dzieckiem. Wiedzieliśmy, że to ogromna odpowiedzialność i strach w każdej nieznanej, nowej sytuacji. Nasza była jeszcze wyjątkowa. Budziłam się co 5 minut i sprawdzałam, czy synek oddycha, czy nie jest siny. Po kilku kontrolach i 3 miesiącach życia w domu, gdzie z jednej strony było szczęście z drugiej ogromny strach — lekarze zdecydowali, że czas operować. Nigdy nie zapomnę niefortunnych słów pielęgniarki, które brzmią w moich uszach do dziś. ‚‚Proszę się pożegnać z dzieckiem” - wiedziałam jak poważna operacja przed nami, ale te prawie odebrały mi władzę w nogach… Operacja trwała prawie 6 godzin, odchodziłam od zmysłów. Później Michaś miał zaleconą izolację. Z kolei gdy to było już możliwe… Zachorowałam na Covid. Miałam z moim małym synkiem 3 tygodniową rozłąkę… Dlatego będziemy robić wszystko, by jego zdrowiu nic nie zagrażało. By kontrolować jego zdrowie i już nigdy na tak długo się nie rozstawać. A gdy będzie duży, nie bać się, że nie może być samodzielny. To nasze marzenie! Michaś całkiem niedawno pojawił się na świecie, a już ma za sobą wiele wizyt u specjalistów. Niestety, jeszcze więcej przed nami. Specjalistyczny szpital jest oddalony od naszego domu o ok. 80 km. Koszty paliwa zaczynają nas powoli przerastać, do tego dochodzą koszty leków i prywatnych konsultacji ze specjalistami. Niestety na terminy z NFZ trzeba czekać, a choroba nie czeka… Przed nami długa droga, ale z Waszą pomocą może się udać! Pomożesz nam? Proszę? Rodzice