Grzegorz walczy z groźną chorobą! Pomóżmy mu wygrać!
Nigdy wcześniej nie chorowałem. Przez całe swoje życie byłem silnym, zdrowym mężczyzną. Niestety, los przestał być dla mnie łaskawy i w listopadzie 2023 roku usłyszałem druzgocącą diagnozę… Informacja o chorobie spadła na mnie bardzo nieoczekiwanie, wręcz przypadkowo. Wszystko zaczęło się od bólu woreczka żółciowego, który skłonił mnie do konsultacji z lekarzem. Poszukując przyczyny, został wykonany szereg badań. To właśnie wtedy wykryto u mnie złośliwego guza pogranicza głowy i trzonu trzustki. Żadne słowa nie są w stanie opisać, jak wielkim to było dla mnie szokiem. Wiedziałem, jednak, że muszę działać jak najszybciej. Staram się nie poddawać. Mam czworo dzieci i widzę, jak bardzo się o mnie martwią… Mam dla kogo żyć i muszę walczyć dalej! Niestety, guz jest zbyt duży, by można było leczyć go operacyjnie. Na szczęście dzięki zaangażowaniu i wsparciu lekarzy udało mi się już rozpocząć chemioterapię. Wlewy są podawane w wyznaczone dni przez 7 godzin, następnie otrzymuję na kolejne dwie doby wlewy wzmacniające do domu. Choroba i podawana chemia bardzo mnie osłabiły. W ciągu niecałych dwóch miesięcy od diagnozy schudłem aż 18 kilogramów! Rzeczy, które kiedyś wydawały się takie proste, stały się dla mnie dużym wyzwaniem. Staram się codziennie jak najwięcej ruszać, żeby mięśnie nie zaczęły zanikać. Przede mną 4 cykle chemioterapii, które łącznie mają trwać do końca stycznia. To właśnie wtedy zostanie przeprowadzone badanie, dzięki któremu dowiemy się, czy udało się zmniejszyć guza na tyle, by możliwe było przeprowadzenie zabiegu NanoKnife. Jest to nowoczesna i małoinwazyjna metoda niszczenia komórek nowotworowych za pomocą prądu o wysokim napięciu. Dzięki niej byłoby możliwe całkowite wyleczenie złośliwego guza! Taki zabieg musiałby jednak odbyć się prywatnie… Niestety, jest on bardzo kosztowny i nie mam możliwości opłacenia go samodzielnie, dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Nigdy nie sądziłem, że będę w takiej sytuacji, przez całe życie byłem okazem zdrowia. Wiem jednak, że nie mogę się poddawać, muszę walczyć. Jest w końcu szansa na całkowite wyleczenie, a diagnoza nie musi być wyrokiem. Proszę, pomóżcie mi żyć dalej! Grzegorz