Życie Tosi nie musi być cierpieniem❗️ Tata prosi o Twoją pomoc!
Tosia - moja malutka córeczka - jest dla mnie całym światem. Choć dałbym jej wszystko, tego, co najcenniejsze - ZDROWIA - nie mogę jej dać... Życie Tosi to szpital, walka z chorobą i bólem! Za nami jedna operacja, którą udało się zrobić dzięki Waszej pomocy, przed nami niestety kolejna. Drugie biodro Tosi wymaga pilnej naprawy, inaczej córeczkę czeka niewyobrażalne cierpienie... Jesteśmy w połowie walki, dlatego jeszcze raz bardzo proszę o pomoc! Jestem tatą Tosi. Dziewczynki, której niestety los poskąpił zdrowego, szczęśliwego dzieciństwa. Do tej pory pamiętam dzień, w którym okazało się, że zostanę ojcem. Już wtedy obiecałem sobie, że nigdy jej nie zawiodę, że zrobię, co tylko się da, by moja córeczka była szczęśliwa. Że będę dla niej wzorem i jeśli kiedykolwiek coś złego będzie się jej dziać - będę przy niej, żeby ją ratować. Niestety, ten moment nadszedł szybciej, niż myślałem... Antosia urodziła się w 38. tygodniu ciąży. Nie było jednak radosnych powitań... To były najtrudniejsze chwile, jakie przyszło przeżyć. Tosia żyła zaledwie kilkadziesiąt godzin, gdy zaczęła dramatyczną walkę o życie... Miała wstrząs septyczny, zapalenie opon mózgowych, doszło do wylewów dokomorowych III stopnia. Zamiast powrotu do domu po kilku dniach Tosię czekało 112 dni rozpaczliwej walki na OIOM-ie. Rokowania były bardzo złe... Tosia na szczęście przeżyła, ale to wszystko sprawiło, że nie jest zdrowa jak inne dzieci. Po powrocie do domu, rozpoczęła się walka o to, aby Tosia mogła z życia brać jak najwięcej. Niestety, los na całe życie naznaczył córeczkę schorzeniami, które będą z nią już zawsze. Córeczka ma Dziecięce Porażenie Mózgowe, padaczkę lekooporną, a także wodogłowie. Jest opóźniona w rozwoju - psychicznym i ruchowym... Małe ciało Tosi niestety jest jej wrogiem... Córeczka ma kłopoty z poruszaniem. O wszystko, co przychodzi tak łatwo innym dziewczynkom, ona musi walczyć z całych sił. Przed tym, co zgotował jej los, nie byłem w stanie jej ochronić... Można jednak jej pomóc, dlatego proszę o ratunek! Badania pokazały, że biodra Tosi są w tragicznym stanie... Konieczna była operacja. Dzięki Waszej pomocy Tosia przeszła pierwszą operację biodra w klinice w Aschau, gdzie leczy się dzieci z najcięższymi wadami rączek i nóżek. Funkcjonuje o niebo lepiej, pozycja siedząca nie sprawia jej bólu, wróciliśmy do pionizacji. Mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości, Tosia postawi swój pierwszy krok w specjalnym sprzęcie... Niestety, aby tak mogło się stać, konieczne jest zoperowanie drugiego biodra. Bez operacji nigdy nie ujrzę, jak moja córeczka biegnie do mnie z wyciągniętymi rączkami... Co więcej, chore ciało Tosi będzie się wykrzywiać, deformować, córeczka nie ma szans na postępy, czeka ją cierpienie... Operacja to konieczność. Zawsze wierzyłem w to, że niemożliwe nie istnieje, a przyszłość mojej córeczki mimo choroby, może być lepsza. Dziękujemy wszystkim za okazane serce i ośmielam się jeszcze raz prosić o pomoc, aby moja córeczka przeszła kolejną operację. To dla niej jedyna szansa... Adrian - tata Tosi