Wygrałem ze śmiercią dwa razy! Walka o moją sprawność trwa!
Nadal nie mogę uwierzyć, że moje życie potoczyło się w ten sposób. Jedno zdarzenie odebrało mi to, co najważniejsze – sprawność. Dziś robię, co mogę, by zawalczyć o siebie na rehabilitacji. Niestety, zabrakło mi na nią środków i tylko Ty możesz mi pomóc. Dzień rozpoczął się zwyczajnie – przygotowywałem się do wyjścia do pracy. Na miejscu zacząłem się gorzej czuć... W pewnym momencie było już tak źle, że wezwano pogotowie. Doszło do dwukrotnego krwotoku mózgowego. Dwukrotnie też musiała być robiona resuscytacja. Chociaż moje życie zostało uratowane, zupełnie wywróciło się do góry nogami. Udar znacznie ograniczył moją samodzielność. Zachowałem pełną świadomość – widzę, czuję, pamiętam, myślę logicznie, ale nie mogę samodzielnie się poruszać. Najbardziej ucierpiały mięśnie karku i barków, nogi oraz stopy. Moje ciało jest słabe. Tylko ogromna wola walki sprawia, że chcę działać. Muszę wrócić do stanu sprzed okrutnego wypadku. Muszę odzyskać życie, jakie prowadziłem przed udarem. Nie mogę się poddać. Mam siłę, by walczyć o swoje zdrowie i sprawność. Wspiera mnie rodzina. Wokół mnie są specjaliści, dzięki którym mój stan z dnia na dzień się poprawia. Widzę te efekty i to one dają mi wiarę na powrót do zdrowia. Nie wyobrażam sobie, by przerwać terapię. Niestety, topniejący budżet urealnia ten strach. Boję się, że nie będę miał z czego zapłacić za specjalistyczny turnus, a efekty, które są wynikiem wieloletniej pracy, bólu, pracy często ponad siły – będą zaprzepaszczone. Już raz mi pomogliście. Dzięki Wam zebrałem środki na rehabilitację, na której poczyniłem wielkie postępy. Niestety, nadal potrzebne mi wsparcie. Jeśli wyciągniecie do mnie pomocną dłoń, będę ogromnie wdzięczny. Przemysław