DMD – tak nazywa się zabójca naszego synka❗️ Ratuj❗️
Jesteśmy załamani! U naszego synka zdiagnozowano dystrofię mięśniową Duchenne'a! Ta diagnoza to wyrok! Błagamy o pomoc, bo sami nigdy nie zbierzemy ogromnej kwoty potrzebnej na leczenie! Do teraz nie możemy w to uwierzyć… U Maksia zaczęło się od chodzenia na palcach. Wtedy nie przypuszczaliśmy, że może być to objaw tak poważnej choroby. Udaliśmy się do specjalistów po pomoc. Gdy przyszły wyniki badań, byliśmy w szoku! Nasz ukochany synek został skazany na niewyobrażalne cierpienie… Choroba powoli będzie osłabiać jego mięśnie, jeden po drugim. Najpierw Maksiu przestanie chodzić, dalej czeka go wózek inwalidzki, z którego już nie wstanie. A później już tylko nieuchronna śmierć, gdy choroba odbierze mu siłę w płucach… Nie zgadzamy się na takie zakończenie… Musimy zrobić wszystko, by powstrzymać tę okrutną chorobę, inaczej Maks nie dożyje dorosłości! Jeszcze chwilę temu nie wiedzieliśmy o istnieniu DMD… Jak pogodzić się z myślą, że nasz syn umrze? Poruszyliśmy niebo i ziemię, by znaleźć rozwiązanie… I to wtedy pojawiło się światełko w tunelu – terapia genowa w Dubaju. To jedyna szansa, by powstrzymać chorobę. Nie mamy jednak dużo czasu. Gdy kondycja synka się pogorszy, szansę na podanie leku zostaną zaprzepaszczone! Na kolanach błagamy Was o pomoc! Nawet gdybyśmy sprzedali wszystko, to i tak nie będziemy w stanie opłacić tak kosztownej terapii… Jesteście naszą jedyną nadzieją! Anita, mama Maksia