Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Aneta Rusiniak
Aneta Rusiniak , 49 years old

Uwolnić się od bólu, pokonać endometriozę!

W życiu cenię sobie małe chwile, które wywołują uśmiech na twarzy. Ostatnio jest go jednak coraz mniej, a powodem jest endometrioza. Sytuacja zdrowotna, w której się znalazłam, zmusiła mnie do proszenia o pomoc. Niedawno dowiedziałam się od lekarzy, że tak zaawansowany stopień endometriozy rozwijał się u mnie około 13 lat. O chorobie wiem od marca tego roku. Przeszłam przez ręce 14 lekarzy prywatnych, którzy nie widzieli mojej choroby. Spotykałam się z ciągłym niezrozumieniem. Aż w końcu udało mi się trafić na specjalistów, którzy trafnie zdiagnozowali moją chorobę, ale nie podjęli się operacji. Endometrioza rozwinęła się na tyle, że zajęła wiele narządów wewnętrznych, tworząc zrosty i nacieki na jelito. Mam endometriozę głęboko naciekającą na jelita, co może doprowadzić do zagrożenia życia poprzez zwężające się jelito. Niedrożności jelit, co może doprowadzić do stomii. Przygotowuje się na radykalną operację usunięcia endometriozy głęboko naciekającej z przegrody odbytniczo-pochwowej. Jestem w trakcie diagnostyki. Do operacji potrzebny jest zespół multidyscyplinarny. Operację można przeprowadzić tylko w prywatnej klinice. Jej koszt to około 50 tysięcy złotych! Mojej choroby nie widać gołym okiem, ale bardzo obciąża fizycznie i psychicznie. Zwracam się do ludzi dobrej woli o pomoc w zebraniu tej kwoty. Pomóżcie mi pozbyć się tej okrutnej choroby, która nie pozwala mi się cieszyć życiem! Na endometriozę może zachorować każda kobieta w wieku rozrodczym, to przewlekła choroba hormonalno–immunologiczna. Powoduje m.in. tworzenie się guzów oraz wewnętrzne krwawienia i stany zapalne narządów (jajników, jajowodów, moczowodów, jamy otrzewnej, czy jelit). Charakteryzuje się nieustannym bólem i dyskomfortem związanym z deformacją narządów, utrudniającym codzienne czynności. Nieleczona prowadzi do niepłodności, a nawet kalectwa. Zebrane środki będą przekazane na operację, leki oraz wizyty u prywatnych specjalistów przed operacją jak i po operacji. Dotychczasowe leczenie pochłonęło moje oszczędności, wraz z najbliższymi robimy, co możemy, ale obawiamy się, że nie zdołamy zebrać tak dużej kwoty. Endometrioza zabrała mi wiele – pewność siebie, zdrowie, możliwość bycia sobą, chęci do czegokolwiek… Poddała w wątpliwość moją kobiecość. Oddala ode mnie wiarę, marzenia. Ciągle jednak mam nadzieję. Aneta

3 132,00 zł ( 4.2% )
Still needed: 71 337,00 zł
Nikola, Filip i Jagoda Maciejewscy
Nikola, Filip i Jagoda Maciejewscy , 12 years old

Pomóż moim córeczkom słyszeć otaczający je świat!

Mam wspaniałe dzieci. Niestety muszą zmagać się z wieloma problemami, a mi coraz trudniej na to patrzeć. Próbuję wiązać koniec z końcem, ale okazuje się to zbyt trudne. Jest bardzo ciężko i nie pozostaje mi już nic innego, jak poprosić o pomoc… Nikola, najstarsza z rodzeństwa, od urodzenia ma wadę wzroku i słuchu.  Do tego dochodzi wada mowy oraz skolioza, która może coraz bardziej postępować. Pojawiły się też problemy kardiologiczne. W ostatnim czasie odbywaliśmy wiele wizyt lekarskich, Nikola spędziła też jakiś czas w szpitalu, jednak wciąż nie udało się odnaleźć przyczyny jej obecnego stanu zdrowia. Obecnie córka jest pod opieką neurologa, kardiologa, audiologa, laryngologa, psychologa i pedagoga. Wymaga też stałej rehabilitacji. To wszystko znacznie obciąża nasz domowy budżet. Niestety, los wciąż rzuca nam kłody pod nogi… Aparaty słuchowe Nikoli się zepsuły! Bez aparatów córka nie może funkcjonować w szkole. Nie mieliśmy wyboru – musieliśmy wypożyczyć odpowiedni sprzęt, aby córka mogła uczestniczyć w lekcjach.  Teraz staramy się uzbierać pieniądze na nowe, ale ich koszt jest ogromny! Wada słuchu dotknęła też moją młodszą córkę, Jagodę. Po wykonaniu badań genetyk postawił Jagódce diagnozy: Zespół Ushera, autyzm, obustronny niedosłuch… Córka jest rehabilitowana od urodzenia. Problemy, z którymi się zmaga to też wada wymowy, wada wzroku. Jagódka nie zawsze rozumie wszystko, co do niej mówimy. Córeczka wciąż robi postępy, jednak jak jej starsza siostra, wymaga opieki wielu lekarzy i specjalistycznych terapii. Jagódka również nosi aparaty słuchowe. Na ostatniej wizycie u audiologa usłyszałam, że ona również wymaga zakupu nowych aparatów. Ucho córeczki rośnie i te które miała do tej pory, lada chwila będą już za małe. Ta informacja zwaliła mnie z nóg! Potrzeby moich dzieci są ogromne, tak samo jak związane z nimi wydatki. Nie mogę przecież wybrać, której z moich córek pomogę! Chciałabym zapewnić  im wszystko to, czego potrzebują najbardziej, ale sama nie jestem w stanie... Bez Was nie dam rady. Już nie raz pokazaliście mi, że z Waszym wsparciem wszystko jest możliwe! Dziękuję za każdy gest dobrego serca!  Agnieszka, mama

2 514,00 zł ( 4.19% )
Still needed: 57 381,00 zł
Tomasz Puczkarski
8 days left
Tomasz Puczkarski , 49 years old

Tragiczny wypadek odebrał sprawność tacie dwójki dzieci! Potrzebna pomoc!

Kiedy 14 października 2023 roku Tomek został potrącony przez samochód, lekarze nie dawali mu żadnych szans. Spokojne, poukładane życie taty dwójki dzieci zamieniło się w prawdziwy koszmar. Potrzebna jest dalsza pomoc! Tomek doznał rozległych obrażeń, w tym licznych złamań kości obu podudzi, uszkodzenia kręgosłupa, pęknięcia żeber oraz czaszki. Przez długi czas pozostawał w śpiączce, a jego stan i liczne obrażenia, zagrażały życiu. Tak bardzo się o niego baliśmy! Wszyscy byliśmy załamani, nie tylko ze względu na jego stan zdrowia, ale również przez bezsilność… Nie mogliśmy nic zrobić, choć tak bardzo pragnęliśmy, by to wszystko okazało się złym snem. Niestety codziennie, gdy się budziliśmy, koszmar trwał... I tak naprawdę dalej się nie skończył, choć na szczęście silna wolna życia Tomka zwyciężyła!  Byliśmy szczęśliwi i pełni nadziei, gdy został przeniesiony z OIOM-u na oddział ortopedyczny. Intensywna rehabilitacja znacznie poprawiła jego stan, jednak dalsze ćwiczenia są koniecznością, by postawić go na nogi. Tomek to niesamowicie pogodny, pozytywny i otwarty na wszystkich ludzi tata dwójki dzieci oraz oddany nauczyciel języka niemieckiego. Zawsze gotowy, aby pomagać, często nawet własnym kosztem. Nie potrafił przejść obojętnie obok kogoś, kto potrzebował wsparcia. Nigdy nie spodziewalibyśmy się, że w pewnym momencie to on stanie po drugiej stronie…  Za Tomkiem trzy turnusy rehabilitacyjne. Efekty, choć przychodzą powoli, dają nam nadzieję na lepszą przyszłość. Ćwiczenia usprawniły jego górną partię ciała. Problem sprawiają biodra. W konsekwencji wypadku doszło do ich skostnienia, przez co niedługo czeka go kolejna operacja. Tomasz zawsze był bardzo aktywny i samodzielny. Teraz sytuacja wygląda zgoła inaczej, co odbija się na jego stanie psychicznym. Ciężko mu pogodzić się z obecną sytuacją i faktem, iż praktycznie każda czynność dnia codziennego wymaga pomocy osób trzecich. Proces powrotu do zdrowia i sprawności jest wymagający i czasochłonny. Wierzymy, że półroczny pobyt w specjalistycznym ośrodku przyniesie wiele korzyści. Niestety, jego koszt jest ogromny… Widzimy, ile korzyści przyniosła rehabilitacja. Nie wiemy, jak dziękować Wam za okazane wsparcie. Każdy sukces Tomka jest w ogromnej mierze Waszą zasługą. Dotychczasowa pomoc przyniosła tak wiele korzyści. Proszę, nie zostawiajcie nas teraz w potrzebie. Dziękujemy za każdy gest! Rodzina

3 470,00 zł ( 4.19% )
Still needed: 79 190,00 zł
Dawid Vogt
Dawid Vogt , 45 years old

Trwa walka o wzrok Dawida! POMÓŻ!

Niestety życie nie zaoferowało mi prostego startu. Przyszedłem na świat jako wcześniak i od maleńkości, mam problem z widzeniem. Wada wzroku z roku na rok się powiększa. A ja panicznie boję się, że pewnego dnia otworzę oczy i zobaczę już tylko ciemność… Obecnie już całkowicie nie widzę na lewe oko, natomiast na prawym mam wadę -19... Mam stwierdzoną krótkowzroczność i bardzo zaawansowany astygmatyzm.  Wada wzroku uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie. Odbiera samodzielność i niezależność. Powoduje, że najprostsze czynności są dla mnie często niemożliwe do wykonania w pojedynkę… Dlatego moją jedyną nadzieją jest operacja wzroku!  Niestety w związku z moją chorobą jestem na rencie i nie stać mnie na uzbieranie tak ogromnej kwoty. Muszę prosić Was o wsparcie, bo nie wyobrażam sobie, że mógłbym kompletnie przestać widzieć… Szczególnie kiedy są możliwości, aby temu zapobiec.   Błagam, nie zostawiaj mnie w potrzebie. Będę niezwykle wdzięczny za każdą, nawet najmniejszą wpłatę. Gdyż każda złotówka przybliża mnie do realizacji celu! Dawid

893,00 zł ( 4.19% )
Still needed: 20 384,00 zł
Oluś i Piotruś Żelazińscy
Oluś i Piotruś Żelazińscy , 13 years old

Niedosłuch odbiera braciom szansę na prawidłowy rozwój❗️POMÓŻ❗️

Jestem mamą dwóch chorych chłopców – Olusia i Piotrusia. Oprócz więzów krwi łączy ich też niedosłuch, który zamknął ich w pułapce milczenia, przeciął więzi ze światem. Robię wszystko, by ich z tej pułapki wydostać! Pierwszy urodził się Oluś. Wszyscy myśleli, że jest zdrowy. Badania, łącznie z tym słuchu, wyszły prawidłowo. Pierwszy uśmiech, pierwszy ząbek… Następne miało być pierwsze słowo. Nikt nie przypuszczał, że zanim się pojawi, miną lata, pełne ciężkiej pracy, załamań i bezsilności. Wkrótce okazało się, że Oluś ma wadę słuchu – spory niedosłuch jednego i drugiego uszka. Słyszy jedynie dźwięki, które są głośne. Nie usłyszy szeptu, cichej rozmowy, śpiewu ptaków, piosenek w tle. W centrum handlowym, na ulicy, w przedszkolu i wszędzie tam, gdzie jest zgiełk, będzie bezradny. Piotruś urodził się w 2013 roku. Niedosłuch wykryto u niego zaraz po urodzeniu. Okazało się, że ubytek słuchu u synków to wada genetyczna. Mają nieprawidłową budowę ucha, przez co nie mogą normalnie słyszeć. Takie genetyczne przekleństwo… Dzięki pomocy Darczyńców udało się zakupić chłopcom aparaty słuchowe z systemem FM, z całego serca za to dziękuję! Niestety nie rozwiązały one wszystkich problemów. Nadal chłopcy mają problemy z mową, komunikacją, zaburzone są umiejętności społeczne, niedosłuch w stopniu umiarkowanym i głębokim. Niestety całościowe zaburzenia rozwoju też zaburzają prawidłowe rozwijanie się dzieci. A problemy ze skupieniem i rozpraszanie się znacząco wpływają na przyswajanie wiedzy... Aparaty z systemami FM są konieczne w codziennym funkcjonowaniu synów, ale niestety pozostają też bardzo drogie... Te chłopców już niedługo będą wymagały wymiany. Chciałabym mieć już na ten cel zarezerwowane odpowiednie środki. Jednak kosztów cały czas przybywa i sama nie jestem w stanie odłożyć tak dużej sumy. Do tego bardzo chciałabym wesprzeć rozwój synów i móc zagwarantować im turnusy rehabilitacyjne raz lub dwa razy do roku, a także sprzęt komputerowy do rehabilitacji i nauki. Moje dzieci nie wybierały niepełnosprawności. Dostały ją w genach. Ciężko walczymy każdego dnia, by Olek i Piotrek mogli żyć normalnie. Starają się, jak mogą... Proszę  – pomóż nam. Wierzę, że chłopcy sami kiedyś będą w stanie powiedzieć słowo: „DZIEKUJĘ!” Aleksandra, mama

3 571,00 zł ( 4.19% )
Still needed: 81 536,00 zł
Nikodem Chorąży
Nikodem Chorąży , 16 months old

Mały człowiek o wielkim sercu... Pojawiła się OGROMNA SZANSA na leczenie Nikosia❗️

Chyba nie ma piękniejszych chwil, gdy po raz pierwszy widzisz malutką istotę, którą przez 9 miesięcy nosiło się w brzuszku. Gdy w końcu możesz wziąć ją na ręce, przytulić i powiedzieć, jak bardzo ją kochasz. 22 czerwca 2023 roku – dzień, w którym przyszedł na świat Nikoś, zapamiętam do końca życia. Niestety radość i szczęście nie trwały zbyt długo... Główka synka była nieproporcjonalnie duża do reszty ciała, co zaniepokoiło lekarzy. Początkowo podejrzewano wodogłowie, jednak po badaniu USG głowy zostało to wykluczone. Cała ciąża przebiegała prawidłowo. Nic nie wskazywało na to, o czym dowiedzieliśmy się później…  Niestety, wizyta u neurologa nie rozwiała naszych wątpliwości. Wyniki były w normie, ale wszystkich wciąż martwił zbyt duży obwód głowy. Szukaliśmy więc dalej… Tak jak nam zalecono, postanowiliśmy udać się do genetyka i przeprowadzić badania genetyczne.  Nie spodziewaliśmy się jednak tego, co usłyszymy. Okazało się, że Nikoś choruje na achondroplazję, inaczej zwaną niskorosłością. Jest to rzadka choroba genetyczna występująca raz na około 25 tysięcy urodzeń. Tym wyjątkiem stał się nasz synek… Początkowo nie mogłam w to uwierzyć… Nie rozumiałam, jak to możliwe. W naszej rodzinie nie było takich przypadków, takich chorób. Cała ciąża przebiegała książkowo. Gdy jednak brałam Nikosia na ręce i spoglądałam w jego oczka, wiedziałam, że zrobię dla niego wszystko. Choroba pojawia się na skutek mutacji genetycznej genu receptora czynnika wzrostu, co doprowadza do zahamowania rozwoju komórek tkanki chrzęstnej i nieprawidłowości w płytce wzrostowej kości.  Skutkiem są przede wszystkim: niski wzrost, nieproporcjonalnie krótkie kończyny ze szczególnie krótkimi ramionami i udami, ograniczony zakres ruchu łokci, powiększony obwód głowy z wystającym czołem, wąska klatka piersiowa oraz obniżona nasada nosa.  Te objawy achondroplazji to nie jedyne problemy. Mogą pojawić się nadmiernie pogłębione krzywizny kręgosłupa i zaburzenia oddychania z powodu defektów budowy klatki piersiowej. Oprócz tego u osób z achondroplazją częściej spotykane są schorzenia laryngologiczne, takie jak np. nawracające infekcje ucha środkowego, a także problem otyłości.  Nikoś już teraz boryka się z poważnymi problemami. Pomimo codziennej rehabilitacji zatrzymał się na rozwoju 5-miesięcznego dziecka, a obecnie ma 10 miesięcy. Nie siada, nie raczkuje, ma problemy z podparciem się na rączkach. Boimy się, że mogło dojść do zwężenia kanału kręgowego, co jest częstym objawem u chorych dzieci. Czekamy na wizytę u neurochirurga i rezonans, które mają to potwierdzić lub wykluczyć. Nikoś wymaga ciągłej rehabilitacji, terapii logopedycznej oraz pozostaje pod opieką poradni specjalistycznych. Największą jednak szansą dla niego jest wprowadzony na rynek bardzo drogi lek, obecnie niestety niedostępny w Polsce. Lek działa na wzrost kości i powoduje zmniejszenie dysproporcji ciała. Przynosi bardzo dobre efekty. Podawany jest w formie zastrzyku każdego dnia. Niestety roczny koszt leczenia to 1,5 mln złotych! Gdy się je rozpocznie, trzeba podawać lek do momentu, kiedy dziecko przestaje rosnąć. Co w sumie daje kwotę, niemożliwą do zdobycia. W chwili obecnej nie ma żadnego leku na achondroplazję w naszym kraju. Obecnie stosowaną metodą jest operacja, która pomimo ryzyka, kosztów i bólu mogłaby dać mu dodatkowe 20 centymetrów wzrostu.  To leczenie to nasza jedyna szansa. Niestety, nigdy sami nie zdołamy zebrać tak wielkiej sumy. Dlatego już dziś, gdy mamy diagnozę, gdy wiemy, że istnieje lek, który pomoże Nikosiowi, musimy zrobić wszystko, by mu go zapewnić. Każda wpłata, okazane dobro, udostępnienie zbiórki dalej mają dla nas ogromne znaczenie!  Katarzyna i Artur, rodzice Nikosia ➡️ Nikodem Chorąży Walka o Każdy Centymetr – Facebook

68 325,00 zł ( 4.18% )
Still needed: 1 562 527,00 zł
Kubuś Kominek
Kubuś Kominek , 5 years old

Choroby odebrały Kubusiowi dzieciństwo! Pomóż chłopcu w walce!

Na tę chwilę czekałam od lat... Kubuś zakwalifikował się w końcu do przeszczepu szpiku! To krok milowy w jego leczeniu i bardzo chciałabym się z niego cieszyć. Jednak cały czas w głowie czai się okrutny lęk o życie synka! Lista diagnoz Kuby nie ma końca! Mam wrażenie, że jego stan stale się pogarsza. Synek choruje na hiperamonemię typu 2 i wrodzony brak odporności. Większą część życia spędza w szpitalach, ponieważ ciągle łapie nowe zakażenia, których przebieg jest coraz cięższy. Nawet w chwilach, które synek spędza w domu, nie może cieszyć się dzieciństwem... Nie wolno mu spotykać się z rówieśnikami w obawie przed złapaniem infekcji, nie korzysta z placu zabaw, piaskownicy ani basenów. Mimo to, Kubuś jest pogodnym chłopcem! Dużo się uśmiecha, jest energiczny. Nie umie mówić, ale czasem powtarza słowa, które usłyszy i rozumie proste komunikaty. Kubuś ma za sobą już przeszczep wątroby, którego byłam dawcą. Przeszczep się przyjął i miałam nadzieję, że stan synka się poprawi. Niestety, po pierwszych urodzinach Kubusia świat po raz kolejny runął wraz z nową diagnozą. W malutkim i osłabionym organizmie rozwinął się chłoniak, którego leczenie bardzo osłabiło Kubusia. Liczne diagnozy cały czas nie dają jednak synkowi odpocząć…  Teraz Kubusia czeka kolejny przeszczep – szpiku. Dawcą znów będę ja, ponieważ staram się pomóc w leczeniu synka na każdy możliwy sposób! Kuba cały czas wymaga stałej opieki, rehabilitacji oraz bardzo leków. To wszystko, chociaż jest niesamowicie potrzebne, niestety przekracza moje możliwości finansowe. Kubusiowi już zawsze będzie towarzyszyło widmo chorób. Mimo starań lekarzy, nie ma szans na to, że synek kiedykolwiek będzie zdrowy. Będę jednak walczyć o każdy wspólny dzień, bo czas spędzony z Kubusiem jest dla mnie bezcenny! Proszę, pomóżcie – Wasz mały gest może okazać się ratunkiem! Kochająca mama - Agata

2 663,00 zł ( 4.17% )
Still needed: 61 167,00 zł
Tomasz Mikołajczewski
Tomasz Mikołajczewski , 43 years old

Tragiczny wypadek i wyboista droga do sprawności....Pomocy!

Kochający ojciec, wspierający syn i wspaniały przyjaciel... Pracowity, chętny nieść pomoc wszystkim dookoła, z uśmiechem stawiający czoła wszystkim problemom. To właśnie nasz Tomek. Dziś, po tragicznym wypadku trwa walka o odzyskanie jego sprawności... Tomek do wszystkiego podchodził z ogromnym zamiłowaniem, zarówno do pracy zawodowej, jak i do swoich zainteresowań. Pracował w branży samochodowej, która była jego wielką pasją. Motto "w zdrowym ciele zdrowy duch" na stałe wpisane było w życie Tomka. Aktywności fizycznej nie odpuszczał nigdy. Niezależnie od warunków pogodowych – zawsze w ruchu i nieustannie uśmiechnięty. Garściami czerpał z życia i wytrwale zdobywał postawione sobie cele. My jednak ceniliśmy go przede wszystkim za to, że był wspaniałym i kochającym ojcem dla swojego synka. W pełni oddawał się ojcostwu. Wspierał i pokazywał swoje dobre serce. Nikt nie spodziewał się, że za chwilę jego życie wywróci się do góry nogami...  To był 21 listopada 2020 roku. Dzień jak każdy inny… Nie przypuszczaliśmy, że będzie najgorszym w naszym życiu… Tego dnia Tomek uległ ciężkiemu wypadkowi samochodowemu. W krytycznym stanie i z poważnym obrażeniami został przewieziony do szpitala w Łęczycy. Były to dla nas straszliwe chwile… Nie wiedzieliśmy, czy Tomasz przeżyje. Mogliśmy tylko wierzyć w umiejętności lekarzy oraz w siłę i wolę walki naszego przyjaciela… Tomasz doznał ciężkich, wielonarządowych obrażeń – seryjne złamania żeber z odmą opłucnową, liczne urazy brzucha, uszkodzenia jelit, złamanie barku.  Wskutek stłuczeń narządów, konieczna była operacja i wiele zabiegów. Dzięki nim stan Tomka stopniowo zaczął się stabilizować. Niestety do dziś nie udało mu się odzyskać sprawności.  Tomek bardzo chciałby wrócić do aktywnego życia sprzed wypadku. Szansą na to jest kosztowna, kompleksowa rehabilitacja. Niestety nie stać nas na jej opłacenie... Zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w zebraniu potrzebnych środków. Wierzymy, że z Państwa pomocą Tomek będzie mógł podjąć walkę o swoją przyszłość... Rodzina Tomka 

2 329,00 zł ( 4.16% )
Still needed: 53 523,00 zł
Evelyn Salomon
Evelyn Salomon , 39 years old

Mama i jej córeczka cudem przeżyły wypadek samochodowy! Tylko jedna z nich wyszła z tego cało...

Być może tylko sekundy zadecydowały o życiu lub śmierci mamy i jej córeczki. Obie na szczęście przeżyły. Evelyn, która będąc pielęgniarką pomagała i ratowała innych, cudem przeżyła. Straciła jednak swoją samodzielność i potrzebuje teraz pomocy… Był zwykły dzień, taki jak inne. Evelyn odebrała swoją córeczkę z przedszkola, wsiadła z nią do samochodu i ruszyła w drogę do domu. Z uśmiechem wyobrażam sobie, jak mała śpiewała piosenki i opowiadała mamie, w co dzisiaj bawiła się z koleżankami…  Mój uśmiech znika natychmiast, kiedy przypominam sobie, co stało się potem. Stały na skrzyżowaniu i czekały na zmianę sygnalizacji świetlnej. W tym czasie ogromny jeep uderzył w tył ich samochodu z prędkością 60 mil na godzinę! To stało się nagle! Nikt nie potrafiłby zareagować i nic nie dało się zrobić…  Jej maleńka córeczka cudem ocalała! Nic się jej nie stało. To był prawdziwy cud! Takiego szczęścia nie miała jednak Evelyn… Moja przyjaciółka doznała urazu kręgosłupa i rdzenia kręgowego…  Obecnie nie jest w stanie samodzielnie wykonać żadnych czynności samoobsługowych. Sama nie potrafi nawet zmienić pozycji ciała podczas snu. Nagle zdrowa, samodzielna osoba, która do tej pory pomagała innym znalazła się w sytuacji, w której sama potrzebuje opieki i to 24 godzin na dobę! Evelyn ma wspaniałą rodzinę, kochaną córeczkę oraz przyjaciół, którzy pragną jej pomóc. Rehabilitacja i leczenie pochłaniają ogromne kwoty pieniędzy! Nie możemy zostawić jej z tym wszystkim samej! Proszę pomóż Evelyn wrócić do zdrowia oraz pełnej sprawności. Dobro, które przekazywała innym, musi w końcu do niej wrócić! Lilia, przyjaciółka Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

4 435,00 zł ( 4.16% )
Still needed: 101 948,00 zł