Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Katarzyna Matusiak
Katarzyna Matusiak , 35 years old

Przeszłam już tak wiele... Proszę, pomóż mi w walce o większy komfort życia!

Mam na imię Kasia. Niebawem skończę 35 lat. Urodziłam się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Niestety moje ciało niedomaga... Bardzo proszę o wsparcie w ułatwieniu mi codziennego funkcjonowania!  Okres mojego dzieciństwa spędziłam w szpitalach i na rehabilitacji. Poznawałam świat z perspektywy łóżka, wózka i podłogi. Nie wiem, jak to jest postawić pierwszy krok, potem drugi, kolejny i kolejny. Moimi nogami są koła od wózka i ręce mojej mamy. Przeszłam bardzo dużo poważnych operacji, między innymi biodra oraz wodniaka w głowie. Po tej drugiej długo byłam w śpiączce, a moją mamę i najbliższych przygotowywano na najgorsze. Jednak moja silna wola, by żyć, była nie do zatrzymania! W wyniku operacji głowy doszło do uszkodzenia nerwu wzrokowego, przez co dzisiaj jestem osobą niewidomą. Cierpię na epilepsję. Skolioza też mocno mi dokucza, moje narządy wewnętrzne są poprzesuwane, co dodatkowo przysparza mi dyskomfort w życiu codziennym. W tym roku przeszłam zabieg kamicy pęcherza moczowego. Mimo wszelkich starań mojej mamy i stałej rehabilitacji, w ciągu roku odwiedzam wielu specjalistów. Pomimo tego jestem na co dzień bardzo pogodna i staram się nie narzekać.  Niestety mojej mamie ubywa sił, a lat przybywa. To wyjątkowa kobieta, która całe serce wkłada w opiekę nade mną. Jej kręgosłup i ciało są jednak coraz bardziej obciążone od dźwigania mnie. Czasem moje ciało mnie nie słucha i mocno się spina, a wtedy moja waga dla osoby, która mnie podnosi, może wydawać się dużo większa, niż w rzeczywistości. Dlatego bardzo chciałybyśmy zakupić nowy samochód, dopasowany do moich potrzeb. Umożliwi mi to swobodne przemieszczanie się do lekarzy specjalistów oraz podróżowanie nad moje ukochane morze.  Na początku 2024 roku moja mama będzie starała się o skorzystanie z programu, jaki oferuje PFRON na zakup takiego samochodu. Jednak warunkiem przyznania środków jest wkład własny, który niestety przekracza nasze możliwości finansowe. Samochód ten będzie wyposażony w składaną rampę, obniżoną podłogę w tylnej części pojazdu, wciągarkę ze wspomaganiem elektrycznym, trzypunktowy pas bezpieczeństwa, czteropunktowy system zabezpieczający wózek. Zwracam się do Ciebie z prośbą o pomoc. Jak każdy mam wiele marzeń. Największym jest po prostu żyć i odciążyć najbliższych. Napełnij moje serce nadzieją i podaruj mi szansę na lepsze jutro! Kasia

6 391,00 zł ( 4.29% )
Still needed: 142 546,00 zł
Krzysztof Horodyłowski
Krzysztof Horodyłowski , 57 years old

"Dziadku, wyzdrowiej..." - pomóż Krzysztofowi!

Chcę wyzdrowieć - walczę dla moich wnuków. Chciałabym jeszcze kiedyś zagrać z nimi w piłkę tak jak kiedyś! Od czterech lat walczę o powrót do sprawności po bardzo ciężkiej chorobie. Niestety, pochłania to ogromne środki. Dlatego dziś bardzo proszę o pomoc w opłaceniu rehabilitacji - to moja jedyna nadzieja… Nie proszę o litość, a o zrozumienie... Bardzo potrzebuję rehabilitacji, która jest dla mnie ostatnią deską ratunku. Niestety czas to zdrowie, które ucieka z każdym dniem bez terapii...  Mam 53 lata i do momentu choroby nigdy nie potrzebowałem pomocy. Zawsze byłem aktywny, cały czas pracowałem i nie musiałem się martwić o moje zdrowie. W marcu 2016 roku nagle dostałem paraliżu nóg. Nie mogłem się ruszyć, ani nic zrobić. Wtedy po raz pierwszy poczułem, co to strach o swoje życie... Karetka zabrała mnie do szpitala, gdzie spędziłem blisko 3 miesiące. Lekarze długo nie mogli ustalić, co było przyczyną paraliżu, który odebrał mi władze w nogach, a także w rękach. Gdy udało się w końcu poznać diagnozę, nie mogłem wyjść z szoku. Doznałem ostrego poprzecznego zapalenia rdzenia kręgowego. To był koniec mojego dotychczasowego życia... Gdy wyszedłem, a raczej wyjechałem ze szpitala, miałem niedowład rąk i nóg. Nic nie mogłem zrobić. Dopiero po czasie i systematycznych ćwiczeniach powoli odzyskiwałem czucie. Niestety do tej pory, a minęło już 4 lata, nie odzyskałem pełni sprawności. Zwykła poranna toaleta i ubranie się zajmuje mi godzinę. Mogę stanąć o kulach, ale nigdzie nie pójdę. Używam skutera dla niepełnosprawnych, aby gdziekolwiek dotrzeć.  Pragnę bardzo stanąć na nogi i wrócić do dawnego życia. Do tego potrzebuję intensywnej rehabilitacji. A ta jest bardzo droga… Po 4 latach kosztownej walki wyczerpały nam się możliwości. A ja muszę nadal walczyć, krok po kroku, by odzyskać to, co odebrała mi choroba! By móc znów bawić się z wnukami, które każdego dnia pytają: “dziadku, a kiedy ty wyzdrowiejesz?” Bardzo proszę o wsparcie... Krzysztof

6 084,00 zł ( 4.28% )
Still needed: 135 872,00 zł
Kamil Mic
Kamil Mic , 12 years old

Los odebrał mu szansę na beztroskie dzieciństwo! Proszę, pomóż Kamilowi!

Już bardzo długo samotnie walczę o moje dzieci. Od pierwszych lat życia mojego syna czułam, że dzieje się z nim coś niepokojącego. Nie sądziłam jednak, że będzie miał aż tak wiele problemów... U Kamila zdiagnozowano rzadki i nieuleczalny Zespół Wiedemanna-Steinera. Powoduje on niepełnosprawność intelektualną w stopniu lekkim, karłowatość, obniżone napięcie mięśniowe oraz całą masę innych kłopotów, których z roku na rok wydaje się być coraz więcej. Nasze życie to bardzo częste wizyty u licznych specjalistów: urologa, neurologa, endokrynologa, nefrologa, pulmonologa oraz wielu, wielu innych. Kamilek potrzebuje też terapii behawioralnej.  Niestety, mój synek ma napady agresji z chwilowymi utratami świadomości. Bardzo się wtedy o niego boję… Zdarzyło się nawet, że przy takim ataku, trzeba było wzywać karetkę. Kamil bierze leki, jednak nie są one w stanie zapobiec napadom.  Zdiagnozowano u niego również stłuszczenie wątroby, dlatego potrzebuje specjalnej diety. Wszystkie koszty związane z leczeniem i rehabilitacją syna są ogromne… Sama mam problemy zdrowotne: potrzebuję operacji gastrologicznej, diagnozuję się też u kardiologa. Wychowuję jeszcze 10-letnią córkę. Bardzo proszę Cię o pomoc! Każda przekazana złotówka będzie dla mnie sporym wsparciem.  Monika, mama Szacunkowa kwota zbiórki

1 633,00 zł ( 4.26% )
Still needed: 36 665,00 zł
Piotr Piotrowski
11 days left
Piotr Piotrowski , 41 years old

Do szpitala poszedłem na nogach... Wróciłem na wózku❗️

Zanim zmieniło się moje życie, byłem zdrowym, aktywnym człowiekiem i pracowałem jako kierowca. Nigdy nie pomyślałbym, że pójdę do szpitala na nogach, a wyjdę na wózku... 20 czerwca 2020 roku trafiłem do szpitala z przepukliną na odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Ale okazało się, że rdzeń kręgowy miał zapalenie w odcinku piersiowym, co spowodowało paraliż... i prawie roczny pobyt w szpitalu, gdzie mnie leczono. Teraz jestem zależny od osób trzecich. Nie mogę podjąć pracy, poruszam się na wózku inwalidzkim i mieszkam w Domu Pomocy Społecznej. Wszystkie pieniądze wydaję na rehabilitację, która jest dla mnie niezbędna. Lekarze nie są w stanie ocenić, co ze mną będzie, ale rehabilitacja przynosi efekty. Na szczęście rdzeń nie jest przerwany, ale to nie oznacza, że sytuacja jest łatwa. Oprócz wsparcia rodziny nie mam nic, a nauka chodu i leczenie nie są refundowane. Koszty ośrodka, gdzie się rehabilituję, pokrywam z prywatnych pieniędzy.  Dlatego zwracam się do Państwa o pomoc. Wierzę, że jest szansa, bym pewnego dnia mógł znów się poruszać, czy to przy wsparciu kul, czy ortez. Chciałbym chociaż w części wrócić do dawnej sprawności i zapomnieć o tym jednym dniu, kiedy moje życie drastycznie się zmieniło. Każdy gest: wpłata, udostępnienie czy dobre słowo to naprawdę ogromna i znacząca wszystko pomoc.  Piotr 🎦 Zobacz filmik z prośbą o pomoc:

4 538,00 zł ( 4.26% )
Still needed: 101 899,00 zł
Mikołaj Pokój
1 day left
Mikołaj Pokój , 12 years old

Gdy każdy dzień jest walką o lepszą przyszłość... Wspieramy Mikołaja!

Mikołaj urodził się jako wcześniak. Po czasie zdiagnozowano u niego całościowe zaburzenia rozwoju w postaci autyzmu atypowego, zespół Tourreta z ADHD i niepełnosprawność intelektualną w stopniu lekkim.  Mikołaj nie komunikuje swoich potrzeb, nawet tych podstawowych. Trzeba mu więc przypominać o pójściu do toalety, myciu czy jedzeniu. Nie czuje różnicy temperatur, więc trzeba zwracać uwagę na to, co ma na sobie i dopilnować, aby ubrał się odpowiednio do pogody.  Dodatkowo trzeba mu pomóc się ubrać, w tym zdjąć lub włożyć buty.  Oprócz tego mój synek nie czuje strachu. To powoduje, że często skacze po niebezpiecznych przedmiotach jak np. z kanapy na krzesło czy też może dotknąć gorących naczyń na kuchence. Powiedzieć, że muszę mieć oczy dookoła głowy, to jakby nic nie powiedzieć… Wymaga mojej stałej ochrony przez całą dobę! Wychowuję syna samodzielnie. Od dwóch lat poddaję go edukacji domowej. Z uwagi na konieczność stałego nadzorowanie jego funkcjonowania, nie mogę podjąć pracy. Nie mam też możliwości zapewnienia mu specjalistycznej opieki. Przyjaciele pomagają mi na różne sposoby: kupując dla syna ubrania, obuwie oraz leki. To jednak nie wystarczy. Syn czyta i pisze pojedyncze słowa, a zajęcia z logopedą i pedagogiem są szansą na nauczenie się czytania. Do tego chcę mu kupić karty do nauki globalnego czytania oraz zapisać na turnus dla dzieci z Zespołem Aspergera, a jest to również niemały wydatek.  Na co dzień Mikołaj wymaga wielospecjalistycznego wsparcia terapeutycznego, m.in. zajęć z psychologiem, neurologopedą, integracji sensorycznej, treningu umiejętności społecznych, pedagogiem i dogoterapii. To wiąże się ogromnymi kosztami.  Aby terapia miała sens dobrze jest, żeby te zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu. Miesięczny koszt wynosi zatem ok. 5 tys. złotych! Nie jestem w stanie opłacić takiej kwoty samodzielnie, dlatego z całego serca proszę Was o pomoc!  Magdalena, mama

1 360,00 zł ( 4.26% )
Still needed: 30 555,00 zł
Liliana Godlewska
Liliana Godlewska , 2 years old

,,Kochanie, nie bój się…" - prosimy o wsparcie w walce o dobrą przyszłość naszej córeczki!

Lila urodziła się w lipcu 2022 roku. Doskonale pamiętamy tamten dzień, po brzegi wypełniony szczęściem i nieskończoną miłością. Pamiętamy też obezwładniający strach, kiedy rok później otrzymaliśmy wyniki tomografii komputerowej – uszkodzenie istoty białej mózgu w obu półkulach.  Ciąża z Lilą przebiegała spokojnie. Dopiero pod koniec wszystko zaczęło się komplikować, a nasze dziecko musiało przyjść na świat przez cesarskie cięcie. Wtedy kłopoty zaczęły napływać lawinowo! Lilianka mierzy się wieloma dolegliwościami, które bezwzględnie odbierają jej beztroskie dzieciństwo. Lilka po urodzeniu nie potrafiła jeść i nie przybierała na wadze. Ciągle płakała, a my razem z nią, bezsilni. Co jakiś czas w jej rozwoju pojawiał się olbrzymi regres. Córeczka znów, niczym noworodek, całymi dniami leżała na plecach i patrzyła w sufit. Kolejne miesiące przyniosły ataki silnego lęku, nadwrażliwość na bodźce wzrokowe i słuchowe oraz wybiórczość pokarmową. Najgorsze są jednak ataki agresji i autoagresji. Wpadamy w otchłań rozpaczy, widząc, jak nasza kruszynka próbuje zrobić sobie krzywdę! Reakcje emocjonalne Lilki są nieadekwatne do sytuacji. Córeczka często płacze z przerażenia, nawet w sytuacjach, w których jest całkowicie bezpieczna. Wtedy mocno przytulamy Lilę i staramy się ją uspokoić, jednak jest to bardzo trudne. Neurolodzy, z którymi konsultujemy stan córeczki, rozkładają ręce – zmiany w jej mózgu są bardzo rzadkie i jeszcze nieopisane w medycynie. Nie ma jednostki chorobowej, która mogłaby nam powiedzieć, co dolega naszemu dziecku i jak mu pomóc! Jedynym ratunkiem jest dla Lilki terapia i rehabilitacja, z której korzysta obecnie w bardzo ograniczonym zakresie, w ramach Funduszu Zdrowia. Specjaliści alarmują, że to nie wystarczy, by pomóc córeczce. Niestety, koszty prywatnych wizyt przekraczają nasze możliwości finansowe… Wiemy też, że Lila będzie potrzebowała rehabilitacji i terapii przez najbliższych kilka lat. Nasze dziecko potrzebuje ścisłej opieki logopedy, psychologa, terapeuty SI, fizjoterapeuty oraz neurologa. Czas jest dla nas kluczowy. Każdy dzień bez terapii odbiera córeczce szanse na dobre funkcjonowanie. W walce o lepszą przyszłość Lili czeka nas wiele wydatków, którym sami nie podołamy. Wierzymy, że dzięki Wam w naszym domu, zamiast rozdzierającego serce płaczu, wreszcie zagości śmiech dziecka. Prosimy, pomóżcie. Rodzice

900,00 zł ( 4.22% )
Still needed: 20 377,00 zł
Piotr Baryła
Piotr Baryła , 53 years old

Gdyby na jednego człowieka przypadał limit tragedii, Piotr już dawno by go przekroczył❗️

Wszystko zaczęło się jakieś 10 lat temu. Właśnie wtedy w życiu mojego syna miał miejsce początek lawiny złych diagnoz i tragicznych informacji, które jedna po drugiej spadały na naszą rodzinę… Piotr cierpi na cukrzycę. 10 lat temu złamał nogę, co w konsekwencji doprowadziło aż do AMPUTACJI! Kończynę włożono w gips, jednak jak się później okazało, kość przebiła skórę. Wówczas trzeba było złamać nogę i założyć gips ponownie. Po ściągnięciu konieczny był przeszczep w aż 7. miejscach. Skóra robiła się fioletowa. Nogi syna niestety nie udało się uratować... Jakby tragedii było mało, niedługo później Piotr uczestniczył w wypadku samochodowym. Inny kierowca jechał pod prąd i uderzył w samochód mojego syna. Piotrek stracił oko… W czasach pandemii syn zaczął chorować nefrologicznie – miał problemy z obiema nerkami… Starałem się zrobić wszystko, by zapewnić mu opiekę… Jednak to nie był koniec tragicznych informacji… Miesiąc temu Piotr zaczął skarżyć się na brak czucia w palcu u stopy. Po wielu badaniach lekarze podjęli decyzję o kolejnej amputacji – tym razem połowy stopy. Codzienność syna i całej naszej rodziny to prawdziwy koszmar… Piotr od momentu operacji przebywa w szpitalu. W domu czeka na niego kochająca żona i 12-letni synek, którzy bardzo za nim tęsknią… Musimy uzbierać ogromne środki na zakup dwóch protez, na jedną i drugą nogę, na zakup wózka inwalidzkiego i leczenie i rehabilitację, które są niezbędne. Sami nie jesteśmy w stanie zdobyć tak ogromnej kwoty. Jesteśmy zmuszeni poprosić o pomoc… Czy otworzycie serce dla mojego syna? Gdyby na każdego człowieka przypadał limit tragedii, Piotr już dawno by go przekroczył… Tata Piotra

4 293,00 zł ( 4.22% )
Still needed: 97 303,00 zł
Rafał Tyburowski
Rafał Tyburowski , 44 years old

Pomóż mistrzowi stanąć na dwóch nogach!

Od dnia narodzin zmagam się z niepełnosprawnością. Urodziłem się bowiem z niedorozwojem prawej nogi, który sprawił, że od zawsze potrzebuję specjalistycznej protezy. To ona umożliwia mi normalne, codzienne funkcjonowanie. Mimo niepełnosprawności jestem bardzo aktywny. Od 26 lat trenuję koszykówkę na wózkach. Jestem, wielokrotnym mistrzem, vice-mistrzem i bazowym medalistą Polski w tej dyscyplinie. Indywidualnie wielokrotnym najlepszy strzelcem oraz MVP Polskiej ligi i Pucharu Polski. W latach 2002 - 2013 byłem reprezentantem Polski i poza uczestnictwem w licznych Mistrzostwach Europy, Mistrzostwach Świata, w roku 2011 uzyskałem awans na Igrzyska Paraolimpijskie w Londynie 2012. Obecnie jestem zawodnikiem drużyny IKS GTM Konstancin - biorę udział w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki na Wózkach o Mistrzostwach Polski. Już w tym roku, z tą drużyną zająłem 3 miejsce w Pucharze Polski. Prowadzę również własną firmę, mam cudowną rodzinę, jednak wobec kosztów związanych z zakupem protezy jestem bezsilny. Protezę powinienem wymieniać co trzy lata, moja obecna ma już pięć! We wszystkich wymienionych działaniach i rolach jakie pełnie w życiu, proteza jest mi niezbędna do normalnego funkcjonowania. Dlatego zwracam się do Państwa o pomoc w jej zakupie. Kwota, na jaką została wyceniona nowa proteza, znacznie przewyższa moje możliwości finansowe. Mimo dofinansowania wciąż sporo brakuje, dlatego bardzo proszę o pomoc! Każda wpłata przybliży mnie do osiągnięcia celu. Z góry dziękuję za Wasze wsparcie!  Rafał 

741,00 zł ( 4.22% )
Still needed: 16 813,00 zł
Maja Marusa
Maja Marusa , 17 years old

Maja rośnie i potrzebuje większego wsparcia. Innowalk to jej szansa na sprawność!

Maja ma 15 lat, choruje od 5-tego miesiąca życia na padaczkę lekooporną w wyniku zakażenia wirusem cytomegalii. Córka nie chodzi i nie mówi, a ja robię wszystko, aby mimo przeszkód mogła normalnie żyć. Wykorzystaliśmy już wszystkie możliwości leczenia, ale nie chcemy się poddać w walce o zdrowie Mai. Chyba nie ma takiego leczenia, którego bym nie poznała lub nie zastosowała u Mai. Podejmowaliśmy wiele prób: wielokrotną modyfikację leków dostępnych w Polsce i za granicą, roczną dietę ketogenną, 3-krotne wszczepienie stymulatora nerwu błędnego, 3-krotne leczenie medyczną marihuaną. Często leczenie było bardzo przykre i trudne, obarczone poważnymi skutkami ubocznymi. Obecnie Maja jest w trakcie leczenia komórkami macierzystymi oraz kilkoma lekami przeciwpadaczkowymi i neurologicznymi. Jej życie to ciężka walka z nierównym przeciwnikiem, jakim jest padaczka, częste pobyty w szpitalach i intensywna rehabilitacja. Ogromną szansą na poprawę stanu zdrowia jest przynosząca dobre efekty terapia komórkami macierzystymi. Leczenie jest na etapie eksperymentu medycznego, więc nie jest refundowane, a koszt znajduje się zupełnie poza naszymi możliwościami finansowymi. Maja jest już po 9 przeszczepach komórek macierzystych, jej stan znacznie się poprawił, dlatego planujemy kontynuację leczenia, aby zyskać dalszą poprawę i nie utracić z trudem wypracowanych efektów. Po wielu latach bezowocnego leczenia wreszcie dzięki eksperymentalnemu leczeniu stan Mai zaczął się poprawiać m.in. zdecydowane zmniejszenie ilości napadów padaczkowych, poprawa w zapisie EEG, poprawa funkcjonowania, lepszy sen, dłuższa aktywność, powrót samodzielnego siadania oraz możliwość pionizacji dziecka, samodzielne gryzienie i połykanie pokarmów. Dla powodzenia terapii ważne jest, aby podawanie komórek odbywało się planowo. Potrzeby finansowe przy tak dużej niepełnosprawności i trudnej chorobie są ogromne. Maja wymaga specjalistycznego i kosztownego leczenia, intensywnej, kompleksowej rehabilitacji i zaopatrzenia ortopedycznego.  Powodzeniem zakończyło się zbieranie środków na zakup roweru rehabilitacyjnego z poprzedniej zbiórki. Maja bardzo się cieszy z wycieczek rowerowych, zdecydowanie poprawiła się jej forma psychiczna i motywacja do innych zajęć ogólnorozwojowych. Innowalk, czyli symulator chodu dalej pozostaje w sferze marzeń. Obecnie nie stać już nas nawet na wypożyczenie tego urządzenia. Aby leczenie przynosiło możliwy efekt terapeutyczny konieczne jest zapewnienie Mai regularnej rehabilitacji i zajęć ogólnorozwojowych. Korzyści wynikające z aktywności fizycznej to m.in. poprawa pracy układu krążenia, oddechowego, trawiennego, utrzymanie ruchomości stawów, uaktywnienie mięśni niezbędnych do chodzenia i prawidłowe ustawienie oraz obciążenie nóg jak również zapewnienie pracy rąk. To wszystko może Mai zapewnić Innowalk.  Córka ze względu na to że urosła dużo bardziej wymaga rehabilitacji, która będzie wspomagana mechanicznie. Niestety, koszt zakupu Innowalka wynosi 168 000 zł, a w poprzednim roku mimo ogromnej pracy i szeroko podjętych działań byliśmy zmuszeni zrezygnować z przyznanego dofinansowania ze środków PFRON, gdyż nie udało się nam uzyskać pozostałych środków. Obecnie całą procedurę zaczynamy na nowo i wierzymy, że tym razem z Państwa pomocą zakończy się ona sukcesem. Oprócz wspomnianego symulatora chodu jedną z najpilniejszych potrzeb stał się również zakup nowego wózka.  Bardzo proszę o pomoc, aby Maja otrzymała szansę na lepsze życie, a finanse nie były barierą do uzyskania kolejnych osiągnięć mojej córeczki!  Beata, mama Mai

8 018,00 zł ( 4.21% )
Still needed: 182 089,00 zł