Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Milenka Kril
Milenka Kril , 6 years old

Milenka przeszła udar jako noworodek! Walka trwa do dziś! Pomocy!

Minęło już tyle lat, a my wciąż nie możemy pogodzić się z dotkliwymi powikłaniami operacji serca córeczki… Stało się coś, czego nie byliśmy w stanie przewidzieć. Nasze dziecko do końca życia będzie zmagać się z licznymi niepełnosprawnościami! Choć ciąża przebiegała wzorowo, po porodzie w sercu Milenki zauważono szmery. Jej stan był bardzo ciężki. Dwa tygodnie później nasze dziecko trafiło na stół operacyjny. Choć zabieg przebiegł pomyślnie, okazało się, że córeczka przeszła udar! Atak odebrał jej sprawność oraz znacznie spowolnił rozwój. Lewa rączka Milenki się nie rusza. Nasz Aniołek ma trudności z chodzeniem, równowagą oraz koordynacją ruchów. Bardzo się chwieje i często upada. Potrzebuje drogich ortez, na które brakuje nam pieniędzy. Udar sprawił, że nasza córeczka ma ograniczony zasób słów, który na ten moment odpowiada rozwojowi dwulatka. Często nie rozumie, co do niej mówimy. Nie jest samodzielna i nic nie wskazuje na to, by jej stan uległ znacznej poprawie. Myśleliśmy, że trudny start wyczerpie limit nieszczęść w naszym życiu. Niestety, w styczniu 2023 roku spotkało nas kolejne przerażające zdarzenie. Córeczka dostała nagłych drgawek. Byliśmy pewni, że to kolejny udar. W panice udaliśmy się do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niej padaczkę. Nowe zagrożenie jest dla nas dotkliwym ciosem. W obawie o kolejny atak nie spuszczamy Mileny z oczu. Jej stan sprawia, że nie jest rozumiana przez rówieśników. Mimo to próbuje z całych sił nawiązywać nowe przyjaźnie. Jest bardzo radosna i ciekawa świata. Chętnie bawi się zabawkami i nuci ulubione piosenki. Marzymy o jej prawidłowym rozwoju. Widzimy, ile pożytku przynosi rehabilitacja. Ważne jest, by była ona regularna. Tylko wtedy widać postępy. Niestety, koszt leczenia, specjalistycznych zajęć i zakupu ortez jest okrutnie wysoki. Jeśli zechcecie nam pomóc, będziemy niesamowicie wdzięczni. Jesteście naszą jedyną nadzieją! Rodzice Milenki

1 215,00 zł ( 4.56% )
Still needed: 25 381,00 zł
Adam Kłosowicz
Adam Kłosowicz , 9 years old

Ta operacja pozwoli Adasiowi samodzielnie chodzić! Pomocy!

Nasz synek ma 8 lat i tylko jedno marzenie – żeby samodzielnie chodzić! Pomimo wielu lat walki, nie udało mu się jeszcze tego osiągnąć. Ale wszystko może zmienić operacja! Prosimy o pomoc! Adaś przyszedł na świat w 32. tygodniu ciąży. Od pierwszych chwil bardzo się o niego baliśmy. W pierwszych miesiącach życia musiał przejść m.in. operację chorego serduszka. Specjaliści postawili też diagnozę: kurczowe porażenie mózgowe, powodujące niedowład czterokończynowy spastyczny. Nasz chłopiec potrafi poruszać się na palcach, trzymając się jakiegoś mebla. Niestety nie porozumiewa się, ale wszystko rozumie. Uczęszcza do przedszkola specjalnego. Pomimo wielu lat starań, wiemy już, że rehabilitacja nóg Adasia, nie przyniesie większych efektów.  Konieczna jest bardzo droga operacja! Niestety, nie stać nas na nią. Zabieg będzie niezwykle skomplikowany. Polega między innymi na korekcji ustawienia stóp, wydłużeniu mięśni, uwolnieniu stawu skokowego.  Synek ma realną szansę na to, żeby samodzielnie chodzić. Widzimy, jak bardzo tego pragnie. To wesołe i pogodne dziecko. Lubi komputery. Ze swoimi starszymi braćmi gra w piłkę nożną. Uwielbia też spacery i zabawy ze swoim psem.  Wierzymy, że będziecie z nami i pomożecie Adamowi mieć lepszą przyszłość! To dzięki Wam synek może być bardziej samodzielny i czerpać z życia jak najwięcej! Prosimy o pomoc! Rodzice

4 658,00 zł ( 4.56% )
Still needed: 97 470,00 zł
Klaudia Krajewska
Klaudia Krajewska , 35 years old

Pragnę jedynie życia bez bólu – Z Tobą mam szansę to osiągnąć❗️

Mam 34 lata. W styczniu zdiagnozowano u mnie endometriozę, ale męczę się z nią od 3 lat. Choroba sieje u mnie tak duże spustoszenie, że lekarze skłaniają się ku temu, że wywołuje też tężyczkę i osteoporozę. Nie wspominając o ogromnym bólu, który na tym etapie towarzyszy mi już nie tylko w czasie miesiączki. Endometrioza zajęła obszar ginekologiczny i prawdopodobnie też gastroenterologiczny i muszę poddać się operacji. Dodatkowym zabiegiem byłoby wycięcie macicy z mięśniakiem, żeby w przyszłości nie było nawrotów choroby. Ale koszt takiej operacji to orientacyjnie 40 000 złotych! Obszar gastryczny to 20 000, a wycięcie macicy 15 000 złotych. Pracuję jako opiekun medyczny i niestety nie stać mnie na tak duży wydatek. A tak bardzo chciałabym w końcu żyć bez bólu. Pozbyć się choroby, która niszczy mój organizm i jeszcze grozi nawrotami. Dlatego bardzo proszę o pomoc. Każda, najmniejsza wpłata to ogromny krok naprzód, by na końcu tej drogi osiągnąć cel, jakim jest zdrowie. To tak niewiele, ale obecnie dla mnie znaczy wszystko. Klaudia

2 570,00 zł ( 4.55% )
Still needed: 53 813,00 zł
Adam Michalczyk
Adam Michalczyk , 27 years old

Nieszczęśliwy wypadek zabrał sprawność Adam... Wesprzyj go w walce o przyszłość!

Adam, mój kochany brat, ma 25 lat i całe życie przed sobą. Niestety ta najważniejsza część, czyli sprawność została mu po prostu odebrana. Jedna chwila zmieniła wszystko, obróciła całe życie do góry nogami, zabrała spokój i bezproblemowe życie. Teraz walczymy o to, by Adam do nas wrócił…  25 października 2018 roku – ta data  już na zawsze zmienił życie Adama i całej naszej rodziny. Ułamki sekund sprawiły, że jego sprawność być może już nigdy nie wróci... To wtedy mój kochany braciszek przeżył wypadek samochodowy w wyniku którego z ciężkim urazem głowy został przetransportowany do szpitala. Spędził tam prawie cały rok, każdego dnia tocząc bardzo trudną walkę – o życie. Wiele miesięcy spędzonych w śpiączce, łzy wylewane litrami i błaganie o jego powrót.  Od tego czasu wymaga intensywnej rehabilitacji neurologicznej. Długotrwałe leżenie oraz uraz głowy spowodował silne przykurcze mięśni kończyn górnych i dolnych, poprzez co nie jest on w stanie wstać, ani wyprostować rąk i palców. Adam nie mówi, jest całkowicie uzależniony od pomocy drugiego człowieka. Bywają dni, że Adamowi uda się odpowiedzieć “tak” lub “nie” na zadane pytanie. Mruga oczami, rusza głową, uśmiecha się… Jednak cały czas czekam, aż wróci do nas taki sam jak przed wypadkiem. Wierzymy w to, że jego stan ulegnie poprawie, że to, co najgorsze po prostu minie niczym zły sen.  Adam to młody i silny chłopak. Jak każdy w jego wieku miał wiele planów i marzeń. Nieszczęśliwy wypadek zabrał wiele, jednak nie przekreślił wszystkiego… To, co jesteśmy w stanie przeznaczyć na jego leczenie to tak naprawdę kropla w morzu potrzeb jakie pojawiają się każdego dnia.  Koszty leków, rehabilitacji, pobytów w specjalistycznych ośrodkach, są ogromne. Ani ja, ani mama nie jesteśmy w stanie same pokryć tak dużych wydatków. Nie cofniemy czasu, nie uchronimy go przed najgorszym, ale możemy zawalczyć o przyszłość i pomoc wrócić ukochanemu Adamowi do codzienności, za którą tak bardzo tęskni! Prosimy o pomoc, ponieważ każda złotówka może być tą, która uratuje przyszłość Adama! Ewa, siostra

14 776,00 zł ( 4.55% )
Still needed: 309 480,00 zł
Oksana Aldonova
Oksana Aldonova , 44 years old

RAK zabiera życie matki❗️Nie pozwól, by dwoje dzieci zostało bez MAMY...

PILNE: Mama dwójki dzieci ma RAKA! To wznowa, nowotwór zaatakował ponownie! Wraz ze strachem przyszła ogromna wola walki -  ma syna i córkę, ma dla kogo żyć... Kira płacze i prosi mamę, by przysięgła, że nie umrze... Nie pozwólmy, by dwoje małych dzieci wychowało się bez mamy... Oksana ma piękne serce, musi dalej żyć! Jaka jest Oksana? W tym samym miesiącu, w którym dowiedziała się, że choruje na raka, zorganizowała dwie karetki, które sama, bez niczyjej pomocy, zawiozła do objętymi działaniami wojennymi Ukrainy. Choć w Polsce mieszka już pięć lat, nie potrafiła przejść obojętnie wobec krzywdy swoich rodaków: przerażonych, w bombardowanych miastach, chowających się w schronach... Mimo druzgocącej diagnozy, odstawiła na bok swój strach. Czuła, że musi pomóc tym, którzy o tę pomoc tak bardzo proszą. Zmierzyła się z diagnozą szybko: między organizacją jednego transportu humanitarnego, opieką nad Kirą i Tiiarem, dwójką jej ukochanych dzieci, pracą na dwóch etatach. Rak piesi. Złośliwy. Ta myśl wciąż z tyłu głowy. Seria chemioterapii, po każdej wybiegała, by pracować, pomagać, jak najpełniej żyć. Pierwsze załamanie przyszło wtedy, gdy kilkuletnia siostrzenica obcięła piękne, długie włosy. Przyszła do niej mówiąc, że zrobiła to, by jej nie było przykro – bo Oksana już wtedy na łysiejąca głowę zakładała peruki. I wtedy, gdy rozpłakana córka tuliła się, błagając, by mama przysięgła jej, że nie umrze. Z zaciśniętymi pięściami organizowała zajęcia integracyjne dla uchodźców, uczyła języka polskiego, pracowała, zabierała dzieci wciąż w nowe miejsca, by mogli spędzić czas i choć na chwilę zapomnieć Po cyklu chemii i dwóch operacjach wycięcia guza, gdy już była nadzieja, że wszystko idzie w dobrym kierunku, rak uderzył znowu. I przyszedł czas, że musi poprosić o wsparcie: kontynuacja leczenia to ogromne koszty. Bez pomocy ludzi dobrej woli będą to dla Oksany koszty zbyt duże. Pokażmy, że dobro wraca. Oksana tego dobra najbardziej potrzebującym dała i daje naprawdę bardzo dużo. Prosimy o pomoc, w imieniu Oksany, w imieniu swoim i w imieniu jej dzieci, które nie wyobrażają sobie świata bez mamy... Daj jej szansę na życie. Rodzina i przyjaciele *Kwota zbiórki jest szacunkowa

4 357,00 zł ( 4.55% )
Still needed: 91 388,00 zł
Violetta Kiełkowska
12 days left
Violetta Kiełkowska , 52 years old

❗️Tętniak prawie zabił naszą ukochaną mamusię... Prosimy, pomóż jej wrócić do zdrowia!

10 maja doszło do tragedii, która na zawsze zmieniła życie naszej rodziny... W głowie mojej ukochanej mamy pękł tętniak! Mamusia otarła się o śmierć... Ledwo ją odratowali. Przed nią długa walka, by odzyskać sprawność. W imieniu swoim, taty i mojego synka proszę o pomoc dla najważniejszej osoby w naszym życiu! Mamusia jest osobą spokojną, opanowaną i uśmiechniętą. Przed wypadkiem była pomocna i empatyczna, zawsze gotowa do pomocy innym. Jej pasją było pieczenie i gotowanie, co sprawiało jej dużo radości. Emanowała pozytywną energią i potrafiła zarażać nią innych. Mama zajmowała się głównie domem, a potem poświęciła swoją energię opiece nad wnuczkiem. Natanielem. Dbała o to, by dom zawsze wypełniony był zapachem świeżego ciasta, a na twarzy bliskich gościł uśmiech. Była prawdziwą strażniczką ogniska domowego. Mama miała różne zainteresowania w kierunku nauki, jej pasją było rozwiązywanie krzyżówek i różnych gier intelektualnych. Uwielbia zwierzęta i przyrodę. Lubiła spacery i wyjazdy nad jezioro oraz cieszyła się z pięknych kwiatów w swoim ogrodzie. Czuła się związana z naturą, jej marzeniem był wyjazd w góry, w spokojne miejsce, gdzie można odpocząć fizycznie i psychicznie. Zawsze powtarzała, że chciałaby zamieszkać w cichym miejscu, bardzo blisko natury, a daleko od cywilizacji. Mamusi zawsze towarzyszył pies, którego traktowała jak członka rodziny. Nieobecność mamy w domu znacznie wpłynęła na samopoczucie obojga. Baruś zawsze znajdował się w jej planach i chciała uwzględniać go w życiu rodzinnym. Teraz, gdy przebywają osobno, jest to dla nich obojga ogromnym cierpieniem i stratą. 10 maja 2023 r. wydarzył się najgorszy dzień w naszym życiu... Mama źle się czuła. Była wcześniej u lekarza, który zapisał jej tylko leki. Na oczach moich i taty zaczęła opadać z sił... Traciła świadomość, opadał jej kącik ust. Szczęście w nieszczęściu, że byliśmy razem z nią i mogliśmy zadzwonić po pomoc... Okazało się, że w jej głowie był tętniak, który pękł! Lekarz powiedział nam, że niektórzy w takim stanie jak mama nawet nie docierają do szpitala, tylko umierają po drodze... Pękniecie tętniaka spowodowało u mamy poważne załamanie stanu zdrowia. Po operacji laparoskopowej pojawiło się dużo krwi w jej mózgu, co doprowadziło do powstania krwiaka. Przez pierwsze 4 tygodnie mama przebywała na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej, gdzie jej stan był bardzo niestabilny. Przeszła również zapalenie płuc oraz zatorowość płucną. Bardzo się o nią baliśmy... Lekarze zdecydowali o umieszczeniu diody w jej główce w celu monitorowania ciśnienia wewnątrzczaszkowego. Obecnie mama jest w stanie stabilizacji i jest bardziej kontaktowa. Jest bardzo dzielna i jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego, jak walczy o każdy dzień... Rusza prawą ręką i potrafi się sama najeść czy nałożyć ochronną pomadkę. Potrafi ruszać nóżkami, co jest obiecującym znakiem. Jest na tyle świadoma, że odpowiada na pytania, wszystko rozumie i da się z nią porozmawiać! Jednak proces rekonwalescencji jest nadal bardzo trudny. Mama wymaga intensywnej rehabilitacji, aby odzyskać pełną sprawność. Chcemy, aby zaczęła rehabilitację w ośrodku Votum, gdzie codziennie będzie pracować nad swoją sprawnością z najlepszymi specjalistami. Mama powtarza nam, że zrobi wszystko, żeby wyjść z ośrodka na własnych nogach... Niestety ma porażenie lewostronne, jeździ na wózku. Trzeba zrobić wszystko, aby lewa strona była z powrotem aktywna. Aby tak się stało, konieczna jest pomoc specjalistów. Ten rok był dla nas ciężkim czasem, doświadczyliśmy ogromnego smutku i bezradności. Obecnie, widząc postępy w stanie zdrowia mamy, wraca radość i nadzieja. Cała nasza rodzina stanowi silne wsparcie i pomaga mamie zarówno emocjonalnie, jak i praktycznie. Wspólnie motywujemy mamę do walki i dajemy jej siłę do powrotu do pełnej sprawności. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie dla naszej kochanej mamusi. Każda złotówka daje nam szansę na lepszą przyszłość. Córka Sandra

17 309,00 zł ( 4.54% )
Still needed: 363 628,00 zł
Katarzyna Krawczyk
Katarzyna Krawczyk , 37 years old

Po nieudanych operacjach została mi tylko rehabilitacja – Pomocy❗️

Mam na imię Katarzyna, od dziecka poruszam się na wózku inwalidzkim i wymagam ciągłej rehabilitacji. Jako noworodek uległam wypadkowi, co spowodowało uszkodzenie rdzenia szyjnego. Późna diagnoza spowodowała wyprowadzenie skoliozy piersiowej. W 2015 roku przeszłam operację korekcji skoliozy, która nie powiodła się po dwóch kolejnych próbach. Pozostała tylko stała rehabilitacja i wizyty u specjalistów, na które głównie przeznaczam środki zgromadzone na koncie zbiórki. Późne zdiagnozowanie urazu spowodowało znaczną skoliozę. Jestem też cewnikowana z powodu neurogennego pęcherza, a od prawie dwóch lat noszę cewnik na stałe. Po konsultacjach w 2011 roku okazało się, że skolioza była powodem krwiaka – pajęczaka na odcinku szyjnym, którego nie zdiagnozowano w wieku dziecięcym. Krwiak usunięto operacyjnie we Wrocławiu. W maju 2017 roku przeszłam zabieg usunięcia implantów, ponieważ mój organizm odrzucał je z powodu zakażenia. Od tamtej pory jedynie ponownie noszę gorset ortopedyczny. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. O sprawność walczę całe życie. Nie brakuje mi woli, sił, ani wsparcia. Ale okazało się, że największą przeszkodą są pieniądze. Wierzę, że z pomocą ludzi o dobrych sercach uda mi się ją pokonać. Kasia

1 931,00 zł ( 4.53% )
Still needed: 40 623,00 zł
Łukasz Gołembowski
Łukasz Gołembowski , 41 years old

Pojawiła się szansa, by mógł wrócić do zdrowia❗️Pomóżmy z niej skorzystać❗️

Po raz pierwszy od 20 lat zmagania z chorobą pojawiła się dla nas szansa, by ostatecznie wygrać. 20 lat temu zdiagnozowano u mojego syna genetyczną chorobę Huntingtona, czyli tak zwaną pląsawicę mózgu. Od 5 lat nie pracuje, ponieważ jego stan nie pozwalał mu nawet codziennie funkcjonować. Jestem opiekunem prawnym Łukasza. Syn ma 39 lat i na co dzień nie wymaga bardzo dużej opieki, ale są takie momenty, że sobie nie poradzi. Niekontrolowane ruchy sprawiają, że przedmioty wypadają mu z rąk, wylewa napoje czy niechcący coś niszczy. Musiał zrezygnować z pracy i tak naprawdę wszystkiego, co mógł robić. Pojawiły się problemy z racjonalnością, ocenianiem potrzeb i świadomością. Radzimy sobie na co dzień, a ostatnio dowiedzieliśmy się, że los może się do nas uśmiechnąć. W styczniu 2024 roku Łukasz będzie operowany. Klinika w Kluczborku umożliwia operację umieszczenia elektrod w mózgu i stymulatora pod obojczykiem.  Zabieg może umożliwić Łukaszowi niemal całkowity powrót do zdrowia, sprawności i dawnego życia. Ale niestety, operacja nie jest refundowana. Jej koszt to 120 000 złotych! Dlatego bardzo proszę o pomoc, by nie zaprzepaścić danej nam szansy. Nawet mały gest to wielki krok. Dzięki Tobie mój syn odzyska utracone zdrowie. Regina, mama Łukasza

5 790,00 zł ( 4.53% )
Still needed: 121 870,00 zł
Przemysław Kopeć
Przemysław Kopeć , 37 years old

By mógł chociaż w myślach uczestniczyć w życiu swoich dzieci... POMOCY❗️

Przemek to mój brat. Jest ojcem dwójki wspaniałych dzieci 9-letniej Julii i 13-letniego Kacpra. Niestety, doznał rozległego krwiaka nadtwardówkowego, w wyniku którego nastąpiło porażenie czterokończynowe ciała. Nie może samodzielnie mówić, jeść, ani poruszać się. Ma bezwładne ciało i nie jestem zdolny do samodzielnej egzystencji. Każdy dzień jest walką o powrót do normalnego życia.  Historia zaczęła się w niedzielę 21 maja 2023 r. w dniu I komunii jego bratanka. Tego dnia rano, cała rodzina szykowała się do Kościoła. Garnitur Przemka wisiał przygotowany na szafie i nic nie wskazywało na tragedię. Brat od rana spał i nikt z nas nie mógł go dobudzić. W pewnej chwili tata potrząsnął nim, żeby nie spóźnił się na zaplanowaną uroczystość. Przemek nie reagował, ale tata zobaczył jego oczy wypełnione krwią! Przestraszył się i zadzwonił szybko po karetkę. Przemka od razu zabrano do szpitala w Bydgoszczy i jeszcze tego samego dnia miałem przeszedł długą operację. Tego dnia lekarz prowadzący uratował mojemu bratu życie. Stwierdzono, że doznał urazu wewnątrzczaszkowego, w wyniku którego wytworzył się masywny krwiak powodujący stłuczenie mózgu i obrzęk. Rozległy wylew krwi spowodował zgniecenie połowy mózgu. Przemek spędził na OIOM-ie ponad 2 miesiące w śpiączce farmakologicznej, bez jakichkolwiek rokowań na wybudzenie, podłączony do urządzeń, które wykonywały za niego funkcje życiowe. Przeszedł dziesiątki badań i prześwietleń. Wybudzanie trwało długo, dla nas za długo, a jego ciało nie reagowało nawet na kontrolowane bodźce bólu. Kiedy w końcu brat się obudził, lekarz stwierdził u niego porażenie czterokończynowe oraz brak samodzielnej egzystencji.  27 lipca 2023 r. brata przeniesiono na Oddział Rehabilitacji Neurologicznej, gdzie nadal przebywa. Jego stan nie zmienił się zbytnio od czasu wybudzenia. Jest świadomy, ale ma zaburzenia w postrzeganiu osób i otoczenia. Nie może mówić, jeść, ani poruszać się samodzielnie. Jest podłączony do urządzeń, każdego dnia leży na łóżku szpitalnym i przechodzi bolesną rehabilitację.  Jego mięśnie zanikły i Przemek utracił prawie połowę masy ciała po 6 miesiącach w bezruchu. Może jedynie trochę poruszać prawą ręką i prawą nogą, ale jego przyszłość kształtuje się w ten sposób, że do końca życia będzie potrzebował ośrodka rehabilitacyjno-opiekuńczego.  Aktualnie brat przebywa w ośrodku. Przemka czeka długa, bolesna, męcząca i kosztowna rehabilitacja, będąca walką o każdy samodzielny ruch. Możemy jedynie domyślać się jak bardzo tęskni za najbliższymi, rodziną, dziećmi, których nie może nawet przytulić. Zdajemy sobie również sprawę, że jego wspólny pobyt z nami w mieszkaniu raczej już nigdy nie nastąpi… Prosimy jedynie o wsparcie finansowe na potrzeby kosztownego leczenia, rehabilitacji i sprzętu medycznego, na który nas po prostu nie stać. Nie tracimy nadziei, ale wszyscy chcemy by Przemek mógł jeszcze przytulić dzieci i obserwować jak dorastają. Przynajmniej w myślach uczestniczyć w ich życiu... Rodzina i najbliżsi

2 407,00 zł ( 4.52% )
Still needed: 50 785,00 zł