Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Krzyś Antczak
10 days left
Krzyś Antczak , 5 years old

Chcę, by był bezpieczny – pomożesz mi zadbać o jego przyszłość?

Tak bardzo chciałabym mieć spokojną głowę... Nie martwić się każdego dnia, czy Krzyś sobie poradzi, jak zareaguje, czy będzie się dobrze czuł i czy nie będzie się bał... Czy życie go nie przytłoczy, czy będzie samodzielny kiedykolwiek? Dziś martwię się sprawami, których nie powinno być w życiu tak małego chłopca. Krzyś ma 4 lata i zdiagnozowany autyzm. Walczę z nim każdego dnia o to jak będzie wyglądała jego przyszłość... Liczne terapie, rehabilitacja, codzienne zmagania zamiast beztroskiej zabawy. To właśnie dzieciństwo mojego syna. I chociaż nie spotkała nas najgorsza tragedia i synek nie walczy o życie - to jest nam po prostu trudno...  Dofinansowanie obejmuje bardzo podstawowe środki i pomoc dla dzieci z większymi potrzebami edukacyjnymi czy terapeutycznymi. Gdybyśmy mieli polegać tylko na nich, Krzyś miałby o wiele trudniejszy start.  Chciałabym, któregoś dnia spojrzeć na niego i powiedzieć, że to, co osiągnął to zasługa ciężkiej pracy i determinacji. Chciałabym pomyśleć wtedy, że zrobiłam wszystko, co mogłam i to dało niesamowity efekt. Nie chcę kiedykolwiek w przyszłości martwić się, o jego bezpieczeństwo... Proszę, jeśli zechcesz nam pomóc w walce o lepsze jutro — wesprzyj naszą zbiórką... Nawet niewielkie wpłaty odmienią naszą codzienność! Mama 

833,00 zł ( 5.43% )
Still needed: 14 487,00 zł
Katarzyna Brodziak
1 day left
Katarzyna Brodziak , 48 years old

Nieszczęśliwy wypadek odebrał Katarzynie sprawność❗️Pomóż odzyskać zdrowie❗️

Odkąd tylko pamiętam, byłam bardzo aktywną osobą. Zawsze znajdowałam sobie zajęcie – najczęściej były to przejażdżki rowerowe, żeglowanie po Mazurach czy jazda na nartach. Niestety, teraz po tej sprawności zostały jedynie wspomnienia… 5 października 2023 roku – ten dzień całkowicie zmienił moje życie. To właśnie wtedy doszło do niezwykle groźnego wypadku. Pamięć płata mi ogromne figle, nawet nie wiem dokładnie, dlaczego wyszłam z domu. Chciałam zejść po schodach, które nie miały barierek. Przewróciłam się i w jednej krótkiej sekundzie z nich spadłam. Gdy wołałam o pomoc, starsza córka, widziała wszystko przez okno… Kolejne co pamiętam to medyków nad sobą i przebitki związane z transportem helikopterem do szpitala. Nie wiem, co dokładnie się działo. Pamiętam swój ból i bezradność związaną z tym, że nie czuję żadnych kończyn. Przez miesiąc przebywałam na OIOM-ie. Pamiętam, jak rodzina mówiła do mnie, dotykała mnie, próbując wybudzić mnie ze śpiączki. Kiedy wreszcie to zrobiłam, każdego dnia bałam się czy gdy zasnę, już się nie obudzę… Potem nastąpiła rehabilitacja, dzięki której pomału wraca mi sprawność. Odzyskałam czucie w rękach, mogę nimi poruszać i robić drobne czynności wokół siebie. Na rehabilitacji państwowej jestem pionizowana, uczona na nowo mówić, pisać. Trzymanie ołówka jeszcze do niedawna sprawiało mi ogromny problem. Było to wysiłkiem ponad moje możliwości.  Teraz na wózku usiedzę do sześciu godzin, w pionizatorze pół godziny, a na rowerku automatycznym moje nogi są wprawiane w ruch przez 7 minut. Co jeszcze ważniejsze – mogę się podpisać czy odebrać telefon od rodziny i bliskich. Są to niewielkie postępy, ale ja czuję, jakbym pokonywała ogromne kamienie milowe. Jestem dumna z siebie, że mam w sobie tyle motywacji, ale również jestem dumna z rodziny, która wspiera mnie na każdym etapie, pociesza, rozmawia. Jest to niesamowitym wsparciem w tak trudnej dla mnie drodze. Żebym mogła wrócić do pełni sprawności, potrzebuję rehabilitacji w specjalistycznym ośrodku, gdzie zajmą się mną wielopłaszczyznowo. Niestety, jest to bardzo kosztowne. Zwracam się z prośbą o jakiekolwiek kwoty, które mogłyby mi pomóc wrócić do sprawności. Czeka na mnie rodzina – codziennie obserwując moje postępy i wspierając. Moim marzeniem jest samodzielnie przesiąść się z łóżka na wózek i odzyskać, choć częściową sprawność! Proszę, pomóż mi w walce o powrót do zdrowia! Katarzyna

6 779,00 zł ( 5.43% )
Still needed: 117 902,00 zł
Wiesław Grosiak
Wiesław Grosiak , 57 years old

Straciłem rękę! Proszę, pomóż mi zawalczyć o sprawność!

19 czerwca 2022 roku – ten dzień zapamiętam na zawsze. Wykonując pracę przy maszynie rolniczej, uległem ciężkiemu wypadkowi. Konieczna była amputacja prawej ręki… Sytuacja nie dość, że wiąże się z traumatycznym przeżyciem dla mnie i dla mojej rodziny, to generuje jeszcze znaczne koszty. Obecnie posługuję się tymczasową protezą, jednak nie jestem w stanie zrobić nic samodzielnie. Odręczne pisanie, ubieranie się, czy przygotowywanie najprostszych posiłków są poza moim zasięgiem.  W tym trudnym okresie bardzo pomaga mi moja rodzina, żona i trójka dzieci. Jestem wdzięczny, że mogę na nich liczyć. Chciałbym być jednak bardziej samodzielny, żeby móc wrócić do pracy w gospodarstwie. Codziennie walczę o powrót do normalnego życia, jednak bez funkcjonalnej protezy nie jest to łatwe. Wszystko zmienić może zakup mioelektrycznej protezy, która odczytuje bodźce z ciała człowieka.  Jej koszty są jednak ogromne. Nie jesteśmy w stanie ich udźwignąć. Dlatego zwracam się z prośbą do Państwa! Mam nadzieję, że znajdą się ludzie o dobrych sercach, którzy zawalczą ze mną o moją sprawną przyszłość! Wiesław

7 502,00 zł ( 5.42% )
Still needed: 130 796,00 zł
Myloslav Slabenko
Myloslav Slabenko , 36 years old

W trosce o nasze dobro, mój mąż niemal stracił życie!

Myloslav to dobry ojciec i mąż, kochający rodzinę i starający się o wszystko, co dla nich najlepsze. Razem z 5-letnim synem są nierozłączni. Czas wolny zawsze spędzają razem. Największą pasją Myloslava jest nurkowanie. Na Ukrainie, skąd pochodzi, często wyjeżdżał nurkować i łowić ryby. Myloslav Slabenko uległ wypadkowi 17 stycznia 2021 w Warszawie, prawdopodobnie był to nieszczęśliwy wypadek w pracy – spadł z wysokości. Zaledwie kilka dni wcześniej przyjechał do Polski i rozpoczął prace, aby zarobić na utrzymanie rodziny: żony i synka. Niestety wszyscy jego bliscy na stałe mieszkają na Ukrainie. Żona w pierwszych dniach od wypadku przyjechała wspierać męża, ale z powodów finansowych musiała wrócić do rodzinnego domu. Środki zbierane są na proces rehabilitacyjny w krakowskim ośrodku: pozycjonowanie, stymulację polisensoryczną, pionizację, regulację napięcia mięśniowego, przystosowanie do wózka, wzmocnienie mięśni oraz naukę oddychania drogą fizjologiczną i próby nawiązania kontaktu. To wszystko po to, by mógł wrócić do rodziny... Милослав Слабенко потрапив у нещасний випадок у Варшаві, мабуть, це був нещасний випадок на роботі – він упав з висоти. Лише кількома днями раніше він приїхав до Польщі і почав працювати, щоб заробляти на життя сім’ї: дружині та сину. На жаль, усі його родичі постійно проживають в Україні. У перші дні після аварії дружина прийшла підтримати чоловіка, але з фінансових причин їй довелося повернутися до свого сімейного дому. Милослав – добрий батько і чоловік, який любить свою сім’ю і намагається робити те, що найкраще для них. Разом із 5-річним сином вони нерозлучні. Вони завжди проводять вільний час разом. Дайвінг – найбільша пристрасть Милослава. В Україні, звідки він родом, часто їздив на дайвінг та риболовлю.

3 802,00 zł ( 5.41% )
Still needed: 66 411,00 zł
Dariusz Jaskulski
Dariusz Jaskulski , 57 years old

Dariusz ma jedno marzenie – znów zacząć chodzić! Dajmy mu na to szansę...

Tamtego dnia Darek wracał rowerem z cmentarza. Był odwiedzić grób swojej mamy... Nie dotarł do domu. Poważny wypadek przekreślił całe jego dotychczasowe życie! Od tamtej pory trwa walka o sprawność! Darek to mój mąż. Zawsze pozytywna i wesoła osoba. Swoim poczuciem humoru i uśmiechem zarażał wszystkich wokół siebie. Uwielbiał towarzystwo, pomagał każdemu, kto potrzebował pomocy. Wszystko zmieniło się 19 maja 2019 roku... Mimo szybko udzielonej pomocy doszło niestety do uszkodzenia kręgów szyjnych! Darek trafił na wózek... Wcześniej aktywny, silny facet, teraz musiał być uzależniony od innych! W szpitalu rozpoczął rehabilitację, dzięki której widzieliśmy pierwsze małe postępy. Pojawiła się nadzieja całkowitego wyzdrowienia! Pojawiło się światełko w tunelu... Niestety los postanowił nam rzucić kłody pod nogi. Zgodnie z procedurami szpitalnymi Darek wrócił do domu na miesiąc… Później wybuchła pandemia COVID-19. Wraz z pandemią zakończyła się możliwość rehabilitacji męża... Bez regularnych ćwiczeń wszystko, co osiągnął zostało zaprzepaszczone. Darek zaczął się poddawać, zmienił się i stracił chęć do życia… Zdał sobie sprawę z tego, że jest skazany na innych i że sam nie jest w stanie przy sobie nic zrobić.  Codziennie ćwiczę z Darkiem, staram się jak mogę, ale bez specjalistycznego sprzętu i fachowej wiedzy nie mogę zapewnić mu potrzebnej pomocy.  W tym roku wyczerpaliśmy możliwości refundowanej rehabilitacji domowej, następna przysługuje mężowi dopiero za rok. Bez regularnych ćwiczeń i prywatnej rehabilitacji jego stan zdrowia znów się pogorszy, a uruchomione już mięśnie ulegną zanikowi... Aktualnie nasze fundusze nie pozwalają nam pokryć kosztów specjalistycznej pomocy i rehabilitacji męża. Darek jest smutny i zrezygnowany. Wiem, że gdyby zaczął chodzić na jego twarzy znów pojawi się uśmiech. Będę wdzięczna za każdą pomoc. Wierzę, że wspólnie uda nam się sprawić, że Darek wróci do pełnej sprawności. Żona Beata

4 393,00 zł ( 5.4% )
Still needed: 76 831,00 zł
Kacper Jędrzejewski
Kacper Jędrzejewski , 13 years old

Za Kacprem już 4 operacje... Ile jeszcze będzie musiał cierpieć?

Kacperek ma 12 lat. Jest wcześniakiem. Urodził się na początku 8. miesiąca ciąży. Miesiąc po jego przejściu na świat lekarze wykryli wadę wrodzoną układu moczowego. Nerka prawa jest hyperplastyczna, pracuje tylko na 35%. Od 3. miesiąca jego życia jest cały czas rehabilitowany. Zaczął chodzić, gdy miał 2 latka.  Przeszedł już 4 operacje! Ostatnia operacja to wydłużenie ścięgna Achillesa. Jest cały czas pod kontrolą specjalistów. Zdiagnozowano u niego glikogenoza typu IV Anderson, czyli miopatię mięśniową, metaboliczną oraz mikroduplikację chromosomów (padaczka, autyzm). To nie koniec długiej listy rozpoznań. Mierzymy się również z wadą układu moczowego, refluksem żołądka, wysokim ciśnieniem w oczach, zaburzeniem przełykania. Naszym dużym zmartwieniem jest też hiperlordoza lędźwiowa kręgosłupa 70 stopni przykurcze. Kręgosłup Kacperka jest w koszmarnym stanie. Jego nóżki też wymagają dodatkowej opieki. Przez tzw. kości łódkowate, czyli dodatkowe kości w stopach, powstają rany przy zakładaniu butów, które nie chcą się goić. Zajmuje im to 1-1,5 miesiąca. Ten chłopiec tyle przeszedł, a tyle jeszcze przejdzie... Lekarze już zaczęli planować operację kręgosłupa. Potrzebne są też ortezy, gorset. To wiąże się nie tylko z ogromnymi nakładami finansowymi, ale przede wszystkim z bólem i wieloma wyrzeczeniami.  Kacper jest silnym, kochanym skarbem. Każdy gest pomoże nam w opłaceniu kolejnych godzin rehabilitacji, dzięki której będzie mógł się lepiej poruszać oraz terapii, mającej wpływ na jego funkcjonowanie w otaczającym świecie. Edyta, mama Kacpra

2 230,00 zł ( 5.4% )
Still needed: 39 047,00 zł
Laura Wolniewicz
Urgent!
Laura Wolniewicz , 2 years old

Rett syndrome diagnosis is like a sentence! Only treatment worth millions can save our little daughter!

Every day, we are scared – if our daughter fails to receive expensive medication, her health condition will get worse! We are begging you for help! We cannot collect this amount ourselves!  In December 2023, our whole world collapsed. Rett syndrome is a rare genetic disorder that occurs almost exclusively in girls and is characterized by a child's sudden progressive loss of gained abilities.  At first, our daughter seemed to develop correctly. In time, however, we noticed that instead of achieving another milestone like crawling or sitting up, all she did was creep.  Although the doctors told us it was temporary, we decided to take matters into our own hands and started rehabilitation. It was useless, though. As we began to worry again, we had Laura tested for genetic disorders. The results made us go weak at the knees. Our only child suffers from a ruthless disease that will eventually take away all her developmental milestones. Laura doesn't speak or communicate with us anymore. It won't change unless we start a treatment! Girls like her are called “silent angels” for a reason. The thought of not being able to hear her voice again is heartbreaking.  Our daughter undergoes physical therapy five times a week, but despite her efforts, she still cannot sit, walk, or crawl. Although she can grab an object, she cannot hold it. We know that we might never witness Laura reach another developmental milestone. For now, she has developed seizures, which is one of the cruel symptoms of Rett syndrome.  The only chance for our little angel's recovery is an oral solution that treats the disease by improving its signs and symptoms. Unfortunately, it is expensive - a single bottle that lasts for one week costs over 10,000 dollars! Once started, it must be continued.  We know we ask for a lot, but we would never forgive ourselves if we didn't take action to save our beloved child! Please help our Laura! Only you can help us raise the required amount of money!  Laura's parents

604 585,00 zł ( 5.39% )
Still needed: 10 602 650,00 zł
Kamil Fruchman
4 days left
Kamil Fruchman , 19 years old

Spędził ROK w śpiączce❗️Pomóż Kamilowi wrócić do dawnej sprawności❗️

Jeszcze w 2021 roku Kamil był zwykłym chłopakiem wchodzącym w dorosłość. Nie był pewny swojej przyszłości, ale wiedział, że chce iść przed siebie. I wtedy wydarzyła się tragedia, która swoje konsekwencje będzie miała jeszcze przez wiele lat… Zaczęło się od bólu gardła. Lekarz stwierdził infekcję, ale z czasem stan Kamila się pogorszył. Doszły duszności i gorączka. Test na Covid 19 wyszedł pozytywny. Ale nie to było najgorsze. Wirus zajął 99% płuc i doszło do zatorowości płucnej, a w konsekwencji zatrzymania krążenia i śpiączki mózgowej! Kamil spędził rok w ośrodku Budzik, gdzie w końcu udało się go wybudzić. Ale po tym jego stan zdrowia wciąż był poważny. Uszkodzony staw biodrowy, niedowidzenie i porażenie czterokończynowe… Kamil jest całkowicie zależny od osób trzecich. Ale walczy dalej. Mimo że był moment, kiedy lekarze nie dawali mu większych szans, wola walki Kamila zdecydowała – wygrał życie, ale dalej walczy o sprawność. Jest z nim kontakt, chociaż po tak długiej śpiączce miewa problemy z pamięcią i rozumieniem, co dzieje się wokół niego. Ale dzięki stałej rehabilitacji robi ogromne postępy – zaczyna siadać, mniej płacze i nie boi się najmniejszego dotyku. Kamil używa cyberoka i chce dalej ćwiczyć, by odzyskać dawną sprawność. Coraz lepiej u niego z mówieniem, ale nie chce wracać do najcięższych dla niego chwil. To wspomnienia pełne strachu, bólu i bezsilności, które będą mu ciążyć jeszcze przez bardzo długi czas... Z całego serca chcemy go wspierać. Niestety, koszty prywatnej rehabilitacji są ogromne, a do tego musimy zainstalować specjalistyczny sprzęt taki jak schodołaz. Dlatego zwracamy się do Was o pomoc. Kamil przez rok walczył z całych sił, by do nas wrócić. Teraz my pomóżmy mu w dalszej drodze. Rodzice

6 596,00 zł ( 5.38% )
Still needed: 115 958,00 zł
Rayyan Szczepaniak
1 day left
Rayyan Szczepaniak , 11 years old

Bez kosztownej operacji mój synek nigdy nie będzie chodził❗️ POMOCY🚨

Dzięki pomocy dobrych ludzi 8 lat temu mój synek rozpoczął leczenie w USA. Długie, wieloetapowe, bardzo bolesne, ale niezbędne. Zaczynamy kolejną walkę, ale czy wygramy? Czy Rayyan będzie zdrowy?  Oto nasza historia: Mój świat miał odmienić cud narodzin mojego synka. Nie mogłam się doczekać tego wyjątkowego dnia, kiedy pojawi się na świecie i będę mogła go w końcu zobaczyć i przytulić. Niestety tuż po narodzinach Rayyana czar prysł... Synek urodził się z bardzo rzadką wadą układu kostnego – brakiem kości piszczelowej zwanym – Tibial Hemimelia i bez stawu kolanowego. Ma też narośl kostną oraz stopę końsko-szpotawą. Cierpi również na koślawość stawu biodrowego. Pomimo choroby jest bardzo wyjątkowym i dzielnym chłopcem. Jest moim bohaterem. Słowa lekarza: „nóżka Pani dziecka jest do AMPUTACJI” pamiętam jak we mgle, jakby to był tylko zły sen, z którego za chwilę się obudzę. Przecież miało być dobrze, lekarze zapewniali, że „da się to wyleczyć”. Nie wierzyłam, że to dotyczy mojego synka! Płakałam tak długo, że zabrakło mi już łez… Nie odpuściłam, a dzięki temu synek jest już po kilku etapach niezbędnego, ale przerażająco drogiego leczenia. Niestety nadal nie wiem, czy mogę dać mu gwarancje, że i tym razem się uda... Rayyana czekają kolejne operacje – PILNA operacja biodra oraz wydłużanie nóżki a w przyszłości endoproteza kolana.  To wszystko jest bardzo kosztowne… Nie mogę już znieść bólu i widoku synka, który marzy o tym, by w końcu móc się bawić jak inne dzieci. Niestety różnica między jedną a drugą nóżką Rayyana jest bardzo duża. Synek w domu jest w stanie poruszać się samodzielnie bez orto-protezy tylko ze względu na małą przestrzeń. Na dłuższe dystanse jest to niemożliwe i nie będzie możliwe bez kolejnych operacji...  Czas jest tutaj bardzo kluczowy. Nie możemy pozwolić, by wszystko, co udało nam się do tej pory osiągnąć, zostało zaprzepaszczone. Synek tyle już wycierpiał, tyle zniósł. Operacja, rehabilitacja i dalsze leczenie muszą być przeprowadzone natychmiast… Niestety nie mamy środków, które pozwoliłyby na pokrycie tych niewyobrażalnych kosztów.  Razem z moim synkiem ponownie bardzo Was prosimy o pomoc, żeby zakończyć tę walkę sukcesem. Już tyle cudownych serc sprawiło, że było nam łatwiej, że mogliśmy zapewnić Rayyanowi leczenie. Niestety to nie koniec. Prosimy, trwajcie przy nas. Dzięki Wam tutaj jesteśmy. I bez Waszej pomocy nie zakończymy tej walki... Mama

47 206,00 zł ( 5.37% )
Still needed: 831 518,00 zł