Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Arkadiusz Dorawa
14 days left
Arkadiusz Dorawa , 32 years old

Tylko dalsza rehabilitacja daje mi szansę na zahamowanie skutków choroby! POMOCY!

Zaczęło się niepozornie, jednak diagnoza zmieniła wszystko. Teraz grozi mi wózek inwalidzki! Przez całe życie myślałem, że jestem zdrowy. Choroba przebudziła się niepostrzeżenie, niczym wygłodniały niedźwiedź. Kilka lat temu zaczął doskwierać mi przewlekły ból brzucha. Wylądowałem na SORze, na izbie przyjęć… W końcu po dokładnych badaniach usłyszałem – adrenomielnoneuropatia. Kompletnie nie rozumiałem, co to oznacza. Teraz jednak wiem, z czym walczę. Z chorobą, na którą nie ma lekarstwa. Adrenomielnoneuropatia to choroba genetyczna, dająca pierwsze sygnały między 20 a 30 rokiem życia. Powoduje niedowład nóg. Przez około 1,5 roku od pierwszych objawów żyłem w niewiedzy… Wpłynęło to na rozwój choroby, której tempo stale przyspiesza. Jedynym moi ratunkiem jest stała i intensywna rehabilitacja. Dzięki Waszemu wsparciu miałem szansę na prywatną fizjoterapię, która znacząco przełożyła się na zahamowanie objawów choroby.  Niestety, środki się skończyły, musiałem zrezygnować ze współpracy z trenerem, co negatywnie wpłynęło na mój stan zdrowia. Choroba wytoczyła kolejne działa, straciłem większość wypracowanych efektów i zrozumiałem, że muszę wrócić do poprzedniego planu rehabilitacyjnego, bo ten, który oferuje NFZ w moim stanie jest już niewystarczający… Miesięczny koszt takiego pakietu to około 2 tysiące złotych. Dla mnie bardzo dużo. Przez rozwój choroby obecnie nie mogę pracować, przebywam na zwolnieniu lekarskim. Chcę jak najszybciej wrócić do pracy, jednak bez rehabilitacji moja nieobecność będzie się wydłużała… Nie mogę do tego dopuścić. Bardzo proszę o pomoc. Choroba postępuje, dziś chodzę już o kuli, a gdy jest bardzo źle muszę wyciągać chodzik. Neurolog rozkłada ręce. Rehabilitacja to moja jedyna deska ratunku. Bez Ciebie nie będę mógł jej opłacić. Proszę Cię o pomoc! Arek

1 692,00 zł ( 5.3% )
Still needed: 30 223,00 zł
Justyna Kocjan
Justyna Kocjan , 40 years old

Justyna uległa wypadkowi! Potrzebna pomoc!

Mam na imię Justyna i uległam wypadkowi na rowerze! W wyniku siły upadku złamałam prawą rękę, żuchwę w aż trzech miejscach i straciłam zęby. Uszkodziłam nerw błędny w wyniku obrażeń w obrębie szyi oraz przecięłam brodę. To zdarzenie w jednej sekundzie zmieniło całe moje dotychczasowe życie i dziś zmuszona jestem prosić o pomoc…  Nigdy nie zapomnę tego tragicznego dnia! Od razu po upadku z roweru  doznałam silnego krwotoku i straciłam przytomność. Z miejsca zabrała mnie karetka. Trafiłam na oddział chirurgii szczękowej, gdzie lekarz nastawił żuchwę, zadrutował szczękę i usunął odłamki zębów. Byłam przerażona! Konieczna była też operacja, którą przeszłam po dwóch dniach. Zabieg polegał na scaleniu kości i wstawieniu tytanowej płytki. Niestety, wkrótce czeka mnie kolejna operacja – usunięcia pokruszonych korzeni zębów, czego nie udało się zrobić przy ostatnim zabiegu,  ze względu na liczne złamania. A za pół roku, jeśli nie będzie komplikacji, przejdę reoperację i wyciągnięcie tytanowej płytki… Obecnie nadal nie mogę gryźć, mam trudności z połykaniem, oddychaniem i odczuwam uporczywe dolegliwości bólowe. Od czasu wypadku zmagam się z męczącym kaszlem i wymiotami przez uszkodzenie układu nerwowego. Niestety kontynuacja leczenia, rehabilitacja, dalsze leczenie stomatologiczne i ortodontyczne kosztuje majątek. Nie dam rady wszystkiego opłacić z własnej kieszeni! Dlatego z całego serca proszę o wsparcie. Przede mną jeszcze długa i wyboista droga do pełni zdrowia. Każda wpłata jest dla mnie niezwykle cenna!  Justyna

5 632,00 zł ( 5.27% )
Still needed: 101 134,00 zł
Jacek Malicki
Jacek Malicki , 55 years old

Rehabilitacja to moja szansa! Pomóż mi podjąć walkę o sprawność!

Zanim zdarzył się wypadek, który drastycznie zmienił moją codzienność, wiodłem życie, o jakim zawsze marzyłem. Mam wspaniałą żonę, dwójkę dzieci i wnuki. Posiadam gospodarstwo rolne i dotychczas zajmowałem się sadownictwem. Nie wyobrażam sobie dnia bez spędzenia czasu na świeżym powietrzu. W wolnych chwilach lubiłem wybrać się do lasu lub powędkować. Niestety, przyszedł dzień, w którym moje szczęśliwe życie rozsypało się jak domek z kart… Pod koniec grudnia zeszłego roku, podczas prac porządkowych we własnym lasku, uległem poważnemu wypadkowi, zostałem uderzony przez upadające drzewo. Natychmiast trafiłem do szpitala, gdzie stwierdzono rozległy uraz kręgosłupa - złamanie wybuchowe w odcinku piersiowym, które doprowadziło do porażenia kończyn dolnych. Konieczna była pilna operacja. Ból, strach, przerażenie - gorzej tamten rok nie mógł się dla mnie skończyć... Minęło już kilka miesięcy od tamtego czasu. Moje życie zostało złamane. Straciłem wiele tygodni na pobyt w szpitalu, ale przede wszystkim sprawność i samodzielność. Nic już nie jest takie, jak wcześniej. Rzeczywistość z perspektywy wózka wygląda zupełnie inaczej, a najmniejszy nawet krawężnik staje się czasami przeszkodą nie do pokonania.  Obecnie walczę o jak największą sprawność. Potrzebuję intensywnych ćwiczeń, rehabilitacji i niezbędnego sprzętu ortopedycznego. To jedyna droga, aby zawalczyć o to, co zabrał wypadek, dlatego z całego serca proszę Państwa o wsparcie!  Jacek

5 694,00 zł ( 5.24% )
Still needed: 102 902,00 zł
Asia Stefanoff
Asia Stefanoff , 14 months old

Asia od urodzenia walczy o sprawność❗️Potrzebna pomoc 🚨

Nasza córeczka Asia jest naszym małym szczęściem. Od początku obdarzyliśmy ją ogromną miłością, która miała ochronić ją przed całym złem... Niestety przed chorobą nie zdołała... Bardzo się martwiliśmy, gdy podczas porodu doszło do głębokiego niedotlenienia. Nie wiedzieliśmy, co będzie dalej i czy mały organizm naszej córeczki poradzi sobie z tak dużym wyzwaniem. Jednak Asia jest małą wojowniczką, codziennie zaskakuje nas swoją siłą i determinacją w walce o zdrowie. Wspieramy ją w tym najlepiej, jak możemy. Asia przeszła przez niezwykle trudne chwile, które o mało nie zakończyły się dla niej tragicznie. Przeżyła śmierć kliniczną, a następnie była poddana leczniczej hipotermii, aby zminimalizować skutki niedotlenienia mózgu. Borykała się z nieustannymi drgawkami, które bez przerwy rejestrował monitor. Nadeszła chwila, gdy do dyspozycji pozostał tylko jeden środek, który mógł zatrzymać drgawki – na szczęście okazał się skuteczny. Powrót do domu był dla Asi czasem uspokojenia i regeneracji. Teraz naszym celem jest skoncentrowanie się na jej rehabilitacji, która prawdopodobnie będzie nieodłączną częścią jej życia. U naszej córeczki stwierdzono encefalopatię niedotleniowo – niedokrwienną, ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej w części mięśniowej i niedokrwistość. Asia ma też spore problemy z napięciem mięśniowym. Jesteśmy pełni nadziei, bo zastosowana u niej rehabilitacja neurologiczna przynosi bardzo dobre efekty. Pomaga Asi w rozwoju naturalnych odruchów i zwiększeniu komfortu codziennego funkcjonowania poprzez zmniejszenie napięcia mięśniowego. Rehabilitacja jest intensywna – 6 razy w tygodniu, ale dzięki temu na twarzy naszej córeczki częściej pojawia się uśmiech. Widzimy, że taka terapia się sprawdza i jest dla niej dobra. Chcemy nieprzerwanie zapewniać naszej córeczce najlepszą opiekę i wsparcie, dlatego będziemy bardzo wdzięczni za każdą formę pomocy. Wierzymy, że z Waszym wkładem Asia ma szansę na dobrą przyszłość.  Rodzice Asi

5 574,00 zł ( 5.23% )
Still needed: 100 809,00 zł
Zuzia Kowalczuk i Antonina Pawluk
Zuzia Kowalczuk i Antonina Pawluk , 9 years old

Obie walczą, choć brakuje już sił... RAZEM DLA ZUZI I ANTOSI!

Nie wiemy, jak mamy dziękować Wam za dotychczasowe wsparcie i pomoc. Dzięki Wam udało się zakupić dla Zuzi i Antosi odpowiedni sprzęt, zapewnić im potrzebne leczenie i rehabilitacje. Nasza wdzięczność jest nieopisana. Niestety jesteśmy zmuszeni prosić o dalsze wsparcie dla naszych kochany córeczek. Proszę, zapoznaj się z naszą historią: Antosia to 6-letnia dziewczynka, która cierpi na rzadką i nieuleczalną chorobę – leukodystrofię hipomielinizującą typu 6. Choroba powoli odbiera jej wszystkie umiejętności i sprawia, że każdy dzień jest dla niej walką. Antosia zmaga się z autyzmem dziecięcym, padaczką, upośledzeniem umysłowym w stopniu głębokim, niepełnosprawnością ruchową, zaburzeniami psychicznymi, zaburzeniami układu trawiennego i oddechowego. Od czasu diagnozy stan córeczki znacznie się pogorszył, a choroba męczy ją coraz bardziej.  Nasilają się problemy z oddychaniem, dlatego Tosia wspierana jest tlenoterapią, ale to nie wystarczy. Potrzebuje respiratora! Chcemy zapewnić jej rehabilitację i odpowiedni sprzęt medyczny, by zminimalizować jej cierpienie i zapewnić trochę ulgi w codziennym życiu. Każda infekcja jest dla niej śmiertelnym zagrożeniem, przez co bardzo często bywamy w szpitalu... Z kolei nasza Zuzia nadal wymaga intensywnej rehabilitacji, terapii, leczenia padaczki lekoopornej i zespołu Smith – Magenis. Starsza córcia zmaga się także z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym, niepełnosprawnością ruchową oraz autyzmem. Pragniemy zapewnić jej odpowiednią terapię, która wesprze jej optymalny rozwój i pozwoli zatrzymać chorobę genetyczną. Zuzia dzięki ćwiczeniom zdobywa nowe umiejętności, a padaczka nie postępuje aż tak agresywnie. Przed nią jednak jeszcze wiele lat walki o zdrowie. Będziemy nadal wspierać Zuzkę w drodze po lepsze jutro, bo jest tego warta. Z każdym rokiem potrzeby dzieci są większe. W najbliższym czasie będziemy musieli zakupić wiele sprzętów rehabilitacyjnych i opłacić terapie, które ułatwią funkcjonowanie naszym córeczkom. Koszty są porażające.  Jest nam niezwykle trudno, ale walczymy dalej. Każdy rodzic nas zrozumie – dla ukochanych dzieci człowiek jest w stanie przenieść góry. Robimy wszystko, aby zapewnić naszym córeczkom jak najlepszą przyszłość, rozwój i życie bez cierpienia… Jednak bez waszej pomocy nie damy rady. Prosimy o ponowne wsparcie, nie odwracajcie wzroku od naszych córeczek. One zasługują na życie bez bólu… Nie na ciągły strach, płacz i cierpienie. Rodzice Zuzi i Antosi Razem dla Zuzi i Antosi 💚

8 348,00 zł ( 5.23% )
Still needed: 151 227,00 zł
Marta Galla
Marta Galla , 45 years old

Lista moich dolegliwości zdaje się nie mieć końca! Pomoc dla Marty!

Jestem Marta i mam 44 lata. Od kiedy pamiętam zmagam się z problemami zdrowotnymi, które z wiekiem się nasilają, przybywa także nowych. Dolegliwości są na tyle poważne, że uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie oraz podjęcie pracy, dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie. Cierpię na dysautonomię czyli dysfunkcję autonomicznego układu nerwowego, objawiającą się m.in. czynnościowymi zaburzeniami ze strony wielu narządów, omdleniami i utratami przytomności, nieprawidłowymi reakcjami na leki, uczuleniami, obrzękami, chronicznym zmęczeniem, zaburzeniami snu, koncentracji, termoregulacji, czucia (w tym bólu). Mam także liczne urazy tkanek miękkich oraz stawów, bóle i osłabienie mięśni oraz wiele innych dolegliwości. Otrzymałam diagnozę Zespołu Ehlersa-Danlosa, który jest chorobą genetyczną, postępującą, doprowadzającą do niepełnosprawności. Mam też endometriozę jelit i miednicy mniejszej objawiającą się bardzo silnym bólem doprowadzającym do omdleń. Obecnie stosuję specjalistyczny lek w trakcie miesiączek, aby wyciszyć ból. Lek nie jest refundowany. Choroba cały czas postępuje, wykryto nowe zmiany i zrosty, koniecznie jest monitorowanie zmian. Endometrioza jest podstępna i często niewidoczna w tradycyjnych badaniach USG czy MRI. W Polsce jest niewielu specjalistów, którzy profesjonalnie diagnozują i operują. Obecnie w ramach NFZ jest jedna poradnia endometriozy oraz jedna pracownia MRI. Terminy są wielomiesięczne, zostają konsultacje i badania komercyjne. W 2018 roku miałam zabieg ginekologiczny, po którym mam liczne powikłania, min. zespół Alcoca. W Polsce nie ma dostępnego leczenia zabiegowego. Choruję też na wrzodziejące zapalenie jelita grubego, w wyniku czego pojawiła się kacheksja, ciężkie niedożywienie białkowo-energetyczne. Wymagam ścisłej diety i dożywiania specjalnymi preparatami żywieniowymi. Zdiagnozowanych chorób mam znacznie więcej, nie sposób wymieniać. Diagnostyka większości z nich trwała latami. Mam podejrzenie miopatii wrodzonych, gorączek nawrotowych z wysypkami, zespołu aktywacji komórek tucznych, dysplazji włóknisto-mięśniowej. Aby poznać pozostałe problemy zdrowotne, spowolnić postęp chorób, potrzebuję poszerzyć diagnostykę, wykonać badania genetyczne, laboratoryjne, obrazowe, czynnościowe, odbyć liczne specjalistyczne konsultacje. Potrzebuję stałej rehabilitacji oraz ortez, aby zminimalizować skutki urazów i spowolnić postęp chorób. Kolejki na NFZ są bardzo długie, diagnostyka trwa latami, a choroby cały czas postępują. Część badań i konsultacji w ogóle nie jest możliwa w ramach Funduszu, a koszty są bardzo wysokie. Podobnie wygląda sytuacja z rehabilitacją. Rocznie na fizjoterapię, leki, dożywianie, badania i konsultacje musiałabym wydać około 150 tysięcy złotych, to ogromna kwota. Potrzebuję Waszego wsparcia, aby móc jak najszybciej się zdiagnozować, leczyć, rehabilitować Dzięki Wam będę miała szansę walczyć z moimi dolegliwościami. Wierzę, że będziecie ze mną! Marta

8 341,00 zł ( 5.22% )
Still needed: 151 234,00 zł
Szymon Banasik
16:38:26  left
Szymon Banasik , 25 years old

Szymon nie może stracić tej szansy! Pomóż w walce o sprawność!

Najtrudniejsze momenty przychodzą niespodziewanie. Tak było też w naszym przypadku. Chciałabym, żeby ktoś mnie obudził, żeby powiedział mi, że to był tylko zły sen, że tak naprawdę nic się nie stało. Że jest pięknie, zwyczajnie, normalnie. Tak jak było wcześniej… Patrzyłam na Szymona i pękałam z dumy. Wyrósł na dobrego, ambitnego człowieka. Studiował i świetnie sobie radził. Nagle, w jednej feralnej chwili wszystko się skończyło… U syna doszło do niedotlenienia mózgu, co oznaczało nieodwracalne zmiany, które można zniwelować jedynie intensywną rehabilitacją.  Przez dwa miesiące Szymon był w śpiączce. Patrzyłam, jak jego podłączone do ogromnych aparatur ciało staje się coraz bardziej wątłe i pękało mi serce... Tego, co czuje matka w takim momencie, nie da się opisać słowami. Tak bardzo chciałam, żeby do mnie wrócił!  Udało się! Szymon się obudził! Oddycha samodzielnie! Jego pamięć nie została uszkodzona. Dzięki rehabilitacji syn ma duże szanse na powrót do sprawności, choć wiemy, że to nie będzie łatwa droga. Mimo to, widzimy już pierwsze postępy. Na początku Szymon nie potrafił ruszać rękami i nie potrafił wstawać. Po upływie 6 miesięcy intensywnych ćwiczeń wstawał już z pomocą balkonika. Obecnie sam potrafi się ogolić, jeść oraz pisać.  Niestety koszty systematycznej rehabilitacji przekraczają nasze możliwości finansowe. Wiem, jak ogromne szanse ma syn, dlatego bardzo proszę o wsparcie. Pomóżmy Szymonowi wrócić do sprawności, aby dalej mógł spełniać swoje marzenia.  Beata, mama Możesz pomóc, biorąc udział w licytacjach

5 367,00 zł ( 5.22% )
Still needed: 97 399,00 zł
Maciej Filipczyński
Maciej Filipczyński , 27 years old

„W nocy spłonął mój dom...” – potrzebna pomoc!

Trzynastego października 2024 roku spłonął mój dom. Moje bezpieczne miejsce. Jedyne, co pamiętam, to widok pochłaniającego budynek żywiołu i uczucie lęku o przyszłość moją i mojej rodziny.  Dom był drewniany, więc ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Mieszkałem tam z rodzicami i z moimi dwiema siostrami. Niedawno wyremontowaliśmy poddasze. Czuliśmy się tam bardzo bezpiecznie. Nie spodziewaliśmy się, że nasza sytuacja okaże się tak tragiczna. Akcja gaśnicza trwała dwie godziny. Nikt nie wie, co było przyczyną pożaru. Patrzyliśmy, jak nasz dom trawią płomienie. Nic nie udało się uratować. Cały dom trzeba zburzyć i zbudować na nowo.  Dziś mieszkamy w szkole. Zbliża się zima, a my nie mamy środków na budowę. Nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Jeśli zechcecie nam pomóc, będziemy bardzo wdzięczni. Maciej z rodziną

11 112,00 zł ( 5.22% )
Still needed: 201 654,00 zł
Adam Kopka
Adam Kopka , 10 years old

Pomóż zawalczyć ze skutkami MPD❗️Potrzebna pilna pomoc 🚨

Nasza codzienność nie należy do najprostszych… Staram się zapewnić mojemu synkowi wszystko, co niezbędne do jak najlepszego rozwoju, sprawności. Niestety lista diagnoz Adasia jest długa… Codziennie mierzymy się z trudnościami, które dyktuje choroba… U mojego synka zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce — niedowład spastyczny czterokończynowy z przewagą kończyn dolnych, niedowidzenie, oczopląs, zeza i autyzm atypowy. Od jego najmłodszych lat walczę, by miał szansę funkcjonować, choć w jakimś stopniu, jak jego rówieśnicy…  Adaś musi uczęszczać na szereg terapii, rehabilitacji i specjalistycznych zajęć. Nie możemy z nich rezygnować, bo jako jedyne dają nadzieję na poprawę… Niestety wszystkie zajęcia wiążą się z koniecznością dojazdów. Nie posiadam niestety własnego samochodu, którym mogłabym zawozić i odbierać Adasia. Niestety chód synka, pomimo operacji, pogarsza się… Mieszkamy w bardzo małej miejscowości, dlatego i do szkoły i do lekarzy musimy dojeżdżać. Zakup samochodu byłby dla nas ogromnym ułatwieniem… Pogłębia się również problem ze wzrokiem Adasia… Musimy przeprowadzić dodatkowe badania, które wykażą, czy konieczna będzie operacja. Czekamy na termin wizyty. Bardzo proszę Was o wsparcie. Każda wpłata, każda złotówka będzie dla mnie niezwykle cenna. Uchyliłabym mojemu dziecku nieba, ale sama nie dam rady. Mogę na Ciebie liczyć? Mama Adasia

1 940,00 zł ( 5.21% )
Still needed: 35 295,00 zł