Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Szymon Oziomek
8 days left
Szymon Oziomek , 6 years old

Rehabilitacja – jedyny lek dla Szymonka. Prosimy, pomóż!

Już w drugiej dobie życia lekarze stwierdzili u Szymka wrodzone zapalenie płuc, a zaraz potem wirus cytomegalii. Czuwałam przy synku cały czas, ukrywając łzy i strach związany z pytaniami, co będzie dalej...  Dzisiaj wiem jedno – aby walczyć o jego sprawność, konieczna jest intensywna, regularna rehabilitacja! Prosimy o pomoc, abyśmy mogli zapewnić ją synkowi! Zaraz po narodzinach lekarze podłączyli Szymka pod specjalną aparaturę, aby mógł swobodnie oddychać. Tak uratowano jego życie… Ze szpitala, w którym się urodził przetransportowano go karetką do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie natychmiast rozpoczęło się leczenie oraz kolejne szczegółowe badania. Wykonano między innymi rezonans główki, którego wynik niestety był zły. Okazało się, że synek ma asymetrię półkul mózgu, liczne zwapnienia i torbiele. Wirus zaatakował też oczka. Pani doktor stwierdziła, że ma wzmożone napięcie mięśniowe i asymetrię ciała. Diagnozy spadały jedna po drugiej… Dzisiaj Szymek ma 3 latka. Porusza się samodzielnie, ale w nieprawidłowym wzorcu ruchowym jego chód jest asymetryczny, nie utrzymuje kontaktu pięty z podłożem. Ma zaburzenia równowagi, osłabienie siły mięśniowej lewej strony ciała, opóźnienie psychoruchowe i zaburzenia komunikacji. Szymon wymaga stałych zajęć fizjoterapeutycznych, neurologopedycznych terapii ręki, terapii z psychologiem. Ponieważ mowa Szymonka jest opóźniona,  zdecydowaliśmy się na zakup komunikatora, aby móc się z nim porozumieć. Obecnie wypowiada pojedyncze słowa i wyrazy dźwiękonaśladowcze. Wierzymy, że jeszcze nadejdzie dzień, kiedy Szymek sam do nas podbiegnie i sam wyciągnie w naszą stronę rączki. Wierzymy, że w przyszłości będzie samodzielny. Rehabilitacja to jedyny lek, który może do tego doprowadzić, dlatego prosimy Cię, pomóż nam go zdobyć. Rodzice

2 971,00 zł ( 5.53% )
Still needed: 50 689,00 zł
Beata Wasieczko
Urgent!
Beata Wasieczko , 54 years old

Diagnoza przyszła zbyt późno... Nowotwór miał już przerzuty❗️Pomóż Beacie❗️

Powiedzieć, że droga do diagnozy była długa i skomplikowana, to jak nie powiedzieć nic. Podczas pierwszych niepokojących objawów od razu postanowiłam zgłosić się do lekarza. Przez dwa lata nikt nie wiedział, co mi dolega! Diagnoza przyszła zbyt późno… Nowotwór miał już przerzuty! Początek mojej walki nie należał do najłatwiejszych. Pierwszym symptomem choroby był uporczywy ból brzucha. Wiedziałam, że w moim organizmie dzieje się coś złego, a mojego stanu nie wolno bagatelizować. Tak zaczęła się moja tułaczka po lekarzach najróżniejszych specjalizacji. Szukałam pomocy u gastrologów i ginekologów, którzy kierowali mnie na szereg skomplikowanych badań. Wyniki każdego z nich były zadowalające. Ból stawał się jednak coraz silniejszy, a ja nie dawałam za wygraną. Podczas jednej z kontroli okazało się, że w moim brzuchu jest płyn, który powinien zostać usunięty. Kolejne rozpoznania dotyczyły zmian w obrębie jajnika. Wszystko to doprowadziło do decyzji o laparoskopii. Jadąc na zabieg, byłam pełna nadziei, że stan mojego zdrowia wreszcie się poprawi. Szczęście trwało zaledwie kilka chwil. Na badaniach przed laparoskopią okazało się, że mój organizm zaatakował złośliwy nowotwór jajnika z przerzutami. Wymagałam pilnej, poważnej operacji! Byłam przerażona. Jakim cudem rak tak długo się ukrywał? Kolejne noce spędziłam w strachu i poczuciu zagrożenia… Emocje te towarzyszą mi do dziś. Guzy rozsiane były we wszystkich narządach rodnych. Lekarze zdołali usunąć większość z nich, ale mój stan wymagał intensywnej chemioterapii. Po pierwszym wlewie chemii czułam się tragicznie. Powiedziałam do córki, że skoro i tak umrę, to nie chcę jej przyjmować. Ból i osłabienie były nie do zniesienia… Nie poddałam się tylko dzięki wsparciu mojej ukochanej rodziny. Przetrwałam dwadzieścia dwa wlewy chemii, która uratowała moje życie. Mój stan nadal jest poważny. Co miesiąc przechodzę rutynowe kontrole. Kontynuuję także leczenie. Okrutna walka spowodowała, że codziennie boję się, że mój stan zdrowia się pogorszy… Uchronienie mnie przed śmiercią pochłonęło wszystkie nasze rodzinne oszczędności. W tym momencie tylko drogie leczenie, rehabilitacja oraz suplementacja powstrzymają proces rozrostu guza. Mam wielką nadzieję, że pomożecie mi w nierównej walce. Boję się, że nie przetrwam kolejnych, złych informacji… Błagam Was o wsparcie! Beata

4 330,00 zł ( 5.52% )
Still needed: 74 028,00 zł
Anna Galbarczyk
Anna Galbarczyk , 32 years old

Pomóż mi zawalczyć o lepszą przyszłość!

Dziecięce porażenie mózgowe przynosi ze sobą mnóstwo bólu i codziennych wyzwań. Kto się z nim zetknął wie, że każdy dzień jest ciągłą walką, której towarzyszy nieskończona ilość emocji – od bezradności po nieustającą nadzieję. Tak wygląda mój świat od urodzenia. Mimo to każdego dnia staram się stawić czoła bólowi, ograniczeniom oraz trudom, jakie niesie za sobą to zaburzenie. Wpływa ono na układ nerwowy, co z kolei prowadzi do trudności z kontrolowaniem ruchu, problemami z napięciem mięśni, utrzymaniem równowagi i koordynacją. Choć nie zawsze moje ciało chce współpracować, duch pozostaje nieugięty. Codziennie zmagam się z ograniczeniami swojego ciała. Każde maleńkie osiągnięcie – poruszenie ręką, krok wspomagany przez rehabilitanta, jedno proste słowo wypowiedziane z trudem – staje się dla mnie małym sukcesem. To chwile, które przypominają, że choć życie może być pełne cierpienia, dzięki postępom, potrafi być również piękne. Niestety, abym mogła dalej czynić te postępy, potrzebuję specjalistycznego leczenia i ciągłej rehabilitacji. Te w dłuższej perspektywie stają się bardzo kosztowne. Moje środki finansowe nie wystarczają już na leki oraz podstawowe potrzeby związane z codziennym funkcjonowaniem. Potrzebuję ich jednak ponieważ, mogłyby pokryć koszty wizyt u specjalistów i znacznie poprawić jakość mojego życia. Proszę Was o wsparcie, które pozwoli mi przetrwać i nie martwić się o to, co przyniesie kolejny dzień. Każda złotówka to dla mnie krok do przodu w walce o zdrowie. Najmniejszy gest dobroci jest jak promyk światła w moim trudnym życiu. Dziękuję za to, że jesteście! Ania

586,00 zł ( 5.5% )
Still needed: 10 053,00 zł
Magdalena Woźnicka
Magdalena Woźnicka , 29 years old

Pomóż mi naprawić kręgosłup! Chciałabym po prostu żyć bez bólu!

To, co przed laty miało mi pomóc, dzisiaj wpędza mnie w ślepy zaułek. Chciałabym najbardziej na świecie uwolnić się od cierpienia. Nie mogę stać, siedzieć, leżeć. A ból powoduje przysłowiowe chodzenie po ścianach... Proszę, pomóż mi! Od małego doskwierały mi w trudności związane z plecami. Od szóstego roku życia mam zdiagnozowaną skoliozę. Odwiedzałam wielu specjalistów, nosiłam gorsety, ćwiczyłam. Niestety, to nie pomagało. W styczniu 2014 roku byłam operowana. Operacja miała na celu wyprostowanie skoliozy przy pomocy prętów, haków oraz śrub. Niestety, nie wszystko się powiodło. Operacja miała odmienić moje życie, ale nie w taki sposób... Od czasu operacji zmagam się z bólem utrudniającym funkcjonowanie... Po konsultacjach u wielu specjalistów trafiłam na doktora, który zajmuje się tzw. przypadkami beznadziejnymi i nie boi się działać! Znalazł jedno rozwiązanie. Jak się okazuje – nieosiągalne dla mnie.  Rozwiązaniem w moim przypadku miałaby być operacja. Tym razem polegająca na usunięciu instrumentarium z kręgosłupa. Jestem gotowa zrobić wszystko, aby się uwolnić. To jednak nie jest takie proste.  Operacja, powtórna kręgosłupa nie jest refundowana. Lekarz, który mógłby się tego podjąć, wycenił zabieg na ponad 50 000 złotych. I z doświadczenia wiem, że operacja to nie będzie ostatni, a pierwszy etap walki o normalność. Leczenie, rehabilitacja, wizyty specjalistów. Potrzebuję wsparcia...  Nie mam tych pieniędzy! Jednocześnie nie chcę zostać z bólem na zawsze – mam 27 lat! Co mam robić?  Postanowiłam, chociaż nie jest to dla mnie łatwe poprosić Państwa o pomoc. Mam trzy córki, kończę studia z pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej. Chcę planować przyszłość, chcę być samodzielna, chcę, żeby ból mnie nie blokował, uzależniał i hamował.  Chcę po prostu żyć pełną życia! Pomożesz mi? Magda

3 218,00 zł ( 5.49% )
Still needed: 55 293,00 zł
Joanna Kaczmarek
Joanna Kaczmarek , 54 years old

Aby w moim życiu znów zagościła radość!

Nadchodzi wiosna. Cała przyroda budzi się do życia. Zakwitają kwiaty, pojawiają się pąki na drzewach, a dni stają się coraz dłuższe. Uwielbiam ten czas, ponieważ jestem miłośniczą przyrody i długich spacerów...  Niestety, dziś już wiem, że ta wiosna będzie zupełnie inna – nie będę mogła jak zawsze ruszyć do lasu, zająć się moim ogródkiem i w pełni cieszyć się życiem...  Od wielu lat zmagam się ze straszliwą chorobą, jaką jest cukrzyca typu II. Miałam jednak wiele szczęście, ponieważ przez pierwsze lata od poznania diagnozy czułam się naprawdę dobrze. Choroba rozwijała się bardzo powoli, a ja robiłam wszystko, aby ten stan utrzymać jak najdłużej –  każdego dnia przyjmowałam leki oraz stosowałam specjalistyczną dietę... Niestety, rok temu mój stan nagle, diametralnie się pogorszył. Natychmiast trafiłam do szpitala, gdzie otrzymałam przerażającą diagnozę – miażdżyca tętnic oraz martwica prawej stopy! Lekarze robili wszystko co w ich mocy, aby uratować nogę... Nie udało się – konieczna była amputacja.  W jednej chwili mój świat się zawalił. Z osoby samodzielnej stałam się pacjentką potrzebującą pomocy... Pozostał kikut, bóle fantomowe i poczucie ogromnej straty...  I choć życie po amputacji stało się inne, staram się nie załamywać. Bardzo wspierają mnie synowie oraz moja siostra. Dbają o mnie i pomagają, jak tylko mogą. Niestety, bez sprawności  życie człowieka jest niesamowicie trudne...  Jedyną szansą na odzyskanie normalności jest proteza podudzia, która, choć w pewnym stopniu będzie w stanie zastąpić mi nogę. Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom technicznym będę mogła wrócić do dawnego życia, pracy i dawnych pasji.   Niestety koszt protezy, leczenia i rehabilitacji jest ogromny! Nie pozostaje mi więc nic innego, jak błagać ludzi dobrego serca o pomoc! To jedyna szansa, aby znowu stała się samodzielnym, niezależnym człowiekiem! Joanna

3 009,00 zł ( 5.48% )
Still needed: 51 811,00 zł
Ryszard Rybacki
Ryszard Rybacki , 75 years old

To nie tak miało być... Ten wypadek miał się nie wydarzyć❗️

A jednak to prawda… Myślisz czasami, że masz władzę, znasz scenariusz, jesteś w stanie przewidzieć każdy swój krok, a tak naprawdę życie jest przewrotne. W każdej chwili może zmienić się o 180 stopni. I wtedy zaczyna się walka o życie... Budząc się 18 maja tego roku, nie spodziewaliśmy się telefonu od mamy: „Tatę zabrała karetka. Spadł ze schodów.” Jadąc do UCK w Gdańsku nie przypuszczaliśmy, że może być aż tak źle. Zabraliśmy dla taty najpotrzebniejsze rzeczy, kapcie, piżamę, rzeczy do przebrania… Tak jakby to była krótka wizyta. Ale po operacji lekarz przekazał nam takie słowa: „Pan Ryszard po upadku złamał kręgosłup w odcinku szyjnym i naruszył rdzeń. Od tej pory będzie sparaliżowany od szyi w dół i wymagał 24h opieki". Nagle zrobiło się gorąco, duszno. Czułam bicie serca w gardle i całkowicie mnie zamroczyło. Bo przecież poprzedniego dnia byłam z tatą na zakupach, chodziliśmy po sklepach, jedliśmy pizzę. Było tak fajnie i normalnie. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, tata jak zawsze przypomniał sobie śmieszną sytuację, która go spotkała w życiu, opowiadał o dawnych czasach... Ciężko pracował jako kierowca zawodowy. Zawsze wspierał rodzinę i na każdym kroku pomagał innym. A teraz? Niedowład czterokończynowy. Tata jest uzależniony w 100% od drugiego człowieka, nawet żeby napić się wody. Ale jest szansa na odzyskanie sprawności. Tata ma dobre rokowania – Jest sparaliżowany i w podeszłym wieku, ale ma bardzo silny organizm i serce, które chce walczyć i walczy każdego dnia. Lekarze mówili, by się nie poddawać i próbować. Bo rehabilitacja czyni cuda. Dlatego od tamtej pory staramy się, aby tata był rehabilitowany i pod stałą opieką medyczną. Niestety, rehabilitacja na NFZ zakończyła się 7 września. To mało jak na taki uraz, a na przewlekłą rehabilitację trzeba czekać od 2 do 6 lat.  Z polecenia szukaliśmy pomocy w Polskim Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej Votum. Aktualnie tata jest cały czas pod ich opieką, rehabilitowany przez wspaniałych fizjoterapeutów. Lecz przyszedł ten czas, gdy musimy prosić o pomoc finansową, ponieważ rehabilitacja jest długoterminowa. Taki koszt miesięczny w ośrodku to  22 250 zł. Człowiek ma chęci, mobilizację, nie poddaje się, ale niestety prywatne koszty usprawnienia są bardzo wysokie. Tata odbył już tyle walk i chce walczyć dalej. Dlatego prosimy o pomoc. Wiemy, że jest szansa na powrót do zdrowia naszego taty, męża i dziadka. Jego praca nie może pójść na marne. Razem z nim staramy się z całych sił, aby mu pomóc, aby zagrał jeszcze w kosza ze swoim wnukiem. Barbara, córka

8 449,00 zł ( 5.45% )
Still needed: 146 339,00 zł
Paweł Chromiński
3 days left
Paweł Chromiński , 14 years old

Jesteśmy z Pawłem sami, sami te walczymy o jego przyszłość! Pomożesz nam?

Na co dzień jesteśmy sami. Ja, córka i mój syn, który wymaga nieco więcej uwagi. Określam to słowami ‚‚nieco więcej", choć tak naprawdę jego przyjście na świat zmieniło w życiu wszystko. Chciałabym móc martwić się tym, że syn jak każdy chłopiec psoci. Chciałabym widzieć, jak wychodzi pograć w piłkę z kolegami. Doceniać to, że ma swoje plany i marzenia, które cieszą, choć przyprawiają matkę o dreszcze... Chciałabym. Paweł niestety nigdy nie będzie miał takiego dzieciństwa. Chociaż wg lekarzy urodził się zdrowy, to już po kilku tygodniach zauważyłam, że wiele spraw odbiega od normy. Tak też z każdym dniem byliśmy bliżej diagnozy. Mózgowe porażenie dziecięce z niedowładem.  Syn mimo kilkunastoletniej walki — nie chodzi, nie mówi, nie jest samodzielny. Jedno trzeba przyznać, nigdy nie przestał walczyć, a ja wierzyć. Nawet w te najmniejsze cuda, które przychodziły z czasem. Szybko, wraz z diagnozą zaczął sypać nam się świat. Zostałam z dwójką dzieci sama. Nie pracuję, opiekuję się Pawłem, wynajmuję mieszkanie. Raczej nie muszę wspominać, jak trudny jest wynajem domu dla samotnej mamy, niepełnosprawnego dziecka...  Paweł porusza się na wózku i na co dzień uczy w specjalnej placówce. Synek ma niedowład spastyczny czterokończynowy oraz opóźnienie rozwoju psychoruchowego. Potrzebuje codziennej rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna, a jednocześnie niebezpieczne dla jego zdrowia byłoby zaprzestanie.  Stoję między młotem a kowadłem, łącząc co miesiąc koniec z końcem. Chciałabym pozbyć się ogromnego kamienia z serca, którym jest niepewność, czy starczy mi na leczenie dziecka!  Proszę o wsparcie...  Mama

4 179,00 zł ( 5.45% )
Still needed: 72 417,00 zł
Gunay Israfilova
Gunay Israfilova , 12 years old

Kosztowna operacja w USA jedynym ratunkiem❗️

Nasza córeczka urodziła się 14. czerwca 2012 roku. W momencie jej przyjścia na świat nasze życie wypełniło się niewyobrażalną radością i miłością. Niestety od samego początku musieliśmy mierzyć się z trudnościami, które spadły na nasze dziecko... Gunay urodziła się w 7. miesiącu ciąży. Niedługo po narodzinach zdiagnozowano u niej dziecięce porażenie mózgowe. Od tamtej pory trwa walka, by zapewnić jej możliwie jak najlepszy rozwój. Nie jest łatwo... Dziś córeczka ma 11 lat i chodzi do szkoły. Jest bardzo dobrze rozwinięta intelektualnie, wiele rozumie, komunikuje się, łatwo przyswaja wiedzę. Niestety jej rozwój ruchowy jest bardzo mocno ograniczony. Nie chodzi zbyt dobrze samodzielnie, bardzo często zdarza jej się upaść. Gunay wymaga bardzo kosztownej i wymagającej operacji selektywnej rizotomii grzebietowej w USA. Dzięki niej jest szansa, że mogłaby poruszać się swobodniej, bez bólu! Niestety sami nie będziemy w stanie zebrać takiej kwoty... Musimy poprosić o wsparcie, choć nie jest nam łatwo. Chcielibyśmy móc zapewnić jej wszystko, co niezbędne, sami... Niestety ta kwota znacząco przekracza nasze możliwości finansowe. Otwórz swoje serce dla naszej córeczki. Każdy nawet najmniejszy gest ma ogromne znaczenie! Rodzice

12 459,00 zł ( 5.45% )
Still needed: 215 979,00 zł
Kornelia Smoluchowska
Kornelia Smoluchowska , 5 years old

Kornelka cudem uniknęła śmierci! Prosimy, pomóż nam walczyć o naszą córeczkę, o nasz cały świat!

Chcielibyśmy, by nasza sytuacja była zwyczajnym horrorem. Filmem, do którego nigdy nie musielibyśmy wracać. Niestety… To tylko marzenie. Nasza codzienność to nieustanna walka o cud. Córeczka urodziła się o dwa miesiące za wcześnie. Niespodziewany poród przebiegał w atmosferze strachu, płaczu, nerwów i bezsilności. Emocje te towarzyszą nam do dziś. Zamartwica doprowadziła do niedotlenienia mózgu. Po porodzie nie usłyszeliśmy płaczu naszego dziecka… Nie zobaczyliśmy jej różowego ciałka… Córeczka była cała czarna, nie oddychała. Nasze maleństwo mignęło nam przed oczami i zniknęło za drzwiami obok. Lekarze walczyli o jej życie… O jej pierwszy oddech… Gdy rano zobaczyliśmy ją w specjalistycznym worku, podłączoną pod milion kabli, nie wiedzieliśmy, jak zareagować… Wokół było pełno aparatury. Respirator, pulsoksymetr, pompy infuzyjne, przewody, sięgające daleko poza pole naszego widzenia. Minęło już tyle lat, a my nadal mamy to przed oczami.  W pierwszej dobie życia Kornelka doznała wylewów czwartego stopnia, najgorszych, jakie mogła doznać. Dawano jej pięć procent szans na przeżycie. Nie rozumiałam, dlaczego moje maleństwo, takie kruchutkie, bo ważyła troszkę więcej niż kilogram cukru, musi żegnać się z życiem. Siedziałam przy niej całymi dniami, modląc się, aby się nie poddawała. Walka trwała miesiącami, ale zakończyła się sukcesem. Kornelka wywalczyła życie. Teraz walczymy o jej sprawność. Niestety, wylewy spustoszyły jej organizm. Lekarze musieli wykonać operację wszczepienia zastawki komorowo-otrzewnowej w jej główce. Inaczej malutka by zmarła. Córeczka zmaga się też z padaczką lekooporną oraz z zespołem Westa. Lista jej chorób jest stanowczo za długa... Porażenie mózgowe, korowe uszkodzenie wzroku, niedosłuch… Wszystko bardzo ją osłabia. Po wykonaniu badań genetycznych we wrześniu 2023 postawiono też diagnozę wady metabolicznej. Kornelka musi być na specjalistycznej diecie, bo przez wadę jej organizm nie przerabia cukrów. Centrum Zdrowia Dziecka zajmuje się dziećmi z wadą metaboliczną. Dzieci po leczeniu idą z rozwojem cudownie do przodu, a my mocno wierzymy, że tak będzie również w przypadku naszej córki.  Błagamy, pomóżcie nam walczyć o nasze dziecko, pomóżcie nam powstrzymać codzienne cierpienie naszej córeczki. Musimy systematycznie pracować na rehabilitacji oraz kontynuować proces leczenia. Kornelka robi tak wspaniałe postępy, nie możemy tego zmarnować... Nie możemy zabrać naszej córeczce szansy na samodzielność. Już tyle razy nam pomogliście, jesteśmy Wam za to bardzo wdzięczni. Prosimy, nie opuszczajcie nas… Rodzice Kornelki   ➡️  Licytacje dla Kornelki na Facebooku ➡️ Codzienność Kornelki można śledzić na Instagramie ➡️ onet.pl - Dramat w dniu narodzin ➡️ se.pl/warszawa – Koszmar w dniu narodzin 

14 479,00 zł ( 5.44% )
Still needed: 251 479,00 zł