Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Aruuke Manasova
Urgent!
Aruuke Manasova , 5 months old

Komplikacje po przeszczepie! Pomocy! 🚨

Nasza córeczka przeszła przeszczep wątroby. Myśleliśmy, że najgorsze już za nami, ale los ponownie wystawił nas na próbę… Aruuke nagle zrobiła się żółta! Okazało się, że doszło do zablokowania przewodu żółciowego i konieczna była kolejna operacja! Nasza córeczka leży w szpitalu, a my nie mamy pieniędzy, by zapłacić! Błagamy o pomoc! To już trzecia operacja naszej maleńkiej córeczki w ciągu miesiąca… Ciężko nam wyobrazić sobie, jak bardzo ona cierpi. Oddalibyśmy wszystko, by była zdrowa i żeby w końcu mogła wrócić do domu… W szpitalu musimy zostać kolejny miesiąc. A cena za pobyt przerasta nasze możliwości… Nie byliśmy na to przygotowani... Bez Was nie damy rady... W maju tego roku urodziłam bliźniaki – syna i córkę. Byliśmy zachwyceni, że trafiła nam się parka. Jednak radość nie trwała długo… U naszej córeczki pojawiła się żółtaczka. Lekarze uspokajali nas, że to się zdarza u noworodków… Mijały tygodnie, a stan naszego dziecka się nie poprawiał… Córeczka była coraz bardziej żółta! W szpitalu wykonano badanie USG. Stwierdzono oznaki zapalenia wątroby i niedorozwój układu żółciowego. Dalsza diagnostyka wskazała na atrezję dróg żółciowych. Czuliśmy, jak ziemia osuwa nam się spod nóg… Natychmiast wdrożono leczenie, lecz nie przyniosło ono żadnych rezultatów.  Życie naszego dziecka było zagrożone! Lekarze podjęli decyzję – KONIECZNY BYŁ PRZESZCZEP WĄTROBY. Córeczka była w trakcie terapii podtrzymującej życie, a my mieliśmy bardzo mało czasu, by zebrać potrzebne pieniądze na leczenie w Turcji! Wiedzieliśmy, że jeśli nie zdążymy, nasze maleństwo umrze… Córeczka dzień i noc krzyczała z bólu na moich rękach, a ja nie mogłam nic zrobić, żeby jej pomóc… Wciąż zamartwiałam się, jak będzie dalej wyglądać nasze życie, jeśli ona nie przeżyje? Wiedziałam, że już zawsze będziemy patrzeć na synka – jej brata bliźniaka i myśleć, jak teraz wygadałaby nasza ukochana dziewczynka…  Na szczęście z Waszą pomocą zdążyliśmy… To dzięki Wam Aruuke żyje. Nie sądziliśmy, że będziemy zmuszeni, by prosić Was ponownie o wsparcie, ale jesteśmy w sytuacji bez wyjścia… Mamy nadzieję, że otworzycie swoje serca ponownie, bo nasza córeczka naprawdę tego potrzebuje… Rodzice

8 085,00 zł ( 9% )
Still needed: 81 702,00 zł
Szymon Christ
Szymon Christ , 13 years old

26 września Szymek zostanie bez aparatów słuchowych! POMÓŻ!

Szok, przerażenie, w końcu niedowierzanie – to pierwsze emocje, które towarzyszyły nam po usłyszeniu od lekarza: „Wasze dziecko ma jedną z najcięższych wad serca”. Wraz z tą okrutną diagnozą zaczęła się nasza walka o Szymka: o jego pierwszy oddech, pierwsze samodzielne bicie serca i każdy następny dzień…  Wraz z przyjściem na świat u Szymka potwierdzono jedną z najcięższych wad serca – HLHS, czyli zespół niedorozwoju lewej komory serca. Prościej pisząc, Szymon urodził się z połową serduszka! Szymon, mimo niespełna 13 lat, w swoim życiu przeszedł już poważne 3 operacje serca. Każda z nich przeprowadzona była w głębokiej hipotermii, krążeniu pozaustrojowym oraz z zatrzymaniem krążenia. W strachu, czy Szymuś się po nich obudzi… Pobyty na OIOMIE z planowanych godzin zamieniały się w dni, dni w tygodnie a tygodnie w miesiące, przynosząc wyczekiwane poprawy, ale i również szereg powikłań. Zapadnięte płuca, niedotlenienie, nadciśnienie płucne, płyn w opłucnych, niewydolność wielonarządową, wodobrzusze, sepsę, operację wycięcia niedrożnego jelita i wyrostka to tylko kilka tych, z którymi udało się naszemu wojownikowi wygrać! Niestety, niektóre będą z nim już na zawsze… W 2024 roku u syna wykryto enteropatię wysiękową, czyli jelitową ucieczkę białka. To znaczy, że jelita Szymka nie przyswajają białka z pożywienia, co wiąże się z wodą gromadzącą się w okolicy brzuszka i nóg. Aby wspomóc pracę organizmu, Szymon musi być cały czas na diecie wysokobiałkowej z ograniczeniem tłuszczu do zera, jednocześnie zastępując go olejem MCT. Jego specjalistyczna dieta pochłania dużą część naszych już uszczuplonych środków finansowych… Powikłaniem, które także mocno utrudnia Szymkowi codzienność, jest niedosłuch obustronny odbiorczy. Niestety jeden z aparatów, które nosi Szymon, zepsuł się, a jego naprawa jest nieopłacalna. Aby syn mógł dobrze funkcjonować, postanowiliśmy starać się o nowocześniejsze aparaty dostosowane do potrzeb dziecka w wieku szkolnym – nowocześniejsze również ze względu na wkładkę uszną, sposób ładowania, wielkość oraz możliwości odbierania środowiska. Szymon korzysta z wypożyczonych, nowych aparatów, ale 26 września będziemy musieli je zwrócić... Chyba, że je wykupimy. Niestety nie dostaniemy na nie dofinansowania, a ich koszt przewyższa możliwości finansowe naszej rodziny. Przy wydatkach na terapię i leczenie Szymka, nie jesteśmy w stanie zebrać potrzebnej kwoty na nowe aparaty słuchowe, na poprawę życia naszego dziecka, a przede wszystkim funkcjonowania w otoczeniu swoich rówieśników, w nowym roku szkolnym! Dlatego będziemy wdzięczni za Waszą pomoc w zakupieniu aparatów, leków i opłaceniu rehabilitacji, która towarzyszy mu od urodzenia. Prosimy, pomóżcie Szymkowi usłyszeć... Będziemy wdzięczni za każdą pomoc! Katarzyna i Janusz, rodzice walecznego Szymka

1 436,00 zł ( 8.99% )
Still needed: 14 522,00 zł
Hanna Rygielska
Hanna Rygielska , 9 years old

Codzienność Hani jest cierpieniem! Nie możemy tego tak zostawić!

Moja 5-letnia córeczka żyje z piętnem nieuleczalnej choroby. Każdego dnia drżę ze strachu o jej życie. Mukowiscydoza jest nieprzewidywalna – to bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć i zgasić życie Hani. Diagnozę otrzymałam od lekarzy krótko po porodzie. Nie wiem, jak to jest żyć bez widma tragedii na horyzoncie. Nie znam szczęścia, jakiego doświadcza rodzic, który może spędzać beztroski czas z własnym dzieckiem – bez stosu tabletek, terminów wizyt lekarskich i lęku o każdy oddech.  Mukowiscydoza uniemożliwia mojej córce normalne życie. Niszczy nie tylko płuca, ale również pozostałe narządy – z aktualnych badań wynika, że Hania ma już pierwsze, nieodwracalne zmiany w prawym płucu z podejrzeniem rozstrzeni oskrzeli. Usg jamy brzusznej wykazało kamicę żółciową. Cierpi na niewydolność trzustki.  Pod koniec ubiegłego roku, córeczka zaraziła się groźną bakterią – pseudomonas aeruginosa – Hanię przyjęli na 2-tygodniowe leczenie bardzo silnymi antybiotykami w szpitalu. To niestety nie było wystarczające, nie udało pozbyć się bakterii. Musiałam kupić bardzo kosztowny lek do inhalacji. Leczenie tej bakterii pochłonęło już kilka tysięcy złotych. Aktualnie panująca pandemia jest dla Hani śmiertelnym zagrożeniem – jej obciążony organizm nie poradziłby sobie z wirusem. Obecnie zmaga się również z przerośniętym migdałkiem i polipami w nosie. W lipcu musi przejść operację zatok w Warszawie.  Bardzo mi smutno, kiedy pomyślę, że życie z chorobą to jedyne życie, jakie Hania zna – ma obniżoną odporność, za mało waży, często zmaga się z infekcjami układu oddechowego i spędziła wiele długich tygodni w szpitalu na leczeniu dożylnym.  Jako matka zrobię wszystko, co w mojej mocy, by moja córka miała dostęp do najlepszego leczenia, by była szczęśliwa, mimo okrutnej choroby. Niestety, jestem na tym etapie, kiedy muszę prosić o pomoc. Koszty związane z leczeniem są dla mnie nie do udźwignięcia. Proszę, podaruj mojej córeczce szansę na lepsze życie. Wesprzyj Hanię w walce.  Mama 

2 607,00 zł ( 9% )
Still needed: 26 353,00 zł
Igor Mącik
1 day left
Igor Mącik , 6 years old

Pomóż zatrzymać chorobę i spełnić marzenie o zostaniu piłkarzem!

Człowiekowi wydaje się, że ma w życiu problemy, dopóki nie zachoruje jego dziecko. Ta chwila, kiedy lekarz przekazuje złe wieści – świat jakby staje w miejscu, łzy napływają do oczu, zaczyna brakować tchu...  Wszystko w jednej sekundzie staje się po prostu błahe... Człowiek marzy o pieniądzach i podróżach, my dziś już wiemy, że szczęście to zdrowe dzieci.  Nasz synek urodził się zdrowy. W pierwszych miesiącach często chorował, jednak rozwijał się prawidłowo. Szybko zaczął mówić i chodzić. Duma nas rozpierała. Byliśmy spokojni i naprawdę szczęśliwi…  Pół roku później nasz świat zaczął się walić. Igor przestał mówić, rozumieć mowę, stał się bardzo nadpobudliwy i niespokojny. Byliśmy przerażeni! Rozpaczliwie zaczęliśmy szukać pomocy… Wydaliśmy mnóstwo pieniędzy na diagnostykę, badania, leki i suplementy.  Podczas gdy kolejni lekarze rozkładali ręce, a stan Igora pogarszał się, my dalej szukaliśmy jakiegoś tropu, podobnych przypadków…  Obiecaliśmy sobie, Igorowi i jego siostrze, że jeżeli istnieje dla niego ratunek, to znajdziemy go choćby na końcu świata!  Znaleźliśmy trochę bliżej. Doktor Maltsev z Kliniki Neuroimmunologicznej w Kijowie zdiagnozował naszego syna – nieprawidłowa odpowiedź układu odpornościowego spowodowała autoimmunologiczne zapalenie mózgu, zespół Pandas.  Organizm Igora wytwarza przeciwciała przeciwko własnemu organizmowi, atakując mózg, mięśnie i tkankę łączną. Teoretycznie nasz syn powinien być leczony w polskim szpitalu. Niestety, w praktyce ogromne koszty ograniczają dostępność leczenia. Kolejki są bardzo długie, a czas działa na naszą niekorzyść. Igor ma już 4 lata i każdy dzień wiąże się z ogromnym ryzykiem. W każdej chwili może dojść do nieodwracalnych zmian w jego mózgu! Doktor Maltsev pomógł już wielu dzieciom z różnych stron świata. Niestety, koszty leczenia znacznie przewyższają nasze możliwości finansowe... Leczenie może potrwać nawet 3 – 4 lata, a pierwsze pół roku to koszt około 50 tysięcy dolarów! Igor odkąd pamiętamy, uwielbia piłkę nożną, gra wychodzi mu zadziwiająco dobrze, a jedyne słowo, jakie mówi to goool! Dlatego prosimy, pomóżcie, by nasz synek mógł kiedyś zagrać w drużynie.  Pragniemy, dać Igorowi szansę na dalszy rozwój, większą sprawność i lepszą przyszłość. Intensywne leczenie może przynieść naszemu dziecku trwałą poprawę jego funkcjonowania. Z całego serca proszę Was o wsparcie... Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę. Rodzice 

21 263,00 zł ( 9% )
Still needed: 214 961,00 zł
Klaudia Klimiuk
Klaudia Klimiuk , 14 years old

Lista chorób Klaudii zdaje się nie mieć końca... Proszę, pomóż jej walczyć o zdrowie i sprawność!

Dziękuję za dotychczasowe wsparcie! Klaudia pilnie potrzebuje rehabilitacji! Córka ma rzadką chorobę serca oraz mięśni... Ma problem z oddychaniem, a jej mięśnie nie mają siły, by mogła ich używać. Rehabilitacja to jedyny ratunek, dlatego proszę o pomoc! Nasza historia Klaudia ma 13 lat, a funkcjonuje jak kilkuletnie dziecko. Jest niepełnosprawna. Codziennie mierzymy się z ciężką rzeczywistością. Już chwilę po porodzie przeczuwałam, że z Klaudią dzieje się coś niepokojącego. Łudziłam się jednak, że się mylę, że to niemożliwe, żeby Klaudia była chora - nie ona, nie moja córeczka... Kiedy Klaudia skończyła 15 miesięcy, ilość diagnoz i chorób, które u niej wykryto, przytłoczyła mnie. Małogłowie, wiotkość wszystkich stawów, przykurcze w nogach, problemy z mową...  Walczymy z wieloma przeciwnikami. Klaudia ma wadę genetyczną, jej ciało jest wiotkie w 50%, przez co bardzo szybko się męczy. Ma też słabe serce, wadę wzroku i zgryzu oraz zaburzony rozwój mowy. W badaniach psychologicznych stwierdzono u niej niepełnosprawność umysłową w stopniu umiarkowanym. Córka walczy też z cukrzycą. Badania genetyczne przeprowadzone kilka lat temu wykazały, że Klaudia choruje na dystrofię mięśniową obręczowo-kończynową, dystrofie mięśni piszczelowych i miopatię z wczesnym zajęciem mięśni oddechowych...  Miopatie powodują u córki obniżenie wydolności oddechowej i krążeniowej. Klaudia nie ma też siły trzymać głowy, ma przykurcze ramion. Niestety, osłabienie spowodowane miopatią dotyczy też innych narządów... Słabe są mięśnie przepony i serca. To powoduje problem z oddychaniem. Córka wymaga stałej, regularnej, codziennej rehabilitacji i wielu ćwiczeń oddechowych z fizjoterapeutą. Konieczne są też wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne, aby mogła wzmocnić mięśnie. Klaudia musi być codziennie rehabilitowana, ale czas, który spędza na terapii, jest zbyt krótki. Nie przynosi on takich efektów, które pozwolą jej na samodzielne dorosłe życie. Moim marzeniem jest, by radziła sobie z podstawowymi czynnościami życia codziennego - zrobiła sobie coś do jedzenia, ubrała się, porozumiewała się z innymi... Tak bardzo chcę wierzyć, że kiedyś tak się stanie. Córka ma tylko mnie, lecz ja nie będę żyć wiecznie... Rehabilitacja to niestety studnia bez dna, ogromny wydatek, którego nie jestem w stanie pokryć... Dlatego muszę prosić Was o wsparcie - nieznajomych o dobrych sercach, by pomóc mojej córeczce. Błagam o pomoc! Mama Klaudii

1 865,00 zł ( 8.99% )
Still needed: 18 880,00 zł
Stanisław Winnicki
Stanisław Winnicki , 58 years old

I may not survive another relapse ... Please save my life!

I have lived in fear for nearly 6 years. I’m 55 years old and I find it impossible to imagine that it could be the end. I still have lots of plans for the future and dreams that I would like to come true. Unfortunately, the year of 2015 changed everything, probably indefinitely … It was kidney cancer. At the beginning, I was not terrified by what doctors said. I believed there was effective treatment within reach. I kept telling myself that new developments in medicine would help me defeat even the most powerful enemy. What doctors had to say was completely different from my expectations. Because the illness was advanced, I needed urgent surgery. The kidney was removed, but it was not the end. During another operation tumor rupture occurred and that was followed by the removal of the spleen and the tail of the pancreas. It all resulted in multi-organ failure. I might have died. I was in a medically induced coma for a month. Soon after I’d been at death’s door, it returned unexpectedly. Another recurrence nearly ruined my chances of recovery. My only chance now is very expensive treatment which cannot be reimbursed. The monthly cost is about 15, 000 PLN. Your support might mean life to me, it could mean stopping the spread of the illness. Please, don’t let me be alone in in this struggle.

13 721,00 zł ( 8.99% )
Still needed: 138 865,00 zł
Maksymilian Mejsner
Maksymilian Mejsner , 4 years old

Nasz Maksiu chciałby mieć zdrowe nóżki... Pomóż!

Kilka lat temu na świat przyszło nasze największe szczęście – synuś. Pamiętam do dzisiaj te emocje, które towarzyszyły nam, gdy trzymaliśmy na rękach naszą maleńką miłość. Narodziny Maksia były promieniem słońca na niebie pochmurnej prozy życia. Ten złocisty promień musnął ciepło nasze buzie, wywołując ogromne poczucie szczęścia. Niestety, nie spodziewaliśmy się, że Maksiu urodzi z niepełnosprawnością… Nasz kochany Maksymilian urodził się bez kości strzałkowej w lewej nodze oraz z krótszą o 3 cm kończyną. Mimo wieku Maks ma już za sobą wyjątkowo trudne doświadczenia – przeszedł dwie operacje. Widzimy jednak, że nasze dziecko stale się nie poddaje i dzielnie walczy każdego dnia. Pomagamy mu, by mógł spróbować funkcjonować jak jego rówieśnicy. Chcielibyśmy, by kiedyś miał możliwość wspólnie z innymi dziećmi biegać za piłką i cieszyć się dzieciństwem. Na razie jednak nie jest to możliwe… Do tej pory Maksymilian chodził przy pomocy ortezy, ale teraz potrzebuje czegoś więcej – specjalistycznego obuwia, które pozwoli mu swobodnie biegać i się bawić. Aby mógł komfortowo chodzić do przedszkola oraz spędzać czas na dworze, konieczne jest wykonanie dwóch specjalistycznych par butów: sandałów i adidasów. Niestety, koszt nawet jednej pary przekracza nasze możliwości finansowe. Maksiu jest wyjątkowym pogodnym chłopcem, który interesuje się motoryzacją oraz uwielbia budownictwo. Każdą wolną chwilę spędza na majsterkowaniu przy pomocy zabawek w kształcie narzędzi. Bardzo nas cieszy, gdy na jego twarzy pojawia się dziecięcy uśmiech. Widzimy jednak, że brakuje mu swobodnego ruchu i większej aktywności fizycznej. Chcielibyśmy, aby nasze dziecko mogło cieszyć się beztroską zabawą na świeżym powietrzu. Z przykrością przyglądamy się, gdy Maksiu patrzy z tęsknotą na inne dzieci, które mogą swobodnie biegać. Wierzymy, że po zakupie specjalistycznego obuwia nasz syn będzie w stanie do nich dołączyć.  Prosimy Was o wsparcie finansowe. Wasza pomoc pozwoli synkowi na aktywne dzieciństwo, pełne radości i nowych przygód. Dziękujemy jednocześnie za każdą formę wsparcia. Razem możemy sprawić, że Maksymilian stanie w pełni na nóżki, a jego dziecięcy uśmiech będzie nam towarzyszył każdego dnia. Rodzice Maksymiliana

305,00 zł ( 8.95% )
Still needed: 3 100,00 zł
Tomek Kosmala
Tomek Kosmala , 6 years old

Zaburzenia odbierają mu szansę na normalne życie❗️Pomagamy Tomkowi❗️

Nasz Tomek jest niespełna 5-letnim chłopcem, który urodził się jako zdrowe dziecko. Kamienie milowe osiągał później niż swoi rówieśnicy, jednak początkowo nie budziło to większego niepokoju wśród lekarzy. Dopiero w przedszkolu zaobserwowano znaczne opóźnienie w rozwoju, co zmusiło nas do wszczęcia dalszej diagnostyki.  U syna stwierdzono obniżone napięcie mięśniowe, zaburzenia czucia głębokiego, afazję ruchową oraz wysunięto podejrzenie spektrum autyzmu. Tomuś natychmiast został objęty terapią i rehabilitacją zarówno w przedszkolu, jak i również w specjalistycznym ośrodku.  Obecnie znajdujemy się pod opieką neurologa, a z powodu hipercholesterolemii, wysypki oraz zapalenia spojówek uczęszczamy także do gastroenterologa i alergologa. Wkrótce rozpoczynamy zajęcia z logopedą i wdrażamy diagnostykę w kierunku chorób metabolicznych.  Nasz chłopczyk nie zgłasza swoich potrzeb fizjologicznych, ma problemy z równowagą, zapamiętywaniem, skupieniem uwagi oraz przejawia nadwrażliwość słuchową i dotykową. Do tego dochodzą ataki paniki, problemy z kontaktami społecznymi i rozumieniem ustalonych zasad. Tomuś wymaga codziennego wsparcia i terapii, żeby móc jak najlepiej funkcjonować w otaczającym go świecie. Nie jesteśmy jednak w stanie sprostać wszystkim kosztom, dlatego prosimy Was o wsparcie, za które będziemy dozgonnie wdzięczni! Rodzice Tomka

1 129,00 zł ( 8.93% )
Still needed: 11 504,00 zł
Izabela Bernacka (Murach)
Izabela Bernacka (Murach) , 37 years old

Iza is suffering from a dangerous endometriosis! Let’s help!

In 2017, I learned I had endometriosis. The disease was not as popular several years ago as it is nowadays. I did not even realize how much it would impact my life... My current health condition is critical. In 2018 and 2020, I underwent two surgeries that failed. Endometriosis affected not only my reproductive organs but also my small and large bowel. Unfortunately, the doctors had not detected it earlier.  My disease has become life-threatening - it caused damage to my intestines to the extent I might need an ostomy.  I've been suffering from acute pain, discomfort, and digestive disorders. My immune system has weakened. I have lost weight and cannot gain a pound...  In the last couple of years, I have gone through a lot. I divorced, moved back to Poland after 11 years in England, and changed occupation. Lately, I have experienced another tragedy - my mom died... I was struggling with depression for years.    When I look back, I could have had my reproductive organs removed to help cure the disease. However, I wanted to become a mom, so I went through IVF that failed... Now all I want is to recover and be pain-free.  Against all odds, I am trying to stay positive and enjoy my hobbies: hiking in the mountains and cultivating my allotment. My dog became the apple of my eye!  My dream is to spend my free time not worrying about the inability to get out of bed because of pain. I love to socialize and connect with nature. My disease often makes it impossible... I find it really hard.  Based on what I have learned, I switched to a strict diet. I started to take care of myself. I avoid stress and exercise a lot. It all seems ineffective, though. Sometimes I ask myself, why am I getting sick again? I did my best and failed...  The only solution is an expensive surgery, followed by a long-term recovery... I paid for my treatment for years, thanks to the money I had earned abroad. Due to my health issues, I quit my job two years ago. However, I am going back to work soon! Thankfully, my boyfriend helps me, too.  I have always supported my friends and family. Now I am the one in need! I will be grateful for any donation.  There's hope for me! Thanks to you, I might recover. Surgery is scheduled for September 12. I believe we can make it! Keep your fingers crossed!  Iza

8 078,00 zł ( 8.93% )
Still needed: 82 348,00 zł