Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Estera Grzesiak
Estera Grzesiak , 37 years old

Jedynym ratunkiem jest operacja... Chcę walczyć dla moich dzieci❗️Pomóż 🚨

Moje dni wypełnia ból. Bardzo boję się, jak będzie wyglądać moje życie. Wiem, że muszę walczyć, jednak związane z chorobą przerażenie nie daje mi spać. Endometrioza odebrała mi cały spokój… Teraz odczuwam jedynie stres i cierpienie. Pierwszą oznaką choroby był nieustanny ból brzucha. Nie wiedziałam, co mi dolega. Nigdy wcześniej tak nie miałam. Kiedy udałam się do lekarza, diagnoza mnie przeraziła. W moich narządach wykryto guzy i torbiele. Dowiedziałam się wtedy, że operacja jest koniecznością. Zabieg był bardzo bolesny. Długo dochodziłam do siebie. Kiedy myślałam, że to koniec, kolejne badania uświadomiły mi, w jak wielkim błędzie byłam. Guzy rozprzestrzeniały się bardzo szybko. Byłam załamana. Lekarze wykonali już pięć operacji, mających poprawić mój stan. Niedawno dowiedziałam się, że za ich powstanie odpowiada okrutna choroba, zwana endometriozą. To przez nią komórki endometrium wydostają się poza jamę macicy i osadzają się na napotkanych narządach w jamie brzusznej. W tej chwili guzy opanowały wszystkie narządy rodne wraz z częścią jelita. Jedynym rozwiązaniem jest operacja, polegająca na wycięciu całości i fragmentów zajętych przez zmiany organów. Na ostatniej konsultacji poinformowano mnie, że tylko operacja jest w stanie mnie uratować… Muszę zrobić wszystko, by wyzdrowieć. Mam dla kogo żyć. Bardzo kocham moją rodzinę i chcę być dla nich wsparciem. Niestety, operacja jest nierefundowana, a dotychczasowe leczenie pochłonęło wszystkie moje oszczędności. Proszę, pomóż mi w walce o moje życie. Tylko Ty możesz mnie uratować… Estera

6 782,00 zł ( 9.8% )
Still needed: 62 367,00 zł
Magdalena Wisz
Magdalena Wisz , 43 years old

Ta walka jest taka trudna... Ale chcę pokonać raka i cieszyć się życiem!

Gdy w kwietniu 2022 dostałam diagnozę, lekarze powiedzieli, że mam szykować się na najgorsze… Nowotwór złośliwy, IV stopień złośliwości! Najgorszy… Do dzisiaj walczę z tym strasznym przeciwnikiem! Nie miałam żadnych objawów, dlatego gdy usłyszałam diagnozę, to przeżywam prawdziwy szok. Wszystko działo się szybko. Najpierw, w maju 2022 była operacja. Niestety, zakończona niepowodzeniem. Okazało się, że guz jest zbyt duży! Rozpoczęłam bardzo ciężką, dożylną chemioterapię. Znosiłam ją strasznie… Tak naprawdę do dzisiaj odczuwam jej silne skutki. Na szczęście przyniosła ona rezultaty i w listopadzie ponownie trafiłam na salę operacyjną. Udało się wyciąć guza wraz z przerzutami! Żeby zabić pozostałe komórki rakowe, przez kolejne pół roku przyjmowałam chemię dożylnie. Od kilku miesięcy jestem już na chemii w tabletkach. Dalej czuję się niezwykle osłabiona. Od początku chemioterapia powodowała u mnie silne wymioty i wpływała bardzo silnie na mój organizm. Mam niesprawne ręce i silne zawroty głowy. Czasem nie jestem w stanie pójść do lekarza, ktoś musi mnie zawozić. Muszę bardzo uważać z dietą, ze względu na choroby współistniejące. Przez zapalenie żołądka wiele pokarmów mi szkodzi, inne podnoszą cukier. Jestem pod stałą kontrolą dietetyka i wydaje na jedzenie bardzo dużo. A to nie jedyne wydatki. Miesięcznie w aptece wydaje od tysiąca do nawet dwóch i pół tysiąca złotych! Czasami potrzebuje też badań, które nie są refundowane. Moja renta i pensja męża często nie starcza na pokrycie wszystkich wydatków…  Jestem strasznie zmęczona tą walką… Czasami mam już dość, ale chcę pokonać tego okrutnego przeciwnika! Wielkim wsparciem jest dla mnie mój mąż, rodzina i przyjaciele! Są naprawdę wspaniali. Życie z nimi jest piękne, dlatego tak bardzo chcę to przetrwać i się nim w pełni cieszyć! Proszę, pomóżcie mi w tym! Magda

939,00 zł ( 9.8% )
Still needed: 8 636,00 zł
Stanisław Kuchta
Stanisław Kuchta , 56 years old

Potrzebuję nowej protezy! Czas nie jest moim sprzymierzeńcem... Pomóż!

Tragiczny wypadek obrócił moje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Od czasu tego okropnego zdarzenia minęło już przeszło dwadzieścia lat, a ja wciąż odczuwam jego skutki. Ta sytuacja już nigdy się nie zmieni, istnieje jednak szansa na poprawę jakości mojego życia. W 2002 roku doznałem poważnego wypadku, podczas którego moja prawa ręka została wciągnięta w wałki maszyny. W szpitalu znalazłem się już po niecałej godzinie. Ból był ogromny. Nie wiedziałem, co się ze mną stanie. Zostałem zabrany na blok operacyjny, gdzie rozpoczęła się walka o moją rękę. Lekarze podjęli próbę zespolenia złamanych i zwichniętych kości, licząc na znaczną poprawę stanu kończyny. Niestety, po dwóch tygodniach podjęli decyzję o amputacji. Ręki nie udało się uratować. Od tamtego czasu staram się żyć tak jak dawniej. Niezbędna do tego jest specjalna proteza. Aktualną mam już około dziesięć lat. Specjaliści zalecają jej wymianę, szczególnie, że na rynku pojawiły się już znacznie lepsze, bardziej funkcjonalne modele. Udało mi się uzyskać część dofinansowania. Niestety, jeszcze wiele brakuje, a czas nie jest moim sprzymierzeńcem. Na uzbieranie pozostałej kwoty mam czas do końca roku! Nowa proteza ułatwi mi funkcjonowanie zarówno w domu jak i w pracy. Jeśli zechcesz mi pomóc, będę niezwykle wdzięczny. Teraz liczy się każdy gest. Z góry bardzo dziękuję za wsparcie! Stanisław

4 773,00 zł ( 9.8% )
Still needed: 43 900,00 zł
Kamil Dąbrowa
Kamil Dąbrowa , 14 years old

Wbrew wszystkim przeciwnościom... Pomóż Kamilowi!

Kiedy pierwszy raz wzięłam go na ręce, zamarłam. Bezgraniczna miłość mieszała się ze strachem, który paraliżował. Dla mojego synka chciałam jak najlepiej, ale wiedziałam, że los postawił przed nami niesłychanie trudne zadanie! Do dzisiaj toczymy kosztowną walkę o sprawność synka. Prosimy, pomóż nam... Kamilek urodził się z rozszczepem kręgosłupa, który spowodował przepuklinę oponowo-rdzeniową, niedowład kończyn dolnych i pęcherz neurogenny. Już na początku swojego życia Kamilek został skazany na trudną batalię o zdrowie. Obecnie skrzywienie kręgosłupa postępuję, przez co wątroba przesunęła się do góry, uciskając na płuca! U Kamila pojawiają się problemy z oddychaniem. Deformacje mocno zagrażają jego zdrowiu, dlatego konieczna jest odpowiednia rehabilitacja i specjalistyczny sprzęt. Kamil nie chodzi – porusza się na wózku inwalidzkim. Ponadto syn zmaga się z porażeniem splotu barkowego, przez co w ogóle nie rusza prawą rączką. Taki zbiór problemów przygniótłby swoim ciężarem największego herosa, mimo to Kamil codziennie podnosi rękawicę w walce o swoją przyszłość!   Rehabilitacja, konsultacje i kolejne badania wypełniają nasz terminarz po brzegi. Widać efekty naszej ciężkiej pracy, ale przed nami jeszcze długa i wyboista droga. Niedawno przeprowadziliśmy się do nowego domu, który musimy przystosować do potrzeb Kamila, tak, by był bezpieczny i jak najbardziej samodzielny. Nigdy nie zatrzymamy się w tej drodze, ale dziś wiemy, że sami nie wygramy lepszego życia dla Kamila. Dlatego prosimy, pomóż nam! Rodzice Kamila

7 944,00 zł ( 9.79% )
Still needed: 73 187,00 zł
Kuba Mazur
Kuba Mazur , 14 years old

Kuba is fighting for recovery! Let's help him undergo the surgery!

Kuba's birth was both a happy and stressful moment - when we were pregnant, a lot of health issues were detected.  Our fears were valid - although he was born seemingly healthy, the first worrying symptoms appeared upon his first attempts to stand up or walk. It turned out that our son had cerebral palsy spastic diplegia, which is a disorder that causes muscles in the legs to be tense. At 2,5 years old, he underwent a selective dorsal rhizotomy, which improved his motor function and removed spasticity. Although after surgery, our little son had to learn how to walk again, he was very determined to do so!  Kuba's growth has increased significantly over the past couple of years. He is using orthoses daily, however his endurance and stability is well below that of his peers. Also, his right foot started to twist inward.  Despite these limitations, Kuba does not give up and continues to fulfill his passion - scuba diving. As it turns out, his disability disappears underwater! We are so proud of him - he's more advanced than many adult divers!  Unfortunately, he still requires a foot surgery. We would like him to undergo the procedure at the Paley European Institute, where he would be operated on by an orthopedic surgeon experienced in treating children with cerebral palsy and with selective dorsal rhizotomy.  Unfortunately, the cost of the procedure and post-surgery rehabilitation is enormous! We believe in raising the required funds and enabling Kuba's recovery together! We are asking you for help! Thank you for every donation!  Kuba's parents

15 631,00 zł ( 9.77% )
Still needed: 144 228,00 zł
Dymitr Czekalski
Urgent!
Dymitr Czekalski , 17 years old

Serce na skraju wytrzymałości❗️ Uratuj mojego syna❗️ Proszę

Mój syn ma 17 lat. Gdy był małym, dwuletnim chłopcem, pediatra usłyszał szmery w jego klatce piersiowej. Na badaniu echa serca wyszło, że powodem jest zwężenie odcinka aorty. Po operacji poszerzenia było wszystko w porządku…  do pewnego momentu. Po kilku latach okazało się, że zwężony jest również łuk aorty.  Dlaczego to zwężenie było tak niebezpieczne? Powoduje krytyczne nadciśnienie zagrażające życiu. Dymitr nie mógł normalnie funkcjonować. Musiał mieć zapewniony indywidualny tok nauczania. Większość życia spędzał w łóżku. Nadciśnienie powodowało silne bóle głowy i klatki piersiowej. Robiliśmy wszystko, by uśmierzyć jego ból, ale leki obniżające ciśnienie po pewnym czasie przestały działać. Średnio co 2 miesiące Dymitr lądował w szpitalu. Jego leczenie sprowadzało się do farmakologicznego obniżania ciśnienia tętniczego. Co istotne, tak zawyżone ciśnienie występowało w połowie ciała i w głowie, więc stosowanie leków nie było w pełni efektywne. Ten stan zagrażał bezpośrednio jego życiu. Miewał niedowłady kończyn. Często mdlał, a przez to wymagał całodobowej opieki.  Wyjściem była ogromnie niebezpieczna operacja poszerzenia łuku aorty. Dymitr zakwalifikował się do niej w szwajcarskim szpitalu. Operację przeprowadzono w hipotermii z wyłączeniem krążenia ustrojowego. Zatrzymano serce, a ciało chłod. Była to bardzo trudna operacja o dużym ryzyku, wymagała więc specjalistycznej kadry i sprzętu.  Operacja korekty łuku aorty przebiegła pomyślnie. Błędne wyniki badań wykonanych w Polsce nie ujawniły rekoarktaacji aorty, dlatego też operacja została poszerzona o kolejny odcinek tej tętnicy.  Długi okres, któremu był poddany organizm w czasie, gdy jedna połowa ciała miała zbyt wysokie ciśnienie a druga zbyt niskie, doprowadził do zmian w obrębie narządów. Skutkiem czego są problemy z odżywianiem, skokami ciśnień krwi, bólami głowy i pojawiającymi się okresowo niedowładami kończyn po lewej stronie ciała. Obecny stan wymaga leczenia lekowego, rehabilitacji i ciągłego nadzoru. Leczenie kosztuje krocie. Proszę, pomóż mi zdobyć środki na leczenie syna.  Monika i Przemek, rodzice ➡️ Licytuj i pomóż Dymitrowi! ➡️ TVP3 Poznań Wielkopolska Warta Poznania ➡️ TVP3 Poznań Teleskop ➡️ TVP3 Telekurier (minuta 12:25) ➡️ epoznan.pl ➡️ Koncert charytatywny w Poznaniu

22 607,00 zł ( 9.76% )
Still needed: 208 893,00 zł
Ksawery Nosal
Ksawery Nosal , 5 years old

Nagła choroba odebrała sprawność w rączkach Ksawerego! Potrzebna rehabilitacja!

Niemal rok temu Ksawery przestał ruszać rączkami. Stało się to z dnia na dzień! Mój świat runął, kiedy synek doznał paraliżu od szyi do pasa! Żadne słowa nie opiszą tego, co wtedy przeżywałam. W głowie pojawiały mi się nazwy najgorszych chorób… Diagnoza była bezlitosna. Ksawerego zaatakowało ostre zwiotczające zapalenie rdzenia kręgowego! Potem mój synek, który miał wtedy zaledwie 2,5 roku, przeszedł istną męczarnię. Spędził w szpitalu 9 długich tygodni. Kilkukrotnie miał przetaczaną krew, trzy doby spędził na intensywnej terapii i dwa razy pobierano mu płyn z rdzenia. To tylko kilka z wielu badań, jakie przeszedł… Był bardzo słaby, nie mógł nawet ustać na nogach… Jego ciało praktycznie odmówiło mu posłuszeństwa. Lekarze zalecili rehabilitację. Nie czekaliśmy i od razu zapewniliśmy synkowi specjalistyczną pomoc. Opłaciło się! Pojawiły się rezultaty, które dają nadzieję na lepsze!  Ksawery, mimo że jest mały, wykazuje dużą siłę i determinację. To niewiarygodne ile mocy jest w tym małym człowieczku! Jego upór oraz intensywna rehabilitacja sprawiły, że zaczął biegać! Jego rączki nadal są niestety bezwładne. Obecnie potrafi tylko wziąć do ręki zabawkę, ale nie może podnieść rączek do góry... Mój synek także nie mówi. Istnieje podejrzenie, że pobyt w szpitalu i te wszystkie badania wywołały traumę. Z tego powodu jesteśmy w trakcie diagnostyki i poszukiwania odpowiedzi, gdzie leży źródło problemów.  Ksawery ma także niewydolność nadnerczy. Przyjmuje sterydy i jest pod stałą opieką lekarza. Jak wytłumaczyć takiemu małemu dziecku dlaczego nie może bawić się jak dawniej? Żadne słowa nie będą satysfakcjonujące… Mimo tylu tych wszystkich trudności mój syn jest silny i zdeterminowany! Chętnie uczestniczy w rehabilitacji i rozumie, że jest to jedyna droga, do jego szczęścia. Ksawery jest moim małym wojownikiem, który daje mi mnóstwo motywacji! Nigdy nikogo nie prosiłam o pomoc, zawsze wolałam dawać niżeli brać. Rzeczywistość zaczęła mnie jednak przerastać. Rehabilitacja jest bardzo kosztowna, dlatego liczy się każdy grosz. Tym bardziej że nikt nie potrafi określić jak długo będzie potrzebna... Wierzę, że jest tu wielu ludzi o wielkim sercu.  Jako matka będę walczyć, żeby Ksawery odzyskał sprawność. Mam tylko jedno marzenie – aby synek wyciągnął swoje rączki i przytulił mnie z całych sił… Iwona, mama Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

5 189,00 zł ( 9.75% )
Still needed: 48 003,00 zł
Karolina Król
Karolina Król , 27 years old

Moje plecy opowiadają historię bólu... Operacja ostatnią nadzieją!

Mam 23 lata i kręgosłup w kształcie litery S. To wpływa nie tylko na wygląd, ale przede wszystkim na zdrowie… Ból jest moim towarzyszem każdego dnia. Skolioza została zdiagnozowana, gdy miałam zaledwie 14 lat. Do tej pory jednak żaden ze sposobów leczenia mi nie pomógł. Mało tego - jest coraz gorzej…  Znacie to uczucie kiedy zaczynacie wierzyć, że Wasze wcześniej odległe marzenie jest rzeczywiście możliwe? Dokładnie tak się wtedy czułam, kiedy usłyszałam wiadomość o nowej metodzie operacji kręgosłupa - opracowanej w USA, dostępnej także w Turcji!  Niestety, choć koszty operacji tam są znacznie niższe, niż w USA, dalej jest to astronomiczna kwota ponad 60 000 dolarów. Bardzo proszę o pomoc - w Was moja ostatnia nadzieja! “Our backs tell stories, no books have the spine to carry”  Rupi Kaur Odnosząc się do tego wiersza, wygląda na to, że mój kręgosłup zaplanował całkiem niezłą historię do opowiedzenia… Trudną, bolesną, jednak z szansą na happy end! Mam 54 stopnie w odcinku piersiowym kręgosłupa, 40 w lędźwiowym, co w efekcie daje skrzywienie kręgosłupa w kształcie litery S. Teraz może być już tylko lepiej, bo znalazł się sposób, aby mojemu kręgosłupowi pomóc!  Anterior Scoliosis Correction (ASC) to metoda operacji skoliozy, która jest alternatywą dla operacji usztywniającej kręgosłup. Dzięki ASC można zachować pełną elastyczność kręgosłupa.  Pamiętam, że byłam przeszczęśliwa kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej nowatorskiej metodzie operacji. Od kiedy pamiętam, starałam się robić wszystko, co mogłoby jakkolwiek pomóc mojej skoliozie. Bardzo chciałam zachować pełną ruchomość kręgosłupa, która jest dla mnie bardzo ważna przy realizowaniu moich pasji, przy życiu... Kiedy usłyszałam o nowej możliwości, nie mogłam przestać wyszukiwać coraz nowszych informacji na jej temat. Nie potrafiłam uwierzyć, że gdzieś tam jest możliwość operacji, pozbycia się bólu i posiadanie takiej samej ruchomości kręgosłupa, jakby ten zabieg nie miał miejsca!  Zaczęłam kontaktować się z różnymi lekarzami, którzy wykonują operacje metodą ASC. Po lawinie wymienionych emaili, telefonów i przesłaniu pełnej dokumentacji medycznej, fantastyczny lekarz Dr. Azmi Hamzaoglu z Turcji (Orthopedics and Traumatology Clinics in Istanbul) zakwalifikował mnie na operację! Mimo że, leczenie z Dr. Azmi w Turcji jest bardziej przystępne niż u pionierów tej metody w USA, koszt wziąć większy niż to, na co stać moich najbliższych i mnie… Leczenie tego typu nie jest też wykonywane w Polsce i nie może być pokryte z ubezpieczenia.  Z tego powodu zwracam się dzisiaj do Was. Jeśli jesteście pomóc w jakikolwiek sposób, będę bardzo wdzięczna. Każda wpłata ma znaczenie, nawet ta najmniejsza - morze też składa się z wielu maleńkich kropel! Aby wieści o mojej zbiórce rozchodziły się szybciej, bardzo Was proszę o udostępnianie jej na Facebooku, Instagramie I gdziekolwiek się da. Jesteście moją nadzieją. Dziękuję bardzo za każdą pomoc!  Karolina

25 625,00 zł ( 9.73% )
Still needed: 237 615,00 zł
Szymek Jeżewski
Szymek Jeżewski , 18 years old

ALERT❗️Synku! Będę o Ciebie walczyć ze wszystkich sił!

Wiem, że Bóg zsyła na nas tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć i gdyby wiedział, że sobie z tym nie poradzimy, to nie wystawiłby nas na taką próbę. Jednak boję się, że ja tej ciężkiej próby nie będę w stanie przejść sama… Zaczynam coraz bardziej wierzyć, że nie będę mogła pomóc własnemu synowi… 28 października 2023 roku, mój syn Szymon, trafił do szpitala w ciężkim stanie. Doszło u niego do zatrzymania akcji serca. Był reanimowany przez prawie 30 minut! Lekarze nie wiedzieli, czy uda im się go uratować. To był najgorszy czas w moim życiu, tak bardzo się bałam, że stracę Szymka! Do dziś nie wiadomo, co było przyczyną tego zdarzenia. A ja zadaję wyłącznie jedno pytanie: dlaczego to spotkało akurat moje dziecko? Syn zawsze był dobrym człowiekiem, wrażliwym na krzywdę innych. Przez swoje całe dotychczasowe życie niósł pomoc potrzebującym, a dziś sam bardzo potrzebuje wsparcia.  U Szymona zaszło nieodwracalne poniedotleniowo-niedokrwienne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego. Wygrał życie, a teraz kontynuuje walkę o sprawność i zdrowie. Dziś syn jest osobą leżącą, uzależnioną od pomocy innych. Jego każdy oddech kontroluje respirator, ale ma szansę już wkrótce znów zacząć samodzielnie oddychać. Szymon wymaga specjalistycznej opieki i rehabilitacji, a taką może uzyskać wyłącznie w ośrodku opiekuńczo-leczniczym.  Lekarze mówią, że z respiratorem synek nie pożyje długo. Jego długoterminowe wsparcie powoduje zwłóknienie płuc, a to prowadzi do śmierci… Każdy dzień z tą wielką maszyną z jednej strony podtrzymuje życie mojego dziecka, z drugiej przybliża go do śmierci! Ośrodek to jedyna szansa Szymona!  Ponadto syn będzie miał tam zapewnioną nie tylko intensywną terapię, ale również masaże i elektrostymulację. Syn będzie pionizowany, by siedzieć i na nowo zostanie uczyć się chodzić. Dlatego tak ważny jest specjalistyczny sprzęt. Szymek niedługo będzie miał dopiero 18 lat – całe życie przed nim, nie tak ono powinno wyglądać. Synek zawsze był naszą iskierką, wnosił do domu wiele radości i śmiechu. Jego widok, jak leży i nie może nic samodzielnie zrobić, łamie moje matczyne serce…  Muszę walczyć o przyszłość mojego dziecka! Nie dopuszczę do tego, aby do końca życia był przykuty do łóżka! Tak bardzo chcę go ratować, pomóc mu, leczyć go… Niestety największą przeszkodą są pieniądze, które muszę zapłacić za pobyt w ośrodku… Zawsze pracowałam na dwa etaty, aby piątce moich wspaniałych dzieci niczego w życiu nie zabrakło. Robię wszystko, aby ratować mojego syna, ale niestety kończą mi się możliwości. Dlatego z całego serca błagam – RATUJCIE SZYMONA! Martyna, mama 

20 698,00 zł ( 9.72% )
Still needed: 192 068,00 zł