Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Szymon Gmiterek
Szymon Gmiterek , 5 years old

Pomóż odnaleźć przyczynę problemów Szymka!

Szymek to mój ukochany jedyny synek. Jego problemy zaczęły się, gdy był jeszcze bardzo malutki. Po ukończonym roczku zauważyłam wiele niepokojących zachowań: zaciskanie zębów, nadmierne poruszanie główką, czy zaciskanie rączek. Zaczęłam poszukiwania przyczyny… Wielu lekarzy mówiło mi, że to wszystko w końcu samo przejdzie. Z czasem część objawów ustąpiła, jednak na ich miejsce zjawiły się zupełnie nowe problemy. U synka pojawiły się mimowolne tiki. Szymek podczas nadmiaru emocji pochylał się, podskakiwał, machał rączkami. Badanie eeg wskazało na padaczkę. Dalsze konsultacje neurologiczne dawały skrajne podejrzenia diagnoz. Czułam się bezradna… Na szczęście w końcu trafiłam z synkiem do psychiatry. Pół roku później, w wieku 5 lat u Szymka stwierdzono Zespół Aspergera. W końcu otrzymałam odpowiedź, co jest przyczyną martwiących mnie zachowań. Synek jest pod stałą opieką wielu specjalistów. Chodzi do przedszkola integracyjnego, gdzie ma kontakt z rówieśnikami. Niestety, nie rozumie, że różni się od innych dzieci i często ich zachowania sprawiają mu przykrość. Moje serce pęka, gdy widzę, jak Szymek przeżywa niektóre sytuacje. Ostatnio w życiu synka pojawiły się problemy zdrowotne. Szymek przeszedł poważną infekcję dróg oddechowych, bardzo długo dochodził do siebie.  Po przebytej chorobie zauważyłam, że tiki synka o wiele częściej występują. Do tego Szymek zaczął się jąkać! Lekarze zlecili mi rozbudowane badania diagnostyczne. Niestety ich koszt jest bardzo wysoki. Badania pozwoliłyby określić przyczynę nasilenia dolegliwości synka. Dzięki nim dowiem się, co mogę dalej robić, żeby Szymek jak najlepiej się rozwijał. Już teraz wydatki na specjalistów są ogromne. Nie mogę zrezygnować z terapii synka, są one koniecznym narzędziem do pracy z  jego problemami. Jako mama muszę zrobić wszystko, żeby moje dziecko miało szansę na dobre życie. Rozwój i zdrowie Szymonka są dla mnie najważniejsze na świecie. Bardzo Was proszę o wsparcie. Muszę odnaleźć przyczyny problemów mojego dziecka, żeby móc my zapewnić najlepszą możliwą przyszłość. Mama

3 200,00 zł ( 10.02% )
Still needed: 28 715,00 zł
Adam Malko
Adam Malko , 6 years old

Walka o sprawne życia Adasia trwa❗️Pomóż❗️

Minął rok po diagnozie. Był to rok dla nas, rodziców, bardzo trudny. Najpierw musieliśmy zmierzyć się z tym że są choroby genetycznie bardzo rzadkie, gdzie brak dorosłych z takim schorzeniem. Jak już to w miarę zaakceptowaliśmy, najtrudniejszym było pogodzić się z tym, że ta choroba po cichu niszczy organizm i mózg naszego dziecka. Nie jest to guz, który można wyciąć, ani dać chemii, nie ma leków i nie ma szans. Nie wiemy też, czy nasze dziecko jutro obudzi się z utraconymi umiejętnościami, czy jednak ten proces będzie tak wolny, że nasze jedyne dziecko zdąży nacieszyć się życiem. Nikt tego nie wie, nawet lekarze. Postanowiliśmy więc walczyć i to dało swoje rezultaty. Adaś jest bardzo walecznym i pozytywnym dzieckiem. Dużo pracuje i zostaje najlepiej funkcjonującym dzieckiem w Polsce z tą jednostką. Przez ten rok świetnie rozwinęła się jego mowa, nauczył się wierszyków i piosenek. Udało się polepszyć stabilizację tułowia. Niestety, po każdej przebytej chorobie Adaś ma regres, po którym cały czas do tej pory udało się wracać dzięki intensywnej codziennej pracy. Jednak po ostatniej przebytej grypie, rehabilitanci zauważyli, że siad Adasia się pogorszył. Adaś nie robi już kilka samodzielnych kroczków, więcej korzysta z pomocy balkonika lub opiera się o ściany. Po odzyskaniu sił natychmiast podjęliśmy decyzję o intensywnym turnusie rehabilitacyjnym, na którym Adaś ćwiczy 6 godzin dziennie przez miesiąc. Jest jednak na świecie lek, badany przez 5 ostatnich lat w Stanach, który daje szanse na stabilizację leukocytozy w płynie mózgpowo - rdzeniowym, co zniweluje tak duży postęp choroby i może dać możliwość na lepsze funkcjonowanie organizmu i łatwiejszy przebieg chorób. Tylko że ten lek nie jest refundowany w Polsce, a przyjmować Adaś musi go bez przerw, na stale. Postanowiliśmy więc walczyć o refundacji, na chwilę obecną nie mamy pozytywnej decyzji. Wniosek mamy składać co 3 miesiąca i może się zdarzyć, że nawet jeśli jednorazowo dostaniemy refundację, nie będzie to kontynuowane, ale Adaś już nie będzie mógł przerwać podawania leku. Nie tracimy jednak nadziei i próbujemy robić wszystko, co w naszej mocy, ale niestety potrzeby są tak duże... Dlatego przyszło nam kolejny raz prosić Was o pomoc. O wsparcie walki naszego synka. Tylko wspólnymi siłami możemy polepszyć jego codzienność. Rodzice

26 007,00 zł ( 10.02% )
Still needed: 233 462,00 zł
Lilyana Ciesielska
Lilyana Ciesielska , 10 years old

Walczymy o przyszłość Lili! Wesprzyj, by zapewnić jej stałą terapię i rehabilitację!

Dzień narodzin dziecka powinien być tym najpiękniejszym… Niestety, gdy Lilka przyszła na świat, towarzyszył mi głównie obezwładniający strach! Po mojej twarzy nie płynęły łzy radości – zalał mnie ocean żalu i przerażenia. Do dziś próbuję w nim nie utonąć… Nie usłyszałam wyczekanego płaczu córeczki. Lekarze nie słyszeli bicia jej serca! Nie mogłam przytulić mojej Lilyanki, trzeba było niezwłocznie ją reanimować. Moja mała dziewczynka potrzebowała intubacji, była tak bezbronna... A ja nie mogłam nic zrobić… Córeczka wygrała najważniejszą walkę o życie, jednak do dziś nosi ciężar tych wydarzeń. Gdy skończyła roczek, zdiagnozowano u niej mózgowe porażenie dziecięce. Robiłam, co w mojej mocy, by wesprzeć jej rozwój i sprawność. Mimo wszystkich wysiłków Lilyanka robiła małe postępy, a jej zachowanie bardzo mnie niepokoiło! Znów zaczęłam szukać pomocy. Na kolejną diagnozę czekałam niemal 5 lat! Martwiłam się, że Lila powtarza nieustannie zasłyszane zdania i wielokrotnie pyta o to samo. Myliły jej się nazwy osób, zwierząt i przedmiotów. W momentach pobudzenia emocjonalnego gryzła się i szczypała, niezależnie od tego czy była zła, czy szczęśliwa… Pęka mi serce, gdy widzę jej poranione rączki. Zalewa mnie rozpacz, bo wiem, że zdiagnozowany autyzm będzie towarzyszył Lili całe życie! Lilyanka korzysta z opieki psychologa i logopedy, jednak w bardzo ograniczonym zakresie – na bardziej intensywną terapię po prostu mnie nie stać! Kupuję jej specjalistyczne sprzęty sensoryczne, żeby uregulować pracę jej układu nerwowego. Dodatkowo, ze względu na mózgowe porażenie dziecięce i wynikające z tego trudności w codziennym funkcjonowaniu, córeczka potrzebuje systematycznej rehabilitacji, hipoterapii, zajęć na basenie, które wzmacniają jej mięśnie. Chciałabym też zapewnić jej udział w specjalistycznych turnusach dla dzieci z autyzmem. Istnieje ogrom specjalistycznych terapii, które wraz z rehabilitacją otwierają przed Lilyanką bramy do dobrego życia. Niestety ich cena jest nieosiągalna dla zwykłego człowieka… Każdy dzień zwłoki odbiera córeczce szansę na lepsze funkcjonowanie. Ja o tę szansę dla Lili proszę Was z całego serca… Renata, mama Lili

1 915,00 zł ( 10% )
Still needed: 17 234,00 zł
Michał Skibiński
Michał Skibiński , 12 years old

Michał jest o krok od normalnego dzieciństwa! Pozwól mu nadal spełniać marzenia!

5 lat temu po raz pierwszy usłyszałam diagnozę. Wtedy przerażona szukałam pomocy i odpowiedzi na pytanie, co dzieje się z moim synem. Jak mu pomóc? Dlaczego trafiło akurat na niego? Niestety do dziś wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. Minęło już trochę czasu, dziś już wiem, jak radzić sobie z chorobą syna. Nasza codzienność posypała się na małe kawałki, ale udało nam się na nowo złożyć je w całość. Michaś już zawsze będzie chory... Ja jednak nigdy nie pozwolę chorobie wygrać. Kiedyś obiecałam synkowi, że jego dzieciństwo będzie szczęśliwe i normalne. Każdego dnia robię wszystko, by tej obietnicy dotrzymać... Michaś choruje na cukrzycę. Jego codzienność uzależniona jest od regularnego mierzenia poziomu glukozy. Każdy odchył od normy może znacząco wpłynąć na jego zdrowie albo nawet życie! Do tej pory służyła mu pompa insulinowa, która niestety już straciła gwarancję. Synek potrzebuje nowego sprzętu, który jest bardzo drogi... Syn jest wielkim fanem piłki nożnej, na boisku jest w swoim żywiole. Nie mogę pozwolić, by przez brak środków, stracił szansę na rozwijanie swoich pasji i marzeń. Stąd mój apel o pomoc. Posiadam część niezbędnej kwoty, jednak nadal brakuje 12 tysięcy, by zakupić sprzęt, który pozwoli Michałowi normalnie żyć. Proszę, pomóż mi zawalczyć o syna! Mariola, mama

1 276,00 zł ( 9.99% )
Still needed: 11 490,00 zł
Wiktor Przybytek, Marcel Wolański
Wiktor Przybytek, Marcel Wolański , 16 years old

Jako mama zawsze będę walczyć o moich cudownych chłopców! Proszę, pomóż mi w tym!

Jestem mamą dwóch chłopców. Starszy syn choruje „od zawsze”, ponieważ przedwczesne narodziny zdeterminowały jego przyszłość. Drugi natomiast był jeszcze do niedawna okazem zdrowia. Przynajmniej tak się na pierwszy rzut oka wydawało… Mój pierwszy syn Wiktor urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym oraz spastycznością i wzmożonym napięciem mięśniowym kończyn dolnych. Jakby tego było mało, po czasie doszła kolejna diagnoza – autyzm atypowy. Los nie dał mojemu dziś już nastoletniemu synkowi szansy na beztroskie dzieciństwo i zabawę do utraty tchu. Dał za to piękne serce, które stale gotowe jest walczyć o lepsze jutro! I o tę przyszłość walczę z całych sił.  Wiktor przeszedł operację rekonstrukcji stopy poprzez przeszczep kości oraz nacięcia mięśni Achillesa. Dzięki poprzedniej zbiórce udało się nam sfinansować jego rehabilitację, przez co Wiktor stanął na nogi! Dziś chodzi już dużo lepiej niż przed operacją, ale by utrzymać ten stan musimy kontynuować rehabilitację! Już wcześniej była kosztowna, jednak ze względu na inflację jej ceny wciąż rosną… Czy to nasze jedyne zmartwienie? Niestety nie! Krótko przed operacją Wiktora otrzymaliśmy kolejny cios od życia. Po długotrwałych badaniach psychiatra oznajmiła mi: „Pani drugi syn Marcel ma autyzm dziecięcy”. Nogi się przede mną ugięły. To zbyt wiele na moje matczyne serce! To zbyt wiele jak na jedną rodzinę! Przed nami długie lata terapii obu synów. Wiktor musi odbywać rehabilitację, a Marcel uczęszczać do psychiatry. Na NFZ dostępność takiego leczenia graniczy z cudem, a nawet jeśli otrzyma się termin, to jest on dla nas zbyt odległy. Chciałabym zapewnić moim chłopcom najlepszą terapię u profesjonalistów, ale finansowo nie jest to dla mnie osiągalne…  Muszę więc prosić o pomoc w zebraniu środków na leczenie moich dzieci. Pomóż mi w walce o moich cudownych chłopców, aby ich przyszłość rysowała się w pozytywnych barwach! Aleksandra, mama Wiktora i Marcela

4 252,00 zł ( 9.99% )
Still needed: 38 302,00 zł
Konrad Zubilewicz
Konrad Zubilewicz , 30 years old

Straszliwy wypadek okaleczył Konrada... Pomóż przerwać koszmar – daj szansę na sprawność❗️

Jedna krótka chwila wstrząsnęła naszym światem i złamała życie Konrada. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego dotknęła go tak potworna tragedia. Wiemy jednak, że będziemy walczyć o Konrada z całych sił. W tej niezwykle ciężkiej chwili prosimy – zawalcz o niego razem z nami! Konrad jest wspaniałym synem i oddanym bratem, który miał przed sobą całe życie. Chciał się ustatkować, kupić mieszkania i założyć rodzinę. Niestety, na razie nie będzie mu to dane. Straszny wypadek przekreślił wszystkie jego plany i marzenia… Po koniec czerwca 2024 roku Konrad uległ bardzo poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu. Telefon ze szpitala zwalił nas z nóg. Początkowo nie dochodziło do mnie, że poszkodowanym w wypadku jest nasz syn… Konrad doznał bardzo rozległych obrażeń, ale najważniejsze dla nas było, że udało się uratować jego życie. W konsekwencji zmaga się z urazem kręgosłupa, a jego stan zdrowia podtrzymuje respirator. Konrad nie może się swobodnie komunikować, gdyż ma założoną rurkę tracheostomijną. Dzięki staraniom lekarzy udało się ustabilizować jego stan zdrowia. Kiedy tylko dostaliśmy zielone światło, rozpoczęliśmy rehabilitację w specjalistycznym ośrodku. Konrad ma nasze pełne wsparcie i zawsze może na nas liczyć. Najważniejsze jest, by się nie poddał i wrócił do sprawności, najszybciej jak to możliwe. Ja z synem jestem na miejscu w klinice i pomagam mu w czynnościach życia codziennego, uczę się jak prawidłowo się nim opiekować, podglądam pracę rehabilitantów. Żona wraz z córką są w domu i mocno nam kibicują każdego dnia. Godzinami prowadzimy wideorozmowy, by być na bieżąco.  Każdego dnia boimy się, że zabraknie nam środków na jego rehabilitację. Poświęcamy temu wszystkie nasze oszczędności, zaciągnęliśmy kredyty w banku. Zrobimy wszystko, by nasz syn miał dostęp do jak najlepszych specjalistów. Obecnie liczy się każdy dzień spędzony na rehabilitacji sprawnościowej. Prosimy, pomóż nam walczyć o Konrada. Każda wpłata i każde udostępnienie to krok ku odzyskaniu jego sprawności. Z góry dziękujemy za okazane nam dobro. Wierzymy, że wspólnymi siłami uda się nam dokonać cudów! Tata Konrada wraz z rodziną

19 893,00 zł ( 9.98% )
Still needed: 179 256,00 zł
Kacper Kośmider
Kacper Kośmider , 24 years old

Kacper nie może pogodzić się z amputacją ręki. Prosimy, pomóż!

„Sympatię ludzi on ma, na pewno pomogą” – mówi każdy, kto zna Kacpra. Jego znajomi bez wyjątku mówią, że zawsze był chętny do pomocy i jeśli trzeba było coś zrobić, pomóc – był pierwszy, bez odkładania na później, na jutro. Niektórzy mówią, że ten wypadek to dlatego właśnie, że Kacper był zbyt pracowity… Tamtego dnia razem z bratem pomagał tacie przy zdejmowaniu pokrycia dachu. To wtedy doszło do wypadku, w którym obie ręce Kacpra zostały zmiażdżone. Prawą trzeba było amputować. Lewą uratowano, ale do tej pory jest w bardzo złym stanie. Jedyną szansą dla Kacpra na odzyskanie samodzielności jest specjalistyczna proteza. Niestety – bardzo droga... Od razu po wypadku Kacper trafił do szpitala! W wyniku doznanego urazu zmiażdżeniowego konieczna była amputacja prawej ręki powyżej łokcia. Podczas wypadku zostało też zmiażdżone lewe przedramię. Ponad dwa miesiące lekarze walczyli o lewą rękę – o to by zachować ją, mimo że konieczne było usunięcie z niej zmiażdżonej kości. Obecnie Kacper jest pod opieką specjalistów z Poznania, którzy wszczepili mu implant kości w lewe przedramię, ale implant musi zarosnąć tkankami, aby mogli w dalszej kolejności przeprowadzić kolejne operacje rekonstrukcyjne mające na celu przywrócenie ręce pewnej funkcjonalności. Niestety nie wszystko da się w 100% naprawić, wyleczyć. Ile to potrwa – miesiące, lata? Niedługo minie rok, odkąd Kacper funkcjonuje bez rąk. Dla pracowitej osoby z wieloma planami i marzeniami, która zawsze coś robiła, to bardzo frustrujące…  Przed wypadkiem Kacper uczył się w szkole samochodowej. Od dziecka interesowały go samochody i wyścigi. Skończył szkołę, ale do egzaminu nie miał szans podejść. Wypadek przekreślił wszystko. Amputowana ręka to coś, z czym Kacper nie może się pogodzić. Na samym progu dorosłości wypadek zabrał mu sprawność, a co za tym idzie samodzielność... TVP Bydgoszcz o historii Kacpra: “Wydawało się nam, że jeśli się mocno postaramy, damy radę sami uzbierać środki na protezę prawej ręki. Jak to się mówi „siła w narodzie była wielka”. Niestety w październiku podczas konsultacji dowiedzieliśmy się, że koszt protezy będzie dużo większy, niż zakładaliśmy na początku. Dodatkowo potrzebujemy też pieniędzy na rehabilitację i dojazdy do szpitali. Nasza sytuacja jest bardzo ciężka… Bez wsparcia Kacper nie odzyska swojej sprawności, dlatego postanowiliśmy poprosić Was o pomoc.  Dlatego bardzo proszę, pomóżcie. Przed Kacprem jest jeszcze całe życie...". Rodzina i przyjaciele Kacpra

45 241,00 zł ( 9.98% )
Still needed: 407 780,00 zł
Paulina Czader
Paulina Czader , 33 years old

Paulina chce wrócić do swojej ukochanej córki! Proszę, pomóżcie!

4 maja 2023 roku moja siostra Paulina wracała z pracy do domu. Cieszyła się na myśl, że zaraz zobaczy się z córką, że porozmawiają i spędzą razem czas. Trudno było spodziewać się tego, co się wydarzy... Na drogę, którą jechała Paulina, wbiegł łoś, a jej nie udało się uniknąć zderzania ze zwierzęciem… Na skutek uderzenia moja siostra straciła przytomność, a samochód zjechał na pobocze i uderzył w drzewa. Po przybyciu karetki została zaintubowana i helikopterem przetransportowana do szpitala! To był bardzo trudny czas, lekarze nie mieli dla nas dobrych informacji. Okazało się, że siostra ma m.in. połamane żebra, zapadnięte płuca, zatorowość płucną i obrzęk mózgu. Jej serce było w takim stanie, jakby przeszło zawał… Przez ponad 3 tygodnie była w śpiączce farmakologicznej. Na szczęście została już wybudzona, a jej świadomość powróciła… Usłyszeć ją, zobaczyć, przekonać się, że wszystkich nas poznaje, uśmiecha się… To było ogromne szczęście! Po prostu nie do opisania. 14-letnia córka Pauliny, Ania, bardzo przeżyła wypadek mamy i dopiero teraz znów powoli się otwiera. Chyba opuszcza ją ten okropny lęk i stres. Przed wypadkiem ciągle spędzały razem czas, są bardzo zżyte.  Paulina kocha sport, piłkę nożną, spacery. Chociaż największą jej pasją jest pomaganie innym. Jest bardzo szczęśliwa, że w grudniu 2022 udało się jej oddać szpik małemu chłopcu z Niemiec. Z informacji od jego rodziców wynika, że szpik się przyjął i maluszek czuje się coraz lepiej. Działa także jako wolontariuszka i pomaga samotnym osobom, mieszkającym w pobliżu. Jej marzeniem jest powrót do całkowitej sprawności. Marzy, by zadbać o przyszłość córki, dać jej wsparcie i nadal móc spędzać z nią aktywnie czas.  Rehabilitacja, w której musi uczestniczyć, by spełnić te marzenia, jest niezwykle kosztowna. Jest jednak niezbędna. Dlatego zwracam się z wielką prośbą o wsparcie mojej siostry. Wierzę, że dobro, które dała od siebie, wróci do niej! Iwona, siostra

15 840,00 zł ( 9.97% )
Still needed: 142 905,00 zł
Eleni Kwiatkowska
Eleni Kwiatkowska , 14 years old

Eleni nie dawano szans na przeżycie, lecz mimo to ciągle jest z nami i walczy o sprawność. Pomóż!

Nic nie zapowiadało problemów ze zdrowiem Eleni. Przez 6 miesięcy ciąża rozwijała się w pełni prawidłowo… Niestety, w 24 tygodniu ciąży doszło do przedwczesnego porodu, z którego konsekwencjami mierzymy się do dziś… Lekarze próbowali opóźnić poród i jak najdłużej podtrzymać ciążę, jednak bezskutecznie. Eleni przyszła na świat jako skrajny wcześniak. Encefalopatia niedokrwienno-niedotlenieniowa, dysplazja oskrzelowo-płucna, padaczka, przewlekła niewydolność oddechowa… Lista jej chorób zdawała się nie mieć końca, a lekarze nie dawali jej najmniejszych szans na przeżycie. Mimo to Eleni od samego początku dzielnie walczyła o każdy dzień. Dzięki specjalistycznej opiece lekarzy jest dzisiaj z nami.  Niestety, problemy ze zdrowiem mojej córki nadal trwają. Wymaga całodobowej i całościowej opieki drugiej osoby. Nie jest w stanie samodzielnie się umyć, ubrać czy zjeść obiadu. Muszę pomagać jej w higienie osobistej i zmieniać pampersy.  Eleni codziennie zmaga się z ogromem trudności i ograniczeń, jednak każdego dnia staram się jak najbardziej wesprzeć ją w rozwoju. Znajduje się pod stałą opieką wielu specjalistów, m.in neurologa, kardiologa czy nefrologa. Dodatkowo 3 razy w tygodniu jeździmy na rehabilitację. Niestety, czasami jednak zdarza się, że musimy ją odwołać ze względu na brak pieniędzy.  Każdego dnia widzę, jak wiele udało się nam osiągnąć. Nie dawano Eleni żadnych szans na przeżycie – a mimo to codziennie jest koło mnie. Mówiono, że nigdy nie stanie na nogach – a teraz jest w stanie chodzić. Chwiejnym, niepewnym krokiem i jedynie krótki dystans… lecz nie jest całkowicie przywiązana do wózka.  Bardzo ciężko mi prosić o pomoc, zawsze starałam się poradzić sobie w opiece nad córką sama, lecz dotarłam do kresu moich możliwości. Regularna i nieprzerwana rehabilitacja to jedyna szansa na lepszą przyszłość dla mojego dziecka. Niestety, każda godzina pracy ze specjalistą jest niezwykle kosztowna.  Wiem, że Eleni nigdy nie będzie w pełni sprawna. Wiem, że przez całe życie będziemy walczyć o jej zdrowie. Wierzę jednak, że wspólnie jesteśmy w stanie podarować jej rozwój i szansę na lepsze jutro. Proszę o pomoc dla mojej córki.  Mama Eleni

1 060,00 zł ( 9.96% )
Still needed: 9 579,00 zł