Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Kasjana Adamiec
8 days left
Kasjana Adamiec , 17 years old

Mukowiscydoza to choroba nieuleczalna, ale możemy ulżyć Kasjanie w jej walce!

Każdy dzień mojej 12-letniej córki wygląda tak samo. Kasjana rozpoczyna od inhalacji i zażycia lekarstw. Do tego dochodzą ćwiczenia, które pomagają  poprawić jej oddychanie. Mukowiscydoza sprawiła, że moja córka nie może cieszyć się taką swobodą życia, jak jej inne koleżanki. Często łapie infekcje, dlatego sporą część czasu spędza w szpitalu. W głowie rodzi się wiele myśli - dlaczego ona? Czym moje dziecko zawiniło? Skąd się biorą tak okrutne choroby? Oddychanie jest tak oczywistą czynnością, że dopiero, kiedy jej zabraknie, człowiek docenia, jak bardzo jej potrzebuje. Mukowiscydoza sprawia, że każdy oddech staje się wyzwaniem. Mukowiscydoza jest bezlitosną dręczycielką, która nie odstępuje chorego nawet na krok. Nie pozwala o sobie zapomnieć, nie daje nadziei, że kiedykolwiek odpuści. Organizm chorego wytwarza śluz w nadmiernych ilościach, wywołując zaburzenia wszędzie, gdzie występują gruczoły śluzowe. Życie Kasjany różni się od życia jej rówieśników właściwie we wszystkim. Nie ma mowy o swobodnym wyjściu na rower, czy wzięciu udziału w normalnych lekcjach wuefu. Każdego dnia pojawia się pytanie: czy dzisiaj będzie lepiej? Czy tę noc uda się spokojniej przespać. Czy będzie mogła wziąć choć jeden głęboki oddech? Tylko kosztowne leczenie oraz rehabilitacja pozwolą na spowolnienie choroby Kasjany. Mam świadomość, że walka mojej córki z mukowiscydozą nie jest łatwa, wymaga wielkiego ducha walki i jeszcze większego zaangażowania, niestety także od strony finansowej. Dlatego postanowiliśmy poprosić o pomoc. Mam nadzieję, że spojrzysz łaskawym wzrokiem na moją córkę i dasz jej nadzieję na lepsze, łatwiejsze jutro... Mama Kasjany

7 349,00 zł ( 12.72% )
Still needed: 50 417,00 zł
Agnieszka Bzodek
Agnieszka Bzodek , 46 years old

Kolejna tragedia... Z dnia na dzień zaczęliśmy walkę o zdrowie Agnieszki! Pomożesz nam?

To nasza ukochana Agnieszka. Człowiek o cudownym sercu, sama posiadając niewiele, potrafiła dać innym wsparcie i otuchę. Zawrze pierwsza do pomocy, tzw. kobieta z sercem na dłoni. Aż nie wydarzyła się nasza tragedia...  W tym roku, w przeciągu zaledwie kilku miesięcy, Agnieszka straciła trzy bardzo bliskie osoby: ukochaną siostrę, tatę oraz teściową. Mimo trudnych chwil okazywała ogromne wsparcie i otaczała matczyną opieką najbliższych.  Wydarzenia te z pewnością przyczyniły się do sytuacji, w której teraz to ona sama potrzebuje wsparcia... Dnia 10 września tego roku Agnieszka nagle doznała rozległego udaru krwotocznego. Po kilku dobach, gdy tylko odzyskała przytomność, okazało się, że doznała porażenia prawostronnego i ma uszkodzony ośrodek mowy. Nie chodzi samodzielnie, nie może też swobodnie się porozumiewać werbalnie. Z dnia na dzień straciła panowanie nad własnym życiem...  Dodatkowo leczenia i powrotu do zdrowia nie ułatwia choroba serca (kardiomiopatia), na którą Aga choruje od lat. Obecnie, po dwutygodniowym pobycie w szpitalu żona trafiła do ośrodka rehabilitacyjnego NFZ. Już dzisiaj wiemy, że Agnieszka będzie potrzebować dalszej, intensywnej i specjalistycznej rehabilitacji (w szczególności neurologicznej i logopedycznej), finansowanej ze środków prywatnych. W związku z tym postanowiliśmy zwrócić się do Was o pomoc w zebraniu funduszy na ten cel. Będzie to długa droga, usypana wieloma trudnościami, poświęceniami i rachunkami sięgającymi ponad nasze możliwości....  Prosimy o udostępnienia zbiórki, wśród znajomych, rodziny, przyjaciół, tak by dotarła ona do jak największego grona odbiorców. Z góry serdecznie dziękujemy za wszelką pomoc. Wierzymy, że nasza codzienność się jeszcze odmieni... Z Twoją pomocą! Najbliżsi Agi 

28 381,00 zł ( 12.71% )
Still needed: 194 816,00 zł
Marcin Boczoń
Marcin Boczoń , 36 years old

Tragiczny wypadek zniszczył życie Marcina - potrzebna pomoc!

"Marcin, wstawaj! Dość tego leżenia!" – to częste słowa, które do niego wypowiadamy. Czy słyszy? Mamy nadzieję, że tak. Czekamy na dzień, w którym sam nam to powie. W grudniu miną 3 lata od wypadku, który w jednej chwili zmienił życie Marcina i całej naszej rodziny. Życie, plany i marzenia przekreślił straszny wypadek samochodowy. Zamiast wymarzonego ślubu i zaplanowanego wesela rozpoczyna się walka. Na początku walka o życie, o każdy oddech, o każdą godzinę, o każdy dzień… Potem długotrwała rehabilitacja, która trwa do dziś… Tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2017 roku Marcin, uległ ciężkiemu dla zdrowia wypadkowi samochodowemu. Doznał urazu wielonarządowego, licznych złamań i przez dłuższy czas przebywał w śpiączce. Trafił na oddział dla dorosłych chorych ze śpiączką, gdzie od marca 2018 roku uczestniczył w programie rehabilitacyjnym, gdzie walczył o zdrowie i przywrócenie utraconych funkcji. Niestety nie spełniły się nasze oczekiwania... Jedyne, co nam pozostało to szukać pomocy u najlepszych specjalistów. Dzięki determinacji najbliższych i ofiarności darczyńców Marcin brał udział w kosztownym programie neurorehabilitacyjnym pod okiem światowej sławy profesora Jana Talara. To pozwoliło nam na nowo uwierzyć, że Marcin a właściwie ”Janosik”, bo tak nazywa go Profesor, ma szansę odzyskać swoje zdrowie i realizować swoje marzenia. Niestety rehabilitacja została przerwana, bo kończą się środki finansowe. Dzisiaj Marcinem opiekuje się w domu jego mama. To ona wierzy w niego najbardziej i walczy o niego tak jak potrafi najlepiej z całą swoją matczyną miłością. Ściąga do domu rehabilitanta i logopedę, płaci za dodatkową rehabilitację i terapię logopedyczną, bo wie, jak ważne jest to, aby Marcin ćwiczył każdego dnia. Musimy zrobić wszystko, aby Marcin w przyszłym roku mógł wrócić na intensywną rehabilitację w specjalistycznym ośrodku. To wymaga jednak ogromnych nakładów finansowych, których na dłuższą metę nie udźwignie żadna rodzina. Tylko dzięki Twojej pomocy Marcin ma szansę na dalszą rehabilitację. Nie pozwólmy na to, aby to, co osiągnął do tej pory w trakcie wyczerpujących zajęć i bolesnych ćwiczeń przepadło. Czekamy na pierwsze słowo, na pierwszy krok... Prosimy, pomóż nam dalej walczyć o Marcina. Rodzina Marcina

31 025,00 zł ( 12.7% )
Still needed: 213 124,00 zł
Aaron Keian
13 days left
Aaron Keian , 12 years old

Wcześniactwo chce zagrabić wszystko! Aaronek dzielnie walczy!

Gdy Aaron się narodził, ważył zaledwie 790 gramów. Przeszliśmy wyboistą, długą drogę w przywracaniu mu zdrowia. Aż 5 operacji oczu, przepuklina, wada serduszka… Diagnozy obejmują wiele ciężkich chorób.  Nasi przeciwnicy to: retinopatia wcześniacza V stopnia (operowana), mózgowe porażenie dziecięce, niedowład dolny, różnica długości nóg 1,5 cm, niedobór enzymatyczny, nietolerancja laktozy. A ile Aaronek miał chorób, z którymi nam udało się wygrać!? Ten stan rzeczy motywuje nas do działania. Retinopatia to ślepota, ale… Ciężka praca, wykorzystanie technologii, nowoczesne metody, rehabilitacja poskutkowały. Dzięki temu osiągnęliśmy u synka lekkie postrzeganie kolorów i widzenie konturowe. Mimo mózgowego porażenia dziecięcego Aaron trochę chodzi. To, co nas martwi to fakt, że jedna noga jest dłuższa od drugiej. Musieliśmy rozwiązać i ten problem.  Obecnie został wykonany 1 cykl terapii botulinowej z rehabilitacją. Zamówiliśmy też specjalne ortezy, aby obejść się bez operacji i przywrócić skośność ciała. Trochę wysiłku, kompleksowa rehabilitacja i Aaronowi wszystko się ułoży. Takie mamy nadzieje. Uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego i słaby wzrok znacznie wpływają na słuch, przez co synek ma problem z nagłymi dźwiękami oraz akustyką. Dużo jest tych czynników, które wpływają na siebie nawzajem. To jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Aaron potrzebuje turnusów rehabilitacyjnych, aby uspokoić układ nerwowy. Wada wzroku oczywiście też daje o sobie znać i trzeba systematycznie sprawdzać ciśnienie w oku, zakraplać oczy, żeby nie rozwinęła się jaskra. Wiem, że wszystko nam się ułoży.  W końcu Miłość i Wiara czynią cuda, ale nie damy rady bez Twojej pomocy i wsparcia. Natalia, mama

1 362,00 zł ( 12.68% )
Still needed: 9 373,00 zł
Marcel Buczek
Urgent!
Marcel Buczek , 12 years old

Wesprzyj walkę Marcela❗️ Pomóż pokonać NOWOTWÓR!

Co robisz, gdy widzisz, jak Twoje dziecko płacze z bólu? Gdy lekarz mówi Ci, że ma nowotwór?! Gdy nie śpisz w nocy, bo boisz się kolejnego dnia? WALCZYSZ! Przytulasz i mówisz, że będzie dobrze! A później robisz wszystko, żeby tak było… Już w zeszłym roku Marcel skarżył się na ból nogi, jednak lekarze uspokajali nas, że to tylko bóle wzrostowe, że minie. Nie minęło! W styczniu kolano syna bardzo spuchło, a na jego nodze pojawiły się liczne zasinienia. Znów zapukaliśmy do drzwi gabinetu lekarskiego, jednak tym razem wszystko potoczyło się zupełnie inaczej… Pediatra zlecił badania krwi i zdjęcie RTG. Po zapoznaniu się z  historią leczenia syna pilnie wysłał nas do ortopedy. Wtedy rozpoczął się nasz koszmar, a Marcelek trafił do piekła – za drzwi oddziału onkologii dziecięcej, prosto w objęcia nowotworu… Marcel jest w trakcie serii badań. Obecnie najważniejsze jest monitorowanie jego sytuacji w celu jak najszybszego wykrycia przerzutów, które mogą pojawić się w szpiku. Syn jest przerażony… Trudno mu zrozumieć, co właściwie stało się z jego życiem… Towarzyszący mu zespół Aspergera potęguje lęk przed niewiadomą…  Zła informacja jest taka, że nowotwór się rozrasta! 9 października mamy kolejną wizytę u ortopedy, po której lekarze zadecydują o losach Marcela. Wiemy, że konieczna będzie operacja, by usunąć zmiany. A później? Chemia? Radioterapia? Jeszcze boję się o tym myśleć… W oczekiwaniu na kluczowe leczenie Marcel musi korzystać z intensywnej rehabilitacji. Musi wzmocnić ciało, by było gotowe do dalszej, wyczerpującej walki! Potrzebuję Waszej pomocy, aby Marcel mógł stawić czoła temu potworowi, który zawładnął jego ciałem. Proszę, pomóżcie mi uwierzyć, że wszystko skończy się dobrze… mama, Dorota

13 491,00 zł ( 12.68% )
Still needed: 92 892,00 zł
Emilia Kurowska
Emilia Kurowska , 20 months old

Maleńka dziewczynka, gips i operacje... Pomocy!

Luty 2023 r. To wtedy w naszym życiu pojawiła się Emilka, rozświetlając wszelkie troski i zmartwienia. Nasza córeczka jest dla nas cudem, szczęściem i największym darem. Jednak już podczas badań prenatalnych okazało się, że coś jest nie tak… Po porodzie nasze obawy zostały potwierdzone – nasze dziecko ma wadę prawej nóżki w postaci stopy końsko-szpotawej. Sytuacja jest tym bardziej trudna, że kończyna jest krótsza, a w stopie wykształciły się tylko 4 paluszki! Nie było czasu, natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania placówki i specjalistów, którzy będą w stanie pomóc naszej małej córeczce.  Po wykonaniu dodatkowego badania usłyszeliśmy diagnozę – hemimelia strzałkowa. Jest to bardzo rzadka wada wrodzona, a w przypadku Emilki objawia się brakiem kości strzałkowej, skróceniem kości piszczelowej, niewykształceniem stawu skokowego, brakiem paluszka oraz wykrzywieniem stópki!  Zapiera nam dach. Jak to możliwe, że tak malutkie dziecko ma tyle problemów! Mimo panicznego lęku, postanowiliśmy zrobić co tylko można, aby zapewnić jej sprawność i dobrą przyszłość. Maleńka nóżka Emilki została zatopiona w gipsie! Nie tak wyobrażaliśmy sobie nasze pierwsze wspólne miesiące. Widok usztywnionej małej nogi własnego dziecka łamie serce!  Nie było jednak innej możliwości, aby wyprostować krzywiznę stópki. Kolejnym etapem leczenia jest operacja rekonstrukcji stawu skokowego oraz rehabilitacja. Dopiero później będzie można przeprowadzić zabieg wydłużenia kości piszczelowej.  Proces walki o sprawność naszej córeczki jest bardzo złożony, a co za tym idzie, także kosztowny! Chcielibyśmy zapewnić Emilce, najlepszych specjalistów, co znacznie przewyższa nasze możliwości finansowe… Łapiemy się każdej deski ratunku, aby kiedyś móc powiedzieć własnemu dziecku: „Córeczko, zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy”. Potrzebujemy Waszych dobrych serc, które są nieocenionym wkładem w dążeniu do pełnej sprawności Emilki. Za każdy gest wsparcia dziękujemy! Rodzice Emilki

39 860,00 zł ( 12.67% )
Still needed: 274 545,00 zł
Oliwia Głowacz
Oliwia Głowacz , 10 years old

Oliwia potrzebuje Twojej pomocy! SMA codziennie odbiera naszej córeczce siły!

Oliwka urodziła się całkowicie zdrowa. Początkowo rozwijała się tak jak jej rówieśnicy, jednak kiedy skończyła sześć miesięcy, zaczęliśmy zauważać jak z każdym dniem słabnie. Nie rozumieliśmy co się dzieje i niezwłocznie zabraliśmy nasze dzieciątko do lekarza. Początkowo dostaliśmy skierowanie na rehabilitację, ale nie dawała żadnych rezultatów… Kiedy udaliśmy się do neurologa, specjalista już na pierwszej wizycie powiedział, że dostrzega symptomy rdzeniowego zaniku mięśni. Nie dopuszczaliśmy tej diagnozy do siebie, do momentu, gdy przyszły wyniki, a przypuszczenia doktora okazały się trafne...  Nasz świat w kilka sekund runął jak domek z kart. U Oliwki zdiagnozowano SMA! SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni to okrutna choroba, najczęstsza genetycznie uwarunkowana przyczyna śmierci wśród małych dzieci. Choroba, w której obumierają neurony odpowiedzialne za pracę mięśni… Od dnia otrzymania diagnozy minęło już wiele lat, jednak nic się nie zmieniło. Oliwka codziennie walczy o każdy lepszy dzień. Początkowo, gdy otrzymaliśmy diagnozę nie było możliwości leczenia i tylko rehabilitacja mogła pomagać naszemu dziecku. Dopiero w 2018 roku dla naszej córeczki zaświeciło słońce. Oliwka zakwalifikowała się do badań klinicznych nowego leku! Dzięki leczeniu nasza Oliwka zyskała więcej sił, przestała ciągle chorować nabrała większej odporności. W styczniu 2021 roku Oliwka przeszła operację skoliozy. Podczas zabiegu miała wstawione pręty magnetyczne, dzięki którym może normalnie rosnąć. Niestety, co parę miesięcy musimy jeździć na ich rozciąganie. Co dostarcza jej również wiele cierpienia… Dzieciństwo naszej córeczki to głównie rehabilitacja i wizyty u wielu specjalistów. Nie takiego życia dla niej chcieliśmy, ale z całej siły walczymy, aby mimo trudności było jak najpiękniejsze. Niestety, leczenie i fizjoterapia dużo nasz kosztuje… Potrzeb nie ubywa, a pieniędzy na nie też magicznie nie przybywa… Oliwka jest naszym promyczkiem. Gdyby tylko mogła, chciałaby zwiedzić cały świat i zarażać napotkanych ludzi swoim rozbrajającym uśmiechem. Niestety przez swoją chorobę jest to bardzo mocno ograniczone. Córka porusza się na wózku inwalidzkim, do którego udało nam się dzięki waszej pomocy, zamontować napęd elektryczny. Oliwka stała się bardziej samodzielna i wesoła. Przejechanie przez zwykły dywan już nie stanowi dla niej problemu, co niesamowicie ją cieszy! Niestety, córeczka szybko rośnie, dlatego konieczne jest wymienienie potrzebnych sprzętów, ortez na stopy i butów ortopedycznych. Przy niekończących się wydatkach, brakuje nam środków…  Wierzymy, że z Waszym wsparciem i tym razem damy radę. SMA to podstępna choroba. Nie wiemy, jak szybko dalej będzie postępować, dlatego cieszymy się z każdego wspólnie spędzonego dnia. Drogie anioły, które kroczycie po tym świecie – nie bądźcie obojętne na nasze wołanie i pomóżcie Oliwce!  Rodzice

6 742,00 zł ( 12.67% )
Still needed: 46 450,00 zł
Alan Kwieciński
Alan Kwieciński , 5 years old

Alanek ma tylko 5 lat, a przeszedł tak wiele. Pomóż mu się rozwijać!

Alanek to wspaniały, mądry 5-letni chłopiec. Mój synek, który w tak młodym wieku, przechodzi zbyt wiele… Został u niego wykryty podśluzówkowy rozszczep podniebienia. A to nie jedyne problemy. Proszę o wsparcie dla mojego dziecka! W grudniu 2023 Alan przeszedł operację zespolenia podniebienia. Dodatkowo rozpoznano u niego inne wady rozwojowe języka, jamy ustnej, warg i krtani. By Alan mógł mówić tak, jak jego rówieśnicy, potrzebuje wielopoziomego leczenia, pomocy specjalistów. Musi mieć specjalne masaże twarzy i pracować z logopedą. Być pod opieką ortodonty. Obecnie jego mowa jest niezrozumiała…  Dzieci z rozszczepem są też bardziej podatne na ostre i wysiękowe zapalenia ucha środkowego. Stąd u syna pojawił się niedosłuch lewego ucha. Pod koniec stycznia będziemy powtarzać badania, być może Alana czekają drenaże… Syn jest pod opieką neurologa. Ma też obniżone napięcie mięśniowe. Jego rozwój nie przebiega tak, jak powinien. Dzięki Państwa darowiznom będę mogła pokryć koszty rehabilitacji mojego dziecka. Taki rodzaj wsparcia jest konieczny, żeby polepszyć jego komfort życia i stworzyć mu odpowiednie warunki do dalszego rozwoju.  Marzę tylko o jednym: chcę, żeby mój synek był sprawny! Niedługo pójdzie do szkoły i wierzę, że dzięki pracy w najbliższych latach, będzie mógł w niej dobrze funkcjonować. Pomoc na NFZ jest słabo dostępna, dlatego zdecydowałam się założyć zbiórkę. Za każdą najmniejszą wpłatę dziękuję!  Kasia, mama Alanka

2 022,00 zł ( 12.67% )
Still needed: 13 936,00 zł
Łukasz Bębenek
Łukasz Bębenek , 35 years old

Miałem 6 lat, gdy wypadek pozbawił mnie nogi... Walczę o lepsze jutro!

Miałem 6 lat, gdy straciłem nogę. Dziś mam już 30 i prawie już nie pamiętam, jak to jest chodzić normanie… W dniu wypadku byłem dzieckiem, które jeszcze nie wie, co oznacza amputacja, jak ogromny wpływ pędzie miała na całe dalsze życie. Nie wiedziałem, jak trudny czas mnie czeka. Miałem to szczęście, że byli wokół mnie ludzie, którzy nie powzwolili mi się poddać. Moja cudowna rodzina sprawiła, że z podniesioną głową, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem, walczyłem z tragicznymi skutkami kalectwa. Nie było jednak łatwo… Mam za sobą około 20 bolesnych rehabilitacji, dokładnie już nie jestem w stanie zliczyć. Potem były długie miesiące ciężkiej rehabilitacji, pobyty w szpitalach, walka z nowymi protezami i nauka chodzenia - na nowo, inaczej, ze sztuczną nogą. Wiem, że już nigdy nie będzie jak kiedyś, jedna chwila bezpowrotnie zmieniła całe moje życie. Musiałem dopasować się do sytuacji, pokonywać kolejne przeszkody, które los rzucał i nadal rzuca mi pod nogi. Od wypadku i amputacji minęło 24 lata, a ja nadal borykam się z trudnościami życia codziennego, choć ze wszystkich sił staram się funkcjonować normalnie, w miarę moich możliwości. Wiem, że moje życie mogłoby być lepsze, łatwiejsze, jednak - jak to bywa - do tego potrzebne są ogromne pieniądze... Moim marzeniem jest posiadanie protezy, która w większym stopniu zapewni mi komfort życia zawodowego, a być może pozwoli na większą aktywność fizyczną! Niestety, wiąże się to z wysokimi kosztami… Właśnie dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o wsparcie i pomoc w pozyskiwaniu funduszy na nowoczesną protezę. Taką, która lepiej zastępować mi będzie nogę utraconą w dzieciństwie.Za wszelką okazaną pomoc bardzo dziękuję. Łukasz

4 460,00 zł ( 12.66% )
Still needed: 30 753,00 zł