Oswoić świat, który przeraża - musimy pomóc Szymusiowi!
Szymuś ma pięć lat... Od dwóch wiem, że mój synek postrzega i odczuwa świat inaczej niż większość dzieci... Zdiagnozowano u niego spektrum autyzmu. To sprawia, że codziennie mierzymy się z trudnościami, które dla innych ludzi są nie do pojęcia... W każdym momencie odbieramy świat przez zmysły - wzrokiem, słuchem, smakiem, węchem, dotykiem. Mózg przetwarza te informacje i przygotowuje nas do reakcji... U mojego synka ten odbiór jest zakłócony. Autyzm wpływa na wszystkie zmysły synka i oszukuje je.... Sprawia, że Szymek słyszy i czuje w bardzo intensywny sposób to, czego zdrowy człowiek nie dostrzega. Niektórych rzeczy z kolei nie słyszy i nie czuje w ogóle... Będąc na placu zabaw, Szymek głośniej słyszy lecący w oddali samolot, na który nikt nie zwraca uwagi niż głos taty, który od paru minut bezskutecznie woła po imieniu... Choć synek lubi się przytulać, gdy tylko ktoś z nas chce go dotknąć, gwałtownie odsuwa się lub zabiera dłoń... To tylko jedne z wielu sytuacji, z którymi mierzymy się na co dzień. Nadmiar bodźców sprawia, że synkowi ciężko funkcjonować - są takie dni, kiedy świat nie przyjmuje przyjaznego kształtu. Widzę, jak Szymonowi trudno pojąć otoczenie, zaakceptować rzeczywistość, która jest tak niezrozumiała, dostosować się do jej reguł... Wychowanie takie dziecka to wyzwanie. To, czy Szymek coś czuje w danej chwili, bardziej lub mniej wpływa na jego zachowanie - czasem jest niedostymulowany, a czasem przestymulowany. Przez to zachowuje się tak, a nie inaczej... Ale nie jest niegrzeczny... Choć często słyszę to od innych. To przez autyzm ciężko mu po prostu skoncentrować się na czyichś słowach, poleceniu, prośbie, a czasem na choćby prostej czynności. To, że synek nie zwraca uwagi na innych, nie oznacza, że tego kontaktu nie chce czy też go nie potrzebuje. Zanim zwróci na kogoś uwagę i zacznie z nim rozmawiać, ma wiele barier do „oswojenia”. Tego uczy się na co dzień małymi kroczkami w przedszkolu i w domu. Pomagają mi w tym m.in.: logopedzi, psycholog, pedagodzy i terapeuta integracji sensorycznej. A oprócz nich inni członkowie naszej rodziny i młodsza siostra. Jeżeli czasem zastanawiasz się, jak trudno jest Ci zrozumieć inną osobę, zastanów się, jak trudne jest to dla takiego dziecka jak Szymon, które czuje i postrzega świat zupełnie inaczej. Tak bardzo chciałabym, by Szymek, tak samo jak jego siostrzyczka, był w stanie cieszyć się otaczająca go rzeczywistością... By umiał dostrzec to, że świat jest piękny, inni są potrzebni, a życie może być fascynującą przygodą. Zrobię, co tylko się da, by w przyszłości był w stanie poradzić sobie, gdy mnie już zabraknie. Systematyczna terapia sprawia, że synek radzi sobie coraz lepiej. Pokrywamy koszty z nią związane, ale niedawno dowiedzieliśmy się, że znacznie bardziej może mu pomóc terapia komórkami macierzystymi, na którą brakuje nam pieniędzy. Leczenie daje najlepsze efekty, jeżeli wdrożone zostanie do ukończenia szóstego roku życia. Zbyt wiele czasu nie mamy... Leczenie, w połączeniu z kosztami na prowadzoną rehabilitację, znacznie przekracza nasze możliwości finansowe. Wierzymy, że połączenie tych działań ułatwi synkowi zabawę, kontakty z rówieśnikami, naukę i pozwoli na funkcjonowanie w społeczeństwie w sposób tak bardzo oczekiwany – po prostu normalny… Proszę o szansę dla mojego synka! Wierzę, że połączenie terapii u specjalistów wraz z podaniami komórek macierzystych może sprawić cuda! Bardzo dziękuję za wszelką udzieloną pomoc. Małgorzata - mama Szymona