By małe serduszko mogło dalej bić - pomóż Nikosiowi❣️
Nikoś, nasz synek, na pierwszy rzut oka wygląda jak zdrowe maleństwo... Niestety zdrowy nie jest. W jego klatce piersiowej bije chore serce... To, że synek jest z ciągle z nami, zawdzięczamy tylko ciężkiej pracy lekarzy. Kilka razy baliśmy się, że go stracimy... Wada serca, jak tykająca bomba, kładzie się cieniem na życiu naszej rodziny. Dziś prosimy o pomoc, aby serce naszego synka wciąż mogło być... Wszystko zaczęło się w 32. tygodniu ciąży... Ostatni trymestr ciąży, widoczny brzuszek, wyprawka, wszystko gotowe na przyjście na świat maleństwa. Wszystkie wyniki wychodziły prawidłowo, a my cieszyliśmy się, że wszystko jest dobrze. To badanie miało być formalnością... Tymczasem zniszczyło nasz świat. To wtedy lekarz zaczął podejrzewać, że nasz synek może być poważnie chory. Kolejne badania, pobyt w szpitalu i słowa, które zmieniły wszystko... Lekarz oznajmił, że nasz syn urodzi się z wadą serca. Do radości z oczekiwania na narodziny maleństwa doszedł potworny strach... Pytaliśmy siebie, co teraz będzie? Czy nasz synek sobie poradzi? Czy chore serduszko umożliwi mu dobre życie? Jaka przyszłość go czeka? Gdy Nikoś przyszedł na świat, byliśmy niezwykle szczęśliwi. Okazało się, że nie trzeba robić operacji i wróciliśmy do domu. Przez pierwsze chwile synek radził sobie świetnie, wyglądał jak zupełnie zdrowe dziecko. Niestety, gdy Nikoś skończył 6 tygodni, jego stan nagle się pogorszył. Był ospały, ciągle spał, usypiał w trakcie jedzenia... Przerażeni trafiliśmy do szpitala. Wtedy po raz pierwszy zdaliśmy sobie sprawę z tego, co znaczy mieć dziecko z wadą serca... Badania wykazały niewydolność krążeniową, duszności oraz brak przyrostu masy ciała. Zapadła decyzja o pilnej operacji, aby serduszko naszego synka mogło nadal bić. To były dla nas bardzo trudne chwile. Życie Nikosia było w rękach lekarzy... Na szczęście operacja się udała. Widok synka, bezbronnego, malutkiego, nieprzytomnego, podłączonego do urządzeń, zapamiętamy jednak na zawsze... Nasze maleństwo jest pod stałą opieką lekarzy. Nikoś musi często odwiedzać kardiologów oraz potrzebuje rehabilitacji, aby dogonić rówieśników. Niestety, kiedy oni się rozwijali, on walczył o życie... Stan serduszka jest stale monitorowany. Jeśli się pogorszy, a synek będzie niewydolny, Nikosia czeka jeszcze jedna operacja lub wymiana zastawki na sztuczną. Abyśmy mogli pokryć koszty związane z dojazdami, leczeniem oraz rehabilitacją maleństwa, potrzebujemy Twojej pomocy. Każda złotówka będzie dla nas ogromnym wsparciem. Każda sprawi, że serce naszego synka będzie mogło dalej bić. Bardzo dziękujemy za pomoc. Ewelina i Hubert, rodzice