Proszę, pomóż Wiktorkowi zrozumieć otaczający go świat...
Wiktor od wielu lat boryka się z różnymi schorzeniami, między innymi z zespołem Aspergera i zespołem Tourette'a. Nasza codzienność jest trudna, ale nie poddajemy się! Każdego dnia dzielnie walczymy o jego zdrowie. Dla nas – rodziców, to straszne uczucie patrzeć, jak nasze dziecko cierpi, płacze i nie potrafi nam powiedzieć, w jaki sposób możemy mu pomóc. Łapiemy się każdego sposobu... Jak zaczęła się nasza trudna i wyczerpująca droga? Objawy pojawiły się w przedszkolu, gdy Wiktor miał 3 lata. Wtedy nauczyciele poinformowali nas, że zauważają niepokojące symptomy u naszego dziecka. Syn nie mówił, miał dużo zachowań agresywnych, co było spowodowane tym, że chciał się komunikować, ale nie wiedział jak… My wcześniej nie zauważyliśmy nic odbiegającego od normy, poza tym, że znikomo rozwijała się u niego mowa. Postanowiliśmy, że poruszymy niebo i ziemię, aby odnaleźć źródło jego zachowań i pomóc mu w walce z nimi. W końcu po dwóch latach pełnych wizyt w szpitalach i u specjalistów usłyszeliśmy diagnozę. Zespół Aspergera i zespół Tourette’a. Dodatkowo nasz synek cierpi na zaburzenia depresyjne i lękowe. Te informacje były dla nas przerażające. Mimo to nie zwątpiliśmy ani przez chwilę w jego siły. Od momentu usłyszenia diagnozy nieustannie działamy. Walczymy o zdrowie naszego dziecka. Obecnie Wiktorek przejawia duże problemy w odnajdywaniu się w społeczeństwie, przez co byliśmy zmuszeni do wprowadzenia mu nauczania domowego... Aby się skupić, potrzebuje idealnej ciszy, co w domu jesteśmy w stanie mu zapewnić. Niestety problemy nadal nam towarzyszą. Jednym z nim są znikomo rozwinięte zdolności motoryczne i wysoka męczliwość. Nasz ukochany synek często odczuwa napięcie emocjonalne, szybko się frustruje i ma obniżony nastrój. Źle reaguje na stres, co bardzo utrudnia jego funkcjonowanie. W chwilach napięć płacze, złości się albo zachowuje agresywnie. Najczęściej jest to spowodowane tym, że Wiktor nie potrafi nazywać swoich emocji i nie radzi sobie z nimi. Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby mu pomóc. Odizolowanie od bodźców we własnym, cichym pokoju, z przygaszonym światłem, pozwala mu się uspokoić. Często też daje nam możliwość przytulenia... Wtedy, trzymając cały nasz świat w rękach, czujemy się potrzebni. Wiemy, że zrobimy wszystko, aby pomóc naszemu synkowi zrozumieć i poradzić sobie ze wszystkimi emocjami. Dzięki intensywnej terapii, która na szczęście przynosi efekty – widzimy światełko w tunelu i szansę na poprawę zdrowia i jakości życia naszego dziecka. Wiktor chce i potrzebuje być wśród ludzi. Uwielbia grać w piłkę nożną i chętnie spędza czas z siostrą. Nasza córka, poza nami, jest jedyną osobą, z którą Wiktor czuję się swobodnie i potrafi się porozumieć. Pragniemy, aby mógł zawierać przyjaźnie i czuć się dobrze w towarzystwie innych dzieci. Póki co, przez swoje schorzenia i zachowania, jest niejednokrotnie wykluczony ze społeczeństwa. Wiktor się nie poddaje. Od wielu lat uczęszcza na terapie mające na celu poprawę jego funkcjonowania. Jest również pod opieką wielu innych specjalistów. Leczenie jest niestety bardzo kosztowne i wymagające. Każdy, nawet najmniejszy postęp i poprawa, napawa nas nadzieją i dumą. Walczymy każdego dnia razem z synkiem, w nierównej walce o jego zdrowie i dobre samopoczucie. Prosimy o pomoc, każda złotówka jest na wagę złota! Rodzice Wiktora