Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Alona Kondratiuk
Alona Kondratiuk , 42 years old

Rak mnie nie pokona❗️Walczę dla ukochanego syna i męża...

Mam na imię Alona i mam 40 lat. Poprzedni rok nie był dla mnie łaskawy, a mogłabym rzec, że był niezwykle okrutny. Najpierw informacja o wojnie i ataku na moją ukochaną Ukrainę. Później w lipcu wiadomość o mojej chorobie. Czuję, że od tamtego momentu każdy mój dzień to niekończąca się walka o powrót do zdrowia, a także o pokój w mojej ojczyźnie. Kilka miesięcy temu zdiagnozowano u mnie mięsaka przestrzeni zaotrzewnowej. Jeszcze na Ukrainie wdrożono leczenie ratujące mi życie – przeszłam operację wycięcia guza. Niestety w grudniu 2022 roku podczas rezonansu jamy brzusznej wykryto zmiany przerzutowe w wątrobie. Z uwagi na wojnę nie mogłam kontynuować leczenia w Ukrainie. Musiałam opuścić mój kraj, zostawiając ukochanego męża i syna…  Po przyjeździe do Polski szukałam pomocy i możliwości leczenia. W końcu udało się i po wielu konsultacjach i badaniach jeden z prywatnych ośrodków, podejmie się leczenia. Niestety miesięczny koszt wynosi około 9 tys. złotych! W wyniku choroby nie jestem w stanie podjąć żadnej pracy, a trudna sytuacja w moim ojczystym kraju, powoduje, że moi bliscy również nie są w stanie mi pomóc.  Dlatego dziś nie mam innego wyboru, jak prosić Was o pomoc! Jesteście moją jedyną nadzieją, że wygram tę prywatną, toczącą się w moim organizmie wojnę. Proszę o pomoc, chcę żyć, wychować syna, wrócić do pracy i do domu… Alona

1 103,00 zł ( 1.99% )
Still needed: 54 217,00 zł
Julian Krawczyk
Julian Krawczyk , 2 years old

Twoja pomoc może wiele zmienić w życiu naszego synka!

Julianek urodził się 8 lutego 2022 r. Jest bardzo pogodnym, wesołym i ciekawym świata chłopcem. Jego rozwój był jak najbardziej prawidłowy. Do czasu… Około 8-9 miesiąca zauważyliśmy pierwsze nieprawidłowości. W okolicach roku zaniepokoił nas brak mowy. Wtedy zaczęliśmy poszukiwać odpowiedzi na pytania, które pojawiały się w naszych głowach. Dopiero po roku otrzymaliśmy diagnozę, która brzmiała jednoznacznie:  autyzm dziecięcy. Nie jest to choroba, lecz zaburzenie. Nie wyrasta się z niego ani się go nie leczy.  Istnieją jednak terapie i zajęcia, dzięki którym nasz syn może normalnie funkcjonować. Stąd nasza prośba o wsparcie. Wszystkie zebrane fundusze przekażemy na terapie, zajęcia i specjalistów, których Julek potrzebuje. Dzięki Wam będzie miał udany start! Każdemu z Was bardzo dziękujemy!  Rodzice Julianka

1 102 zł
Robert Kurek
Robert Kurek , 52 years old

Brakuje mi środków na potrzebne leczenie... Pomagamy Robertowi!

Nazywam się Robert i zmagam się z wieloma problemami zdrowotnymi. Moja sytuacja finansowa jest naprawdę zła i uniemożliwia mi podjęcie odpowiedniego leczenia… Bardzo proszę o wsparcie! Cierpię na niewydolność serca. Z tego powodu wszczepiono mi kardiowerter-defibrylator. Ma on pomóc mi, gdy pojawi się nagła, zagrażająca życiu arytmia komorowa. Dodatkowo zdiagnozowano u mnie nadciśnienie oraz niewydolność nerek, a także problemy z tarczycą – Hashimoto.  Chciałbym zawalczyć o swoje zdrowie, ale nie pozwala mi na to moja sytuacja finansowa. Zwyczajnie nie dysponuję wystarczającymi środkami na leczenie. Całe moje dochody przeznaczam na opłaty, żywność oraz leki... Śpię na starym, zniszczonym fotelu, ponieważ nie mam pieniędzy na zakup wersalki. Co rano budzę się z bólem kręgosłupa. Moja codzienność jest coraz trudniejsza i przerasta mnie. Cała ta sytuacja doprowadziła mnie do stanów depresyjnych. Dlatego potrzebuję Waszej pomocy! Badania i leczenie są tak kosztowne…  Każda wpłata będzie dla mnie ogromnym wsparciem. Oprócz możliwości leczenia, Wasza pomoc da mi też siłę do walki z wszystkimi trudnościami. Z góry dziękuję! Robert

1 100,00 zł ( 51.69% )
Still needed: 1 028,00 zł
Dawid Gajdel
Dawid Gajdel , 5 years old

Z Twoim wsparciem moja nadzieja na lepszą przyszłość Dawidka nie zgaśnie❗️

Kochani Darczyńcy! Serdecznie dziękujemy za wsparcie, które okazaliście nam w poprzednim etapie zbiórki! Dzięki Wam mogłam zakupić wózek, który umożliwia synkowi poruszanie… Zostaniecie z nami? Wasze wsparcie jest nieocenione… Nasza historia: Nie takiego życia chciałam dla mojego synka... Zamiast cudownego obrazka szczęśliwego, zdrowego dziecka, dostałam strach, niepewność i brak poczucia sprawiedliwości. Dawid choruje na Dziecięce Porażenie Mózgowe. Już dziś wiem, że jego życie nigdy nie będzie takie, jak innych dzieci… Aby mógł jak najlepiej się rozwijać, każdego dnia będzie musiał ćwiczyć, walczyć... Nie mogę pogodzić się z jego chorobą, ale jednocześnie muszę zapewnić mu odpowiednią opiekę i leczenie, bez których jego rozwój stanie w miejscu, lub co gorsza, pojawi się regres. I właśnie w tym potrzebuję Waszej pomocy. Ze względu na chorobę Dawida, nie mogę podjąć pracy. Utrzymujemy się ze świadczeń, które nie wystarczają na codzienne potrzeby. Synek nie chodzi samodzielnie. Bez pomocy jest w stanie jedynie siedzieć, ale bardzo się garbi. Stara się raczkować, na zajęciach rehabilitacyjnych intensywnie ćwiczy, bo tylko to daje szansę i nadzieję, że jego stan się nie pogorszy…  Dawidek coraz więcej rozumie, zaczyna wymawiać więcej słów, małymi kroczkami idziemy do przodu. Niestety nigdy nie znajdę sposobu, by móc mu wytłumaczyć, dlaczego nie może biegać i skakać jak inne dzieci. Dlaczego nie dostał takiej samej szansy na szczęśliwe dzieciństwo, jak jego rówieśnicy… Mogę jedynie robić wszystko, by nie było gorzej, by nadzieja na możliwie jak najlepszą przyszłość synka nie zgasła. Pomożesz mi? Wiem, że już raz otworzyliście dla nas swoje ogromne serca. Nie zamykajcie ich. Dzięki Wam walczymy, trwamy i nie poddamy się! Mama Dawida

1 100,00 zł ( 2.06% )
Still needed: 52 092,00 zł
Rafał Kostrubiec
Rafał Kostrubiec , 32 years old

Potrzebna szansa na samodzielność – Wspieramy Rafała w jego walce❗️

Jestem tutaj po raz kolejny. Nie chciałem. Wolę być samodzielny i zaradny. Niestety nie na wszystko ma się wpływ i czasem trzeba poprosić o pomoc...  Pragnę wyrazić wdzięczność za Wasze wsparcie, które otrzymałem podczas ostatnich zbiórek. To dzięki Wam jestem w stanie walczyć dalej z nadzieją, że są na tym świecie dobrze ludzie i to nie wstyd poprosić ich o pomoc. Choruję na dziecięce porażenie mózgowe. Na co dzień poruszam się na wózku inwalidzkim. Tylko na krótkich dystansach mogę wstać na własne nogi, ale tylko i wyłącznie przy pomocy kul.  Cały czas muszę poddawać się intensywnej rehabilitacji, jest to jedyne lekarstwo na moje schorowane ciało. Najlepsze efekty przynoszą jednak turnusy rehabilitacyjne, na które wielu specjalistów zaleca jeździć kilka razy w roku.  Ceny turnusów drastycznie wzrosły. Do tego koszty leczenia i rehabilitacji, które również nie zamierzają odpuścić. W tej sytuacji znowu jestem zmuszony prosić o pomoc. Walczę o moją sprawność i samodzielność. Dla mnie jest to niezwykle ważne! Jestem młody, przed sobą mam jeszcze wiele lat. Nigdy się nie podawałam i chociażby dlatego, mimo wielu trudności, ukończyłem studia wyższe. Będę dalej walczyć, ale potrzebuję odrobinę Waszej pomocy… Rafał

1 100,00 zł ( 10.33% )
Still needed: 9 539,00 zł
Kamil Starygoń
Kamil Starygoń , 39 years old

Tragiczny wypadek sprawił, że nasz dorosły syn każdego dnia potrzebuje opieki rodziców!

Thank you for all your help so far. Unfortunately, we do not have good news. Despite all our efforts, our son's condition remained unchanged. Therefore, we once again turn to you for support. Get to know Kamil's story: It was December 2016. We were still living in the atmosphere of Christmas, which we spent in a quiet family circle. None of us even imagined that in a moment our everyday life would change irrevocably.... On December 27, Kamil suffered a serious traffic accident, the consequences of which he is still facing today. It is some kind of miracle that the son survived! I still return with my memory to the dramatic moments that unfolded in the hospital. When Kamil was brought to the ward, he was unconscious and had to be intubated. The diagnostics performed showed severe multi-organ injuries: craniocerebral trauma, fractured vertebrae and spinal cord damage. I couldn't believe it all! Just a few days earlier we were sitting together at the Christmas Eve table, and now Kamil had to fight the battle for life! I wanted to believe that this was just a nightmare from which we would soon wake up. Kamil's condition is stable, but there is no contact with his son at all. The injuries he suffered have caused him to suffer from quadriparesis, which means he requires round-the-clock care, as he is incapable of independent living. Kamil is mechanically ventilated and enteral fed using a special PEG tube. My husband and I take care of our son, but sometimes we run out of strength.... Kamil requires proper treatment, rehabilitation, medical equipment. All this is very expensive. And the list of needs keeps growing. Currently, the most urgent purchase is a specialized rehabilitation bed with an anti-decubitus mattress. Caring for Kamil every day consumes a huge amount of money. Fighting the consequences of such a horrible accident is not easy. Please support us in this difficult journey, where every zloty makes a huge difference! Grazyna, mom

1 100 zł
Bogumiła Czerniawska
Bogumiła Czerniawska , 60 years old

Nie proszę o wiele... Nawet najmniejsze wsparcie to ogromna pomoc❗️

Jestem osobą ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Do tej pory finansowo dawałam sobie radę sama… Teraz już nie mogę.  Do chorób narządu ruchu i zaawansowanej skoliozy doszła niedoczynność tarczycy i jaskra. W ubiegłym roku miałam operację prawego oka, a w tym czeka mnie operacja lewego. Wiąże się to z licznymi wyjazdami do specjalistów i zakupem leków, które są niezbędne, ale i nierefundowane. Moja walka będzie trwała jeszcze długo i wiem, że koszty tej walki nie będą malały. Wciąż staram się działać aktywnie. Pomagam w sprawach prawnych i cywilnych, pisaniu pism, reprezentowaniu… Dzięki obecnej technice jestem w stanie działać online, ale choroby mogą odebrać mi i to. Dlatego chciałabym poprosić o pomoc. Nawet najmniejsze, symboliczne wsparcie zbiórki będzie dla mnie ogromnym gestem, za który będzie bardzo wdzięczna. Bogusia

1 095 zł
Kacper Dreżewski
Kacper Dreżewski , 17 years old

Nowotwór odebrał Kacprowi zdrowie... Pomóż je odzyskać!

Diagnoza spadła na nas niczym grom z jasnego nieba. Niepodziewanie, bez uprzedzenia. Gdy usłyszałam słowa lekarzy, mój świat się zawalił. Nie mogłam uwierzyć, że moje dziecko ma nowotwór. W momencie diagnozy Kacper miał zaledwie 13 lat. Nowotwory niezłośliwe kości czaszki i twarzy zdiagnozowano w marcu 2021 roku. Od tamtego momentu nasze życie to kończąca się walka o zdrowie Kacpra. Syn przebywał w trzech szpitalach na terenie województwa wielkopolskiego, jednak w żadnym z nich nie podjęto się leczenia. Pomoc otrzymaliśmy dopiero w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie. To tam podjęto się operacji usunięcia guza żuchwy z jednoczesną jej rekonstrukcją. Guz został wycięty z zapasem, co oznaczało usunięcie połowy żuchwy. Syn ostatnio przeszedł on operację usunięcia tytanowej płyty, która podtrzymywała przeszczep. Kacper pomyślnie przeszedł tę operację i teraz koncentrujemy się na kolejnych krokach jego leczenia. Niedawno miał również operację plastyczną przeszczepionego płata, która przygotowuje go na przyszłe wszczepienie implantów zębów. To kolejny krok w drodze do poprawy jego zdrowia i komfortu. Obecnie Kacper zakończył pobyt w szpitalu i przechodzi do kolejnego etapu leczenia. Wkrótce rozpocznie proces leczenia protetycznego w prywatnej klinice. Będzie to długotrwałe leczenie, trwające 2-3 lata, ponieważ połączone jest z leczeniem ortodontycznym. Największym marzeniem mojego syna jest móc żyć tak, jak jego rówieśnicy. Jednak do realizacji tego marzenia niezbędna jest protetyczna rekonstrukcja żuchwy, która pozwoli Kacprowi na normalne funkcjonowanie.  Niestety, ta część leczenia jak i również laserowe usuwanie blizny nie są refundowane przez NFZ, dlatego zwracamy się z wielką prośbą o pomoc. Kacper walczy z nowotworami już tak długo… Nie tak powinna wyglądać jego młodość... Proszę o pomoc dla mojego syna. Tylko z Waszym wsparciem uda mu się wrócić do normalności i żyć tak, jak jego rówieśnicy. Każda wpłata to krok w stronę zdrowia Kacpra. Nie pozwólmy, by nowotwór przekreślił szansę na jego lepszą przyszłość.  Mama

1 095 zł
Ania Suwara
Ania Suwara , 50 years old

Obudziłam się sparaliżowana od pasa w dół! Pomóż!

Ból to cichy oprawca, który wdziera się w każdą komórkę ciała, przejmując kontrolę nad myślami i emocjami. Wykrzywia rzeczywistość. Jego każde uderzenie to pulsujące przypomnienie, że istnieje. Gdy daje o sobie znać, czas zwalnia, a sekundy rozciągają się w nieskończoność. Wtedy każda chwila jest wiecznością pełną cierpienia. Moje trwa już kilka lat... Od 2003 roku towarzyszy mi ból kręgosłupa. Przeszłam dwie operacje, ale to okropne uczucie nadal powracało. Z powodu słabego stanu kręgów trzecia byłaby dla mnie wielkim zagrożeniem, dlatego lekarz nie mógł się na nią zgodzić. Jedynym rozwiązaniem było wszczepienie stymulatora przeciwbólowego. Zgodziłam się bez wahania z nadzieją, że będę mogła normalnie żyć i pracować bez bólu. Mimo że cierpiałam, zawsze starałam się normalnie żyć. Byłam uśmiechnięta, chciałam być wsparciem dla tych, którzy tego potrzebowali. Miałam mnóstwo planów i marzeń. Niestety los miał wobec mnie inne plany – uczynił mnie osobą z niepełnosprawnością.   Podczas zabiegu wszczepiania stymulatora przeciwbólowego mój rdzeń kręgowy został uszkodzony i obudziłam się sparaliżowana od pasa w dół. Nie mogłam wykonać najprostszej czynności. Z osoby pomagającej innym ludziom, stałam się całkowicie od nich zależna. Bólu się nie pozbyłam, stymulator usunięto, a paraliż został. Moje spokojne życie w jednej sekundzie legło w gruzach... Nie mogłam się ruszyć, byłam osobą praktycznie leżącą. Trwało to pół roku. Później przez rok jeździłam na wózku. Lekarze stwierdzili, że nigdy nie będę chodzić. Załamałam się. Jednak mimo gasnącej nadziei, obiecałam sobie, że będę walczyć, póki starczy mi sił! Mam porażone obie nogi, jednak tylko jedna jest całkowicie bezwładna. Oprócz tego choruję też na bolesne reumatoidalne zapalenie stawów (RZS).  Uczestniczyłam w wielu cyklach rehabilitacji. Mimo wciąż towarzyszącego mi bólu i niedowładu, wstałam z wózka i udaje mi się powoli poruszać przy pomocy kul. Dzięki pomocy rodziny, przyjaciół, a przede wszystkim swojej determinacji, udało się uczynić już wielkie postępy. Niestety przede mną nadal daleka droga. Możliwości się praktycznie skończyły, oprócz jednej opcji, która jest dla mnie aktualnie finansowo niedostępna. Mogłabym uczestniczyć w rehabilitacji w specjalistycznej klinice we Wrocławiu. Terapia rdzenia kręgowego wpłynęłaby znacznie na poprawę chodzenia jak i ogólnego komfortu mojego życia. Niestety, moje możliwości finansowe już się skończyły. Dlatego proszę Was o pomoc. Wiedząc, ile udało mi się do tej pory wypracować, wierzę w swoje siły oraz to, że mogłabym wyciągnąć z tej terapii jak najwięcej. Dlatego proszę Was o wsparcie! Marzę, aby skorzystać z terapii, która może mi bardzo pomóc! A dzięki Wam jest to w zasięgu ręki! Ania

1 095,00 zł ( 0.29% )
Still needed: 371 246,00 zł