Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Regina Gluba
Regina Gluba , 74 years old

Pani Regina dokonuje niemożliwego! Niestety, leczenie okazuje się za drogie...

Przeszłam odkleszczowe zapalenie mózgu, udar i choruję od kilkunastu lat na stwardnienie rozsiane. Codziennie ćwiczę, mówię, jeszcze jestem samodzielna. Niestety, niedługo brak pieniędzy wszystko to zniszczy!  Na co dzień pomaga mi mój przyjaciel, sama nie jestem w stanie ze wszystkim sobie poradzić. Ale próbuję! Chodzę przy balkoniku i o ile mogę, wykonuję obowiązki w domu.  Moją ogromną nadzieją na pozostanie w dobrej kondycji są terapie. W szczególności wyjazdy na specjalistyczną rehabilitację. Do tej pory odkładałam pieniądze z mojej małej renty, aby chociaż raz w roku móc zawalczyć o swoją sprawność.  Dziś już wiem, że musiałabym wybierać między utrzymaniem się i jedzeniem a możliwością rehabilitacji.  Jestem osobą, która przez większość życia starała się radzić sobie i być samodzielną. Dzisiaj przekraczam tę granicę komfortu i przychodzę tutaj... Chociaż na świecie jest wielu potrzebujących, chorych, starszych ludzi, małe cierpiące dzieci, to może znajdzie się ktoś, kto zechce nawet najmniejszą darowizną wesprzeć moje zdrowie...  Może dla kogoś będzie ono ważne!  Z góry i z całego serca, dziękuję!  Regina

1 465,00 zł ( 13.77% )
Still needed: 9 174,00 zł
Patrycja Homska
Patrycja Homska , 2 years old

Zagrożenie życia i pilne cesarskie cięcie! Patrycja walczy o sprawność

Na naszą Patrycję czekaliśmy tak samo niecierpliwie, jak na dwoje poprzednich dzieci. Ciąża przebiegała spokojnie. Nie było żadnych komplikacji, więc byliśmy spokojni. W 30 tygodniu pojechaliśmy na zbadanie przeciwciał w mojej krwi. Do Poznania przyjechaliśmy dzień wcześniej, by na spokojnie następnego dnia stawić się w szpitalu. Nie dotrwałam. To rana. Krwotok mnie przeraził. Natychmiast pojechaliśmy do szpitala. Kazało się, że tę sytuację spowodował krwiak usytuowany między jelitami a łożyskiem. Życie moje i maleństwa wisiało na włosku. Lekarz zdecydował o niezwłocznym cesarskim cięciu. Nie mogliśmy czekać. Każda minuta, każda sekunda zwłoki mogła okazać się śmiertelna. Patrycja urodziła się jako kruszynka. Ważyła nieco ponad 1600 gramów. Niestety wyniki badań były załamujące. Okazało się, że nasza córeczka ma krwiaki w główce. Przeobraziły się one w wodogłowie, z którym teraz musimy się mierzyć. Jednak oprócz niego odnotowano krwawienie II stopnia, leukomalację okołoporodowa, czyli uszkodzenie mózgu i lekko wzmożone napięcie mięśniowe. Tylko intensywna rehabilitacja i regularne kontrole mogą pomóc Patrycji stać się sprawną dziewczynką. Postępy już są widoczne, ale widzimy, że jeszcze sporo przed nami, zanim córeczka zacznie samodzielnie siadać.Prywatne leczenie dla pięcioosobowej rodziny to ogromny wydatek. By pojawić się na kontrolach w Poznaniu, musimy pokonać 90 kilometrów w jedną stronę. Lista lekarzy, których odwiedzamy, jest bardzo długa: neonatolog, neurochirurg, kardiolog, okulista… Bardzo prosimy Cię o pomoc. Patrycja potrzebuje Twojego wsparcia! Rodzice Patrycji Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 463,00 zł ( 13.75% )
Still needed: 9 176,00 zł
Oliwier Bisaga
Oliwier Bisaga , 4 years old

Co teraz będzie? Oliwierek zdiagnozowany tylko w części!

Pierwszy atak był dla nas szokiem. Tyle włożyliśmy pracy w rozwój Oliwierka, tyle już osiągnął… Aż 3 razy byliśmy w szpitalu. Ostatnio jechaliśmy karetką. Dokładnej diagnozy ciągle brak. Nie mamy pojęcia, co będzie dalej. Nasz syn od urodzenia zmaga się z niepełnosprawnością psycho-ruchową. Rozwija wolniej niż rówieśnicy, ponieważ jego napięcie mięśniowe jest znacznie obniżone. Siadać zaczął, dopiero gdy skończył 18 miesięcy. To bardzo późno. Zaraz będziemy obchodzić 3. urodziny, a on nadal nie mówi. Zamiast dowiadywać się o poprawie, dostajemy wiadomości o komplikacjach. Od grudnia Oliwier ma zdiagnozowana padaczkę. Lekarze jednak nie potrafią dokładnie powiedzieć, co jest jej powodem. Pediatra podejrzewa, że może mieć to związek z chorobą metaboliczną.  Czujemy się jak zawieszeni w próżni. Oliwierek przyjmuje leki przeciwpadaczkowe, ale często choruje, dostaje gorączki i wtedy też uaktywnia się epilepsja. Jego rozwój jest na poziomie rocznego dziecka. Tak bardzo nam zależy na jego rozwoju. Bardzo prosimy o pomoc… Sami już nie damy rady opłacić badań i leczenia. Rodzice Oliwierka 

1 460,00 zł ( 7.62% )
Still needed: 17 689,00 zł
Dawid Ociński
Dawid Ociński , 13 years old

Tak niewiele może odmienić życie❗️Pomagamy Dawidowi❗️

Mój syn Dawid został zdiagnozowany w zeszłym roku. W szkole źle się czuł, bolała go głowa i ucho, z czasem coraz gorzej słyszał. Kontrola u laryngologa, potem skierowanie do specjalistów. Następnie odpowiedź i drastyczna zmiana w życiu. Po testach i badaniach okazało się, że Dawid nie ma problemu z niedosłuchem, ale z przetwarzaniem słuchowym. Oznacza to, że dźwięki z jednego metra słyszy jak z trzech, z trzech jak z dziesięciu i im dalej, tym gorzej. Kiedy dociera do niego więcej dźwięków jednocześnie, słuch jeszcze bardziej się pogarsza. Dla 12-letniego chłopca to naprawdę ciężka sytuacja, zwłaszcza w szkole. Dawid nie lubi rozmawiać o swojej wadzie, jest przerażony tym, że by słyszeć, potrzebuje specjalistycznego sprzętu i słuchawek. By mógł funkcjonować i uczyć się, potrzebna jest słuchawka w systemie FM Serand. Sprawi ona, że to, co mówi nauczyciel, Dawid będzie słyszał bezpośrednio w słuchawce. Niestety to bardzo drogi sprzęt, a ja mam dochód jedynie z renty i alimentów.  Wiem, że bez tych słuchawek mój Dawid nie będzie mógł dalej się uczyć i skończyć szkoły. Dlatego bardzo proszę o wsparcie w zakupie słuchawek. Życie z wadą słuchu bardzo dotknęło mojego syna i wszystko, co pozwala mu normalnie funkcjonować to ogromny krok w pracy nad tym, by ta wada nie przekreśliła jego przyszłości. Twoje wsparcie sprawi, że ten krok będzie jeszcze większy. Anna, mama

1 459,00 zł ( 12.46% )
Still needed: 10 244,00 zł
Jan Thomas
Jan Thomas , 44 years old

Skutki wypadku sprzed 16 lat są z nim do dziś! Potrzebna operacja!

Od tego feralnego dnia minęło już 16 lat. Jechaliśmy wtedy do pracy, gdy nagle doszło do wypadku. Co działo się dalej, nie pamiętam. Wiem jednak, że skutki tych wydarzeń będę ponosił do końca swojego życia.  Trafiłem do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Trudno wyobrazić sobie, co czuli moi bliscy, gdy usłyszeli, że mam zaledwie 5% na przeżycie. Na oddziale spędziłem kilka miesięcy, gdzie każdego dnia rozgrywała się walka o życie.  Przeżyłem i to jest największy cud. Do dziś jednak mierzę się z przeciwnościami, które znacznie utrudniają moje funkcjonowanie. Od tamtego dnia nigdy nie byłem w stanie podjąć się pracy. Utrzymuję się z renty powypadkowej, która wynosi nieco ponad 70 zł oraz z renty chorobowej, która także nie jest za duża.  Trudno się z tego utrzymać, a co dopiero kontynuować leczenie. Powinienem jak najszybciej przejść operację rekonstrukcji czaszki, która w trakcie wypadku została zdeformowana. Poprzednio wykonana rekonstrukcja została wykonana nieprawidłowo. Przez ucisk na mózg zmagam się z codziennymi bólami oraz epilepsją.  Choć nie jest mi łatwo prosić, wiem, że nie mam innego wyboru. Chciałbym móc podjąć się koniecznego leczenia. Niestety sam nie będę w stanie sobie tego zapewnić. Pełen nadziei zwracam się do Was i proszę o wsparcie. W tej sytuacji każda złotówka będzie dla mnie na wagę złota. Jan

1 458 zł
Fabian Płaszczymąka
Fabian Płaszczymąka , 9 years old

Fabianowi może pomóc tylko jedno... Sam nie da rady, ale z Wami wszystko jest możliwe!

Fabian ma tylko 8 lat. Od ponad roku choruje na cukrzycę typu 1. Wielu dorosłych miałoby w takiej sytuacji trudność w poradzeniu sobie z nagłą zmianą nawyków, przyzwyczajeń, których nieprzestrzeganie wiąże się z poważnymi konsekwencjami dla zdrowia. Dla małego chłopca jest to jeszcze bardziej skomplikowane.  Mimo swojego młodego wieku Fabian rozumie, że jest chory i nigdy nie wyzdrowieje. Wie, że będzie już tak do końca jego  życia… Synek jest świadomy zagrożenia, ale jak każde dziecko, chciałby mieć kolorowe i spokojne dzieciństwo...  Choroba nie daje jednak o sobie zapomnieć i trzeba jej pilnować 24 godziny na dobę! Zwłaszcza gdy jest jeszcze mały wymaga stałej kontroli i natychmiastowego działania. Wywołuje to wiele ograniczeń, naszego smutku i bezsilności. Nie mogę patrzeć jak mój syn, który nadal stara się nie tracić radości i uśmiechu, skazany jest na dzieciństwo pełne lęku i bólu! Dlatego pragnę zminimalizować do minimum trudności, które zaburzają jego codzienność.  Na razie pomóc może tylko jedno – pompa insulinowa. Dzięki niej możliwe będzie m.in. podawanie insuliny oraz sprawdzanie wysokości cukru bez ciągłego wbijania igły! To tak zwyczajne marzenie, które na razie nie jest jeszcze w zasięgu naszej ręki... Niestety taki sprzęt jest kosztowny, a sami całej kwoty nie jesteśmy w stanie uzbierać. Każda pomoc jest dla nas bardzo ważna. Wierzę, że z Waszą pomocą możemy sprawić, że dzieciństwo mojego syna będzie choć trochę lżejsze.  Martyna, mama

1 456,00 zł ( 13.69% )
Still needed: 9 172,00 zł
Bartosz Pałka
Bartosz Pałka , 29 years old

Pomóż Bartkowi odzyskać sprawność❗️

Prawie dwa lata temu wyjechałem za granicę, by poprawić swoją sytuację materialną. Nie zdawałem sobie sprawy, że nie wrócę stamtąd sprawny… Doszło do tragicznego wypadku, którego konsekwencje ciągną się za mną do dziś… Spadłem z wysokości około 8 metrów – z rusztowania. W wyniku wypadku doszło do poważnego urazu – złamania dalszej części trzonu kości piszczelowej.  Niestety w Polsce, dopiero po kilku miesiącach znalazłem lekarzy, którzy podjęli się wymagającej operacji. Noga jest krótsza, przez co kuleję i nie jestem w stanie sam się poruszać…  Jakby tego było mało, po operacji wdała się infekcja, z którą walczę już ponad rok. Straciłem ścięgno piszczelowe przednie, doszło do zakażenia rany podudzia w przebiegu blizny pooperacyjnej. Grozi mi AMPUTACJA! Muszę zrobić wszystko, by tego uniknąć. Dalsze leczenie i intensywna rehabilitacja dają nadzieję, ale są również bardzo kosztowne. Nie stać mnie, by samemu opłacić wszystkie niezbędne wydatki… Marzę, by wrócić do normalności, by móc przemieszczać się samodzielnie, wyjść na spacer, odzyskać pracę. Bez Waszego wsparcia nie będzie to możliwe. Błagam o ratunek… Bartek

1 456 zł
Wiesław Tytek
Wiesław Tytek , 66 years old

Zabieg usunięcia pęcherzyka żółciowego doprowadził do tragedii! Pomóż!

Trudno wyrazić słowami, jaką wdzięczność czuję dziś za otrzymane wsparcie. Dzięki poprzedniej zbiórce mogłem wziąć udział w dwutygodniowym turnusie rehabilitacyjnym, gdzie otrzymałem niesamowitą opiekę i wskazówki do dalszej walki. Intensywna i systematyczna rehabilitacja daje ogromne postępy. Kilka lat temu, gdy zaczynałem swoją walkę, byłem osobą leżącą. Dziś w asekuracji drugiej osoby, stawiam pierwsze kroki. Mam jeszcze wiele siły, by walczyć o kolejne. Do tego jednak wciąż potrzebuję Waszej pomocy.  Staram się ćwiczyć w każdej chwili, jednak to nie wystarcza. Chciałbym skorzystać z kolejnych turnusów, gdzie zostanę objęty specjalistyczną opieką. Niestety koszty są ogormne, dlatego pełen nadziei po raz kolejny proszę Was o wsparcie! Wierzę, że dzięki wspólnej determinacji, uda mi się postawić kolejne kroki, a być może niedługo pójść na pierwszy od dawna spacer… Oto moja historia: Nie myślałem, że zwykły zabieg usunięcia pęcherzyka żółciowego tak bardzo zmieni moje życie. Nie myślałem, że jego konsekwencją może być infekcja wirusowa, która odbierze mi sprawność i niezależność... Zespół Guillaina-Barrégo, tak nazywa się choroba, która dla mnie stała się wyrokiem. Powoduje porażenie obwodowego układu nerwowego, prowadząc do porażenia czterokończynowego. W przeciągu kilku dni zawalił się mój świat. Z bardzo aktywnego człowieka, kochającego sport i ruch, stałem się osobą leżącą bezwładnie na łóżku, zdany na pomoc innych osób.  Straciłem zdrowie i sprawność, ale wciąż jestem mężem, ojcem i dziadkiem, wciąż marzę o tym, że jeszcze uda mi się wziąć wnuki na spacer, pokazać, że dziadek może nie tylko leżeć bezwładnie w łóżku. Rehabilitacja może okazać się kluczem do sukcesu. Proszę o pomoc w odzyskaniu dawnego życia! Wiesław

1 455,00 zł ( 1.68% )
Still needed: 84 716,00 zł
Paweł Podemski
Paweł Podemski , 5 years old

Mały chłopiec kontra śmiertelna choroba❗️DMD odbiera mi synka❗️

Obecnie Pawełek to wesoły i towarzyski chłopiec. Kocha biegać i śmiać się z całej siły. Gdy minie kilkanaście lat, Paweł nie będzie w stanie poruszać się bez wózka, a jego oddech będzie kontrolował respirator. Tak zapowiada się przyszłość mojego synka, o ile w ogóle dożyje on dorosłości. Wszystko przez śmiertelną chorobę – dystrofię mięśniową Duchenne’a… W momencie narodzin Pawełka nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak DMD. Już w pierwszym roku życia wystąpiły u synka opóźnienia w rozwoju, jednak nadal miałam nadzieję, że czeka go szczęśliwe dzieciństwo. Wszystko zmieniła okrutna diagnoza, która zapadła w 2022 roku! U Pawełka widoczny był opóźniony rozwój psychoruchowy, obniżone napięcie mięśniowe i trudności z kontaktem. Nie dawało mi to spokoju i zdecydowałam się szukać pomocy. Po wielu konsultacjach i specjalistycznych badaniach lekarze postawili ostateczne rozpoznanie: dystrofia mięśniowa Duchenne’a. Najpierw pojawił się szok, a później zupełna ciemność. Byłam po prostu załamana… Mój synek jest jeszcze taki mały! Byłam pewna, że przez następne lata będę obserwować jego rozwój, a nie widzieć przed sobą, jak kolejne objawy śmiertelnej choroby pojawiają się i niszczą organizm Pawełka. DMD to rzadka choroba genetyczna, która osłabia wszystkie mięśnie w ciele. Atakuje układ ruchowy, a później poszerza swoje działanie coraz bardziej, aż dotrze do mięśni klatki piersiowej, utrudniając pracę serca i uniemożliwiając samodzielne oddychanie. Mimo okrutnej diagnozy, gdzieś tli się iskierka nadziei! Pawełek cały czas jest pod opieką lekarzy i fizjoterapeutów, żeby zachować sprawność, a ja szukam dla niego ratunku… Obecnie czekam na odpowiedź w sprawie ewentualnych możliwości leczenia od zagranicznych ośrodków i specjalistów. Niestety, już dziś walka o zdrowie Pawełka pochłania bardzo duże środki finansowe. Zwracam się więc do Was z prośbą o wsparcie rozpaczliwego błagania: pomóżcie mi uratować mojego synka! Nie mogę bezczynnie patrzeć, jak DMD po kawałku odbiera mi Pawełka!  Rodzice

1 454 zł