Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Mussa Sułtaszew
Mussa Sułtaszew , 2 years old

Trwa walka o małe serduszko❗️Pomóż póki jeszcze mamy czas❗️

Jestem zrozpaczonym ojcem i BŁAGAM Cię o pomoc! Mój synek urodził się z bardzo ciężką wadą serca. Ma zaledwie 2 latka i mury szpitala są dla niego, jak dom. To tu wielokrotnie walczono o jego życie. Życie, które wciąż kruche jest, jak lód… Od ponad dwóch lat, od kwietnia 2022 jest leczony w klinice Sejong w Korei Południowej. W tym czasie przeszedł 7 operacji serca, z czego 3 na otwartym sercu! Jednak ani lekarze, ani nasza rodzina nie spodziewali się tego, co wydarzyło się 24 maja 2024 roku. Musa przeszedł siódmą zaplanowaną operację – angioplastykę balonową tętnicy płucnej. Operacja miała zakończyć jego leczenie i mieliśmy nadzieję, że wkrótce wróci do domu. Niestety, w trakcie wystąpiły komplikacje: pękła tętnica płucna, serce zatrzymało się i rozpoczęło się krwawienie wewnętrzne.  Lekarze musieli przeprowadzić pilną operację na otwartym sercu, która trwała aż 12 godzin! Przez trzy dni kardiolodzy, torakochirurdzy i specjaliści intensywnej terapii desperacko walczyli o życie naszego małego synka…  W końcu udało się. Przez kolejne dwa tygodnie Musa przebywał na oddziale intensywnej terapii podłączony do drogich urządzeń, aby utrzymać go przy życiu. Dziś jego stan ustabilizował się, a wyniki badań i prześwietleń są coraz lepsze. Pomimo poprawy sytuacji, borykamy się z ogromnymi problemami finansowymi. Operacja ratunkowa, ECMO i inne urządzenia podtrzymujące życie to astronomiczne kwoty, z którymi nie możemy sobie sami poradzić. W ciągu dwóch lat nasza rodzina bardzo się zadłużyła.  Do tej pory koszty wyniosły blisko 600 000 zł i będzie rosła do końca leczenia… Dlatego proszę Was, ludzi o wielkich sercach, każdego, kto jest w stanie nam pomóc o szansę! O zatrzymanie tego, czego najbardziej się boję! Nie chcę stracić mojego synka! On już tyle wywalczył, tyle przeszedł... Mówi się, że każdy jest kowalem własnego losu... Kowalem naszego losu: mojego i mojego synka, jesteście Wy... Bez was go nie uratuję. Proszę, pomóżcie... Tata

1 532,00 zł ( 0.23% )
Still needed: 654 320,00 zł
Nikola i Marcel Boruta
Nikola i Marcel Boruta , 8 years old

POMOCY! Musimy się dowiedzieć, co generuje tyle dolegliwości u naszych dzieci!

Nie jest łatwo zmierzyć się z informacją, że Twoje ukochane dziecko jest chore. A co kiedy okazuje się, że drugie też zmaga się z ciężkimi dolegliwościami? Żaden rodzic nie jest na to gotowy, szczególnie gdy lista problemów nie ma końca…  Mamy dwójkę wspaniałych dzieci – Nikolę i Marcela. Niestety łączy ich nie tylko wspólne nazwisko, miejsce zamieszkania czy geny, ale również fakt, że codziennie muszą się mierzyć z wieloma trudnościami!  Nasza córka Nikola ma stwierdzony autyzm, obniżone napięcie mięśniowe, hiperlordozę, wady postawy, zaburzenia SI, małogłowie, zaburzenia ośrodkowego układu nerwowego oraz podejrzenie neuropatii czuciowej. Córka niedosłyszy na prawe ucho, co bardzo utrudnia komunikację. Większość naszych rozmów odbywa się za pomocą kartek. Najgorsze są te okresy, kiedy jedyną jej reakcją na pytania jest kiwanie głową przecząco lub twierdząco…  Jest bardzo wycofanym dzieckiem, często zamyka się w swoim świecie… Problemy nie opuszczają także naszego syna Marcela. Lekarze zdiagnozowali u niego Zespół Aspergera, afazję ruchową, ADHD, zaburzenia słuchu centralnego oraz ekspresji mowy. Wielką trudność sprawia mu czytanie i pisanie. Tak samo, jak jego młodsza siostra, mierzy się również z obniżonym napięciem mięśniowym oraz licznymi wadami postawy.  Marcel, tak jak i jego siostra są dziećmi wysoko wrażliwym. U Nikoli objawia się to częstym płaczem, natomiast  u syna autoagresją…  Nie jest nam łatwo. Dzieci muszą być pod stałą opieką wielu specjalistów i korzystać z intensywnej rehabilitacji. Koszty terapii pokrywamy z dużym trudem z własnego budżetu. Ponieważ jest tego tak dużo, nie jesteśmy już w stanie opłacić badań genetycznych u naszych dzieci. Są one jednak konieczne, ponieważ dałyby odpowiedź, co generuje u nich tak wiele dolegliwości! Dlatego przychodzimy do Was z prośbą o pomoc. Chcemy zawalczyć o przyszłość Nikoli i Marcela, jednak sami nie damy rady! Wiemy, że dalej nie damy już rady sami mierzyć z wszystkimi trudnościami. Dlatego z całego serca – PROSIMY O WSPARCIE! Rodzice Nikoli i Marcela

1 531,00 zł ( 9.59% )
Still needed: 14 427,00 zł
Bartek i Kacper Uliccy
Bartek i Kacper Uliccy , 6 years old

Dwójka pogodnych chłopców mierzy się z wieloma przeciwnościami! Proszę, pomóż im!

Jestem mamą dwójki wspaniałych chłopców, Bartka i Kacpra. Pomimo wielu przeciwności synowie to pogodne dzieci, które dzielnie walczą o lepszą przyszłość. Proszę o pomoc w zapewnieniu im wszystkiego, czego potrzebują! Kacperek ma niecałe 8 lat. Cierpi na padaczkę. Obecnie nie ma już napadów, ale choroba pogorszyła jego stan zdrowia. U synka zdiagnozowano również ADHD i nadwzroczność. Ma też problemy gastrologiczne, nie potrafi utrzymać swoich potrzeb fizjologicznych. Uczestniczy w zajęciach z integracji sensorycznej, ma terapię psychologiczną. Syn chodzi do zerówki w zwykłej szkole, ma nauczyciela wspomagającego. Niestety, spotyka go wiele przykrości ze strony rówieśników. Będę starała się, aby trafił do szkoły specjalnej, gdzie łatwiej będzie spełnić jego potrzeby. Kacper uwielbia klocki LEGO, konstruuje wspaniałe budowle. Jest bardzo empatyczny, gdy widzi, że ktoś płacze, stara się go pocieszyć. Jestem z niego dumna! Mój młodszy syn, Bartuś ma 5 lat. Zdiagnozowano u niego małogłowie i autyzm atypowy. Cierpi też z powodu nadwzroczności i zeza rozbieżnego. Jego wada wzroku pogarsza się, na jedno oko nie widzi prawie wcale… Bartuś chodzi do świetnego przedszkola terapeutycznego, gdzie pracuje nad swoimi problemami. Uwielbia dinozaury, doskonale pamięta ich skomplikowane nazwy. Lubi też pociągi. Ma kłopotów z komunikowaniem się z dziećmi, zdecydowanie woli rozmawiać z dorosłymi. Nie interesują go inne zabawy, niż te związane z jego zainteresowaniami. U obu synów podejrzewana jest niepełnosprawność intelektualna w stopniu lekkim. Musimy wykonać dalsze badania, szczególnie te genetyczne. Synowie odwiedzają wielu specjalistów, głównie okulistę, psychiatrę, neurologa, gastrologa. Do tego dochodzi koszt przedszkola i potrzebnych zajęć. Wszystko kosztuje tak dużo, a ja utrzymuje się z zasiłku pielęgnacyjnego. Jest nam niezwykle trudno… Ale dla moich synów chce zrobić wszystko! Dlatego z całego serca proszę Was o pomoc! Razem możemy dać tym dzielnym chłopakom lepszą przyszłość! Mama

1 530,00 zł ( 20.54% )
Still needed: 5 917,00 zł
Igor Małodziński
13 days left
Igor Małodziński , 4 years old

Pomóżmy postawić Igorkowi jego pierwszy, samodzielny krok!

Nasz synek ma już 3 lata, jednak nadal wiele umiejętności typowych dla jego wieku, jest poza jego zasięgiem. Autyzm oraz opóźniony rozwój psychoruchowy sprawiły, że Igorek potrzebuje dodatkowego wsparcia.  Martwimy się o nasze dziecko. Myślimy o jego przyszłości i zależy nam, aby była dla niego łatwa. Wiemy, że musimy działać jak najszybciej, dlatego już teraz musimy zapewnić Igorkowi specjalistyczną pomoc.  Niskie napięcie mięśniowe sprawia, że synek nie chodzi, a nawet nie potrafi dłużej samodzielnie stać. Po krótkiej chwili chwieje się i po prostu upada. Dlatego zawsze musi podpierać się ściany, mebli lub być trzymany za rączki.  Igorek nadal także nie mówi i nie wskazuje palcem, co sprawia, że komunikacja z nim jest bardzo utrudniona. Perspektywa dotyku trawy, zwierząt lub innych przedmiotów o określonej fakturze, wzbudza w nim niechęć.  Nie ma innego wyjścia, jak stała i intensywna rehabilitacja oraz terapia. Musimy wzmacniać nie tylko osłabione mięśnie brzucha Igorka, ale także oswoić go ze światem, który często jest dla niego niezrozumiały.  Pragniemy uzbierać fundusze na zapewnienie naszemu dziecku rocznej, specjalistycznej opieki. Z autyzmem można nauczyć się żyć, ale tak mały chłopiec potrzebuje po prostu dodatkowej pomocy. Będziemy wdzięczni, jeżeli postanowisz nam pomóc! Rodzice Igorka

1 530,00 zł ( 4.99% )
Still needed: 29 109,00 zł
Oscar Gancarz
Oscar Gancarz , 14 years old

Świat Oscara runął z dnia na dzień – Zawalcz o jego zdrowie!

Mój syn nie mówi. Jest nadpobudliwy i bardzo głośny. Gdy jeszcze miał 2 lata rozwijał się normalnie – mówił, chodził, bawił się z dziećmi… Lekarze nie wiedzą, co się stało. Byłam zdruzgotana. Z dnia na dzień Oscar coraz bardziej cofał się w rozwoju. Przestał się komunikować, patrzył w jeden punkt... i tak zostało do dziś. Wypłakałam morze łez. Bezradność mnie dusiła. Objeździłam z synem masę specjalistów – neurologów, genetyków, robiłam badania, rezonanse… Nie dostałam żadnej odpowiedzi. Wedle wyników badań Oscar powinien być zdrowy, ale tak nie jest. Syn nie zrobi nic wokół siebie, muszę wszystko mu mówić „Oscarek, umyj ręce”; „Oscarek, spuść wodę w toalecie”. Zdarza się również, że się moczy, mimo że ma już 13 lat. Specjalności jako rozpoznanie wpisali całościowe zaburzenia rozwojowe – autyzm dziecięcy, niepełnosprawność intelektualna w stopniu umiarkowanym. Obecnie zależy mi znalezieniu psychiatry, który ustabilizowałby mojego synka. Oscar stale krzyczy, biega, stanie jest dla niego jak kara. Niestety żadne leki nie działają. Mimo przeróżnych dawek, ciągłych zmian substancji lekarze i tu rozkładają ręce. Na wszystkie dotychczasowe tabletki organizm Oscara jest uodporniony. Podczas zmian pogodowych, ciśnienia, opadów atmosferycznych – śniegu, deszczu napady krzyków się nasilają. Zależy mi na dobru Oscara. Na tym, by był szczęśliwy, spokojny. Potrzebne są mu terapie i dalsza opieka lekarska. Będę ogromnie wdzięczna za każdą pomoc. Monika, mama Oscara

1 528 zł
Filip Radomiński
Filip Radomiński , 22 years old

Nie mogę patrzeć jak mój syn cierpi... Proszę, pomóż nam.

Nasza codzienność to ciężka tułaczka. Co chwile pojawiają się nowe przeszkody, które wraz z moimi dziećmi, muszę pokonać. Mam czworo dzieci. Wychowywałam je sama, mój mąż zmarł 18 lat temu. Był to niezwykle mroczny czas w moim życiu. Jednocześnie straciłam ukochaną osobę i wszystkie środki do życia.  Co gorsza, mój syn Filip od urodzenia boryka się z niepełnosprawnością. Choruje na mózgowe porażenie dziecięce, padaczkę, niedowład w nogach... Nie porusza się samodzielnie, jeździ na wózku inwalidzkim. Wymaga mojej stałej opieki. Syn jest już dorosłym mężczyzną, w tym roku skończył 20 lat. Jego codzienne potrzeby wymagają przystosowania mieszkania do niepełnosprawności.  Najbardziej boli mnie to, że nie mogę zapewnić synowi tego, czego najbardziej potrzebuje. Niezbędne dla rozwoju Filipa są  częstsze wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne i odpowiedni sprzęt ortopedyczny. A przede wszystkim bardziej odpowiednie warunki mieszkaniowe. Dlatego zwracam się z prośbą do Was o pomoc, ponieważ sama nie daję już rady... Filip urodził się w ciężkiej zamartwicy. W drugiej minucie dostał tylko 3 punkty w skali Apgar. W naszej sytuacji każda złotówka się liczy. Bardzo dziękuję w swoim imieniu i syna. Izabela   *Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 525,00 zł ( 23.89% )
Still needed: 4 858,00 zł
Maksymilian Słysz
Maksymilian Słysz , 11 years old

Wychowujemy 4. dzieci – Maksiu potrzebuje stałej opieki i rehabilitacji!

Niedotlenienie mózgu spowodowało, że Maksiu choruje na dziecięce porażenie mózgowe, padaczkę, niedokrwistość, uszkodzony nerw wzrokowy, zaburzenie rozwoju psychomotorycznego i wiele innych dolegliwości…  Do dziś nie udało nam się wypracować stabilnego trzymania głowy. Synek nie kontroluje tułowia, nie jest w stanie usiąść ani wstać. Maksymilian jest pod stałą opieką rehabilitantów i wielu specjalistów. Jego choroba wymaga stałej i kompleksowej opieki.  By synek mógł dalej funkcjonować, niezbędny jest specjalistyczny sprzęt medyczny, który niestety nie jest refundowany w całości przez NFZ. W trakcie realizacji jest wózek aktywny oraz siedzisko. Nasz syn wymaga intensywnej rehabilitacji i ogólnorozwojowej stymulacji. Niestety ich koszt znacznie przekracza nasz budżet. Na tę chwilę oboje z żoną nie pracujemy. Ja zajmuje sie Maksiem i spędzam z nim 24 na dobę. Obecnie pobieram zasiłek opiekuńczy oraz pielęgnacyjny. Żona zajmuje się 3 dzieci: naszym maleńkim Antosiem, który urodził się 25 września 2022 roku, 4-letnim Jasiem i 12-letnią Julką 12 lat. Ciężko to przyznać, ale nasza sytuacja materialna jest dramatyczna. Utrzymujemy się tylko z zasiłków gminnych, gdyż na tę chwilę nie możemy podjąć pracy. Mieszkamy również w mieszkaniu socjalnym. Koszty prywatnej rehabilitacji to 120 zł za godzinę dziennie. Bardzo prosimy o pomoc. Dotychczasowe wysiłki i poświęcenie przynoszą efekty, a uśmiechnięta buzia synka nie pozwala nam na poddanie się. Chcielibyśmy w pełni wykorzystać wszystkie dostępne środki, metody leczenia i rehabilitacji. Potrzebujemy jednak do tego celu wsparcia materialnego.  Wszystkie zebrane pieniądze przeznaczone będą na bieżącą rehabilitację Maksa. Pragniemy, aby dalsze życie naszego dziecka było godne i szczęśliwe. Za każdą wpłatę nawet najmniejszą serdecznie dziękujemy!  Rodzice Maksia

1 525 zł
Alanek Białkowski
Alanek Białkowski , 2 years old

Trudny początek zostawił ślady... Pomoc dla Alanka!

Pierwsze chwile Alana na świecie były dramatyczne… Mój kochany chłopiec przez 10 minut nie oddychał! Była konieczna resuscytacja, która uratowała mu życie! Na zawsze pozostawiło to jednak ślad… Synek urodził się w 32 tygodniu ciąży. Przez półtora miesiąca leżał w szpitalu, jego oddech musiał być wspomagany. Zaraz po wyjściu do domu, widziałam, że nie rozwija się tak, jak powinien. Miał nieprawidłowe napięcie mięśniowe, więc od razu rozpoczęła się rehabilitacja. Alan ma już prawie dwa latka. Nie chodzi i nie mówi. Jego rozwój intelektualny jest też bardzo opóźniony. Wyniki EEG i rezonansu nie zostawiają wątpliwości. Wyraźnie widać, że uszkodzone są obie komory oraz pień mózgu. Układ nerwowy nie działa więc tak, jak powinien… Problemem są też wyniki krwi i moczu. Podwyższony jest poziom amoniaku, który może uszkadzać mięśnie. Konieczne są badania biochemiczne w poradni chorób metabolicznych. Jesteśmy pod opieką wielu specjalistów. Rehabilitantów, logopedy, psychologa, pedagoga. Synek uczęszcza na zajęcia z integracji sensorycznej. Wszystko to generują ogromne koszty, z którymi bardzo trudno mi sobie poradzić… Dlatego z całego serca proszę Was o pomoc! Chcę, żeby mój kochany chłopiec mógł walczyć o zdrowie i sprawność. Bez Waszego wsparcia będzie to bardzo trudne… Wierzę, że będziecie z Alanem! Anna, mama

1 525 zł
Oliwier Robaczewski
Oliwier Robaczewski , 11 years old

Padaczka, kamica nerkowa, usunięta część jelita... – Zawalcz z Oliwierem o zdrową codzienność!

W trzeciej dobie życia Oliwier przeszedł pierwszą operację, podczas której chirurg usunął znaczną część jelita cienkiego. Do 6. miesiąca życia synek przebywał ciągle w szpitalu, gdzie był poddawany kolejny operacjom, podczas których lekarze walczyli o to, żeby mógł w miarę normalnie żyć.  Postawiono wówczas diagnozę – zespół krótkiego jelita. Już od pierwszych dni wiedziałam, jak będzie wyglądało jego dalsze życie. Wiedziałam, że mój syn będzie żywiony pozajelitowo, dlatego już w trakcie pierwszych miesięcy pobytu w szpitalu uczyłam się jak być domową pielęgniarką. Pozwoliło nam to na opuszczenie szpitala. Razem z mężem w warunkach domowych podłączaliśmy codziennie syna do worka żywieniowego.  Początki były ciężki. Był okres, że Oliwier żył z workiem żywieniowym przez całą dobę. Niesamowita radość napływała, gdy powoli dochodziliśmy do powolnego zmniejszania czasu podłączenia do worka. Dzięki determinacji udało nam się zejść z żywienia pozajelitowego, zanim nasz wojownik skończył 2 lata. Pamiętam, że każdy miesiąc bez worka był jak wygrana na loterii. Tylko intensywna walka i rehabilitacja żywieniowa doprowadziła nas do wygranej. Niestety teraz walczymy dodatkowo z kamicą nerkową. Bywały momenty, że lekarze rozważali resekcję jednej z nerek. Na szczęście obecnie wygrana jest po naszej stronie – nerki są oczyszczone ze złogów. Walka wymagała kilkunastu operacji w bardzo krótkim czasie. Niestety jest to tylko okresowy stan. Dalej musimy kontrolować stan zdrowia synka. W sierpniu tego roku Oliwier miał pierwszy napad padaczkowy. W październiku po kolejnym udało się go zdiagnozować i wprowadzić leczenie. Już wiemy, że choruje na padaczkę nieokreśloną, która wymaga dalszej diagnostyki. Przez napady, które połączone są z utratą świadomości, zauważyliśmy problem z koncentracją i z pamięcią.  Tak jak każdy rodzic chcemy dla naszego dziecka tego, co najlepsze. Nie poddajemy się i walczymy dalej. W przypadku Oliwiera rehabilitacja żywieniowa i leczenie są kluczowe dla  dalszego jego rozwoju. Niestety pierwszy raz jesteśmy zmuszeni prosić o wsparcie. Uwierzcie, bardzo ciężko było nam przełamać wstyd. Do tej pory dawaliśmy radę, ale zaczynają nam  się kończyć pomysły, skąd brać pieniądze na dalsze leczenie i wizyty w poradniach. Rodzice Oliwiera

1 525 zł