Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Janek Wróbel
Janek Wróbel , 12 years old

Walczę o Janka z całych sił! Proszę, pomóż mi zapewnić mu lepszą przyszłość!

Jestem babcią i opiekunem prawnym Janka. Jako emerytce trudno jest mi zapewnić wnukowi odpowiednią pomoc, której tak bardzo potrzebuje. Ile mam sił, tyle włożę w walkę o niego. Proszę o wsparcie! Janek jest osobą z niepełnosprawnością intelektualną w zakresie umiarkowanym. Ma też poważne problemy z mową. Wypowiada tylko kilka słów, korzysta z Mówika. Jest to program do komunikacji alternatywnej. Uczy się w szkole specjalnej.  Chciałabym, żeby wnuk miał możliwość częstszego korzystania z turnusów rehabilitacyjnych i prywatnych wizyt u logopedy, aby usprawnić jego mowę. Janek potrzebuje również więcej wsparcia w rozwijaniu umiejętności w zakresie sprawności manualnej. Wszystko to jest niezbędne, by dać mu szansę na poprawę rozwoju poznawczego, a także do nabycia nowych umiejętności. Wiem, że dzięki zajęciom jest duża szansa, żeby się przełamał i zaczął mówić. Byłabym taka szczęśliwa, gdyby mógł pójść do sklepu, porozmawiać z innymi ludźmi... Dlatego bardzo proszę Was o pomoc w opłaceniu leczenia, rehabilitacji i edukacji wnuka. Samej jest mi niezwykle trudno to wszystko udźwignąć. Wierzę, że razem zawalczymy o lepszy rozwój Janka. Tak, aby mógł być jak najbardziej samodzielny! Ewa

1 517 zł
Łukasz Błaszczak i Justyna Grabowska
Łukasz Błaszczak i Justyna Grabowska , 39 years old

Co z nimi będzie, gdy mnie zabraknie? Przeczytaj apel zrozpaczonej mamy❗️

Opieka nad dzieckiem z niepełnosprawnością jest bardzo trudna. A im dziecko jest starsze, tym robi się ciężej! Mój syn ma prawie 40 lat, córka niedługo skończy 27. Diagnoza jest bezlitosna – nie są zdolni do samodzielnej egzystencji! Łukasz choruje na dziecięce porażenie mózgowe – nie chodzi, nie siedzi, porusza się z pomocą wózka inwalidzkiego. Justyna ma niepełnosprawność sprzężoną, jest niezdolna do pracy i znajduje się pod stałą opieką neurologiczną i psychiatryczną.  Jak każda mama, chcę dla moich dzieci jak najlepiej. Pomimo wszystkich przeszkód wożę ich na turnusy, na rehabilitację, a Justynę na terapię zajęciową. Robię wszystko, by zapewnić im jak najwięcej zajęć, jednak nie wszystkie są refundowane. Koszty turnusów rosną coraz bardziej i przekraczają nasze możliwości finansowe. Nie wyobrażam sobie jednak odebrać im tej namiaski sprawnego życia. Jestem coraz starsza i z roku na rok widzę, że zaczyna brakować mi sił. Łukasz potrzebuje mojej pomocy w każdej, nawet najmniejszej czynności – przenoszę go na łóżko, zanoszę do wanny i toalety. Moją codzienność wypełnia LĘK – o zdrowie dzieci, o ich przyszłość… Na razie mają opiekę moją i męża, ale co będzie, kiedy to my zachorujemy lub po prostu nas zabraknie?  Jestem szczęśliwa, gdy moje dzieci są szczęśliwe. Każdy uśmiech na ich twarzy wynagradza mi trud codziennego życia. Wszystkich ludzi o wrażliwym sercu proszę o pomoc w pokryciu kosztów zajęć i turnusów rehabilitacyjnych dla Justyny i Łukasza. Razem możemy zmienić świat moich dzieci! Beata, mama

1 514,00 zł ( 7.11% )
Still needed: 19 763,00 zł
Oliwcia Paszkiewicz
Oliwcia Paszkiewicz , 4 years old

Oliwka walczy o życie bez bólu❗️Pomocy❗️

Poprzednia zbiórka pozwoliła nam zapewnić Oliwci leczenie i rehabilitację. Ale to tylko kropla w morzu potrzeb, dlatego znów prosimy o wsparcie! Nasza historia: Jestem mamą trójki dzieci, które kocham nad życie. Niestety, dla mojej 4-letniej córeczki los przygotował przykrą niespodziankę. Oliwka zmaga się z chorobą genetyczną – elastopatią więzadłową i zaburzeniami rozwojowymi, które uniemożliwiają jej normalne funkcjonowanie w codziennym życiu… Oliwka nie może biegać i bawić się tak, jak inne dzieci. Każda zabawa na placu zabaw wiąże się z ryzykiem „wyskoczenia” stawów w kończynach, co powoduje ogromny ból i przyczynia się do kolejnych wizyt na ostrym dyżurze, oddalonym od miejsca naszego zamieszkania o 70 km. W naszym mieście nie ma bowiem lekarza dziecięcego, który mógłby szybko udzielić pomocy.  Oliwia jest pod stałą opieką wielu specjalistów: neurologa, ortopedy, fizjoterapeuty, psychologa, pedagoga i logopedy. Aby zminimalizować objawy choroby i wdrożyć odpowiednie leczenie, potrzebujemy dalszej, dokładnej diagnostyki genetycznej, która nie jest refundowana. Koszty takich badań są ogromne i jako mama wychowująca trójkę dzieci, nie jestem w stanie ich pokryć. Do wszystkiego dochodzą jeszcze wydatki związane z dalszą rehabilitacją córeczki i dojazdami do specjalistów. Bardzo Was proszę – ciągła rehabilitacja jest niezbędna. Pomóżcie mi zawalczyć o lepsze jutro mojej córeczki!  Ewa, mama

1 512 zł
Patrycja Gawęda
Urgent!
Patrycja Gawęda , 15 years old

Nastolatka i ostra białaczka❗️ Pomóżcie przywrócić zdrowie Patrycji❗️

Rok 2022 r. miał być lepszy. Wierzyliśmy, że otwierają się przed nami nowe możliwości, perspektywy. Tymczasem rozpoczęliśmy go przepełnieni przerażeniem, ponieważ nasza nastoletnia córka zachorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną! Grudzień 2021. Patrycja czuła się źle. Była ciągle zmęczona, osłabiona, chciało jej się nieustannie spać. Bladość skóry, nagminnie pojawiające się siniaki i utrata masy ciała skłoniły nas do wykonania morfologii krwi. Na wyniki nie musieliśmy długo czekać... Był 30 grudnia 2021 r., kiedy zadzwoniono z laboratorium i kazano nam natychmiast wezwać pogotowie. Wyniki Patrycji był tak złe, że musiała od razu jechać do szpitala! Na miejscu niemal od razu postawiono diagnozę śmiertelnej choroby. I tak w Sylwestra, na przełomie 2021 i 2022 roku, nasza córka została objęta leczeniem, w celu ratowania jej życia.  Ciężko zliczyć, ile razy przetaczano jej krew. Mamy wrażenie, że działo się to bez przerwy. Patrycja została objęta także chemioterapią, która osłabiła jej organizm. My jednak wierzyliśmy, że nadejdzie w końcu ten upragniony dzień... UDAŁO SIĘ i bezpośrednie zagrożenie zostało pokonane. Od sierpnia 2022 r. Patrycja jest na leczeniu podtrzymującym, które obejmuje chemioterapię. Tak jest do teraz.  Choroba, jak i chemia, dokonały wiele spustoszeń w jej organizmie. Dlatego, oprócz onkologa, musi być pod stałą opieką wielu innych specjalistów: pulmonologa, kardiologa, endokrynologa, stomatologa. Jej serce zostało tak mocno obciążone, że już zawsze, co dwa lata, będzie trzeba wykonywać echo serca.  W styczniu czeka nas kolejna kontrola. Wtedy lekarze zadecydują o ścieżce dalszego leczenia. Boimy się, ale nie zamierzamy się poddać! Nasza córka rozpoczęła we wrześniu naukę w liceum. Jesteśmy z niej tak bardzo dumni, że pomimo tylu przeciwności losu, nie traci zapału i hartu ducha! Z pełną świadomością wybrała profil klasy biologiczno-chemiczny, aby w przyszłości, móc zostać lekarzem onkologiem.  Pragniemy, aby to wszystko w końcu miało szczęśliwe zakończenie. Niedługo miną dwa lata, odkąd rozpoczęliśmy walkę o nasze dziecko. Pragniemy, aby rok 2024 był w końcu dla nas czasem spokoju i pewności, że już nic nie zagraża Patrycji, która jest dla nas całym światem!  Dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę. Koszty leczenia, wizyt u lekarzy, zakupu leków okazują się być na tyle wysokie, że postanowiliśmy schować dumę do kieszeni. Jako rodzice prosimy – pomóżcie nam przywrócić zdrowie Patrycji.  Rodzice

1 510 zł
Marek Maliszewski
Marek Maliszewski , 43 years old

Bez wsparcia będzie uwięziony w pokoju! Pomagamy Markowi!

Mam na imię Marek. Mierzę się z niedowładem kończyn dolnych z opadaniem stóp i toksycznym uszkodzeniem rdzenia kręgowego. Jako osoba niepełnosprawna, codziennie spotykam się z różnymi wyzwaniami. Obecnie mieszkam w domu pomocy społecznej, gdzie staram się prowadzić jak najbardziej samodzielne życie. Potrzebuję jednak Waszej pomocy! Wszystko zaczęło się w 2017 roku. Wtedy zacząłem mieć poważne kłopoty z nogami. Trafiłem do szpitala, gdzie wykryto nieoperacyjną przepuklinę kręgosłupa… Przez wiele lat stawiałem rusztowania, dużo dźwigałem. Z pewnością to miało wpływ na stan moich pleców.  Rozpocząłem rehabilitację, ale niestety nie przyniosła ona rezultatów. Musiałem zacząć poruszać się na wózku...  Niedawno stanąłem przed nieoczekiwanym wyzwaniem – zepsuła się przystawka do mojego wózka inwalidzkiego. To urządzenie jest dla mnie niezbędne, aby móc swobodnie się poruszać, pojechać do miasta, odwiedzić mamę. Bez tej przystawki moja codzienność stała się bardzo ograniczona. Jestem zmuszony spędzać większość czasu w pokoju, co znacznie wpływa na moje samopoczucie i niezależność. Brak możliwości poruszania się sprawia, że czuję się jeszcze bardziej izolowany i uzależniony od pomocy innych. W związku z tym zwracam się do Was z prośbą o wsparcie, które pozwoli mi na naprawę lub zakup nowej przystawki do wózka. Każda, nawet najmniejsza wpłata, jest dla mnie ogromnym wsparciem i krokiem w kierunku odzyskania mojej samodzielności.  Marek

1 509,00 zł ( 18.91% )
Still needed: 6 470,00 zł
Wiktoria Chetwertak, Nikita Maslii
Wiktoria Chetwertak, Nikita Maslii , 9 years old

Uciekli przed wojną i toczą kolejną... Pomóż w walce o zdrowie ich dzieci❗️

Jesteśmy rodziną z Ukrainy. Nasz dom pozostaje pod okupacją... Przyjechałam do Polski 28.02 sama z dziećmi. Nasza walka nawet poza granicami kraju się nie kończy. Walczę o zdrowie rodziny każdego dnia...  Mamy trójkę dzieci. 8, 7 i 4 lata. Starsza córka Wiktoria ma ciężką niepełnosprawność. Nie siedzi, nie chodzi, nie rozmawia. Ma już diagnozę potwierdzoną również w Polsce: MPD, zanik nerwu wzrokowego, padaczkę. Kiedy zostawialiśmy nasz dom, niosłam ją na rękach bez wózka, za mną szły mniejsze dzieci. Mój mąż od kilku lat pracuje w Warszawie, jak wszystko się zaczęło, nie było go obok. Nie miałam pieniędzy, ponieważ wszyscy w panice zaczęli wypłacać z bankomatów swoje oszczędności. Mogłam zabrać ze sobą bardzo ograniczoną ilość rzeczy... Zabrałam więc najważniejsze: inhalator, pieluchy, kilka ubrań. Wiedziałam, że na granicy są straszne kolejki, że będziemy zmuszeni spać na ulicy. Wywiozłam dzieci i nie mogłam już wrócić po mamę, która też jest osobą niepełnosprawną... Nasza tragedia zyskała wtedy jeszcze większych wymiarów.  Gdyby naszych trudności było nadal mało... W Polsce u najmłodszego dziecka zdiagnozowano poważne problemy ze słuchem. To zmartwienie, ale jednocześnie dodatkowe koszty. Leczenie przecież kosztuje, niemało. Pracuje i zarabia na nasze życie tylko tata dzieci. Wynajmujemy mieszkanie i nasza codzienność nieco nas przytłacza. Nasze rachunki się mnożą, opieka nad chorymi dziećmi nie jest łatwa. Nie mogę pracować, muszę przy nich być, to sytuacja bez wyjścia...  Każde opuszczone zajęcia, terapie i leczenie może powodować jedynie pogorszenie stanu zdrowia – nie możemy na to pozwolić.  Przychodzimy tutaj, chociaż nie jest to łatwe. Prosimy o pomoc, chociaż chcielibyśmy radzić sobie sami. Codzienność jest niestety inna... Prosimy o wsparcie w zbieraniu środków na aparat słuchowy dla syna i na rehabilitację dla córki, której ciągle potrzebuje. Rodzice

1 505 zł
Hania Szcześnik
Hania Szcześnik , 7 years old

Okrutny los utrudnia Hani walkę o sprawność❗️

Czasem nie mamy wpływu na to, jaki scenariusz napisze dla nas los. Jedyne czego pragnęliśmy, to by nasza córeczka urodziła się zdrowa. Tymczasem musieliśmy szybko przygotować się na walkę, która zaczęła się już w chwili jej narodzin.   Hania przyszła na świat jako skrajny wcześniak w 26. tygodniu ciąży. W jej maleńkiej główce doszło do wylewów krwi do mózgu IV stopnia, lekarze stwierdzili również wodogłowie pokrwotoczne, które wymagało wszczepienia zastawki komorowo-otrzewnowej oraz epilepsję.  Wszystkie problemy zdrowotne przełożyły się na nieustającą walkę o sprawność Hani. Córka od samego początku jest intensywnie rehabilitowana. Robimy co w naszej mocy, aby miała szansę na jak najlepszy rozwój i spokojną przyszłość. Nie jest to jednak łatwe. Systematyczna rehabilitacja wiąże się z ogromnymi kosztami, które przerastają nasze możliwości finansowe, a ponieważ na szali leży przyszłość naszego dziecka, nie możemy się poddać.  A to niestety nie wszystko… Jesienią 2023 roku, doszło u Hani do zakażenia układu zastawkowego, w związku z tym córeczka musiała przejść długie i intensywne leczenie. Córeczka miała usunięty cały układ zastawkowy i podłączony drenaż zewnętrzny. Przez blisko miesiąc musiała leżeć na płasko, bez ruchu, w szpitalnym łóżku. Była pozbawiona możliwości wstania nawet na chwilę… Ta sytuacja miała bardzo negatywny wpływ na rozwój ruchowy Hani. Wszystkie umiejętności, które nabyła już wcześniej, cofnęły się. Córka przestała chodzić! Po powrocie ze szpitala natychmiast wdrożyliśmy intensywną rehabilitację, aby Hania wróciła do sprawności. Częściowo udało nam się to uzyskać, ale nasza dzielna wojowniczka w dalszym ciągu wymaga bardzo intensywnej terapii ruchowej.  Do końca 2024 roku mamy zaplanowanych jeszcze 5 turnusów rehabilitacyjnych. Każdy z nich jest niestety bardzo drogi. Ponadto Hania ma zapewnioną stałą, codzienną regularną rehabilitację, zajęcia z psychologiem i pedagogiem. To wszystko generuje olbrzymie koszty. Zależy nam na tym, by Hania miała zapewnioną jak najlepszą opiekę wielu specjalistów. Niestety sami nie dajemy już rady. Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie i z całego serca prosimy o dalszą pomoc! Będziemy wdzięczni za nawet najdrobniejsze wpłaty. Umożliwią one Hani dalszą walkę o sprawność i samodzielność!  Rodzice Hani Odwiedź również stronę na Facebooku:  ➡️ Hania - Nasz Wojownik

1 501,00 zł ( 7.05% )
Still needed: 19 776,00 zł
Oliwier Sytniewski
Oliwier Sytniewski , 9 years old

Podaruj szansę na sprawność❗️Oliwier walczy z MPD❗️

Nasz synek, Oliwier, urodził się w styczniu 2015 roku i od pierwszych chwil na świecie musiał zmierzyć się z ogromnym bólem i trudnościami. Urodził się w zamartwicy, a po kilku miesiącach usłyszeliśmy diagnozę, która wywróciła nasz świat do góry nogami: mózgowe porażenie dziecięce, encefalopatia, niedowład połowiczy obustronny, opóźnienie psychoruchowe... Jako rodzice robimy wszystko, co w naszej mocy, by dziś Oliwierek mógł się rozwijać, by jego dni wypełnione były radością, a nie bólem i ograniczeniami. Niestety, życie z niepełnosprawnością jest bardzo trudne. Nasz syn nie chodzi, nie siedzi samodzielnie, nie mówi, ale mimo to nauczyliśmy się razem komunikować – prostymi gestami, pełnymi miłości i zrozumienia.  Oliwier zaraża uśmiechem i pokazuje nam, jak wielka może być siła woli w tak małym ciele. W hospicjum, fundacji i w szkole otaczają go wspaniali ludzie – nauczyciele, terapeuci, opiekunowie – którzy każdego dnia wkładają serce w jego rozwój. Ich wsparcie, a przede wszystkim uśmiech Oliwierka, daje nam siłę do dalszej walki. Ale niestety, każdego dnia walczymy też z innym wrogiem – z kosztami, które przerastają nasze możliwości. Gdy Oliwier rośnie, zmieniają się też jego potrzeby. Wciąż musimy dostosowywać sprzęt rehabilitacyjny – nowy wózek, pionizator, ortezy, specjalistyczny fotelik samochodowy... To wszystko jest niezbędne, by nasz synek mógł żyć w miarę komfortowo i mieć szansę na dalszy rozwój. Część kosztów pokrywają środki z NFZ i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Toruniu, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. Resztę musimy znaleźć sami, a to niestety przekracza nasze możliwości. W tej chwili stoimy przed pilnym wyzwaniem – musimy do końca września uzbierać 5500 zł na nowy wózek dla naszego synka. Ten wydatek jest po prostu poza naszym zasięgiem. Mamy kolejne troski na horyzoncie: specjalistyczne ortezy i nowy fotelik samochodowy, bo w obecnym Oliwierek już prawie się nie mieści...  Jako rodzice musimy dokonywać trudnych wyborów. Ja nie mogę pracować zawodowo, bo synek wymaga stałej opieki i wsparcia, a jedna pensja męża nie wystarcza, by sprostać tym wszystkim potrzebom. Dlatego z całego serca błagamy Was o pomoc! Każda złotówka, każde dobre słowo, każdy gest solidarności to dla nas nie tylko wsparcie finansowe, ale też nadzieja. Nadzieja, że nasz syn może mieć szansę na lepsze życie, pełne małych-wielkich kroków naprzód. Razem możemy dać mu szansę na to, by uśmiech gościł na jego buzi jak najczęściej. Rodzice Oliwierka

1 501 zł
Filip Kuczyński
11 days left
Filip Kuczyński , 11 years old

Trwa walka o sprawność i samodzielność mojego synka! Pomóż!

Kiedy patrzę na mojego synka, widzę niezwykle walecznego chłopca, który nigdy się nie poddaje. Gdybym tylko mogła podarować mu całkowitą sprawność, spełniłabym jedno z moich największych marzeń. Bardzo chciałabym, żeby Filip był w przyszłości w pełni samodzielny. Potrzebna mi w tym jednak Wasza pomoc! Pięć pierwszych dni życia mojego dziecka spędziłam na beztroskiej radości z upragnionego macierzyństwa. Pokochałam go od pierwszej chwili. Był najpiękniejszym, co mnie w życiu spotkało. Niestety, szczęście nie trwało zbyt długo… Podczas rutynowych badań lekarskich synek przestał oddychać! Byłam przerażona… To właśnie ten moment zaważył na całej jego przyszłości! Przez niedotlenienie Filip zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym. W chwili diagnozy nie mogłam przestać myśleć o tym, jak moje dziecko poradzi sobie w przyszłości. Leczenie i rehabilitacja zostały wdrożone natychmiast. Za nami setki godzin specjalistycznych ćwiczeń, które stale poprawiają jego stan. Największe kłopoty sprawia jego lewa rączka. MPD powoduje, że prawie nie ma w niej czucia, a jej mobilność jest znacznie ograniczona. Filip nie potrafi zapiąć suwaka w swojej bluzie, czy zawiązać samodzielnie butów. Ma problem z każdą czynnością, wymagającą pracy obydwu dłoni. Zawsze, gdy zwyczajne czynności sprawiają Filipkowi trudność, na ratunek spieszy jego młodszy brat – Kamil. Chłopcy bardzo się kochają i są niesamowicie zżyci. Starszy synek czuje się odpowiedzialny za bezpieczeństwo młodszego. Cieszę się, że jestem ich mamą. Jedyne, czego nam brak, to pełna sprawność Filipa. To bardzo ambitny chłopiec, który marzy o karierze sportowca. Kiedy dzieci w jego wieku, okazują się lepsze w zwyczajnych, manualnych czynnościach, synkowi jest bardzo przykro. Widzę, jak emocjonalnie do tego podchodzi. Bardzo chciałabym mu pomóc… Dalsze leczenie i rehabilitacja generują jednak ogromne koszty. Będę wdzięczna każdej osobie, która wesprze mojego synka w trudnej walce. Marzę o jego bezpieczeństwie i samodzielności w dorosłym życiu. Proszę, pomóżcie nam! Mama Filipa

1 500 zł